Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Z rowerem w przyrodę

Dystans całkowity:3663.69 km (w terenie 288.66 km; 7.88%)
Czas w ruchu:202:11
Średnia prędkość:18.12 km/h
Maksymalna prędkość:43.90 km/h
Suma podjazdów:4513 m
Liczba aktywności:99
Średnio na aktywność:37.01 km i 2h 02m
Więcej statystyk
  • DST 33.61km
  • Teren 0.71km
  • Czas 01:39
  • VAVG 20.37km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • Temperatura 10.3°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Źródło w Łazienkach

Środa, 22 października 2014 · dodano: 02.07.2015 | Komentarze 2

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Agrykola - Szwoleżerów - 29 Listopada - Czerniakowska - Suligowskiego - Podchorążych - Sielecka - Jazgarzewska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów - działka - Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Spacerowa - Klonowa - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - Waryńskiego - Pl. Konstytucji - Marszałkowska


Półroczne opóźnienie z wpisami spowodowało, że tym razem będzie można przeczytać o źródłach i studniach z wodą tuż przed letnią upalną pogodą.
Warszawa leżąca na płaskiej nizinie posiada jednak pewien górski element jakim jest skarpa na lewym brzegu Wisły. Ciągnie się ona z przerwami na doliny lokalnych potoków przez całe miasto. Teren u podnóża skarpy jest na ogół podmokły. Były i są miejsca, gdzie spod skarpy tryskają źródła wody, co zresztą negatywnie wpływa na jej stabilność. Najbardziej znanym problemem była historia osuwania się kościoła św. Anny w czasie budowy Trasy W-Z. Poniżej kościoła znajdowało się źródło z wybijającą wodą, czego pamiątką jest do dzisiaj nazwa ulicy Źródlanej. Tymczasem jednak inne źródło znajdujące się na terenie Łazienek przy Agrykoli.

Łazienkowskie źródło
Łazienkowskie źródło © oelka
Podejrzewam, że jadąc z góry na rowerze nikt nie zwraca specjalnie uwagi na kamienną wazę oraz cokół na znajdujący się po prawej stronie w pobliżu wejścia do parku, tuż za ogrodzeniem. Obudowa źródła powstała w 1785 roku. Zaprojektował ją Jan Chrystian Kamsetzer. Obelisk wykonany został z piaskowca. Nad rzygaczem przypominającym głowę lwa znajduje się inskrypcja:

SAR
FF
ANNO
MDCCLXXXV

RESTAURANTA

MDCCCXXXIV

Można więc podejrzewać, że obudowa źródła przeszła poważniejszy remont w roku 1834 roku.
Studnię projektował Kamsetzer, który pojawił się na blogu 9 stycznia 2014 roku, jako autor cieplarni zbudowanej w pobliżu, na skarpie przy Alejach Ujazdowskich. Obecnie znajdują się tam szklarnie i obserwatorium astronomiczne Uniwersytetu Warszawskiego.
Chociaż zachowały się również rysunki podobnej studni autorstwa Szymona Bogumiła Zuga, czy możliwe jest że ten drugi architekt projektował studnię? Trudno powiedzieć.

Lekko podobne ale rowerowo niedostępne, gdyż do Łazienek nie wolno wjeżdżać na rowerze znajduje się w Parku Belwederskim. Obecnie trudno jest znaleźć granicę Łazienek i Parku Belwederskiego. Ogród belwederski został wydzielony z Łazienek w roku 1819. Obejmujmował najbliższą okolicę Belwederu. Obszar został znacznie powiększony w roku 1828. Zajmując całość obecnej południowej części Łazienek. W 1881 roku pomiędzy parkami stanęło ogrodzenie z krat żelaznych, które usunięto w 1936 roku. Ponownie część tego terenu zagrodzono po 1945 roku, a zlikwidowano po 1956 roku.
Niemal na samym końcu dolnej części Ogrodu Belwederskiego stoi sobie wodopój.  


W obecnym miejscu możliwe, że znalazł się po 1852 roku. Możliwe jest jednak, że powstał wcześniej w pierwszej ćwierci XIX wieku. Jarosław Zieliński twierdzi, że głowa lwa może pochodzić z fontanny znajdującej się przed Pałacem Łazienkowskim.
Wodopój znajduje się w stosunkowo rzadziej odwiedzanej części parku. Jeśli obejrzymy się w lewo to można zobaczyć Świątynię Egipską zwaną też Figarnią. Górą przez dach pawilonu poprowadzono drogę łącząca Aleję Chińską (główną aleję Łazienek ciągnącą się od Agrykoli do obecnej ulicy Gagarina) z rogatką Belwederską. Jest to też chyba ostatni ślad wałów otaczających Warszawę w XVIII i XIX wieku.


Świątynia Egipska powstała koło roku 1822. Zwieńczona została obeliskiem z hieroglifami egipskimi. W 1836 roku obelisk został przewrócony podczas burzy. Wówczas został odbudowany. W późniejszym czasie został usunięty, czy też zniszczony. Obecnie został odbudowany. Przed kolumnami świątyni zlokalizowane są żeliwne lwy. Z ich paszcz również wydobywa się woda, która zasila zespół stawów w Łazienkach.
Warto jeszcze przypomnieć, że o Łazienkach chociaż  z rowerem nie jest to miejsce dostępne pisałem już na blogu. Są bowiem takie obiekty w tym parku, które można zobaczyć bez zsiadania z roweru lub łamania zakazu wjazdu do parku.
17 listopada 2013 roku pisałem o pomniku Chopina. Z kolei 16 kwietnia 2013 roku opisałem barwną historię Ermitażu, położonego tuż przy Agrykoli. 3 lutego 2013 prezentowałem Pałac Myślewicki, położony na skraju parku tuż przy ulicy 29 Listopada.


Na koniec jeszcze ogłoszenie:


9 lipca w Państwomiasto przy ulicy Andresa 29 o godzinie 18.00 odbędzie się spotkanie omawiające akcje poszukiwania bohaterki zdjęcia zrobionego na dachu szkoły przy ulicy Stawki 5/7 prowadzoną przez Tu było, tu stało. Po spotkaniu odbędzie się spacer po Muranowie, w trakcie którego będzie można zobaczyć jak wyglądają współcześnie miejsca widoczne na zdjęciach z 1946 roku.




  • DST 8.63km
  • Czas 00:32
  • VAVG 16.18km/h
  • VMAX 32.50km/h
  • Temperatura 7.8°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gniazdo... na Marszałkowskiej

Piątek, 11 kwietnia 2014 · dodano: 14.04.2014 | Komentarze 3

Marszałkowska - Nowogrodzka - Poznańska - Żurawia - Krucza - Bracka - Szpitalna - pl. Powstańców Warszawy - Świętokrzyska - Poczta Główna - Jasna - Przeskok - pl. Powstańców Warszawy - Warecka - Kubusia Puchatka - Warecka - Nowy Świat - Świętokrzyska - Tamka - Kruczkowskiego - Park Kultury - Hoene-Wrońskiego - al. Hopfera - Agrykola - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - Waryńskiego - pl. Konstytucji - Marszałkowska


Gdy dzisiaj wyruszałem na pocztę zwróciłem uwagę, nie pierwszy już raz zresztą na gniazdo na lipie. Niby nic szczególnego, gdyby nie to miejsce...

Gniazdo na Marszałkowskiej
Gniazdo na Marszałkowskiej © oelka
A miejsce, to drzewo przy jezdni Marszałkowskiej. Mając możliwość zajrzenia z góry sprawdziłem, że jest zamieszkane.


Jeszcze raz, za to bliżej. Wydaje mi się, że gniazdo służy wronie siwej (Corvus cornix). Za kilka dni, gdy pojawią się liście będzie niewidoczne pomiędzy liśćmi.


Wrony nieźle się czuja pomiędzy ludźmi, choć w miastach osiedliły się stosunkowo nie dawno. W Warszawie obecność wrony siwej jest odnotowywana od lat 30. XX wieku. Miejsce przy ruchliwej ulicy ma swoje zalety. Mimo hałasu i bliskości samochodów myślę, że jest bezpieczne dla ptaków. Nie sądzę, by odwiedził je jakiś drapieżnik lubiący pożywić się jajkami czy pisklętami. Kiedyś dokładnie w pobliżu na poddaszu tzw. Willi Struvego przy Pięknęj 44A, prezentowanej 27 października 2011 roku, mieszkała kuna. Przez kilka lat w ciepłe noce słychać było z podwórza najpierw jakieś dziwne piski, czy wrzaski, potem krakanie, świadczące o jakimś dramacie, który rozgrywał się gdzieś na konarach drzew, a potem zapadała cisza. Za jakiś czas była powtórka z rozrywki, jeśli tylko kunie głód dokuczał. Tak wyglądało nocne życie na zapleczu Marszałkowskiej. Zimą widać było ślady jej tras na dachu i w ogrodzie przy pałacyku.
Dla równowagi jeszcze "upolowana" w zeszłym roku ropucha. Aczkolwiek to już było w moich włościach w pobliżu Miedzeszyna i Wólki Zerzeńskiej.


Poza tym przypomnę na koniec inne zwierzęta napotkane w mieście lub w pobliżu.
Jeża, już bez zdjęć spotkałem w ubiegłym roku, już po zmroku, gdy przebiegał przez Hożą, koło budynków należących do Uniwersytetu Warszawskiego. W Warszawie mieszkają też sokoły. Między innymi na Pałacu Kultury. Sokoły można obserwować za pomocą kamer pokazujących ich życie na bieżąco.




  • DST 14.48km
  • Czas 00:51
  • VAVG 17.04km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 7.4°C
  • Podjazdy 12m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (434)

Czwartek, 9 stycznia 2014 · dodano: 09.02.2014 | Komentarze 0

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - al. Ujazdowskie - Belwederska - Klonowa - Spacerowa - Goworka - Puławska - Waryńskiego -Batorego - Pole Mokotowskie - Banacha -- Banacha - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Klonowa - Belwederska - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna


Dość często korzystam z drogi dla rowerów w Alejach Ujazdowskich. Czego efekty można przeczytać i zobaczyć na blogu. Ostatnio, czyli 17 listopada 2013, opisałem pomnik Chopina w Łazienkach. Dzisiaj sąsiedni obiekt czyli Obserwatorium Astronomiczne w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Warszawskiego w Alejach Ujazdowskich 4.

Trephauz czyli Obserwatorium
Trebhauz czyli Obserwatorium © oelka

Do lat 80. XVIII wieku teren Łazienek był nieco inny niż obecnie. Obejmował teren na północ od obecnej ulicy Agrykola, z Ermitażem, o którym pisałem wiosną, 16 kwietnia 2013 roku. Natomiast poza obszarem Łazienek pozostawał teren na skarpie i południowa część obecnego parku w pobliżu ulic Podchorążych, Gagarina i Parkowej. Obszar na skarpie przejęto koło roku 1781, gdy udało się przenieść wieś Ujazdów na nowe miejsce wzdłuż ulicy Nowowiejskiej, pomiędzy placami Zbawiciela i Politechniki. Stąd też i nazwa ulicy od Nowej Wsi.
Początków tej budowli można szukać w latach 1781 - 1791, gdy Trebhauz czyli cieplarnie (szklarnie) został wzniesiony według projektu Jana Chrystiana Kamsetzera. W skład wszedł też domek ogrodnika na zachodnim krańcu tego zespołu zabudowań, czyli najbliżej Alej Ujazdowskich. Na skarpie znalazło się całe gospodarstwo ogrodnicze na potrzeby Łazienek. Poza szklarniami były też rabaty z kwiatami i krzewami do rozsadzenia. Do czasów Królestwa Kongresowego był to teren ściśle użytkowy, pozbawiony obecnego drzewostanu. Wiemy też kto się tu gospodarzył. Łazienki miały kilku ogrodników. Zanim jeszcze ogrodnicy wprowadzili się na skarpę, a król na dobre zamieszkał w danej Łazience, w dawnym Zwierzyńcu w końcu lat 60. XVIII wieku ogrodnikiem pracującym dla Stanisława Augusta Poniatowskiego był Schneider, jego następcą był Schulz pracujący w latach 70. A w latach 80. już na górze gospodarował się najbardziej znany Jan Christian Schuch, współpracując z J.T. Tietzem. Schuch pochodził z Drezna, od swoich mało znanych poprzedników różnił się tym,że był ogrodnikiem ale też  architektem, członkiem Towarzystwa Przyjaciół Nauk od 1811. Doczekał się ulicy w Warszawie, w ulicy w pobliżu Łazienek. Schuch był zwolennikiem tworzenia ogrodów angielskich, w przeciwieństwie do współpracującego z nim Tietza, który hołdował raczej francuskiej sztuce projektowania ogrodów. O ogrodach francuskich i angielskich pisałem trochę 9 czerwca 2012 roku zwiedzając ogród w Nieborowie. Łazienki do 1784 roku były w sporej mierze planowane jako ogród francuski, czego śladów można szukać w okolicach pomiędzy Białym Domkiem i Pałacem Na Wyspie, oraz po drugiej stronie pałacu w układzie alejek pomiędzy Wielką Oficyną i Teatrem Na Wyspie. Natomiast w późniejszym okresie coraz więcej pojawiało się tu elementów typowych dla krajobrazowych ogrodów angielskich. Szklarnie podobnie jak cały park podupadły w początkowych latach XIX wieku.


W latach 1820-24 część tego zaniedbanego obiektu przebudowano na obserwatorium astronomiczne. Projekt przebudowy sporządził  Michał Kado, z modyfikacjami przeprowadzonymi przez Piotra Christiana Aignera i Hilarego Szpilowskiego.  W tamtym czasie było to jedno z najnowocześniejszych obserwatoriów w Europie. Inicjatorem tej inwestycji był Franciszek Armiński. Był też jego dożywotnim dyrektorem, podobnie jak Schuch był członkiem Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Obecnie Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Warszawskiego dysponuje również innym lepiej położonym ze względu na obserwacje nieba obiektem w jakim jest stacja obserwacyjna w Ostrowiku, niedaleko od Celestynowa.


Ogrodnicy nie zniknęli jednak z tego miejsca. Szklarnie i rabaty istnieją w sąsiedztwie do dzisiejszego dnia. Za sprawą Michała Szuberta w 1818 roku powołano Ogród Botaniczny. Zanim ogród znalazł swoje miejsce w sąsiedztwie Łazienek, wcześniej już od 1811 istniał w sąsiedztwie Pałacu Kazimierzowskiego na potrzeby Warszawskiej Szkoły Lekarskiej. Do czasu zamknięcia Uniwersytetu ogród zajmował duży obszar na skarpie. W 1834 roku został ograniczony do obecnego rozmiaru. Lepsze czasy dla ogrodu przyszły po 1862 roku, gdy otwarto Szkołę Główną Warszawską. Co prawda zamknięto ją już w 1869 roku, jednak ogród został pod opieką powołanego w jej miejsce Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego (Императорский Варшавский Университет).  Od 1919 roku ogrodem kierował prof. Bolesław Hryniewiecki, ojciec znanego architekta Jerzego. W okresie międzywojennym ogród stał się ważną placówka tego rodzaju. Bardzo poważne zniszczenia przyniosła II wojna światowa i Powstanie Warszawskie. Spalony został budynek obserwatorium, zniszczone zostały szklarnie i kolekcja roślin w ogrodzie. Budynki odbudowano pod kierunkiem Jana Dąbrowskiego. Budynek po odbudowie nieznacznie różni się od swojego przedwojennego wyglądu.
Zespół budynków cieplarni i obserwatorium stał się po wojnie wobec braku pomieszczeń również siedzibą różnych  pracowni Uniwersytetu Warszawskiego. Swoje miejsce na wiele lat znaleźli tu genetycy pod wodzą prof. Wacława Gajewskiego.  W 1953 roku profesor stworzył Pracownię Systematyki Eksperymentalnej działającą w ramach Zakładu Genetyki i Hodowli Roślin PAN w Skierniewicach. W latach 50. gdy prof. Gajewski ze względu na brak akceptacji dla stalinowskiej teorii łysenkizmu, o którym pisałem na blogu 31 lipca 2012 roku był odsunięty od prowadzenia zajęć, skupił się na dokończeniu swoich przedwojennych badań nad rodzajemGeum (kuklik). W 1957 roku opublikował obszerną monografię tego rodzaju. W 1961 roku pracownia stała się samodzielnym Zakładem Genetyki Ogólnej PAN, działającym razem z powstałym w tym samym czasie Zakładem Genetyki UW. Oba zakłady kierowane były przez prof. Gajewskiego. Oba też działały razem w tych samych pomieszczeniach. W 1967 roku Zakład Genetyki Ogólnej PAN został włączony w struktury Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN, a w 1970 roku zakład przeniósł się do ówczesnej siedziby IBB przy Rakowieckiej 36, w budynku instytutów spożywczych. O tym gmachu i jego użytkownikach pisałem pisałem 5 marca 2013. Zakłady genetyki UW oraz z IBB spotkały się ponownie w latach 90. w nowej siedzibie IBB przy ulicy Pawińskiego.

W ogrodzie botanicznym widać krowę, która jest chyba pamiątką po paradzie krów jaką urządzono w Warszawie w 2005 roku.
Chociaż w dzisiejszych czasach uzyskanie rasy krów o takim umaszczeniu nie jest rzeczą nieprawdopodobną. Poza krową w ogrodzie znajduje się fragment fundamentów niezbudowanej Świątyni Opatrzności, popiersie wspomnianego już Michała Szuberta oraz fontanna. Obecny układ ogrodu powstał przed 1914 rokiem. Jest to ciekawe miejsce od lat związane z nauką.




  • DST 59.77km
  • Teren 5.70km
  • Czas 03:13
  • VAVG 18.58km/h
  • VMAX 33.90km/h
  • Temperatura 14.7°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wąskim szlakiem nad Świder

Niedziela, 3 listopada 2013 · dodano: 22.12.2013 | Komentarze 2

Marszałkowska - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Skalnicowa - Trakt Lubelski - Wojtyszki - Południowa - Panny Wodnej - Zasadowa - Tawułkowka - Liliowa - Popradzka - Przylaszczkowa - Jachowicza - [Józefów] - Jachowicza - Graniczna - Puszkina - Wawerska - Wyszyńskiego - 3 Maja - Jarosławska - Turystyczna - [Otwock] - Turystyczna - Zaciszna - Turystyczna - Mickiewicza - Turystyczna - [Józefów] - Turystyczna - Jarosławska - Wspólna - Świderska - Polna - Nowa - Cicha - Iglasta - Szkolna - ks. Skoprupki - Graniczna - 3 Maja - [Warszawa] - Włókienicza - Młoda - Obszarowa - Włókiennicza - Prasowa - Mozaikowa - Brodnicka - Tawułkowa - Zasadowa - Borowiecka - Trakt Lubelski -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Bobrowiecka - Czerska - Podchorążych - Suligowskiego - Czerniakowska - 29 Listopada - Szwoleżerów - Agrykola - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Lwowska - Piękna


Latem plaża nad Świdrem jest dość uczęszczanym miejscem. W początkach listopada już niekoniecznie. Chociaż zwolennicy kąpieli w przeręblu chętnie nawiedzają plaże nad Świdrem zimą. Na razie chyba jednak dla nich było za ciepło.

Świderskie zakole © oelka

Gdy byłem mały, od czasu do czasu rodzice zabierali mnie na plaże nad Świdrem. Jechaliśmy pociągiem z Warszawy Śródmieścia do przystanku Świder. Obecnie gdy jadę w tym kierunku na rowerze częściej korzystam z ulic, które biegną śladem linii wąskotorowej do Karczewa.

Początki tej kolei to rok 1896 i działania panów Kiersnowskiego, Spiessa, Steimmana oraz Pileckiego. O ile władze carskie o dziwo podeszły do sprawy przychylnie, to problemy były ze strony władz miejskich. Pierwszy projekt dotyczył linii od Dworca Petersburskiego do Jabłonny. Wkrótce powstał też następny tej samej spółki dla linii od rogatek moskiewskich (Grochowska) do Wawra. W 1897 roku udało się uzyskać porozumienie z władzami miejskimi i w 1897 roku powstała Spółka Udziałowa Drogi Żelaznej Jabłonna - Wawer. Miasto wymusiło na spółce budowę swojej linii na terenie miasta praktycznie nad samą Wisła. Po uzyskaniu koncesji prace rozpoczęto w 1899 roku. Na linii wbrew przepisom rosyjskim zamiast torów o rozstawie 750mm, zastosowano tor 800mm. Widocznie zadziałały typowe mechanizmy załatwiania "po uważaniu", stosowane przez carską administrację, gdy zainteresowany miał środki na przekonanie urzędnika do swoich potrzeb. Gdy rok później linia była już niemal gotowa została odsprzedana grupie reprezentowanej przez Stefana księcia Lubomirskiego, Tomasza hrabiego Zamoyskiego, Szymona Neumana, Zdzisława Pileckiego i Stanisława Szpaka. 10 grudnia 1900 roku wyruszył pierwszy pociąg ze stacji Most (obecne Wybrzeże Szczecińskie przy ulicy Olszowej i Moście Śląsko-Dąbrowskim. Natomiast 4 stycznia 1901 roku otwarto ruch kolejowy od Mostu do Wawra. Linia od stacji Most poprowadzona była ulicami Zamoyskiego, Grochowską i obecną Płowiecką do stacji Wawer.

Tym razem nie byłem w Wawrze, ale sięgnę do zdjęcia z 1 sierpnia 2010 roku, gdy pojechałem do Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Wówczas, jak również 26 czerwca 2010 przejeżdżałem koło dawnego dworca. W 1903 roku pojawił się pomysł przedłużenia linii z Wawra do Karczewa. Koncesja na przedłużenie linii została wydana w 1907 roku. Jednak dopiero włączenie się do kolei kapitału belgijskiego i ukonstytuowanie w związku z tym nowego Towarzystwa Akcyjnego Warszawskich Dróg Żelaznych Podjazdowych w 1911 roku stało się okazja do rozbudowy kolei. Budowę rozpoczęto w 1911 roku. W kolejnym roku 1912 zbudowano okazały budynek stacyjny w Wawrze.

Wszystkie budynki zaprojektował podobnie jak na siostrzanych kolejach grójeckiej, oraz wilanowskiej Konstanty Jakimowicz. Szlak był jednotorowy, podzielony stacjami i mijankami. Kilometraż linii liczony był od stacji Most (od 1943 roku Wisła). Stacja Wawer znajdowała się w kilometrze 9,04. Posiadała trzy tory stacyjne.

Pomiędzy Wawrem i Karczewem zlokalizowano przystanki i stacje:

  • Międzylesie, km 10,88. Dwa tory.
  • Borków,
  • Radość, km 13,92.
  • Miedzeszyn, km 14,66. Dwa tory.
  • Falenica, km 17,74. Dwa tory.
  • Michalin,
  • Józefów, km 21,19. Dwa tory.
  • Świder, km 23,40. Dwa tory.
  • Otwock, km 25,16. Trzy tory.
  • Karczew, km 29,61. Dwa tory.

Budowę zakończono wiosną 1914 roku. Natomiast planowy ruch otwarto 16 kwietnia 1914 roku.

Stacja w Wawrze w naszej współczesnej rzeczywistości znajduje się przy ulicy Widocznej 6. W stosunku do stanu oryginalnego gdzieś w latach 70. lub 80. dobudowano skrzydło od strony zachodniej, podniesiono dach zachowując jego oryginalny kształt.

Od tego miejsca linia biegła wzdłuż ulic Widocznej i Patriotów. Bliżej Anina przy Patriotów zachowały się przyczółki mostu nad kanałem Wawerskim. Następnie linia wchodziła w ciąg obecnych ulic Mrówczej i Mozaikowej. Obecnie po zbudowaniu nawierzchni tych ulic nie ma już śladów po przebiegu linii. Wcześniej można było oglądać resztki nasypu i podtorza lub zrujnowane przepusty. Jedyne zachowane ślady to budynki dworców. Pierwszy z nich znajduje się w Międzylesiu, które pierwotnie funkcjonowało pod nazwą... Kaczy Dół. Nazwę zmieniono na wniosek mieszkańców w 1937 roku.

Dawny dworzec w Międzylesiu pokazywałem już 5 czerwca 2011 i do tej wycieczki sięgnąłem po zdjęcie.

Budynek zlokalizowany jest przy Mrówczej 102, na południe od skrzyżowania Mrówczej i Zwoleńskiej. W Falenicy przy obecnej pętli autobusowej istniało skrzyżowanie toru wąskotorowego z bocznicą normalnotorową do cegielni Silikat, której relikty jeszcze można napotkać na terenie Falenicy. Niestety nie zachowały się żadne ślady samego skrzyżowania zdemontowanego zapewne podczas rozbiórki linii wąskotorowej po jej zamknięciu w 1952 roku. Zdjęcia wykonałem 14 listopada 2010 roku. Natomiast o samej bocznicy pisałem 4 marca 2012. Wróciłem do Falenicy również w tym roku, 14 lipca 2013.

Na drugim ze zdjęć Solaris Urbino15-8760 na linii 521, podąża w stronę pętli w Falenicy.

Dalej tor prowadził przez teren obecnego przedszkola przy Włókienniczej 41 do stacji w miejscu obecnej ulicy Obszarowej. Budynek dworca znajduje się pod adresem Obszarowa 1.

Za skrzyżowaniem obecnej ulicy Obszarowej i Młodej pociąg jadąc po łuku przeciskał się pomiędzy dość gęstą zabudową. Przecinał ulicę Włókienniczą w okolicy skrzyżowania z Olecką. Dalej w Józefowie tor poprowadzono wzdłuż ulicy Wawerskiej. Stacja w Józefowie znajdowała się w okolicy skrzyżowań Wawerskiej z Ogrodową i kardynała Wyszyńskiego. Obecny adres dworca to Wawerska 31.

Pociąg po opuszczeniu stacji jechał dalej wzdłuż Wawerskiej do miejsca gdzie ulica skręca i zmienia się w Jarosławską. Tor prowadził dalej prosto, mniej więcej tak jak przecinka pod linią wysokiego napięcia do ulicy Turystycznej i most nad Świdrem. Most liczy sobie 62 metry długości. Tor znajdował się na wysokości 6 metrów nad lustrem wody.

Za mostem zachował się dawny nasyp. Koniec mojej dzisiejszej trasy wyznacza przystanek i mijanka w Świdrze. Zlokalizowana była przy Turystycznej przed jej obecnym skrzyżowaniem z Majową. Tu też znajduje się budynek dworca złożony z dwóch identycznych pawilonów, połączonych kiedyś drewnianą werandą.

Niestety drugi z zachowanych pawilonów ma użytkowników o większej inwencji twórczej. Został opakowany w styropian, zamurowano mu część okien, zyskał dodatkową przybudówkę a także pomalowano go na bardzo gustowny zielony kolor.

To byłby na dzisiaj koniec trasy. W okresie międzywojennym planowano częściową likwidację kolei jabłonowskiej w latach 30. W pierwszym rzędzie miało to dotyczyć odcinka od stacji Most do stacji Grochów na Zamoyskiego i Grochowskiej. Ostateczny termin likwidacji tego odcinak wyznaczono na 1 listopada 1939 roku. Ze względu na wybuch wojny nie został zrealizowany. Do likwidacji doszło już po wojnie, po przejęciu kolei przez PKP. Z dniem 1 lipca 1952 zamknięto odcinek od Mostu do Otwocka. Jeszcze przez 11 lat pociągi kursowały z Otwocka do Karczewa. Tam ruch zamknięto 1 kwietnia 1963 roku.

Warto dodać, że bliska okolica przystanku w Świdrze jest zagłębiem drewnianych domów zwanych "świdermajerami". Te z Falenicy prezentowałem już latem 11 sierpnia 2013. Do tych ze Świdra powrócę w przyszłości.


Na Alllegro jest możliwość nabycia niedostępnej już w bieżącej sprzedaży książki Warszawskie autobusy i trolejbusy autorstwa zespołu: Julian Dąbrowski, Daniel Nalazek i Marcin Stiasny. Wydana w 2005 roku, jest dotychczas jedyną monografią autobusów miejskich i trolejbusów kursujących po Warszawie od 1920 do 2005 roku.




  • DST 34.00km
  • Teren 2.40km
  • Czas 01:42
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 32.40km/h
  • Temperatura 8.3°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Augustówka w cieniu elektrociepłowni

Sobota, 19 października 2013 · dodano: 05.12.2013 | Komentarze 3

Marszałkowska - Pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Czerniakowska - Bernardyńska - Gołkowska - Statkowskiego - Augustówka - Antoniewska - Korzenna - Wał Zawadowski - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Jeziorowa - Panoramy - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Sobieskiego - Belwederska - Spacerowa - Klonowa - pl. Unii Lubelskiej - Marszałkowska - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Drewniana Augustówka © oelka

Ulica Korzenna 17, chyba ostatni drewniany budynek w tym rejonie. Zapewne pamięta czasy, gdy Augustówka znajdowała się tuż za granicami Warszawy. Widać go bowiem na zdjęciach lotniczych z 1945 roku.
Tak, jak to widać na mapie WIG-u z 1931 roku.



Na mapie widać wsie: Augustówkę i Nadwilanówkę. Teren pod nazwą Augustówka na powyższej mapie zajęła po 1957 roku Elektrociepłownia Siekierki. W ten sposób Augustówka znalazła się dosłownie w cieniu kominów elektrociepłowni. Mieszkańcy Augustówki dość niechętnie podeszli do tej budowy. Wywłaszczenia pól pod budowę ulicy Augustówka - najkrótszego dojazdu od Powsińskiej, szły bardzo topornie i podobno prace prowadzono pod opieką milicji, aby chronić robotników przed konfliktem z mieszkańcami.
Być może sąsiedztwo elektrociepłowni ratuje wioskę przed losem Siekierek, które znikają po cichu i zamieniają się w teren zabudowany nijakimi szeregowcami stawianymi przez firmy developerskie. O Siekierkach wspominałem 14 sierpnia 2011 oraz 16 czerwca 2012. Spor ciekawych informacji jest też na stronie "Korzenie Siekierek".
Okolice ujścia Wilanówki to obecnie miejsce poboru wody na potrzeby elektrociepłowni. O zmianie przebiegu tej rzeki pisałem 22 października 2011.
Śladów po Nadwilanówce trudno będzie znaleźć. Większa część tego miejsca zajęta jest obecnie przez działającą od 2006 roku oczyszczalnię ścieków "Południe" przy Sytej 190/192.

I jeszcze resztki dawnego gospodarstwa z domem mieszkalnym i walącą się stodoła, przy Wale Zawadowskim, a dokładniej przy Spiralnej, która biegnie na dole wzdłuż wału.



Pola w pobliżu, pomiędzy Siekierkami i Augustówką od kilku lat nie są już zupełnie uprawiane. Powoli zamieniają się w gąszcz krzaków.



Po drodze przejeżdżałem Jeziorko Czerniakowskie. Poniżej widok na południową część jeziora.



Wygląda, jak bym jechał przez rzekę. Co nie jest wielkim błędem, wszak jest to jedno z wiślanych starorzeczy. Te jest jednak wyjątkowo duże: ponad 14 hektarów wody. Szerokość koło 110 metrów, głębokość do 4,8 metra. Zapewne dlatego w 1987 roku został tu powołany rezerwat.

Kiedyś prezentowałem sąsiedni staw bliżej Trasy Siekierkowskiej (al.Józefa Becka). Było to 8 lipca 2012 roku, przy okazji wycieczki z Eskapadą.

Na mapie WIG-u powyżej widać kładkę jaka znajdowała się kiedyś bliżej domków na Sadybie, oraz... prom w miejscu zbliżonym do tego, z którego zrobiłem zdjęcie, czyli mostu w ciągu ulicy Statkowskiego. O istnieniu drewanianej kładki wspominają różne źródła, natomiast o promie nie.




  • DST 129.40km
  • Teren 3.40km
  • Czas 06:43
  • VAVG 19.27km/h
  • VMAX 38.80km/h
  • Temperatura 16.3°C
  • Podjazdy 320m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pomiędzy Spałą i Głuchowem. Dwa skomunikowania roweru z koleją.

Sobota, 14 września 2013 · dodano: 21.10.2013 | Komentarze 7

Marszałkowska - Aleje Jerozolimskie - W. Śródmieście -> KM101 (211) -> [Skierniewice] - Plac Dworcowy - Lelewela - Sobieskiego - Dworcowa - al. Rataja - Mazowiecka - Pomologiczna - Mszczonowska - Rynek - Strykowska - Batorego - Zadębie - | - Ludwików - Dębowa Góra - Julków - Żelazna - Borysław - Michowice - Celigów - [Głuchów] - al. Klonowa - Rawska - Starowiejska - Kolejowa - | - Naropna - [Żelechlinek] - Susika - al. Wojska Polskiego - Łódzka - | - Rękawiec - Tarnowska Wola - Lubochnia - Henryków - Luboszewy - [Tomaszów Mazowiecki] - Luboszewska - Spalska - | - Dąbrowa - Nowy Glinnik - Luboszewy - Henryków - Lubochnia - Tarnowska Wola - Rękawiec - [[Żelechlinek] - Łódzka - al. Wojska Polskiego - Łódzka - al. Wojska Polskiego - Susika - | - Naropna - [Głuchów] - Kolejowa - Starowiejska - al. Klonowa - Łąkowa - Sportowa - Łąkowa - al. Klonowa - | - Celigów - Michowice - Borysław - Żelazna - Julków - Dębowa Góra - Ludwików - [Skierniewice] - Zadębie - Kilińskiego - al. Niepodległości - Rawska - Mszczonowska - Jagiellońska - Sienkiewicza - Dworcowa - Skiernierniewice -> KM101 (9234) -> W.Ochota - Miedziana - Srebrna - Twarda - Żelazna - pl. Starynkiewicza - Nowogrodzka - Lindleya - Koszykowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Człowiek miewa czasem dziwne pomysły. Zrywa się skoro świt i robi ponad 120 kilometrów w tę i z powrotem, aby mieć w swoich zbiorach takie zdjęcie:

Pociąg ze Spały © oelka

A mogłem zrobić tylko kilkanaście i też miałbym zdjęcie parowozu. W tym czasie w Warszawie znalazł się bowiem Ol12-7. Ale to było zbyt proste, nawet jeśli wymagało ominięcia szerokim łukiem zwiedzających tego dnia Warszawę działaczy związkowych, oraz imprezy charytatywno-sportowej po drugiej, południowej stronie Śródmieścia. Aż się prosiło ruszyć na zachód, gdzie nikt niczego nie blokował.
W takich więc okolicznościach wzgardziłem produktem przemysłu CK Monarchii, jakim jest Ol12-7, na rzecz maszyny będącej potomkiem pomysłów przemysłu Rzeszy na sprawny marsz na wschód, ale zmontowanej już po wojnie w Poznaniu. Należącej również do jednej z największych serii lokomotyw w Polsce. Tak bowiem wygląda rodowód Ty42-107.
Druga sprawa, że Ty2 czy Ty42 na linii do Spały, obsługujący pociąg dowożący ludzi z Tomaszowa na dożynki w Spale, jest bardziej naturalnym i historycznym widokiem niż Ol12 w Warszawie, na linii do Otwocka.
Druga grupa zdjęć do wykonania to już produkty rumuńskiego przemysłu maszynowego na wąskim torze, który i tak po drodze przekroczyć musiałem w Głuchowie. Kolej Rogowska tego dnia wysyłała pod hasłem "Pociąg do Zabytków", swój skład aż do Białej Rawskiej.

Zacznijmy może od wyjaśnienia tematu. Skomunikowanie występuje w rozkładzie jazdy i jest to po prostu możliwość przesiadki. Ja się nigdzie nie przesiadałem, ale chcąc mieć zdjęcia kolejowe z dwóch różnych linii musiałem sobie opracować swój rozkład jazdy dopasowany do interesujących mnie pociągów. Tak więc była to jazda na czas, z założeniem utrzymywania średniej w okolicach 20km/h.

Tak więc zaczęło się od podróży pociągiem Kolei Mazowieckich do Skierniewic. W TLK jechałbym szybciej, ale koszt przewozu w KM-ach jest niższy, a rower jedzie za darmo. Wygrały więc w Koleje Mazowieckie, mimo mniej dogodnego rozkładu jazdy. I tak w sobotni poranek, przed dziewiątą znalazłem się w Skierniewicach. W ubiegłym roku 9 czerwca 2012 zaczynałem z tego miejsca trasę do Warszawy, częściowo przejechaną z Eskapadą. A dzisiaj bo opuszczeniu Skierniewic, gdzie część ulic była zamknięta dla ruchu ze względu na święto kwiatów, owoców i warzyw zaczęła się jazda na czas brzegiem Wzniesień Łódzkich, które tak się prezentują przy wjeździe do Głuchowa od strony Skierniewic:



Co prawda Wniesienia Łódzkie to nie góry, ale trochę ciekawych podjazdów można tu zaliczyć (do około 34 metrów, więc porównywalnie z podjazdem na skarpę w Warszawie), co widać dobrze na kolejnym zdjęciu z tego samego miejsca na rogatkach Głuchowa.



Droga jakością nawierzchni nie przypomina autostrady, ale też nie straszy nadmierną ilością dziur. A po drodze mam galerię kościołów. Obejścia w mijanych wsiach jakoś nie wzbudziły mojego zainteresowania. Dominuje tu bowiem "klockowa" architektura panująca u nas od lat 70.
Najpierw Żelazna.



Oprócz klasycystycznego kościoła parafialnego pw. Wszystkich Świętych z XVIII wieku z dzwonnicą można zobaczyć tu też dwór z wieku XIX i folwark.



Folwark jest siedzibą Rolniczego Zakładu Doświadczalnego w Żelaznej, który jest związany z Wydziałem Nauk o Zwierzętach(do 2000 roku Wydział Zootechniczny) SGGW. W Żelaznej utrzymywane są trzy stada Doświadczalna Ferma Owiec i Kóz, w której są utrzymywane trzy stada zachowawcze owiec: wrzosówka, olkuska oraz polska owca nizinna odmiany żelaźnieńskiej. Ponadto jest tu też pole doświadczalne znanej mi z czasów studiów Katedry Fizjologii Roślin SGGW. Warto dodać, że ostatnim właścicielem majątku był Aleksander Mazaraki (junior), żyjący w latach 1887 - 1986. Był on ostatnim prezes Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, mającego siedzibę w Warszawie przy ulicy Kredytowej. Działało do 1939 roku, będąc czymś w rodzaju banku spółdzielczego dla właścicieli majątków ziemskich.
Jadę dalej. Pora na kolejną miejscowość. To Głuchów.



Zbudowany w 1786 roku barokowy kościół pod wezwaniem św. Wacława ustawiony jest przedziwnie. Stoi bowiem bokiem do drogi za szpalerem drzew, a przed wielką fasadą nie ma żadnego placu tylko zabudowania plebanii.
Zupełnie inaczej jest w kolejnej miejscowości, w Żelechlinku.



Kościół św. Bartłomieja zbudowany w stylu neogotyckim w 1899 roku zbudowany został w jednym z najwyższych punktów miejscowości. Przed nim widać na zdjęciu całkiem ładnie zagospodarowany plac z fontanną.
Wzniesienia Łódzkie kończą się przed Lubochnią. A tam przy historycznym przebiegu drogi do Katowic stoi w środku miejscowości kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.



Lubochnia jest wsią, której początków należy szukać koło roku 1111. Podobnie jest z historią parafii, której powstanie przypisuje się Bolesławowi Krzywoustemu. Drugi kościół miał powstać w 1598 roku, a obecny w latach już bardzo nam współczesnych bo 1914-20, według projektu znanych architektów: Józefa Piusa Dziekońskiego oraz Zdzisława Mączeńskiego.

Teraz zaczyna się już część trasy związana z koleją.
Obiektem mojego zainteresowania stała się linia 53 - Tomaszów Mazowiecki - Spała.
Spała, do której zresztą nie dotarłem z braku czasu jest wsią, której początków należy szukać w XVII wieku. Największy wpływ na historię tego miejsca miało polowanie w lasach koło Spały w 1876 roku. Polującemu wówczas przyszłemu carowi Aleksandrowi III teren się spodobał. Wobec tego kilka lat później zbudowano pałac myśliwski i koszary dla sotni kozackiej. W okresie międzywojennym stał się on rezydencją prezydentów Rzeczypospolitej. Goszczący tu dość często prezydent Mościcki wprowadził w 1927 roku obchody ogólnopolskich dożynek. Do tego zwyczaju powrócono w roku dwutysięcznym. Pałac został zniszczony został po drugiej wojnie światowej. Po wojnie Spała stała się siedzibą ośrodków wczasowych.
Linia kolejowa zbudowana została w 1916 roku przez Niemców. W kilometrze 7,8 odgałęzia się bocznica do umocnień niemieckich z czasów II wojny światowej ze schronem dla pociągu sztabowego w Konewce. Ruch pasażerski utrzymywany był tu do 1989 roku. Towarowy dwa lata dłużej. W rozkładach jazdy tabelę obrazującą ruch można znaleźć pod numerami 119 (lato 1963), 114 (1965/66), 113 (1971/72), 113a (1988/89). Brak tej linii widoczny jest w rozkładzie na rok 1964/65.
Ruch pasażerski nigdy nie był tu zbyt duży i jak widać poniżej sezonowy.
Najpierw tabela 114 z rozkładu na rok 1966/67:



Następnie tabela 113a z SRJP 1988/89, czyli schyłku planowego ruchu pasażerskiego:



Zgodnie z założonym czasem pojawiam się na przedmieściach Tomaszowa i zaczyna się szukanie miejsca na kolejowe zdjęcia. Pociąg do Spały miał do wykonania kilka kursów, więc była szansa mieć trochę więcej zdjęć, chociaż z ograniczeniami czasowymi wynikającymi z konieczności dotarcia na czas do Głuchowa.
Jadąc w pobliżu toru, widzę, że nie jestem jedynym chętnym. W końcu znalazłem sobie miejsce w pobliżu piątego kilometra linii. Pociąg prowadzony przez Ty42-107 jechał tym razem do Tomaszowa Mazowieckiego i co ważne kominem do przodu.



Jeszcze rzut oka na wagony.



Trzy donnerbuchseny i dwa boczniaki. Donnerbuchseny to niemieckie wagony znormalizowane, przechodnie, posiadające konstrukcję stalową, budowane po 1928 roku. W Polsce dość liczna grupa tych wagonów znalazła się po drugiej wojnie światowej. W składzie na zdjęciu to trzy pierwsze wagony za lokomotywą. Kolejne dwa to boczniaki z indywidualnym wejściem do każdego przedziału. Konstrukcyjnie są to starsze wagony, chociaż ostatnie z nich produkowano jeszcze w latach 20. Przy zestawianiu składów istniało zalecenie, aby pociągi zestawiać albo tylko z wagonów przechodnich, takich jak donnerbuchseny, czy wagony dalekobieżne z korytarzem i przejściem międzywagonowym, albo wyłącznie z nieprzechodnich czyli głównie boczniaków, gdzie jedyną możliwość przejścia wzdłuż składu zapewniają stopnie wzdłuż wagonu. Jednak w rzeczywistości nie trzymano się tego zbyt sztywno.
A teraz ustawiam się za przejazdem. Pociąg jedzie teraz do Spały. Parowóz prowadzi pociąg tendrem do przodu.



To może jeszcze kilka słów o lokomotywie.
Ty42-107. Parowóz został zbudowany w 1946 roku w Poznaniu, w Zakładach Metalowych Cegielskiego (HCP) z numerem fabrycznym 938. Parowóz zbudowano na podstawie dokumentacji niemieckiej lokomotywy serii 52 (na PKP Ty2). Była to tzw. uproszczona konstrukcja wojenna, oparta na dokumentacji serii 50 (PKP Ty5). Lokomotywa musiała być tańsza i łatwiejsza w obsłudze niż przedwojenne znormalizowane parowozy budowane dla DRG. Zrezygnowano więc z niektórych elementów wyposażenia, zastosowano tańsze materiały. Prototyp opuścił berlińskie zakłady Borsiga 12 września 1942 roku. Lokomotywy budowano w różnych zakładach na terenie podbitej przez Niemców części Europy. Na ziemiach polskich produkcję prowadziły fabryki w Poznaniu i Chrzanowie. Łącznie powstało 6719 parowozów. Po wojnie znalazły się w rękach niemal wszystkich zarządów kolejowych w Europie. W Polsce pracowało 1407 tych parowozów oznaczonych jako Ty2, oraz 150 zbudowanych już po wojnie jako Ty42.
Warto dodać, że jedną z zalet tych lokomotyw była możliwość ciągnięcia składu bez żadnych ograniczeń tak kominem, jak też i tendrem do przodu.

Pora na powrót. Jest już mocno po trzynastej, a ja muszę dotrzeć do Głuchowa koło szesnastej, aby spokojnie przymierzyć się do kolejnej sesji zdjęciowej. Zaczyna się więc od wspinaczki na teren Równiny Piotrkowkiej. Gdzie trzeba ominąć teren lotniska i jednostki wojskowej.
Po drodze jeszcze natrafiłem na bocznicę prowadzącą na wspomniane lotnisko:



Tor choć bardzo dobrze utrzymany nie jest podobno użytkowany. Czasy wożenia paliwa na lotnisko cysternami kolejowymi mamy już niestety za sobą.
Dalej ze średnią ponad 21km/h wracałem znaną już trasą aby zdążyć na 16.11 do Głuchowa. Na ulicy Kolejowej znalazłem się 20 minut wcześniej. Widok z przejazdu na teren stacji.



Kolej Rogowska to pamiątka po linii frontu z I wojny światowej. W listopadzie 1914 roku front ustabilizował się na pół roku wzdłuż linii prowadzącej od Łomży, przez Ostrołękę, okolice Przasnysza, Wyszogrodu rzek Bzury, Rawki i Pilicy do Nidy i wzdłuż niej do Wisły. Pamiątką po tym układzie linii frontu są... koleje wąskotorowe: Mławska, część rozbudowanych wówczas Kolei Kujawskich, oraz interesująca nas Kolej Rogowska. Aby zapewnić sobie sprawny transport w końcu lutego 1915 roku rozpoczęto budowę kolei polowej o typowym dla niej rozstawie 600mm, z wykorzystaniem toru patentowego pomysłu Decauville'a (przęsła torowe przypominają w tym przypadku składanie torowiska dla modeli kolejowych). Tak jak na innych kolejach polowych podstawą taboru były Brigaden Lokomotiven für Heeresfeldbahn w skrócie Brigadelok a jeszcze krócej HF. Pisałem o nich 19 listopada 2011, prezentując egzemplarz nr. 1609 stojący obecnie jako pomnik przed dawnym Technikum Kolejowym przy Bitwy Warszawskiej 1920r. W ruchu były też parowozy podwójne czyli dwie lokomotywy sprzęgnięte na stałe budkami.
Stacja początkowa powstała w Rogowie na styku z linią normalnotorowej Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej (DŻWW), linia w ciągu niecałego miesiąca zyskała 48 kilometrów szlaku przez Rawę Mazowiecką do Białej Rawskiej, oraz zlikwidowaną w okresie międzywojennym odnogę z Rawy do Żdżar (planowano do Nowego Miasta nad Pilicą), gdzie przerwano budowę ze względu na przesunięcie się linii frontu.
Po odsunięciu się linii frontu kolej z wojskowej przekształciła się w linię użytku publicznego. Największa rewolucja odbyła się w roku 1954, gdy zmieniono rozstaw torów z 600 na 750mm, przy okazji zastępując zużyte przęsła patentowe klasycznym torem. Początkowo przysłano na tor 750mm stare parowozy z innych kolei, ale w ciągu dwóch lat kolej otrzymała nowe maszyny serii Px48, które eksploatowano do 1975 roku, gdy cały ruch na kolei przejęły lokomotywy spalinowe Lxd2. Dużą zmianą w ruchu towarowym było wprowadzenie transporterów do przewozów wagonów normalnotorowych po torze wąskim w 1968 roku.
Widoczny na moich zdjęciach z Głuchowa budynek ozdobiony motywami ludowymi, to budynek dworca. Powstał w 1956 roku w miejsce wcześniejszego, drewnianego obiektu. Układ torowy stacji modyfikowano po zmianie rozstawu torów w latach 1960 i 1967.

Jeszcze może rzut oka na rozkład jazdy. Numery tabel tu również się zmieniały: 603, 612, 624. Zacznijmy od rozkładu na rok 1965/66:



Mija dwadzieścia lat i jest rozkład na rok 1985/86. Zamiast parowozów pociągi prowadzone są lokomotywami spalinowymi. Widać też spadek przewozów pasażerskich. Ograniczenia wprowadzono w latach 70. Większy ruch jest głównie pomiędzy Białą Rawską i Rawą Mazowiecką.



PKP ruch pasażerski zamknęła 9 czerwca 2001 roku, a towarowy z końcem września 2001. Rok później 17.10.2002 kolej przekazano w ręce władz powiatowych. Od tego czasu zarządza nią Fundacja Polskich Kolei Wąskotorowych, która dba o wygląd kolei i taboru zgodny z realiami historycznymi.

Wróćmy jednak do mojej trasy. A dokładniej pobytu na stacji w Głuchowie.
Wkrótce przyjechał dróżnik, co było dla mnie sygnałem, że pociąg się zbliża. Jeszcze kilka minut czekania i dało się najpierw słyszeć pomrukiwania silnika "Wola", a następnie już i zobaczyć Lxd2-265 i wagony rumuńskie za nią wracające do Rogowa z Białej Rawskiej i Rawy Mazowieckiej.



Skład, jak z najlepszych czasów planowego ruchu.
Prowadziła go lokomotywa Lxd2-265. Należy ona do lokomotyw typu L45H, produkowanych przez rumuńskie zakłady FAUR (23 August) w Bukareszcie w latach 1964-87.
Lokomotywy te wyposażone są w przekładnie hydrokinetyczną, oraz licencyjny silnik Mercedes-Maybach MB836Bb o mocy 450 KM. Niestety silniki te okazały się być bardzo zawodne, wobec czego były przy okazji remontów wymieniane na polskie silniki produkowane na licencji firmy Henschel w Zakładach Mechanicznych im. Nowotki w Warszawie - Wola 71H12A o mocy 465 KM. Polska pierwsze egzemplarze tych lokomotyw zakupiła w 1967 roku. Ogółem zakupiono 165 sztuk do roku 1985. Otrzymały oznaczenia serii Lxd2. Pracowały na większości publicznych kolei wąskotorowych w Polsce. Z tego 111 lokomotyw pracowało na torze 750mm, 25 na 785mm (koleje wąskotorowe na Górnym Śląsku) oraz 29 na torze 1000mm.
Lxd2-265 została wyprodukowana w 1983 roku. Otrzymała numer fabryczny 24611. Od samego początku pełni służbę na Rogowskiej Kolei Dojazdowej. Jest jedną z czterech lokomotyw Lxd2 stacjonujących w Rogowie.



Pora spojrzeć na wagony. Tuż za lokomotywą w składzie pociągu znalazł się wagon pocztowy Fxh 4080. Wyprodukowany został w Zakładach Ostrowieckich w 1928, jako wagon kryty. W 1961 roku został przebudowany na wagon bagażowy. Od tego czasu pracował na nieistniejącej już niestety kolei wąskotorowej Piotrków - Sulejów. W późniejszym czasie otrzymał jeszcze przedział pocztowy. W 1988 roku trafił na Rogowską KD. W 2005 roku został odbudowany staraniem FPKW.
Na drugim końcu składu znalazł się wagon 1AW. Wagony te produkowane były przez Fabrykę Wagonów w Świdnicy w latach 1955-57. Wyprodukowano 126 sztuk. Fabrycznie wszystkie wagony tego typu były wykonane na tor 750mm. Wynikało to z planów przekucia wszystkich kolei wąskotorowych na ten rozstaw. Nigdy do tego nie doszło. W późniejszym czasie pięć wagonów zostało przebudowanych na potrzeby kolei na Górnym Śląsku. Do Rogowa wagony te trafiły dwa razy. Najpierw w latach 1957-60 i od 1972 do 1988, gdy zostały wycofane po wprowadzeniu do ruchu nowych wagonów z Rumunii.



Wagon typu 1AW serii Bxhpi 1685 został wyprodukowany w Świdnicy z numerem fabrycznym 2825. pracował na kolejach Przeworskiej (1956-65) oraz Jędrzejowskiej. W 1985 roku trafił do ośrodka wypoczynkowego w Sadku koło Szydłowca, gdzie pełnił rolę świetlicy. FPKW nabyła go w 2003 roku. Wagon pierwotnie otrzymał oznaczenie Cx (klasa trzecia) i numer 1685, po likwidacji klasy trzeciej na PKP, otrzymał serię literową Bx, a w 1961 roku Bxhpi. W 1974 roku otrzymał numer według nowego systemu numeracji: 00-380024 326–7.
Wagon po sprowadzeniu do Rogowa został odbudowany. Wobec braku wyposażenia fundacja przeprowadziła rekonstrukcję wnętrza. Obecnie wagon prezentuje wygląd z lat 1961-74.

Trzy pozostałe wagony są podobnie jak lokomotywa produkcji rumuńskiej fabryki FAUR. Zostały zbudowane jako wagony doczepne typu A208P do zespołu trakcyjnego w skład którego wchodziły dwa takie wagony typu A208P serii Bxhpi i wagon motorowy typu A20DP oznaczony na PKP serią MBxd2. Zamówiono wówczas 20 zespołów na tor 750mm i 12 na tor 1000mm. Potem zamówiono jeszcze jeszcze dodatkowe wagony doczepne A208P - 13 sztuk na tor 750 mm, 9 na tor 785 mm i 16 na tor 1000 mm. Poważnym problemem typowym dla taboru kolejowego produkowanego w Rumunii, była jakość materiałów, oraz niebyt staranne wykonanie. Do Rogowa trafiły wyłączenie cztery wagony doczepne. Trzy z nich są w składzie pociągu.



Pozostaje jeszcze powrót do Skierniewic i pociąg do Warszawy. Z pociągu wysiadłem na Ochocie. Ktoś podczas ruszania z przystanku uruchomił hamulec bezpieczeństwa. Nie chciało się mi czekać, aż kierownik sobie z tym poradzi. W ciągu tych kilku minut zdążyłem dojechać znacznie bliżej domu, niż z czekaniem na odblokowanie hamulca i dojazdem pociągu na przystanek Śródmieście.

Na koniec tego wpisu, chyba dłuższego niż sama trasa, niczym w filmie pora na "listę płac", a w tym przypadku na podziękowania.

Osobą, która bardzo mi pomogła przesyłając bieżące informacje na temat pociągu do Spały, oraz szlaku pomiędzy Tomaszowem i Spała jest VSV83. Najpierw mnie zachęcił, a potem ułatwił swoimi informacjami dotarcie w rejon Spały i Tomaszowa, gdzie można było szybko zrobić ciekawe zdjęcia. Za wszystkie informację i zachętę do tej wycieczki jestem bardzo wdzięczny i najmocniej tym samym dziękuję za pomoc.

Wszystkie tabele rozkładów jazdy są dostępne pod adresem: ftp://anonymous@750mm.pl. Skany rozkładów jazdy przygotował ksiezyc_nad_gieesem.




  • DST 39.97km
  • Teren 0.70km
  • Czas 02:03
  • VAVG 19.50km/h
  • VMAX 39.60km/h
  • Temperatura 16.7°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Koło fortu na Sadybie

Wtorek, 10 września 2013 · dodano: 16.10.2013 | Komentarze 0

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Szwoleżerów - 29 Listopada - Czerniakowska - Suligowskiego - Podchorążych - Hołówki - Zwierzyniecka - Czerniakowska - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Czerniakowska - Bernardyńska - Gołkowska - św. Bonifacego - Zaniemyska - Orężna - Klarysewska - Morszyńska - Klarysewska - Okrężna - Zdrojowa - Truskawiecka - Sobieskiego - Belwederska - Spacerowa - Klonowa - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna



Skoro wczoraj był Grochów, to dzisiaj dla równowagi lewy brzeg Wisły i Sadyba. Sadyba do pewnego stopnia historię ma podobną, jak część Żoliborza położona w sąsiedztwie Cytadeli. Podobnie jak na Żoliborzu, po roku 1918 terenu wokół fortu ze względu na stan własności (był to teren należący do wojska) łatwo było przeznaczyć pod zabudowę. I tak też się stało. Podobnie jaka na Żoliborzu, również tu pierwszymi osadnikami stali się żołnierze.

Dom oficerski na Sadybie © oelka

Blok oficerski widoczny na zdjęciu powstał w 1928 roku. Chociaż cały układ kolonii oficerskiej projektował Tadeusz Tołwiński, to ten budynek powstał na desce kreślarskiej Aleksandra Więckowskiego. Tołwiński w tym czasie był już zaangażowany najprawdopodobniej w przygotowanie projektu Muzeum Narodowego. W budynku mieszkali nie tylko jak to początkowo planowano podoficerowie, ale również i wyżsi szarżą, a nawet generałowie i osoby cywilne. W pobliżu powstały też domki oficerskie. Ale to nie po "mojej" stronie Powsińskiej, z której zrobiłem zdjęcie bloku oficerskiego. Tu zabudowa nie jest tak ujednolicona. Warto zajrzeć jednak na ulicę Orężną, gdzie można znaleźć latarnie gazowe zgodne ze wzorem z roku 1856. Te oczywiście na Orężnej pojawiły się znacznie później, na pewno po 1924 roku, gdy rozpoczęła się parcelacja i zabudowa Sadyby. Nie były to też nowe latarnie, lecz przeniesione z tych ulic gdzie wyparły je lampy elektryczne.



W tle modernistyczny budynek przy Orężnej 7a.
Skoro już kręcę się w pobliżu fortu, to może widok na jego teren.



Teren fortu wygląda jakbym trafił gdzieś do podwarszawskich lasów. Główne zabudowania znajdują się przy Powsińskiej a ja patrzyłem na sam koniec przy skrzyżowaniu Morszyńskiej i Swoszowickiej. W pobliżu wypatrzyłem jeszcze między drzewami mocno zaniedbaną willę z częściowo zamurowanymi oknami. Być może jest niezamieszkały, chociaż tego nie sposób było stwierdzić.



Oprócz zamurowanych okien widać na tynku ślady ostrzału. Budynek przy Okrężnej 48 jest ukryty wśród bujnej zieleni. Czasem do zwiedzania najlepsza jest późna jesień, lub wczesna wiosna, gdy jeszcze brak liści na drzewach. Jak widać ludziom trudno jest czasem dogodzić. Do tego zaczęło się już robić ciemno, a więc pora nie wszędzie dobra dla aparatu fotograficznego i pora było wracać do Śródmieścia. Do Sobieskiego i tamtejszej drogi dla rowerów są dosłownie dwa kroki. Sądzę, że wiele osób jadąc drogą dla rowerów wzdłuż Sobieskiego pomiędzy Nałęczowską i św. Bonifacego nie zaważa, że tuż za szpalerem gęstej zieleni kryje się kilka krętych uliczek i trochę małych domków, do których jeszcze będę wracał.




  • DST 38.24km
  • Czas 02:02
  • VAVG 18.81km/h
  • VMAX 35.10km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwie ulice jeden bohater

Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 21.07.2013 | Komentarze 2

Wilcza - Koszykowa - Lindleya - Żelazna - Nowolipie - al. Jana Pawła II - Dzielna - Karmelicka - Lewartowskiego - Stawki - Muranowska - Konwiktorska - Zakroczymska - Wenedów - Most Gdański - Starzyńskiego - Darwina - Namysłowska - Starzyńskiego - 11 Listopada - Odrowąża - Matki Teresy z Kalkuty - Chodecka - Kondratowicza - Malborska - św. Wincentego - Kondratowicza - Chodecka - Wyszogrodzka - Bartnicza - Ogińskiego - św. Hieronima - Ogińskiego - Matki Teresy z Kalkuty - Cmentarz Bródnowski - Odrowąża - 11 Listopada - Namysłowska - Szymanowskiego - Dąbrowszczaków - Szanajcy - Nusbauma - Darwina - Starzyńskiego - Most Gdański - Wybrzeże Gdańskie - Grodzka - Nowy Zjazd - Dobra - Mariensztat - Sowia - Furmańska - Browarna - Topiel - Kruczkowskiego - Park Kultury Hoene-Wrońskiego - Hopfera - Agrykola - Aleje Ujazdowskie - Al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - Al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Trafił się mi przejazd na Bródno po odbiór uchwytów do bidonów ze sklepu na najnowszym odcinku ulicy św. Wincentego. Po drodze jeszcze musiałem coś załatwić na Dzielnej. Zanim jednak przejdę do właściwego tematu, to zacznę od końca, czyli od wizyty na Cmentarzu Bródnowskim, gdzie sprawdzałem jak wyglądają groby moich bliskich. O Cmentarzu Bródnowskim, a oficjalnie Bródzieńskim pisałem 10 maja.
Tym razem natrafiłem przejeżdżając, na jednym z grobowców na taką informację:

Bardzo poważne ostrzeżenie © oelka

Jakoś trudno mi sobie wyobrazić te uschnięte łapy, jednak amatorzy cudzych zniczy powinni się mieć na baczności. A jak ta groźba zadziała i będą cokolwiek niekompletni? Do tego groźba nie precyzuje których łap to dotyczy.
Z moich grobów na szczęście ostatnio nic nie ginie. Nie mam więc potrzeby w żaden sposób straszyć złodziei.
Tymczasem objawił się mi jeden z mieszkańców cmentarza: Sciurus vulgaris



Ten przedstawiciel wiewiórkowatych jak zwykle nie obawiał się mnie ani trochę i zrobił dużo, abym go zauważył. Napracował się na marne, gdyż żadnego jedzenia ze sobą nie miałem. Ani nasion, ani grzybów, czy choćby owoców.
A teraz już czas zająć się głównym tematem: dwie ulice jeden bohater. Podpowiedzią będzie pierwsza strofa wiersza opartego na ludowej przyśpiewce:

Wlazł kotek na płotek i mruga.
Piękna to piosenka, niedługa;
My temu chytremu kotkowi
I sami odmrugnąć gotowi, -
A żaden niezgadnie, niezoczy,
Co sobie powiemy przez oczy:
Tak mrugniem figlarnie i zdradnie,
Że człowiek sam siebie niezgadnie;
W tem sekret, w tem cała zasługa:
Wlazł kotek na płotek i mruga.


Teraz popatrzmy na poniższe zdjęcia co łączy ze sobą te dwie ulice?



Po lewej otoczona blokami z lat 60. i 70. główna ulica Osiedla Bródno czyli Ludwika Kondratowicza. A po prawej ulica Władysława Syrokomli. Pomiędzy blokami osiedla, ale z ocalałymi wyspami dawnej zabudowy. Jak zajrzymy do życiorysu Kondratowicza lub Syrokomli to zawsze przeczytamy o...
Ludwiku Władysławie Franciszku Kondratowiczu herbu Syrokomla
Dowcip w tym, że Ludwik Kondratowicz żyjący w epoce romantyzmu był poetą, tłumaczem. Nazywany był lirnikiem wioskowym. Przytoczona powyżej jedna z trzech strof jego wiersza opartego na ludowej przyśpiewce podpisana była jednak nie jego nazwiskiem, a pseudonimem złożonym z drugiego imienia i zawołania herbowego czyli Władysław Syrokomla.
Kondratowicz urodził się w Smolhowie, zmarł w Wilnie, przez większą część życia związany był z Wileńszczyną. Z Warszawą nie był w żaden sposób związany.
O ulicy Syrokomli wiemy, że nazywała się Mikołajewską. Obecna nazwa obowiązuje od lat 20. XX wieku. Co ciekawe ulica Kondratowicza powstała również przed wojną na samym końcu miasta. Jej nazwę można znaleźć na planach z lat 30. XX wieku. Bardzo interesującą sprawą jest jak doszło do tego, że dwie ulice zyskały jednego patrona. A nikt nie zauważył tego jakby nie było błędu. Jeszcze na planie Warszawy z 1962 roku można zobaczyć oryginalny układ ulic na Bródnie.



Pod koniec lat 60. rozpoczęła się budowa osiedla, zaburzając dawny układ sieci ulicznej.
Ulicą, która straciła sporą cześć swojego biegu jest Białołęcka. Jej końcowy fragment pokazałem kilka dni temu przy okazji wycieczki nad Zalew Zegrzyński z Eskapadą. Białołęcka bowiem pod swoją nazwą pozostała bez zmian za Toruńską. Część od Toruńskiej do Bazyliańskiej przestała istnieć, choć jej bieg można odczytać na zdjęciach lotniczych i satelitarnych pomiędzy blokami. Na południe od Bazyliańskiej pozostał fragment tej ulicy oderwany od reszty i ze zmienioną nazwą, bo zamiast Białołęckiej jest Michał Ogiński. Jego ulica została połączona z pozostałością Białołęckiej pomiędzy Bazyliańską i Poborzańską. Ten odcinek widoczny jest na moim zdjęciu.



Zlikwidowano też początek Białołęckiej od skrzyżowania Bartniczej i Wysockiego do Pobożańskiej. A ten odcinek miał w swojej historii epizod z trasą tramwajową, prowadzącą do pętli Pelcowizna. Kiedy w 1924 roku tramwaje zbudowały nową trasę, do czasu jej elektryfikacji kursowały po niej przystosowane do jazdy po torze tramwajowym autobusy Benz Gaggenau. Była to linia 1 na trasie Odrowąża – Białołęcka - Nowe Bródno. Potem ruch przejęły już tramwaje jednak aż do 1938 roku wagony obsługujące linię 21 kursowały ulicami Odrowąża - Białołęcka następnie skręcały po dość ostrym łuku w Poborzańską i Wysockiego. Fragment starej jezdni ulicy Wysockiego wraz z torami został zachowany do dzisiaj.
W maju 2011 roku pokazałem zachowane fragmenty zabudowy i ulic starego Bródna: Łąkocińską i Krzywińską. Dzisiaj schowana pomiędzy drzewami ruina znajdująca się na drugim końcu Bródna.



Obecnie budynek jest zaadresowany do Toruńskiej (numer 62) jednak kiedyś jego front wychodził na przedłużenie ulicy Pisankowej, która dzisiaj znajduje się po drugiej stronie Trasy Toruńskiej.
Ciekawe jak długo będzie stał. Odległość od Trasy Toruńskiej, mimo jej przykrycia na tym odcinku szklanym tunelem, raczej nie wróży wejścia inwestora z zabudową mieszkaniową. Z kolei minimalna odległość od bloków mieszkalnych i taki sobie dojazd raczej nie zachęca do budowy biurowca.




  • DST 100.63km
  • Teren 20.25km
  • Czas 06:29
  • VAVG 15.52km/h
  • VMAX 36.60km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 43m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Eskpadą w stronę zalewu

Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 17.07.2013 | Komentarze 5

Wilcza - Koszykowa - Lindleya - Żelazna - Nowolipie - al. Jana Pawła II - Broniewskiego - Perzyńskiego - Podczaszyńskiego - Marymoncka - Prozy - Farysa - Most Marii Skłodowskiej-Curie - Myśliborska - Mehoffera - Zawiślańska - Warszawa Choszczówka -> SKW20226 -> [Legionowo] - Legionowo Piaski - Piaskowa - Zegrzyńska - [Nieporęt] Leśna - Plac Wolności - Jana Kazimierza - Szkolna - Dworcowa - Kanał Żerański - Dworcowa - Jana Kazimierza - Zegrzyńska - Wojska Polskiego - [Białobrzegi] - Wczasowa - Spacerowa - [Rynia] - Główna - [Arciechów] - Zegrzyńska - [Stare Załubice] - Zegrzyńska - [Beniaminów] - Weteranów - al. Wojska Polskiego - [Dąbkowizna] - Cicha - Pogonowskiego - [Warszawa] - Olesin - Kobiałka - Białołęcka - Annopol - Rembielińska - Matki Teresy - Odrowąża - Starzyńskiego - Most Gdański - Słomińskiego - Dzika - Stawki - Smocza - Dzielna - Belottiego - Wolność - Żytnia - Żelazna - Ogrodowa - Wronia - Prosta - Wronia - Pańska - Miedziana - Srebrna - Twarda - Żelazna - pl. Starynkiewicza - Nowogrodzka - Lindleya - Koszykowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Z Eskapadowymi wycieczkami miałem już do czynienia w zeszłym roku. W tym również w stronę Zalewu Zegrzyńskiego. Tym razem znów jest zalew ale inaczej, gdyż oficjalny start był z przystanku Legionowo-Piaski, przez Nieporęt, do Arciechowa. Powrót przez Załubice, Beniaminów i Kobiałkę do centrum Warszawy. Zebrało się sześć osób.
Moja trasa jednak zaczęła się wcześniej bo z wyjątkiem odcinka Warszawa Choszczówka - Legionowo Piaski cała reszta odbyła się na własnych kołach. Odcinek w pociągu wynikł z tego, że nie zdążyłbym inaczej na miejsce spotkania, jadąc przez las pomiędzy Choszczówką i Legionowem w czasie koło 15 minut.
Na początek samotna figura Chrystusa stojąca przy drodze 631 przed wjazdem na most.

Chrystus z Nieporętu © oelka

Figurę można zobaczyć z okolic stacji paliw, która pod pewnymi względami wzbudziła skojarzenia z najlepszymi czasami CPN-u.
Figura stoi samotnie, obok wysokiego nasypu prowadzącego do mostu drogowego. A jak było kiedyś? Widać to na mapie WIG-u 1:25000, arkusz P39-S32B "Zegrze" z 1937 roku:



Można się spokojnie pokusić o znalezienie trasy naszej wycieczki. W zasadzie układ drogowy jest zbliżony do obecnego, chociaż z niewielkimi różnicami. Główną jest inny układ drogi w okolicy obecnego mostu przez Kanał Żerański. Zmiana miała miejsce zapewne w latach 1955-56 i związana była z budową kanału. Zacznijmy jednak od początku.
A początków porządkowania stosunków wodnych na tym obszarze można się doszukiwać w XVII wieku, gdy po zbudowaniu dworu myśliwskiego w Nieporęcie, król nakazał budowę kanału aby woda nie zalewała dworu. Od tego momentu można mówić o budowie Kanału Królewskiego. Przebieg rzek Długiej i Czarnej od tego czasu zmieniał się kilka razy. Budowa Kanału Żerańskiego jako połączenia Narwi z Wisłą w Warszawie wraz z portem ruszyła w 1919 roku. Później jednak wojna ze Związkiem Radzieckim w 1920 roku, oraz kryzys gospodarczy przyhamowały prace. Do budowy powrócono po wojnie prace przy budowie kanału rozpoczęły się w 1950 roku. Zbudowano śluzę, do której dojechał w czerwcu yurek55. Dalej budowano kanał w stronę Nieporętu. Do czasu otwarcia Zalewu Zegrzyńskiego kanał miał być zamknięty jazem w Nieporęcie, aby utrzymać potrzebny dla żeglugi odpowiednio wysoki (2,5-3m) i stały poziom wody. Jaz istnieje do dzisiaj. Może być zamknięty w razie bardzo dużego spadku poziomu wody w zalewie.
Poniżej widok z mostu drogowego nad kanałem w Nieporęcie, w stronę Żerania.



Dawny przebieg obecnej drogi 631 prowadził blisko mostu kolejowego. W tym miejscu jak widać to z mapy WIG-u kanał, choć znacznie węższy istniał już znacznie wcześniej. Został włączony do Kanału Żerańskiego.
I jeszcze jedno miejsce. To widok od mostu w Kobiałce, który powstał w latach 1953-54. Tu dochodzi od strony Bródna ulica Białołęcka widoczna jako droga z płyt. Bariera to miejsce, gdzie znajduje się most nad rzeką Długą.



Żółty łuk w głębi to miejsce przejścia gazociągu. Dość ciekawe i efektowne rozwiązanie, spotykane od czasu od czasu nad rzekami i kanałami.
Tymczasem docieramy nad Zalew mijając po drodze Białobrzegi i Rynię i dojeżdżając nad Rządzę płynącą do Narwi z okolic Kałuszyna.



Aż do Rynii w zasadzie nie sposób zjechać nad zalew. Praktycznie można dopiero koło pętli linii podmiejskiej ZTM 705. Po drugiej stronie Rządzy bez przeszkód da się jechać wałem otaczającym zalew. Poniżej widok na południe. Po lewej ujście Rządzy w głębi okolice Zegrza i Nieporętu, a po prawej okolice Jadwisina.



Zalew istnieje dzięki zbudowaniu zapory z elektrownią wodną w Dębe. Budowa rozpoczęła się w 1958 roku, a oficjalne otwarcie zapory i elektrowni urządzono, jak to bywało w tych czasach, na święto PRL-u czyli 22 lipca 1963, chociaż zbiornik napełniony został już w 1962 roku. W tym roku mija pięćdziesiąt lat od oficjalnego otwarcia. Jeżeli się przyjrzeć na mapę WIG-u widać, że Zalew zajął głównie tereny zalewowe Narwi. Nie było więc wielkich przesiedleń. Pod wodą znalazły się jakieś budynki w Zegrzu i być może w Nieporęcie. Nie budowano również żadnych nowych miejscowości w takim rodzaju jak Nowe Maniowy nad Dunajcem.
Widoki Zalewu od strony południowej prezentowałem rok temu również podczas opisu wycieczki z Eskapadą. To jeszcze spojrzenie w stronę Serocka z okolic Arciechowa.



Serock znajduje się wśród drzew po lewej stronie w głębi na skarpie. Jednak ze względu na gęsty drzewostan nie ma szans na zobaczenie panoramy miasta. Natomiast po prawej stronie zdjęcia znajduje się rzeka Bug. W pobliżu Arciechowa są też zachowane starorzecza Bugu.



Nad wodą tego zbiornika prowadzi betonowy most z lokalną drogą. A tuż obok znalazłem ślady dawnego mostu. Widoczne są w wodzie resztki drewnianych pali.



Droga przez most prowadzi do Starych Załubic. Po drodze mija się Dęby Mocarze, czyli 40 starych dębów szypułkowych, mnie jednak bardziej fotogeniczna wydała się kapliczka po drugiej strony drogi.



Powrót przez lasy radzymińskie to była walka ze stadami komarów.
W trakcie tej wycieczki przewija się też linia kolejowa nr 10: Legionowo-Tłuszcz. Odcinek z Legionowa do Zegrza powstał w 1907 roku. Natomiast od Wieliszewa do Tłuszcza otwarty został w 1936 roku. W latach 1955-56 przebudowano fragment linii w Nieporęcie wprowadzając go na wysoki nasyp i most nad budowanym Kanałem Żerańskim.



Linia jest dość istotnym połączeniem w ruchu towarowym. W Emilianowie znajduje się baza paliwowa generująca ruch pociągów prowadzących cysterny z paliwem. Zapewnia też połączenie do stacji towarowej Warszawa Praga. Została zelektryfikowana została w 1972 roku. W 2000 roku zawieszono ruch pasażerski. Przejechałem się wówczas ze znajomymi tuż przed zamknięciem. Ciekawą minę miał wówczas kierownik pociągu jadącego do Tłuszcza gdy sprawdzał bilety z relacją Warszawa Śródmieście - Warszawa Wola, ale... w rubryce przez widniał Tłuszcz, Legionowo. W moich rowerowych spisach wycieczek odnalazłem też tą z 3 czerwca 2006 roku gdy ruch pasażerski został przywrócony przejechałem się w przeciwnym kierunku tym razem z Warszawy Gdańskiej, szynobusem Kolei Mazowieckich (pociąg nr. M-66021), z rowerem, by z Tłuszcza już na rowerze przez Okuniew, Halinów i Wiązowną dotrzeć do Śródmieścia Warszawy, co dało mi wówczas 80 kilometrów samej jazdy na rowerze.
Na koniec jeszcze jedno ujęcie - krzyż pamiątkowy na cześć żołnierzy AK koło przystanku kolejowego Dąbkowizna.


Te i inne zdjęcia są też dostępne są w galerii zdjęć poświęconej tej wycieczce.




  • DST 49.76km
  • Teren 0.90km
  • Czas 02:28
  • VAVG 20.17km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Wisłą przystań

Poniedziałek, 13 maja 2013 · dodano: 11.06.2013 | Komentarze 5

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Sobieskiego - al. Wilanowska - Pomidorowa - Kuratowskiego - Arbuzowa - Nowoursynowska - Ciszewskiego - al. KEN - Surowieckiego - Dolina Służewiecka - Puławska - Bacha - Batuty - al. KEN - al. Wilanowska - Bukowińska - Domaniewska - Puławska - Naruszewicza - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - Al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - Al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna



Sprowokowany jakiś czas temu przez surfa ostatnim zdjęciem z jego wycieczki na Romantyczną, zajrzałem nieco dokładniej za Wał Miedzeszyński pomiędzy wylotami ulic Narodowej i Kadetów, a tam zobaczyłem bramę i taki adres:

Miedzeszyńska 297 © oelka

Miedzeszyńska 297. A dlaczego nie Wał Miedzeszyński 297?
Najwyraźniej latarnia z numerem posesji została powieszona przed zmianą nazwy ulicy na obecną. Zanim bowiem Wał Miedzeszyński został Wałem Miedzeszyńskim posiadał inną nazwę. Była to ulica Miedzeszyńska. W 1941 roku Niemcy zmienili nazwę na Uzdrowiskową (Kurstraβe). W 1945 roku powróciła Miedzeszyńska. Ale to w granicach przedwojennej Warszawy, czyli mniej więcej do kanału Nowa Ulga. Plany Warszawy z 1958 i 1959 roku dla dalszego odcinka pokazują różne nazwy, ale nie Miedzeszyńską. Ten odcinek od kanału to Horyniecka, a dalej od Polnej (obecnie Cyklamenów) Warszawska. Dla odmiany plan z 1956 roku pokazuje Miedzyszyńską w jej przedwojennym przebiegu, a dalej... Wał Miedzeszyński. Dopiero plan z 1961 roku pokazuje, ale już Wał Miedzeszyński na całej długości ulicy do Błot.

Plan z 1956 roku:



A teraz arkusze odpowiednio z 1958 (górny rząd) i ich odpowiedniki z 1961 roku (dolny rząd):





Jak więc było na prawdę?
A może na to pytanie spróbuje nam odpowiedzieć sama latarnia.

Ta już historyczna obecnie latarnia adresowa znajduje się przy bramie wjazdowej na teren przystani "Sum" należącej do Polskiego Związku Wędkarskiego, a szczególnie jego Koła nr 4. na Pradze-Południe.



Przystań powstała w 1952 roku. Początkowo działała na barce, natomiast pod koniec lat 50. przeniosła się na stały ląd - w obecne miejsce, za Wałem Miedzeszyńskim koło wylotu ulicy Kadetów.
Tuż obok zlokalizowana jest przystań Warszawskiego Klubu Wodniaków PTTK.



Warszawski Klub Wodniaków PTTK powstał wiosną 1957 roku. Natomiast swoją działalność przy Wale Miedzeszyńskim pod numerem 295 zainaugurował 11 maja 1958.
Miejsce za wałem nad Wisła nie jest łatwe do użytkowania. Nie raz wodniacy i wędkarze musieli się ewakuować przed powodzią. Z tego też powodu domki kempingowe stoją na dość wysokich słupach.

Jak widać to na podstawie latarni i historii obu przystani w końcu lat 50. ulica nazywała się już Miedzeszyńską. Natomiast koło 1960 roku (być może uchwałą Rady Narodowej m. st. Warszawy z 5 maja 1960, za pomocą której zadekretowano nazwy 461.(!) ulic w Warszawie) nazwa całej ulicy została zmieniona na Wał Miedzeszyński.
O innej nazwie Wału Miedzeszyńskiego wspomniałem 26 sierpnia 2012 roku pisząc o ulicy Wędkarskiej. Natomiast okolicę obu przystani pokazałem nieco wcześniej 16 sierpnia kryjąc się przed deszczem pod wiatą na przystanku przy Kadetów.

Jeszcze jedna ciekawostka znajduje się tuż za terenem należącym do PTTK.



Te prefabrykaty od wielu lat spoczywają sobie na obszarze zalewowym, tuż za Wałem Miedzeszyńskim. Trudno obecnie określić dlaczego znalazły się w tym miejscu, a nie na przykład na Gocławiu gdzie od końca lat 70. powstawało osiedle mieszkaniowe.