Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
  • DST 39.58km
  • Teren 3.50km
  • Czas 02:11
  • VAVG 18.13km/h
  • VMAX 35.10km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 19m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rower na kolej czyli od Płochocina do Warszawy

Sobota, 18 sierpnia 2012 · dodano: 23.09.2012 | Komentarze 6

Piękna - Poznańska - Hoża - pl. Trzech Krzyży - Nowy Świat - Smolna - p. Warszawa Powiśle -> KM301 -> [Płochocin] Kolejowa - Fabryczna - [Józefów] Lipowa - Rokicka - Leśna - | Krosna Parcela- Moszna Wieś - [Pruszków] Promyka - Waryńskiego - Batalionów Chłopskich - POW - Warsztatowa - Broniewskiego - [Piastów] Warszawska - Aleja Krakowska - Toruńska - Orła Białego - Ożarowska - Warszawska - [Warszawa] Warszawska - Orląt Lwowskich - Zagłoby - Orłąt Lwowskich - Wojciechowskiego - Traktorzystów - Świerszcza - ks. Chrościckiego - Łuki Wielkie - ks. Chrościckiego - Potrzebna - Sympatyczna - Cegielniana - Techników - Płużańska - Owalna - Techników - Płużańska - Mikołajska - Popularna - Aleje Jerozolimskie - Opaczewska - Szczęśliwicka - Opaczewska - Białobrzeska - Barska - pl. Narutowicza - Fitrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - pl Na Rozdrożu - Al. Ujazdowskie - pl. Trzech Krzyży - Mokotowska - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Budowa ulicy o roboczej nazwie "Nowolazurowa" była przewidywana od kilkudziesieciu lat. Teraz przy okazji wzmożenia budowlanego przed czerwcową imprezą ruszyła również i ta budowa. Opisy Nowolazurowej można sobie zobaczyć na stronie SISKOM-u, a mnie interesuje pewien objazd związany z tą budową. Ulica przecina bowiem linie kolejowe. O ile nad liniami nr. 1 i 447 prowadzącymi w stronę Pruszkowa przechodzi górą, a budowa wiaduktu nie przeszkadza w ruchu pociągów, to już w przypadku linii numer 3 do Poznania ulica musi przejść tunelem przez wysoki w tym miejscu nasyp z torami. Budowa tunelu siłą rzeczy wymusiła zamknięcie ruchu na odcinku Warszawa Włochy - Warszawa Gołąbki. Tunel miał być zbudowany obok nasypu z torami, a następnie wsunięty w dziurę wykopaną w nasypie. Operacja wsunięcia tunelu miała trwać poniżej dwóch tygodni.
Natomiast pociągi miały skorzystać z objazdów. Jeden z nich wyznaczona liniami numer 46 i 20 będącymi szlakiem dawnej Kolei Kaliskiej, której pisałem trzy dni temu opisując Czyste. Pociąg od Warszawy Zachodniej zamiast jechać w stronę Włoch zjeżdża w stronę posterunku Czyste i przejeżdża przez Odolany do stacji Warszawa Główna Towarowa, gdzie mogłem zobaczyć przez okno wagonu, koło górki rozrządowej drzemiącą "czarną wdowę", czyli jedną z lokomotyw wyprodukowanych przez Siemensa z rodziny ES64 F4.

"Czarna wdowa" na Odolanach © oelka

Na zdjęciu znalazła się ES64 F4-455. Wykonana w wersji na napięcie 3kV pracowała już w Przewozach Regionalnych, a teraz w FPL. Nie pisałbym jednak o tym, gdybym nie wybierał się z rowerem. Rower pojechał razem ze mną do Płochocina, gdzie zaczęła się ta już typowo rowerowa cześć trasy.
Płochocin razem z sąsiednim Józefowem tworzą niemal jedną miejscowość.
Józefów koło Płochocina stał się miejscem, gdzie w latach 1865-66 zbudowano cukrownię. Cukrownia przetrwała dwie wojenne zawieruchy, ale 11.01.1947 roku wybuchł w niej pożar. W efekcie zakład został zamknięty, a odbudowanych obiektach cukrowni rozpoczęto produkcję gliceryny technicznej dynamitowej. Już w 1951 roku zmieniono profil produkcji i zakład stał się gorzelnią. Istnienie takiego zakładu wpłynęło oczywiście na sieć drogową w pobliżu:

Droga koło cukrowni © oelka

Cukrownia posiadała też swoja sieć kolei wąskotorowej, oraz dwie bocznice normalnotorowe. Niestety śladów bocznicy z Pruszkowa trzeba szukać w gęstych krzakach. Natomiast bocznica z Płochocina istnieje cały czas. Przejeżdżałem przez nią w czerwcu, podczas powrotu z Puszczy Bolimowskiej.
Jadąc dalej mijam dawny folwark miejscowości Krosna (Krosna-Parcela). Był on własnością Przeworskich, do których należała również cukrownia w Józefowie. Na przeciwko zabudowań stoi krzyż przydrożny z inskrypcją A.D. 1870.

Przydrożny krzyż Krosnej © oelka

Do Krosnej docierała kolej wąskotorowa, jej ślady są trudne do odnalezienia. Tor poprowadzony byłna koronie drogi powiatowej. Oznacza to, że obecnie trudno jest znaleźć jakieś ślady jego istnienia.
Na horyzoncie pokazuje się jednak zupełnie inny obiekt.

Kierunek komin © oelka


Komin wieńczący drogę do wsi Moszna jest już obecnie jedyną pamiątka po czasach rozbudowy sieci grzewczej i energetycznej w Warszawie i okolicach. Początków należy szukać w otwarciu w 1904 roku elektrowni na Powiślu w Warszawie. Powstały też lokalne małe elektrownie na Mokotowie i na Woli, przy Prądzyńskiego. W okresie między wojennym Siła i Światło znana z budowy linii EKD do Grodziska zbudowała też elektrownię w Pruszkowie. Po wojnie zbudowano planowaną już przed wojną elektrociepłownię na Żeraniu i kolejną na Siekierkach. W latach 70. planowano rozbudowę sieci energetycznej i ogrzewczej o dwa kolejne obiekty. Pierwszym miała być elektrociepłownia "Kawęczyn" zlokalizowana pomiędzy Kawęczynem, Rembertowem i Ząbkami, a drugim elektrociepłownia "Pruszków II" koło wsi Moszna, na północ od Pruszkowa. Oba obiekty powstały w latach 80., jednak zmiana czasów i zapotrzebowania spowodowała, że nie zostały wykorzystane zgodnie z zamierzeniami. "Kawęczyn" pracuje obecnie wyłącznie jako ciepłownia podgrzewając wodę do sieci ciepłej wody. Natomiast z wykorzystania niemal gotowego Pruszkowa zrezygnowano. Zdemontowano wyposażenie i rozebrano budynki. Został samotny komin, służący jako maszt (256 metrów) dla nadajników radiowych.

Ostał sie tylko... komin © oelka

Na koniec zajrzałem do Włoch. W Parku Kombatantów znajduje się skromny pałac, w którym mieszkali kolejni właściciele tych dóbr.

Pałac Koelichenów we Włochach © oelka

W końcu XVIII wieku tereny nabył hrabia Tadeusz Mostowski. Pałac został ukończony w 1842 roku. Dwa lata później majątek nabyła rodzina Koelichenów. Obecnie pałac jest siedzibą biblioteki. O Włochach jako pisałem też ponad rok temu, w marcu 2011. Pokazałem też wówczas teren Odolan, przez który dzisiaj miałem okazję przejechać pociągiem. Jeśli będzie okazja, to postaram się jeszcze zająć ta trasą, zanim pociągi wrócą na normalną trasę przez Ursus.





Komentarze
Gość | 09:51 wtorek, 2 października 2012 | linkuj Dlaczego "Krosnej" ?
oelka
| 11:22 czwartek, 27 września 2012 | linkuj lea Moszna to nazwa góry, zamku i chyba czterech miejscowości w Polsce. Więc wybór jest :-)
Samotny komin na równinie robi surrealistyczne wrażenie. Sądzę, że nikt się nie zastanawiał nad tym, że komin będzie stał na osi drogi.

teich Komin został, bo jest dobrym miejscem do montażu anten. I dobrze w ten sposób na siebie zarabia. Przez jakiś czas był tu nadajnik RMF-u, zanim przenieśli się do Łazów, czyli masztu dla zmyłki chyba zwanego Raszynem.
Jeśli dobrze pamiętam, to największe protesty wzbudził pomysł usytuowania w niedoszłej elektrociepłowni spalarni śmieci.
teich
| 07:47 wtorek, 25 września 2012 | linkuj Ruch protestów ekologicznych rodził się z trudem w drugiej połowie lat 80tych ubiegłego wieku. Impulsem było w zasadzie nieszczęsne pod Czernobylem. Pierwszy protest jaki zapamiętałem był przeciwko budowie tamy w Niedzicy na Dunajcu , drugim był oczywiście Żarnowiec, który przybrał na sile około 89 roku. A lokalnie toczył się również trzeci protest przeciwko budowie elektrociepłowni w Mosznej. Jak zza mgły pamiętam, że protestowane przeciw umieszczeniu źródła emisji w głównym korytarzu nawiewowym powietrza do Warszawy dodatku wzmagany przez funkcjonujące wtedy wysypisko śmieci na Żbikowie. Efekt końcowy to właśnie ten strzelisty bezużyteczny komin. Zaletą jest ,że stanowi istotny element orientacyjny w przejażdżkach po równinie błońskiej.
lea
| 20:19 poniedziałek, 24 września 2012 | linkuj Fantatysczne zdjęcie z kominem wyłaniającym się z drzew.
My tymczasem wczoraj "nadzialiśmy" się w górach na Rozdroże pod Moszną:-)
oelka
| 16:20 poniedziałek, 24 września 2012 | linkuj Lokomotyw w czarnym malowaniu "Dispoloku" w Niemczech nie brakuje. Chyba największa grupa wśród nich to różne odmiany Eurosprinterów ES64F4. Jak się chce sprawdzić do jakiej odmiany należy oglądany przez nas egzemplarz, to najlepiej zajrzeć na railcolor i przejrzeć listę wersji (od VA do VP) lokomotyw ES64F4.
benasek
| 13:37 niedziela, 23 września 2012 | linkuj Taka "czarna wdowa" stoi czasem w Oranienburgu, teraz przyjrzę się dokładniej, czy to ten sam model co na Twojej fotce...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa awten
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]