Info
Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Kwiecień2 - 5
- 2015, Marzec8 - 7
- 2015, Luty3 - 7
- 2015, Styczeń4 - 4
- 2014, Grudzień6 - 17
- 2014, Listopad10 - 37
- 2014, Październik13 - 25
- 2014, Wrzesień17 - 34
- 2014, Sierpień9 - 26
- 2014, Lipiec16 - 45
- 2014, Czerwiec13 - 43
- 2014, Maj12 - 37
- 2014, Kwiecień12 - 29
- 2014, Marzec9 - 23
- 2014, Luty8 - 12
- 2014, Styczeń6 - 6
- 2013, Grudzień8 - 40
- 2013, Listopad9 - 20
- 2013, Październik11 - 25
- 2013, Wrzesień17 - 51
- 2013, Sierpień12 - 31
- 2013, Lipiec10 - 25
- 2013, Czerwiec11 - 36
- 2013, Maj13 - 61
- 2013, Kwiecień11 - 31
- 2013, Marzec7 - 46
- 2013, Luty5 - 22
- 2013, Styczeń4 - 32
- 2012, Grudzień5 - 26
- 2012, Listopad11 - 58
- 2012, Październik12 - 32
- 2012, Wrzesień15 - 44
- 2012, Sierpień25 - 62
- 2012, Lipiec28 - 56
- 2012, Czerwiec25 - 26
- 2012, Maj25 - 55
- 2012, Kwiecień14 - 27
- 2012, Marzec12 - 38
- 2012, Luty5 - 32
- 2012, Styczeń6 - 36
- 2011, Grudzień25 - 37
- 2011, Listopad29 - 30
- 2011, Październik26 - 12
- 2011, Wrzesień26 - 11
- 2011, Sierpień24 - 24
- 2011, Lipiec22 - 20
- 2011, Czerwiec24 - 17
- 2011, Maj29 - 28
- 2011, Kwiecień25 - 23
- 2011, Marzec3 - 0
- 2011, Luty4 - 5
- 2011, Styczeń4 - 2
- 2010, Listopad10 - 0
- 2010, Październik27 - 3
- 2010, Wrzesień23 - 3
- 2010, Sierpień17 - 0
- 2010, Lipiec28 - 4
- 2010, Czerwiec26 - 0
- 2010, Maj23 - 2
- 2010, Kwiecień24 - 0
- 2010, Marzec9 - 1
- 2010, Luty1 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
Maj, 2013
Dystans całkowity: | 451.87 km (w terenie 7.30 km; 1.62%) |
Czas w ruchu: | 23:14 |
Średnia prędkość: | 19.45 km/h |
Maksymalna prędkość: | 38.20 km/h |
Suma podjazdów: | 341 m |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 34.76 km i 1h 47m |
Więcej statystyk |
- DST 42.99km
- Teren 0.70km
- Czas 02:07
- VAVG 20.31km/h
- VMAX 36.70km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 31m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
CDT nie wróci
Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 2
CDT niechciany modernizm© oelka
Po zakończeniu wojny zdecydowano się połączyć Kruczą z ulicami Zgoda i Szpitalną, aby uzyskać ciąg równoległy do Marszałkowskiej i Nowego Światu. Po przebiciu Kruczej i rozbiórce wypalonych kamienic pomiędzy nowym odcinkiem Kruczej, Widok, Brackiej i Alej zdecydowano w tym miejscu zbudować dom towarowy. Co ciekawe znalazł się bardzo blisko przedwojennego domu towarowego Braci Jabłkowskich przy Brackiej 25.
Projekt CDT-u przygotowali Zbigniew Ihnatowicz oraz Jerzy Romański w 1948 roku zanim jeszcze nastał socrealizm. W tym momencie był to bardzo nowoczesny i nieodbiegający od ówczesnych trendów modernizmu projekt, który był nagrodzony I nagrodą w konkursie SARP z 1948 roku. Został włączony jako jeden z trzech przykładów polskiej architektury do do kolekcji architektury XX wieku przez Muzeum Architektury we Frankfurcie nad Menem.
Budowa trwała w latach 1949-51. Otwarcie CDT odbyło się 22 lipca 1951 roku. Gdy budynek został ukończony szybko stał się obiektem krytyki, gdyż nie pasował do aktualnych założeń ideologicznych.
Poniżej zdjęcie z początku lat 50.
Warto zwrócić też uwagę na wentylatornie umieszczone od strony północnej nawiązujące do nurtu marynistycznego popularnego przed wojną w modernizmie.
Po otwarciu Domów Towarowych "Centrum": Warsa, Sawy i Juniora zbudowanych w ramach zespołu zwanego Ścianą Wschodnią Marszałkowskiej CDT w 1970 zmienił się w Centralny Dom Dziecka (CDD), który wcześniej mieścił się we wspomnianym tu dawnym domu Braci Jabłkowskich przy Brackiej.
Ten okres funkcjonowania skończył się 21 września 1975 roku około godziny 20. Co opisuje krótka notatka z numeru 39 Stolicy, z 28 września 1975:
Ktoś z kręgu osób, z którymi był kontakt, mieszkający w Alejach na przeciwko CDT, wspominał potem o wysokiej temperaturze w mieszkaniu i obawach o przerzuceniu się pożaru na ich budynek. Szczęśliwie pożar strawił tylko część handlową CDT-u. Tu jednak spaliło się wszytko. Ostała się tylko betonowa konstrukcja budynku z uszkodzonymi stalowymi obramowaniami okien.
Pożar był również powodem pojawienia się plotek - sugerowano, że zdarzenie to było efektem tarć pomiędzy działaczami najwyższego szczebla ówczesnej władzy partyjnej i rządowej. Tym czasem ustalono jako przyczynę pożaru zatarcie się łożysk mechanizmu nie wyłączonych schodów ruchomych.
Decyzję rządową o odbudowie CDT podjęto w kwietniu 1976. Odbudowa toczyła się w latach 1976-77. Generalnym projektantem był inż. arch. Roman Ostapowicz, a generalnym wykonawcą przedsiębiorstwo "Dźwigar". Podczas odbudowy zmieniono wygląd wnętrz, ale też i elewacji budynku stosując mocno uproszczoną konstrukcję ram okiennych. Zamontowano szyby przeciwsłoneczne absorpcyjne - antisol. Wiele problemów mających wpływ na przedłużenie się remontu spowodowała konieczność dopasowania miejsca do nowych urządzeń wentylacyjnych i przeciwpożarowych. Termin otwarcia "Smyka" zmieniał się trzy razy. Najpierw miał to być styczeń, a potem sierpień 1977 roku. W efekcie "Smyk" otwarto dopiero 25 listopada 1977 roku.
Po zakończeniu remontu CDD funkcjonował pod nową nazwą "Smyk" w ramach Domów Towarowych "Centrum". Opis wyremontowanego CDT-u, teraz już "Smyka" można znaleźć w Stolicy 49/1977.
Na antresoli od strony Alej Jerozolimskich umieszczono umieszczono wówczas zakład fryzjerski specjalizujący się w strzyżeniu i czesaniu dzieci (Pan Grzebyk), była też dziupla z miejscem do zabawy. W latach 90. do części parteru i na wspomnianą antresolę wprowadziła się restauracja sieci McDonald's. Restauracja działała w tym miejscu do 2009 roku.
Po remoncie niedostępne dla klientów stały się dwie najwyższe kondygnacje i taras. W miejscu restauracji urządzono pomieszczenia socjalne dla pracowników sklepu.
- DST 32.00km
- Teren 1.00km
- Czas 01:37
- VAVG 19.79km/h
- VMAX 36.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 31m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Koparka za krzakiem
Środa, 29 maja 2013 · dodano: 28.06.2013 | Komentarze 7
Koparka zza krzaka© oelka
Dlatego powróciłem jeszcze raz przy kolejnych moich przejazdach Wałem Miedzeszyńskim do tego miejsca.
Niby nic niezwykłego, ale ta maszyna jest już dość wiekowa i jest to kawałek historii polskiego oraz angielskiego przemysłu maszynowego.
Niedawno zdjęcie niemal identycznej koparki zamieścił u siebie angelino fotografując taką maszynę w okolicach Milicza.
Skoro tak, to przyjrzyjmy się tej konstrukcji. Nie wchodziłem na teren przystani, więc nie mam ciekawszych zdjęć tego egzemplarza, ale popatrzymy się na inne. Do tego zresztą też jeszcze powrócę, bo jest to pewna ciekawostka.
Prezentując rok temu okolice ulicy Kolejowej wspominałem też o Warszawskich Zakładach Maszyn Budowlanych "Waryński". W latach 50. zakład dotychczas produkujący różnego rodzaju urządzenia, czy kotły zaczął się specjalizować w produkcji maszyn budowlanych.
Były to żurawie wieżowe ŻWO-45 "Waryński" konstrukcyjnie związane z radzieckimi żurawiami SBK-1, które z kolei powstały na podstawie niemieckiej "trofiejnej", czyli zdobycznej dokumentacji firmy "Wolf". Z produkcji żurawi wieżowych "Waryński" się wycofał na rzecz innych firm. Natomiast wyspecjalizował się w produkcji innych maszyn dla budownictwa - koparek.
Również na podstawie dokumentacji radzieckiej rozpoczęto produkcję koparek w roku 1953. Pierwsze koparki wyprodukowane przez fabrykę z ulicy Kolejowej to KU-501. Modernizacje tej maszyny doprowadziły w 1964 roku do uruchomienia produkcji koparek typu KM-602. Tymczasem w 1962 roku udało się "Waryńskiemu" zakupić licencję na produkcje koparek znanej firmy angielskiej Priestman Brothers LTD. Zakupiono licencję na produkcję bardzo popularnej koparki CUB V. Waryński licencyjną koparkę nazwał KM-251.
Na zdjęciu poniżej, pochodzącym z archiwalnych obecnie materiałów "Waryńskiego" targi w Kijowie w 1965 roku. Na pierwszym planie koparki KM-602 i KM-251:
Egzemplarz z przystani "SUM" jest wyposażony w osprzęt zgarniakowy. Jest również o tyle ciekawy, że na żeliwnym odlewie osłaniającym przeciwwagę znajduje się napis Priestman:
Nie widziałem tego na innych maszynach typu KM-251. Różni się też układem kraty wentylacyjnej powyżej. Co łatwo porównać patrząc na zdjęcie z targów w Kijowie, które zamieściłem wyżej. Ciekawe są te różnice. Nie wiem, czy jest to KM-251 np. z początkowej serii produkcyjnej, lub ze zmianą kraty przeprowadzoną podczas remontu, czy też może jest to oryginalna angielska CUB V?
W tej chwili koparka opuściła już teren przystani.
Natomiast pisząc o tych koparkach warto też wspomnieć o zabudowaniu tej koparki nie tylko na podwoziu gąsienicowym, ale również samochodowym. Koparki te montowano również na terenowych Starach 660.
Koparki mechaniczne, gdzie sterowanie pracą odbywało się za pomocą lin, produkowano gdzieś do połowy lat 70. Ich następcami stały się koparki hydrauliczne, gdzie do sterowania pracą maszyn wykorzystano obwody hydrauliczne. Ale to już inna opowieść.
- DST 33.94km
- Teren 2.00km
- Czas 01:37
- VAVG 20.99km/h
- VMAX 33.94km/h
- Temperatura 17.0°C
- Podjazdy 31m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Pudełkowy styl na Panoramy
Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 25.06.2013 | Komentarze 4
Pudełkowy styl za drzewami© oelka
Dobre pytanie.
Ale tym razem odpowiedź na to pytanie znalazłem zupełnie przypadkowo. Przeglądając archiwalne numery tygodnika "Stolica", udostępnione przez Bibliotekę Publiczną m. st. Warszawy przy Koszykowej, znalazłem w numerze 34 z 1955 roku, reportaż z Wawra i takie zdjęcie, które wydało się mi znajome. Ten staw i dom z tyłu... Gdzieś już to miejsce musiałem widzieć.
W Wawrze jest sporo różnych stawów, ale specyficzna jest widoczna rozciągnięta linia brzegowa stawu nazwanego Łachą Kuligowską zasilanego wodą (okresowo) przez Rów Miedzeszyński. Droga na drugim brzegu, drzewa i sam budynek. Na niezbyt dobrej jakości skanie ze Stolicy:
Czarna przerywana linia to obecny przebieg ulicy Jeziorowej. Na mapie płynnie przechodzi ona w obecną Panoramy. Obecnie zaś skręca do Wału Miedzeszyńskiego, zaś tuż za stawem kończy się przy niej ulica Panoramy.
Na mapie zaznaczyłem żółtym kilka budynków, które pojawiły się w moich wpisach. Budynek ze zdjęcia w Stolicy to najpewniej posesja przy ulicy Panoramy 58. (Oznaczony numerem 1).
Poniżej jeszcze dwa zdjęcia pomagające w jego identyfikacji. Nie jest łatwo wykonać dobre zdjęcia budynku zasłoniętego zielenią. Jednak wiele szczegółów się zgadza.
Na mapie, którą zamieściłem na początku wpisu zaznaczyłem również kilka innych obiektów w okolicy, o które pojawiły się w innych moich wpisach.
Nr. 4 - nie istniejący od 2011 r. modernistyczny dom przy Wale Miedzeszyńskim 376A.
Nr. 5 - opuszczone szklarnie przy Panoramy 72.
Nr. 6 - to kościół parafialny Wniebowzięcia NMP w Zerzeniu
Nr. 7 - Szkoła podstawowa nr. 109 i stojący koło niej pusty dom przy Przygodnej 4.
Jak ktoś chce zobaczyć prawdziwe i poważne identyfikacje to odsyłam na Warszawską identyfikację. Zdjęcia ruin, jakiś bardzo wąski fragment ulicy często wydają się nie do określenia. A jednak się daje, czego przykładami są wpisy w Warszawskich Identyfikacjach.
- DST 17.25km
- Czas 00:56
- VAVG 18.48km/h
- VMAX 31.90km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 7m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Porzucona szkoła
Sobota, 25 maja 2013 · dodano: 22.06.2013 | Komentarze 3
Dzisiaj budynkiem, który chciałem zobaczyć jest gmach pewnej szkoły, która z którą wiąże się kilka ciekawych, choć niezbyt czasem pozytywnych i jasnych aspektów polskiej historii.
Jest to gmach LIII Liceum Ogólnokształcące Stowarzyszenia PAX pod wezwaniem św. Augustyna w Warszawie.
Szkoła zgodnie z nazwą była powiązana ze Stowarzyszeniem PAX. Zacznijmy może od tego co to była za organizacja i kim był jej założyciel i wieloletni prezes.
Założycielem PAX-u był Bolesław Piasecki, przed wojną działacz narodowy, który był współzałożycielem Obozu Narodowo-Radykalnego, a po rozłamie faszyzującego Ruchu Narodowo-Radykalnego Falanga. Znanego głównie z prób rugowania z Uniwersytetu Warszawskiego osób pochodzenia żydowskiego. W 1934 roku był przez jakiś czas internowany w obozie w Berezie Kartuskiej.
W wojnie obronnej brał udział jako dowódca plutonu. Po wejściu Niemców więziony był przez Gestapo, jednak wstawiennictwo znajomych rodzin włoskich przyczyniło się do jego zwolnienia. Następnie działał w podziemnej Konfederacja Narodu, a na koniec po scaleniu organizacji wojskowych był dowódcą 3. batalionu 77. Pułku Piechoty AK, który brał udział w walkach na Nowogródczyźnie. Nie został jak inni żołnierze AK biorący udział w akcji "Burza" aresztowany, udało się mu przedostać do centralnej Polski. Tu jednak przejściu frontu został aresztowany przez NKWD 12 listopada 1944. Przesłuchiwany był przez Iwana Sierowa generała NKWD, współodpowiedzialnego wcześniej za rozstrzelanie polskich oficerów w Katyniu. Piasecki napisał list do Sierowa, w którym poparł nowy porządek, zadeklarował wyprowadzenia ludzi z podziemia zbrojnego. W 1945 roku opuścił więzienie i dostał zgodę na założenie ruchu postępowych katolików świeckich, popierających nową władzę. Stowarzyszenia od 1947 roku działa jako Stowarzyszenie PAX. Kościół przestał traktować przyjaźnie PAX i Piaseckiego po tym, jak w 1953 roku namawiał prymasa Wyszyńskiego na ustępstwa wobec władzy w kwestii typowania przyszłych biskupów. W 1956 roku poparł twardogłowych Natolińczyków. A w 1968 roku poparł Moczara i jego frakcję antysemicką. Zmarł w 1979 roku, do końca swoich dni będąc prezesem PAX-u.
Warto też przypomnieć jeszcze jedną sprawę związaną z Piaseckim, PAX-em i liceum. 22 stycznia 1957 został uprowadzony piętnastoletni syn Piaseckiego - Bohdan. Ciało odnaleziono dopiero 8 grudnia 1958 w jednym z bloków Muranowa przy skrzyżowaniu obecnych al. Solidarności i Jana Pawła II. Bohdana uprowadziło dwóch mężczyzn sprzed budynku szkoły i zawiozło w okolicę gmachu sądów w alei Solidarności. Docierające potem do rodziny informacje sugerowały motyw finansowy porwania. Pojawili się i specjaliści od płatnej pomocy z fałszywymi informacjami. Sposób prowadzenia śledztwa też był dość dziwny. Śledztwo toczyło się dość niemrawo, ginęły dowody, zacierano ślady.
Pojawiły się różne hipotezy nigdy nie wyjaśnione i nie odrzucone lub przyjęte. Dopatrywano się np. zemsty za przedwojenną, antysemicką działalność Piaseckiego (RNR miała na sumieniu śmierć żydowskiej dziewczynki podczas próby rozbicia demonstracji Bundu), mogła to być próba usidlenia Piaseckiego w antysemickich emocjach. Mogła być to też próba porwania na tle finansowym. Piasecki był jak na PRL stosunkowo majętnym człowiekiem. PAX poza działalnością polityczną i szkołą, prowadził też spółdzielnię mieszkaniową, firmę Inco (znaną chyba najbardziej z płynu do mycia naczyń "Ludwik", ale też z pasty do butów "Buwi" i kosmetyków "Celia") oraz instytut wydawniczy PAX. Sprawę porwania i morderstwa umorzono w 1981 roku. Znając otoczkę społeczną i polityczną popatrzmy na gmach szkoły.
Jej działalność rozpoczęła się w 1949 roku przy Marszałkowskiej 81. Rok później przeniosła się do budynku przy Naruszewicza 32. Szkoła została zlikwidowana w 2004 roku. W latach 70. i 80. cieszyła się opinią liceum o niezłym poziomie nauczania.
Po jej zamknięciu przez jakiś czas działała tu Wyższa Szkoła Mazowiecka. Obecnie budynek stoi pusty.
Istniejący kompleks składa się z dwóch części. Budynków z lat 70:
Tu była szkoła© oelka
Dzisiaj budynki stoją puste. Na narożnym gmachu widać tablicę straszącą katastrofą budowlaną. Ciekawe co będzie dalej? Miejsce w pobliżu stacji metra wydaje się zbyt ciekawe aby długo pozostawało opuszczone. Wszystko zależy zapewne od stanu prawnego tego terenu.
- DST 12.20km
- Czas 00:46
- VAVG 15.91km/h
- VMAX 32.60km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 11m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Między domem i pracą (428)
Piątek, 24 maja 2013 · dodano: 21.06.2013 | Komentarze 4
W ubiegłym roku pokazywałem na blogu budynek biurowy Centralnego Zarządu Przemysłu Węglowego i Hutniczego zbudowany według projektu Marka Leykama, pod numerem 82/84. Dzisiaj drugi biurowiec z tego odcinka Marszałkowskiej, w południowym Śródmieściu pod numerem 77/79 przeznaczony pierwotnie dla Centrali Ogrodniczej. Zaprojektowany został przez zespół nazywany "Pingwinami" w składzie: Stefana Hołówkę, Tadeusza Iskierkę, Konstantego i Mikołaja Kokozowów, Bogumiła Płacheckiego oraz Jerzego Wasilewskiego w latach 1948-49.
Socbiurowiec przy Marszałkowskiej i Wilczej© oelka
Powróćmy jednak do naszego socbiurowca. Przez kilka lat pomiędzy nim a oficynami kamienicy Frumkina straszyła przerwa o szerokości 5,5 metra i głębokości 15 metrów. Zabudowana została w 1964 roku, gdy było wiadomo, że nikt nie będzie rozbierał oficyn kamienicy Frumkina. Dobudowana część wyróżnia się tylko dużym oknem wystawowym na parterze. Poniżej biurowiec widoczny od tyłu, od strony Wilczej. Opóźnienie w budowie spowodowała też konieczność dostosowania projektu do bloków MDM, co wymagało pogrubienia ściany od Marszałkowskiej. Jak widać nie była to szybka i prosta budowa.
Długo przy narożniku z Wilczą urzędowały usługi krawieckie, które przeniosły się na Nowogrodzką. Tak samo zniknął sklepik spożywczy, który znajdował się przy częściowo obecnie zabudowanym prześwicie na otwarty dziedziniec-parking od Wilczej. Sklepik ten w czasach PRL-u posiadał z punktu ówczesnego małolata takie dobra wszelakie jak gumy do żucia z kaczorem Donaldem, Mambę i parę innych podobnych specjałów w swojej ofercie.
Biurowiec ten przez wiele lat był kojarzony z Metrem. Tu swoja siedzibę miał Metroprojekt. Urzędowały też inne instytucje związane z metrem. Ostatecznie część biur przeniosła się do Kabat na stację postojową. Metroprojekt przekształcił się w spółkę i też ostatecznie wyprowadził się z biurowca.
Dzisiaj budynek zajmuje Biuro Geodezji i Katastru Urzędu M. St. Warszawy.
- DST 21.06km
- Czas 01:21
- VAVG 15.60km/h
- VMAX 34.60km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 9m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Niemal jak Veturilo... do Komorowa
Poniedziałek, 20 maja 2013 · dodano: 20.06.2013 | Komentarze 4
Komorów to bardzo ciekawa miejscowość sąsiadująca z Pruszkowem. Pierwsze zapiski o istnieniu Komorowa pochodzą z 1488 roku. Kiedyś miejscowość była mocno związana z istnieniem majątku. Bo też jak wynika z dostępnych informacji była to własność szlachecka. Nazwa miejscowości może wywodzić się od faktu osiedlenia się pierwszych mieszkańców w lesie, podzielonym przesiekami na komory. Owi osiedleńcy zamieszkali na terenie jednej z takich komór. W 1827 roku folwark wraz ze wsiami Komorów i Sokołów zajmował 841 mórg, oraz trzynaście dymów, czyli obejść. Autor historii Komorowa Zbigniew Kowalewicz twierdzi, że mogło tu mieszkać wówczas koło 60 osób. Do dzisiaj zachowały się zabudowania pałacowe, obecnie będące we władaniu szpitala psychiatrycznego z Pruszkowa i pełniące rolę sanatorium. Jednak pałac pozostawię na inną okazję, nie był też na mojej drodze. Za to po drodze znalazłem się koło kościoła pod wezwaniem Piusa X będącego siedzibą Parafii Narodzenia NMP.
Kościół w Komorowie© oelka
Komorów to jedna z czterech stacji na linii WKD, a kiedyś EKD. O historii Elektrycznych Kolei Dojazdowych pisałem 25 listopada 2012. Moja droga wiodła koło stacji w Komorowie. Gdzie obecnie oprócz jeszcze kursujących zespołów EN94 pojawiają się również EN97. Tu akurat EN97-002. Powoli zbliża się czas wycofania tych pierwszych i zmiany systemu zasilania z =600V na =3kV.
- DST 69.48km
- Teren 0.70km
- Czas 03:35
- VAVG 19.39km/h
- VMAX 38.20km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 43m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Tramwajowe rocznice i noc muzeów
Sobota, 18 maja 2013 · dodano: 18.06.2013 | Komentarze 4
Ta sobota to dwie imprezy: 50 lat zajezdni tramwajowej R4 - "Żoliborz" i noc muzeów z wystawą taboru tramwajowego na placu Narutowicza. O czym informował wyświetlacz Swinga Duo-3501:
Dziesiąta Noc Muzeów w Warszawie© oelka
A tymczasem zobaczmy, co działo się na R4.
Gdy 105 lat temu 26 kwietnia 1908 roku wyruszyły pierwsze tramwaje linii 3, z placu Krasińskich Warszawa posiadała trzy zajezdnie. Na północy miasta znajdowała się zajezdnia na Muranowie, przy ulicy Żoliborskiej 3/5. Była tu już wcześniej zajezdnia tramwajów konnych przy Sierakowskiej 7. Po zakończeniu Powstania Warszawskiego została zniszczona i nie odbudowano jej po wojnie. Obecnie jej lokalizację wyznacza wzniesiony w jej miejscu wieżowiec Intraco. Po wojnie tymczasową zajezdnię uruchomiono na terenie CWS-u (Centralne Warsztaty Samochodowe) na Żoliborzu, przy Włościańskiej. Pisałem o nim w końcu listopada 2012 roku.
Od początku było wiadomo, że jest to rozwiązanie tymczasowe. A jak wiadomo taki stan trwa długo. W tym przypadku od 15 marca 1946 do 30 czerwca 1963.
Natomiast budowa nowej zajezdni najpierw zmieniała lokalizacje: Wawrzyszew koło fortu (1956 rok), obok pętli tramwajowej na Młocinach, na narożniku Marymonckiej i Pstrowskiego (obecnie Zgrupowania AK "Kampinos", wreszcie na narożniku Pstrowskiego i Encyklopedycznej (1957). W fazie projektowania, a także do 1967 roku nowa zajezdnia nazywana była jako zajezdnia "Północ". Wstępne koncepcje różniące się rozplanowaniem układu torów i budynków powstały w 1954 roku. Ostateczna wersja projektu powstała w 1957 roku. Zajezdnia wyróżnia się stosunkowo małymi halami i dużym odkrytym placem postojowym (polem). Na środku zdjęcia skład 105Na-1116+1117 w nowym schemacie malowania.
Po środku zdjęcia przed wagonem przygotowanym do kasacji stoi wagon transportowy 13N-53.
Wagony 13NS-543 i 13N-795 są pomalowane według schematu stosowanego do 1973 roku.
Pora już spojrzeć co można było zobaczyć podczas jubileuszu. Wystawę taboru zorganizowano na niedawno zbudowanej grupie torów, obok budynku tokarni od strony ulicy Zgrupowania AK "Kampinos".
Na początek najstarszy czynny warszawski wagon tramwajowy A-43 z 1907 roku.
Ciekawostką z okresu wycofywania tych wagonów w latach 50. było przekazanie 10 wagonów na wąskotorową sieć (1000mm) do Elbląga.
Na zdjęciu powyżej, w tle po lewej widać wagon K-445. O wagonach K, pisałem już szerzej 24 marca, opisując wagon stojący przed teatrem w al. Solidarności. W zakładzie "Żoliborz" wagony A nie stacjonowały. Z ruchu planowego ostatnie z nich wycofano w 1958 roku. Gdy uruchomiono tę zajezdnię z wagonów klasycznych pojawiły się tu wagony F, K i z rodziny N. A w latach 60. zaczęły napływać wagony 13N. Od końca lat 70. do 1995 roku był to jedyny typ wagonów tramwajowych stacjonujących w tej zajezdni.
Prezentowany był dość licznie tabor techniczny. Na początek wagon transportowy 2400. Za nim, w tle stoi wagon pomiarowy sieci trakcyjnej zbudowany na bazie 13N-388:
Ciekawostką jest wyposażenie wagonu 2400 w odbierak połówkowy OTK-2. Stosowany w wagonach liniowych od połowy lat 90.
A teraz pora na coś współczesnego:
Kolejne pojazdy to samochody. Jako pierwszy żuraw
Kolejny pojazd drogowo-torowy to Mercedes Benz Unimog U400.
Na koniec wóz wieżowy do prac przy sieci trakcyjnej Monotrax 9PS. Zabudowany został przez Przemysłowy Instytut Maszyn Budowlanych z Kobyłki na podwoziu MAN TGM 18.250 z kabiną załogową mieszcząca 5 osób załogi.
Ciekawostką był też Ikarus 260.04, który miał zabrać na plac Narutowicza i plac Defilad część obsługi linii muzealnych. Nietypowe jak na Warszawę posiada numery i herb.
Tu w dynamicznym ujęciu na skrzyżowaniu ulic Książąt Mazowieckich oraz Zgrupowania AK "Kampinos".
Na koniec wyruszyła parada wagonów: A-43, K-445, N-607, 13N-407 i na koniec Pesa 120Na-3274.
Prezentowały się też 116N-3002 (po prawej) i 116Na-3003 (po lewej, jeszcze w oryginalnym malowaniu).
Wagon 116Na-3003 otrzymał malowanie zbliżone do 116N, lecz różniące się odwróceniem umiejscowienia kolorów żółtego i czerwonego. Co widać na zdjęciu. Natomiast wagon 3004 pomalowany został w na żółto, z czerwonym fartuchem i pasem na górnej krawędzi pudła.
Oprócz tego, na placu Narutowicza prezentował się też Swing Duo 3501, opisany wcześniej Windhoff SF50, oraz 13N-388 do pomiarów sieci trakcyjnej.
- DST 35.84km
- Teren 0.50km
- Czas 01:37
- VAVG 22.17km/h
- VMAX 35.60km/h
- Temperatura 17.8°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Policyjny pałac przy Puławskiej
Wtorek, 14 maja 2013 · dodano: 12.06.2013 | Komentarze 1
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów - działka - Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Zawrat - Puławska - Wielicka - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - Al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - Al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna
W komedii "Nie lubię poniedziałku" jest taka scena gdy syn milicjanta Jacek, który nie znalazł się w przedszkolu (zamknięte ze względu na epidemię różyczki), dyżuruje z ojcem na skrzyżowaniu Emilii Plater i Świętokrzyskiej. W pewnym momencie zgłasza przez radio do centrali, że chce się mu siusiu. Przyjeżdża po niego radiowóz na sygnale i wiezie go do... ubikacji. Jednak nie Pałacu Mostowskich, gdzie była i jest komenda stołeczna, lecz dużo dalej do Komendy Głównej na Puławską. Tam jeszcze Jacek musi zajrzeć do ubikacji dla kobiet, aby przynieść do męskiej toalety stołek gdyż inaczej nie dosięgnie w świecie dorosłych i... już może pozbyć się uciskającego go problemu.
Jacek trafił do budynku na poniższym zdjęciu.Milicyjny pałac pałac przy Puławskiej
© oelka
Projekt budynku przygotował Jerzy Beill.
Budynek przy Puławskiej 148 początkowo był przeznaczony dla Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Jednak budowa została ukończona pod koniec 1955 roku. Tymczasem MBP nie istniało już od 7 grudnia 1954 roku. Wobec tego obiekt został przekazany Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Od wielu lat urzęduje tu Komenda Główna kiedyś Milicji, a obecnie Policji. Budynek zajmuje działkę pomiędzy ulicami Puławską, Ksawerów, Wielicką i Broniwoja. Tylna elewacja od Wielickiej jest nieznacznie uproszczoną elewacją przednią:
Hełmy kryjące alkierze w narożnikach budynku mogą budzić skojarzenia z przedwojenną rekonstrukcją hełmów w Pałacu Brühla przy placu Piłsudskiego, autorstwa Bohdana Pniewskiego:
Zdjęcie autorstwa Henryka Poddębskiego z 1939 roku. Źródło: Wikipedia
Nie jest to rzecz zaskakująca, architekci projektujący socrealistyczne budynki często wzorowali się na krytykowanych przez komunizm budynkach i pałacach. Szczególnie tych zniszczonych, niedobudowanych i rozebranych. Być może było tak też w przypadku budynku przy Puławskiej 148.
- DST 49.76km
- Teren 0.90km
- Czas 02:28
- VAVG 20.17km/h
- VMAX 37.40km/h
- Temperatura 17.0°C
- Podjazdy 31m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Nad Wisłą przystań
Poniedziałek, 13 maja 2013 · dodano: 11.06.2013 | Komentarze 5
Miedzeszyńska 297© oelka
Najwyraźniej latarnia z numerem posesji została powieszona przed zmianą nazwy ulicy na obecną. Zanim bowiem Wał Miedzeszyński został Wałem Miedzeszyńskim posiadał inną nazwę. Była to ulica Miedzeszyńska. W 1941 roku Niemcy zmienili nazwę na Uzdrowiskową (Kurstraβe). W 1945 roku powróciła Miedzeszyńska. Ale to w granicach przedwojennej Warszawy, czyli mniej więcej do kanału Nowa Ulga. Plany Warszawy z 1958 i 1959 roku dla dalszego odcinka pokazują różne nazwy, ale nie Miedzeszyńską. Ten odcinek od kanału to Horyniecka, a dalej od Polnej (obecnie Cyklamenów) Warszawska. Dla odmiany plan z 1956 roku pokazuje Miedzyszyńską w jej przedwojennym przebiegu, a dalej... Wał Miedzeszyński. Dopiero plan z 1961 roku pokazuje, ale już Wał Miedzeszyński na całej długości ulicy do Błot.
Plan z 1956 roku:
A może na to pytanie spróbuje nam odpowiedzieć sama latarnia.
Ta już historyczna obecnie latarnia adresowa znajduje się przy bramie wjazdowej na teren przystani "Sum" należącej do Polskiego Związku Wędkarskiego, a szczególnie jego Koła nr 4. na Pradze-Południe.
Tuż obok zlokalizowana jest przystań Warszawskiego Klubu Wodniaków PTTK.
Miejsce za wałem nad Wisła nie jest łatwe do użytkowania. Nie raz wodniacy i wędkarze musieli się ewakuować przed powodzią. Z tego też powodu domki kempingowe stoją na dość wysokich słupach.
Jak widać to na podstawie latarni i historii obu przystani w końcu lat 50. ulica nazywała się już Miedzeszyńską. Natomiast koło 1960 roku (być może uchwałą Rady Narodowej m. st. Warszawy z 5 maja 1960, za pomocą której zadekretowano nazwy 461.(!) ulic w Warszawie) nazwa całej ulicy została zmieniona na Wał Miedzeszyński.
O innej nazwie Wału Miedzeszyńskiego wspomniałem 26 sierpnia 2012 roku pisząc o ulicy Wędkarskiej. Natomiast okolicę obu przystani pokazałem nieco wcześniej 16 sierpnia kryjąc się przed deszczem pod wiatą na przystanku przy Kadetów.
Jeszcze jedna ciekawostka znajduje się tuż za terenem należącym do PTTK.
- DST 28.79km
- Czas 01:31
- VAVG 18.98km/h
- VMAX 36.40km/h
- Temperatura 14.0°C
- Podjazdy 11m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Przedwojenne stacje transformatorowe
Niedziela, 12 maja 2013 · dodano: 08.06.2013 | Komentarze 10
Julian Tuwim
Sterczy w ścianie taki pstryczek,
Mały pstryczek-elektryczek,
Jak tym pstryczkiem zrobić pstryk,
To się widno robi w mig.
Bardzo łatwo:
Pstryk - i światło!
Pstryknąć potem jeszcze raz,
Zaraz mrok otoczy nas.
A jak pstryknąć trzeci raz-
Znowu dawny świeci blask.
Taką siłę ma tajemną
Ten ukryty w ścianie smyk!
Ciemno - widno -
Widno - ciemno.
Któż to jest ten mały pstryk?
Może świetlik? Może ognik?
Jak tam dostał się i skąd?
To nie ognik. To przewodnik.
Taki drut, a w drucie PRĄD.
Robisz pstryk i włączasz PRĄD!
Elektryczny bystry PRRRRĄD!
I skąd światło?
Właśnie stąd!
...dokąd nie zaczniemy się zastanawiać dokąd ten drut prowadzi i co jest na drugim końcu.
Kiedy niedawno, 21 kwietnia pojechałem zobaczyć SN81-001 stojący jako pomnik na terenie Przewozów Regionalnych przy al. Solidarności korzystając z okazji pojechałem również na Mińską. Tam pod numerem 46 (pierwotnie 26) znajduje się dawna podstacja sieci energetycznej. Obecnie ten opuszczony budynek zagrożony jest wyburzeniem. Może z wyjątkiem przedniej ściany, gdyż ta została objęta ochroną konserwatorską. Trzeba przyznać, że konserwatorzy potrafią podejmować co najmniej oryginalne decyzje.
Podstacja na Mińskiej© oelka
Na początku roku, 6 stycznia wybrałem się na Czyste i zawitałem na skrzyżowanie ulic Warneńczyka i Wschowskiej, gdzie zachował się słup linii energetycznej. Ostatnia chyba pamiątka po tamtejszej elektrowni a później podstacji 35kV/5kV.
Elektrownia miejska na Powiślu została zbudowana w latach 1903-1904. Początkowo prąd z elektrowni płynął do ośmiu stacji rozdzielczych 5kV/125V i dalej siecią niskiego napięcia do odbiorców. Równocześnie funkcjonowały też dwie lokalne elektrownie na Woli, o czym już wspominałem i na Mokotowie przy Sandomierskiej 16. Funkcjonowała do lat 20. gdy sieć mokotowską włączono do sieci ogólnomiejskiej. W 1908 roku została też uruchomiona własna elektrownia Tramwajów Miejskich przy ulicy Przyokopowej. Zakład wytwarzał prąd na potrzeby zasilania sieci trakcyjnej. W latach 30. miastu udało się po latach walk przejąć elektrownię na Powiślu, po obaleniu niekorzystnej koncesji jaką posiadało Towarzystwo Elektryczne (Compagnie d’Éléctricité de Varsovie Société Anonyme). Wówczas też zaczęto rozważać włączenie do sieci miejskiej elektrowni tramwajowej. Planowano też już wówczas budowę nowej elektrowni na Żeraniu.
A jak wyglądało dostarczanie prądu do odbiorców?
Początkowo jak już wspomniałem sieć składała się z ośmiu stacji rozdzielczych 5kV/125V i dalej sieci niskiego napięcia. W latach 20. ten system już nie wystarczył. W 1929 roku wzniesiono trzy podstacje 15kV/5kV. Były to widoczna na pierwszym zdjęciu podstacja przy Mińskiej 26, Żelaznej 24 i Niskiej 24. (Ciekawy swoją drogą zbieg okoliczności dotyczący numeracji posesji). Poniżej podstacja na Żelaznej. Zdjęcie pochodzi z 2008 roku, gdy obiekt nie był jeszcze tak bardzo zarośnięty jak obecnie.
Obecnie z tych podstacji w najlepszym stanie jest podstacja na Niskiej. W 2004 roku cały zespół przeszedł odbudowę i uruchomiono tu Rozdzielczy Punkt Zasilania - RZP "Młynów" - 110kV/15kV.
W marcu 2012 pokazałem transformator kioskowy stojący przy Wybrzeżu Kościuszkowskim. Powrócę dzisiaj do tego zdjęcia, gdyż to kolejny klocek w tej układance.
Zabytek energetyki© oelka
Korzystanie z prądu nie było takie łatwe, ze względu na brak ujednoliconego systemu. W Śródmieściu i tam gdzie prąd doprowadzono najwcześniej było to ~122V, na Pradze i w innych dzielnicach obsługiwanych przez elektrownię na Powiślu było to ~211V, a na Woli oraz Ochocie zasilanej z elektrowni w Pruszkowie działał system ~220V i 380V prądu trójfazowego. Od 1938 roku rozpoczęto ujednolicenie napięcia na ten ostatni system, ale zmiany zakończono dopiero po drugiej wojnie światowej.
Z dzisiejszej perspektywy tego typu problemy dotykają tych, którzy wybierają się do USA, gdzie można spotkać się z niszym napięciem w sieci i ewentualnie z innymi gniazdami w pomieszczeniach. Dla mieszkańców Polski takie różnice napięć są dzisiaj całkowitą abstrakcją.
Jak widać, w czasach gdy Tuwim tworzył swoją poezję nie było to takie łatwe. Szczególnie w kwestii co i gdzie można podłączyć, żeby nie spalić urządzenia.
Więcej zdjęć w albumie - Podstacje energetyczne i transformatory