Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:451.87 km (w terenie 7.30 km; 1.62%)
Czas w ruchu:23:14
Średnia prędkość:19.45 km/h
Maksymalna prędkość:38.20 km/h
Suma podjazdów:341 m
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:34.76 km i 1h 47m
Więcej statystyk
  • DST 42.99km
  • Teren 0.70km
  • Czas 02:07
  • VAVG 20.31km/h
  • VMAX 36.70km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

CDT nie wróci

Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 2

Marszałkowska - Nowogrodzka - Poznańska - Żurawia - Krucza - Bracka - Szpitalna - Boduena - Jasna - Zgoda - Bracka - Krucza - Nowogrodzka - Parkingowa - Żurawia - Krucza - Mokotowska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Cyklamenów - Heliotropów - działka - Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Zawrat - Puławska - Wielicka - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Batorego -Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - Al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - Al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna



CDT, Centralny Dom Towarowy, Centralny Dom Dziecka, CDD, Smyk. Te wszystkie nazwy dotyczą jednego budynku widocznego na zdjęciu.

CDT niechciany modernizm © oelka

Do lat 1947-48 północna, parzysta pierzeja Alej Jerozolimskich pomiędzy Nowym Światem i Marszałkowską przecięta była tylko jedną ulicą - Bracką, która od dobrych co najmniej 200 lat łączyła Ujazdów z Grzybowem (ciąg obecnych ulic: Wiejska, Bracka, Zgoda, Bagno).
Po zakończeniu wojny zdecydowano się połączyć Kruczą z ulicami Zgoda i Szpitalną, aby uzyskać ciąg równoległy do Marszałkowskiej i Nowego Światu. Po przebiciu Kruczej i rozbiórce wypalonych kamienic pomiędzy nowym odcinkiem Kruczej, Widok, Brackiej i Alej zdecydowano w tym miejscu zbudować dom towarowy. Co ciekawe znalazł się bardzo blisko przedwojennego domu towarowego Braci Jabłkowskich przy Brackiej 25.
Projekt CDT-u przygotowali Zbigniew Ihnatowicz oraz Jerzy Romański w 1948 roku zanim jeszcze nastał socrealizm. W tym momencie był to bardzo nowoczesny i nieodbiegający od ówczesnych trendów modernizmu projekt, który był nagrodzony I nagrodą w konkursie SARP z 1948 roku. Został włączony jako jeden z trzech przykładów polskiej architektury do do kolekcji architektury XX wieku przez Muzeum Architektury we Frankfurcie nad Menem.
Budowa trwała w latach 1949-51. Otwarcie CDT odbyło się 22 lipca 1951 roku. Gdy budynek został ukończony szybko stał się obiektem krytyki, gdyż nie pasował do aktualnych założeń ideologicznych.
Poniżej zdjęcie z początku lat 50.



Gmach składa się z trzech części: wysokiej handlowej od strony Alej Jerozolimskich, drugiej niskiej od Brackiej z częścią przeznaczoną na handel spożywczy, oraz trzeciej, biurowej od strony Kruczej i wylotu ulicy Widok.



Na ostatnim piętrze uruchomiono dużą restaurację. Na jej tarasie organizowano pokazy mody.
Warto zwrócić też uwagę na wentylatornie umieszczone od strony północnej nawiązujące do nurtu marynistycznego popularnego przed wojną w modernizmie.



Wysoka część sklepu od strony Alej wyposażona została w windy i schody ruchome. Były to drugie po Placu Zamkowym i Trasie W-Z miejsce, gdzie wykorzystano takie urządzania.
Po otwarciu Domów Towarowych "Centrum": Warsa, Sawy i Juniora zbudowanych w ramach zespołu zwanego Ścianą Wschodnią Marszałkowskiej CDT w 1970 zmienił się w Centralny Dom Dziecka (CDD), który wcześniej mieścił się we wspomnianym tu dawnym domu Braci Jabłkowskich przy Brackiej.
Ten okres funkcjonowania skończył się 21 września 1975 roku około godziny 20. Co opisuje krótka notatka z numeru 39 Stolicy, z 28 września 1975:



Pamiętam, że mniej więcej o tej właśnie porze wracaliśmy od rodziny z Saskiej Kępy. Gdy wyszliśmy z przystanku na Trasie Łazienkowskiej na Marszałkowską, przejechały na sygnale ze trzy samochody straży, z jednostki na Polnej. Kilkanaście minut później w domu z radia dowiedzieliśmy się, że wybuchł pożar w CDD.
Ktoś z kręgu osób, z którymi był kontakt, mieszkający w Alejach na przeciwko CDT, wspominał potem o wysokiej temperaturze w mieszkaniu i obawach o przerzuceniu się pożaru na ich budynek. Szczęśliwie pożar strawił tylko część handlową CDT-u. Tu jednak spaliło się wszytko. Ostała się tylko betonowa konstrukcja budynku z uszkodzonymi stalowymi obramowaniami okien.
Pożar był również powodem pojawienia się plotek - sugerowano, że zdarzenie to było efektem tarć pomiędzy działaczami najwyższego szczebla ówczesnej władzy partyjnej i rządowej. Tym czasem ustalono jako przyczynę pożaru zatarcie się łożysk mechanizmu nie wyłączonych schodów ruchomych.
Decyzję rządową o odbudowie CDT podjęto w kwietniu 1976. Odbudowa toczyła się w latach 1976-77. Generalnym projektantem był inż. arch. Roman Ostapowicz, a generalnym wykonawcą przedsiębio­rstwo "Dźwigar". Podczas odbudowy zmieniono wygląd wnętrz, ale też i elewacji budynku stosując mocno uproszczoną konstrukcję ram okiennych. Zamontowano szyby przeciwsłoneczne absorpcyjne - antisol. Wiele problemów mających wpływ na przedłużenie się remontu spowodowała konieczność dopasowania miejsca do nowych urządzeń wentylacyjnych i przeciwpożarowych. Termin otwarcia "Smyka" zmieniał się trzy razy. Najpierw miał to być styczeń, a potem sierpień 1977 roku. W efekcie "Smyk" otwarto dopiero 25 listopada 1977 roku.



Na zdjęciu z lata 1998 roku widać jeszcze neon z 1977 roku i ówczesne logo Smyka. Na pierwszym planie wagon N-674 na linii turystycznej T.
Po zakończeniu remontu CDD funkcjonował pod nową nazwą "Smyk" w ramach Domów Towarowych "Centrum". Opis wyremontowanego CDT-u, teraz już "Smyka" można znaleźć w Stolicy 49/1977.
Na antresoli od strony Alej Jerozolimskich umieszczono umieszczono wówczas zakład fryzjerski specjalizujący się w strzyżeniu i czesaniu dzieci (Pan Grzebyk), była też dziupla z miejscem do zabawy. W latach 90. do części parteru i na wspomnianą antresolę wprowadziła się restauracja sieci McDonald's. Restauracja działała w tym miejscu do 2009 roku.
Po remoncie niedostępne dla klientów stały się dwie najwyższe kondygnacje i taras. W miejscu restauracji urządzono pomieszczenia socjalne dla pracowników sklepu.



Obecnie od 11 czerwca Smyk jest zamknięty. Czeka na remont i przebudowę zaprojektowaną przez duet architektów Andrzeja Chołdzyńskiego i Wojciecha Grabianowskiego. Z jednej strony zaplanowane jest odtworzenie elewacji i neonu z napisem CDT od strony Alej. Z drugiej jednak wyburzenie części biurowej od strony Kruczej i niskiej handlowej od Brackiej i zbudowanie w tym miejscu zupełnie nowego budynku porównywalnego rozmiarami do części wysokiej od strony Alej. Nie będzie to więc, jak sugerują niektóre artykuły odtworzenie dawnego wyglądu CDT-u lecz zupełnie nowy obiekt częściowo tylko złożony z oryginalnego CDT-u. Więcej na temat tej inwestycji można przeczytać w dyskusji na SSC. Również tam można znaleźć wizualizacje nowego budynku.




  • DST 32.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 19.79km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Koparka za krzakiem

Środa, 29 maja 2013 · dodano: 28.06.2013 | Komentarze 7

Marszałkowska - plac Konstytucji - Śniadeckich - pl. Politechniki - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Jeziorowa - Panoramy - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Marszałkowska - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna - Marszałkowska


Gdy niedawno zajrzałem przez bramę na teren przystani "SUM" zauważyłem wówczas również, że z boku za drzewami stoi sobie...

Koparka zza krzaka © oelka

...koparka.
Dlatego powróciłem jeszcze raz przy kolejnych moich przejazdach Wałem Miedzeszyńskim do tego miejsca.
Niby nic niezwykłego, ale ta maszyna jest już dość wiekowa i jest to kawałek historii polskiego oraz angielskiego przemysłu maszynowego.
Niedawno zdjęcie niemal identycznej koparki zamieścił u siebie angelino fotografując taką maszynę w okolicach Milicza.
Skoro tak, to przyjrzyjmy się tej konstrukcji. Nie wchodziłem na teren przystani, więc nie mam ciekawszych zdjęć tego egzemplarza, ale popatrzymy się na inne. Do tego zresztą też jeszcze powrócę, bo jest to pewna ciekawostka.
Prezentując rok temu okolice ulicy Kolejowej wspominałem też o Warszawskich Zakładach Maszyn Budowlanych "Waryński". W latach 50. zakład dotychczas produkujący różnego rodzaju urządzenia, czy kotły zaczął się specjalizować w produkcji maszyn budowlanych.
Były to żurawie wieżowe ŻWO-45 "Waryński" konstrukcyjnie związane z radzieckimi żurawiami SBK-1, które z kolei powstały na podstawie niemieckiej "trofiejnej", czyli zdobycznej dokumentacji firmy "Wolf". Z produkcji żurawi wieżowych "Waryński" się wycofał na rzecz innych firm. Natomiast wyspecjalizował się w produkcji innych maszyn dla budownictwa - koparek.
Również na podstawie dokumentacji radzieckiej rozpoczęto produkcję koparek w roku 1953. Pierwsze koparki wyprodukowane przez fabrykę z ulicy Kolejowej to KU-501. Modernizacje tej maszyny doprowadziły w 1964 roku do uruchomienia produkcji koparek typu KM-602. Tymczasem w 1962 roku udało się "Waryńskiemu" zakupić licencję na produkcje koparek znanej firmy angielskiej Priestman Brothers LTD. Zakupiono licencję na produkcję bardzo popularnej koparki CUB V. Waryński licencyjną koparkę nazwał KM-251.
Na zdjęciu poniżej, pochodzącym z archiwalnych obecnie materiałów "Waryńskiego" targi w Kijowie w 1965 roku. Na pierwszym planie koparki KM-602 i KM-251:



A jak wygląda KM-251 możemy zobaczyć na zdjęciach z 2008 roku z Sokołowa w podwarszawskiej gminie Michałowice, gdzie ta właśnie koparka z osprzętem zgarniakowym pracowała na terenie posesji numer 35 przy ulicy Sokołowskiej.



Koparka mogła być wyposażona w różne wymienne osprzęty. Widoczny powyżej osprzęt zgarniakowy, chwytakowy, gdy zamiast zgarniaka na linach zamontowany był chwytak, dźwigowy, a po demontażu kratownicowego wysięgnika w osprzęt przedsiębierny (poniżej po lewej) lub podsiębierny (po prawej - wersja do głębokich wykopów):



Jednak najpopularniejszą wersją stała się KM251 z osprzętem zgarniakowym. Często spotykano ją przy pracach melioracyjnych, w kopalniach gliny itd. Mimo upływu lat jak widać do dzisiaj można napotkać te maszyny przy pracy.
Egzemplarz z przystani "SUM" jest wyposażony w osprzęt zgarniakowy. Jest również o tyle ciekawy, że na żeliwnym odlewie osłaniającym przeciwwagę znajduje się napis Priestman:



Nie widziałem tego na innych maszynach typu KM-251. Różni się też układem kraty wentylacyjnej powyżej. Co łatwo porównać patrząc na zdjęcie z targów w Kijowie, które zamieściłem wyżej. Ciekawe są te różnice. Nie wiem, czy jest to KM-251 np. z początkowej serii produkcyjnej, lub ze zmianą kraty przeprowadzoną podczas remontu, czy też może jest to oryginalna angielska CUB V?
W tej chwili koparka opuściła już teren przystani.

Natomiast pisząc o tych koparkach warto też wspomnieć o zabudowaniu tej koparki nie tylko na podwoziu gąsienicowym, ale również samochodowym. Koparki te montowano również na terenowych Starach 660.



W stanie do gotowym do transportu można ją zobaczyć w galerii na TWB i z osprzętem zgarniakowym.
Koparki mechaniczne, gdzie sterowanie pracą odbywało się za pomocą lin, produkowano gdzieś do połowy lat 70. Ich następcami stały się koparki hydrauliczne, gdzie do sterowania pracą maszyn wykorzystano obwody hydrauliczne. Ale to już inna opowieść.




  • DST 33.94km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 20.99km/h
  • VMAX 33.94km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pudełkowy styl na Panoramy

Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 25.06.2013 | Komentarze 4

Marszałkowska - plac Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Wał Miedzeszyński - Panoramy - Chodzieska - Trakt Lubelski - Borków - Południowa - Wojtyszki - Trakt Lubelski - Odrębna - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów - działka - Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Marszałkowska - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna - Marszałkowska


Jak się uważnie przyjrzymy zdjęciu, można na nim zobaczyć fragment budynku. Miejsce to mijam często nieraz nawet kilka razy w tygodniu od ponad 30 lat.

Pudełkowy styl za drzewami © oelka

A jak wyglądało to miejsce kiedyś?

Dobre pytanie.
Ale tym razem odpowiedź na to pytanie znalazłem zupełnie przypadkowo. Przeglądając archiwalne numery tygodnika "Stolica", udostępnione przez Bibliotekę Publiczną m. st. Warszawy przy Koszykowej, znalazłem w numerze 34 z 1955 roku, reportaż z Wawra i takie zdjęcie, które wydało się mi znajome. Ten staw i dom z tyłu... Gdzieś już to miejsce musiałem widzieć.
W Wawrze jest sporo różnych stawów, ale specyficzna jest widoczna rozciągnięta linia brzegowa stawu nazwanego Łachą Kuligowską zasilanego wodą (okresowo) przez Rów Miedzeszyński. Droga na drugim brzegu, drzewa i sam budynek. Na niezbyt dobrej jakości skanie ze Stolicy:



Na mapie, gdzie jako podkład służy mapa Wojskowego Instytutu Geograficznego (WIG) z 1931 roku zaznaczyłem różne zbiorniki wodne w okolicy. Nas jednak najbardziej interesuje Łacha Kuligowska.



Na mapie jest to jeden duży zbiornik ciągnący się wzdłuż Wału Miedzeszyńskiego. Po wojnie w miarę jak zagęszczała się zabudowa Łacha była dzielona groblami, a cześć jej zasypano. Obecnie z tego zbiornika pozostało tylko kilka oddzielnych, dużo mniejszych zbiorników. Ciekawe jak to wpływa na stosunki wodne w okolicy? W 2010 roku podczas powodzi w domach zbudowanych w pobliżu, szczególnie w osiedlach stawianych przez firmy brylujące na rynku nieruchomości zbierała się woda...
Czarna przerywana linia to obecny przebieg ulicy Jeziorowej. Na mapie płynnie przechodzi ona w obecną Panoramy. Obecnie zaś skręca do Wału Miedzeszyńskiego, zaś tuż za stawem kończy się przy niej ulica Panoramy.
Na mapie zaznaczyłem żółtym kilka budynków, które pojawiły się w moich wpisach. Budynek ze zdjęcia w Stolicy to najpewniej posesja przy ulicy Panoramy 58. (Oznaczony numerem 1).
Poniżej jeszcze dwa zdjęcia pomagające w jego identyfikacji. Nie jest łatwo wykonać dobre zdjęcia budynku zasłoniętego zielenią. Jednak wiele szczegółów się zgadza.



Układ ściany frontowej oraz kapliczka na środku pomiędzy oknami strychu jest zbliżony do archiwalnego zdjęcia.



Tego typu budynki (w "pudełkowym" stylu, jak to określił autor fotoreportażu w Stolicy) do dzisiaj są widoczne na terenie Wawra. Musiały powstać na podstawie jednego typowego projektu. Różnią się szczegółami. Niektóre posiadają wyjście z przodu z dobudowaną sienią. Spójrzmy na inne podobne budynki. Na początek numer dwa z mojej mapy, stojący również przy ulicy Panoramy z dobudowaną sienią, znajduje się również przy Panoramy, lecz pod numerem 34.



Kolejny (numer 3 na mapie), stoi przy Wale Miedzeszyńskim 386A. Ten wyjście posiada z tyłu.



Kolejne przykłady nie mieszczą się na mojej mapie. Najpierw Wał Miedzeszyński 582:



I dwa stojące obok siebie: Wał Miedzeszyński 516 i 518. Ten drugi bardziej rozbudowany z sienią, dodatkowym wyjściem z boku i oknem w bocznej ścianie.



Ostatni przykład stoi przy ulicy Borków 29. Poza sienią i kapliczką widać też klasyczną latarnię z numerem. Taką latarnię prezentowałem przy okazji opisu przystani "SUM" przy Wale Miedzeszyńskim 297.



Charakterystycznym elementem tych domów są drzwi w bocznej ścianie na wysokości strychu. Tak jest na Borków, ale również na Panoramy 58, na trzecim zdjęciu z bramą.

Na mapie, którą zamieściłem na początku wpisu zaznaczyłem również kilka innych obiektów w okolicy, o które pojawiły się w innych moich wpisach.
Nr. 4 - nie istniejący od 2011 r. modernistyczny dom przy Wale Miedzeszyńskim 376A.
Nr. 5 - opuszczone szklarnie przy Panoramy 72.
Nr. 6 - to kościół parafialny Wniebowzięcia NMP w Zerzeniu
Nr. 7 - Szkoła podstawowa nr. 109 i stojący koło niej pusty dom przy Przygodnej 4.

Jak ktoś chce zobaczyć prawdziwe i poważne identyfikacje to odsyłam na Warszawską identyfikację. Zdjęcia ruin, jakiś bardzo wąski fragment ulicy często wydają się nie do określenia. A jednak się daje, czego przykładami są wpisy w Warszawskich Identyfikacjach.




  • DST 17.25km
  • Czas 00:56
  • VAVG 18.48km/h
  • VMAX 31.90km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 7m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Porzucona szkoła

Sobota, 25 maja 2013 · dodano: 22.06.2013 | Komentarze 3

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - al.. Szucha - pl. Unii Lubelskiej - Boya - Batorego - Wiśniowa - Rakowiecka - Kazimierzowska - Krasickiego - Odyńca - Tyniecka - Naruszewicza - Pilicka - Lenartowicza - Wejerta - Malczewskiego - Joliot-Curie - Woronicza - Marzanny - Bytnara "Rudego" - Wołoska - Miączyńska - Spartańska - Olimpijska - Płatowcowa - Racławicka - Żwirki i Wigury - 1 Sierpnia - Sulmierzycka - Lechicka - al. Krakowska - Grójecka - Opaczewska - Białobrzeska - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Górny Mokotów opisywałem tu kilka razy. Jednak szczególniej - 27 maja 2012 gdy krążyłem po ulicach pomiędzy placem Unii Lubelskiej i Racławicką. 23 października 2012 po osiedlu WSM Mokotów. Kolejny raz gdy szukałem śladów alei Na Skarpie w okolicach obecnego klubu "Warszawianka".
Dzisiaj budynkiem, który chciałem zobaczyć jest gmach pewnej szkoły, która z którą wiąże się kilka ciekawych, choć niezbyt czasem pozytywnych i jasnych aspektów polskiej historii.

Jest to gmach LIII Liceum Ogólnokształcące Stowarzyszenia PAX pod wezwaniem św. Augustyna w Warszawie.
Szkoła zgodnie z nazwą była powiązana ze Stowarzyszeniem PAX. Zacznijmy może od tego co to była za organizacja i kim był jej założyciel i wieloletni prezes.
Założycielem PAX-u był Bolesław Piasecki, przed wojną działacz narodowy, który był współzałożycielem Obozu Narodowo-Radykalnego, a po rozłamie faszyzującego Ruchu Narodowo-Radykalnego Falanga. Znanego głównie z prób rugowania z Uniwersytetu Warszawskiego osób pochodzenia żydowskiego. W 1934 roku był przez jakiś czas internowany w obozie w Berezie Kartuskiej.
W wojnie obronnej brał udział jako dowódca plutonu. Po wejściu Niemców więziony był przez Gestapo, jednak wstawiennictwo znajomych rodzin włoskich przyczyniło się do jego zwolnienia. Następnie działał w podziemnej Konfederacja Narodu, a na koniec po scaleniu organizacji wojskowych był dowódcą 3. batalionu 77. Pułku Piechoty AK, który brał udział w walkach na Nowogródczyźnie. Nie został jak inni żołnierze AK biorący udział w akcji "Burza" aresztowany, udało się mu przedostać do centralnej Polski. Tu jednak przejściu frontu został aresztowany przez NKWD 12 listopada 1944. Przesłuchiwany był przez Iwana Sierowa generała NKWD, współodpowiedzialnego wcześniej za rozstrzelanie polskich oficerów w Katyniu. Piasecki napisał list do Sierowa, w którym poparł nowy porządek, zadeklarował wyprowadzenia ludzi z podziemia zbrojnego. W 1945 roku opuścił więzienie i dostał zgodę na założenie ruchu postępowych katolików świeckich, popierających nową władzę. Stowarzyszenia od 1947 roku działa jako Stowarzyszenie PAX. Kościół przestał traktować przyjaźnie PAX i Piaseckiego po tym, jak w 1953 roku namawiał prymasa Wyszyńskiego na ustępstwa wobec władzy w kwestii typowania przyszłych biskupów. W 1956 roku poparł twardogłowych Natolińczyków. A w 1968 roku poparł Moczara i jego frakcję antysemicką. Zmarł w 1979 roku, do końca swoich dni będąc prezesem PAX-u.
Warto też przypomnieć jeszcze jedną sprawę związaną z Piaseckim, PAX-em i liceum. 22 stycznia 1957 został uprowadzony piętnastoletni syn Piaseckiego - Bohdan. Ciało odnaleziono dopiero 8 grudnia 1958 w jednym z bloków Muranowa przy skrzyżowaniu obecnych al. Solidarności i Jana Pawła II. Bohdana uprowadziło dwóch mężczyzn sprzed budynku szkoły i zawiozło w okolicę gmachu sądów w alei Solidarności. Docierające potem do rodziny informacje sugerowały motyw finansowy porwania. Pojawili się i specjaliści od płatnej pomocy z fałszywymi informacjami. Sposób prowadzenia śledztwa też był dość dziwny. Śledztwo toczyło się dość niemrawo, ginęły dowody, zacierano ślady.
Pojawiły się różne hipotezy nigdy nie wyjaśnione i nie odrzucone lub przyjęte. Dopatrywano się np. zemsty za przedwojenną, antysemicką działalność Piaseckiego (RNR miała na sumieniu śmierć żydowskiej dziewczynki podczas próby rozbicia demonstracji Bundu), mogła to być próba usidlenia Piaseckiego w antysemickich emocjach. Mogła być to też próba porwania na tle finansowym. Piasecki był jak na PRL stosunkowo majętnym człowiekiem. PAX poza działalnością polityczną i szkołą, prowadził też spółdzielnię mieszkaniową, firmę Inco (znaną chyba najbardziej z płynu do mycia naczyń "Ludwik", ale też z pasty do butów "Buwi" i kosmetyków "Celia") oraz instytut wydawniczy PAX. Sprawę porwania i morderstwa umorzono w 1981 roku. Znając otoczkę społeczną i polityczną popatrzmy na gmach szkoły.
Jej działalność rozpoczęła się w 1949 roku przy Marszałkowskiej 81. Rok później przeniosła się do budynku przy Naruszewicza 32. Szkoła została zlikwidowana w 2004 roku. W latach 70. i 80. cieszyła się opinią liceum o niezłym poziomie nauczania.
Po jej zamknięciu przez jakiś czas działała tu Wyższa Szkoła Mazowiecka. Obecnie budynek stoi pusty.
Istniejący kompleks składa się z dwóch części. Budynków z lat 70:

Tu była szkoła © oelka

A także z przedwojennej kamienicy w al. Niepodległości 52 należącej przed wojną do Jadwigi Popielowej. W 1937 roku zatwierdzono projekt autorstwa Aleksandra Brzozowskiego, a budynek zbudowano zapewne w roku następnym. Mocno zniszczony został w trakcie Powstania Warszawskiego, gdy bronili się w nim żołnierze z pułku "Baszta". Po wojnie budynek odbudowano podwyższając go o jedną kondygnację, oraz przekształcając dość znacznie elewację frontową od strony alei Niepodległości.



Obecny kształt tego kompleksu to efekt projektu Leszka Klajnerta i Marcina Przyłubskiego z lat 1969-72. Budowę ukończono w 1975 roku. W jej efekcie powstał nowy narożny gmach przy al. Niepodległości i Naruszewicza mieszczący pomieszczenia dydaktyczne i administracyjne, natomiast dawna kamienica Popielowej stała się szkolnym internatem dla uczniów spoza Warszawy. W nowej części gmachu szkoła posiadała między innymi własny basen. Obecnie cały kompleks jest opuszczony, z zamurowanymi wejściami. W latach 90. przeprowadzono przebudowę gmachu z lat 70. zabudowano tarasy i zlikwidowano mozaiki na zewnętrznych ścianach budynku. Jeszcze widok na dziedziniec szkoły:



Dzisiaj budynki stoją puste. Na narożnym gmachu widać tablicę straszącą katastrofą budowlaną. Ciekawe co będzie dalej? Miejsce w pobliżu stacji metra wydaje się zbyt ciekawe aby długo pozostawało opuszczone. Wszystko zależy zapewne od stanu prawnego tego terenu.




  • DST 12.20km
  • Czas 00:46
  • VAVG 15.91km/h
  • VMAX 32.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 11m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (428)

Piątek, 24 maja 2013 · dodano: 21.06.2013 | Komentarze 4

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Trojdena - Żwirki i Wigury - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - Al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - Al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna

To był mokry dzień. Deszcz podczas jazdy "tam", deszcz w drodze powrotnej. Człowiek z cukru nie jest, ale aparat fotograficzny wody nie lubi, więc zdjęcia są o jeden dzień młodsze. Mam nadzieję, że takie oszustwo nie wzbudzi poważnych protestów. A teraz już do rzeczy.
W ubiegłym roku pokazywałem na blogu budynek biurowy Centralnego Zarządu Przemysłu Węglowego i Hutniczego zbudowany według projektu Marka Leykama, pod numerem 82/84. Dzisiaj drugi biurowiec z tego odcinka Marszałkowskiej, w południowym Śródmieściu pod numerem 77/79 przeznaczony pierwotnie dla Centrali Ogrodniczej. Zaprojektowany został przez zespół nazywany "Pingwinami" w składzie: Stefana Hołówkę, Tadeusza Iskierkę, Konstantego i Mikołaja Kokozowów, Bogumiła Płacheckiego oraz Jerzego Wasilewskiego w latach 1948-49.

Socbiurowiec przy Marszałkowskiej i Wilczej © oelka

W założeniach gmach miał zająć całą pierzeję od Wilczej do Hożej. Identyczny gmach miał też powstać później stronie parzystej. Jednak narożnik z Wilczą do dzisiaj zajmuje Kamienica Rothberga, którą prezentowałem tu 26 października 2012. A nieco dalej budowę socbiurowca po stronie parzystej zablokowała też kamienica Taubenhausa przy Marszałkowskiej 72, tą prezentowałem jeszcze wcześniej bo 7 grudnia 2011. Zresztą ten po stronie nieparzystej powstawał z trudem. Początkowo miał to być pierwszy budynek stawiany w granicach nowej pierzei Marszałkowskiej. Jednak budowa nie mogła ruszyć, gdyż na jej drodze stanęły relikty narożnej Marszałkowska 77 róg Wilczej 36, które rozbierano dopiero w 1atach 1950-51. Stała wówczas na miejscu przyszłej zachodniej jezdni Marszałkowskiej. Natomiast budowę biurowca w stronę Hożej skutecznie zablokowała secesyjna kamienica Frumkina przy Marszałkowskiej 81. Zaprojektowana przez Napoleona Czerwińskiego i wzniesiona w 1905 roku. Widoczna również na moim zdjęciu. Z tej kamienicy przetrwały do dzisiaj oficyny. Obecny front to oficyna poprzeczna oddzielająca podwórza. Spalony budynek frontowy częściowo rozebrano w 1946 roku. Natomiast podczas poszerzania Marszałkowskiej koło 1954 roku rozebrano to co jeszcze zostało z budynku frontowego i większą część oficyn bocznych pierwszego podwórza.
Powróćmy jednak do naszego socbiurowca. Przez kilka lat pomiędzy nim a oficynami kamienicy Frumkina straszyła przerwa o szerokości 5,5 metra i głębokości 15 metrów. Zabudowana została w 1964 roku, gdy było wiadomo, że nikt nie będzie rozbierał oficyn kamienicy Frumkina. Dobudowana część wyróżnia się tylko dużym oknem wystawowym na parterze. Poniżej biurowiec widoczny od tyłu, od strony Wilczej. Opóźnienie w budowie spowodowała też konieczność dostosowania projektu do bloków MDM, co wymagało pogrubienia ściany od Marszałkowskiej. Jak widać nie była to szybka i prosta budowa.



Obecny wygląd budynku jest uboższy od pierwotnego projektu. Patrząc na archiwalne fotografie jest bardzo prawdopodobne, że na wykonanie elewacji musiał poczekać dobrych kilka lat. Elewacja budynku miała być wykonana z cegiełki gruzobetonowej. Jednak ostatecznie budynek został otynkowany, a główki cegieł zostały rozrzucone w formie ukośnej siatki. Budynek miał też posiadać attykę zwieńczoną rzeźbami, których również nie ma. Dolna część budynku została przeznaczona na cele handlowe. Większą część parteru i antresoli zajął Czechosłowacki Ośrodek Kultury i Informacji. W sąsiedniej kamienicy pod numerem 81 zaś umieszczono sklep prowadzony przez instytut. Obecnie sklep przeprowadził się do oficyny w podwórzu. Natomiast instytut ale już jako Czeskie Centrum wyprowadziło się z Marszałkowskiej 77/79 w 2004 do siedziby ambasady w alei Róż. Wcześniej w 1993 roku oddzielił się Instytut Słowacki.
Długo przy narożniku z Wilczą urzędowały usługi krawieckie, które przeniosły się na Nowogrodzką. Tak samo zniknął sklepik spożywczy, który znajdował się przy częściowo obecnie zabudowanym prześwicie na otwarty dziedziniec-parking od Wilczej. Sklepik ten w czasach PRL-u posiadał z punktu ówczesnego małolata takie dobra wszelakie jak gumy do żucia z kaczorem Donaldem, Mambę i parę innych podobnych specjałów w swojej ofercie.



Opisywany biurowiec choć przewidywany był dla Centrali Ogrodniczej, szybko został opanowany przez zupełnie inne instytucje. Chyba jedynym związkiem z przyrodą było umieszczenie już w tym stuleciu, w części od Wilczej na parterze, oddziału Banku Ochrony Środowiska. Jednak nie zagrzał tu zbyt długo miejsca.
Biurowiec ten przez wiele lat był kojarzony z Metrem. Tu swoja siedzibę miał Metroprojekt. Urzędowały też inne instytucje związane z metrem. Ostatecznie część biur przeniosła się do Kabat na stację postojową. Metroprojekt przekształcił się w spółkę i też ostatecznie wyprowadził się z biurowca.



Jednak metro jest związane z tym budynkiem również w inny sposób. Na dziedzińcu zbudowana jest wentylatornia zapewniająca dopływ powietrza do tuneli szlakowych. Budowa tego obiektu była o tyle utrudniona, że należało przekopać kilka metrów pod fundamentami Marszałkowskiej 77/79 tunel łączący tunele metra z wentylatornią. Ponadto budowa samej wentylatorni też nie należała do łatwych, szczególnie, że dostęp na dziedziniec broni wąska i niska brama. Pamiętam, jak na ten dziedziniec transportowano rozebraną na kawałki wieżę wiertniczą, gdyż samo podwozie gąsienicowe trzeba było przetransportować ustawione na skos. Inaczej nie było w stanie pokonać bramy.
Dzisiaj budynek zajmuje Biuro Geodezji i Katastru Urzędu M. St. Warszawy.




  • DST 21.06km
  • Czas 01:21
  • VAVG 15.60km/h
  • VMAX 34.60km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 9m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niemal jak Veturilo... do Komorowa

Poniedziałek, 20 maja 2013 · dodano: 20.06.2013 | Komentarze 4

Marszałkowska - pl. Defilad - Aleje Jerozolimskie - Warszawa Śródmieście -> SKM-W 504246/7 -> Pruszków - Sienkiewicza - Ołówkowa - Powstańców - Plantowa - 2 Sierpnia - [Komorów] - Komorowska - Żwirowa - Ceglana - Krótka - Kolejowa - Brzozowa - Dąbrowskiej -- Kotońskiego - 3 Maja - al. Starych Lip - Stare Sady - Sadowa -- Sadowa - Głowna - Wiejska - 3 Maja - Kotońskiego - Dąbrowskiej - Brzozowa - Ceglana - Żwirowa - Komorowska - [Pruszków] - 2 Sierpnia - Plantowa - Stalowa - Sienkiewicza - Pruszków -> SKM-W 304280/1 -> Warszawa Włochy - Drukarzy - Śląska - Skłądowa - Popularna - Aleje Jerozolimskie - Kopińska - Szczęśliwicka - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna



Mniej więcej tak można określić rolę mojego roweru w tym dniu. Dojazd na przystanek Warszawa Śródmieście, a następnie od stacji w Pruszkowie do punktu docelowego. Podobnie było z drogą powrotną, ale tu z pociągiem pożegnałem się we Włochach. Gdybym wracając nie znalazł się koło stacji w porze odjazdu pociągu SKM wróciłbym na własnych kołach całą trasę. Wpływ na wybór pociągu podczas powrotu miała też dość już późna pora. W stronę Komorowa znaczenie miał czas dojazdu i punktualność.
Komorów to bardzo ciekawa miejscowość sąsiadująca z Pruszkowem. Pierwsze zapiski o istnieniu Komorowa pochodzą z 1488 roku. Kiedyś miejscowość była mocno związana z istnieniem majątku. Bo też jak wynika z dostępnych informacji była to własność szlachecka. Nazwa miejscowości może wywodzić się od faktu osiedlenia się pierwszych mieszkańców w lesie, podzielonym przesiekami na komory. Owi osiedleńcy zamieszkali na terenie jednej z takich komór. W 1827 roku folwark wraz ze wsiami Komorów i Sokołów zajmował 841 mórg, oraz trzynaście dymów, czyli obejść. Autor historii Komorowa Zbigniew Kowalewicz twierdzi, że mogło tu mieszkać wówczas koło 60 osób. Do dzisiaj zachowały się zabudowania pałacowe, obecnie będące we władaniu szpitala psychiatrycznego z Pruszkowa i pełniące rolę sanatorium. Jednak pałac pozostawię na inną okazję, nie był też na mojej drodze. Za to po drodze znalazłem się koło kościoła pod wezwaniem Piusa X będącego siedzibą Parafii Narodzenia NMP.

Kościół w Komorowie © oelka

Do budowy kościoła przymiarki były przed wojną. W tworzącym się wówczas na gruntach majątku Komorów mieście-ogrodzie, powstał w 1936 roku społeczny komitet na czele z Wandą i Stanisławem Dwornickimi. Udało się uzyskać grunt na ten cel. Jednak dalsze działania zostały zablokowane przez wybuch wojny. Po wojnie nowa władza nie była do tej inicjatywy nastawiona przyjaźnie. Ostatecznie udało się uzyskać zgodę na budowę kaplicy, jednak w zupełnie innym niż planowano miejscu. Zbudowana została według projektu Bruno Zborowskiego, który już przed wojną projektował kościół dla Komorowa. Pierwotny projekt przewidywał prostą rotundę ze stożkowym dachem zwieńczonym latarnią. Budowę rozpoczęto w 1948 roku. W 1955 roku obiekt został przebudowany, czy też może w trakcie budowy zmieniono nieco projekt. Możliwe, że zmiany do projektu wprowadził sam Zborowski. Dokoła kościoła dobudowano wąską nawę, a z przodu kruchtę. Zrezygnowano z jednej dzwonnicy i zmieniono kształt dachu. Podobno projekt kaplicy jest bardzo zbliżony do przedwojennego projektu prezbiterium planowanego wówczas kościoła. Do 1958 roku kaplica w Komorowie należała do parafii w Pęcicach. Od 1953 roku istniała możliwość prowadzenia pracy duszpasterskiej, a parafia została erygowana w 1958 roku.
Komorów to jedna z czterech stacji na linii WKD, a kiedyś EKD. O historii Elektrycznych Kolei Dojazdowych pisałem 25 listopada 2012. Moja droga wiodła koło stacji w Komorowie. Gdzie obecnie oprócz jeszcze kursujących zespołów EN94 pojawiają się również EN97. Tu akurat EN97-002. Powoli zbliża się czas wycofania tych pierwszych i zmiany systemu zasilania z =600V na =3kV.



Dla WKD stacja w Komorowie jest bardzo ważnym miejscem. Od Komorowa właśnie zaczęła się budowa linii otwartej w 1927 roku. Stacja w Komorowie jest połączona z siecią kolejową linią numer 512 łączącą Komorów z Pruszkowem.



Poza transportami gospodarczymi WKD po linii 512 odbywał się również ruch towarowy. Do Podkowy Leśnej docierały transporty węgla. Natomiast w miejscu na widocznym zdjęciu przy ulicy Żwirowej od linii 512 odchodziła bocznica do Zakładów Porcelitu Stołowego "Pruszków" przy ulicy Ceramicznej. Zakład zlikwidowano w 2001 roku. Mniej więcej rok później miałem okazję przejechać wzdłuż leżącej wówczas jeszcze bocznicy, aż do bramy na teren zakładu. W swoim czasie zastanawiano się nad poprowadzeniem tędy ruchu pasażerskiego pomiędzy Komorowem i stacją w Pruszkowie. Na razie dyskusje na ten temat ucichły. Głównym powodem był bardzo zły stan toru. Obecnie trwa remont toru na linii 512. Czy pomysł wożenia tędy pasażerów wróci nie wiadomo.




  • DST 69.48km
  • Teren 0.70km
  • Czas 03:35
  • VAVG 19.39km/h
  • VMAX 38.20km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 43m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tramwajowe rocznice i noc muzeów

Sobota, 18 maja 2013 · dodano: 18.06.2013 | Komentarze 4

Wilcza - Koszykowa - Lindleya - Żelazna - Nowolipki - al. Jana Pawła II - Broniewskiego - al. Reymonta - Wolumen - Wergiliusza - Sokratesa - Kasprowicza - 30 Pułku Strzelców Kaniowskich - Zgrupowania AK "Kampinos" - R4 "Żoliborz" - Książąt Mazowieckich - Zgrupowania AK "Kampinos" - Prozy - Farysa - Most Marii Skłodowskiej-Curie - Świderska - Myśliborska - Dorodna - Klembowska - Kowalczyka - Modlińska - Jagiellońska - Darwina - Nusbauma - Szanajcy - Dąbrowszczaków - Inżynierska - Wileńska - Kosmowskiej - Grodzieńska - Białostocka - Markowska - Ząbkowska - Brzeska - Kijowska - Skaryszewska - Żupnicza - Chodakowska - Mińska - Stanisławowska - Podskarbińska - Międzyborska - Cyraneczki - Grenadierów - Poligonowa - Międzyborska - kard. Kakowskiego - Kompasowa - Nowaka-Jeziorańskiego - Kapelanów AK - gen. Abrahama - Umińskiego - Bora-Komorowskiego - Stoczniowców - Poprawna - Sęczkowa - Wojsławicka - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Zawrat - Puławska - Naruszewicza - Tyniecka - Malczewskiego - Joliot-Curie - Pułku Baszta - Bytnara "Rudego" - Miączyńska - Miłobędzka - Gimnastyczna - Wołoska - św. Andrzeja Boboli - Ondraszka - Wawelska - Krzyckiego - Dantyszka - Raszyńska - Zapolskiej - Mianowskiego - Uniwersytecka - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna


Dzisiaj będzie komunikacyjnie i długo. Długa trasa to i wpis adekwatny do dystansu. I cały czas niestety z opóźnieniem, stąd o tym co było miesiąc temu.

Ta sobota to dwie imprezy: 50 lat zajezdni tramwajowej R4 - "Żoliborz" i noc muzeów z wystawą taboru tramwajowego na placu Narutowicza. O czym informował wyświetlacz Swinga Duo-3501:

Dziesiąta Noc Muzeów w Warszawie © oelka

Impreza na "Żoliborzu" była do 15.00 a na placu Narutowicza po 18.00 tak więc miałem jeszcze trzy godziny po drodze na odwiedziny włości w Miedzeszynie. A przy okazji zatoczenia kółka przez najbardziej skrajne mosty w Warszawie: Most Marii Skłodowskiej-Curie (Północny) i Siekierkowski na południu.
A tymczasem zobaczmy, co działo się na R4.
Gdy 105 lat temu 26 kwietnia 1908 roku wyruszyły pierwsze tramwaje linii 3, z placu Krasińskich Warszawa posiadała trzy zajezdnie. Na północy miasta znajdowała się zajezdnia na Muranowie, przy ulicy Żoliborskiej 3/5. Była tu już wcześniej zajezdnia tramwajów konnych przy Sierakowskiej 7. Po zakończeniu Powstania Warszawskiego została zniszczona i nie odbudowano jej po wojnie. Obecnie jej lokalizację wyznacza wzniesiony w jej miejscu wieżowiec Intraco. Po wojnie tymczasową zajezdnię uruchomiono na terenie CWS-u (Centralne Warsztaty Samochodowe) na Żoliborzu, przy Włościańskiej. Pisałem o nim w końcu listopada 2012 roku.
Od początku było wiadomo, że jest to rozwiązanie tymczasowe. A jak wiadomo taki stan trwa długo. W tym przypadku od 15 marca 1946 do 30 czerwca 1963.
Natomiast budowa nowej zajezdni najpierw zmieniała lokalizacje: Wawrzyszew koło fortu (1956 rok), obok pętli tramwajowej na Młocinach, na narożniku Marymonckiej i Pstrowskiego (obecnie Zgrupowania AK "Kampinos", wreszcie na narożniku Pstrowskiego i Encyklopedycznej (1957). W fazie projektowania, a także do 1967 roku nowa zajezdnia nazywana była jako zajezdnia "Północ". Wstępne koncepcje różniące się rozplanowaniem układu torów i budynków powstały w 1954 roku. Ostateczna wersja projektu powstała w 1957 roku. Zajezdnia wyróżnia się stosunkowo małymi halami i dużym odkrytym placem postojowym (polem). Na środku zdjęcia skład 105Na-1116+1117 w nowym schemacie malowania.



Jeszcze widok na hale zajezdni, z października ubiegłego roku (wykonany podczas trasy na Młociny i nie publikowany wówczas), gdy można tu było spotkać wagony 13N obsługujące planowy ruch. Obecnie stoi tu większość odstawionych i wycofanych składów 13N.
Po środku zdjęcia przed wagonem przygotowanym do kasacji stoi wagon transportowy 13N-53.



W tej zajezdni stacjonuje część wagonów zabytkowych. Swoje miejsce postoju mają w grupie torów od strony ulicy Książąt Mazowieckich (ex Encyklopedyczna). Stacjonują tu wagony 13NS-543, 13N-795 oraz wycofane w styczniu ostatnie 13N. Szerzej o wagonach 13N pisałem w styczniu tego roku.
Wagony 13NS-543 i 13N-795 są pomalowane według schematu stosowanego do 1973 roku.



Jest również poznański wagon 102Na-42.



O wagonach 102N i 102Na pisałem w kwietniu prezentując wagon 102N-5 napotkany w kwietniu na Wyścigach. Kolejny ciekawy wagon stacjonujący w tym miejscu to pozyskany z Gorzowa wagon 4EGTW.



Wagon 4EGTW (4-achser Einrichtungs Gelenktriebwagen) został wyprodukowany w roku 1956 przez Waggonfabrik Gebrüder Credé dla KVG Kassel. Gdzie kursował z numerem taborowym 270. W latach 1990-91 dziesięć wagonów Credé 4EGTW zakupiło MZK Gorzów Wielkopolski. Wagon 270 w Gorzowie otrzymał numer 205. Kursował do 2000 roku. Został zakupiony przez KMKM i sprowadzony do Warszawy w 2004 roku. Teraz oczekuje na remont.
Pora już spojrzeć co można było zobaczyć podczas jubileuszu. Wystawę taboru zorganizowano na niedawno zbudowanej grupie torów, obok budynku tokarni od strony ulicy Zgrupowania AK "Kampinos".
Na początek najstarszy czynny warszawski wagon tramwajowy A-43 z 1907 roku.



To do tych wagonów rozpoczęła się w Warszawie 105 lat temu historia tramwajów elektrycznych. Wagon A-43 został wyprodukowany przez zakłady Falkenried w Hamburgu. Podwozie wykonała fabryka "Van der Zyper & Charlier" z Kolonii a wyposażenie elektryczne zapewnił "Siemens-Schuckert", który zresztą elektryfikował warszawskie tramwaje. Pudło wagonu posiadało konstrukcję drewnianą (drewno dębowe) zbudowaną na stalowej ostoi, pokrytą z zewnątrz blachą. Wagon zabierał 40 pasażerów do przedziałów: klasy pierwszej i klasy drugiej (podział zlikwidowano w 1918 roku). Różniły się one komfortem miejsc siedzących. Obecny wygląd wagonu A odtworzony na podstawie projektu Andrzeja Szymiczka przedstawia wagon z początkowego okresu użytkowania w latach 1908-15.
Ciekawostką z okresu wycofywania tych wagonów w latach 50. było przekazanie 10 wagonów na wąskotorową sieć (1000mm) do Elbląga.
Na zdjęciu powyżej, w tle po lewej widać wagon K-445. O wagonach K, pisałem już szerzej 24 marca, opisując wagon stojący przed teatrem w al. Solidarności. W zakładzie "Żoliborz" wagony A nie stacjonowały. Z ruchu planowego ostatnie z nich wycofano w 1958 roku. Gdy uruchomiono tę zajezdnię z wagonów klasycznych pojawiły się tu wagony F, K i z rodziny N. A w latach 60. zaczęły napływać wagony 13N. Od końca lat 70. do 1995 roku był to jedyny typ wagonów tramwajowych stacjonujących w tej zajezdni.
Prezentowany był dość licznie tabor techniczny. Na początek wagon transportowy 2400. Za nim, w tle stoi wagon pomiarowy sieci trakcyjnej zbudowany na bazie 13N-388:



Jest to wagon przebudowany po 1966 roku z wagonu liniowego K-408 (ex BVG Berlin TF40-3906) wyprodukowany przez DWF Danziger Waggonfabrik w 1940 roku. Drugim wagonem transportowym na R4 jest 13N-53.
Ciekawostką jest wyposażenie wagonu 2400 w odbierak połówkowy OTK-2. Stosowany w wagonach liniowych od połowy lat 90.
A teraz pora na coś współczesnego:



Jest to uniwersalny pojazd do prac torowych Windhoff SF50. Podstawowym wyposażeniem i zadaniem jest szlifowanie szyn zużywających się w wyniku dużego ruchu tramwajowego. Poniżej na zdjęciu wózek z zamontowanymi kamieniami szlifierskimi.



Poza tym SF50 może służyć do podlewania trawy na torowiskach, akcji chwastobójczych, czyszczenia rozjazdów, a także odgarniania śniegu po zamontowaniu lemiesza od strony kabiny A.

Kolejne pojazdy to samochody. Jako pierwszy żuraw

Żuraw jest przystosowany do wszelkiego rodzaju akcji (np. wykolejenia, uszkodzenia kół, osi, wózków), gdy konieczne jest podniesienie do góry wagonu tramwajowego, w tym również środkowych członów wagonów przegubowych. Wyposażony jest w tzw. pieska czyli specjalny wózek, który można wprowadzić pod uszkodzony zestaw kołowy lub wózek wagonu tramwajowego.
Kolejny pojazd drogowo-torowy to Mercedes Benz Unimog U400.







Wóz sieciowy wykorzystywany jest do prac przy naprawach i wymianie sieci trakcyjnej. Wyposażony jest w podnoszony i obracany pomost, odizolowany od podłoża oraz odbierak do badania i pomiarów parametrów montażowych sieci trakcyjnej.
Ciekawostką był też Ikarus 260.04, który miał zabrać na plac Narutowicza i plac Defilad część obsługi linii muzealnych. Nietypowe jak na Warszawę posiada numery i herb.
Tu w dynamicznym ujęciu na skrzyżowaniu ulic Książąt Mazowieckich oraz Zgrupowania AK "Kampinos".



Ikarus ten posiada dość długi życiorys. Wyprodukowany w 1983 roku zaczynał od służby w WPK Katowice (nr. tab. 4006). Bardzo szybko, bo jeszcze w tym samym roku znalazł się w WPKM Piotrków Trybunalski (nr. tab. 146, 140), które po przemianie w MZK Piotrków Trybunalski (nr. tab. 40) sprzedało go w 1992 roku firmie Koro ze Zgierza. A w 2011 roku trafił w ręce pasjonatów transportu publicznego. Obecnie jest oznakowany tak, jak autobusy z MPK w Łodzi. Natomiast o historii warszawskich Ikarusów 260 i 280 pisałem 28 września 2012.

Na koniec wyruszyła parada wagonów: A-43, K-445, N-607, 13N-407 i na koniec Pesa 120Na-3274.





Na placu Narutowicza prezentowały się w tym roku wyłącznie wagony współczesne i same z niską podłogą. Opisywany tu przeze mnie w styczniu pierwszy wagon z niską podłogą z Konstalu i pierwszy taki w Warszawie 112N-3001.



Zdjęcie prawe pokazuje niskopodłogową część tego wagonu przy trzecich drzwiach.
Prezentowały się też 116N-3002 (po prawej) i 116Na-3003 (po lewej, jeszcze w oryginalnym malowaniu).



Wagon 116N-3002 wyprodukowany został w 1998 roku. W latach 2005 - 2008 jakiś czas był przystosowany do zasilania z akumulatorów bez korzystania z sieci trakcyjnej. W 2011 roku przeprowadzono remont wagonu. Przebudowując po raz kolejny aparaturę i zmieniając malowanie do obecnie stosowanego schematu. Wcześniej wagon wyróżniał się nietypowym malowaniem: był biały z żółtym pasem przy samej linii dachu i żółtym fartuchem na dole, oraz czerwonym pasem na wysokości zderzaków. W tym samym czasie co 116N-3002 Konstal wyprodukował dwa wagony 116Na różniące się aparaturą elektryczną, od 116N.
Wagon 116Na-3003 otrzymał malowanie zbliżone do 116N, lecz różniące się odwróceniem umiejscowienia kolorów żółtego i czerwonego. Co widać na zdjęciu. Natomiast wagon 3004 pomalowany został w na żółto, z czerwonym fartuchem i pasem na górnej krawędzi pudła.
Oprócz tego, na placu Narutowicza prezentował się też Swing Duo 3501, opisany wcześniej Windhoff SF50, oraz 13N-388 do pomiarów sieci trakcyjnej.

Przebycie trasy ze Śródmieścia przez Młociny do Miedzeszyna i powrót przez Ochotę spowodowało, że dystans wyniósł niemal 70km. Nie jest to żaden wyczyn, w moim przypadku. Jest natomiast to jedna z moich najdłuższych tras po Warszawie, bez opuszczania granic miasta.




  • DST 35.84km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:37
  • VAVG 22.17km/h
  • VMAX 35.60km/h
  • Temperatura 17.8°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Policyjny pałac przy Puławskiej

Wtorek, 14 maja 2013 · dodano: 12.06.2013 | Komentarze 1

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów - działka - Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Zawrat - Puławska - Wielicka - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - Al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - Al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna

W komedii "Nie lubię poniedziałku" jest taka scena gdy syn milicjanta Jacek, który nie znalazł się w przedszkolu (zamknięte ze względu na epidemię różyczki), dyżuruje z ojcem na skrzyżowaniu Emilii Plater i Świętokrzyskiej. W pewnym momencie zgłasza przez radio do centrali, że chce się mu siusiu. Przyjeżdża po niego radiowóz na sygnale i wiezie go do... ubikacji. Jednak nie Pałacu Mostowskich, gdzie była i jest komenda stołeczna, lecz dużo dalej do Komendy Głównej na Puławską. Tam jeszcze Jacek musi zajrzeć do ubikacji dla kobiet, aby przynieść do męskiej toalety stołek gdyż inaczej nie dosięgnie w świecie dorosłych i... już może pozbyć się uciskającego go problemu.
Jacek trafił do budynku na poniższym zdjęciu.

Milicyjny pałac pałac przy Puławskiej © oelka

Projekt budynku przygotował Jerzy Beill.
Budynek przy Puławskiej 148 początkowo był przeznaczony dla Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Jednak budowa została ukończona pod koniec 1955 roku. Tymczasem MBP nie istniało już od 7 grudnia 1954 roku. Wobec tego obiekt został przekazany Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Od wielu lat urzęduje tu Komenda Główna kiedyś Milicji, a obecnie Policji. Budynek zajmuje działkę pomiędzy ulicami Puławską, Ksawerów, Wielicką i Broniwoja. Tylna elewacja od Wielickiej jest nieznacznie uproszczoną elewacją przednią:



Hełmy kryjące alkierze w narożnikach budynku mogą budzić skojarzenia z przedwojenną rekonstrukcją hełmów w Pałacu Brühla przy placu Piłsudskiego, autorstwa Bohdana Pniewskiego:



Zdjęcie autorstwa Henryka Poddębskiego z 1939 roku. Źródło: Wikipedia

Nie jest to rzecz zaskakująca, architekci projektujący socrealistyczne budynki często wzorowali się na krytykowanych przez komunizm budynkach i pałacach. Szczególnie tych zniszczonych, niedobudowanych i rozebranych. Być może było tak też w przypadku budynku przy Puławskiej 148.




  • DST 49.76km
  • Teren 0.90km
  • Czas 02:28
  • VAVG 20.17km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Wisłą przystań

Poniedziałek, 13 maja 2013 · dodano: 11.06.2013 | Komentarze 5

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Sobieskiego - al. Wilanowska - Pomidorowa - Kuratowskiego - Arbuzowa - Nowoursynowska - Ciszewskiego - al. KEN - Surowieckiego - Dolina Służewiecka - Puławska - Bacha - Batuty - al. KEN - al. Wilanowska - Bukowińska - Domaniewska - Puławska - Naruszewicza - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - Al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - Al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna



Sprowokowany jakiś czas temu przez surfa ostatnim zdjęciem z jego wycieczki na Romantyczną, zajrzałem nieco dokładniej za Wał Miedzeszyński pomiędzy wylotami ulic Narodowej i Kadetów, a tam zobaczyłem bramę i taki adres:

Miedzeszyńska 297 © oelka

Miedzeszyńska 297. A dlaczego nie Wał Miedzeszyński 297?
Najwyraźniej latarnia z numerem posesji została powieszona przed zmianą nazwy ulicy na obecną. Zanim bowiem Wał Miedzeszyński został Wałem Miedzeszyńskim posiadał inną nazwę. Była to ulica Miedzeszyńska. W 1941 roku Niemcy zmienili nazwę na Uzdrowiskową (Kurstraβe). W 1945 roku powróciła Miedzeszyńska. Ale to w granicach przedwojennej Warszawy, czyli mniej więcej do kanału Nowa Ulga. Plany Warszawy z 1958 i 1959 roku dla dalszego odcinka pokazują różne nazwy, ale nie Miedzeszyńską. Ten odcinek od kanału to Horyniecka, a dalej od Polnej (obecnie Cyklamenów) Warszawska. Dla odmiany plan z 1956 roku pokazuje Miedzyszyńską w jej przedwojennym przebiegu, a dalej... Wał Miedzeszyński. Dopiero plan z 1961 roku pokazuje, ale już Wał Miedzeszyński na całej długości ulicy do Błot.

Plan z 1956 roku:



A teraz arkusze odpowiednio z 1958 (górny rząd) i ich odpowiedniki z 1961 roku (dolny rząd):





Jak więc było na prawdę?
A może na to pytanie spróbuje nam odpowiedzieć sama latarnia.

Ta już historyczna obecnie latarnia adresowa znajduje się przy bramie wjazdowej na teren przystani "Sum" należącej do Polskiego Związku Wędkarskiego, a szczególnie jego Koła nr 4. na Pradze-Południe.



Przystań powstała w 1952 roku. Początkowo działała na barce, natomiast pod koniec lat 50. przeniosła się na stały ląd - w obecne miejsce, za Wałem Miedzeszyńskim koło wylotu ulicy Kadetów.
Tuż obok zlokalizowana jest przystań Warszawskiego Klubu Wodniaków PTTK.



Warszawski Klub Wodniaków PTTK powstał wiosną 1957 roku. Natomiast swoją działalność przy Wale Miedzeszyńskim pod numerem 295 zainaugurował 11 maja 1958.
Miejsce za wałem nad Wisła nie jest łatwe do użytkowania. Nie raz wodniacy i wędkarze musieli się ewakuować przed powodzią. Z tego też powodu domki kempingowe stoją na dość wysokich słupach.

Jak widać to na podstawie latarni i historii obu przystani w końcu lat 50. ulica nazywała się już Miedzeszyńską. Natomiast koło 1960 roku (być może uchwałą Rady Narodowej m. st. Warszawy z 5 maja 1960, za pomocą której zadekretowano nazwy 461.(!) ulic w Warszawie) nazwa całej ulicy została zmieniona na Wał Miedzeszyński.
O innej nazwie Wału Miedzeszyńskiego wspomniałem 26 sierpnia 2012 roku pisząc o ulicy Wędkarskiej. Natomiast okolicę obu przystani pokazałem nieco wcześniej 16 sierpnia kryjąc się przed deszczem pod wiatą na przystanku przy Kadetów.

Jeszcze jedna ciekawostka znajduje się tuż za terenem należącym do PTTK.



Te prefabrykaty od wielu lat spoczywają sobie na obszarze zalewowym, tuż za Wałem Miedzeszyńskim. Trudno obecnie określić dlaczego znalazły się w tym miejscu, a nie na przykład na Gocławiu gdzie od końca lat 70. powstawało osiedle mieszkaniowe.




  • DST 28.79km
  • Czas 01:31
  • VAVG 18.98km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 11m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przedwojenne stacje transformatorowe

Niedziela, 12 maja 2013 · dodano: 08.06.2013 | Komentarze 10

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Nowowiejska - Krzywickiego - Koszykowa - Lindleya - Żelazna - Chmielna - Miedziana - Twarda - Żelazna - Twarda - Prosta - Pereca - Waliców - Chłodna - Biała - Ogrodowa - Żelazna - Nowolipie - al. Jana Pawła II - Stawki - Smocza - Niska - Smocza - Stawki - Dzika - al. Jana Pawła II - al. Wojska Polskiego - Felińskiego - al. Wojska Polskiego - Broniewskiego - Reymonta - gen. Maczka - al. Obrońców Grodna - al. Prymasa Tysiąclecia - Aleje Jerozolimskie - Kopińska - Szczęśliwicka - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Poznańska - Wilcza - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna


Zacznijmy tym razem od poezji. Bo na taki temat też się da napisać wiersz.

Julian Tuwim

Pstryk

Sterczy w ścianie taki pstryczek,
Mały pstryczek-elektryczek,
Jak tym pstryczkiem zrobić pstryk,
To się widno robi w mig.

Bardzo łatwo:
Pstryk - i światło!
Pstryknąć potem jeszcze raz,
Zaraz mrok otoczy nas.
A jak pstryknąć trzeci raz-
Znowu dawny świeci blask.

Taką siłę ma tajemną
Ten ukryty w ścianie smyk!
Ciemno - widno -
Widno - ciemno.

Któż to jest ten mały pstryk?
Może świetlik? Może ognik?
Jak tam dostał się i skąd?

To nie ognik. To przewodnik.
Taki drut, a w drucie PRĄD.
Robisz pstryk i włączasz PRĄD!
Elektryczny bystry PRRRRĄD!
I skąd światło?
Właśnie stąd!

Wydałoby się, że to takie proste...
...dokąd nie zaczniemy się zastanawiać dokąd ten drut prowadzi i co jest na drugim końcu.

Kiedy niedawno, 21 kwietnia pojechałem zobaczyć SN81-001 stojący jako pomnik na terenie Przewozów Regionalnych przy al. Solidarności korzystając z okazji pojechałem również na Mińską. Tam pod numerem 46 (pierwotnie 26) znajduje się dawna podstacja sieci energetycznej. Obecnie ten opuszczony budynek zagrożony jest wyburzeniem. Może z wyjątkiem przedniej ściany, gdyż ta została objęta ochroną konserwatorską. Trzeba przyznać, że konserwatorzy potrafią podejmować co najmniej oryginalne decyzje.

Podstacja na Mińskiej © oelka

Na początku roku, 6 stycznia wybrałem się na Czyste i zawitałem na skrzyżowanie ulic Warneńczyka i Wschowskiej, gdzie zachował się słup linii energetycznej. Ostatnia chyba pamiątka po tamtejszej elektrowni a później podstacji 35kV/5kV.
Elektrownia miejska na Powiślu została zbudowana w latach 1903-1904. Początkowo prąd z elektrowni płynął do ośmiu stacji rozdzielczych 5kV/125V i dalej siecią niskiego napięcia do odbiorców. Równocześnie funkcjonowały też dwie lokalne elektrownie na Woli, o czym już wspominałem i na Mokotowie przy Sandomierskiej 16. Funkcjonowała do lat 20. gdy sieć mokotowską włączono do sieci ogólnomiejskiej. W 1908 roku została też uruchomiona własna elektrownia Tramwajów Miejskich przy ulicy Przyokopowej. Zakład wytwarzał prąd na potrzeby zasilania sieci trakcyjnej. W latach 30. miastu udało się po latach walk przejąć elektrownię na Powiślu, po obaleniu niekorzystnej koncesji jaką posiadało Towarzystwo Elektryczne (Compagnie d’Éléctricité de Varsovie Société Anonyme). Wówczas też zaczęto rozważać włączenie do sieci miejskiej elektrowni tramwajowej. Planowano też już wówczas budowę nowej elektrowni na Żeraniu.
A jak wyglądało dostarczanie prądu do odbiorców?
Początkowo jak już wspomniałem sieć składała się z ośmiu stacji rozdzielczych 5kV/125V i dalej sieci niskiego napięcia. W latach 20. ten system już nie wystarczył. W 1929 roku wzniesiono trzy podstacje 15kV/5kV. Były to widoczna na pierwszym zdjęciu podstacja przy Mińskiej 26, Żelaznej 24 i Niskiej 24. (Ciekawy swoją drogą zbieg okoliczności dotyczący numeracji posesji). Poniżej podstacja na Żelaznej. Zdjęcie pochodzi z 2008 roku, gdy obiekt nie był jeszcze tak bardzo zarośnięty jak obecnie.



W latach 30. okazało się, że linie 15kV są za słabe przy aktualnym zapotrzebowaniu na energię. W związku z tym zaczęto modernizować podstacje i linię zasilające do systemu 35kV/5kV. W 1937 roku taką modernizację przeszła podstacja na Mińskiej.
Obecnie z tych podstacji w najlepszym stanie jest podstacja na Niskiej. W 2004 roku cały zespół przeszedł odbudowę i uruchomiono tu Rozdzielczy Punkt Zasilania - RZP "Młynów" - 110kV/15kV.



Wzorem innych podobnych stacji wnętrzowych urządzenia pracują w izolacji sześciofluorku siarki (SF 6). Takie rozwiązanie można napotkać we współczesnych stacjach wnętrzowych pozbawionych pola z transformatorami stojącymi w pobliżu budynku rozdzielni.
W marcu 2012 pokazałem transformator kioskowy stojący przy Wybrzeżu Kościuszkowskim. Powrócę dzisiaj do tego zdjęcia, gdyż to kolejny klocek w tej układance.

Zabytek energetyki © oelka

Kolejnym miejscem pomiędzy elektrownią a gniazdkiem w mieszkaniu były stacje transformatorowe 5kV/122V, 5kV/211V lub 5kV/220V. Były to albo wspomniane już podstacje kioskowe, albo stacje ulokowane podobnie jak obecne 15kV/230V w budynkach. W okresie międzywojennym ulokowano też pewną liczbę takich stacji pod chodnikami na ulicach, aby uniknąć stawiania kiosków.



Ciekawą rzeczą jest, że transformator na Placu Zbawiciela umieszczono pod chodnikiem tam, gdzie do lat 50. XX wieku była niezabudowana pierzeja placu, czyli pomiędzy Marszałkowską a 6 Sierpnia (al. Wyzwolenia).

Korzystanie z prądu nie było takie łatwe, ze względu na brak ujednoliconego systemu. W Śródmieściu i tam gdzie prąd doprowadzono najwcześniej było to ~122V, na Pradze i w innych dzielnicach obsługiwanych przez elektrownię na Powiślu było to ~211V, a na Woli oraz Ochocie zasilanej z elektrowni w Pruszkowie działał system ~220V i 380V prądu trójfazowego. Od 1938 roku rozpoczęto ujednolicenie napięcia na ten ostatni system, ale zmiany zakończono dopiero po drugiej wojnie światowej.
Z dzisiejszej perspektywy tego typu problemy dotykają tych, którzy wybierają się do USA, gdzie można spotkać się z niszym napięciem w sieci i ewentualnie z innymi gniazdami w pomieszczeniach. Dla mieszkańców Polski takie różnice napięć są dzisiaj całkowitą abstrakcją.
Jak widać, w czasach gdy Tuwim tworzył swoją poezję nie było to takie łatwe. Szczególnie w kwestii co i gdzie można podłączyć, żeby nie spalić urządzenia.

Więcej zdjęć w albumie - Podstacje energetyczne i transformatory