Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
  • DST 34.50km
  • Teren 0.99km
  • Czas 01:37
  • VAVG 21.34km/h
  • VMAX 36.30km/h
  • Temperatura 27.3°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ukryty dom przy Nowowiejskiej

Sobota, 24 maja 2014 · dodano: 21.06.2014 | Komentarze 7

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Śniadeckich - pl. Politechniki - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Panoramy - Peonii - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Spacerowa - Klonowa - Belwederska - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Waryńskiego - Marszałkowska - Wilcza - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna



W naszym bardzo niestałym świecie zdarzają się rzeczy, miejsca, czy instytucje które mimo tego, co dzieje się dokoła trwają bez zmian. Zmieniają się nazwy, okolice, toczą się wojny a pewne miejsca trwają, nawet jeśli tuż obok spadają bomby i niszczą wszystko do gołej ziemi. Taka instytucja działa w Warszawie bez przerwy od lat 140. Cały czas w tym samym miejscu.
Ciekawe też ile osób jest wstanie wskazać gdzie stoi budynek umiejscowiony obecnie pod adresem Nowowiejska 10A?

Zakład dla Chronicznie Chorych Kobiet
Zakład dla Chronicznie Chorych Kobiet © oelka

Problem opieki nad osobami niedołężnymi, chorymi to nie tylko wyzwanie naszych czasów. Był to również problem wieków poprzednich. Tym większy, że wielu chorób obecnie lepiej lub gorzej diagnozowany i leczonych wówczas nie znano i nie potrafiono im zaradzić. Opieka socjalna, renty czy emerytury pojawiły się w znanej nam postaci w XX wieku. Tymczasem XIX wieczne miasta, wraz z rozwojem przemysłu odchodziły od swojego dawnego sposobu funkcjonowania. Miejsce wielopokoleniowych mieszczańskich i rzemieślniczych rodów zajęły znacznie mniej rozbudowane rodziny robotników, którzy przybyli do Warszawy szukając pracy. Z czasem pojawił się też problem opieki nad ludźmi starszymi, samotnymi, schorowanymi, którzy nie są już w stanie pracować i utrzymywać się samodzielnie. W Warszawie ten problem zauważyła w 1872 roku hrabina Klementyna Łubieńska. Zaopiekowała się ona kilkoma starszymi kobietami zapewniając im miejsce do życia we własnym domu. Jej działalnością zainteresował się spokrewniony z nią Feliks Sobański, znany również z posiadania i rozbudowy pałacu w Guzowie. Z jego funduszy zakupiony został teren przy ówczesnej Nowowiejskiej. Nowowiejska jest podstawą założenia Osi Stanisławowskiej, ciągnącej się od Zamku Ujazdowskiego na zachód. Pisałem o tym założeniu kilka razy - pierwszy raz 20 listopada 2011 roku, prezentując wówczas pobliską ulicę Śniadeckich. W drugiej połowie XIX wieku Nowowiejska była jeszcze ulicą położoną na przedmieściach. Zniknęły już zabudowania Nowej Wsi, przeniesionej z Jazdowa. Królowały tu liczne sady i ogrody z bardzo luźną zabudową.
Na zakupionej z fundacji Sobańskiego działce numer hipoteczny 1754F, zbudowano w latach 1873-74 budynek złożony z dworkowej części mieszczącej według wówczas używanych określeń Zakład dla Paralityków i Chorych Nieuleczalnie pod wezwaniem św. Rocha (obecnie Zakład Specjalny dla Chronicznie Chorych Kobiet) oraz wyższą oficynę gdzie urządzono miejsce zamieszkania dla personelu opiekującego się chorymi. Od samego początku były to osoby związane z zakonem sióstr Felicjanek. Szczególną rolę odegrała s. Laurenta Pągowska. Po kasacie zakonu w 1864 roku nie opuściła Warszawy wraz z innymi siostrami, które znalazły się w Łowiczu lecz pozostała w mieście. Władze carskie zlikwidowały to stosunkowo młode bo powstałe w 1855 w Warszawie zgromadzenie, za pomoc uczestnikom powstania styczniowego. Samo zgromadzenie przetrwało dzięki istnieniu od 1860 roku domu zakonnego w Krakowie. Felicjanki w Warszawie znalazły się ponownie w 1918. Od tego czasu prowadzą dom przy Nowowiejskiej. Wyższą część budynku Zakładu można zobaczyć w przesmyku między blokami MDM-u, z ulicy Waryńskiego.


Pierwotnie budynek zakładu był parterowy z piętrowym środkowym ryzalitem, nawiązujący do zabudowy dworkowej z wysoką oficyną po prawej stronie. Zakład mógł wówczas przyjąć 92 chorych. Według Zielińskiego ( Atlas Dawnej Architektury Ulic i Placów Warszawy - tom 14) tympanonie wieńczącym ryzalit znajduje się płaskorzeźba mająca przedstawiać rycerza klękającego przed Chrystusem. Poniżej tuż nad drzwiami można zobaczyć oko Opatrzności.



Koło roku 1901 doszło do rozbudowy w wyniku której dostawiono nowe skrzydło od strony zachodniej (obecnie nieistniejące). Kolejna rozbudowa miała miejsce koło roku 1929. Wówczas to najprawdopodobniej nadbudowano część parterową o jedną kondygnację. Po tej przebudowie Zakład mógł przyjąć 200 chorych. Trudnym okresem w działalności Zakładu była I wojna światowa. Największym problemem było wówczas zapewnienie jedzenia dla podopiecznych.
Do lat 50. XX wieku zbudowane w latach 1873-74 budynki stały w głębi ogrodu. Przed wybuchem II wojny światowej pierzeja Nowowiejskiej pomiędzy placem Zbawiciela i placem Politechniki nie była jednolita. Pierwsze wcięcie za czterema budynkami stojącymi w linii zabudowy stanowił cofnięty wgłąb posesji gmach "Zakładu Wodolecznictwa dra Ludwika Dydyńskiego", (później siedziba Starostwa Powiatowego Warszawskiego), który znajdował się w miejscu, gdzie obecnie przebiega jezdnia ulicy Waryńskiego. Dalej ulokowana była kamienica stojąca bezpośrednio przy Nowowiejskiej, a następnie znajdujący się w głębi ogrodu budynek Zakładu dla Paralityków. Za nim już w linii ulicy stały trzy kolejne kamienice.
Po wybuchu drugiej wojny światowej Zakład działał bez zmian. 25 lutego 1943 zarówno chorzy, jak też personel musiał opuścić budynek, w którym Niemcy urządzili szpital wojskowy. Zakład aż do Powstania Warszawskiego funkcjonował w innym miejscu.  Najtragiczniejsze chwile dla tej części południowego Śródmieścia nastąpiły w nocy z 12 na 13 maja 1943 roku. Tej nocy odbył się jeden z nalotów lotnictwa radzieckiego na Warszawę. Wszytko wskazuje na to, że celem bombardowania miał być budynek Starostwa Powiatowego Warszawskiego, lub znajdująca się na przeciwko fabryka żarówek. Budynek starostwa przetrwał wojnę, podobnie jak fabryka. Starostwo zostało rozebrane w latach 1950-52 podczas budowy pierwszej części Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej (MDM) gdy do Nowowiejskiej przebijano ulicę Waryńskiego. Fabryka przetrwała natomiast do drugiej połowy lat 80. mieszcząc drukarnię w swoich wnętrzach. Została rozebrana w związku z budową stacji metra "Politechnika" i poszerzeniem ulicy Waryńskiego. Bomby trafiły w kamienicę znajdującą się pomiędzy budynkiem starostwa i siedzibą zakładu, niszcząc budynek frontowy oraz część oficyn, w tym sąsiadującą bezpośrednio z budynkiem Zakładu, który szczęśliwie nie poniósł żadnych strat. Po Powstaniu Warszawskim Zakład szczęśliwie uniknął zniszczenia. Po wojnie kontynuował swoją działalność przy Nowowiejskiej.
W ramach budowy drugiej serii MDM-u zaplanowano budowę socrealistycznych bloków wzdłuż Nowowiejskiej (numery od 10 do 12/18). Cześć tego zespołu miała zająć ogród Zakładu. Ponieważ budynki zostały nieco cofnięte względem przedwojennej linii zabudowy, aby je zbudować trzeba było rozebrać zachodnią oficynę, zmniejszając go budynek do rozmiarów z okresu przed rokiem 1901. Od tego momentu w budynku pozostało tylko 75 miejsc dla chorych. Budynek dotychczas widoczny z ulicy zniknął za ścianą monumentalnych bloków. Poniżej widok z tarasu bloku MDM 6D (Waryńskiego 9) na front budynków Zakładu.


Władze przymierzały się do rozbiórki całego budynku, chcąc w jego miejscu ulokować garaże dla mieszkańców bloków przy Nowowiejskiej, którymi administrowała Wojskowa Administracja Mieszkaniowa. Jednak próby przystąpienia do rozbiórki udało się szczęśliwie zablokować. Poniżej widok z tarasu bloku MDM 6D (Waryńskiego 9) na tylną elewację budynku Zakładu. Część odróżniającą się kolorem (być może mieszczącą windę) dobudowano w okresie pomiędzy rokiem 2005 a 2008.


Stan budynku był zły i pogarszał się z każdym rokiem. W 1986 roku udało się wreszcie uzyskać zgodę na remont budynku. Remont przeprowadzono na przełomie lat 80. i 90. Wzmocniono wówczas wschodnią ścianę szczytową, przebito w ślepej dotąd i nie tynkowanej ścianie okna. Przebudowano również całe poddasze tworząc równomierną ilość facjat. Jednocześnie zmieniono kształt dachu na wyższej oficynie. Do czasu remontu oficyna pokryta była trójspadowym dachem. Od frontu ściana zwieńczona była tympanonem z okrągłym oknem w środku, który rozebrano podczas remontu na przełomie lat 80. i 90. XX wieku, zastępując łamanym dachem z dwoma facjatami.


Obecnie zakład działa pod nazwą Zakładu Specjalnego dla Chronicznie Chorych Kobiet. Gości koło 80 podopiecznych i zatrudnia do opieki nad nimi  W dalszym ciągu prowadzony jest przez Felicjanki. Przez 140 lat funkcjonowania nie zmieniła się działalność tej instytucji. Natomiast zmieniło się dużo w otoczeniu Zakładu. Zamiast ogrodu od strony ulicy od blisko 60 lat stoi tu socrealistyczny blok. W tym czasie ulica kilka razy zmieniała nazwy, zmieniały się też numery posesji. Gdy w latach 70. XIX wieku powstawał Zakład, była to ulica Nowowiejska, zaczynająca się wówczas przy placu Na Rozdrożu. W 1934 roku odcinek Nowowiejskiej od placu Na Rozdrożu do Polnej otrzymał nazwę 6 Sierpnia. Zakład mieścił się w tym czasie pod numerem 38. Po wojnie w 1946 roku część dawnej Nowowiejskiej pomiędzy placami Na Rozdrożu i Zbawiciela otrzymała nazwę alei Wyzwolenia, natomiast część na zachód od placu Zbawiciela wróciła jako Nowowiejska. Jednak ze zmienioną numeracją. W związku z tym budynki Zakładu funkcjonują dzisiaj pod numerem 10A, zamiast przedwojennego 38. Funkcjonują bez większych zmian od stu czterdziestu lat, o czym można się przekonać zaglądając na teren osiedlowy pomiędzy Nowowiejską, Waryńskiego i Śniadeckich. Dostęp do niego prowadzi prześwitem z Nowowiejskiej, lub Śniadeckich. Miejsce to nie powinno być obce tym, którzy korzystają z usług serwisu rowerowego i wypożyczalni nart przy Nowowiejskiej 10. Nie jest to jedyny budynek, jaki znalazł się na zapleczu za sprawą budowy MDM-u. Obecnie jest to jeden z najstarszych zachowanych budynków w tej okolicy.





Komentarze
Gość | 06:38 piątek, 21 lutego 2020 | linkuj Wczoraj byłem tu wewnątrz na Adoracji Najświętszego Sakramentu. Tyle dobra i ciepła wewnątrz budynku. Cudowne miejsce.
Gość | 13:45 piątek, 3 lutego 2017 | linkuj Jako ciekawostkę moge podać, że w zakładzie tym w 1951 roku zmarła Maria Zofia Teodozja Sobańska z Górskich - synowa fundatora zakładu. http://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/maria-zofia-teodozja-sobanska-z-gorskich
Koleje losu są tak zmienne, że nigdy nie wiadomo, komu przyjdzie korzystać z tego typu domów opieki.
Gość | 11:10 czwartek, 17 grudnia 2015 | linkuj Znam ten dom od 1965 roku i co roku jestem tu aby poprzeć na dokonujące się pozytywne zmiany. Super! tak należy trzymać. Panie pensjonariuszki i rodziny chyba nie narzekają na warunki w tym Starym Domu.
oelka
| 09:43 niedziela, 17 sierpnia 2014 | linkuj Bardzo dziękuje za ciekawe wspomnienia. Wnętrz w latach 80. nie miałem okazji poznać. Natomiast bryłę budynku przed remontem i modernizacją pamiętam doskonale. Szczególnie nietynkowaną ścianę od strony ulicy Waryńskiego.
Gość | 20:04 poniedziałek, 28 lipca 2014 | linkuj A ja znam ten budynek od środka. Przez prawie 40 lat, rodzona siostra mojej babci, siostra zakonna pracowała tam w pralni. Jeździłam tam często z moimi dziadkami i pamiętam stary, ogromny magiel, taki w którym podkładało się drewniane wałki z nawiniętą bielizną. W latach 80 ten stary magiel został zastąpiony nowoczesnym, elektrycznym, a stare pralki Franie i balie z wyżymaczkami, nowoczesnymi pralkami automatycznymi. Jako młoda dziewczyna, w latach 80, jeździłam tam na weekendy pomagać przy chorych. Niewiele brakowało, a wstąpiłabym do zakonu. :D Bardzo miło wspominam tamte lata. Babcia nie żyje już 20 lat, ciotka Gienia, czyli siostra Nazaria, zmarła 15 lat temu w macierzystym klasztorze w Wawrze, w wieku 93 lat.
oelka
| 21:45 sobota, 28 czerwca 2014 | linkuj Trochę wiedzy pozyskanej od przodków, kilka książek na półce i w miarę umiejętne korzystanie z Googla. Jeszcze krytyczne czytanie i konfrontowanie w miarę możliwości różnych źródeł. To wystarczy. Zresztą nie tylko w tej dziedzinie :-)
Ywona | 18:48 czwartek, 26 czerwca 2014 | linkuj Super. Czały czas tylko zachodzęłowę skąd u Ciebie tyle i takie wiadomości - szcunek.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa kogod
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]