Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
  • DST 16.81km
  • Teren 1.60km
  • Czas 01:30
  • VAVG 11.21km/h
  • VMAX 26.80km/h
  • Temperatura -5.9°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Free homes for free people

Niedziela, 20 stycznia 2013 · dodano: 29.01.2013 | Komentarze 13

Marszałkowska - Wilcza - Koszykowa - Chałubińskiego - Hoża - Wiejska - Górnośląska - Myśliwiecka - Rozbrat - Śniegockiej - Czerniakowska - Wilanowska - Wioślarska - Solec - Zaruskiego - Czerniakowska - Bartycka - Zwierzyniecka - Hołówki - Podchorążych - Sielecka - Nowotarska - Stępińska - Chełmska - Górska - Gagrina - Stępińska - Podchorążych - Suligowskiego - Czerniakowska - 29 Listopada - Szwoleżerów - Agrykola - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Wolne domy dla wolnych ludzi

Wolne domy dla wolnych ludzi © oelka

To hasło zostało namalowane jakoś w latach 90. Jest jednym z kilku, które podobały mi się mi za ponadczasową treść. Najciekawsze jakie pamiętam namalowano chyba w 1989 lub 1990 roku na gmachu BGK, od strony Nowego Światu. Jest to kwintesencja reklamy:
W trumnie z Baltony wyglądasz jak żywy.
Warto też chyba wspomnieć akcję malowania haseł z dozorcą jednej ze szkół w roli głównej, niejakim Tkaczukiem w początkach lat 90.
Hasło na Hożej jest nieco już przytarte i zasłaniane coraz bardziej przez rosnące drzewo. Bardzo pasuje, gdy się poczyta o wyczynach firm developerskich lub skupujących prawa do przedwojennych budynków spekulantach, którzy gdy już "odzyskają" budynek, zaczynają akcję pozbywania się mieszkańców po jak najniższych kosztach własnych. W grę wchodzą wówczas pomysły w rodzaju podwyżek opłat o kilkaset procent, wyłączenia prądu, wody, czy nawet rozebrania dachu.
Wspomniane hasło można zobaczyć na ścianie budynku przy Hożej 9A.

Free homes... czyli Hoża 9A © oelka

Kamienica przy Hożej 9 powstała zapewne po 1880 roku. Był to trzypiętrowy budynek frontowy z oficynami. W 1976 roku rozebrano budynek frontowy. Natomiast pozostawiono tylną oficynę, która w latach 80. znalazła się na zapleczu nowo postawionego bloku pod numerem 9.



Na zdjęciu widać blok z lat 60. pod adresem Hoża 5/7 i dalej Hoża 9. Przez bramę w oficynie przy Hożej 9A, da się dostać na teren osiedlowy pomiędzy budynkami przy Hożej, Mokotowskiej i Wilczej. Można też dostać się tam przez bramę w bloku przy Hożej 5/7, lub od Wilczej przez prześwit w budynku pod numerem 12.
A tymczasem oficyna kamienicy przy Hożej 7 (po lewej widać też pozbawiony tynku fragment budynku 9A).

Na zapleczu Hożej i Wilczej (3) © oelka

Budynek powstał po 1880 roku. W czasie wojny spłonął budynek frontowy od Hożej zastąpiony w latach 60. przez prezentowany wcześniej blok typowy dla tej epoki. Natomiast podobnie jak pod dziewiątką i tu przetrwały oficyny w głębi posesji. Jeśli się dobrze przyjrzymy, to na wysokości drugiego piętra za oknem pierwszej osi na lewo od bramy widać ślad po ostrzale najprawdopodobniej z karabinu maszynowego. To jeden z nielicznych już śladów wojny w Warszawie.
Działki przy Hożej, z wyjątkiem pierwszych trzech (Hoża 1-5), były bardzo głębokie, dochodziły niemal w pobliże Wilczej. W związku z tym kamienice przy Hożej posiadały podwórza podzielone na dwa lub trzy. W przypadku budynku przy Hożej 7 przetrwała cała zabudowa drugiego podwórza, a przy Hożej 9 oficyna zamykająca drugie podwórze. Za nią znajdowało się trzecie podwórko na którym w 1938 roku wzniesiono trzecią poprzeczną oficynę. Budynek ten dla panów Walfisza i Justmana wniósł Maksymilian Kon. Obecnie budynek figuruje jako Wilcza 12A.

Na zapleczu Hożej i Wilczej (4) © oelka

A teraz spojrzenie za plecy i oficyny drugiego podwórza przy Hożej 65. Jest to kamienica Eliasza Elbingera. Kiedyś ta kamienica posiadała budynek frontowy, dwie oficyny poprzeczne i sześć oficyn bocznych. W efekcie kamienica posiadała dwa zamknięte podwórza i trzecie otwarte, bez tylnej oficyny. W czasie wojny spłonęła druga oficyna poprzeczna i dwie boczne w trzecim podwórzu. Po wojnie zostały one rozebrane, przez co otwarte zostało drugie podwórze.

Na zapleczu Hożej i Wilczej (1) © oelka

Historia powstania kamienicy Elbingera jest złożona. Przed 1784 rokiem powstała w tym miejscu kamieniczka, opisywana w 1819 roku, jako "piętrowa z wystawką". Gdzieś pomiędzy 1866 a 1868 budynek otrzymał drugie piętro. W 1893 roku Eliasz Elbinger nabył tę nieruchomość i w latach 1896-97 wybudował drugą oficynę poprzeczną i połączone z nią oficyny boczne. Następnie powstały pierwsza oficyna poprzeczna i oficyny boczne pierwszego podwórza. W 1904 roku ukończono nowy budynek frontowy. W 1914 roku nieruchomość przejęła wdowa po Eliaszu Fajga Elbingerowa i dziewięcioro dzieci. W rękach tej rodziny budynek pozostał do II wojny światowej. Budynek frontowy posiadał neobarokową elewację, zniszczoną przed 1964 rokiem, zapewne w tym czasie usunięto również elewację z oficyn. Jej ślady widoczne są na do dzisiaj ścianach.



Obecnie budynek frontowy zniknął za rusztowaniami. Być może odzyska dawną elewację jaką można zobaczyć na przedwojennych zdjęciach. Projekt odtworzenia elewacji powstał na początku lat 90. Czy został on wykorzystany podczas obecnego remontu dowiemy się zapewne w niedalekiej przyszłości.
Przez coś w rodzaju wielkiej dziurki od klucza, jaka powstała po rozbiórce oficyn kamienicy Elbingera, można podejrzeć kolejne podwórze oddzielone reliktami dawnej oficyny w głębi podwórza przy Wilczej 6.

Na zapleczu Hożej i Wilczej (2) © oelka

Ze zdjęć lotniczych widać, że budynek posiadał wysokie boczne oficyny. Zresztą obecny wygląd budynku frontowego sugeruje, że mógł powstać po wojnie z wykorzystaniem reliktów dawnej kamienicy pod tym adresem. Od Wilczej prezentuje się on tak:



Gdybym w tym momencie postanowił wrócić zrobiłbym może z 2 lub 3 kilometry. Wobec tego pojechałem dalej, w dół nad Wisłę. Po drodze przebijałem się przez zwały śniegu. Na przejeździe przez Wisłostradę przy Ludnej pojechałem tak, aby na pasie pomiędzy jezdniami, w miejscu gdzie pod śniegiem znajduje się droga dla rowerów pozostał mój ślad. Może drogowcy zrzucą to, jak to określiła Savil na krasnoludki z taczkami. Ja chyba jednak jestem choć nieco większy od krasnoludka, a Trek taczki też raczej nie przypomina. W każdym razie ślad, że się jeździ pozostał. I to chodziło. Z brei na chodniku Wioślarskiej i Solca szybko przeniosłem się nad Wisłę, gdzie po wydeptanej ścieżce całkiem nieźle dało się jechać. Można też zobaczyć Wisłę ze śryżem.

Zimowa Wisła © oelka


A potem w kierunku Sielc, gdzie kiedyś były dwa adresy związane z historią mojej rodziny. Czerniakowską przebyłem "górą" czyli kładka znajdującą się w miejscu gdzie prześwit pod socrealistycznym blokiem prowadzi na ulicę Hołówki. O budowie osiedla "Sielce" w latach 50. pisałem w ubiegłym roku w czerwcu. Nieco ponad rok temu pokazywałem okolice Czerniakowskiej i Podchorążych z tajemniczym kamiennym słupem i zespołem przedwojennych kamienic przy Podchorążych. Trochę dalej w głębi zdjęcia widać zespół budynków Stowarzyszenia Zakładów Wychowawczych Najświętszej Rodziny z Nazaretu wraz z kościołem św. Józefa Oblubieńca. Całość tego zespołu zaprojektowali Karol Jankowski i Franciszek Lilpop. Zbudowany został w latach 1924-30. Elewacje wykończono w typowy dla epoki sposób obkładając szarą cegła cementową. Przed kościołem stoi budynek klasztoru Nazaretanek, a z tyłu widać gmach pensjonatu i szkoły żeńskiej. Gimnazjum i Liceum Sióstr Nazaretanek w Warszawie działa od 1919 roku.

Czerniakowska z lotu kładki © oelka

Następnie dojechałem do faktycznego celu mojej podróży, czyli na ulicę Górską. Budynek przy Górskiej u wylotu Tatrzańskiej mógł być dobrze widoczny z okien mieszkania przy Górskiej 17, gdzie mieszkał mój pradziadek i dziadek.

Śladem dawnych Sielc - Górska © oelka

Ciężko jest obecnie zlokalizować dawny numer 17. Budowa osiedla Sielce zatarła dawny podział działek i numerację. Ten sam problem mam z kolejnym rodzinnym adresem przy Chełmskiej 29, który najprawdopodobniej znajdował się gdzieś koło wylotu Stępińskiej.
Po obu budynkach oczywiście nie zachowały się żadne ślady w terenie.





Komentarze
oelka
| 13:41 środa, 14 października 2020 | linkuj Ulisses - Dzięki za zwrócenie uwagi. Ciekawe, że nikt wcześniej nie zauważył.

Budynek jeszcze stoi. Ściana nie zniknęła. Budynek jest opuszczony i ogrodzony. Napis jest trudniejszy do zobaczenia bo winobluszcz się rozrósł, ale jeszcze jest.
Ulisses | 12:49 środa, 14 października 2020 | linkuj Free homes for free peole

powinno byc "Free homes for free people"

po tylu latch od publikacji może nie ma większego znaczenia ale dobrze by było jednak poprawić ten błąd ;) też tam byłem w 2013 roku i zrobiłem zdjęcie tego budynku. ciekawe czy nadal istnieje, niestety już nie bywam w stolicy, może ktoś wie?
Gość | 13:46 poniedziałek, 11 lutego 2013 | linkuj Witam. Mnie chodziło o okolicę narożnika ul. Mińskiej i Grochowskiej, gdzie stoi ten a la wiezowiec z Biedronką na dole. Jest tam bardzo duży prześwit, bodajże do ul. Mińskiej 6, podejrzewam, że po wyburzonych kamienicach i że zabudowa tam była dużo bardziej zwarta. Konkretnie zastanowiło mnie to, czy kamienice które tam kiedyś stały , zostały wysiedlone z tych samych powodów co te przy ul. Grochowskiej 320. Biorąc pod uwagę, że powstały mniej więcej w tym samym czasie co inne w okolicy to raczej powinny dotrwać do naszych czasów...
oelka
| 23:48 sobota, 9 lutego 2013 | linkuj lukasz78 - Teraz ciężko jest się dostać w wiele miejsc. Domofony robią swoje. Choć oczywiście doskonale rozumiem mieszkańców zamykających bramy w ten sposób.

panther - klimat mają oczywiście. Ale też warto pamiętać, że często ten obecny wygląd to efekt wieloletnich zaniedbań. Kiedyś te budynki, szczególnie w centrum były doskonale zadbane, nawet jeśli były to oficyny trzeciego podwórka.

Gość - Sąsiedztwo PZO to Grochowska 320, która do 1952 roku była osobną posesją. PZO zaś figurowało pod adresem Grochowska 318. Po 1952, po wysiedleniu dwóch z trzech bloków Grochowskiej 320, PZO jako swój adres zaczęło podawać numer 318/320. Kilka lat temu budynek frontowy Grochowskiej 320 wyburzono, zresztą zupełnie bez sensu. Bo nic się od tego czasu tam nie dzieje. A budynki te można było przywrócić do funkcji mieszkalnej.
Gość | 13:31 wtorek, 5 lutego 2013 | linkuj Czy ten wysiedlony budynek przy Grochowskiej miał adres Mińska 2 ??
panther
| 18:41 niedziela, 3 lutego 2013 | linkuj Klimaciarskie zdjęcia...lubię atmosferę starych kamienic
Śmietniki, podniszczone domy mają swój urok ;-)
lukasz78
| 15:49 niedziela, 3 lutego 2013 | linkuj Fajne jest takie eksplorowanie podwórek, zwłaszcza w Śródmieściu, czasem można przenieść się w kilka sekund w całkiem inny świat...
oelka
| 22:03 sobota, 2 lutego 2013 | linkuj CheEvara - W Śródmieściu Południowym to akurat sprawa jest prosta, wiele miejsc znam od czasów gdy jeszcze do szkoły nie chodziłem. Hoża na przykład była i jest w moim przypadku drogą do Parku Kultury na Powiślu i nad Wisłę.
Teraz jest trudniej z różnymi miejscami. Do czasu masowego pojawienia się domofonów, oraz grodzenia podwórek i terenów osiedlowych, gdy wszystkie te podwórka były otwarte można było w wielu miejscach ciekawie skrócić drogę, przez ulice przechodząc w zasadzie tylko poprzek :-)
Obecnie większość tych przejść jest dostępna tylko jako tor ćwiczeń dla miłośników parkouru.

alistar - W zasadzie hobby, chociaż był taki okres, że cześć ta związana z transportem szynowym była źródłem dodatkowych dochodów z racji współpracy z czasopismem dla modelarzy :-)

sikorski33 - Cieszę się, że się podoba :-)

yurek55 - Grzesiuk mógł być przez jakiś czas sąsiadem. Choć oczywiście nie koniecznie w tym samym budynku. Był też młodszy o całe dziesięć lat od mojego dziadka. Dziadkowie w 1932 roku przenieśli się na Chełmską, a potem na Sandomierską, aby ostatecznie znaleźć jeszcze przed wojną już bardzo przyzwoite mieszkanie na Grochowskiej w budynku dla pracowników "Pocisku". Budynek w 1952 roku został wysiedlony, gdyż zbyt dobrze było widać teren PZO. W ten sposób pojawił się docelowy adres na MDM-ie. Z małym metrażowo mieszkaniem, aby nie wpaść w kołchoz, po złych doświadczeniach w tym względzie z Grochowskiej. Kołchozów bowiem w blokach na MDM-ie też początkowo nie brakowało.
O Koszykowej 59 czyli kamienicy Tschirschnitza w zasadzie już napisałem w lipcu, gdy prezentowałem sąsiednią, bajkową pod względem wyglądu, narożną kamienicę przy Lwowskiej 17.

Skoro wspomniałeś już Grzesiuka, to może dodam, że tuż obok tego opisanego terenu pomiędzy Wilczą i Hoża, przy Wilczej 12 mieszkał Aleksander Głowacki, czyli Bolesław Prus. Znany również z propagowania turystyki rowerowej :-)

surf - Dzięki za dopisek na temat Szkoły Nazaretanek.
Odboje w bramach to ciekawy temat. Swoją drogą związany w jakimś stopniu z sąsiednią w stosunku Hożej 57 posesji pon numerem 55, gdzie urzędowała odlewnia Braci Łopieńskich.
surf-removed
| 00:41 sobota, 2 lutego 2013 | linkuj Jak Czerniakowską jeździły trajlusie, to u Nazaretanek mieścił się Zespół Szkół Mechanicznych Ministerstwa Przemysłu Maszynowego. A przed meczem Legii, cieć przynosił czerwone wskazówki, które zakładał na zegar odmierzający czas gry :)

Hoża ciekawa, muszę się przyjrzeć dwóm bramą po nr 57 i 66/68 są tam interesujące mnie skrzaty.
yurek55
| 09:59 czwartek, 31 stycznia 2013 | linkuj Na Tatrzańskiej przed wojną mieszkał Stanisław Grzesiuk, opisał to w książce "Boso ale w ostrogach". A może następny wpis o kamienicy przy Koszykowej 59? Też ma dwa podwórka, dwie oficyny, ja mieszkałem od frontu. Mieszkanie przed wojną zajmowane przez jedną rodzinę, za moich czasów zamieszkiwało 5 rodzin: 13 osób, w tym 3 dzieci. Tzw. po warszawsku "kołchoz", nota bene z "kołchoźnikiem" na ścianie :)
sikorski33
| 16:05 środa, 30 stycznia 2013 | linkuj Fajnie opisujesz i pokazujesz naszą stolicę:)
Pozdrawiam
alistar
| 13:41 środa, 30 stycznia 2013 | linkuj Oelka, po raz nie wiem już który stwierdzam, że masz ogromną wiedzę na temat budynków, ulic, pojazdów... To "tylko" hobby czy połączone z pracą zawodową?
CheEvara
| 09:00 środa, 30 stycznia 2013 | linkuj Kurna! Czytam Twoje wpisy i sobie myślę, że masz po prostu dojścia do tych wszystkich miejsc. Ja Hożą znam na wylot, dobrze musiałam kombinować, gdzie ci free people są:)

Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa cesam
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]