Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
  • DST 23.59km
  • Czas 01:20
  • VAVG 17.69km/h
  • VMAX 33.90km/h
  • Temperatura 5.4°C
  • Podjazdy 21m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ulica misia o małym rozumku

Sobota, 21 grudnia 2013 · dodano: 18.01.2014 | Komentarze 2

Marszałkowska - Nowogrodzka - Poznańska - Żurawia - Krucza - Bracka - Szpitalna - pl. Powstańców Warszawy - Mazowiecka - Kredytowa - Jasna - Poczta Główna - Jasna - Przeskok - pl. Powstańców Warszawy - Warecka - Kubusia Puchatka - Warecka - Nowy Świat - Świętokrzyska - Kopernika - Bartoszewicza - Sewerynów - Oboźna - Dynasy - Zajęcza - Topiel - Browarna - Karowa - Wybrzeże Kościuszkowskie - Most Świętokrzyski - Wybrzeże Szczecińskie - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Spacerowa - Klonowa - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna



Okazało się, że mając miesiąc opóźnienia z wpisami tym razem trafiłem przypadkowo w święto patrona ulicy na którą dojechałem w grudniu i o której chciałbym w związku z tym napisać kilka słów. To święto związane jest z rocznicą urodzin  Alana Alexandra Milne'a (18 stycznia 1882) autora serii książek o Kubusiu Puchatku. Warto jeszcze przypomnieć o tym, że wizerunek niezbyt smukłego bohatera, mówiącego o sobie, że posiada mały rozumek stworzył Ernest Howard Shepard.  Nie zawsze, na szczęście, nazwy ulic muszą mieć patronów o Bardzo Ważnych Życiorysach. Skoro patron ulicy jest mały to i ulica nie jest duża pod każdym względem. Jest to spokojna uliczka tuż obok Nowego Światu. Obecnie ze względu na budowę metra w pobliżu niemal odcięta od świata. Na jednym jej końcu stoi prawie ratusz. "Prawie", bo jest to blok mieszkalny na zapleczu Nowego Światu. 

Pałac... misia z małym rozumkiem
Pałac... misia z małym rozumkiem © oelka

Pierwsze pomysły budowy równoległych traktów przez zaplecza ulicy Nowy Świat pojawiły się przed wojną. Juliusz Nagórski opracował w 1935 roku koncepcję budowy dwóch ulic jednej po stronie zachodniej, a drugiej po wschodniej. W założeniu chodziło o przeniesienie części ruchu, szczególnie pieszego na równoległe trakty z przepełnionego ludźmi Nowego Światu. Do pomysłu powrócono w nowej rzeczywistości po zakończeniu wojny. Najpierw opracowano część wschodnią, jeszcze w 1949 roku. Nowe osiedle otrzymało nazwę Nowy Świat Wschód. Tym osiedlem zajmiemy się innym razem. Rok później opracowano projekt kolejnego ciągu po stronie zachodniej (Nowy Świat Zachód). Dzisiaj, mało kto chyba kojarzy ulicę Gałczyńskiego czy Warecką lub Tuwima z jakimś osiedlem. Projekty przygotował zespół pracowni Trasy Zamek-Belweder pod kierunkiem Zygmunta Stępińskiego, z którym spotkaliśmy się przy okazji wizyty w Aninie31 października 2013 i opisu kościoła Matki Bożej Królowej Korony Polskiej. Stolica w numerze 42 z 22 października 1950 roku zamieściła dość szczegółowy opis osiedla planowanego na zachód od Nowego Światu. Plany były dość rozległe:
Partery budynków będą przeznaczone zgodnie z wytycznymi dla dzielnic mieszkaniowych na sklepy i lokale usługowe, piętra zaś na mieszkania. Tak więc w obu blokach znajdzie pomieszczenie 8 dużych lokali sklepowych wraz z magazynami oraz 160 mieszkań od jedno- do czteroizbowych o większych powierzchniach standartowych przyjętych dla podobnego budownictwa w MDM. Mieszkania w tych blokach będą również wyposażone we wszelkie dodatkowe urządzenia usługowe, jak garaże dla wózków dziecinnych i rowerów, centralne ogrzewanie etc. Projektuje s:ę też częściowe wykorzystanie podziemi na garaże samochodów osobowych. Wejścia do mieszkań będą wiodły od strony zewnętrznej t.j. terenów zielonych, zaś wejścia do sklepów od strony dziedzińca stanowiącego wnętrze ciągu pieszego i spacerowego. W ten sposób zostanie rozdzielony i uregulowany system komunikacji zewnętrznej z miastem i wewnętrzny t.j. z lokalami zaopatrzenia.
Powstały dwa budynki ciągnące się od Wareckiej do Świętokrzyskiej. Budynki rozdzielone są wysokimi prześwitami z przejściami i poprzedzone niewielkimi tarasami. Pierwotnie przy prześwitach miały stać rzeźby, z których realizacji zrezygnowano, podobnie jak z podziemnych garaży dla samochodów. Nigdzie nie podano niestety ilości planowanych miejsc parkingowych w owych garażach. A szkoda bo w naszej obecnej rzeczywistości liczby te brzmią dość szokująco. Dla porównania na MDM-ie planowano takich miejsc 25.Chociaż tu garaż miał się mieścić pod powierzchnią ulicy, być może więc ilość miejsc była by większa.

Budynki sąsiadujące z "ratuszem" i łączniki nad ulicą Warecką uzyskały pseudorokkowe elewacje.
Stępiński w swoich wspomnieniach "Gawędy warszawskiego architekta" opisując ten projekt wspomniał, że zespołowi projektantów marzyły się w sklepach mieszczących się na parterach budynków mieściły się specjalistyczne księgarnie, sklepy "Desy" , numizmatyczne i inne o podobnym charakterze. Co nawiązywałoby do dawnego charakteru Świętokrzyskiej. Marzenia nie spełniły się, gdyż lokale zajęły głównie różne punkty usługowe.
Warto spojrzeć na plan zamieszczony we wspomnianym artykule. Numer jeden to widoczny na górnym zdjęciu dom z wieżą zegarową. Numer dwa, to bloki wzdłuż planowanej wówczas ulicy nazywanej zresztą do pewnego momentu,  żeby było ciekawiej placem, na którym planowano kamienną nawierzchnię. Jak widać osiedle ma ciekawe towarzystwo. Z boku znajduje się gmach Narodowego Banku Polskiego wznoszony z mozołem do końca lat 40. aż po lata 70. XX wieku.


Natomiast drugi koniec ulicy zamyka Elewacja gmachu Ministerstwa Finansów przy Świętokrzyskiej 12. Rozległy zespół budynków powstał w latach 1950-56 według projektu architektów Stanisława Bieńkuńskiego i Stanisława Rychłowskiego. Co ciekawe ich projekt w konkursie został tylko wyróżniony, a mimo to skierowany do realizacji.


Trudno określić kto dokładnie był inicjatorem wyboru nazwy nowej ulicy. Dość w każdym razie, że konkurs na nazwę prowadził wśród dzieci "Express Wieczorny" Wygrał Kubuś Puchatek. Na narożnikach ze Świętokrzyską zamontowano kamienne tablice z nazwami ulicy i wizerunkiem głównych bohaterów misia i prosiaczka. Obecnie gdy jedna z firm zajmujących się kinematografią zarezerwowała prawa do nazw, wizerunku i niemal wszystkiego co wiąże się z bohaterami książek Milne'a, być może byłoby to znacznie trudniejsze do przeprowadzenia.
Jednak w latach 50. nie było takich ograniczeń, dzięki temu powstała kameralna ulica z sympatyczną nazwą. Pozostaje mieć nadzieję, że otwarcie tuż obok pod Świętokrzyską stacji drugiej linii metra nie zburzy tego spokoju.





Komentarze
oelka
| 21:56 niedziela, 26 stycznia 2014 | linkuj Ulica Misia Uszatka czy Kubusia Puchatka budzi sympatię.
U nas jednak dominuje podejście martyrologiczne. Jakiś czas temu jednej z firm amerykańskich, która ulokowała tu swoją siedzibę wdzięczne władze lokalne chciały uhonorować ulicą z nazwą poświęconą ofiarom zamachu z 11 września 2001 roku. Amerykanie podziękowali, gdyż nie chcieli smutnej nazwy.
benasek
| 23:27 poniedziałek, 20 stycznia 2014 | linkuj Z nazwami ulic jest różnie. Mieszkałem kiedyś w Poznaniu na ulicy Misia Uszatka i za każdym razem, gdy tłumaczyłem gdzie mieszkam, wywoływało to uśmiech na twarzy... Bardzo podobała mi się ta nazwa i mimo wszystko wolałem taką niż jakichś tam sławnych panów Rzeszotarskich czy Rozpędowskich.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa enbyl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]