Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Z Eskapadą

Dystans całkowity:459.01 km (w terenie 75.75 km; 16.50%)
Czas w ruchu:27:48
Średnia prędkość:16.51 km/h
Maksymalna prędkość:39.50 km/h
Suma podjazdów:209 m
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:91.80 km i 5h 33m
Więcej statystyk
  • DST 100.63km
  • Teren 20.25km
  • Czas 06:29
  • VAVG 15.52km/h
  • VMAX 36.60km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 43m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Eskpadą w stronę zalewu

Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 17.07.2013 | Komentarze 5

Wilcza - Koszykowa - Lindleya - Żelazna - Nowolipie - al. Jana Pawła II - Broniewskiego - Perzyńskiego - Podczaszyńskiego - Marymoncka - Prozy - Farysa - Most Marii Skłodowskiej-Curie - Myśliborska - Mehoffera - Zawiślańska - Warszawa Choszczówka -> SKW20226 -> [Legionowo] - Legionowo Piaski - Piaskowa - Zegrzyńska - [Nieporęt] Leśna - Plac Wolności - Jana Kazimierza - Szkolna - Dworcowa - Kanał Żerański - Dworcowa - Jana Kazimierza - Zegrzyńska - Wojska Polskiego - [Białobrzegi] - Wczasowa - Spacerowa - [Rynia] - Główna - [Arciechów] - Zegrzyńska - [Stare Załubice] - Zegrzyńska - [Beniaminów] - Weteranów - al. Wojska Polskiego - [Dąbkowizna] - Cicha - Pogonowskiego - [Warszawa] - Olesin - Kobiałka - Białołęcka - Annopol - Rembielińska - Matki Teresy - Odrowąża - Starzyńskiego - Most Gdański - Słomińskiego - Dzika - Stawki - Smocza - Dzielna - Belottiego - Wolność - Żytnia - Żelazna - Ogrodowa - Wronia - Prosta - Wronia - Pańska - Miedziana - Srebrna - Twarda - Żelazna - pl. Starynkiewicza - Nowogrodzka - Lindleya - Koszykowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Z Eskapadowymi wycieczkami miałem już do czynienia w zeszłym roku. W tym również w stronę Zalewu Zegrzyńskiego. Tym razem znów jest zalew ale inaczej, gdyż oficjalny start był z przystanku Legionowo-Piaski, przez Nieporęt, do Arciechowa. Powrót przez Załubice, Beniaminów i Kobiałkę do centrum Warszawy. Zebrało się sześć osób.
Moja trasa jednak zaczęła się wcześniej bo z wyjątkiem odcinka Warszawa Choszczówka - Legionowo Piaski cała reszta odbyła się na własnych kołach. Odcinek w pociągu wynikł z tego, że nie zdążyłbym inaczej na miejsce spotkania, jadąc przez las pomiędzy Choszczówką i Legionowem w czasie koło 15 minut.
Na początek samotna figura Chrystusa stojąca przy drodze 631 przed wjazdem na most.

Chrystus z Nieporętu © oelka

Figurę można zobaczyć z okolic stacji paliw, która pod pewnymi względami wzbudziła skojarzenia z najlepszymi czasami CPN-u.
Figura stoi samotnie, obok wysokiego nasypu prowadzącego do mostu drogowego. A jak było kiedyś? Widać to na mapie WIG-u 1:25000, arkusz P39-S32B "Zegrze" z 1937 roku:



Można się spokojnie pokusić o znalezienie trasy naszej wycieczki. W zasadzie układ drogowy jest zbliżony do obecnego, chociaż z niewielkimi różnicami. Główną jest inny układ drogi w okolicy obecnego mostu przez Kanał Żerański. Zmiana miała miejsce zapewne w latach 1955-56 i związana była z budową kanału. Zacznijmy jednak od początku.
A początków porządkowania stosunków wodnych na tym obszarze można się doszukiwać w XVII wieku, gdy po zbudowaniu dworu myśliwskiego w Nieporęcie, król nakazał budowę kanału aby woda nie zalewała dworu. Od tego momentu można mówić o budowie Kanału Królewskiego. Przebieg rzek Długiej i Czarnej od tego czasu zmieniał się kilka razy. Budowa Kanału Żerańskiego jako połączenia Narwi z Wisłą w Warszawie wraz z portem ruszyła w 1919 roku. Później jednak wojna ze Związkiem Radzieckim w 1920 roku, oraz kryzys gospodarczy przyhamowały prace. Do budowy powrócono po wojnie prace przy budowie kanału rozpoczęły się w 1950 roku. Zbudowano śluzę, do której dojechał w czerwcu yurek55. Dalej budowano kanał w stronę Nieporętu. Do czasu otwarcia Zalewu Zegrzyńskiego kanał miał być zamknięty jazem w Nieporęcie, aby utrzymać potrzebny dla żeglugi odpowiednio wysoki (2,5-3m) i stały poziom wody. Jaz istnieje do dzisiaj. Może być zamknięty w razie bardzo dużego spadku poziomu wody w zalewie.
Poniżej widok z mostu drogowego nad kanałem w Nieporęcie, w stronę Żerania.



Dawny przebieg obecnej drogi 631 prowadził blisko mostu kolejowego. W tym miejscu jak widać to z mapy WIG-u kanał, choć znacznie węższy istniał już znacznie wcześniej. Został włączony do Kanału Żerańskiego.
I jeszcze jedno miejsce. To widok od mostu w Kobiałce, który powstał w latach 1953-54. Tu dochodzi od strony Bródna ulica Białołęcka widoczna jako droga z płyt. Bariera to miejsce, gdzie znajduje się most nad rzeką Długą.



Żółty łuk w głębi to miejsce przejścia gazociągu. Dość ciekawe i efektowne rozwiązanie, spotykane od czasu od czasu nad rzekami i kanałami.
Tymczasem docieramy nad Zalew mijając po drodze Białobrzegi i Rynię i dojeżdżając nad Rządzę płynącą do Narwi z okolic Kałuszyna.



Aż do Rynii w zasadzie nie sposób zjechać nad zalew. Praktycznie można dopiero koło pętli linii podmiejskiej ZTM 705. Po drugiej stronie Rządzy bez przeszkód da się jechać wałem otaczającym zalew. Poniżej widok na południe. Po lewej ujście Rządzy w głębi okolice Zegrza i Nieporętu, a po prawej okolice Jadwisina.



Zalew istnieje dzięki zbudowaniu zapory z elektrownią wodną w Dębe. Budowa rozpoczęła się w 1958 roku, a oficjalne otwarcie zapory i elektrowni urządzono, jak to bywało w tych czasach, na święto PRL-u czyli 22 lipca 1963, chociaż zbiornik napełniony został już w 1962 roku. W tym roku mija pięćdziesiąt lat od oficjalnego otwarcia. Jeżeli się przyjrzeć na mapę WIG-u widać, że Zalew zajął głównie tereny zalewowe Narwi. Nie było więc wielkich przesiedleń. Pod wodą znalazły się jakieś budynki w Zegrzu i być może w Nieporęcie. Nie budowano również żadnych nowych miejscowości w takim rodzaju jak Nowe Maniowy nad Dunajcem.
Widoki Zalewu od strony południowej prezentowałem rok temu również podczas opisu wycieczki z Eskapadą. To jeszcze spojrzenie w stronę Serocka z okolic Arciechowa.



Serock znajduje się wśród drzew po lewej stronie w głębi na skarpie. Jednak ze względu na gęsty drzewostan nie ma szans na zobaczenie panoramy miasta. Natomiast po prawej stronie zdjęcia znajduje się rzeka Bug. W pobliżu Arciechowa są też zachowane starorzecza Bugu.



Nad wodą tego zbiornika prowadzi betonowy most z lokalną drogą. A tuż obok znalazłem ślady dawnego mostu. Widoczne są w wodzie resztki drewnianych pali.



Droga przez most prowadzi do Starych Załubic. Po drodze mija się Dęby Mocarze, czyli 40 starych dębów szypułkowych, mnie jednak bardziej fotogeniczna wydała się kapliczka po drugiej strony drogi.



Powrót przez lasy radzymińskie to była walka ze stadami komarów.
W trakcie tej wycieczki przewija się też linia kolejowa nr 10: Legionowo-Tłuszcz. Odcinek z Legionowa do Zegrza powstał w 1907 roku. Natomiast od Wieliszewa do Tłuszcza otwarty został w 1936 roku. W latach 1955-56 przebudowano fragment linii w Nieporęcie wprowadzając go na wysoki nasyp i most nad budowanym Kanałem Żerańskim.



Linia jest dość istotnym połączeniem w ruchu towarowym. W Emilianowie znajduje się baza paliwowa generująca ruch pociągów prowadzących cysterny z paliwem. Zapewnia też połączenie do stacji towarowej Warszawa Praga. Została zelektryfikowana została w 1972 roku. W 2000 roku zawieszono ruch pasażerski. Przejechałem się wówczas ze znajomymi tuż przed zamknięciem. Ciekawą minę miał wówczas kierownik pociągu jadącego do Tłuszcza gdy sprawdzał bilety z relacją Warszawa Śródmieście - Warszawa Wola, ale... w rubryce przez widniał Tłuszcz, Legionowo. W moich rowerowych spisach wycieczek odnalazłem też tą z 3 czerwca 2006 roku gdy ruch pasażerski został przywrócony przejechałem się w przeciwnym kierunku tym razem z Warszawy Gdańskiej, szynobusem Kolei Mazowieckich (pociąg nr. M-66021), z rowerem, by z Tłuszcza już na rowerze przez Okuniew, Halinów i Wiązowną dotrzeć do Śródmieścia Warszawy, co dało mi wówczas 80 kilometrów samej jazdy na rowerze.
Na koniec jeszcze jedno ujęcie - krzyż pamiątkowy na cześć żołnierzy AK koło przystanku kolejowego Dąbkowizna.


Te i inne zdjęcia są też dostępne są w galerii zdjęć poświęconej tej wycieczce.




  • DST 59.84km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 17.10km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 11m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jabłka za Pilicą - last minute

Sobota, 8 września 2012 · dodano: 13.10.2012 | Komentarze 4

Marszałkowska - Aleje Jerozolimskie - p.o. Warszawa Śródmiescie -> KM803 -> Chynów st. - Chynów - Wola Chynowska - Wygodne - Michalczew - [Warka] Gośniewska - Grójecka - Warszawska - Farna - Mostowa - Leśna - | Kępa Niemojewska - Grabów n. Pilicą st. - Zakącie - Boska Wola - Boże - Augustów - Budy Augustowskie - Cecylówka Brzozówka - Henryków - Lipa - Klementynów - Miejska Dąbrowa - Sielce - Dobieszyn - Dobieszyn st. -> KM803 -> Warszawa Centralna - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna



W piątkowe późne popołudnie, a właściwie już wieczór dostałem informację, że nazajutrz w sobotę jest spotkanie nieoficjalne przy zbiorze jabłek.

Jabłka zza Pilicy © oelka

Czasu na przemyślenie miałem bardzo mało. Wiedziałem, że jest to kawałek za Warką niedaleko od Dobieszyna. Dojazd zasadniczo na własną rękę, lub w ramach dogadania się. Wobec czego najpierw sprawdziłem gdzie i wiedząc, że sobotnie popołudnie mam wolne zacząłem kombinować jak tam rozsądnie dotrzeć na własnym dwukołowym środku transportu. Tkwienie w samochodzie jako pasażer jakoś nie było dla mnie pociągające. Dojazd bezpośrednio z Warszawy bardzo się mi podobał, ale dystans wymagałby wyruszenia jeszcze mocno przed południem z Warszawy. Tak się nie dało. W końcu wyszedł kompromis. Część trasy do Chynowa przejadę pociągiem, a resztę już samodzielnie. I tak się stało. Problemem było też to, na czym tu pojechać. Trek wymaga już wymiany sterów. I nie mam chęci wsiadać na rower w którym przedni widelec łapie przyzwoity luz podczas jazdy, bo to może się dość niemiło skończyć dla mnie i dla roweru. A singiel jest faktycznie szosówką z wąskimi calowymi oponami i bardzo twardym przełożeniu, przez co może się zakopać na piaszczystej drodze. Wyboru nie ma jadę na singlu. Po jabłka i nie tylko. Przy okazji chciałby bowiem trochę rzucić okiem na przedwojenne stacje linii radomskiej.
Kolej zostawię sobie na koniec. Na razie "cywilne" punkty na trasie.



Pierwszą budowlę jaką można zobaczyć jadąc od stacji do centrum Chynowa jest kościół parafialny Świętej Trójcy. To drewniana budowla z XVII wieku, zbudowana z drewna modrzewiowego. Obok nieco młodsza dzwonnica. Od czasu oddania obowodnicy na DK50 Chynów stał się całkiem sympatycznym i spokojnym miejscem. Wcześniej rozjeżdżany był przez ciężarówki omijające w drodze na wschód Warszawę. Następnie prostą jak drut drogą udałem się do Warki. Po drodze czekała na mnie trylinkowa niespodzianka.



Po około 100 metrów z każdej strony przejazdu przez tory koło Gośniewic jest wyłożone trylinką. Droga ma już swoje lata, betonowe płyty się miejscami porozsuwały i nie był to zbyt przyjemny do jazdy odcinek trasy. Na szczęście dalej już znów był asfalt. Trafiły się też typowo użytkowe sady.



A następnie byłem już w Warce. To bardzo stare miasto zyskało prawa miejskie gdzieś w latach 1284 - 1321. Od tamtych czasów też posiada tradycje piwowarskie. Browar zresztą mijałem po drodze, wjeżdżając od strony Gośniewic.
Każdy wjeżdżający od zachodu ma szanse zobaczyć Pomnik Lotników z 1 pułku lotnictwa myśliwskiego Warszawa walczących nad Warką. 23 sierpnia 1944 pułk stoczył pierwsze swoje walki z Niemcami właśnie w okolicach Warki. Jednostka ta była związana z armią Berlinga i przez wiele lat święto lotnictwa obchodzono 23 sierpnia. Pomnik może budzić różne skojarzenia (choćby z widłami, czy widelcem), choć może nie aż takie jak Pomnik Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie.



W tym niezbyt ciekawym otoczeniu pomnika funkcjonuje też droga dla rowerów i co ciekawe nie jest przerwana przejściem dla pieszych, co w mniejszych miastach jest częsty zjawiskiem. Dalej docieramy na rynek w Warce, gdzie widać po prawej ratusz i z lewej remizę straży pożarnej.


I jeszcze północna pierzeja rynku:



Następny punkt zwiedzania to kościół św. Mikołaja z lat 1603-61 zbudowany w stylu barokowym. Jest to jedna z dwóch istniejących zabytkowych świątyń w Warce.



Dalej jadę na most, aby przebyć Pilicę. Miasto leży na skarpie, więc nad rzekę prowadzi zjazd drogi. Jest też urywająca się przy wylocie jednej z ulic droga dla rowerów.


I jesteśmy nad rzeką.


Dalej zaczyna się kombinowanie z drogą. Chciałbym bowiem przejechać przez Grabów nad Pilicą, a potem dotrzeć w stronę miejsca docelowego czyli Lipy i Klementynowa. Drogi mam przed sobą różne cześć to stare asfalty z czasów Gierka, część polne drogi, na których singiel ciężko pracuje, aby się nie zakopać w piachu. Po drodze jeszcze figura na rozstaju dróg koło Henrykowa.



Powrót po ciemku na stację w Dobieszynie, ale nie w samotności, więc było dużo łatwiej i przyjemniej. Zresztą okazało się, że mój towarzysz podróży mieszka niedaleko ode mnie więc jeszcze kawałek z Warszawy Centralnej jechaliśmy wspólnie.

A tymczasem jeszcze powód krążenia od Chynowa po Grabów nad Pilicą, czyli stacje kolejowe na linii do Radomia. O linii do Radomia szerzej pisałem w marcu. Opisałem wówczas zmiany jakie zaszły w przebiegu tej linii około 1952 roku. Linia początkowo była jednotorowa. W 1962 roku oddano do użytku zmodernizowaną, rozbudowaną o drugi tor i zelektryfikowaną część linii do Czachówka Południowego. Natomiast w 1969 roku zelektryfikowano całą linię do Radomia. Drugi tor zbudowano natomiast tylko do Warki. Na zdjęciu przejazd w 51 kilometrze linii, koło Gośniewic.


A tu dla równowagi EN57-1907 (2 120 643-3) jadący do Warszawy koło przejazdu w Augustowie.


Gdy przed 1934 rokiem prowadzono budowę linii zdecydowano na każdej stacji postawić modernistyczny budynek dworca.
Jako pierwszy dworzec w Chynowie. Podejrzewam, że do czasu modernizacji związanej z budową drugiego toru w Chynowie znajdowały się dwa niskie perony. Pierwszy jednokrawędziowy przy budynku dworca, a drugi wąski pomiędzy torami. Taki układ można napotkać na większych stacjach pomiędzy Warką i Radomiem.


W Grabowie and Pilicą budynek jest nieco mniejszy od tego w Chynowie. Aczkolwiek ogólny układ jest zbliżony. Grabów jest tylko mijanką z przystankiem pasażerskim, stąd posiada dwa niskie perony jednokrawędziowe.



Budynki stacji i przystanków odremontowano w ostatnich latach. Jednak po remoncie wyglądają tak sobie. Wątpliwości budzi dobór kolorów oraz ich układ (Chynów). Wymieniono okna nie dbając o zachowanie jednolitego układu szprosów. Co szczególnie drażni w Grabowie.
Linia radomska będzie modernizowana. Aktualnie nie sposób jeszcze określić kiedy to nastąpi. Zapewne wzorem innych linii część stacji zostanie zdegradowana do roli przystanków osobowych. Trudno powiedzieć jaki będzie los dworców. Po zbudowaniu LCS-ów, skąd będzie sterowany ruch na linii z pewnością zniknął nastawnie z części stacji, a niejednokrotnie zlokalizowane są w budynkach dworców. Kolej nie raz potrafiła i nadal potrafi rozebrać lub zniszczyć niedawno odremontowany obiekt. Może jednak tu ktoś wykaże się większym rozsądkiem.

Kilka nieopublikowanych tu zdjęć z wyjazdu znajduje się w mojej galerii.




  • DST 131.99km
  • Teren 30.50km
  • Czas 08:06
  • VAVG 16.30km/h
  • VMAX 33.30km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 79m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nadnarwiańska eskapada

Sobota, 14 lipca 2012 · dodano: 18.07.2012 | Komentarze 4

Wilcza - Poznańska - Hoża - pl. Trzech Krzyży - Książęca - Ludna - Solec - Dobra - Smulikowskiego - Tamka - Bulwar Grzymały-Siedleckiego - Wybrzeże Gdańskie - Wybrzeże Gdyńskie - Gwiaździsta - Wybrzeże Gdyńskie - Pułkowa - Papirusów - [Łomianki] - 11 Listopada - Warszawska - Wiślana - Rolnicza - [Kiełpin] - Rolnicza - [Dziekanów Polski] - Rolnicza - [Pieńków] - Rolnicza - - [Łomna] - [Cząstków Polski] - Wiejska - [Cząstków Mazowiecki] - Kard. Wyszyńskiego - [Czosnów] - Lercha - Warszawska - Złota - [Kazuń Nowy] - Most Piłsudskiego - [Nowy Dwór Mazowiecki] - gen. Thomee - Most Pancera - [Modlin] - Mieszka I - [Bronisławka] - [Pomiechówek] - Kwiatowa - Kościelna - Warszawska - Modlińska - Przytorowa - Wczasowa - Polna - Serocka - [Czarnowo - Orzechowo - Stare Orzechowo - Dębe - Poddębe - Wieliszew] - [Zegrze Południowe] - Rybaki - Warszawska - Zegrzyńska - [Nieporęt] - Jana Kazimierza - Kanał Żerański - [Aleksandrów] - Izabelińska - [Izabelin] - Małobędzka - Szkolna - [Warszawa] - Olesin - Zdziarska - Koczewska - [Marki] - ks. Bandurskiego - Lisa-Kuli - [Zielonka] - Pustelnicka - Mazurska - Powstańców - Lipowa - Parkowa - pl. Jana Pawła II - Kolejowa - Kopernika - Leśna - Prymasa Wyszyńskiego - [Warszawa] - Paderewskiego - Zesłańców Polskich - Strażacka - Chełmżyńska - Okularowa - Stepowa - Korkowa - Płowiecka - Ostrobramska - Trasa Siekierkowska - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Marszałkowska - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



W pewnym sensie są dwa wyjazdy w jednym. Pierwsza część to moja jazda do Pomiechówka na przystanek kolejowy. A druga to wspólna jazda z ekipą zebraną przez Eskapadę.
Nie chciało się mi jechać pociągiem trasą, którą przemierzałem wielokrotnie w ten sposób. Natomiast brakowało mi od dawna do zamknięcia pętli od północy przejazdu przez most Piłsudskiego w Kazuniu. W ten sposób wyruszyłem o 6.30 rano przez puste jeszcze o tej porze w sobotę ulice Warszawy. Jadąc na czas bo w Pomiechówku chciałem być trochę wcześniej niż o godzinie przed rozpoczęcia wycieczki. W efekcie zafundowałem sobie 47,82km czasówki. Z założenia starałem się nie schodzić ze średnią poniżej 20km/h i to się mi udało utrzymać (21,95km/h). Po drodze był jeden krótki postój, aby pozbyć się nadmiaru odzieży w Łomnej, bo poranek tak po 6.30 był jeszcze dość rześki.
Do Pomiechówka dotarłem pół godziny przed planowaną godziną rozpoczęcia eskapadowej wycieczki.
Dalej było tak jak w zaproszeniu:
Pojedziemy przez Lasy Pomiechowskie (podobno przyjazne rowerzystom ze względu na brak piachów) trochę drogami, trochę czarnym szlakiem pieszym, potem zielonym pieszym do Dębe. Po drodze zatrzymamy się na krótki odpoczynek nad Narwią i będziemy podziwiać prawie pionową skarpę Narwi, gdzie jest piękny widok na rzekę i otaczające ją łąki. Przez zaporę w Dębe przejedziemy przez Narew i zmienimy zielony szlak pieszy na niebieski i pojedziemy wałem wzdłuż Narwi do Zegrza Południowego.
Ta część trasy jest trasą terenową przez las a potem wałem. Do Zegrza mamy do pokonania 25 km. W Zegrzu planowany jest dłuższy odpoczynek Możliwość posilenia się w jednym z licznych barów czy restauracji. Zmęczeni mogą pojechać do Wieliszewa i wrócić do Warszawy kolejką SKM (jeszcze ok. 5 km asfaltem główną drogą).
W tym dniu w Wieliszewie będzie Mazovia Maraton (...).
Dalsza wycieczka będzie wiodła do Rembertowa przez Nieporęt. Pojedziemy niebieskim szlakiem pieszym do Nieporętu, następnie pieszym szlakiem czerwonym przez Marki i Zielonkę do Rembertowa, gdzie można wsiąść w lub w autobus miejski SKM i wrócić do domu. Cała trasa z zajechaniem do Wieliszewa na maraton to 61 km.
Jechaliśmy w sześć osób. Z czego połowa wróciła do Warszawy drogą wzdłuż kanału Żerańskiego, a druga trójka bardziej ambitnie pojechała dalej aby wjechać do Warszawy przez Rembertów.
Nie doszła do skutku wizyta na starcie i mecie maratonu. Natomiast uczestników maratonu jeżdżących w koło przez dobę widzieliśmy na wale nad Zalewem Zegrzyńskim tuż za stacją Wodociągu Północnego w Wieliszewie gdy zaczynali swoja epopeję.
Pogoda była niezła, choć w okolicach Olesina przed wjazdem do Marek pokropił również deszcz.
A teraz już ładniejsza widokowa strona tej wycieczki.
Na początek dwa widoki Narwi. Pierwszy to Narew widziana z Mostu Pancera pomiędzy Nowym Dworem a Modlinem. Widok w górę rzeki z mostu:

Narwiańskie rozlewiska © oelka

I kolejny widok. Tym razem Zalew Zegrzyński widziany z Zegrza Południowego, poniżej mostu w Zegrzu.

Zalew Zegrzyński © oelka

A teraz dwa kościoły widziane po drodze. Na początek Łomna i kościół św. Mikołaja:

U świętego Mikołaja w Łomnej © oelka

Ciekawa sprawa jest z projektem tego kościoła. O tym kiedyś dyskutowaliśmy o tym kościele na blogu anchor. Według danych parafii kościół powstał na podstawie projektu Henryka Marconiego a zbudowano go po 1870 roku kończąc budowę w 1872 lub 1874 roku. Budowę prowadził Konstanty Waroczewski. Jednak projektant nie miał szans aby zobaczyć swoje dzieło. Henryk Marconi zmarł bowiem w 1863 roku, projekt musi być więc znacznie wcześniejszy niż budowa świątyni. Wątpliwe aby projekt sporządził, któryś z jego potomków z których jeden również nosił imię swojego ojca. Nie był to więc Henryk junior, bo ten był przemysłowcem a nie architektem. Fach po ojcu objęło dwóch innych synów: Władysław i Leandro. Ale ich się nie wymienia przy okazji budowy świątyni.
Warto jeszcze odnotować figurę Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. Ufundowana została przez Paulina i Aleksander Trębickich w roku 1859.
Drugi kościół, pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej znajduje się po drugiej stronie Wisły i Warszawy w Zielonce.

Kościół w Zielonce © oelka

W ubiegłym roku opisałem tu sąsiednie kościoły z Ząbek i Rembertowa.
Kamień węgielny pod budowę tego kościoła poświęcono w 1937 roku. Budowy jednak nie ukończono przed wybuchem wojny. W efekcie budowa ciągnęła się jeszcze w latach 1947 - 1975. Wieża kościoła jest jeszcze młodsza i pochodzi sprzed 1986 roku.
Teraz kolej na kolej. Na początek stacja Modlin.

Stacja w Modlinie © oelka

Budynek dworca i wieża ciśnień utrzymane są w stylu narodowym typowym dla budowli stacyjnych z lat 20. XX wieku. Kiedyś od strony mostu przez Narew znajdowała się nastawnia w stylu modernizmu z lat 30. niestety została zburzona podczas przygotowań do modernizacji linii.
Tak samo szkoda mi też zdemontowanych przęseł z toru w stronę Warszawy. Była to angielska konstrukcja mostu składanego systemu ESTB. Na szczęście tego typu przęsła można zobaczyć jeszcze w Polsce, choćby w konstrukcji pierwszego mostu, kiedyś kolejowego, w Tczewie.
W Pomiechówku czekając na grupę napotkałem Słoneczny Pociąg jadący do Gdyni zestawiony z wagonów piętrowych Bombardiera i lokomotywy Traxx, jadący zgodnie z systemem pusch-pull, tym razem wagonami do przodu.

Najeżdża "Słoneczny" © oelka

Natomiast jako pociąg do Warszawy przyjechał ELF Kolei Mazowieckich.

ELF w Pomiechówku © oelka

Linia do Nasielska była najpóźniej zelektryfikowaną linią wychodzącą z Warszawy. Dopiero w 1972 roku pojechały nią pociągi pod "drutem". Bardzo długo ruch był obsługiwany parowozami. Po wojnie przez wiele lat w ruchu lokalnym pociągi prowadziły tekatki, czyli parowozy serii TKt48.
I jeszcze jeden obiekt, który był związany z koleją. Obecnie też służy do transportu... ale ropy naftowej jako Rurociąg Przyjaźń.

Tu była kolej... © oelka

Potrzebę skrócenia czasu przejazdu na linii do Gdańska kolejarze widzieli już w okresie międzywojennym. W celu skrócenia czasu jazdy i ominięcia dojazdów do mostu nad Narwią, gdzie dość ostre łuki spowolniały jazdę pociągów zbudowano linię łączącą niemal bezpośrednio Legionowo z Nasielskiem. Projekt linii powstał w 1935 roku. Linia zaczynała się w Łajskach na wschód od centrum Legionowa. Biegła przez Skrzeszew, gdzie do dzisiaj znajduje się peron przystanku osobowego, budynek dworca i wiadukt drogowy. Koło Orzechowa zbudowano most przez Narew. Dalej pociąg przejeżdżał pod wiaduktem drogi z Nowego Dworu Mazowieckiego do Serocka i wjeżdżał na stację Wójtostwo, gdzie do dzisiaj zachowały się zabudowania stacyjne i krawędź peronowa. Dalej jechał już prosto do Nasielska.
Linię zbudowano w przeciągu 10 miesięcy i otwarto 25 lutego 1939 roku.
Widoczny na moim zdjęciu most gdy służył kolei mierzył 354,6 metra długości. Zamontowano 5 łukowych przęseł po 66 metrów długości każde i wysokości 13 metrów. Był to pierwszy w Polsce most kolejowy o konstrukcji kratowej spawanej, a nie nitowanej.
Most został uszkodzony prawdopodobnie przez polskich saperów, aby utrudnić Niemcom zdobycie Warszawy. Niemcy linii nie odbudowali. Przęsła wywieziono do Niemiec, a tory zostały zdemontowane. Być może wpływ na to miało poprowadzenie granicy pomiędzy Rzeszą, a Generalnym Gubernatorstwem właśnie po Narwi.
W 1964 roku odbudowano zniszczone filary (wyróżniają się nieoblicowaną kamieniem betonową konstrukcją) i poprowadzono tędy rurociąg Przyjaźń.
Kiedyś około 2003 i 2004 roku przejechałem się śladem tej linii dzieląc to na dwie wycieczki. Myślę, że muszę to powtórzyć w wolnym czasie, ale tym razem za jednym zamachem startując z Nasielska.




  • DST 53.10km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:31
  • VAVG 15.10km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Eskapadą przez Wilanów i Siekierki

Niedziela, 8 lipca 2012 · dodano: 16.07.2012 | Komentarze 3

Marszałkowska - Pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Polna - Waryńskiego - Batorego - Wiśniowa - Rakowiecka - Kazimierzowska - Wiktorska - Drużynowa - Racławicka - Bałuckiego - Olkuska - Puławska - Dworzec Południowy - al. Wilanowska - Fosa - Przy Grobli - Arbuzowa - Rzodkiewki - Orszady - św. Urszuli Leduchowskiej - Sejmu Czteroletniego - al. Rzeczypospolitej - ks. Prymasa Hlonda - Klimczaka -Przyczółkowa - Drewny - Przekorna - Przyczółkowa - Rosochata - Wiechy - || - Okrzeszyn - Obórki - Kępa Oborska - || Wał Zawadowski - Becka - Wolicka - al. Becka - Bobrowiecka - Czerska - Podchorążych - Suligowskiego - Czerniakowska - Solec - Wioślarska - Ludna - Park Kultury - Agrykola - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna

Ponownie dałem się namówić na wycieczkę z Klubem Eskapada. Poprzednia była w czerwcu w Puszczy Bolimowskiej. Tym razem w planie było grupowe zdobywanie kniei pod skarpą Ursynowa i dotarcie do świetnie mi znanego przekopu Jeziorki z lat 50.

Nad Jeziorką © oelka

Przekop Jeziorki powstał w latach 50. w tym czasie budowano elektrociepłownię Siekierki. Jest bardzo prawdopodobne, że przekop Jeziorki powstał, aby rzeka jako Wilanówka nie kolidowała z terenem elektrociepłowni i doprowadzeniem wody do chłodzenia turbin.
I jeszcze jedno miejsce, gdzie zaglądałem zimą, pisząc o zarastających alejkach wokół stawów związanych z Jeziorkiem Czernakowskim jako starorzeczem Wisły i Wilanówką.

Kiedyś to była rzeka © oelka

A za tydzień kolejna wycieczka w towarzystwie Eskapady. I bardzo się mi podoba jej trasa, oraz mój pomysł na dojazd do punktu zbiórki. Jak się uda będzie całkiem przyzwoita wycieczka z całkiem zacną ilością przebytych kilometrów.




  • DST 113.45km
  • Teren 15.00km
  • Czas 06:12
  • VAVG 18.30km/h
  • VMAX 34.10km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 45m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z wizytą u Pana Kleksa

Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 12.06.2012 | Komentarze 2

Marszałkowska - Aleje Jerozolimskie - p.o. Warszawa Śródmieście -> Skierniewice ||[Skierniewice] Wyszyńskiego - Widok - Skłodowskiej-Curie - | Budy Grabskie - Piaski - Nieborów - Piaski - Wólka Łasiecka - Bolimów - Humin - Różanów - Czerwona Niwa - Szymanów - Kaski - Regów - Bronisławów - [Bieniewice] Błońska - św. Jana - Gimnazjalna - | Faszczyce - [Błonie] Faszczycka - Fabryczna - Grodzka - Łąki - | Rokitno - Rokitno-Majątek - [Płochocin] Rokicka - Lipowa - Zabytkowa - | Domaniewek - Domaniew - [Pruszków] Domaniewska - 3 Maja - Łączniczek AK - POW - Warsztatowa - Broniewskiego - [Piastów] Warszawska - ||[Warszawa] Warszawska - Jagiełly - Lalki - Cierlicka - Kościuszki - Bohaterów Warszawy - Balbinki - Szancera - Ryżowa - Kleszczowa - Łopuszańska - Aleje Jerozolimskie - Kopińska - Szczęśliwicka - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Jak już wspominałem poprzednio dostałem propozycję wybrania się w okolice Skierniewic wraz z Eskapadą, na cały weekend od Bożego Ciała po niedzielę. Obecnie taki wyjazd nie wchodził w grę, ale jednodniowy wypad dałem radę sobie zorganizować. Dojazd do Skierniewic zapewniłem sobie Kolejami Mazowieckimi linią KM101. Dalej trzeba było się przebić przez chyba antyrowerowe Skierniewice, skoro są upstrzone zakazami jazdy na rowerze. A na koniec dojechać drogą o numerze 705 w okolicę Bud Grabskich. Potem razem z sympatycznym towarzystwem związanym z Eskapadą udałem się przez Puszczę Bolimowską do miejsca gdzie można zobaczyć takie stopy:

Stopy nieborowskie © oelka

Zanim jednak dotrzemy do owych stóp po drodze trzeba przebyć Puszczę Bolimowską. Szlak rowerowy od strony Bud Grabskich do Piasków prowadzi niezłą niezbyt piaszczystą drogą, zwaną Drogą Łowicką.

Droga przez las © oelka

Po drodze jest miejsce, gdzie napotkamy całkiem niezłe zgrupowanie kapliczek. Dwa drzewa, po dwóch stronach drogi - po lewej:

Kapliczki w puszczy (1) © oelka

I po prawej:

Kapliczki w puszczy (2) © oelka

Dalej po drodze mija się rezerwat "Polana Siwica".

Polana Siwica © oelka

Jest to rozległa polana z roślinnością łąkowo-torfową a zarazem ostoja ptactwa.
Dalej na szczęście trafia się wiadukt nad autostradą z robotnikami stawiającymi barierę energochłonną jako chyba ostatni brakujący element konstrukcji. Oficjalnie od strony lasu stoi zakaz ruchu, ale za to od strony wsi już nie. W każdym razie wiadukt jest przejezdny, podobnie jak autostrada pod spodem.

Autostrada © oelka

W Piaskach, w środku zauważyłem jeden z wyższych krzyży przydrożnych jakie dotychczas udało się mi napotkać.

Wielki krzyż © oelka

A potem już był tytułowy pałac Pana Kleksa i stopy z pierwszego zdjęcia, bowiem dojechaliśmy do Nieborowa.

Nieborów © oelka

Tak jak Warszawa pochodzi zapewne od imienia niejakiego Warsza, który mógł zapoczątkować współczesne osadnictwo na terenie obecnej stolicy Polski, tak Nieborów może brać swoje początki od bliżej nieznanego Niebora. Już w 1314 powstał tu przysiółek, erygowano kościół i zbudowano drewniany dwór. Od początku XVI wieku stał tu dwór w stylu gotycko-renesansowym, który doczekał końca XVII w. W 1694 roku od rodu Nieborowskich Prawda majątek kupił ówczesny prymas Michał Stefan Radziejowski. W miejscu dworu zbudowany został pałac według projektu wziętego w tym czasie architekta Tylmana z Gameren pochodzącego z terenów współczesnej Holandii, z Ultrechtu. Warto wspomnieć, że inny projekt Tylmana przewijał się w tym roku dwa razy w moich wpisach. Jest to kościół Bernardynów na Czerniakowie w Warszawie z lat 1687-1692. Wspominałem o nim w czwartek i jeszcze wcześniej w kwietniu.
Tymczasem wróćmy do Nieborowa. Dobra nieborowskie wiele razy zmieniały właścicieli. Michał Kazimierz Ogiński w latach 1766-1768 przebudował wnętrza w stylu rokokowym. Jeden z kolejnych właścicieli Michał Hieronim Radziwiłł przebudował w 1784 roku wnętrza pałacu w stylu wczesnoklasycystycznym (Gabinety Żółty, Zielony oraz Sypialnia Wojewody). Zmodernizował też folwark w Nieborowie tworząc z niego nowoczesne gospodarstwo. Jego żona Helena z Przeździeckich założyła natomiast kilka kilometrów od Nieborowa ogród romantyczny nazwany Arkadią. Michał Hieronim zadbał też o ogród pałacowy. Park w stylu francuskim, charakteryzujący się geometrycznymi kształtami i odpowiednio przycinaną zielenią zaprojektował na początku lat siedemdziesiątych XVIII, Szymon Bogumił Zug - znany architekt. Nieborów w rękach Radziwiłłów pozostał aż do 1945 roku. Radziwiłłowie zostali aresztowani wówczas przez NKWD, natomiast zgodnie ze wcześniejszą umową Janusza Radziwiłła z dyrektorem Muzeum Narodowego Stanisławem Lorentzem Nieborów i Arkadię przejęło to muzeum.

Pora rozejrzeć się po parku.
Stopy z tytułowego zdjęcia widać jako nogi ławki zamykającej plac przy pałacu, od strony ogrodu:

Ławka na przeciwko pałacu © oelka

Nawet w geometrycznym ogrodzie francuskim można sobie wyszukać takie widoki, jak ten na kolumnę z orłem przez rząd krzaków:

Park w Nieborowie (2) © oelka

Park w Nieborowie, podobnie jak park w Wilanowie posiada cześć geometryczną (ogród francuski) z formowaną przez ogrodników w geometryczne kształty zielenią i część romantyczną, naturalną (ogród angielski)

Park w Nieborowie (1) © oelka

Napisałem o zewnętrznej części parku, jako ogrodzie angielskim, jednak do prawdziwego ogrodu romantycznego zewnętrznej części parku w Nieborowie dużo brakuje. Do Arkadii nie pojechaliśmy, a tam właśnie znajduje się najlepszy przykład takiego ogrodu.
Dalsza droga z Nieborowa prowadziła z powrotem przez Piaski i Drogę Łowicką, ale dalej Traktem Kozackim do Wólki Łasieckiej. Obecnie wioska została rozcięta przez autostradę. Tymczasem jest to miejscowość gdzie znaleziono stanowiska kulturowe z późnego okresu rzymskiego (III-IV w po Chrystusie).
A współcześnie zainteresowała mnie zrujnowana obora. Taka murowana budowla nie pasuje mi do wiejskich zabudowań. Wygląda jak resztka folwarku. Nie natrafiłem jednak, jak na razie na żadne informacje w tej kwestii.

Zrujnowana obora © oelka

Przez Wólkę Łasiecką i Bolimów dotarliśmy aż do Bolimowskiej Wsi, gdzie rozstałem się z sympatyczną grupą z Eskapady. Mam nadzieję, że jeszcze będą różne okazje do wspólnego jeżdżenia, a tymczasem ich czeka powrót w okolice Bud Grabskich, a mnie już znacznie mniej rekreacyjna droga do Warszawy przez Równinę Łowicko-Błońską. Jest to jedna z najbardziej płaskich części Mazowsza.
Chcąc znaleźć się w Warszawie przed zachodem słońca wybrałem drogę moim zdaniem optymalną. Od Bolimowa do Szymanowa prowadzi prosta, niemal płaska droga. W Szymanowie po przebyciu mostu nad Pisią wjeżdża się na kolejną taką drogę do Bieniewic i Błonia, skąd jadąc przez Pruszków i Piastów docieram do Ursusa. Co ważne wybrałem sobie drogę, która nie jest nadmiernie ruchliwa a jednocześnie z wyjątkiem odcinka drogi nr. 701 przed Pruszkowem ma nawet niezłą nawierzchnię bez większych dziur.
Po drodze jest jeszcze kilka ciekawostek. Najpierw widoczny z daleka kościół w Szymanowie.

Kościół w Szymanowie © oelka

Kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP pochodzi z roku 1667, został jednak przebudowany w latach 1893 - 1907 według projektu Konstantego Wojciechowskiego.
Ze względu na brak czasu nie próbowałem zajrzeć, do leżącego po drugiej stronie drogi parku z pałacem, który należał w swojej historii do rodów Sanguszków, a potem do Łubieńskich, a na koniec był własnością księcia Konstantego Lubomirskiego. Od 1907 roku jest własnością Zgromadzenie Sióstr Niepokalanek. Od 1946 roku znajduje się tam Sanktuarium Matki Bożej Jazłowieckiej z cudowną figurą.
Szymanów przez wiele lat patronował leżącej 6 kilometrów na północ stacji kolejowej w Teresinie-Niepokalanowie. W latach 90. zmieniono nazwę stacji.
Kolejny ciekawy kościół trafił się w Rokitnie.

Kościół w Rokitnie © oelka

Kościół należy do Parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Obecny wygląd kościoła to efekt odbudowy po I wojnie światowej według projektu Konstantego Jakimowicza. Kościół w 1914 roku został bowiem niemal całkowicie zburzony. Szerszy opis historii tego ciekawego kościoła znajduje się na
Pamiątkowy kamień w Kaskach © oelka

To tu miał się odbyć w 1572 roku zjazd senatorów po bezpotomnej śmierci króla Zygmunta Augusta, a przed pierwszą wolną elekcją w 1573 roku, gdy wybrano na króla Henryka Walezego.

A na koniec trochę kolei.
Najpierw EP07-365 z pociągiem TLK. O dziwo cały skład został zestawiony w jednolitym malowaniu TLK.

Do Warszawy jedzie TLK © oelka

A potem jeden z dawnych wjazdów do nieistniejącego ZNTK w Pruszkowie. Pamiętam, że za tą bramą stały kiedyś zespoły piętrowe oczekujące na remont w ZNTKu.

ZNTK Pruszków © oelka

I jeszcze widok w stronę Warszawy. ZNTK w Pruszkowie swoją historią sięgały roku 1897. Powstały jako nowe warsztaty Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej. Stare obiekty warsztatów z lat 40 XIX wieku, w Warszawie przy Chmielnej, stały się zbyt ciasne na potrzeby kolei.
Jeszcze jedno zdjęcie od strony bramy.


Niestety ZNTK nie poradziły sobie z konkurencją i w 1997 roku ogłosiły upadłość. ZNTK ma też swoją wojenną historię, gdy po Powstaniu Warszawskim stał się obozem przejściowym dla ludności - "Dulag 121". Ale historia ZNTK w Pruszkowie i specyficzny klimat dzielnicy w której się mieści - Żbikowa, to już inna wycieczka.
Mnie jeszcze pozostał przejazd przez Piastów, Ursus i Ochotę do domu. Udało się mi zmieścić w zakładanym czasie. Byłem przed 21.30.