Info
Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Kwiecień2 - 5
- 2015, Marzec8 - 7
- 2015, Luty3 - 7
- 2015, Styczeń4 - 4
- 2014, Grudzień6 - 17
- 2014, Listopad10 - 37
- 2014, Październik13 - 25
- 2014, Wrzesień17 - 34
- 2014, Sierpień9 - 26
- 2014, Lipiec16 - 45
- 2014, Czerwiec13 - 43
- 2014, Maj12 - 37
- 2014, Kwiecień12 - 29
- 2014, Marzec9 - 23
- 2014, Luty8 - 12
- 2014, Styczeń6 - 6
- 2013, Grudzień8 - 40
- 2013, Listopad9 - 20
- 2013, Październik11 - 25
- 2013, Wrzesień17 - 51
- 2013, Sierpień12 - 31
- 2013, Lipiec10 - 25
- 2013, Czerwiec11 - 36
- 2013, Maj13 - 61
- 2013, Kwiecień11 - 31
- 2013, Marzec7 - 46
- 2013, Luty5 - 22
- 2013, Styczeń4 - 32
- 2012, Grudzień5 - 26
- 2012, Listopad11 - 58
- 2012, Październik12 - 32
- 2012, Wrzesień15 - 44
- 2012, Sierpień25 - 62
- 2012, Lipiec28 - 56
- 2012, Czerwiec25 - 26
- 2012, Maj25 - 55
- 2012, Kwiecień14 - 27
- 2012, Marzec12 - 38
- 2012, Luty5 - 32
- 2012, Styczeń6 - 36
- 2011, Grudzień25 - 37
- 2011, Listopad29 - 30
- 2011, Październik26 - 12
- 2011, Wrzesień26 - 11
- 2011, Sierpień24 - 24
- 2011, Lipiec22 - 20
- 2011, Czerwiec24 - 17
- 2011, Maj29 - 28
- 2011, Kwiecień25 - 23
- 2011, Marzec3 - 0
- 2011, Luty4 - 5
- 2011, Styczeń4 - 2
- 2010, Listopad10 - 0
- 2010, Październik27 - 3
- 2010, Wrzesień23 - 3
- 2010, Sierpień17 - 0
- 2010, Lipiec28 - 4
- 2010, Czerwiec26 - 0
- 2010, Maj23 - 2
- 2010, Kwiecień24 - 0
- 2010, Marzec9 - 1
- 2010, Luty1 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
Listopad, 2013
Dystans całkowity: | 278.77 km (w terenie 14.43 km; 5.18%) |
Czas w ruchu: | 12:48 |
Średnia prędkość: | 19.09 km/h |
Maksymalna prędkość: | 39.20 km/h |
Suma podjazdów: | 226 m |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 30.97 km i 1h 36m |
Więcej statystyk |
- DST 16.75km
- Czas 01:08
- VAVG 14.78km/h
- VMAX 33.50km/h
- Temperatura 3.7°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Nowa Warszawa, Nowe Miasto
Piątek, 29 listopada 2013 · dodano: 10.01.2014 | Komentarze 3
Marszałkowska - pl.Defilad - Emilii Plater - Twarda - pl. Grzybowski - Grzybowska - Ciepła - Elektoralna - Biała - Ogrodowa - Żelazna - Nowolipie - al. Jana Pawła II - Dzielna - Zamenhofa - Anielewicza - Świętojerska - Freta - Rynek Nowego Miasta - Freta - Mostowa - Boleść - Wybrzeże Gdańskie - Grodzka - Nowy Zjazd - Dobra - Solec- al. 3 Maja - Kruczkowskiego - Park Kultury - Hoene-Wrońskiego - Hopfera - Agrykola - Aleje Ujazdowskie - Bagatela - pl. Unii Lubelskiej - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna
Założeniem odbudowy Nowego Miasta było stworzenie tu klimatu miasta z przełomu XVIII i XIX wieku. Prace prowadzono od 1951 do drugiej połowy lat 50.
Podczas odbudowy połączono w całość niektóre sąsiednie kamienice, zachowując jednak podział zewnętrznej elewacji. Od lewej widać na zdjęciu kamienicę przy Freta 39. Była to pięcioosiowa kamienica z ok. 1790 roku. Na tyłach znalazły się oficyny ciągnące się do Koźlej. Oficyny odbudowano w latach 1951-53, zaś gmach frontowy w 1955, niestety niszcząc klasycystyczną elewację kamienicę wystylizowano na okres saskiego baroku. Kolejne kamienice pod obecnym numerem 41/43, 45/47 i 49/51 odbudowano w miarę zgodnie z ich wcześniejszym wyglądem. Widoczny po prawej stronie budynek numer 40/42. Został podczas odbudowy cofnięty wgłąb działki w stosunku do linii zabudowy Rynku Nowego Miasta, przy okazji zniknął dawny budynek numer 42.
W ostatnich latach przy okazji remontu oświetlenia postawiono na Freta współczesne kopie "pastorałów". Te latarnie nigdy jednak tu nie stały. Nowe Miasto aż do Powstania Warszawskiego oświetlały latarnie gazowe zgodne ze wzorem z 1856 roku.
Po zakończeniu odbudowy na Rynek Nowego Miasta dotarł autobus linii 125. Nastąpiło to 1 lipca 1957 roku. Tę sytuację widać na planie z 1970 roku.
Powróćmy do architektury. Na zdjęciu widać w całości budynek przy Freta 40 (Rynek Nowego Miasta 13) i fragment elewacji budynku przy Freta 39. Jednak najważniejszym obiektem przy Rynku Nowego Miasta jest barokowy kościół św. Kazimierza związany z klasztorem sióstr Sakramentek.
Rynek Nowego Miasta. O kościołach Nowego Miasta, leżących w najbliższym sąsiedztwie Rynku pisałem tu trochę ponad rok temu 2 października 2012 roku, patrząc na ich sylwetki z dołu od skrzyżowania Wybrzeża Gdańskiego z Sanguszki.
Kościół widoczny na zdjęciu też wówczas krótko opisałem. Jest barokowa świątynia pod wezwaniem św. Kazimierza będąca częścią kompleksu klasztornego sióstr Sakramentek.
Sakramentki to popularna nazwa Benedyktynek od Nieustającej Adoracji Najświętszego Sakramentu. Prowadzą nieustającą adorację Najświętszego Sakramentu zarówno w dzień, jak też i w nocy. Zajmują się również wypiekaniem opłatków i hostii. Nazwa "Sakramentki" po raz pierwszy pojawia się w akcie erekcyjnym klasztoru w Warszawie wydanym 4 czerwca 1688 roku przez biskupa Stanisława Witwickiego.
Kościół wraz z klasztorem ufundowała królowa Maria Kazimiera (Marysieńka) w ramach dziękczynienia za sukces odsieczy wiedeńskiej, prowadzonej przez jej męża Jana III Sobieskiego. Do klasztoru siostry wprowadziły się 27 czerwca 1688 roku. Kościół zaprojektował Tylman z Gameren. W moich wpisach z czerwca 2012 i kwietnia 2012 można zobaczyć inny kościół będący dziełem tegoż architekta - kościół Bernardynów na Czerniakowie pod wezwaniem św. Antoniego Padewskiego. Kościół przy Rynku Nowego Miasta powstał w 1688–1692. W XVIII wieku dokończono budowę wnętrza świątyni. W 1855 roku został uszkodzony w wyniku uderzenia pioruna i pożaru. Po 1873 roku przeprowadzono prace konserwatorskie pod kierunkiem Władysława Kosmowskiego. Bez większych zmian zachował się do czasów Powstania Warszawskiego. Zniszczony 31 sierpnia 1944 roku został odbudowany w latach 1949-55.
Myślę, że warto jeszcze kilka słów poświęcić samemu zakonowi. Jest to jeden z zakonów klauzurowych o ścisłej regule. Siostry żyją zgodnie z zapisami reguły zakonnej. Podstawą jej jest czczenie Chrystusa w postaci Najświętszego Sakramentu, poprzez ciągłą modlitwę. Poza tym siostry pracują na rzecz klasztoru. Mają również określony czas wolny, czy na indywidualną modlitwę. Żadna z sióstr lub postulatorek nie może opuścić klasztoru bez zgody przełożonej. Kontakt ze światem zewnętrznym jest ograniczony do minimum. Miałem kiedyś okazję dostarczyć przesyłkę dla jednej z sióstr. Po wejściu do budynku na furcie rozmawia się z dyżurującą tam siostrą jednak nie widzi się jej ponieważ okno zasłonięte jest specjalną zasłoną. Do przekazywania paczek służy specjalny kołowrót zamontowany w ścianie. Tak samo wszelkie rozmowy z siostrami odbywają się poprzez zasłonę. Ciekawostką jest to, że siostry posiadają swój profil na Facebooku, gdzie stosunkowo sporo zdjęć pokazuje ich życie za klauzurą. Można też zauważyć, że cały czas znajdują się chętne do prowadzenia życia w myśl surowej reguły zakonnej. W 2014 roku Sakramentki będą obchodzić czterechsetną rocznicę urodzin swojej założycielki Matki Mechtyldy od Najświętszego Sakramentu (Katarzyny de Bar) żyjącej w latach 1614-1698.
- DST 8.09km
- Czas 00:27
- VAVG 17.98km/h
- VMAX 33.90km/h
- Temperatura 4.3°C
- Podjazdy 7m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Tu było, tu stało
Czwartek, 28 listopada 2013 · dodano: 08.01.2014 | Komentarze 0
Kolejny wpis i kolejne spotkanie promocyjne. Na razie tyle, od następnego wpisu wracam do normalności.
Tymczasem jednak kolejne spotkanie promocyjne i zarazem bardzo ciekawa dyskusja o Warszawie, na które dotarłem na rowerze. Kolejny krótki dystans w obrębie Śródmieścia.
Okazją była promocja drugiego wydania mapy "Tu było, tu stało" przez Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Mazowieckiej Masław. Spotkanie odbyło się w Domu Spotkań z Historią przy Karowej.
Integralną częścią tego projektu jest internetowa mapa z bazą rozebranych po 1989 roku obiektów. Zaglądając tam widać jak dużo takich obiektów było, a lista jest nie pełna. Nawet tu na blogu od 2010 roku można odszukać budynki, które fotografowałem podczas moich wycieczek, a których dzisiaj już nie ma.
Oczywiście miasto musi się rozwijać, chociaż tu jest pytanie jakim kosztem, czy czasem nie da się ominąć ewentualnej rozbiórki. Są też rozbiórki, które wynikały z wygody inwestora, czy chęci większego zysku.
Mapa posiada też wersję papierową, która była dostępna na spotkaniu. W tej wersji zaprezentowano 20 wybranych obiektów takich jak Budynki Międzynarodowego Portu Lotniczego z lat 1960-69, Fabryka słodyczy Fuchsa na Powiślu, przy ul. Topiel 12, kamienica przy Marszałkowskiej 45, czy budynki Fabryki "Rygawar" przy Gocławskiej 9. Każdy obiekt został na odwrocie mapy krótko opisany.
Udział wzięli: Profesor dr hab. Waldemar Baraniewski (Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie), Agnieszka Rumińska (portal Bryła.pl), Małgorzata Pastewka (Architektka), Jan Śpiewak (Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze).
Mowa była o zburzonych budynkach, o działalności konserwatora zabytków, roli architektów, odbiorze społecznym, czy braku wrażliwości na sztukę. To ostatnie wynika z ograniczenia nauczania plastyki w szkole, jako samodzielnego przedmiotu.
Jeden z dyskutantów stwierdził, że nie będzie zaskoczony jeśli za jakiś czas się okaże, że CDT opisywany u mnie 30 maja 2013, dostanie opinię o złym stanie technicznym i konieczności rozbiórki. Czasem, jak to było w przypadku budynku koszarowego przy 29 Listopada można ściągnąć koparkę w weekend i zakończyć pracę zanim urzędnicy przyjdą do pracy w poniedziałek. Najwyższa kara za taką samowolę to chyba 50 tysięcy złotych, plus kilkaset za brak pozwolenia na prace budowlane. Duża firma developerska z takimi kosztami sobie poradzi. Remont zabytku byłby dużo droższy.
Na koniec pięć budynków, których na mapie nie znalazłem. Zacznijmy od prawego brzegu Wisły.
Z tym budynkiem wiąże się również historią mojej rodziny, w latach 1937-52. W 1952 roku mieszkańcy dwóch bloków zostali wysiedleni, gdyż zbyt dobrze widzieli teren PZO, które było zakładem strategicznym. Moim zdaniem przystosowanie tego domu na mieszkania było lepsze niż stawianie w tym miejscu biurowca. Z budynku ocalały tylko ściany przyziemia pełniące rolę ogrodzenia terenu od strony Grochowskiej. Zdjęcie poniżej pochodzi z kwietnia 1997 roku.
Oficyny kamienicy przy Żurawiej 10
Nie istnieje też już gmach LIII Liceum Ogólnokształcące Stowarzyszenia PAX pod wezwaniem św. Augustyna w Warszawie, który prezentowałem 25 maja 2013.
Bardzo świeżą sprawą jest to, co pokazał u siebie na blogu wzap. Niemal rok temu w lutym zaprezentował zrujnowaną willę "Adelajda" czyli inaczej "Biały pałac" w Piastowie będący zabytkiem. Obecnie już go nie ma. We wpisie z 27 grudnia jest na zdjęciu tylko stos gruzu. Szkoda.
- DST 5.29km
- Czas 00:20
- VAVG 15.87km/h
- VMAX 29.90km/h
- Temperatura 7.5°C
- Podjazdy 6m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
My, rowerzyści ___ z Warszawy
Piątek, 22 listopada 2013 · dodano: 06.01.2014 | Komentarze 1
Historia kolarstwa, historia rowerów jako środka transportu, ale też i dzień dzisiejszy w Warszawie nie jest tematem jakoś dogłębnie zbadanym i opisanym. Dlatego też zainteresowałem się informacją o tym, że taka książka ma się ukazać. Sposób wydania tej książki też nie był typowy. Na jej wydanie przeprowadzono zbiórkę publiczną na portalu wspieramkulturę.pl. Do wydania książki dołożył się też Pełnomocnik Prezydenta m.st. Warszawy ds. komunikacji rowerowej. Dzięki temu zniknął problem kto ma wydać tak niszowe wydawnictwo. Wydawcy bowiem niezbyt chętnie biorą się za trudniejsze w sprzedaży tematy, a już z reguły jeśli oszczędzają to na wypłacie dla autora. Kto miał okazję pisać choćby najmniejszy artykuł do jakiegoś czasopisma zna ten problem. W tym przypadku wydawcami są autorzy, ale też ci czytelnicy, którzy stali się dobrodziejami tej publikacji.
22 listopada odbyło się spotkanie promocyjne, które dla mnie było okazją do odbioru już wcześniej sfinansowanej książki.
W książce historia przeplata się ze współczesnością. Współczesność to Tomasz Karczewski z Historycznego Towarzystwa Sportowego, który chcąc popularyzować historię jeździ na bicyklu w stroju z epoki. Historia zaś to początki Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów powołanego w 1886 roku. Najbardziej znana siedziba mieściła się w latach 1892 - 1937 na Dynasach. Członkami WTC byli Bolesław Prus, Henryk Sienkiewicz i Wacław Gąsiorowski. Szczególnie aktywnym użytkownikiem rowerów był Bolesław Prus.
Dzisiaj kobieta na rowerze nie jest niczym niezwykłym, co doskonale widać choćby po obecności na bikestats. A jednak nie zawsze tak było, o czym również można przeczytać w książce. Choćby na przykładzie Karoliny Kocięckiej, która "od 12 roku życia zaczęła jeździć na rowerze, ku ogólnemu zgorszeniu matek i pań z towarzystwa". Na przełomie wieków brała udział w zawodach i to z dużymi sukcesami. Wygrywała krótkie wyścigi i maratony. W 1901 roku w sześć tygodni pokonała trasę z Petersburga przez Rygę, Kowno, Białystok, Warszawę, Kijów i Moskwę do Petersburga. Potem jednak została zupełnie zapomniana. Poza nią można wspomnieć kilka innych cyklistek jak aktorki Maślankowską, Kleczyńską i Łapińską. Od siebie dodam, że może już nie w Warszawie, bo raczej we Francji, ale aktywną rowerzystką była Maria Skłodowska. O życiu tej uczonej pisałem tu na blogu 8 czerwca 2012 roku. O tym , jak kobiety z rowerem potrafią radzić sobie współcześnie można dowiedzieć się z książki na przykładzie Zębatki czyli warsztatów rowerowych organizowanych przez kobiety dla kobiet.
Z postaci współczesnych w książce pojawiają się kolarze jak Ryszard Szurkowski znany chyba najlepiej z przejeżdżającego co roku przez Warszawę Wyścigu Pokoju i za pośrednictwem żony Marii, Roman Skuczyński kiedyś kolarz a obecnie również właściciel sklepu i warsztatu przy ulicy Gibalskiego. Z dziedziny współczesnego wykorzystania roweru w sporcie można przeczytać o ludziach grających w bikepolo. Można znaleźć cały przekrój ludzi związanych z rowerami, dla których jest to część ich życia. Z ciekawych postaci znanych od dawna można znaleźć rozmowę z Markiem Utkinem, kto czytywał kiedyś Młodego Technika lub Świat Młodych może kojarzyć tę postać jako autora artykułów związanych z rowerami. Są więc twórcy Masy Krytycznej - Aleksander Buczyński i Rafał Muszczynko (Raffi). Pojawia się Nocny Rower. Są opisani założyciele warsztatów rowerowych począwszy od Gromady znanego z robionych na zamówienie ram dla ostrych kół. Pojawiają się ludzie związani z pracą kurierów rowerowych i skłotami, jak istniejąca kiedyś przy Elbląskiej Elba. Jest wspomniany Festiwal Filmów Rowerowych i klub OSiR przy Tamce. Wszystkich opisanych postaci nie sposób tu wymienić. Na spotkaniu autorka przyznała, że nie było łatwo dotrzeć do wszystkich. Nie ma bowiem bazy danych, często docierała za pomocą łańcucha kontaktów.
Książka nie jest dziełem naukowym, raczej reportażem opisującym przeszłość przeplataną opisami wywiadów ze współczesnymi bohaterami. Może dlatego czyta się ją bardzo dobrze. Myślę, że warto do niej zajrzeć, a jak się zajrzy to przeczytać.
Jest też w sklepach rowerowych: 3GRAVITY (Lipowa 7a), Velove FIX (Górczewska 15/u3), bike-project.pl -Buster (Sucharskiego 6), Wygodny Rower (Smolna 10).
Na koniec jeszcze w ramach ciekawostki nawiązującej do poruszonej w książce tematyki, artykuł sponsorowany jak by to można było obecnie nazwać. Tekst napisany na podstawie materiałów Ministerstwa Handlu Wewnętrznego, Wydziału Handlu Stołecznej Rady Narodowej i PUR "Reklama". Znalazłem go w Stolicy nr. 17 z 28.04.1963 roku, na stronie 11:
W tekście wspomniane są sklepy rowerowe na Nowowiejskiej 5 i przy placu Komuny Paryskiej czyli Wilsona. Kupujący rowery radzieckie, jako nagrodę za zakup mogą wylosować jeden z pięćdziesięciu rowerów. Ciekawe czy dostawali drugi, czy też za ten już kupiony zwracano pieniądze?
Rower "Żabka" był moim pierwszym rowerem. Dostałem go w spadku po ciotecznej siostrze. Później uczył się na nim jeździć mój młodszy brat. Nie był to jeszcze koniec kariery tego roweru. Potem był jeszcze wykorzystywany przez dalszych krewnych.
Stolice udostępnione są na stronie Biblioteki Publicznej M. St. Warszawy.
- DST 34.36km
- Teren 0.83km
- VMAX 33.00km/h
- Temperatura 7.8°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Awantura o... Chopina
Niedziela, 17 listopada 2013 · dodano: 05.01.2014 | Komentarze 3
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Romantyczna - Wał Miedzeszyński - Zawilców -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Spacerowa - Klonowa - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna
W prasie warszawskiej rozpętała się nagonka na rzeźbiarza. Z dużym trudem udało się zdobyć akceptacje Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu, bez której nie było szans na realizację zamierzenia. Prace na modelem pomnika zakończyły się w 1912 roku. Odlew właściwej rzeźby miał powstać w 1914 roku w odlewni Réne Fulda w Paryżu. Jednak wybuch wojny i bankructwo odlewni przerwało te plany. Po zakończeniu wojny Szymanowski powrócił do tematu. Teraz jednak okazało się, że wraz z końcem wojny zmieniły się poglądy na sztukę i secesyjna rzeźba okazała się już nie zgodna z aktualnym stylem, co oczywiście ponownie doprowadziło do pojawienia się krytycznych głosów. Mimo to upór Szymanowskiego przyniósł owoce. W 1923 roku powstał kolejny komitet budowy pomnika. Skromna zbiórka publiczna została dofinansowana przez rząd. Teraz jednak wybrano nowe miejsce na pomnik. Znajdowało się w Łazienkach. Tu pomnik zmontowano i odsłonięto 14 listopada 1926 roku. Cokół i basen zaprojektował modyfikując pierwotny projekt Franciszka Mączyńskiego, Oskar Sosnowski. Z tym architektem spotkaliśmy się u mnie na blogu 30 kwietnia 2012, przy okazji opisu Placu Narutowicza i znajdującego się tam Kościół Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
Wracając zaś do pomnika Chopina: cokół wykonano z czerwonego piaskowca z Wąchocka.
Jest to jedyny w Warszawie przykład pomnika z epoki secesji.
- DST 15.81km
- Czas 00:51
- VAVG 18.60km/h
- VMAX 34.20km/h
- Temperatura 6.7°C
- Podjazdy 11m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Od centrali do klasztoru na Górnym Mokotowie
Sobota, 16 listopada 2013 · dodano: 31.12.2013 | Komentarze 3
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Mokotowska - Marszałkowska - Oleandrów - Polna - Boya - Batorego - Wiśniowa - Rakowiecka - Kazimierzowska - Dąbrowskiego - Wiśniowa - Odolańska - Bałuckiego - Wiktorska - Drużynowa - Racławicka - Bałuckiego - Olkuska - Puławska - Naruszewicza - Pilicka - Malczewskiego - Joliot-Curie - Pułku Baszta - Bytnara "Rudego" - Wołoska - Miączyńska - Spartańska - Olimpijska - Płatowcowa - Miłobędzka - Gimanstyczna - Wołoska - św. Andrzeja Boboli - Pole Mokotowskie - Ondraszka - Łęczycka - bł. Ładysława - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna
Tymczasem wróćmy na Wiktorską, gdzie dokładnie na przeciwko domu Kamlera, można zobaczyć częściowo otynkowany dom pod numerem 22. Budynek jest przedwojenny, jednak zapewne nie doczekał się elewacji przed wojną. Obecnie zaś jego właściciel, jakim zapewne jest wspólnota mieszkańców powoli, w miarę możliwości próbują nadrabiać zaległości.
- DST 37.15km
- Teren 0.30km
- Czas 01:50
- VAVG 20.26km/h
- VMAX 33.70km/h
- Temperatura 9.6°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
PKO czyli Poczta Główna
Niedziela, 10 listopada 2013 · dodano: 29.12.2013 | Komentarze 4
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów - działka - Helitropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Bobrowiecka - Czerska - Podchorążych - Suligowskiego - Czerniakowska - 29 Listopada - Szwoleżerów - Agrykola - Hopfera - Hoene-Wrońskiego - Park Kultury - Kruczkowskiego -Tamka - Kopernika - Świętokrzyska - Nowy Świat - Warecka - Mazowiecka - Kredytowa - Jasna - Zgoda - Bracka - Krucza - Wspólna - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna
Poczta Główna przy Świętokrzyskiej. To tu przez całą dobę można nadać list lub paczkę. Najlepiej chyba to miejsce znają ci, którzy w ostatniej chwili wysyłają zeznanie podatkowe. Wówczas poczta przeżywa prawdziwe oblężenie. Ja też dotarłem tu w niedzielne listopadowe popołudnie. O tej porze roku oznacza to już porę po zmroku.
Zdjęcie nocne może nieszczególne, bo telefon musiał zastąpić chwilowo aparat. Z drugiej strony jakość druku kiedyś powodowała, że zdjęcia w codziennych gazetach, takich jak "Życie Warszawy", czy "Ekspress Wieczorny" nie były lepsze. Straszące bardzo grubym rastrem. Żeby udawać tamten okres trzeba by usunąć betonową zaporę po prawej, gdzie jest budowana stacja metra i powiesić sieć trolejbusową. Gdyż do 1973 roku kursowały tędy trolejbusy. Co więcej do 1970 było tu rozdzielały się dwie trasy.
Na temat Świętokrzyskiej pisałem już 25 lutego 2012 roku. Wówczas jednak pisałem o historii tego rejonu Śródmieścia. Zamieściłem też wówczas poniższe zdjęcie, na którym widać gmach z mojego dzisiejszego tytułowego zdjęcia.
Źródło: Warszawikia
Budowę gmachu na rogu Świętokrzyskiej i Jasnej przeprowadzono w latach 1922-23. Projekt przygotował Józef Handzelewicz. Wówczas budynek był niższy o trzy kondygnacje, co widać na zdjęciach w portalu Warszawa1939.pl. Krótsze też było skrzydło od Świętokrzyskiej, zajmując 1/3 obecnej swojej długości. Gmach został rozbudowany już po kilku latach, w 1930 roku. Taki stan przedstawia zdjęcie przedwojenne, które prezentuje powyżej. Co ciekawe podczas przebudowy gmachu pozostawiono na rogu kopułę, tylko umieszczono ją odpowiednio wyżej. Natomiast podczas powojennej odbudowy kopuła została odbudowana, ale bez belwederu pod nią. W latach 1938-39, na rogu Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej zbudowano nowoczesny gmach centrali PKO, miał on łączyć się z gmachem na rogu Jasnej i Świętokrzyskiej, jednak wybuch wojny uniemożliwił budowę. Po wojnie gmach na rogu Świętokrzyskiej i Jasnej dobudowano na potrzeby poczty, której siedziba przy placu Napoleona przestała istnieć (obecnie znajduje się w tym miejscu siedziba NBP. Odbudowany gmach poza zmianą kopuły posiada też względem okresu przedwojennego uproszczone elewacje. PKO przeniosło się zaś do gmachu przy Marszałkowskiej 124, który zasługuje na oddzielny wpis.
Pisałem o Pocztowej Kasie Oszczędności i skrócie PKO. Dzisiaj skrót PKO jest rozwinięty nieco inaczej.
Pocztowa Kasa Oszczędności powstała w 1919 roku. Wzorowana była na kasach pocztowych działających w innych krajach. Miała organizować system oszczędności, obrót państwowymi papierami wartościowymi, czekami, przekazywaniem gotówki i wekslami. Należała do ministerstwa poczt i telegrafów. Była instytucją państwową. W okresie II wojny światowej PKO funkcjonowało pod zarządem niemieckim. Po wojnie początkowo nowe władze nie planowały odtwarzania PKO. W końcu udało się dawnym pracownikom doprowadzić do ponownego uruchomienia kasy. W 1948 roku oddzielono PKO od poczty, tworząc Powszechną Kasę Oszczędności.
PKO zajmowało się oszczędnościami obywateli. Istnieje anegdota dotyczącą znanego rzeźbiarza Xawerego Dunikowskiego. W latach 50. każdy posiadacz książeczki oszczędnościowej chcąc z niej pobrać pieniądze musiał podać cel na jaki bierze. Rzeźbiarz zgodnie z tym wpisał, że potrzebuje ich dla pań lekkich obyczajów, oczywiście ubierając to w bardzo konkretną nazwę. I nie zgodził się na zmianę, mimo próśb i zaklęć kierownictwa oddziału PKO, z którego usług korzystał.
I jeszcze reklama, lub też spam.
Na Alllegro jest możliwość nabycia niedostępnej już w bieżącej sprzedaży książki Warszawskie autobusy i trolejbusy autorstwa zespołu: Julian Dąbrowski, Daniel Nalazek i Marcin Stiasny. Wydana w 2005 roku, jest dotychczas jedyną monografią autobusów miejskich i trolejbusów kursujących po Warszawie od 1920 do 2005 roku.
- DST 45.82km
- Czas 02:26
- VAVG 18.83km/h
- VMAX 39.20km/h
- Temperatura 12.3°C
- Podjazdy 37m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Berlin Warszawa Express
Sobota, 9 listopada 2013 · dodano: 29.12.2013 | Komentarze 4
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Afrykańska - Międzynarodowa - al. Wedla - Lubelska - Warszawa Wschodnia - Kijowska - Markowska - Białostocka - Targowa - al. Solidarności - Jagiellońska - Brechta - Namysłowska - Ratuszowa - 11 Listopada - Odrowąża - Cm. Bródzieński - Odrowąża - Starzyńskiego - Most Gdański - Słomińskiego - Międzyparkowa - Bonifraterska - Słomińskiego - Rondo Zgrupowania AK "Radosław" - al. Jana Pawła II - Broniewskiego - al. Armii Krajowej - al. Obrońców Grodna - al. Prymasa Tysiąclecia - Aleje Jerozolimskie - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna
Podążając dość okrężną drogą na Bródno postanowiłem sobie skrócić drogę przejściem pod Warszawą Wschodnią. Korytarz pod peronami został przebyty pieszo, bo póki co inaczej się nie da, bez narażenia się na złamanie przepisów porządkowych. Może w przyszłości uda się ten problem rozwiązać, na razie możemy się cieszyć zniesieniem zakazu przebywania z rowerem na ogólnodostępnym terenie kolejowym, o czym pisałem 15 października 2013.
Wychodząc na Kijowską zauważyłem szykujący się do odjazdu jeden z pociągów kursujących w ramach porozumienia o wspólnej ofercie przewozowej pomiędzy DB AG i PKP SA z 2001 roku.
W tamtym okresie, po 2001 roku byłem przez trzy lata dość częstym pasażerem tych pociągów. W pewnym momencie miałem samopoczucie, jak podczas podróży tramwajem. Jednak zanim pojawiły się jasnoszare wagony z granatowym pasem pomiędzy Warszawa i Berlinem kursowały różnej klasy pociągi. Część informacji na ten temat zebrał kiedyś Andrzej Massel, do niedawna wiceminister w resorcie zajmującym się transportem, opisując w Świecie Kolei 4,5 i 6 z 1997 roku najszybsze pociągi na ziemiach polskich. Tak się bowiem składa, że pociągi kursujące w ruchu międzynarodowym bardzo często należały do najszybszych a czasem też do najbardziej luksusowych. Jak słusznie zauważył autor artykułów szybkość jest także częścią komfortu.
Tymczasem wracając od naszego połączenia, w 1909 roku najszybszym pociągiem w "Konkresówce" był "Nord Express", kursujący od 1900 roku raz w tygodniu na trasie Warszawa - Aleksandrów - Toruń - Berlin - Paryż i Ostenda. Pociąg zestawiony był z wagonów CIWL (Międzynarodowe Towarzystwa Wagonów Sypialnych). Pociąg ten codziennie obsługiwał połączenie z Berlina do Paryża i Ostendy, natomiast w czwartki i niedziele kursował dalej z Berlina na wschód aż do Petersburga przez Królewiec. Natomiast w piątek jak już napisałem powyżej "Nord Express" docierał do Warszawy. W 1908 roku, odnoga warszawska została przedłużona do Moskwy. Pociąg docierał na stację Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Następnie po zmianie czoła (do 1933 roku była to stacja czołowa) jechał linią obwodową przez opisywany przeze mnie niedawno most koło Cytadeli na stację Warszawa Brzeska (ob. W. Wschodnia). Tam pasażerowie przesiadali się do wagonów szerokotorowych. Skład początkowo prowadził cztery wagony, potem pięć: trzy sypialne z Paryża, jeden z Ostendy, restauracyjny i bagażowy. Na ziemiach zaboru rosyjskiego poruszał się z prędkością do 80 wiorst na godzinę (ok. 85km/h). Po przekroczeniu granicy w Prusach ok 100km/h. Z Warszawy do Berlina jechało się trochę ponad 10 godzin.
Wybuch pierwszej wojny światowej, zniszczenia na kolei, zmiany granic spowodowały, że po I wojnie światowej była już zupełnie inna rzeczywistość. Wspomniany już Nord Express powrócił w 1926 roku. Teraz jednak jechał od Poznania przez Ostrów Wlkp i Łódź Kaliską. W 1929 roku zmienił trasę, na taką z jakiej obecnie korzysta BWE (z wyjątkiem krótkiego odcinka omijającego Wrześnię), przez Konin i Kutno. W 1930 roku z Warszawy do Berlina wyruszały 4 pociągi. Z tego jeden - "Nord Express" kursował w wybrane dni tygodnia (tabela 59 URJ).
Wybuch wojny w 1939 roku znów wszystko zniszczył. Po wojnie w rozkładzie z 1947 roku przez z Berlina przez Warszawę do ZSRR jechały dwa pociągi. Z tego tylko jeden z nich prowadził jeden wagon z Berlina do Warszawy dostępny dla polskich podróżnych. Pozostałe wagony w tym pociągu i cały drugi pociąg nie były udostępnione dla osób jadacych z Polski do radzieckiej strefy okupacyjnej. Następne lata nie były specjalnie lepsze. Dopiero koniec stalinizmu trochę rozluźnił kwestie ruchu granicznego. W l1962 roku w rozkładzie można znaleźć dwa pociągi. Ciekawym pociągiem był tu ekspres "Berolina" kursujący od 1959 roku, prowadzony należącymi do kolei wschodnioniemieckich (DR) zespołami spalinowymi typu Köln. Był to też jeden z najszybszych pociągów jadących przez Polskę w tym czasie. Duży postęp wskazuje rozkład 1969/70 z czterema pociągami jadącymi przez Warszawę do Berlina. Jeszcze więcej było w rozkładzie 1977/78 bo sześć. W 1984 roku było ich siedem. W tymże roku korzystałem z pociągu Warszawa-Hoek. Jadąc z Warszawy do Holandii na wakacje zorganizowane przez holenderską fundację dla polskich dzieci. Podróżowaliśmy tym pociągiem z Warszawy Wschodniej do Helmstadt. Dalej nie dało się kupić w Polsce biletów za złotówki. Natomiast finansowany przez Holendrów odbywał się już od granicy holenderskiej. Powrót jednak nie był taki prosty, gdyż ze względu na jakieś zamknięcie linii pomiędzy Zbąszynkiem i Poznaniem, do pociągu prowadzonego od Rzepina przez ET22 dołączyła z przodu... ST44 i pojechaliśmy okrężną drogą przez parowozowe zagłębie w Wolsztynie. Do Warszawy pociąg przyjechał z dość pokaźnym opóźnieniem, ale doznania po drodze były dla mnie bezcenne.
W 1989 roku doliczyłem się ośmiu pociągów łączących Warszawę z Berlinem. Była to też okazja aby zobaczyć na początku maja Berlin Zachodni w ramach wymiany uczniów między szkołami. Dojazd i powrót był oczywiście pociągiem.
W rozkładzie na rok 1992/93 doliczyłem się 9 pociągów w tym trzech jadących z Warszawy. Pozostałe jechały zza wschodniej granicy. Potem stopniowo znikały pociągi ze wschodu. Natomiast te zaczynające z Warszawy uległy przekształceniu. Już w rozkładzie 1992/93, Berolina występuje jako pociąg klasy Euro City. Potem pojawiły się kolejne: "Varsowia", "Paderewski" i "Posnania".
30 września 2001 podpisano umowę o wspólnej ofercie przewozowej pod nazwą Berlin-Warszawa-Express przejmującej obsługę pociągów pomiędzy Warszawą, Poznaniem i Berlinem. W ramach porozumienia stworzono wspólny park wagonów. Strona polska przekazała ze swojej strony sześć wagonów typu 154A o numerach od 615120-90000-1 do 6151200006-8 (z wyjątkiem wagonu 615120-90003-5, który postał w malowaniu PKP IC – tzw „papuga”) zostało przemalowane w kolory BWE, z tym, że wagon z numerem 6 wyróżniał się białym malowaniem ścian, podczas, gdy w pozostałych wagonach zastosowano kolor jasno-szary. Na zdjęciu poniżej jeden z tych wagonów.
Wagony typu 154A, są to bezprzedziałowe wagony pasażerskie z miejscami do siedzenia klasy 2, wyprodukowane przez Fabrykę Pojazdów Szynowych (Cegielski) w 1997 roku. Wagon posiada dwa przedsionki wejściowe i jeden duży przedział pasażerski. Miejsca siedzące są zamontowane w czterech rzędach z przejściem po środku. Układ foteli jest podobny do stosowanego w autobusach turystycznych lub samolotach, z ta jednak różnicą, że połowa foteli od drzwi z przedsionka do środkowego okna jest zamontowana w jedną stronę. Przy środkowych oknach, w jedynym miejscu, gdzie fotele są przodem do siebie są zamontowane stoliki. Do budowy wagonu wykorzystano pudło wagonu klasy pierwszej, wobec czego niestety nie wszystkie rzędy poprzeczne foteli wypadają przy oknach. Nad oknami wzdłuż wagonu zamontowane są półki na bagaż. Oprócz tego większy bagaż można zostawić na specjalnych regałach obok wejścia z przedsionków. PKP IC otrzymało 10 egzemplarzy wagonu typu 154A z wózkami SGP300. Od później budowanego typu 154Aa różni się wózkami – 25ANa, oraz wyposażeniem wnętrza (fotele, czy przyciski do drzwi). W 2006 roku wagony, podczas napraw okresowych zostały dostosowane do przewozu rowerów. W tym celu na jednym z końców wagonu zdemontowano znajdujące się tam regały na większy bagaż i zamontowano po trzy uchwyty na rowery. To chyba najciekawszy dla nas wagon w tym pociągu.
Kolejne wagony jakie PKP IC włączyło do BWE to wagony typu Z1-B, wyprodukowane przez ABB-Henschel AG w latach 1996-97. Do BWE trafiły wagony o numerach: 61 51 21-90 002 - 005; 009 - 012; 017- 019; 022 - 028; 030; 032 - 034. Łącznie 17 wagonów. W 2006 roku sześć z nich dostosowano do przewozu osób niepełnosprawnych oznaczone jako ABB Z1-BN i serią Bdmnu.
Dwa ostatnie wagony w tym składzie wystawia DB AG. Obecnie są to wagony klasy pierwszej z częścią gastronomiczną serii ARkimbz 266.9oraz bezprzedziałowe wagony klasy pierwszej Avmz108.5 (na zdjęciu poniżej ostatni, przed nim ARkimbz 266.9).
O ile PKP wystawiło w miarę nowoczesne wagony z lat 90. to DB AG na trasę do Polski początkowo wysłało tabor niemal zabytkowy. Przykładem niech będą wagony typu Avmz111.5. Historia tych wagonów to faktycznie część historii szybkich połączeń kolejowych w Niemczech Zachodnich po II wojnie światowej!
W letnim rozkładzie jazdy w 1962 roku pojawiły się pociągi pod nazwą Reingold-Zug. W założeniu miała być to sieć luksusowych pociągów dużych prędkości (do 160km/h). Do obsługi tych połączeń zaplanowano wagony zapewniające wysoki komfort podróży w tym bardzo charakterystyczne wagony 1 klasy z częścią barową i przedziałem widokowym ADm101, bezprzedziałowe wagony Apmz121, oraz przedziałowe Avmz111.
Wagon ADm101, źródło: Wikipedia
Produkcję wagonów serii Avmz111 rozpoczęto w 1962 roku. Początkowo oznaczone były jako Av4üm – 62, później w latach 1966-76 Avümh111 lub Avümz111. A od 1976 roku występują jako wspomniana seria Avmz111. Wagony wprowadzono również do obsługi sieci pociągów Trans-Europ-Express (TEE), a później również do pociągów Inter- i Eurocity. Obecnie te wiekowe już wagony w zdecydowanej większości zostały już wycofane z ruchu pasażerskiego.
W 1967 roku pojawiła się zmodernizowana wersja oznaczona jako seria Avmz111.1. Do pokrycia konstrukcji pudła wykorzystano blachę nierdzewną. Zastosowano wózki Minden-Deutz 36, zamiast dotychczasowych MD33, pozwalające na jazdę z prędkością 200km/h. Wagon ten odpowiadał wymogom, jakie miały spełniać wagony standardu X według dokumentacji UIC. W trakcie kolejnych modernizacji wymieniono też system ogrzewania z parowo-elektrycznego na wyłącznie elektryczne, zasilane z lokomotywy. Podobnie i system klimatyzacji początkowo zasilany z prądnicy po kolejnych modernizacjach był zasilany centralnie ze źródła zewnętrznego. Wagon mierzy 26,4 metra długości całkowitej, pudło wagonu 26,1 metra długości. Rozstaw wózków wynosi 19 metrów, a rozstaw osi w każdym wózku 2,5 metra. Wagon posiada 9 sześciomiejscowych przedziałów. Łącznie podróżować w nim może 54 pasażerów. Jako jedne z pierwszych wagonów były wyposażone w klimatyzację „Jet-Air”. Wagony przez cały okres użytkowania posiadały typowe wejściowe drzwi łamane zgodne z normami UIC. Aparatura umieszczona pod podwoziem wagonu została osłonięta fartuchami. Wagonów Avmz111 i Avmz111.1 wyprodukowano 267 egzemplarzy.
Kiedy w ramach porozumienia pomiędzy DB AG, oraz PKP stworzono ofertę pociągów na trasie Berlin – Poznań – Warszawa pod nazwą „Berlin-Warszawa-Express” koleje niemieckie miały w ramach porozumienia wystawić ze swojej strony do każdego składu wagony pierwszej klasy, oraz wagon barowy. Zdecydowano, wówczas, że jako wagony klasy pierwszej będą kursować dość już leciwe Avmz111. Wybrano sześć wagonów o numerach 61 80 19 90…: 114-8, 143-7, 152-8, 166-8, 175-9, 211-2. Wagony otrzymały typowe malowanie opracowane dla składów BWE.
Wagony w BWE kursowały do jesieni 2005 roku. W styczniu 2006 roku zostały skreślone ze stanu DB Fernferkehr AG i pocięte na złom przez Walzwerk Finow für Fa. Steil, w Ebersvalde koło Berlina.
Na zdjęciu poniżej Avmz111-61 80 199 0 114-8, na stacji Poznań Główny oczekuje w składzie BWE na odjazd do Warszawy.
Wagony Avmz111 zastąpione zostały wagonami Apmz857.5. To również były bardzo interesujące wagony. Zbudowane zostały w 1984 roku, jako wagony bezprzedziałowe klasy drugiej serii Bpmz291.2. Jeden z wagonów z tej rodziny można zobaczyć na poniższym zdjęciu.
Wagon Bpmz 294.5 (D-DB 61 80 20-91 516-0) na stacji Stralsund Hbf. Źródło: Wikipedia
Następnie zostały przebudowane na bezprzedziałowe wagony klasy pierwszej Apmz857.5, na potrzeby obsługi pociągów turystycznych. Uzyskały dość specyficzne, bardzo kolorowe malowanie i nietypowy układ wnętrza. W pociągach BWE nie zagrzały zbyt długo miejsca ustępując miejsca w 2008 roku wagonom przedziałowym Avmz108.5. Wagony te powstały w latach 90. częściowo jako nowe, a częsciowo również jako modernizacja znacznie starszych Avmz207, pochodzących z lat 70.
Wagon typu Avmz108.5 na stacji w Kolonii (Kölner Hauptbahnhof). Źródło: Wikipedia
Oprócz tego DB AG wystawia również wagon pierwszej klasy z częścią restauracyjną. Początkowo były to wagony serii Armz211, natomiast obecnie są to wagony klasy pierwszej z częścią restauracyjną ARkimbz 266.9, wyprodukowane w 1994 roku, pochodzące ze zlikwidowanych przez DB w pierwszym dziesięcioleciu tego stulecia pociągów Inter-Regio.
Jeszcze kilka słów o lokomotywach, jakie prowadziły i prowadzą te pociągi. Z wyjątkiem okresu, gdy BWE omijały most na Odrze, podczas jego remontu, cała trasa jest zelektryfikowana. Jednak na terenie Polski są to 3kV prądu stałego, a po stronie niemieckiej 15kV prądu przemiennego o częstotliwości 15 2/3 Hz. Przez wiele lat w związku z tym polska lokomotywa prowadziła pociąg do Rrzepina, a dalej już lokomotywa niemiecka.
W Polsce BWE zasadniczo prowadzony był przez EP09. Chociaż zdarzały się przypadki zastępstwa przez lokomotywy EP05 lub EP08, w razie braku wolnej EP09. Poniżej EP09-016 na zdjęciu z 2003 roku, na stacji Poznań Główny.
Za lokomotywą prezentowany już wcześniej wagon Avmz111.1 - 61 80 199 0 114-8, kolejny to restauracyjny z przedziałami klasy pierwszej Armz211, dalej widać wagon PKP typu ABB Z1-B, co ciekawe jednak nie w malowaniu BWE, lecz w tzw. papugę lub tęczówkę. A więc włączony w zastępstwie za wagon tego typu przypisany do BWE.
Wracając do lokomotyw.
W 2010 roku PKP IC zaczęło wprowadzać do ruchu dziesięciu lokomotyw typu ES64U4 nazwane w Polsce "Husarzami", zakupionych u Siemensa. Jednak konieczność obsługi na całej trasie od Warszawy do Berlina pociagów BWE polską lokomotywą, przy problemach z uruchomieniem i awariami nowej serii, wymusiła tymczasowe wypożyczenie wiosną 2010 roku innych lokomotyw tego samego producenta typu ES64F4 (E189 DB). Lokomotywy te zwane u nas czasem z racji malowania "czarnymi wdowami" pracowały do jesieni 2010. Poniżej ES64F4-155 napotkana 24 kwietnia 2010 roku na wysokości przystanku Warszawa Ochota.
Jak widać, "czarna wdowa" prowadzi skład BWE, w którym wagon typu 154A został zastąpiony innym jednak w malowaniu IC, zamiast BWE. Widoczna tu lokomotywa należy do podtypu E189-VM. Jest to wersja przystosowana do pracy między innymi na terenie Polski, Czech, Słowacji, Węgier, Austrii i Niemiec. Ilość wersji tej lokomotywy jest duża i ciągle się zmienia. Wszystkie są opisane na Railcolor.net.
Husarza z BWE widać na pierwszym zdjęciu w tym wpisie.
Pora jeszcze spojrzeć na lokomotywy po stronie niemieckiej, jakie prowadziły BWE po stronie niemieckiej. Granica zasilania systemów =3kV i ~15kV znajduje się na stacji Frankfurt a/O Oderbrücke. Natomiast zmiana lokomotywy odbywała się w Polsce, w Rzepinie.
Początkowo do obsługi BWE Niemcy przeznaczyli dwusystemowe elektryczne lokomotywy serii 180, wyprodukowanymi jeszcze w Czechosłowacji. Po ich wycofaniu z tej linii BWE był prowadzony czeskimi lokomotywami serii 371 (siostrzana konstrukcja w stosunku do 180 DB). Czeska lokomotywa przyprowadzała do Berlina swój pociąg, a w czasie oczekiwania na jego powrót obsługiwała BWE pomiędzy Rzepinem i Berlinem. Na koniec do obsługi tego odcinka skierowano wielosystemowe lokomotywy serii 186. W czasie objazdów mostu nad Odrą przez Kostrzyń, oraz w razie braku lokomotyw serii 180 i 371 BWE był prowadzony spalinowymi "Ludmiłami". Tak bowiem w Niemczech nazywane są wyprodukowane w latach 1973 - 82, lokomotywy serii 232, 233 i 234.
Obecnie na całej trasie pociągi BWE prowadzone są "Husarzami". Niemcy w pewnym momencie zastanawiali się nad wysłaniem na tę trasę "spalinowych ICE" (ICE-TD) , czyli zespołów spalinowych serii 605, które ze względu na awaryjność nie cieszą się dobrą sławą. Jednak PKP IC nie było zainteresowane tym pomysłem.
I jeszcze reklama, lub spam jak kto woli.
Na Alllegro jest możliwość nabycia niedostępnej już w bieżącej sprzedaży książki Warszawskie autobusy i trolejbusy autorstwa zespołu: Julian Dąbrowski, Daniel Nalazek i Marcin Stiasny. Wydana w 2005 roku, jest dotychczas jedyną monografią autobusów miejskich i trolejbusów kursujących po Warszawie od 1920 do 2005 roku.
- DST 59.77km
- Teren 5.70km
- Czas 03:13
- VAVG 18.58km/h
- VMAX 33.90km/h
- Temperatura 14.7°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Wąskim szlakiem nad Świder
Niedziela, 3 listopada 2013 · dodano: 22.12.2013 | Komentarze 2
Marszałkowska - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Skalnicowa - Trakt Lubelski - Wojtyszki - Południowa - Panny Wodnej - Zasadowa - Tawułkowka - Liliowa - Popradzka - Przylaszczkowa - Jachowicza - [Józefów] - Jachowicza - Graniczna - Puszkina - Wawerska - Wyszyńskiego - 3 Maja - Jarosławska - Turystyczna - [Otwock] - Turystyczna - Zaciszna - Turystyczna - Mickiewicza - Turystyczna - [Józefów] - Turystyczna - Jarosławska - Wspólna - Świderska - Polna - Nowa - Cicha - Iglasta - Szkolna - ks. Skoprupki - Graniczna - 3 Maja - [Warszawa] - Włókienicza - Młoda - Obszarowa - Włókiennicza - Prasowa - Mozaikowa - Brodnicka - Tawułkowa - Zasadowa - Borowiecka - Trakt Lubelski -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Bobrowiecka - Czerska - Podchorążych - Suligowskiego - Czerniakowska - 29 Listopada - Szwoleżerów - Agrykola - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Lwowska - Piękna
Latem plaża nad Świdrem jest dość uczęszczanym miejscem. W początkach listopada już niekoniecznie. Chociaż zwolennicy kąpieli w przeręblu chętnie nawiedzają plaże nad Świdrem zimą. Na razie chyba jednak dla nich było za ciepło.
Gdy byłem mały, od czasu do czasu rodzice zabierali mnie na plaże nad Świdrem. Jechaliśmy pociągiem z Warszawy Śródmieścia do przystanku Świder. Obecnie gdy jadę w tym kierunku na rowerze częściej korzystam z ulic, które biegną śladem linii wąskotorowej do Karczewa.
Początki tej kolei to rok 1896 i działania panów Kiersnowskiego, Spiessa, Steimmana oraz Pileckiego. O ile władze carskie o dziwo podeszły do sprawy przychylnie, to problemy były ze strony władz miejskich. Pierwszy projekt dotyczył linii od Dworca Petersburskiego do Jabłonny. Wkrótce powstał też następny tej samej spółki dla linii od rogatek moskiewskich (Grochowska) do Wawra. W 1897 roku udało się uzyskać porozumienie z władzami miejskimi i w 1897 roku powstała Spółka Udziałowa Drogi Żelaznej Jabłonna - Wawer. Miasto wymusiło na spółce budowę swojej linii na terenie miasta praktycznie nad samą Wisła. Po uzyskaniu koncesji prace rozpoczęto w 1899 roku. Na linii wbrew przepisom rosyjskim zamiast torów o rozstawie 750mm, zastosowano tor 800mm. Widocznie zadziałały typowe mechanizmy załatwiania "po uważaniu", stosowane przez carską administrację, gdy zainteresowany miał środki na przekonanie urzędnika do swoich potrzeb. Gdy rok później linia była już niemal gotowa została odsprzedana grupie reprezentowanej przez Stefana księcia Lubomirskiego, Tomasza hrabiego Zamoyskiego, Szymona Neumana, Zdzisława Pileckiego i Stanisława Szpaka. 10 grudnia 1900 roku wyruszył pierwszy pociąg ze stacji Most (obecne Wybrzeże Szczecińskie przy ulicy Olszowej i Moście Śląsko-Dąbrowskim. Natomiast 4 stycznia 1901 roku otwarto ruch kolejowy od Mostu do Wawra. Linia od stacji Most poprowadzona była ulicami Zamoyskiego, Grochowską i obecną Płowiecką do stacji Wawer.
Tym razem nie byłem w Wawrze, ale sięgnę do zdjęcia z 1 sierpnia 2010 roku, gdy pojechałem do Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Wówczas, jak również 26 czerwca 2010 przejeżdżałem koło dawnego dworca. W 1903 roku pojawił się pomysł przedłużenia linii z Wawra do Karczewa. Koncesja na przedłużenie linii została wydana w 1907 roku. Jednak dopiero włączenie się do kolei kapitału belgijskiego i ukonstytuowanie w związku z tym nowego Towarzystwa Akcyjnego Warszawskich Dróg Żelaznych Podjazdowych w 1911 roku stało się okazja do rozbudowy kolei. Budowę rozpoczęto w 1911 roku. W kolejnym roku 1912 zbudowano okazały budynek stacyjny w Wawrze.
Wszystkie budynki zaprojektował podobnie jak na siostrzanych kolejach grójeckiej, oraz wilanowskiej Konstanty Jakimowicz. Szlak był jednotorowy, podzielony stacjami i mijankami. Kilometraż linii liczony był od stacji Most (od 1943 roku Wisła). Stacja Wawer znajdowała się w kilometrze 9,04. Posiadała trzy tory stacyjne.
Pomiędzy Wawrem i Karczewem zlokalizowano przystanki i stacje:
- Międzylesie, km 10,88. Dwa tory.
- Borków,
- Radość, km 13,92.
- Miedzeszyn, km 14,66. Dwa tory.
- Falenica, km 17,74. Dwa tory.
- Michalin,
- Józefów, km 21,19. Dwa tory.
- Świder, km 23,40. Dwa tory.
- Otwock, km 25,16. Trzy tory.
- Karczew, km 29,61. Dwa tory.
Budowę zakończono wiosną 1914 roku. Natomiast planowy ruch otwarto 16 kwietnia 1914 roku.
Stacja w Wawrze w naszej współczesnej rzeczywistości znajduje się przy ulicy Widocznej 6. W stosunku do stanu oryginalnego gdzieś w latach 70. lub 80. dobudowano skrzydło od strony zachodniej, podniesiono dach zachowując jego oryginalny kształt.
Od tego miejsca linia biegła wzdłuż ulic Widocznej i Patriotów. Bliżej Anina przy Patriotów zachowały się przyczółki mostu nad kanałem Wawerskim. Następnie linia wchodziła w ciąg obecnych ulic Mrówczej i Mozaikowej. Obecnie po zbudowaniu nawierzchni tych ulic nie ma już śladów po przebiegu linii. Wcześniej można było oglądać resztki nasypu i podtorza lub zrujnowane przepusty. Jedyne zachowane ślady to budynki dworców. Pierwszy z nich znajduje się w Międzylesiu, które pierwotnie funkcjonowało pod nazwą... Kaczy Dół. Nazwę zmieniono na wniosek mieszkańców w 1937 roku.
Dawny dworzec w Międzylesiu pokazywałem już 5 czerwca 2011 i do tej wycieczki sięgnąłem po zdjęcie.
Budynek zlokalizowany jest przy Mrówczej 102, na południe od skrzyżowania Mrówczej i Zwoleńskiej. W Falenicy przy obecnej pętli autobusowej istniało skrzyżowanie toru wąskotorowego z bocznicą normalnotorową do cegielni Silikat, której relikty jeszcze można napotkać na terenie Falenicy. Niestety nie zachowały się żadne ślady samego skrzyżowania zdemontowanego zapewne podczas rozbiórki linii wąskotorowej po jej zamknięciu w 1952 roku. Zdjęcia wykonałem 14 listopada 2010 roku. Natomiast o samej bocznicy pisałem 4 marca 2012. Wróciłem do Falenicy również w tym roku, 14 lipca 2013.
Na drugim ze zdjęć Solaris Urbino15-8
Dalej tor prowadził przez teren obecnego przedszkola przy Włókienniczej 41 do stacji w miejscu obecnej ulicy Obszarowej. Budynek dworca znajduje się pod adresem Obszarowa 1.
Za skrzyżowaniem obecnej ulicy Obszarowej i Młodej pociąg jadąc po łuku przeciskał się pomiędzy dość gęstą zabudową. Przecinał ulicę Włókienniczą w okolicy skrzyżowania z Olecką. Dalej w Józefowie tor poprowadzono wzdłuż ulicy Wawerskiej. Stacja w Józefowie znajdowała się w okolicy skrzyżowań Wawerskiej z Ogrodową i kardynała Wyszyńskiego. Obecny adres dworca to Wawerska 31.
Pociąg po opuszczeniu stacji jechał dalej wzdłuż Wawerskiej do miejsca gdzie ulica skręca i zmienia się w Jarosławską. Tor prowadził dalej prosto, mniej więcej tak jak przecinka pod linią wysokiego napięcia do ulicy Turystycznej i most nad Świdrem. Most liczy sobie 62 metry długości. Tor znajdował się na wysokości 6 metrów nad lustrem wody.
Za mostem zachował się dawny nasyp. Koniec mojej dzisiejszej trasy wyznacza przystanek i mijanka w Świdrze. Zlokalizowana była przy Turystycznej przed jej obecnym skrzyżowaniem z Majową. Tu też znajduje się budynek dworca złożony z dwóch identycznych pawilonów, połączonych kiedyś drewnianą werandą.
Niestety drugi z zachowanych pawilonów ma użytkowników o większej inwencji twórczej. Został opakowany w styropian, zamurowano mu część okien, zyskał dodatkową przybudówkę a także pomalowano go na bardzo gustowny zielony kolor.
To byłby na dzisiaj koniec trasy. W okresie międzywojennym planowano częściową likwidację kolei jabłonowskiej w latach 30. W pierwszym rzędzie miało to dotyczyć odcinka od stacji Most do stacji Grochów na Zamoyskiego i Grochowskiej. Ostateczny termin likwidacji tego odcinak wyznaczono na 1 listopada 1939 roku. Ze względu na wybuch wojny nie został zrealizowany. Do likwidacji doszło już po wojnie, po przejęciu kolei przez PKP. Z dniem 1 lipca 1952 zamknięto odcinek od Mostu do Otwocka. Jeszcze przez 11 lat pociągi kursowały z Otwocka do Karczewa. Tam ruch zamknięto 1 kwietnia 1963 roku.
Warto dodać, że bliska okolica przystanku w Świdrze jest zagłębiem drewnianych domów zwanych "świdermajerami". Te z Falenicy prezentowałem już latem 11 sierpnia 2013. Do tych ze Świdra powrócę w przyszłości.
Na Alllegro jest możliwość nabycia niedostępnej już w bieżącej sprzedaży książki Warszawskie autobusy i trolejbusy autorstwa zespołu: Julian Dąbrowski, Daniel Nalazek i Marcin Stiasny. Wydana w 2005 roku, jest dotychczas jedyną monografią autobusów miejskich i trolejbusów kursujących po Warszawie od 1920 do 2005 roku.
- DST 55.73km
- Teren 7.60km
- Czas 02:33
- VAVG 21.85km/h
- VMAX 36.40km/h
- Temperatura 8.3°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Listopadowe Gassy
Piątek, 1 listopada 2013 · dodano: 20.12.2013 | Komentarze 0
Wówczas stała jeszcze w tym miejscu mocno już zrujnowana drewniana chata. Teraz został tylko komin. Poniżej przypomnienie jak wyglądała wówczas.
Poprzedni raz prezentowałem tę zagrodę 15 sierpnia 2011 roku, gdy jechałem zobaczyć wiatrak w Lninie. Wówczas dom mieszkalny był jeszcze cały. Widać było zniszczoną stodołę z częściowo zawalonym dachem, która w takim stanie znajduje się do dzisiaj.
Na koniec jeszcze skromny pomnik znajdujący się na wale przeciwpowodziowym w pobliżu prezentowanego powyżej gospodarstwa w Dębinie.