Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
  • DST 15.42km
  • Czas 01:00
  • VAVG 15.42km/h
  • VMAX 30.80km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Podjazdy 27m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de stocznia

Niedziela, 22 stycznia 2012 · dodano: 01.02.2012 | Komentarze 6

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Śniadeckich - pl. Politechniki - Nowowiejska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Czerwijowskiego - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Czerniakowska - Zwierzyniecka - Podchorążych - Zwierzyniecka - Bartycka - Czerniakowska - Zaruskiego - Solec - Fabryczna - Koźmińska - Jezierskiego - Rozbrat - Myśliwiecka - Agrykola - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna


Jeśli ktoś z szanownych czytelników spodziewał się po tytule, wyprawy w którymś z miast nadmorskich, to musi się na razie obejść smakiem. Może kiedyś się uda, kto wie? A tymczasem udało się mimo braku czasu wybrnąć z domu na krótkie przewietrzenie i przetarcie szlaku w mokrym śniegu, bo poprzednia niedziela była jeszcze zimą w wersji light. Żeby nikt nie miał wątpliwości obecnie czyli w momencie gdy piszę ten tekst, panuje nam wersja classic.
Wpis powstaje ze sporym opóźnieniem, ale to jest już jego drugie poczęcie. Poprzednie skończyło się w momencie, gdy wszystko już było niemal gotowe, ale przeglądarka zamuliła się na śmierć i można było da capo al fine...
A do tego jeszcze doszedł totalny brak czasu. Ale jedna rzecz jest już zrobiona i zanim utonę w kolejnych może odrobię zaległości.

To w takim razie pora na temat dnia.

Wisła jak każda rzeka na nizinie szuka sobie najdogodniejszej trasy przepływu. Efekty różnych prac nad regulacja Wisły w rejonie Saskiej Kępy oraz Solca spowodowały podczas powodzi w 1884 roku zmianę położenia koryta Wisły o blisko pół kilometra w stronę Gocławia. Efektem tej powodzi była też zatoka, z której powstał basen zimowy ukończony w 1904 roku. W ten sposób powstał Port Czerniakowski i tytułowa stocznia, której relikty mimo upływu 42 lat od jej zamknięcia cały czas można zobaczyć.

Widok na stocznię © oelka

I widok z drugiego końca portu. Z kładki nad wrotami powodziowymi.

Port Czerniakowski © oelka

Po planowanym remoncie portu ma tu być między innymi miejsce na barki mieszkalne, dla tych, którzy nie chcą mieszkać na stałym lądzie.
Swoją drogą nie wiem jak Zarząd Mienia wyobraża sobie, że do Portu Czerniakowskiego wpłyną owe barki mieszkalne, skoro prześwit bramy przeciwpowodziowej z jest stosunkowo wąski i trudno wpłynąć tam czymś szerszym od jachtu lub motorówki?

Z Cypla widać też nowe wcielenie Stadionu Dziesięciolecia, który wygląda jak kosz z wikliny czekający na dokończenie.

Niedkończony koszyk © oelka

I jeszcze rzut oka na Saską Kępę. Widok z drugiej strony tak mniej więcej ze środka poniższego zdjęcia, nieco rozmyty, niczym ze snu pokazała jakiś czas temu CheEvara na swoim blogu.

Saska Kępa © oelka

Zanim dotarłem na Cypel Czerniakowski po drodze przebyłem okolice skrzyżowania ulic Czerniakowskiej, Gagarina i Nehru. O tym miejscu pisałem już w ubiegłym roku, w lipcu, gdy przyszło mi pod dachem jednej z budek w pobliżu skrzyżowania przeczekać burzę. Tym razem jednak nieco inaczej. Do 1973 roku Czerniakowska była znacznie węższą ulicą niż obecnie. Jak wyglądała widać, we fragmencie mojej ulubionej komedii "Nie lubię poniedziałków". <object height="350" width="425">Widać tam milicjanta wracającego na motocyklu do domu. Dom to jeden z bloków zbudowanych przez spółdzielnię "Energetyka" w ramach osiedla "Czerniakowska Wschodnia". Widać tam Czerniakowską z torami tramwajowymi, po których w stronę Wilanowa podąża wagon 13N na linii 14. </object>W tle po prawej stronie torów tramwajowych budują się nowe bloki w pobliżu Chełmskiej a w oddali bliżej torów widać budynek, którego część przetrwała do dzisiaj.

Czerniakowska 44 © oelka

Kiedyś zaadresowany był do ulicy Łącznej 7. Zbudowany został w 1938 roku. Podczas budowy Wisłostrady rozebrano skrzydło od strony Czerniakowskiej.
Samo ulica Łączna też rozpłynęła się w przeszłości. I jednym obecnie śladem jej istnienia jest dzisiaj tylko omawiany budynek.
A jak wyglądał kiedyś układ ulic w tym miejscu? Widać to jeszcze na planie Warszawy z 1971 roku:

Po drugiej stronie skrzyżowania Gagarina, Nehru i Czerniakowskiej za blaszakami gdzie handluje się różnościami schowany jest rządek budynków stojący przy początkowym odcinku ulicy Podchorążych. Jest to chyba jedna z bardziej krętych ulic w Warszawie. Do skrzyżowania z Czerską biegnie idealnie na zachód. Następnie skręt pod kątem prostym na północ do skrzyżowania z Suligowskiego, Kolejny zakręt w lewo, na zachód i tak aż do Łazienek, gdzie skręca na południowy zachód do Gagarina. Ulica poświęcona pierwszemu kosmonaucie powstając w 1957 roku wchłonęła końcowy odcinek Podchorążych do Belwederskiej.
A w pobliżu styku Podchorążych i Czerniakowskiej stoi sobie kamienny słup.

Kamienny słup © oelka

Ten dość tajemniczy obiekt może spełniać podobną rolę jak kamienne kolumny w Lesie Bielańskim, które pełnią rolę wentylacji kolektora burakowskiego. Ale czy tak jest obecnie nie wiem.


Jeździło się tak sobie miejscami oczyszczone drogi, miejscami nie. Mokry śnieg też nie ułatwia życia. W najbardziej eleganckim miejscu, jakim powinny być Aleje Ujazdowskie DDR jest nieoczyszczona ze śniegu. Nie pokazuje to miasta w najlepszym świetle, zwłaszcza że zima w tym roku jak na razie delikatnie traktuje nas śniegiem.





Komentarze
oelka
| 10:00 piątek, 3 lutego 2012 | linkuj anchor Muszę przyznać, że kamienny słup wcześniej jakoś umykał mojemu wzrokowi, choć skrzyżowanie to znam nie od dzisiaj.
Kiedy zaczynałem tu pisać to uznałem, że warto połączyć przyjemne z pożytecznym. Może to co piszę zachęci innych do udania się w takie miejsce, albo zwróci uwagę na jakiś mało zauważalny szczegół, jak choćby ten kamienny i nieco tajemniczy słup.

lukasz78 Jak to u nas: chcesz mieszkać na barce to sobie tą koszarkę na plecach przynieś. Albo nie będzie chętnych, ze względu na koszty transportu barki i wyżyłowane opłaty za miejsce w porcie, bo miasto będzie liczyć tak, jak za miejsce przy nabrzeżu w Saint-Tropes, albo ktoś bogatszy i bardziej zawzięty urządzi akcję z udziałem żurawia i transportem barki górą, nad bramą powodziową.
lukasz78
| 10:06 czwartek, 2 lutego 2012 | linkuj Ależ barki tam nie wpłyną - zbuduje się je tam na miejscu i zwoduje :)
Hipek
| 22:44 środa, 1 lutego 2012 | linkuj Fantastyczne.
oelka
| 15:50 środa, 1 lutego 2012 | linkuj I tak już kolejny czeka wpis siedzi w poczekalni i czeka na umieszczenie go w tym miejscu ;-)
lea
| 12:25 środa, 1 lutego 2012 | linkuj No rzeczywiście nieliche opóźnienie z wpisem :)
A stadion prezentuje się co najmniej dziwnie.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa czyci
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]