Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2012

Dystans całkowity:106.72 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:07:00
Średnia prędkość:15.25 km/h
Maksymalna prędkość:33.20 km/h
Suma podjazdów:63 m
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:21.34 km i 1h 24m
Więcej statystyk
  • DST 26.62km
  • Czas 01:37
  • VAVG 16.47km/h
  • VMAX 33.20km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 17m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (320), i... załatwianiem spraw różnych

Poniedziałek, 27 lutego 2012 · dodano: 06.03.2012 | Komentarze 2

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Śniadeckich - Pl. Politechniki - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Pawińskiego - Dickensa - Skarżyńskiego - Opaczewska - Grójecka - Bitwy Warszawskiej 1920 - Aleje Jerozolimskie - Al. Prymasa Tysiąclecia - Al. Obrońców Grodna - Powązkowska - Jasnodworska - Dolnośląska - Saperska - Elbląska -- Izabelli - Broniewskiego - Al. Jana Pawła II - Dzielna - Zamenhofa - Anielewicza - Andersa - Aleja Solidarności - Bielańska - Pl. Teatralny - Senatorska - Miodowa - Krakowskie Przedmieście - Nowy Świat - Pl. Trzech Krzyży - Mokotowska - Pl. Zbawiciela - Nowowiejska - Pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Dzisiaj będzie komunikacyjnie, albo lepiej transportowo. Bo termin komunikacja obecnie bardziej dotyczy łączności niż transportu.
Kiedy w połowie lutego wybrałem się na wschód przejeżdżając koło zajezdni R10 - "Ostrobramska". Zamieściłem zdjęcie Zemuna, czyli Ikarusa IK-160P. Jak wówczas wspomniałem autobusy te posiadał PKS Grójec i docierały z Grójca na Dworzec Zachodni PKS.

Dworzec Zachodni PKS © oelka

Dzisiaj to bardzo zapyziały i zdegradowany obiekt. Otwarty w 1980 roku był szczytem luksusu w porównaniu z wcześniejszym dworcem przy Żytniej, w pobliżu południowej jezdni Okopowej. Miał to być wielki, nowoczesny kompleks dworców PKS i PKP. Jednak z trudem w drugiej połowie lat 70. powstał tylko obiekt dla PKSu. Miejsce dla budynków PKP przez wiele lat zarastało krzakami i drzewami rosnącymi na ogrodzonym drewnianym płotem terenie.
Otwarcie Dworca Zachodniego PKS było powodem likwidacji Dworca Centralnego PKS i związanego z nim dworca PKS Wola przy Żytniej i Dworca PKS Ochota przy skrzyżowaniu Banacha i Grójeckiej. Sytuację sprzed 1980 roku widać na planie Warszawy z 1979 roku:



To jedziemy dalej. Aleja Prymasa Tysiąclecia występująca, choćby na powyższym planie z lat 1978/79 jako Aleja Rewolucji Październikowej jest poprowadzona wzdłuż linii kolei obwodowej łączącej jako linia numer 20 stację Warszawa Zachodnia z Warszawą Gdańską. Do lat 90. ulica kończyła się na skrzyżowaniu z Górczewską. W wyniku jej przebudowy i wydłużenia łączy się a Trasą Toruńską, a dokładnie z jej częścią występującą pod nowo nadaną nazwą Alei Obrońców Grodna.
Pod drodze przeprowadzona jest po wiadukcie nad ulicą Obozową.

Na Obozowej © oelka

W tle widać wiadukt kolei obwodowej, a z przodu skład wagonów 13N 317+447 na linii 23. Jeszcze trochę i wykonanie zdjęcia z tymi wagonami będzie bardzo trudne, ze względu na kasację tych ponad czterdziestoletnich wagonów.
Wszystkie wagony tego typu miały możliwość wjechać na kolejną ulicę będącą obiektem mojej trasy - Powązkowską. Powązkowska to ulica związana z dwoma cmentarzami. Cmentarz cywilny położony u zbiegu z Okopową znają wszyscy, jest najstarszą czynną warszawską nekropolią. Natomiast dalej przy Powązkowskiej znajduje się cmentarz nazywany najpierw wojskowym, a obecnie komunalnym. Koło Cmentarza Komunalnego, na Powązkowskiej tramwaje pojawiły się 30 października 1938 roku. Dotarła tam wówczas linia 8, wcześniej kończąca na pętli i zbiegu Powązkowskiej i Elbląskiej. Natomiast cała trasa na Powązkowskiej zlikwidowana została 22 marca 1971. Wycofano wówczas z tego miejsca linię 22 kierując ją na Piaski. Tramwaje zostały zastąpione przez autobusy. Ostatni raz na planie Warszawy trasa na Powązkowskiej pojawiła się w 1970 roku:



Dzisiaj po zbudowaniu skrzyżowania Powązkowskiej z Aleją Armii Krajowej ciężko jest zlokalizować pętlę tramwajową przy kościele św. Jozafata.

22 - Powązki (Cmentarz Wojskowy) © oelka

Autobusy na Powązkowskiej pojawiły się w 1964 roku jako linia 122. Natomiast w 1967 u zbiegu z ulicą Sybilli zbudowano pętlę z której zaczął korzystać 122, a po likwidacji trasy tramwajowej również linia 170, która trzy lata wcześniej wygryzła linię tramwajową 22, z jej praskiego krańca na Radzymińskiej.
Bez zmian autobusy korzystały z tej pętli do drugiej połowy lat 80., co widać na planie Warszawy z 1986 roku:



Potem najpierw 122, a potem 170 wydłużono w kierunku Bemowa i Piasków.
Obecnie pętla autobusowa nie istnieje. Zlikwidowano ją na przełomie lat 80. i 90. gdyż kolidowała z budową skrzyżowania Powązkowskiej i Alej Armii Krajowej.

Relikty Powązkowskiej © oelka

Widoczna na zdjęciu tablica miejskiego systemu informacji z nazwą ulicy Sybilli nie jest we właściwym dla niej miejscu powinna się znajdować gdzieś na środku jezdni Alei Armii Krajowej. Natomiast kamienica przy Powązkowskiej 80, jest ostatnim po tej stronie budynkiem mogącym być punktem odniesienia do odszukania dawnego układu tego miejsca.




  • DST 7.21km
  • Czas 00:28
  • VAVG 15.45km/h
  • VMAX 29.80km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 5m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Bielinie

Sobota, 25 lutego 2012 · dodano: 01.03.2012 | Komentarze 7

Marszałkowska - Świętokrzyska - Szkolna - Rysia - Jasna - Zgoda - Bracka - Krucza - Mokotowska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Czerwijowskiego - al. Armii Ludowej - Jazdów - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna


Wydawało by się, że to dziwny tytuł, jak na Warszawę. Ale jest jak najbardziej na miejscu, jeśli dotarłem w to miejsce.

Świętokrzyska w budowie © oelka


Obecnie to plac budowy drugiej linii metra, ale jeszcze niedawno było to tętniące życiem skrzyżowanie ulic.
W XVIII wieku ówczesna Warszawa była otoczona autonomicznymi jurydykami. Jedną z nich stanowiły włości Marszałka Wielkiego Koronnego Franciszka Bielińskiego. Jurydyka założona w 1757 roku nazywała się Bielino. Obejmowała rejon w okolicy obecnego placu Dąbrowskiego. Siedzibą marszałka był pałac usytuowany pomiędzy Królewską a placem Dąbrowskiego. Niestety został rozebrany w XIX wieku.
Marszałek tworząc jurydykę wytyczył siatkę ulic, które do dziś służą Warszawie. Najważniejszą z nich stała się Bielińska obecnie znana jako Marszałkowska. Marszałek wybrukował również wytyczone ulice.
Osobę marszałka mogą chwalić również mieszkańcy Ostrowa Wielkopolskiego za wydanie dokumentu w 1752 roku powołującego pierwszą w Polsce straż pożarną.
Wśród ulic które wytyczył znalazł się też fragment Świętokrzyskiej od Mazowieckiej do nieistniejącej obecnie ulicy Wielkiej, będącej dalszym ciągiem Poznańskiej. Świętokrzyska swoją nazwę wzięła od folwarku księży misjonarzy rezydujących w Kościele Św. Krzyża. Folwark znajdował się za kościołem tam, gdzie obecnie znajduje się Ministerstwo Finansów. Do okresu odbudowy po druiej wojnie światowej była to wąska ulica, co doskonale widać na zdjęciu z tych czasów, pokazującym Świętokrzyską od Marszałkowskiej w stronę Nowego Światu, z gmachem Pocztowej Kasy Oszczędności (dzisiaj poczta główna) na pierwszym planie. W głębi pierwszy warszawski wieżowiec - biurowiec Prudentialu (zdjęcie jest wykonane w przeciwnym kierunku niż moje).


Źródło: Warszawikia

Obecnie na Świętokrzyskiej trwa budowa drugiej linii metra. Ulica ta zaliczyła wszystkie możliwe środki transportu miejskiego. Pierwszy był tramwaj, który kursował końcowym odcinkiem Świętokrzyskiej pomiędzy Wielką i Bagnem a Marszałkowską, zamykając w ten sposób pętle z placu Grzybowskiego. Najpierw były to linie tramwaju konnego od 1882 roku, a po 1908 roku elektrycznego, co można zobaczyć na planie miasta z tegoż roku. Liniowo opuściły Świętokrzyską jeszcze przed wojną w 2 lipca 1936. Wycofano wówczas z Bagna i Świętokrzyskiej linię P. Autobusy zawitały na Świętokrzyską dopiero po wojnie w 1953 roku w postaci linii 100, a następnie 102 i 112 w 1954 roku. W latach 1955-70 od Mazowieckiej po Marchlewskiego (al. Jana Pawła II) kursowały tędy trolejbusy w swoim pierwszym warszawskim wcieleniu w postaci linii 56, która kursowała tędy od 1 maja 1955 do 1 sierpnia 1970 roku, oraz w latach 1964-70 linii 56bis.
Sytuację z 1958 roku widać na planie:

A obecnie pod Świętokrzyską zawita metro. Chociaż istnieją plany powrotu tramwajów od Ronda ONZ przez Świętokrzyską do Marszałkowskiej lub przez Emilii Plater, Pl. Grzybowski, Królewską do Marszałkowskiej. Ale to jak na razie tylko mgliste plany.




  • DST 10.90km
  • Czas 00:56
  • VAVG 11.68km/h
  • VMAX 27.70km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Podjazdy 5m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (319)

Wtorek, 21 lutego 2012 · dodano: 26.02.2012 | Komentarze 7

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Śniadeckich - Plac Politechniki - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - Al. Niepodległości - Bruna - Rakowiecka - Żaryna - Biały Kamień - Rostafińskich - Żwirki i Wigury - Trojdena -- WUM - Banacha - Żwirki i Wigury - Wawelska - al. Armii Ludowej - Podoskich - Polna - pl. Politechniki - Nowowiejska - Waryńskiego - Śniadeckich - pl. Konstytucji

Warto się czasem spojrzeć nieco nad głowę, choć w mieście na jezdni może to być trudne.
Myślę, że większości z nas socrealizm kojarzy się z topornymi rzeźbami i płaskorzeźbami robotników. A na MDM-ie jest jedna płaskorzeźba jakoś nie pasująca do tego schematu.

Winobranie na Wilczej © oelka

Blok MDM oznaczony podczas budowy jako blok 2B, a obecnie noszący adres Wilcza 33. Idyllyczna scena zbierania winogrona, może budzić różne skojarzenia. Ale raczej nijak nie pasuje do socrealistycznego obrazu pracy.
Niemniej pod ową płaskorzeźbą znajdował się pierwotnie sklep spożywczy z artykułami delikatesowymi. I stąd chyba te winogrona mogące narobić najwyżej smaku, bo o ich zakupie można było pomarzyć stojąc na końcu długiej kolejki. Wiadomo, że wszystkie rzeźby były zaakceptowane przez Bolesława Bieruta, co widać na zachowanych zdjęciach z wizytacji budowy.

A tymczasem powróćmy do współczesności i warunków drogowych. Kiedy w styczniu zrobiła się dłuższa przerwa lea zapytała się czemu nie kuszę losu. to tym razem faktycznie wziąłem się za kuszenie losu, jadąc singlem na Ochotę przez zaśnieżone i oblodzone Pole Mokotowskie. Niezbyt przyjemnie się jedzie po lodzie i zmarzniętym śniegu na calowych mocno napompowanych oponach, coś jak wjazd w cięższy teren, wybrukowaną kamieniami drogę.

O sprzątaniu DDRów można zapomnieć. ZOM nie ma pieniędzy, choć z pisma w tej kwestii wynika, że do przekroczenia budżetu mają bardzo daleko, skoro nie wykorzystali jeszcze połowy tego co dostali na odśnieżanie.
W sezonie 2009/2010 roku było to 39 792 629,02zł z kwoty 43 643 633,63zł.
W sezonie 2010/2011 roku było to 36 703 258,34zł z 39 925 172,89zł.
A w tym sezonie w okresie od 1.12.2011 do 31.01.2012 wykorzystano
8 057 335,85zł z kwoty 20 231 228,77zł.
Fakt, że jeszcze do kwietnia można się spodziewać ataków zimy. Ale czy na pewno będzie to kosztować blisko 12 milionów złotych? Nie sądzę.

Na forum Masy Krytycznej można zobaczyć skan pisma od ZOMu z 22.02.2012 na ten temat: strona 1 i strona 2




  • DST 36.09km
  • Czas 02:19
  • VAVG 15.58km/h
  • VMAX 29.80km/h
  • Temperatura -8.0°C
  • Podjazdy 29m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kierunek – wschód! Tam musi być jakaś cywilizacja.

Niedziela, 12 lutego 2012 · dodano: 25.02.2012 | Komentarze 8

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Śniadeckich - pl. Politechniki - Nowowiejska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Czerwijowskiego - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Myśliwiecka - Rozbrat - Przemysłowa - Koźmińska - Górnośląska - Czerniakowska - Wilanowska - Solec - Wioślarska - Wybrzeże Kościuszkowskie - Most Świętokrzyski - Wybrzeże Szczecińskie - Wał Miedzeszyński - Zwycięzców - Kanał Wystawowy - al. Stanów Zjednoczonych - Kinowa - Rozłucka - Turbinowa - Spalinowa - Grenadierów - Białowieska - Łukowska - Mlądzka - Sulejkowska - Tarnowiecka - Łukowska - Rodziewiczówny - Ostrobramska - Płowiecka - Korkowa - Potockich - Czecha - Trawiasta - II Poprzeczna - Marysińska - Czecha - Potockich - Skrzyneckiego - Powszechna - Korsuńska - Kaczeńca - Łysakowska - Bychowska - Związkowa - Korkowa - Płowiecka - Ostrobramska - Rodziewiczówny - Łukowska - Białowieska - Poligonowa - Motorowa - Ostrzycka - al. Stanów Zjednoczonych - Kanał Wystawowy - Zwycięzców - Wał Miedzeszyński - Most Łazienkowski - Fabryczna - Koźmińska - Jezierskiego - Rozbrat - Myśliwiecka - Agrykola - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



I jest cywilizacja, choć z lewego brzegu widać jest sporo wysokich drzew kryjących budynki Pragi i Saskiej Kępy.

Dzisiaj wpis już sam w sobie jest historyczny, bo jechałem dwa tygodnie temu, kiedy to jeszcze zima była w pełni. Wówczas z silnym mrozem.
Zima była wówczas w pełni, co doskonale widać po stanie Wisły poniżej Mostu Łazienkowskiego.

Zmrożona Wisła © oelka

Na środku rzeki widać trzy ciemne punkty. Zapewne są to spacerujący po lodzie. Ja nie zdecydowałbym się obecnie na taki spacer. Jakoś nie mam ochoty na niespodziewaną kąpiel w nurcie takiej rzeki.

Tym razem mój wyjazd na wschód miał bardzo konkretny powód. W 2009 roku ukazał się pierwszy tom monografii Anina Barbary Wołodźko-Maziarskiej: O starym Aninie inaczej - Przewodnik towarzysko-historyczny i nie tylko. A teraz zaczynają się przymiarki do wydania napisanego już tomu drugiego, czego można spodziewać się w maju lub czerwcu. Tak więc pojechałem do Anina zaklepać sobie jeden egzemplarz tomu drugiego. Bardzo sobie bowiem cenię źródła pisane.
Zanim jednak dotarłem do Anina po drodze przejeżdżałem przez Grochów. W pierwszą stronę zahaczając o relikty starego Grochowa.

Dawny Grochów © oelka

Tu widać skrzyżowanie ulic Mlądzkiej i Sulejkowskiej. Daleko w głębi widać Grochowską.
Wracając zajrzałem na Ostrobramską. Przy skrzyżowaniu z ulicami Grenadierów i Poligonową otwarto wreszcie kładkę z całkiem rozsądnym podjazdem.
Widoki z kładki są ciekawe:

Na Ostrobramskiej © oelka

Ten powyżej jest w stronę Saskiej Kępy. Z widokiem na fragment osiedla pomiędzy Majdańską i Aleją Stanów Zjednoczonych. A teraz spojrzenie na wschód:

Ostrobramska w stronę Witolina © oelka

Widok niczym z lat 80. wiata przystankowa typu "Ł II" charakterystyczna dla tamtej epoki i szczególnie dla Trasy Łazienkowskiej. Nazwa typu wiąże bowiem te wiaty właśnie z Trasą Łazienkowską. Wiaty tego rodzaju zostały zaprojektowane przez inż. Benona Grzeszczuka, kierownika Pracowni Projektowej Zakładu Torowo-Budowlanego MZK, w 1974 roku. I jak dotychczas był to chyba najlepszy projekt wiat dla Warszawy.
W tle widać nowszy budynek Rawaru z lat 80. Do dzisiaj zachował elewację typową dla budynków z tego czasu.
Inna sprawa, że w latach 80. pojawienie się z aparatem w tym miejscu miało duże szanse wzbudzić zainteresowanie milicji, ze względu na sąsiedztwo fabryki, do tego jeszcze pracującej dla wojska przy produkcji sprzętu radarowego.
Rawar był pierwszym dużym zakładem przemysłowym w tym rejonie. Fabryka powstała w 1954 roku. Dopiero w latach 80. przy Ostrobramskiej zaczęła się budowa Przemysłowego Centrum Optyki. Kolejnego zakładu związanego z wojskiem. Przemysł na Pradze Południe już przed wojną skoncentrował się na Kamionku (np. PZO czy ZWUT), natomiast Grochów był terenem wybitnie mieszkalnym.
Tego zapewne nie napisano w wprost, ale Rawar był zapewne głównym powodem, dla którego na ulice Grenadierów, Ostrobramską i Zamieniecką zawitała linia 135. Stało się to 30.09.1956. Później w tym rejonie pojawiły się kolejne linie: 135bis zastąpione przez 335, 158, J, a po zbudowaniu Trasy Łazienkowskiej w 1974 roku również 182. Większy wysyp linii nastąpił na Ostrobramskiej dopiero w latach 90.
Jak wyglądały te okolice przed zbudowaniem Trasy Łazienkowskiej można zobaczyć na planie Warszawy z 1965 roku.
A tak w 1978, po zbudowaniu trasy:



Warto zwrócić uwagę, że skrzyżowanie Grenadierów, Poligonowej i Ostrobramskiej znajdowało się wówczas po drugiej stronie kładki. Obecny układ można zobaczyć na planach wydanych po 1986 roku. Tu z 1993 roku:



Ciągnąc dalej wątek komunikacyjny i jadąc do Anina przejeżdżałem koło zajezdni MZA "Ostrobramska". W sumie to temat zajezdni podsunęła mi anchor wspominając o zlikwidowanej zajezdni R-9 "Chełmska". Zakład R-10 Ostrobramska ruszył jak to często bywało dzień przed lipcowym PRL-owskim świętem 22 lipca. Jej uruchomienie pozwoliło na likwidację starej i tymczasowo odbudowanej zajezdni przy ulicy Łazienkowskiej 8, co nastąpiło 19.04.1970 roku.
A obecnie przy ogrodzeniu od strony Ostrobramskiej stacjonują zabytkowe autobusy pozbierane przez Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej.

Linię obsługuje Zakład R-10 "Ostrobramska" © oelka

Dwa Ikarusy: głębiej biało-czerwony Ikarus 280.26 o numerze taborowym 2600, z 1987 roku. Malowanie choć bardzo klasyczne bo stosowane w przypadku Ikarusów 280 od początku ich eksploatacji czyli od 1978 roku do 1984 jest w przypadku tego egzemplarza nieprawdziwe. Gdyż był on fabrycznie pomalowany już bez dolnego białego pasa. Niemniej dobrze oddaje pierwsze lata eksploatacji tych autobusów w Warszawie. Przed nim stoi już zupełnie inny pojazd choć również tego samego producenta. Ikarus 411 o numerze taborowym 6550 jest jednym z sześciu wyprodukowanych pojazdów tego typu na świecie. A jeśli spojrzymy się w lewo zobaczymy kolejne dwa Ikarusy...

Ikarus kontra Ikarus © oelka

Dalej w głębi widać Ikarusa 260.04 o numerze taborowym 289. Ten egzemplarz przyjechał z Węgier do Warszawy w 1982 roku.
A przed nim w typowym dla PKS-u kremowo-żółtym malowaniu widać produkt rodem z Jugosławii, czyli Ikarus Zemun IK-160P. Był to efekt współpracy fabryki w Jelczu z jej jugosłowiańskim odpowiednikiem z Belgradu występującym do lat 90. pod identyczną nazwą, jak producent z Budapesztu na Węgrzech. Pojazd z Jugosławii oparty był na konstrukcji niemieckiego MANa, a w Jelczu otrzymywał polskie wyposażenie stąd typowe dla Jelczy-Berlietów ławki i oświetlenie wnętrza.
W okolicach Warszawy dość spora grupa tych autobusów była w posiadaniu PKS Grójec. Były więc częstym gościem na Dworcu Zachodnim PKS.

A teraz pora na kolej.
W ubiegłym roku opisałem "wojenną" łącznicę w Zielonce. Tym razem kilka słów o innej łącznicy na potrzeby "W", łączącej linie numer 2 i linię numer 7. W wykazie łącznic D30 figurowała pod numerem 505 mierzyła 1,026km, zaczynając się na stacji Warszawa Rembertów, a kończąc się na stacji Warszawa Wawer. Miała zapewnić bezpośredni przejazd z linii z Lublina na linię do Siedlec i Białegostoku z pominięciem stacji Warszawa Wschodnia i Wschodnia Rozrządowa, które w warunkach prowadzenia działań wojennych mogły zostać uszkodzone lub zniszczone. Tor biegł łukiem od stacji w Rembertowie do ulicy Żołnierskiej i dalej był poprowadzony po lewej stronie ciągu ulic Żołnierskiej, Rekruckiej, Łysakowska, Kaczeńca. Od lat 60. praktycznie nie była użytkowana. Pamiętam ją z okolic skrzyżowania Łysakowskiej i Korkowej w latach 80. jako porośniętą drzewami. Rozebrano ją w latach 90, przeprowadzając modernizację skrzyżowań ulicy Rekruckiej z Korkową i Marsa. Do dziś zachowały się resztki nasypu wzdłuż Łysakowskiej i Kaczeńca, oraz tor wjazdowy na łącznicę zakończony kozłem oporowym. Na zdjęciach widać porośnięty drzewami ślad nasypu i torowiska.

Śladem łącznicy (1) © oelka


Śladem łącznicy (2) © oelka

Z mrozem poradziłem sobie całkiem nieźle, choć maska i kominiarka oczywiście nie współpracują z okularami, powodując ich parowanie, lub zamarzanie. Do skrzyżowania Marsa z Płowiecka przejazd był niezły, stosunkowo mało było fragmentów nieodśnieżonych lub oblodzonych. Ale już od korkowej zaczął się lodowy horror. Szczególnie na bocznych ulicach. Co ciekawe lepiej było jechać tam po chodniku, gdzie ludzie czymś przynajmniej posypali śnieg z lodem, niż jezdnią gdzie były lodowe góry i doły wyrzeźbione przez samochody. W każdym razie obyło się bez niezamierzonych spotkań z ziemią.




  • DST 25.90km
  • Czas 01:40
  • VAVG 15.54km/h
  • VMAX 29.20km/h
  • Temperatura -14.0°C
  • Podjazdy 7m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pewnego razu na Dzikim Zachodzie

Niedziela, 5 lutego 2012 · dodano: 06.02.2012 | Komentarze 8

Piękna - Koszykowa - Lindleya - Oczki - Lindleya - pl. Starynkiewicza - Żelazna - Chmielna - Złota - Twarda - Pereca - Ciepła - al. Jana Pawła II - Śliska - Twarda - Prosta - Żelazna - Pereca - Waliców - Chłodna - Elektoralna - Biała - Ogrodowa - Żelazna - Nowolipie - al. Jana Pawła II - Stawki - Smocza - Nowolipki - Bellotiego - Wolność - Okopowa - Żytnia - Płocka - Górczewska - al. Prymasa Tysiąclecia - Prądzyńskiego - Bema - al. Prymasa Tysiąclecia - Aleje Jerozolimskie - Opaczewska - Szczęśliwicka - Dickensa - Pawińskiego - Pruszkowska - Sanocka - ks. Trojdena - Żwirki i Wigury - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Są tacy, którzy ze stoickim spokojem znoszą zimę i przymilne obsikiwanie przez żywych pobratymców. Delikwent urzęduje na Polu Mokotowskim, w pobliżu terenów Skry i jeziorka na części Pola Mokotowskiego w pobliżu Żwirki i Wigury.

Pieskie życie pomnika © oelka

Tymczasem jeśli komuś jest zimno można się ogrzać.

Ciepło na mrozie czyli koksownik we własnej osobie © oelka

W niedzielę były ku temu powody. Temperatura -14,6 stopni, przy wietrze 1,8 m/s dawała temperaturę odczuwalną -20,5 stopnia. W jednej z radiostacji prowadzący dziwił się, że koksowniki są ogrodzone jeszcze z tabliczkami ostrzegawczymi, bo tak trudniej się ogrzać, a ludzie głupi nie są, aby się poparzyć. Moim zdaniem ogrodzenie jest jednak potrzebne, bo może się jednak trafić ktoś, komu do głowy nie przyjdzie fakt, że koksownik jest gorący i nie można na nim np usiąść. A potem domagać się odszkodowania, bo delikwent nie może siedzieć na miejscu gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę.



A teraz wracając do tematu:

Miłośnicy gatunku filmowego w postaci Spaghetti western'ów zapewne skojarzą ten tytuł od razu. Film opowiadał o zmierzchu Dzikiego Zachodu za sprawą budowy kolei żelaznej. Zilustrowany został w znakomity sposób muzyką napisaną przez Ennio Morricone.

Tym razem wybrałem się właśnie na dziki zachód. Bo Warszawa też miała swój "dziki zachód". Aż do lat do drugiej połowy lat 60. obszar ten obejmujący obecnego osiedla Za Żelazną Bramą, i dalej na zachód aż do Towarowej cieszył się złą sławą. Do dzisiaj pomiędzy blokami stoją resztki przedwojennej zabudowy, które uniknęły rozbiórki. Niestety nie oznacza to, że unikną jej teraz, gdyż żarłoczność firm developerskich nie zna granic. Takim miejscem dotychczas ocalałym jest narożnik ulic Twardej i Ciepłej. Pierwsze zmiany można odnotować w tym miejscu już w latach 50. gdy zbudowano równolegle do Ciepłej ulicę, która wówczas za patrona otrzymała niejakiego Juliana Marchlewskiego, a w latach dziewięćdziesiątych tego niekoniecznie sławnego patrona zmieniono na Jana Pawła II.


Kolejne zmiany przyniosło przebicie w 1964 roku ulicy Prostej i połączenie jej ze Świętokrzyską. Na styku tych ulic z Marchlewskiego zbudowano rondo, w latach 90. nazwane Rondem ONZ. Natomiast Twarda w tym czasie występująca częściowo pod nazwą Krajowej Rady Narodowej została w ten sposób pocięta na dwa niezależne odcinki.


Trzy kamienice stojące przy skrzyżowaniu z Ciepła stały się samotną wyspą koło ronda.
Są tu trzy budynki. Kamienica przy Ciepłej 3, z 1881 roku, która według tradycji ma być miejscem urodzin księdza Ignacego Skorupki, bohatera Bitwy Warszawskiej z 1920 roku.

Ciepła 3 jeszcze stoi © oelka

Kolejne domy, to kamienica Lejba Osmosa przy Twardej 26 i jej sąsiadka z numerem 28.

Ślad po Twardej © oelka

W latach 90. do budynku numer 28 dostawiono bardzo kulturalny i nawiązujący wyglądem biurowiec dla Dyrekcji Eksploatacji Cystern, czyli zbudowany przez CPN, czyli obecny Orlen. Sam DEC obecnie GATX Rail Poland zarządza cysternami kolejowymi wożącymi paliwa płynne, tak się bowiem składa, że te wagony nigdy nie były własnością PKP.

Benzynowy biurowiec. © oelka

Z tyłu tego kompleksu zbudowano również w latach 90. blok mieszkalny pod adresem Pereca 1A.

Opusczony blok - Pereca 1A © oelka

Obecnie kamienice i blok są puste. Podobno dni całego tego zespołu budynków są już policzone i można się spodziewać jego rozbiórki pod budowę kolejnego wieżowca. Tak jakby już nigdzie w pobliżu nie było wolnego terenu, poczynając od placu Defilad. A szkoda bo to jeden z ciekawszych zespołów budynków.

Było już o cysternach to może będzie jeszcze o kolei, ale nie tej modernizującej dziki zachód, tylko tej w postaci PKP Nieruchomości, która sprzedała część swojego matecznika przy Chmielnej. Zajrzałem tam jeszcze nim dotarłem na Twardą, bo choć mam zdjęcia z połowy lat 90. to zawsze warto mieć też aktualne.
Gdy w latach 40. XIX wieku zbudowano stację Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej w pobliżu zlokalizowano również jej warsztaty. Mieściły się przy Chmielnej. Dziś zlokalizowalibyśmy je od Pałacu Kultury po Żelazną. Już w końcu XIX wieku zaczęła się ich wyprowadzka do Pruszkowa (po wojnie ZNTK Pruszków). Budynki znikały stopniowo: część została zniszczona podczas wojny, część rozebrana podczas budowy Pałacu Kultury a reszta podczas budowy Dworca Centralnego. Do dziś ostał się tylko niewielki fragment budynku przy Chmielnej 73.

Królestwo kolei na Chmielnej. © oelka

Teren został sprzedany, a budynek nie jest pod ochroną konserwatorską. Szkoda by było stracić taką pamiątkę.

Potem miałem okazję po raz kolejny podziwiać widok na wieżę Pałacu Jabłonowskich, jaki można zobaczyć stojąc na osi ulicy Elektoralnej. Chociaż ciąg Chłodna - Elektoralna - Senatorska nie stanowi w całej swojej długości linii prostej. Jednak z Elektoralnej wieża jest widoczna ponad zabudowaniami stojącymi przy idącej lekkimi zakosami Senatorskiej. Ten widok jest dostępny tylko dla tych którzy są dość daleko. Przynajmniej koło Jana Pawła II.

Elektoralną do wieży © oelka

Jedyne co psuje ten widok to samochody. Niestety parkowane w każdym możliwym miejscu "blachosmrody" zaśmiecają miasto wprowadzając nieład w przestrzeni. Jakże inaczej i porządniej wyglądają te miejsca gdzie nie ma możliwości zaparkowania samochodu.
Pora teraz na nieco zapomniany tu ostatnio temat komunikacji miejskiej.
W filmie dziki zachód ma się unowocześniać poprzez budowę kolei. Na Woli też się buduje kolej, ale podziemną. Myślę tu o drugiej linii metra, na potrzeby której rozkopano ulice Prostą i Świętokrzyską. O ile bowiem tunele można wywiercić pod ziemią, o tyle budowa stacji wymaga prac odkrywkowych. Jednym z efektów budowy stacji pod Rondem ONZ jest praktyczna likwidacja ronda na czas obecnego etapu budowy stacji. Pamiątka po rondzie jest w tej chwili łuk toru tramwajowego, z którego przez wiele lat począwszy od grudnia 1963 roku korzystała dziesiątka.

Tu było rondo, tu jeździł tramwaj © oelka

W tle wagony 105Ne 1404+1403 z 1993 roku.
Nieco dalej na Nowolipkach znajduje się placyk, dzisiaj osiedlowy parking przecięty jezdnią Nowolipek, który kiedyś pełnił funkcję pętli autobusowej funkcjonującej pod nieco mylącą nazwą "Wolność", choć ulica o tej nazwie znajduje się kilkaset metrów dalej. Co można również obserwować choćby na planie Warszawy z 1974 roku..

Gdzie kiedyś 112 docierał © oelka

Linia 112 zaczęła dojeżdżać w to miejsce 10 sierpnia 1954 roku. I bez zmian ata sytuacja trwała do dnia likwidacji linii 112 pierwszego marca 1992. W latach 1960-64 kończyła tu również linia 312, a w latach 1956-63 nocna linia 112, po 1963 roku funkcjonująca jako 601. W 1970 roku 601 pożegnał się z tą pętlą. Jak już wspomniałem 112 zlikwidowano pierwszego marca 1992, zastępując zmodyfikowaną trasą linii 107. Od tego momentu na Nowolipki zajeżdżało 107, ale już pierwszego września tego roku linia została przeniesiona niedaleko położona pętle na Anielewicza, a kraniec na Nowolipkach zniknął definitywnie z wykazu przystanków.



Z ciekawostek taborowych obserwowanych w niedzielę można zwrócić uwagę na białe Volvo 7700 Hybrid z numerem taborowym A159, obsługujące pod szyldem Mobilisu linie ZTM.

Volvo 7700 Hybrid na próbach w Mobilisie © oelka

Gdy wracałem z Muranowa przez al. Prymasa Tysiąclecia, miałem okazję zobaczyć ślady wypadku. Chyba ktoś przeszarżował i zamiast lekko skręcić znalazł się na chodniku i DDR. Nie chciałbym tam być w tym czasie...

Gdy samochód pomyli się z rakietą. © oelka


Poprzednim razem pisałem o parujących okularach. Tym razem było jeszcze gorzej, choć zrezygnowałem z wewnętrznych szkieł korekcyjnych, to okulary i tak parowały, co gorsza lewe szkło wzięło i zamarzło. Wobec czego po kilometrze jazdy okulary wylądowały w plecaku. Jadąc po ulicy muszę jednak widzieć co się dzieje. Może błąd był w tym, że należało założyć żółte lub bezbarwne szkła, które podobno są zabezpieczone przed parowaniem. Może to jeszcze wypróbuje następnym razem...



Drogi dla rowerów są w stanie przeróżnym. Częściowo oczyszczone, częściowo nie. Najgorsze są oblodzone fragmenty. Na przykład w al. Prymasa Tysiąclecia fragment tuż za skrzyżowaniem z Górczewską w stronę Wolskiej, oraz tuż za Wolską w stronę Kasprzaka. Na forum Masy Krytycznej pojawił się skan pisma, że ZOM nie oczyszcza dróg dla rowerów, bo... mają skromny budżet i nie posiadają na to pieniędzy.