Info
Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Kwiecień2 - 5
- 2015, Marzec8 - 7
- 2015, Luty3 - 7
- 2015, Styczeń4 - 4
- 2014, Grudzień6 - 17
- 2014, Listopad10 - 37
- 2014, Październik13 - 25
- 2014, Wrzesień17 - 34
- 2014, Sierpień9 - 26
- 2014, Lipiec16 - 45
- 2014, Czerwiec13 - 43
- 2014, Maj12 - 37
- 2014, Kwiecień12 - 29
- 2014, Marzec9 - 23
- 2014, Luty8 - 12
- 2014, Styczeń6 - 6
- 2013, Grudzień8 - 40
- 2013, Listopad9 - 20
- 2013, Październik11 - 25
- 2013, Wrzesień17 - 51
- 2013, Sierpień12 - 31
- 2013, Lipiec10 - 25
- 2013, Czerwiec11 - 36
- 2013, Maj13 - 61
- 2013, Kwiecień11 - 31
- 2013, Marzec7 - 46
- 2013, Luty5 - 22
- 2013, Styczeń4 - 32
- 2012, Grudzień5 - 26
- 2012, Listopad11 - 58
- 2012, Październik12 - 32
- 2012, Wrzesień15 - 44
- 2012, Sierpień25 - 62
- 2012, Lipiec28 - 56
- 2012, Czerwiec25 - 26
- 2012, Maj25 - 55
- 2012, Kwiecień14 - 27
- 2012, Marzec12 - 38
- 2012, Luty5 - 32
- 2012, Styczeń6 - 36
- 2011, Grudzień25 - 37
- 2011, Listopad29 - 30
- 2011, Październik26 - 12
- 2011, Wrzesień26 - 11
- 2011, Sierpień24 - 24
- 2011, Lipiec22 - 20
- 2011, Czerwiec24 - 17
- 2011, Maj29 - 28
- 2011, Kwiecień25 - 23
- 2011, Marzec3 - 0
- 2011, Luty4 - 5
- 2011, Styczeń4 - 2
- 2010, Listopad10 - 0
- 2010, Październik27 - 3
- 2010, Wrzesień23 - 3
- 2010, Sierpień17 - 0
- 2010, Lipiec28 - 4
- 2010, Czerwiec26 - 0
- 2010, Maj23 - 2
- 2010, Kwiecień24 - 0
- 2010, Marzec9 - 1
- 2010, Luty1 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
infrastruktura
Dystans całkowity: | 5911.52 km (w terenie 231.50 km; 3.92%) |
Czas w ruchu: | 312:45 |
Średnia prędkość: | 18.90 km/h |
Maksymalna prędkość: | 43.60 km/h |
Suma podjazdów: | 3419 m |
Liczba aktywności: | 208 |
Średnio na aktywność: | 28.42 km i 1h 30m |
Więcej statystyk |
- DST 35.88km
- Teren 0.99km
- Czas 01:53
- VAVG 19.05km/h
- VMAX 39.50km/h
- Temperatura 13.8°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Z dala od lasu, Osiedle Las
Wtorek, 11 marca 2014 · dodano: 17.03.2014 | Komentarze 3
Od początku lat 80. mijam Osiedle Las w drodze na działkę. Czasem widzę je z wysokości Wału Miedzeszyńskiego, czasem bliżej jadąc wzdłuż Trasy Siekierkowskiej. Obecnie Las funkcjonuje pod nazwą osiedle, ale do 1951 roku była to wieś, leżąca tuż przy granicy z Warszawą. Wieś pierwszy raz pojawia się w źródłach w XV wieku, jako wieś należąca do dóbr szlacheckich. Potem można napotkać nazwę Las Koło. W późniejszym czasie miała się jeszcze pojawić nazwa Tomków Las, co autor strony poświęconej Osiedlu Las wywodzi od herbu Tomków i związanych z tym nazwisk Tomkiewicz i Tomkowicz. Nazwa taka pojawia się w spisie parafii w Zerzeniu w 1617 roku. W 1727 roku Las zostaje włączony do dóbr wilanowskich w wyniku zakupu jakiego dokonała Elżbieta z Lubomirskich Sieniawska od Urszuli Czermińskiej (córki marszałka koronnego Kazimierza Ludwika Bielińskiego). Duże zniszczenia spowodowały walki o Pragę w 1794 roku. Gdy wojska Suworowa szturmowały Pragę. Kolejne zniszczenie wsi przyniosło Powstanie Listopadowe, a szczególnie pierwsza bitwa wawerska. W latach 1837-38 mieszkańcy wsi zostali oczynszowani. Wymiar czynszu stanowił jeden dzień pracy od każdych 4 mórg ziemi, na rzecz folwarku Zastów stanowiącego część dóbr wilanowskich. W 1838 roku ze wsi wydzielono na potrzeby Wincentego Chmielewskiego kolonię Bluszcze. Obejmowała zachodnią cześć obecnego osiedla. W 1864 roku wieś została uwłaszczona i przyłączona do gminy Zagóżdż.
Na życie w wiosce duży wpływ miała też Wisła i powodzie. Szczególnie powódź w 1884 roku poczyniła duże zniszczenia. O tej powodzi wspominałem przy okazji opisu stacji pomp przy Czerniakowskiej 124. Po 1887 roku zaczęły się prace mające zabezpieczać teren wsi i okolic przed powodzią. W 1902 roku zdecydowano się na budowę wału przeciwpowodziowego. Budowę prowadzono w latach 1905-11. Jednak budowa wału miała też skutki uboczne w postaci podniesienia się wód gruntowych oraz zalania części terenu wsi Las. Ten problem uregulowano dopiero w latach 20. powołując do życia w 1924 roku Wawerską Spółkę Wodną. Lata dwudzieste są też okresem komasacji gruntów. W związku z tym w latach 1921-27 przeprowadzono pomiary a w latach 1928-29 doszło do zmiany lokalizacji siedlisk, zamiany łąk i pól. Oczywiście jak to bywa w takich sytuacjach, nie obyło się bez kłótni i sporów.
Okres II wojny światowej przyniósł kolejne zniszczenia. W sierpniu 1944 roku w budynku szkoły Niemcy stworzyli obóz dla mężczyzn zatrzymanych do budowy okopów i zabezpieczeń. Potem podobnie jak na Grochowie i Kamionku wywieziono ich na roboty do Niemiec.
W efekcie działań wojennych zniszczony został budynek szkoły. Odbudowę przeprowadzono w latach 1945-46. Szkoła funkcjonowała w nim do 1968 roku. Wówczas przeprowadziła do zbudowanego obok nowego gmachu. Funkcjonuje do dzisiaj jako Szkoła Podstawowa nr 128. Budynek dawnej szkoły został przekazany Samopomocy Chłopskiej. W 1972 roku otwarto sklep i Ośrodek Nowoczesnej Gospodyni, zastąpiony w 1977 roku sklepem Polmozbytu. Obecnie co widać poniżej, budynek przy Sęczkowej 60, jest pomalowany na bardzo ostry zółty kolor i mieści sklep z wyposażeniem sanitarnym.
Ulice na terenie włączonego do Warszawy Lasu, aż do lat 2000-2001 były drogami polnymi, z czasem wyłożonymi płytami monowskimi. W 1990 roku w Osiedlu Las były dostępne trzy czynne aparaty telefoniczne. W dzisiejszych czasach, w dobie telefonii komórkowej wydaje się to abstrakcją. Jeszcze w latach 90. po opuszczeniu Gocławia i przeprawieniu się wąską kładką przez Kanał Nowa Ulga można było odnieść wrażenie, że cofamy się w czasie przynajmniej o 20 lat.
Przegląd osiedla zacznę od dawnych Bluszczy. Były to okolice ulicy Kosmatki. Dzisiaj, po zbudowaniu w sąsiedztwie Trasy Siekierkowskiej ta okolica zmieniła się nie do poznania. Szczęśliwie nie doszły do skutku plany budowy wzdłuż ulicy Kosmatki ośmiopiętrowych bloków.Wobec tego można tu jeszcze zobaczyć typową zabudowę dla całego Wawra. Na początek wyglądający na opuszczony budynek przy Kosmatki 32.
Z naszego punktu widzenia infrastruktura rowerowa jest niestety porażką. Przebudowując ulicę Kadetów zbudowano ciąg pieszo-rowerowy. Przejazd dla rowerów na skrzyżowaniu Kadetów i Sęczkowej już raz prezentowałem prezentowałem 26 maja 2012 roku. Jednak pokazanie tego bareizmu warte jest kolejnych zdjęć.
Teraz zaś buduje się ulica o tymczasowej nazwie Nowozabielska, na odcinku od Stoczniowców do Kadetów.
- DST 31.37km
- Teren 0.10km
- Czas 01:41
- VAVG 18.64km/h
- VMAX 33.90km/h
- Temperatura 8.6°C
- Podjazdy 23m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Warszawa Ursus Niedźwiadek
Sobota, 22 lutego 2014 · dodano: 04.03.2014 | Komentarze 2
Warto zwrócić uwagę na oświetlenie czoła pociągu. Normalnie są to trzy białe światła. Instrukcja sygnalizacji IE1 (kiedyś E1) w §14 określa to następująco:
Sygnał Pc 1 "Oznaczenie czoła pociągu lub innego pojazdu kolejowego jadącego na szlaku jednotorowym, w kierunku zasadniczym po torze szlaku dwutorowego lub w dowolnym kierunku po torze szlaku dwu- i wielotorowego z dwukierunkową blokadą liniową"
I szczegółowy opis:
Dzienny i nocny Dwa lub trzy białe światła na przodzie pociągu, pojazdu trakcyjnego jadącego luzem, ciężkiego pojazdu pomocniczego, maszyny torowej
W przypadku widocznym na zdjęciu mamy jednak inny układ świateł. Widać jedno światło czerwone i dwa białe. W wspomnianej instrukcji jest to:
Sygnał Pc 2 "Oznaczenie czoła pociągu lub innego pojazdu kolejowego jadącego w kierunku przeciwnym do zasadniczego po torze szlaku dwutorowego bez dwukierunkowej blokady liniowej"
Dzienny i nocny Dwa lub trzy, z których górne i prawe w kierunku jazdy są białe, lewe zaś - czerwone, na przodzie pociągu.
Wynika to z tego, że pociąg jechał z Pruszkowa, ale po torze po którym zazwyczaj jedzie się w stronę Pruszkowa, ze względu na ciągnące się prace remontowe.
Z tyłu były dwa czerwone światła czyli:
Sygnał Pc 5 "Oznaczenia końca pociągu lub innego pojazdu kolejowego"
Tymczasem kilka słów o samym przystanku. Zlokalizowany jest w kilometrze 10,400 linii 447 Warszawa Zachodnia - Grodzisk Mazowiecki.
Jeszcze rzut oka na południowe wyjście. Tu jest znacznie skromniej, ale również znajdują się stojaki, zresztą z tej strony chętnie wykorzystywane.
W tle na pierwszym zdjęciu widać wiadukt autostradowy nad torami kolejowymi. Równocześnie z nim zbudowano wiadukt do ruchu lokalnego...
Skoro już tak o infrastrukturze piszę, to warto zajrzeć na stronę SISKOM-u i obejrzeć plany budowy kontrpasa rowerowego od placu Konstytucji do placu Unii Lubelskiej. To bardzo ciekawy projekt, który może ułatwić wyjazd rowerem na południe ze Śródmieścia.
Warto też dodać, że Pełnomocnik Prezydenta m.st. Warszawy ds. komunikacji rowerowej rozpisał właśnie przetarg na projekt drogi dla rowerów na Puławskiej od Domaniewskiej do granicy Warszawy.
- DST 30.88km
- Czas 01:41
- VAVG 18.34km/h
- VMAX 35.90km/h
- Temperatura 8.3°C
- Podjazdy 37m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Znikająca energetyka na Powiślu
Wtorek, 18 lutego 2014 · dodano: 03.03.2014 | Komentarze 0
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Hopfera - Hoene-Wrońskiego - Park Kultury - Kruczkowskiego - Topiel - Browarna - Karowa - Wybrzeże Gdańskie - Wenedów - Most Gdański - Starzyńskiego - Darwina - Namysłowska - Starzyńskiego - 11 Listopada - Odrowąża - Cm. Bródzieński - Odrowąża - Starzyńskiego - Namysłowska - Szanajcy - Szymanowskiego - Dąbrowszczaków - Brechta - Jagiellońska - Starzyńskiego - Most Gdański - Wenedów - Wybrzeże Gdańskie - Wybrzeże Kościuszkowskie - Leszczyńska - Wybrzeże Kościuszkowskie - Jaracza - Dobra - al. 3 Maja - Kruczkowskiego - Park Kultury - Hoene-Wrońskiego - Hopfera - Agrykola - Al. Ujazdowskie - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Waryńskiego - pl. Konstytucji - Marszałkowska
Na poniższym zdjęciu na pierwszym planie widać naziemny punkt obserwacyjny (NPO). Większość uzna go zapewne za niemiecki bunkier lub schron. To błąd. Według znawców ze strony Schrony PRL-u na Facebooku, obiekt powstał w latach 50. w ramach zabezpieczeń zimnowojennych, strategicznego obiektu, jakim była elektrownia. Natomiast w tle widać wyburzaną ostatnio kotłownię numer trzy. Myślę, że to dobra okazja, aby przypomnieć ten zakład jeszcze z czasów, gdy dostarczał nam prąd i ciepło.
W tle widać halę drugiej kotłowni, charakterystyczne stalowe kominy i fragment ściany obłożonej blachą to już trzecia kotłownia.
Na kolejnym już współczesnym zdjęciu widać gmach komory wodnej połączonej z ujęciem wody nad Wisłą. Z tego obiektu woda zgromadzona w podziemnych zbiornikach była przesyłana do kotłów. Budynek powstał po 1925 roku.
- DST 21.86km
- Czas 01:30
- VAVG 14.57km/h
- VMAX 30.70km/h
- Temperatura 8.3°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Rondo Waszyngtona
Sobota, 8 lutego 2014 · dodano: 24.02.2014 | Komentarze 0
Gdy zbudowano Most Poniatowskiego w 1914 roku nasyp alei Poniatowskiego zakręcał w tym miejscu w aleję Zieleniecka. Nie było tu żadnego placu. Na jego powstanie złożyła się parcelacja Saskiej Kępy, z wyznaczeniem obecnej siatki ulic. Pierwsze plany powstały w 1910 roku. Plan przewidywał powstanie kolistego placu i zbiegu przy nim pięciu ulic. Dokładniejszy plan opracowano w latach dwudziestych, wówczas też zaplanowano budowę ulicy Waszyngtona ( pokazałem ją w 24 listopada 2012 roku) , w miejscu której częściowo prowadziła do Grochowa tzw. czerwona droga. Dzisiejsze Rondo Waszyngtona to zbieg czterech ulic: al. Poniatowskiego, Francuskiej, Waszyngtona i al. Zielenieckiej. Jednak rondem z okrągłą wyspą skrzyżowanie stało się dopiero po wojnie. Najprawdopodobniej przy okazji budowy Stadionu Dziesięciolecia. Kolejną głębszą przebudowę przeszło w 1968 roku, gdy z klasycznego ronda przebudowano je na obecny układ, który popularnie nazywa się rondem, jednak faktycznie jest to skrzyżowanie z wyspą centralną. A wspomniana już piąta ulica?
Pierwsza możliwość jaka się nasuwa na myśl, to ulica Jakubowska, która łączyła Rondo Waszyngtona z Wałem Miedzeszyńskim. Spełniała całkiem ważną komunikacyjną rolę. Do czego jeszcze powrócę. Jednak to nie o nią chodziło.
Tą ulicą była schowana obecnie za blokiem ulica Elsterska. Poniżej widoczna od Berezyńskiej w stronę ronda. Ulicę zamyka blok przy rondzie. Gdyby nie było tego bloku z Elsterskiej byłby widok na jedno z głównych wejść na Stadion Dziesięciolecia a obecnie jego następcę. Wyznacznikiem przebiegu Elsterskiej na rondzie są dwa drzewa widoczne przed blokiem na pierwszym zdjęciu.
W drugą stronę panoramę ulicy zamyka... budynek przedszkola nr. 211 przy ulicy Dąbrówki.
Blok został zaprojektowany przez Marka Leykama. Znanego nam już z projektów tzw. "żyletkowców", oraz gmachu przy Wspólnej będącego socrealistyczną trawestacją renesansowej willi włoskiej. Pisałem o tym kilka razy między innymi 22 lutego 2013.
Jak już wspomniałem przy rondzie stoją też dwa niskie bloki flankujące wylot ulicy Francuskiej. Powstały w latach 1960-65 według projektu Tadeusza Zielińskiego, dla Spółdzielni Mieszkaniowej Ministerstwa Kultury i Sztuki. Charakterystyczną cechą tych bloków są prześwity z przejściami na ich krańcach. Blok postawiony od strony Wisły obecnie znajduje się pomiędzy Francuską i aleją Poniatowskiego. Tajemnicą pozostaje, dlaczego po wojnie zupełnie zmarginalizowano oś widokową na stadion w postaci wspomnianej ulicy Elsterskiej.
Wspomniałem o ulicy Jakubowskiej. Dzisiaj kończy się na przesuniętym nasypie al. Poniatowskiego. Kiedyś przechodziła tuż obok bloku i łączyła się z jezdnią ronda. Chodnik natomiast przeprowadzony był przez zabudowany obecnie prześwit pod budynkiem.
- DST 37.71km
- Teren 0.20km
- Czas 01:52
- VAVG 20.20km/h
- VMAX 40.60km/h
- Temperatura 13.1°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Termos przy Tamce
Środa, 25 września 2013 · dodano: 08.11.2013 | Komentarze 2
Elektryczne Powiśle© oelka
Sam kompleks zabudowań elektrowni zaczynał się po drugiej stronie Tamki bramą na końcu ulicy Elektrycznej. Narożnik zajmuje budynek mieszkalno-magazynowy elektrowni, który po zbudowaniu Mostu Świętokrzyskiego został oddzielony od terenu elektrowni przebitą ulicą Zajęczą. Widać go z tyłu za zabytkowym transformatorem kioskowym na zdjęciu poniżej z 3 marca 2012. Pierwotnie posiadał trzy kondygnacje i wysoki czterospadowy dach. Spalony w 1939 roku został jeszcze w czasie wojny nadbudowany o dwie kondygnacje. Po wojnie, podczas odbudowy rozebrano najwyższą kondygnację.
Zabytek energetyki© oelka
Wracając do pierwszego ze zdjęć warto wspomnieć jedną z nieistniejących piwiarni, pawilon której znajdował się mniej więcej w miejscu namiotu widocznego po lewej stronie zdjęcia. Był to jeden z tak zwanego "szlaku orlich gniazd". Lokal przy Tamce był jednym z kilku zbudowanych wzdłuż Wisły. Do tego każdy nosił ptasią nazwę jak na przykład Mewa, czy Rybitwa. W tamtych czasach lokale te oblegane były przez lud pracujący, który obowiązkowo do piwa musiał dokupić kiełbasę na ciepło, gdyż przepisy nie pozwalały na sprzedaż alkoholu w lokalu gastronomicznym inaczej niż do posiłku.
Do dziś istnieje taki lokal tuż za mostem kolejowym koło Cytadeli. Obecnie ten jest on nazywany "Pod Rurą", co ma związek z rurociągiem ciepłowniczym poprowadzonym wzdłuż mostu kolejowego.
I jeszcze raz wracam do pierwszego zdjęcia. Przed gmachem zarządu elektrowni, na terenie budowy stacji metra widać zbiornik ziejący parą. Ten sam zbiornik widziany z bliska.
Na budowie metra ciekły azot jest wykorzystany do zamrażania gruntu, aby uniknąć takiego wypadku, jak rok temu, gdy zebrana pod tunelem Wisłostrady woda zaczęła zalewać budowaną stację, podczas prac związanych z budową przekopu pod tunelem Wisłostrady. Takie wypadki na budowach się zdarzają, tam gdzie tunele kopie się w miękkim gruncie. Jedną z takich katastrof, która mogła być związana z budową tunelu było zawalenie się gmachu archiwum miejskiego w Kolonii w roku 2009, z bardzo cennymi zbiorami mającymi w niektórych przypadkach po kilkaset lat. Podobnych wypadków było znacznie więcej: zapadnięcie się budowanego tunelu metra w Lizbonie, w Barcelonie. W tym drugim przypadku zawał tunelu był przyczyną powstania leja o głębokości 30 metrów i wyburzenia dwóch bloków, z 84 uszkodzonych. Z kolei w Paryżu, gdzie podczas budowy metra trzeba było na ponad rok zamknąć jedną ze szkół, po zapadnięciu się boiska. Problemy mieli Szwajcarzy w Lozannie, gdzie natrafiono na niewykrytą wcześniej soczewkę wody podziemnej, co wymagało zmiany projektu a potem wprowadzenia stałego ograniczenia prędkości.
Na tym tle budowa naszych obu linii metra przebiegała i przebiega bardzo spokojnie.
Również od dzisiaj prowadzone są konsultacje społeczne Programu rozwoju tras rowerowych Warszawy do 2020 roku:
Celem programu jest stworzenie spójnego systemu tras rowerowych. Na zlecenie m.st. Warszawy, firma TransEko przygotowała wersję roboczą, którą przedstawiamy do konsultacji. Zawiera ona propozycję docelowej sieci tras rowerowych, która umożliwi dojazd do Śródmieścia ze wszystkich dzielnic. Projekt zakłada również wytyczenie korytarzy rowerowych, czyli szlaków rowerowych łączących obszary o różnych funkcjach i usytuowanych w odległych punktach w skali miasta. Taka długodystansowa trasa, biegnąca wzdłuż różnych ulic, umożliwi rowerzystom przejazdy między dzielnicami, m.in. w drodze do pracy, szkoły, na uczelnię.
Wiele fragmentów tych tras istnieje już dziś, nie są one jednak powiązane w zwartą sieć i często zawierają niewygodne dla rowerzystów rozwiązania.
Projekt ten znajduje się w załączniku poniżej.
- http://konsultacje.um.warszawa.pl/sites/konsultacje.um.warszawa.pl/files/program_rozwoju_tras_rowerowych_16_10_v3_0.pdf
- Załącznik nr 1 do Programu,
- Załącznik nr 2 do Programu,
Opracowanie składa się z dwóch części:
- inwentaryzacji proponowanych korytarzy rowerowych ? długość istniejących tras w danym korytarzu, potrzeby inwestycyjne i stan realizacji bieżących prac;
- analizy szczegółowej zaproponowanych tras ? wytyczne dla projektantów, odniesienia do miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, stosunki własnościowe, bezpieczeństwo (sygnalizacja).
Celem konsultacji społecznych jest zebranie uwag do listy proponowanych korytarzy rowerowych oraz weryfikacja przedstawionych rozwiązań.
Jak można wziąć udział w konsultacjach:
Przyjdź do Punktu Konsultacyjnego, podziel się swoimi opiniami:
- 8 listopada (piątek), między 17:00 a 20:00 - Dom Spotkań z Historią, ul. Karowa 20
- 13 listopada (środa), między 17:00 a 20:00 - Klubokawiarnia Kicia Kocia, ul. Garibaldiego 5A (Grochów)
- 21 listopada (czwartek), między 17:00 a 20:00 - Urząd Dzielnicy Białołęka, ul. Modlińska 197
Masz pytanie? Napisz na adres: rowery@um.warszawa.pl
Konsultacje społeczne trwają do 30 listopada 2013 r.
Warto przeczytać i warto się przejść na te spotkania, gdyż w ten sposób można w jakimś stopniu mieć wpływ na komfort poruszania się po Warszawie.
- DST 33.39km
- Teren 0.40km
- Czas 01:34
- VAVG 21.31km/h
- VMAX 37.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Problemy z rowerem na terenie kolejowym
Piątek, 16 sierpnia 2013 · dodano: 16.09.2013 | Komentarze 12
Historyczny i obowiązujący zakaz w Kamniennnej Górze© oelka
Zdjęcie jest związane z tym, o czym chciałbym dzisiaj napisać, czyli o tym, jak przepisy porządkowe na terenie kolejowym odnoszą się do roweru i co z tego wynika.
Od czasu do czasu można przeczytać informacje o tym, że gdzieś ktoś zapłacił mandat za przejazd przejściem pod torami kolejowymi, albo nie mógł wejść z rowerem do hali kasowej. Czy to wynik złego humoru funkcjonariuszy nazywanych czasem złośliwe wąsaczami, lub pasibrzuchami, z napisem Straż Ochrony Kolei na kamizelce odblaskowej czy też ma to jakieś podstawy?
Skoro już zacząłem od ustawy o kolei z 1960 roku, to może zajrzyjmy od aktu wykonawczego opartego na tej ustawie. Jest to Rozporządzenie Ministra Komunikacji z dn. 13 stycznia 1962 roku w sprawie ochrony porządku na kolejach użytku publicznego (Dz. U. 1962 nr. 8 poz. 39)
To co nas tu interesuje zawiera § 11.1:
Zabrania się:
1) wprowadzania rowerów, motorowerów, motocykli i innych pojazdów do poczekalni, restauracji dworcowych i innych pomieszczeń kolejowych, w których obowiązuje taki zakaz, podany do wiadomości przez wywieszenie ogłoszenia.
2) jazdy wszelkiego rodzaju pojazdami, rowerami i wozami na peronach i ścieżkach przy torowiskach.
A jak to wygląda obecnie?
Aktualnie obowiązuje Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 23 listopada 2004 r. w sprawie przepisów porządkowych obowiązujących na obszarze kolejowym, w pociągach i innych pojazdach kolejowych
Dz.U. 2004 nr 264 poz. 2637 z 15.12.2004
A w nim jest:
§ 2. Na obszarze kolejowym zabrania się ponadto:
3) przechodzenia i przejeżdżania przez tory w miejscach do tego niewyznaczonych;
6) pozostawiania na przejazdach, przejściach i torach zwierząt, pojazdów lub innych rzeczy;
8) wprowadzania na perony, do holów, poczekalni, tunelów i przejść między peronami oraz w pobliżu torów nieprzeznaczonych do przewozu koleją rowerów, motorowerów, motocykli lub innych pojazdów, z wyjątkiem wózków inwalidzkich i dziecięcych;
9) jazdy rowerami, motorowerami, motocyklami lub innymi pojazdami oraz poruszania się na wrotkach i rolkach po peronach, w holach, poczekalniach dworcowych, w tunelach, w przejściach między peronami oraz w pobliżu torów, w odległości mniejszej niż 3 metry od skrajnej szyny;
Szczególnie interesujące są punkty 8 i 9.
Z punktem ósmym sprawa jest prosta, gdy posiada się bilet na przewóz roweru. Kiedyś, gdy wstęp na peron wymagał posiadania biletu, a kontrolę przeprowadzono już przed wejściem na peron i przy wyjściu sprawa była oczywista. Obecnie jednak jest inaczej. Biletów peronowe nie są wymagane od kilkudziesięciu lat. Niektórzy, szczególnie lokalni przewoźnicy rezygnują z pobierania tych opłat za transport rowerów. Na przykład na terenie Mazowsza od 1 września Koleje Mazowieckie zrezygnowały całkowicie z opłat za przewóz rowerów (już wcześniej zawieszały te opłaty na okres letni). SKM Warszawa działający w ramach taryfy Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie, zgodnie z taryfą ZTM nie pobiera już od kilku lat takich opłat. Co więcej osoba znajdująca się w przejściu pod peronami, czy na samym peronie może też nie posiadać biletu, gdyż bez problemu bilet na przejazd i w razie potrzeby można nabyć w pociągu.
Do tego wiele przejść przez teren stacji, szczególnie podziemnych, lub kładek nad torami stanowiącymi cześć terenu kolejowego jest też powszechnie używanym połączeniem pomiędzy różnymi częściami miasta. Zwłaszcza, że w naszych warunkach linia kolejowa, droga szybkiego ruchu, czy niewielki potok może być nawet kilkukilometrową granicą trudną do przebycia.
Pytaniem jest co zrobić na peronie gdy wagon lub przedział dla rowerów znajduje się na drugim końcu pociągu, a postój zamyka się w jednej minucie. Biec, czy wbrew zakazowi podjechać?
Zresztą znaleźć wagon lub przedział z zewnątrz nie jest łatwo, bo oznakowania albo nie ma, albo nie jest dobrze widoczne z daleka.
Kwestią otwartą jest jak na widok roweru zareagują funkcjonariusze SOK lub policji.
Pamiętam z mojej wizyty w Jeleniej Górze stojak na rowery zamontowany w hali kasowej. Pomijając fakt, że była to tzw. wyrwikółka to pomysł słuszny, gdy chce się np. kupić bilet. Jednak ktoś, kto chciałby np. zrobić tylko zakupy w kiosku znajdującym się w hali kasowej może się bardzo zdziwić gdy jakiś mundurowy służbista rzuci się wypisywać mandat.
Innego rodzaju pułapką może być kwestia co jest a co nie terenem kolejowym. Nie wszędzie tak jak w Kamiennej Górze, stoją informujące o tym tablice.
Najdziwniejszym miejscem jest droga techniczna przez Warszawę Pragę. W latach 90. otwarto tam hucznie z udziałem władz ówczesnej Pragi Północ i przedstawicieli wówczas jeszcze przedsiębiorstwa PKP drogę dla rowerów od Jagiellońskiej do Marywilskiej.
Później już bez rozgłosu tablice informujące o jej istnieniu zniknęły. Wiele osób z niej korzysta, informacje o niej pojawiają się czasem w różnych przewodnikach. Znam jak dotychczas jeden przypadek gdy SOK polująca tam na kierowców omijających korki na Jagiellońskiej zawróciła bez wystawiania mandatu osobę na rowerze.
1 marca pisałem o pomyśle PKP IC, które postanowiło zakazać przewozu rowerów w swoich pociągach o ile nie ma wagonu przeznaczonego do przewozu rowerów.
Spółka wycofała się częściowo ze swojego pomysłu, dopuszczając w razie odpowiedniego wagonu przewóz w pociągach TLK maksymalnie 4 rowerów w ostatnim wagonie, oczywiście trzeba jeszcze zdobyć miejscówkę na przypisane do tej funkcji miejsca.
Spółka opublikowała zestawienia składów swoich pociągów dla wybranych stacji. Ułatwia to odnalezienie konkretnego wagonu w tym również przeznaczonych do przewozu rowerów.
Jest też lista pociągów IC, w których roweru nie da się przewieźć. O tyle ciekawa, że dotyczy też niektórych pociągów TLK.
Natomiast Koleje Mazowieckie, jak już wspominałem w powyżej zdecydowały się zrezygnować całkowicie z poboru opłat za przewóz rowerów. Dotychczas opłat nie pobierano w okresie od początku maja do końca września.
Na stronie KM, do której odsyłałem w poprzednim zdaniu podano, że:
Rower można przewieść:
1) w przedziale dla podróżnych z większym bagażem;
2) w miejscu wyznaczonym do przewozu rowerów;
3) w innym miejscu – w sposób nie utrudniający podróżowania innym pasażerom
Nie do końca potwierdza to Regulamin odprawy oraz przewozu osób, rzeczy i zwierząt przez „Koleje Mazowieckie - KM", który w rozdziale 3, § 17, p. 6. podaje nieco inne informacje:
Podróżny jest zobowiązany do nadzoru nad przewożonym rowerem.
Rower może być przewożony (w zależności od użytego taboru):
1) w pierwszym lub ostatnim przedsionku składu;
2) miejscu przystosowanym do przewozu rowerów;
3) w przedziale dla podróżnych z większym bagażem opatrzonym odpowiednim piktogramem, o ile nie zachodzą szczególne okoliczności uniemożliwiające wniesienie roweru i swobodne jego wprowadzenie oraz ustawienie roweru w pociągu (np. wysoka frekwencja podróżnych).
Bezpieczniej chyba jest uznać, wyższość regulaminu nad luźnymi informacjami ze strony internetowej. Regulamin zresztą wypadałoby chyba Kolejom Mazowieckim zaktualizować, gdyż zawiera informacje o odpłatnym przewozie rowerów.
Miałem okazję podróżować zmodernizowanym niedawno zespołem EN57 Kolei Mazowieckich. Zastosowano w nich uchwyty na rower, które wymagają posiadania trzech rąk, aby zaczepić przednie koło na haku.
Uchwytów jest sześć znajdują się tylko w jednym z wagonie rozrządczym przy kabinie maszynisty.
- DST 35.27km
- Teren 0.60km
- Czas 01:42
- VAVG 20.75km/h
- VMAX 36.30km/h
- Temperatura 33.8°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Zaułek przy 29 Listopada
Środa, 7 sierpnia 2013 · dodano: 31.08.2013 | Komentarze 1
Z tyłu za nim, w głębi zachowały się jeszcze pawilony dawnych koszar pułku huzarów. Kiedyś budynek stał na zamkniętym terenie koszar, dzisiaj ten teren został wyłączony z terenu wojskowego. Do pełni klimatu brakuje tu chyba tylko latarni gazowych.
A teraz rzut oka na infrastrukturę rowerową. W ubiegłym roku, w końcu listopada pokazywałem remont drogi dla rowerów w alei Armii Ludowej. Problemy miał tu Księgowy, który się poślizgnął w ostrym łuku pomiędzy kładkami. Teraz łuk jest trochę łatwiejszy do przebycia po przesunięciu części rowerowej na prawą stronę.
Niewiele pewnej panience brakowało, by we mnie wjechać właśnie w tym miejscu, bo w pogoni za swoim "wzdychaczem" postanowiła skosić łuk.
Nie mam tego na zdjęciu, ale warto pamiętać, że na Agrykoli, na wymalowanym do jazdy w dół pasie dla rowerów wyrasta w połowie zjazdu kulista pokrywa włazu do kanału. Nie mam ochoty na nią wjechać. Myślę, że inni też nie.
- DST 34.04km
- Teren 0.60km
- Czas 01:45
- VAVG 19.45km/h
- VMAX 35.60km/h
- Temperatura 34.2°C
- Podjazdy 37m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Malbork przy Łazienkowskiej
Niedziela, 28 lipca 2013 · dodano: 26.08.2013 | Komentarze 2
Ulica Łazienkowska widziana z wiaduktu Trasy Łazienkowskiej, czyli alei Armii Ludowej.
Ulica Łazienkowska© oelka
A teraz popatrzmy się, co widać z wiaduktu. Ulica Łazienkowska (tu widoczna w stronę Czerniakowskiej) jest stosunkowo młodą ulicą. Powstawała stopniowo, gdy w XIX wieku teren wzdłuż Kanału Piaseczyńskiego zajęły koszary wojsk rosyjskich. Ostatecznie obecny przebieg uzyskała w latach 1901-1903. Szczególnie widowiskową budowlą jest tu Kościół Matki Bożej Jerozolimskiej z całym zespołem związanych z nim budynków zajmowanych od 2010 roku przez Monastyczne Wspólnoty Jerozolimskie. Na zdjęciu powyżej widoczny jest po lewej stronie tył zabudowań związanych z kościołem. Cały zespół ze względu na skojarzenia związane ze stylem architektury bywa nazywany "Malborkiem".
Drugi widoczny z tego miejsca budynek to Dom Związku Harcerstwa Polskiego.
Po wojnie w 1952 roku wprowadził się tu Młodzieżowy Dom Kultury, który użytkuje budynek po dziś dzień.
- DST 44.20km
- Teren 2.10km
- Czas 02:42
- VAVG 16.37km/h
- VMAX 31.00km/h
- Temperatura 1.5°C
- Podjazdy 31m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Chodakowska i Groszowicka czyli Terespolska
Niedziela, 30 grudnia 2012 · dodano: 03.01.2013 | Komentarze 5
Piękna - Koszykowa - Noakowskiego - Pl. Politechniki - Nowowiejska - Pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Agrykola - Myśliwiecka - Rozbrat - Śniegockiej - Czerniakowska - Wilanowska - Solec - Dobra - Smulikowskiego - Tamka - Most Świętokrzyski - Wybrzeże Szczecińskie - Siwca - Zamoyskiego - Lubelska - Berka Joselewicza - Bliska - Żupnicza - Chodakowska - Groszowicka - Terespolska - Grochowska - Międzyborska - Cyraneczki - Grenadierów - Poligonowa - Kapelanów AK - Abrahama - Fieldorfa - Wał Miedzeszyński - Skalnicowa - Trakt Lubelski -- Trakt Lubelski - Borowiecka - Zasadowa - Panny Wodnej - Mrówcza - Lucerny - Kadetów - Poprawna - Stoczniowców - Bora-Komorowskiego - Umińskiego - Abrahama - Kapelanów AK - Poligonowa - Motorowa - Ostrzycka - al. Stanów Zjednoczonych - Kanał Wystawowy - Zwyciezców - Wał Miedzeszyński - Most Łazienkowski - Koźmińska - Jezierskiego - Rozbrat - Myśliwiecka - Górnośląska - Piękna - Koszykowa - Lwowska - Piękna
Na początek widok na Wisłę i praską plażę z Mostu Łazienkowskiego, na Most Poniatowskiego. Plaża na Saskiej Kępie
© oelka
Tym razem jadę na drugi brzeg Wisły. Docelowo do Miedzeszyna, ale dobrym pytaniem było, jaką wybrać drogę, aby dojechać.
Dojechać do Miedzeszyna najkrótszą drogą przez Trasę Siekierkowską mogłoby nie być łatwe, biorąc pod uwagę zalegający jeszcze śnieg i lód w różnych miejscach, szczególnie tam, gdzie nie kursują autobusy obsługujące linie organizowane przez ZTM. A jeszcze gorzej jest na drogach gruntowych, gdzie można napotkać prawdziwe lodowisko.
Wybrałem więc drogę okrężną przez Kamionek i postanowiłem zaliczyć sobie większą część ulicy Chodakowskiej, która gdzieś do 1960 roku funkcjonowała jako Terespolska.
Ulica Terespolska pod obecną nazwą z pewnością istniała już w 1889 roku. Chociaż jej przebieg różnił się od obecnego. Obecnie ulica zaczyna się od Stanisława Augusta i prowadzi prosto do Mińskiej. Do połowy lat 50. miała nieco inny przebieg. Układ po zbudowaniu nowej jezdni do Stanisławowskiej, a przed zmianą nazwy dawnego przebiegu dokumentuje plan Warszawy z 1958 roku.
Co ciekawe widać tam też jeszcze drugą Terespolską od Garwolińskiej do Chrzanowskiego, ale nie potwierdza tego wcześniejszy plan z 1956 roku, gdzie Terespolska jest jeszcze pokazana w pierwotnym przebiegu. Jest być może ulica Czwartaków, widoczna na starszych planach. A tymczasem plan z 1956 roku, gdzie raczej wbrew rzeczywistości Terespolska przekracza niezaznaczone na nim tory Warszawy Wschodniej, dochodząc do Objazdowej.
W tym układzie najwiarygodniej wygląda plan z niemieckiego przewodnika z 1942 roku, gdzie ulica zaczyna się od Grochowskiej, następnie śladem obecnej Groszowickiej i Chodakowskiej dociera do torów Warszawy Wschodniej:
Terespolska związana była z przemysłem. Zakłady Amunicyjne "Pocisk", Zakłady Wyrobów Ołowianych i Cynowych Wojciecha Kemnitza, Państwowe Zakłady Inżynierii oraz Fabryka Maszyn Elektrycznych to przedstawiciele przemysłu, jacy urzędowali przy ówczesnej Terespolskiej. Pomiędzy zakładami stały też mniejsze budynki mieszkalne, czasem również powiązane z fabrykami.
A teraz już zabudowa dawnej Terespolskiej w trzech przykładach. Niestety darowałem sobie zdjęcie malowniczego budynku mieszkalnego pod numerem 22, który opuszczony czeka na lepszą lub gorszą przyszłość. Mam nadzieję, że powrócę do niego przy okazji omawiania innych obiektów związanych z Zakładami Amunicyjnymi "Pocisk". Ze względów rodzinnych mam sentyment do tej fabryki.
A tymczasem pierwszy to dom pod numerem dziesięć. Powstał najpewniej koło 1914 roku. Według Jarosława Zielińskiego w głębi podwórza przed 1939 rokiem stał duży drewniany budynek.Kamienica Dybicza
© oelka
Kolejny budynek to dom mieszkalny, kiedyś być może biurowy związany z Garbarnią Skór Chromowych i Galanteryjnych "Gemza" Bolesława Krassowskiego i Synów. Zakłąd ten zasadniczo istniał przy ulicy Kamionkowskiej 43. Powstał w 1898 roku. W latach 30. powiększono teren zakładu i zmodernizowano zabudowę. W efekcie powstała nowa hala od strony Kamionkowskiej i dwa budynki administracyjne, oraz budynek od strony Terespolskiej, a obecnie Groszowickiej. Dom garbarzy z "Gemzy"
© oelka
Budynek licowany szarą licówką, oraz z charakterystycznymi zdobieniami przy oknach przypominać może w jakimś stopniu choćby dom własny Romualda Gutta przy ulicy Hoene-Wrońskiego o czym pisałem we wrześniu 2011 roku. Dwa kolejne budynki są już typowe dla lat 30. i przedmieść Warszawy.
Kolej na wjazd na ten odcinek Terespolskiej, który od początku pozostał pod własną nazwą. Po prawej stronie ulicy widać zabudowania Instytutu Weterynaryjnego.Królewstwo Weterynarzy (1)
© oelka
Jest to jeden z pawilonów tego kompleksu. Natomiast gmach główny znajduje się od strony ulicy Grochowskiej pod numerem 272.Królestwo Weterynarzy (2)
© oelka
Budynki Instytutu Weterynaryjnego wzniesiono w latach 1899-90 według projektu Władymira Pokrowskiego. Zabudowę uzupełniono po 1925 roku, gdy pojawiło się kilka mniejszych budynków na tym terenie. Budowa takiej instytucji w tym miejscu nie była przypadkiem. Tuż obok w miejscu obecnego Parku im. Obwodu Praga Armii Krajowej, zlokalizowane było targowisko bydła.
Szkoła powstała wcześniej bo w 1824 roku pod nazwą „Instytut rządowy Weterynaryi w Burakowie pod Warszawą”. Początkowo związana była z Instytutem Agronomicznym w Marymoncie. Od 1840 roku była to już samodzielna placówka, a w 1899 roku otrzymała status szkoły wyższej. Po 1918 roku połączono ją z Wydziałem Lekarskim na Uniwersytecie. A od 1927 roku Weterynaria była samodzielnym wydziałem Uniwersytetu Warszawskiego. W 1952 roku wydział został przeniesiony na SGGW. Pierwszy nowy budynek na Ursynowie wydział dostał już na przełomie lat 60. i 70. Jednak dopiero kolejne obiekty zbudowane w ostatnich latach spowodowały całkowitą wyprowadzkę na Ursynów.
Kompleks przy Grochowskiej został przyznany Orkiestrze Sinfonia Varsovia, na jej siedzibę. Przeprowadzono konkurs architektoniczny na przebudowę kompleksu przy Grochowskiej. Projekt zaproponowany przez pracownię Atelier Thomas Pucher ZT GMBH (Graz, Austria), który wygrał wzbudził duże kontrowersje. Szczególnie dużo uwag zebrał projekt obudowania całego kompleksu betonową ścianą zawieszoną na wysokości dwóch metrów nad ziemią.
Wydziałem Weterynarii jest mi na swój sposób bliski, wiążą się z jego działalnością życiorysy kilku bliskich mi osób, które tam miały okazję studiować.
A na koniec znów panorama z Mostu Łazienkowskiego, ale tym razem widok na Śródmieście Warszawy. Ciekawe czy i jak zmieni się ten widok przez nadchodzący rok?Widok zza Wisły
© oelka
W ten sposób zakończył się rowerowo, bardzo trudny pod wieloma względami dla mnie, rok 2012.
Z pewnym opóźnieniem, bo piszę te słowa 3 stycznia, chciałbym życzyć Wszystkim czytającym ten blog jak najlepszego roku 2013.
- DST 29.49km
- Czas 01:52
- VAVG 15.80km/h
- VMAX 30.70km/h
- Temperatura 1.4°C
- Podjazdy 31m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Przygoda na Mariensztacie
Piątek, 28 grudnia 2012 · dodano: 30.12.2012 | Komentarze 1
Film pod tym tytułem powstał w latach 1953/54 i jest pierwszym pełnometrażowym filmem polskim nakręconym z wykorzystaniem kolorowej taśmy filmowej. Jest to komedia muzyczna oczywiście pełno jest tu socrealistycznej propagandy (bohaterowie są murarzami, przodownikami pracy), jednak w tle widać Warszawę z początku lat 50. Już na samym początku widać Mariensztat, Krakowskie Przedmieście, Muranów i budujący się Mirów. Jak to zwykle bywa w polskim filmie można odnaleźć wiele znanych nazwisk aktorów. Występuje tu zespół Mazowsze. Śpiewa bardzo wówczas jeszcze bardzo młoda solistka "Mazowsza", później bardzo znana piosenkarka Irena Santor. Autorem scenariusza i tekstów piosenek był Ludwik Starski. Obecnie to nazwisko zapewne bardziej się kojarzy z jego synem, scenarzystą Allanem Starskim.
A teraz krótkie spojrzenie na sam Mariensztat. Tereny poniżej skarpy zawsze były uzależnione od Wisły i jej przebiegu. Gdy w okresie średniowiecza zasiedlano teren obecnej Warszawy Wisła płynęła tuż przy skarpie. Później w wyniku zmian przebiegu koryta rzeka odsunęła się od skarpy. Śladem dawnego przebiegu Wisły jest do dzisiaj Baszta Mostowa przy ulicy Boleść 2, która kiedyś strzegła wjazdu na most przez Wisłę. Rzeka nie wszędzie może łatwo zmieniać bieg koryta. Budowa geologiczna praskiego brzegu w postaci przyczółku praskiego w rejonie Mostu Śląsko-Dąbrowskiego blokuje przesuwanie się rzeki na wschód. W tym miejscu rzeka ma najwęższe koryto - około 350 metrów. Zupełnie inaczej jest na południe od tego miejsca. Pisałem tu już kiedyś o Solcu, gdzie Wisła już w średniowieczu odsunęła się od skarpy, pozostawiając miejsce na prowadzenie osadnictwa.
Gdy 1762 roku Eustachy i Maria Potoccy zakładali jurydykę Mariensztat. Wisła stanowiła ważny szlak handlowy, który zapewniał wówczas sprawniejszy transport niż drogi lądowe.
Nazwa jurydyki to spolszczona niemiecka nazwa miasta Marii (Marienstadt). W 1780 roku jurydykę odkupił król Stanisław August Poniatowski. A cztery lata później wymienił z władzami Starej Warszawy (obecne Stare Miasto) w zamian za tereny należące do Solca w sąsiedztwie Łazienek. Teren Mariensztatu zabudowywał się w XVIII i XIX wieku. Do dzisiaj ocalało nieliczne kamieniczki z XVIII wieku, wtopione w zabudowę z lat 40. XX wieku. Często też ich odbudowa była przeprowadzona ze sporą dowolnością, przez co zatraciły swój charakter. Niemal zupełnie nie istnieje zabudowa z XIX i z początków XX wieku, która dominowała na Mariensztacie głównie w postaci bloku zabudowy przy Wiadukcie Pancera. Dzisiaj z tego okresu można znaleźć dwie pamiątki.
W końcu listopada 2011 roku przy okazji wizyty na targach książki historycznej, pokazałem miejsce gdzie znajdował się wodowskaz. W tle widać masywny budynek Wojewódzkiego Centrum Stomatologii. Powstał w latach 1867-68 przy Nowym Zjeździe dla Łaźni Parowych Michała Żdanowicza, a w latach 1926-28 został przebudowany dla Towarzystwa Budowy i Eksploatacji Domów, które uczyniło z niego biurowiec z pomieszczeniami na wynajem. Jednym z wynajmujących był znany producent w branży tłuszczowo-chemicznej - "Schicht-Lever". Od tego też wywodziła się przedwojenna nazwa gmachu nazywanego często "Schichtem".
Drugi obiekt znajduje się już w środku zabudowy Mariensztatu. To dawna kamienica Laskauera z 1914 roku. Budynek pierwotnie był przypisany do ulicy Białoskórniczej, obecnie po zmianie układu ulicznego jest zaadresowany do Mariensztatu. W latach 30. został przebudowany dla Zakładu Introligatorsko-Graficznego J. Dziewulskiego. Ocalało też kilka starszych budynków, szczególnie przy ulicy Mariensztat.
Mariensztat przeżył dwie wielkie inwestycje, które były przyczyną dużych zmian na tym terenie. Pierwszą była budowa Wiaduktu Pancera w latach 40. XIX wieku, a drugą w tym samym miejscu Trasy W-Z. Przy okazji postanowiono uporządkować teren w pobliżu trasy. W miejscu dawnej zabudowy zespół pod kierunkiem Zygmunta Stępińskiego zaprojektował nowe osiedle wzorowane na osiemnastowiecznej zabudowie spotykanej w mniejszych miastach. Nie jest to jeszcze socrealizm, bo ta doktryna pojawiła się później w lipcu 1949 roku, gdy Mariensztat był już w trakcie ekspresowej budowy. Ideą zbudowania kameralnego osiedla było odsłonięcie widoku na tylną elewację kościoła św. Anny, stojącego w górze, na skarpie przy Krakowskim Przedmieściu. Faktycznie stojąc na praskim brzegu Wisły można zobaczyć zabudowę Krakowskiego Przedmieścia górująca nad schowanym wśród drzew Mariensztatem.
Mariensztacki rynek© oelka
Ciekawym pomysłem było zamontowanie zegara na ścianie budynku na rogu Mariensztatu i Sowiej.
Kurant na Mariensztacie© oelka
Warto też zwrócić uwagę na kamienicę po lewej stronie zdjęcia. Jest to jedna z pięciu zachowanych budowli po tej stronie Mariensztatu.
Kamienica pod numerem 15 na rogu Sowiej wiadomo, że w 1792 roku należała do niejakiego Lejba. Po 1840 roku znalazła się w rękach właściciela posesji numer 13 Abrama Winawera, a potem jego spadkobierców. Kamienica spłonęła w 1944 roku, zachowały się jednak jej mury. Obecny wygląd budynku odbiega od historycznego. Podczas budowy osiedla zachowane mury rozebrano i wzniesiono na nowo. Budynek stracił oficynę od strony ulicy Sowiej, został też podwyższony o jedno piętro. Od strony Sowiej przebito podcienia.
Za tym budynkiem znajduje się bardzo ciekawy pawilon przedszkola, myślę że będzie okazja pokazać go w przyszłości. Podobnie jak inne budynki tego sympatycznego osiedla.
Podobnie jak dałem sobie radę z zamarzającymi fragmentami ulic, na przykład Czerniakowska koło Szpitala Orłowskiego.
Na koniec zdjęcie z bałaganu, czyli przygotowań do tak zwanej imprezy sylwestrowej na placu Konstytucji. Organizatorzy postawili rusztowanie, potem również samochód zajmując DDR i nie oznakowując tego w żaden sposób. W innym miejscu z kolei w skrajni drogi znajduje się kawałek płotu. Również nie oznakowany. Zresztą tak jak ignorują drogę da rowerów tak też ignorują mieszkańców, choćby przez brak kultury, czy wręcz chamskie zachowanie osób pracujących przy organizacji tego bałaganu. W sumie to ubiegłoroczne obrazki i opisy pasują i do tego roku.
Głośnikowa zawalidroga© oelka
Podobno za rok impreza nie będzie organizowana. Ja jej żałować nie będę. Przyglądając się organizacji tego przedsięwzięcia odnoszę wrażenie, że najważniejsza jest nie dobra zabawa dla ludzi, a zyski firm medialnych. Ci którzy przyjdą, są darmowymi statystami na planie, dzięki którym lepiej się sprzeda czas reklamowy w telewizji.