Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
  • DST 36.29km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:40
  • VAVG 21.77km/h
  • VMAX 36.90km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 29m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostatni Mohikanin warszawskiego rolnictwa

Poniedziałek, 13 sierpnia 2012 · dodano: 06.09.2012 | Komentarze 5

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - pl Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Zawilców -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Wybrzeże Szczecińskie - Most Świętokrzyski - Wybrzeże Kościuszkowskie - Wioślarska - Wilanowska - Czerniakowska - Śniegockiej - Koźmińska - Jezierskiego - Rozbrat - Myśliwiecka - Agrykola - Al. Ujazdowskie - al. Szucha - al. Armii Ludowej - Marszałkowska - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna

Miesiąc temu pisałem, że ciężko jest znaleźć na terenie miasta kogoś, kto zajmował się rolnictwem. A tymczasem dzisiaj zobaczyłem taki obrazek:

Ostatni Mohikanin © oelka

Czy to oznacza, że miesiąc temu się myliłem? Raczej nie. Na odcinku od Mostu Siekierkowskiego do ulicy Cyklamenów jest to jedyne uprawiane pole na terenie zalewowym Wisły. Po drugiej stronie Wału jest tak samo. Widziałem jedno przy ulicy Skalnicowej. Być może uprawiane przez tę samą osobę. Bo oba miejsca są położone niedaleko od siebie. Znaleźć jakąś uprawę, zobaczyć już nie krowę, ale gdaczącą sobie kurę jest niezłym wyczynem. Wygląda na to, że to naprawdę może być ostatni Mohikanin warszawskiego rolnictwa.





Komentarze
oelka
| 00:33 sobota, 8 września 2012 | linkuj W najbliższych okolicach Warszawy i na przedmieściach jeszcze w latach 90. zdarzały się obrazki w rodzaju orki z wykorzystaniem konia.
Natomiast gospodarstwa chłopskie na Mazowszu czy Podlasiu głównie korzystały z Ursusów C-330, czasem C-355/360. A potem jeszcze z Fergusonów, gdy już ruszyła produkcja w Ursusie. Jeszcze się czasem trafiały białoruskie Władymirce, jako ersatz dla C-330.

Jeśli zaś mowa o dorabianiu to chyba lepiej niż na Skorosze (czyli okolice ulicy Dzieci Warszawy) było się wybrać pociągiem w okolice Góry Kalwarii, lub Tarczyna. Czas dojazdu nie wiele dłuższy a możliwość zarobku w tamtejszych sadach była znacznie większa.
mors
| 15:16 piątek, 7 września 2012 | linkuj Jakiś lepszy kułak. ;)
U mnie sporo było C-385.
Ostatnio jednak zaczęły dominować "youngtimery" ściągane z Zachodu... :/
teich
| 09:11 piątek, 7 września 2012 | linkuj Taaa,ja kiedyś chciałem sobie dorabiac w czasie wakacji, więc łaziłem po kilku gospodarstwach na Dzieci Warszawy szukając większej stawki. Nic z tego nie wyszło, dojazd w tamte okolice był wtedy ( połowa lat 80tych) wyjątkowo czasochłonny.
oelka
| 23:35 czwartek, 6 września 2012 | linkuj Znalezienie pól uprawnych na terenie Ursusa jest jeszcze trudniejsze niż w Wawrze. Ale tam developerzy budują gdzie się da.
Ciekawostką jest sam ciągnik, z cięższej rodziny C-385. Te maszyny spotykałem w Warszawie ale raczej przy pracy w MZK podczas prac torowych, albo u drogowców gdy holowały kotły do asfaltu lanego, niż w gospodarstwach u rolników czy chłoporobotników. Tu raczej dominowały C-330, czasem C-360.
mors
| 23:11 czwartek, 6 września 2012 | linkuj I to jeszcze Ursusem (dopełnia klimatu). Szkoda, że nie w dzielnicy Ursus. ;)
Cenne foto, ale nie ustawaj w dalszych poszukiwaniach. :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa acyse
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]