Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
  • DST 15.39km
  • Czas 00:52
  • VAVG 17.76km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 7m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (415)

Wtorek, 20 listopada 2012 · dodano: 28.11.2012 | Komentarze 4

Wilcza - Emilii Plater - Noakowskiego - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Trojdena - Żwirki i Wigury - Rostafińskich - Biały Kamień - Żaryna - Rakowiecka - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - al.Niepodległości - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Bagatela - al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Wracałem dzisiaj podobnie jak w kwietniu, kiedy pokazałem szkołę pracowników ambasady rosyjskiej, przez Rakowiecką.
Z Pawińskiego na Rakowiecką lub na odwrót krążyłem w czasie tworzenia mojej pracy magisterskiej. Wówczas niestety jeszcze pieszo. Jednak i wtedy, i obecnie nie ma lepszej możliwości przebycia tej trasy niż pieszo lub na rowerze.
Początki Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego sięgają roku 1816 i powołania Instytutu Agronomicznego na Marymoncie. Różne potem były dzieje szkoły. W 1919 roku SGGW stała się uczelnią państwową. Otrzymała też 11 hektarów ziemi na terenie obecnego Pola Mokotowskiego. W latach 1924-25 powstał pierwszy z trzech gmachów SGGW przy Rakowieckiej 26/30 zaprojektowany przez Tadeusz Zielińskiego (ojca).

SGGW - narożnik, którego nie ma i nie było © oelka

Budynek jest wyraźnie obiektem zbudowanym tak, jakby miał stać na narożnej posesji, przy skrzyżowaniu ulic. Patrząc na jakikolwiek plan Warszawy widać, że po tej stronie Rakowiecka nie krzyżuje się z żadna ulicą. Jednak w czasach gdy gmach SGGW powstawał takie skrzyżowanie planowano. Gdy w sierpniu prezentowałem Kolonię Lubeckiego oba wykonane wówczas zdjęcia powstały na skrzyżowaniu Uniwersyteckiej i Mianowskiego. Przyjrzyjmy się pierwszej z tych ulic. Jest to stosunkowo szeroka aleja, obecnie urywająca się ślepo na skrzyżowaniu Wawelskiej i Raszyńskiej. Jednak gdyby udało się jakoś po przebyć trasę wzdłuż wyznaczonej przez nią osi trafilibyśmy na Rakowiecką przy gmachu SGGW. Jako, że plany Warszawy czasem potrafiły twórczo wybiegać w przyszłość taki bieg Uniwersyteckiej da się odnaleźć na planie Warszawy z 1926 roku. Na wymienionym planie tego nie zaznaczono, ale w założeniach Uniwersytecka miała docierać do al. Niepodległości. Ulica nie powstała, a jedyną pamiątką tego pomysłu pozostał narożnik w gmachu SGGW, gdzie do czasu przeprowadzki wszystkich wydziałów na Ursynów, można było się pomęczyć na ćwiczeniach z analizy jakościowej, biochemii, chemii fizycznej, czy gleboznawstwa. Lub oglądać ciekawe pokazy doświadczeń z fizyki podczas wykładów w auli o charakterystycznym schodkowym układzie ławek.
A tak gmach SGGW prezentował się w końcu lat 40. i w latach 50. XX wieku na zdjęciu E. Falkowskiego wydanym przez Książkę i Wiedzę.



W 1927 roku zbudowano na Rakowieckiej trasę tramwajową. Jej pętle wybudowano koło gmachu SGGW. Pętla istnieje do dzisiaj. W 1967 roku trasę przedłużono wzdłuż ulicy Wołoskiej do skrzyżowania z Woronicza, gdzie połączyła się z już istniejącą trasą na Służewiec Przemysłowy. Widać to na planach z 1962 i 1970 roku.



Do lat 90. XX wieku przy pętli istniała przedwojenna poczekalnia dla pasażerów, widoczna tu za wagonem tramwajowym. Było to miejsce na współczesnym zdjęciu u góry wpisu pomiędzy kioskiem i szafką ze sterownikiem rozjazdu przy wjeździe na pętlę.
Przez wiele lat zmieniały się linie kończące swój bieg na Rakowieckiej. W 1927 roku dotarła tu najstarsza warszawska linia tramwajowa numer 3. W okresie międzywojennym była to jedna z linii o najmniejszej liczbie zmian w jej przebiegu. W okresie okupacji na Rakowiecką kursowała linia 9 z placu Teatralnego, oraz 10 z Powązek. Po zakończeniu wojny na Rakowiecką dotarła linia 14, w 1946 roku, po przebudowie trasy z toru szerokiego (1525mm) na normalny (1435mm). W późniejszym czasie wraz z budową nowej trasy w al. Niepodległości zamiast czternastki pojawiła się linia 23 i na krótko dwójka, zanim skierowano ją na trasę do Wilanowa.
Gdy w 1967 roku zbudowano trasę od Rakowieckiej do Woronicza, oraz równocześnie zlikwidowano odcinek na Rakowieckiej od Puławskiej do al. Niepodległości. Czego efektem było wycofanie z Rakowieckiej linii 23. Od tego momentu pętla przestała być użytkowana w ruchu liniowym aż do 1985 roku. Wówczas dotarła tu linia 24 wycofana z Alej Jerozolimskich. Potem z pętli zaczęła korzystać reaktywowana linia linia 16. Obecnie z pętli korzysta skrócone do niej 33, po wycofaniu z odcinka na Wyścigi.
Ciekawy jest też wagon widoczny na zdjęciu. Jego historia wiąże się z Wrocławiem. Jeden z tamtejszych trzech przewoźników tramwajowych, jacy funkcjonowali we Wrocławiu na przełomie XIX i XX wieku BSEG (Breslauer Stassen Eisenbahn Gesellschaft) elektryfikując swoją sieć wprowadził do ruchu w 1901 roku czteroosiowe wagony silnikowe. Ich początkowy wygląd można zobaczyć na przykładzie zdjęcia wagonu o numerze taborowym 330. Koło 1930 roku wagonu przeszły modernizację. Przebudowano wówczas pudło wagonu, zmieniając układ okien, zabudowując otwarte pomosty. Widać to na zdjęciu z lat 30. lub 40. XX wieku. W latach 1946-49 dwadzieścia pięć wagonów zostało wysłanych do Warszawy, jako dar Wrocławia dla zniszczonej Stolicy. Niewątpliwie zniszczony i wyludniony Wrocław miał w tym czasie nadmiar taboru. Podobna sytuacja panowała też w Szczecinie, który pewną część swoich wagonów przekazał do Poznania, a trzy doczepy z Norwegii trafiły na linię EKD do Warszawy. Jednak trudno określić, na ile to był faktyczny dar, a na ile odgórna decyzja władz. Podejrzewam, że pod "podarkiem" kryła się jednak odgórna decyzja nakazująca przekazanie wagonów do innych miast. Ta praktyka była zresztą dość powszechna w latach późniejszych. Warszawa dostając nowe wagony typu N a następnie typu 13N, odsyłała używane dotychczas wagony do innych miast m. in. do Krakowa, Szczecina czy Gorzowa Wielkopolskiego.
W Warszawie wagony z Wrocławia zostały oznaczone jako typ L (maximum). Były to pierwsze wagony czteroosiowe w historii tramwajów w Warszawie. Wagony otrzymały numery taborowe w zakresie 500-525. Wagon numer 500 został przebudowany na specjalny służący do transportu dzieci do żłobka. Kursował w tej roli na trasie pomiędzy praskimi zakładami pracy z Dworca Wschodniego przez Grochowską na Gocławek. Cała akcja odbywała się pod patronatem zakładów ZPC 22 Lipca, czyli E. Wedel.
Na zachowanym zdjęciu ze Stolicy widać, że różnił się kolorem od pozostałych wagonów. Wagon początkowo stacjonował w zajezdni na Woli, stąd też zdjęcie na trasie W-Z przy placu Zamkowym. Chociaż zdjęcie wykonane w porze popołudniowej może być pozowane na potrzeby gazety.
Wagony Lmax wycofano w latach 1954-56. Część z nich została przesłana do Szczecina. Podobno trzy inne wróciły do Wrocławia. Najbardziej fotogeniczny z wagonów Lmax Był wagon o numerze taborowym 505, który brał udział w otwarciu Mostu Poniatowskiego.





Komentarze
oelka
| 13:24 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj Taki dowóz dzieci do żłobka miał jednak poważne podstawy. W latach 50. transport publiczny a więc tramwaje, autobusy, czy kolej miał gigantyczne obłożenie w całej Polsce, szczególnie w porze szczytów przewozowych. Transport indywidualny praktycznie nie istniał. Jak więc do tramwaju miała się dostać kobieta z dwuletnim dzieckiem, w sytuacji, gdy tramwaj był tak załadowany, że ludzie wisieli na zewnątrz? I każdy kolejny jadący był tak samo zapchany. Dlatego stosowano różne niestandardowe rozwiązania.
teich
| 08:46 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj Wagon dowozowy do żłobka? Nieprawdopodobne, gdyby to napisal kto inny nie uwierzyłbym nawet jak na propagandę socjalną PRL sam pomysł był baaardzo wydumany.
oelka
| 00:24 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj Nie ukrywam, że jest to jedna z dziedzin moich zainteresowań.
Dynio
| 19:52 środa, 28 listopada 2012 | linkuj Widzę że lubisz transport publiczny, ciekawie o nim piszesz.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa oucza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]