Info
Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Kwiecień2 - 5
- 2015, Marzec8 - 7
- 2015, Luty3 - 7
- 2015, Styczeń4 - 4
- 2014, Grudzień6 - 17
- 2014, Listopad10 - 37
- 2014, Październik13 - 25
- 2014, Wrzesień17 - 34
- 2014, Sierpień9 - 26
- 2014, Lipiec16 - 45
- 2014, Czerwiec13 - 43
- 2014, Maj12 - 37
- 2014, Kwiecień12 - 29
- 2014, Marzec9 - 23
- 2014, Luty8 - 12
- 2014, Styczeń6 - 6
- 2013, Grudzień8 - 40
- 2013, Listopad9 - 20
- 2013, Październik11 - 25
- 2013, Wrzesień17 - 51
- 2013, Sierpień12 - 31
- 2013, Lipiec10 - 25
- 2013, Czerwiec11 - 36
- 2013, Maj13 - 61
- 2013, Kwiecień11 - 31
- 2013, Marzec7 - 46
- 2013, Luty5 - 22
- 2013, Styczeń4 - 32
- 2012, Grudzień5 - 26
- 2012, Listopad11 - 58
- 2012, Październik12 - 32
- 2012, Wrzesień15 - 44
- 2012, Sierpień25 - 62
- 2012, Lipiec28 - 56
- 2012, Czerwiec25 - 26
- 2012, Maj25 - 55
- 2012, Kwiecień14 - 27
- 2012, Marzec12 - 38
- 2012, Luty5 - 32
- 2012, Styczeń6 - 36
- 2011, Grudzień25 - 37
- 2011, Listopad29 - 30
- 2011, Październik26 - 12
- 2011, Wrzesień26 - 11
- 2011, Sierpień24 - 24
- 2011, Lipiec22 - 20
- 2011, Czerwiec24 - 17
- 2011, Maj29 - 28
- 2011, Kwiecień25 - 23
- 2011, Marzec3 - 0
- 2011, Luty4 - 5
- 2011, Styczeń4 - 2
- 2010, Listopad10 - 0
- 2010, Październik27 - 3
- 2010, Wrzesień23 - 3
- 2010, Sierpień17 - 0
- 2010, Lipiec28 - 4
- 2010, Czerwiec26 - 0
- 2010, Maj23 - 2
- 2010, Kwiecień24 - 0
- 2010, Marzec9 - 1
- 2010, Luty1 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
Sierpień, 2011
Dystans całkowity: | 829.68 km (w terenie 52.00 km; 6.27%) |
Czas w ruchu: | 47:02 |
Średnia prędkość: | 17.64 km/h |
Maksymalna prędkość: | 43.90 km/h |
Suma podjazdów: | 2442 m |
Liczba aktywności: | 24 |
Średnio na aktywność: | 34.57 km i 1h 57m |
Więcej statystyk |
- DST 62.70km
- Teren 12.00km
- Czas 03:28
- VAVG 18.09km/h
- VMAX 37.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 37m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimnowojenne tory w Zielonce
Niedziela, 21 sierpnia 2011 · dodano: 22.08.2011 | Komentarze 6
I dlatego też zacznę od części kolejowej.
Na prawym brzegu Wisły szkielet sieci kolejowej tworzą trzy linie zbudowane w czasach zaborów: Kolej Petersburska (obecnie linie nr 21 i 8) zaczynające się od Warszawy Wileńskiej, Kolej Moskiewska (linia nr 2) od Warszawy Wschodniej i Kolej Nadwiślańska (linie 7 i 9) z główną dla nich stacją Warszawa Praga. W 1933 roku linię nr 2 i linie nr. 8. Połączyła linia nr. 449 z Rembertowa do Zielonki. W latach 50., w okresie tzw. "Zimnej Wojny" rozpoczęto przygotowania na wypadek wybuchu kolejnej wojny w Europie. Dowództwo Układu Warszawskiego do transportu wojska i zaopatrzenia zamierzało wykorzystać kolej, w tym również linie wschód - zachód przechodzące przez Warszawę. Większość transportów, które jechałyby przez Warszawę (Warszawski Węzeł Kolejowy - WWK) miała być prowadzona przez most pod Cytadelą i stację Warszawa Gdańska. Jednak trzeba było być przygotowanym na zniszczenia torów, mostów, wiaduktów i stacji. W tym celu zbudowano i utrzymywano w stanie gotowości szereg łącznic zapewniających obejście poszczególnych stacji. Takie zabezpieczenia istniały również dla rejonu stacji Warszawa Wschodnia i Warszawa Wschodnia Rozrządowa (Towarowa).
Przewidziano, że w razie uniemożliwienia przejazdu pociągów od strony Siedlec przez Warszawę Wschodnią Rozrządową, zostaną uruchomione specjalne łącznice. Pierwsza z nich przez poligon w Wesołej od linii nr 2 do linii 449, oraz druga w Zielonce od linii 449 w km 20.4 do linii 21 w kilometrze 9.0. Moim obiektem zainteresowania była ta druga łącznica, a dokładniej jej resztki leżące w lesie na terenie Zielonki.
Początek miał być od linii do Zielonki:
Linia 21, kilometr 9.0© oelka
Zimnowojenna łącznica (4)© oelka
Zimnowojenna łącznica (3)© oelka
Zimnowojenna łącznica (2)© oelka
Co ciekawe jest bardzo prawdopodobne, że tą łącznicą nigdy nie przejechał żaden pociąg.
Na południe w kilometrze 19.24 znajduje się przystanek osobowy Zielonka Bankowa, który wygląda cały czas tak, jak ze trzydzieści lat temu:
P.O. Zielonka Bankowa© oelka
Droga pożarowa wygląda obecnie tak jak wiele dróg leśnych na Mazowszu, gdzie można się niemal utopić w błocie:
Droga pożarowa (1)© oelka
Droga pożarowa (2)© oelka
Solina w Wesołej© oelka
Tramwajowa bez tramwaju© oelka
Po drodze mijałem trzy kościoły.
W Ząbkach przy Piłsudskiego:
Kościół Świętej Trójcy w Ząbkach© oelka
Kościół M.B. Zwycięskiej w Rembertowie© oelka
Kościół bł. Brata Alberta w Zielonej© oelka
W drodze do komina© oelka
A druga to jednokierunkowa DDR poprowadzona na Nowowiejskiej w Warszawie od placu Zbawiciela do Waryńskiego po torze tramwajowym w kierunku Ochoty.
Rowery na tory© oelka
Na razie przejechałem tam na góralu z ponad dwu calowymi oponami, ale postaram się tam wybrać również singlem, który ma znacznie węższe koła (700-25C).
- DST 114.98km
- Teren 11.00km
- Czas 05:25
- VAVG 21.23km/h
- VMAX 38.80km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 75m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Pod wiatr do wiatraka, pod wiatr od wiatraka
Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 · dodano: 16.08.2011 | Komentarze 2
Warszawski wiatrak (2)© oelka
No to jedziemy.
Lnin już od dawna jest jednym z miejsc gdzie chciałem się pojawić. Z drugiej strony szukam też takich miejsc, gdzie nie będzie zbyt dużo komarów. Po ostatnich wizytach w Miedzeszynie, mam już chęć od począć od tych pasożytów. Ta trasa daje takie nadzieje, z wyjątkiem kilku bardziej wilgotnych miejsc.
Na początek omijam szerokim łukiem Belwederską i Sobieskiego. Nie mam ochoty pakować się w bałagan, jaki może być na skrzyżowaniu ze Spacerową. O czym kilka dni temu wspominałem. Stad też jadę przez górny Mokotów do Alei Wilanowskiej, gdzie mam okazję poznać DDR na odcinku od Sikorskiego do Sobieskiego. Potem przez miasteczko Wilanów, aby minąć część spacerowiczów i różnych "niedzielnych". Na Przyczółkowej część jadących tuż przed Powsinem ma problem. Oto drogę serwisową, czy też DDR (różnie to jest oznakowane w różnych miejscach) zalała woda z rowu. Jest tak z 10 cm. Czyli w ich mniemaniu na rowerze się przejechać nie da. Niektórzy omijają to nawet poboczem głównej jezdni. A ja bezproblemowo przybyłem tę wodę wpław, nawet butów nie zamoczyłem...
Inną ciekawostką tego dnia są dwaj sakwiarze pozdrawiający mnie podczas jazdy. Pierwszy na Rosochatej, drugi przed Górą Kalwarią. Niemal jak w górach. Na nizinach, na góralu nie miałem jeszcze takiej przyjemności. Hmm... może sławny jestem jestem a tego nie wiem, może wyglądam jak połykacz dróg, albo całkiem przyziemnie kogoś przypominam? Sam nie wiem, ale całkiem to miłe. Na singlu owszem zdarza się, ale to inna bajka.
Ciekawym miejscem jest Ciszyca i koniec drogi 721 na wale przeciwpowodziowym, który wcale nie jest jej końcem, bo w Józefowie też można znaleźć tę drogę. Przed wojną w tym miejscu był most. Zniszczony, nie został po wojnie odbudowany. Resztki drewnianej konstrukcji tkwią do dziś w nurcie Wisły. Kiedyś pojechałem na plaże oglądać te resztki, zaliczając przy okazji całkiem przyzwoitą burzę w przybrzeżnych krzakach, a potem tęczę na pożegnanie.
Na środku Wisły (1)© oelka
Zawsze mnie ciekawiło, że ta część na brzegu skarpy wygląda niemal jak opuszczone miasto, z szeroką i pustą ulica ks. Sajny o rozmiarach Alei Ujazdowskich w Warszawie.
Góra Kalwaria© oelka
Na środku Wisły (5)© oelka
Przydrożna kapliczka© oelka
Drewniana chałupa© oelka
Przystanek PKSu© oelka
Warszawski wiatrak© oelka
Jabłka© oelka
Kościół w Sobikowie© oelka
zielona latarnia© oelka
A potem znów Góra Kalwaria i droga przećwiczona już wielokrotnie. Na pograniczu Konstancina i Warszawy na ulicy Muchomora, która zawsze z racji kamienia, jakim ją wysypano stoją pokaźne kałuże, ale przejechać się da bez utopienia się w błocie:
I jeszcze jedna kałuża, koło Doliny Służewieckiej, ale za to widać, że z bogatym życiem biologicznym w środku:
Ubiegły rok nie był dobry pod względem takich wyjazdów. Co innego dwa lata temu. I co ciekawe też był to ten kierunek. Może pogoda wreszcie zrobi się bardziej litościwa i uda się jakoś wybrać w kolejne interesujące miejsca, o ile jeszcze czas pozwoli. Bo pomysłów na kilka takich wyjazdów mam, niektóre już nawet z kilkuletnia brodą. I zdecydowanie w inne strony niż tym razem.
- DST 56.25km
- Teren 4.00km
- Czas 02:54
- VAVG 19.40km/h
- VMAX 36.80km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 27m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Przez Siekierki i Wawer
Niedziela, 14 sierpnia 2011 · dodano: 16.08.2011 | Komentarze 0
A jak na razie ulica Siekierkowska wygląda tak:
Jeszcze Siekierki© oelka
Kapliczka na Siekierkiach© oelka
Z Siekierek jedziemy do Wawra. Śladem deszczu padającego jeszcze do 10.00 rano jest choćby podtopiony przejazd na węźle z Wałem Miedzeszyńskim:
Potop pod Trasą Siekierkowską© oelka
Tu była powódź© oelka
Przy Płowieckiej© oelka
Stary Wawer© oelka
Kolejny budynek przy Błękitnej to niezbyt już liczny przykład budynku drewnianego. Budynek dotyka ścianą szczytową do sąsiedniej posesji i w związku z tym ta jedna ściana (niewidoczna na zdjęciu, za krzakami) jest zgodnie z dawnymi przepisami murowana.
Drewniany Wawer© oelka
Ciekawy początek DDR© oelka
- DST 41.87km
- Teren 2.00km
- Czas 01:58
- VAVG 21.29km/h
- VMAX 35.90km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 23m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorny Miedzeszyn poraz trzeci
Sobota, 13 sierpnia 2011 · dodano: 16.08.2011 | Komentarze 0
Piękna - Koszykowa - Piękna - Mokotowska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Czerwijowskiego - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Wybrzeże Szczecińskie - Most Świętokrzyski - Wybrzeże Kościuszkowskie - Jaracza - Solec - Wilanowska - Czerniakowska - Śniegockiej - Rozbrat - Myśliwiecka - Górnośląska - Piękna - Koszykowa - Lwowska - Piękna
Buduje się stacja drugiej linii metra na Powiślu. Praca przy budowie scian szczelinowych trwa nawet w sobotni wieczór. Co utrwaliło się na zdjęciu.Metr metra nad Wisłą
© oelka
Gdybym ja planował tę linię metra to Wisłę przekroczyła by w zupełnie innym miejscu, bo koło Mostu Łazienkowskiego.
A tymczasem widok mostu Świętokrzyskiego z zielskiem na pierwszym planie, bo miasto w tym miejscu przestało dbać o zieleń i zamiast róż, oraz trawy wybujała komosa.Most Świętokrzyski wieczorem
© oelka
Sporo rozrywki dostarcza mi pewna telewizja kablowa. Jednak nie dzięki sygnałowi przesyłanemu kablem, a dzięki ichnim reklamówkom z informacją o tym kto jest "opiekunem budynku". Ostatnio w tej roli co dziennie pojawia się nowe nazwisko. I gdybym chciał skorzystać z ich usług byłbym nieco skołowany, bo miałbym problem do kogo się zwrócić. Jak dalej pójdzie będzie więcej opiekunów niż mieszkańców... Coś jak z szeryfami ze znanej piosenki kabaretu Dudek, napisanej przez Młynarskiego:
- DST 39.89km
- Teren 1.00km
- Czas 01:52
- VAVG 21.37km/h
- VMAX 37.30km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 27m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorny Miedzeszyn poraz drugi
Piątek, 12 sierpnia 2011 · dodano: 13.08.2011 | Komentarze 0
Piękna - Koszykowa - Piękna - Mokotowska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Czerwijowskiego - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Sobieskiego - Sikorskiego - al. Wilanowska - Grabowa - Bukowiecka - Puławska - Naruszewicza - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - Boya - pl. Unii Lubelskiej - Bgatela - Aleje Ujazdowskie - pl. Trzech Krzyży - Mokotowska - Piękna - Koszykowa - Lwowska - Piękna
Ponownie bawiłem się w ogrodnika i ponownie miałem do czynienia z chmarą komarzyc, które szukały okazji, aby zaspokoić swój głód. Co przypomniało mi piosenkę napisaną dawno temu przez Eugeniusza Waszkiewicza i wykonaną razem z zespołem Nijak podczas YAPY w 1984 roku. Puszczana bywa owa piosenka w jednej z wieczornych audycji radiowych przez jej prowadzącego o małpim pseudonimie. Piosenka refren ma, jakby nie było, mocno obsceniczny, ale może nieźle w ten sposób oddaje istotę rzeczy. Bo co myśli sobie człowiek, który nie może się opędzić od natrętnych owadów z rzędu muchówek (Diptera)?
Powrót po 21.00 był nagrodą za użeranie się z komarami. Flauta, mało ludzi i samochodów, jak również na szczęście nieoświetlonych, tzw "batmanów", na jednośladach.
Gdzieś od tyłu świeci sobie księżyc. Żyć nie umierać. W ten sposób można jechać bez końca.
I jeszcze widok na Warszawę z Mostu Siekierkowskiego.Wisła nocą
© oelka
Gdy porównam to ze zdjęciem z przed lat kilku to centrum miasta robi się coraz bardziej kolorowe. Łuna po lewej to efekt nazwijmy to "imprezy komercyjnej" na stadionie przy Łazienkowskiej.
- DST 34.82km
- Teren 1.00km
- Czas 01:37
- VAVG 21.54km/h
- VMAX 37.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 27m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorny Miedzeszyn poraz pierwszy
Wtorek, 9 sierpnia 2011 · dodano: 13.08.2011 | Komentarze 0
Piękna - Koszykowa - Piękna - Mokotowska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Czerwijowskiego - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Wybrzeże Szczecińskie - Most Świętokrzyski - Wybrzeże Kościuszkowskie - Jaracza - Solec - Wilanowska - Czerniakowska - Śniegockiej - Rozbrat - Myśliwiecka - Górnośląska - Piękna - Koszykowa - Lwowska - Piękna
Pojechałem późno, bo na miejscu byłem dopiero po dziewiętnastej. Ale było warto...Smacznego! :-)
© oelka
Nie ma jednak nic za darmo. Komary, a raczej ich samice też miały wyżerkę...
A po drodze spore utrudnienia:
SPEC kończy przebudowę swojej sieci na Belwederskiej, przy okazji zdarli asfalt na wszystkich wjazdach od zamkniętego skrętu ze Spacerowej, Grottgera po Promenadę. Oczywiście żadnych informacji o utrudnieniach dla pieszych i rowerzystów nie ma, bo po co.Belwederska z przeszkodami (1)
© oelkaBelwederska z przeszkodami (2)
© oelka
Bardzo ciekawe jest oznakowanie na drugim zdjęciu, z rodzaju "dla każdego coś miłego".
A gdy wracałem wieczorem mogłem zobaczyć oświetlony Most Śląsko-Dąbrowski.Most Śląsko-Dąbrowski
© oelka
- DST 19.14km
- Czas 01:14
- VAVG 15.52km/h
- VMAX 34.70km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 7m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Między domem i pracą (226) i ... stowarzyszeniem
Poniedziałek, 8 sierpnia 2011 · dodano: 11.08.2011 | Komentarze 0
Wilcza - Emilii Plater - Noakowskiego - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Pawińskiego - Dickensa - Skarżyńskiego - Grójecka - Bitwy Warszawskiej 1920r. - al. Prymasa Tysiąclecia - Kasprzaka - Płocka - Skierniewicka - Wolska - R1 - Wolska - Okopowa - al. Solidarności - Żelazna - pl. Starynkiewicza - Nowogrodzka - Lindleya - Koszykowa - Noakowskiego - Lwowska - Koszykowa - Chałubińskiego - Hoża - Marszałkowska
Trochę ciężko wyruszało się mi z domu, po weekendowym wyjeździe.
A powrót do domu oczywiście, bo jak mogło by byc inaczej... w deszczu!
Ale było warto podjechać na Wolę, aby usłyszeć kilka informacji o dziesiątych Dniach Transportu Publicznego, które mają się odbyć 17-18 września w Warszawie. Mnie szczególnie interesuje drugi dzień, kolejowy, który będzie organizowany na stacji Warszawa Zachodnia.
- DST 56.79km
- Teren 8.00km
- Czas 05:19
- VAVG 10.68km/h
- VMAX 43.90km/h
- Temperatura 26.0°C
- Podjazdy 815m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Weekendowe Beskidy - dzień drugi
Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 11.08.2011 | Komentarze 0
Koniaków - Istebna - Kubalonka - [Wisła] Zameczek - Czarne - Malinka - Przełęcz Salmopolska - Grabowa - Kotarz - Hyrca - Przełęcz Karkoszczanka - [Szczyrk] Jagodowa - Górska - Beskidzka - Buczkowice - [Bystra] Szczyrkowska - [Bielsko-Biała] Bystrzańska - Partyzantów - Zamkowa - 3 Maja - Bielsko Biała Gł. /->Ex 4100 "Beskidy"/ W. Centralna - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna
Z 56,79km przejechanych ogółem 55,17km to przejazd z Koniakowa do Bielska-Białej, a 1,60km, to dojazd od stacji już w Warszawie.
Drugi dzień wyjazdu ze (a może skrupulatniej za :-) ) sliwką.
Na początek zjazd z Koniakowa do Istebnej i zdobywanie przełęczy Kubalonka.W drodze na Kubalonkę
© oelka
Droga jak widać nie jest obecnie w najlepszym stanie technicznym. Powstała w 1932 roku, podobnie zresztą, jak druga która odgałęzia się na przełęczy i prowadzi przez przełęcz Szarculę i Zameczek do Wisły Czarnego. Gdzie zresztą zjeżdżamy. Tym razem Jezioro Czerniańskie powstałe w 1973 roku można obejrzeć w pełni słonecznego światła. Najpierw w stronę gdzie dopływa Czarna Wisełka:Jezioro Czerniańskie (2)
© oelka
I w stronę dopływu Białej Wisełki:Jezioro Czerniańskie (3)
© oelka
A potem zjazd do Wisły Malinki, znanej z nowoczesnej skoczni narciarskiej:Skocznia w Wiśle
© oelka
Skocznia jak skocznia, ale tunel pod nią zdecydowanie się mi podoba, choć mógłby być trochę dłuższy:tunel pod skocznią
© oelka
Przed podjazdem przełęcz Salmopolską, zaliczam sklepostop, aby zapewnić sobie wodowanie i nie zasuszyć się na podjeździe. Sklep nie posiada żadnego stojaka, ale z tyłu za schodkami rosną piękne pokrzywy doskonale maskujące mój pojazd na kilka minut. I wjazd na przełęcz od strony Wisły: jest chyba bardziej stromo, ale widokowo ciekawiej, niż od strony Szczyrku.W drodze na przełęcz Salmopolska (4)
© oelkaW drodze na przełęcz Salmopolska (5)
© oelka
Trzeba przyznać, że ta droga jest nieźle utrzymana, co widać choćby tuż przed szczytem:W drodze na przełęcz Salmopolska (6)
© oelka
A na przełęczy odbijamy na czerwony szlak prowadzący na Przełęcz Karkoszczanka. Początek jest całkiem przyjemny. Gdzieś po drodze w okolicach Grabowej trafia się przejazd przez wyręb i tradycyjnie dla takiego miejsca porozrzucane gałęzie.Na czerwonym szlaku (1)
© oelka
Jest nawet całkiem sympatyczny odcinek, który daje się szybko przejechać z sympatycznym zjazdem po drodze: Czerwony szlak pomiędzy Białym Krzyżem i Kotarzem
© oelka
Podobnie prezentuje się Kotarz. Ja z tego miejsca pamiętam pola z krzakami borówki. Ale już dobrze chyba przebranymi przez turystów, a może i miejscowych tzw. "grabkarzy".Jagodowe pole na Kotarzu (1)
© oelka
A potem zaczyna się podejście na Hyrcę. Tu jest zdecydowanie niezbyt miło, ze względu na duże luźne kamienie zalegające całą drogę. Identycznie wygląda zresztą i zejście ze szczytu. Przejechać się po tym jest trudno. Iść też nie łatwiej, ponieważ w jednym z butów zaczyna się mi rozwalać podeszwa i muszę dobrze kombinować jak stawiać nogę, aby jej nie rozwalić buta do końca. Gdybym jechał w blokach, zapewne w którymś momencie wyrwała by się z buta. Ale ja tym razem miałem platformy i bloki nie były potrzebne. Potem docieram do przełęczy gdzie przed Beskidem szlak wchodzi na zbocze jako sigel poprzecinany licznymi korzeniami, z miejscami stromymi podejściami i zjazdami. Co uwieczniła sliwka.
A potem od "Chaty Wuja Toma" już szybko w dół, bo czas mnie nagli. Po drodze muszę jeszcze wyminąć tłum i paradę w Szczyrku związaną z zakończeniem 48 Tygodnia Kultury Beskidzkiej. Ciekawe to ale nie tym razem. Te utrudnienie ma też swoją zaletę w postaci pustego mojego pasa ruchu od centrum Szczyrku aż do ronda w Buczkowicach. A potem dojazd na stację i... koniec imprezy.
A tak naprawdę to jeszcze nie koniec.
Już w Czechowicach widać na peronie, ze padał deszcz. W Katowicach widać z okien pociągu burzę. Potem gdzieś pomiędzy Olszamowicami a Idzikowicami na CMK, dostaję życzliwego SMSa o burzy w Warszawie, za co jestem zdecydowanie wdzięczny, bo już wiem jak się ustawić, aby na Centralnej nie wywalać pół plecaka na peronie lub w przejściu podziemnym w celu spakowania tego co nie jest zbyt deszczoodporne. Teraz pozostaje dojazd z dworca. Przejazd po ciemku zalaną przez deszcz ulicą Emilii Plater był chyba trudniejszy niż najgorsze odcinki czerwonego szlaku. Był moment, kiedy prawie wleciałem w trudno zauważalną pod wodą dziurę w asfalcie. Na szczęście daleko nie mam, więc specjalnie nie nasiąkłem deszczówką. Zupełnie przy okazji rower umył się z błota i pyłu jaki został po Beskidzie Śląskim.
I to był już ostateczny finał tego nieplanowanego wcześniej, ale bardzo ciekawego wyjazdu.
- DST 59.93km
- Teren 3.00km
- Czas 05:11
- VAVG 11.56km/h
- VMAX 38.30km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 1200m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Weekendowe Beskidy - dzień pierwszy
Sobota, 6 sierpnia 2011 · dodano: 10.08.2011 | Komentarze 3
Marszałkowska - Wspólna - Chałubińskiego - W. Centralna /-> Ex 1401 "Beskidy"/ [Bielsko-Biała] Bielsko Biała Gł. - 3 Maja - Zamkowa - Partyzantów - Bystrzańska - [Bystra] - Szczyrkowska - Buczkowice - [Szczyrk] Beskidzka - Myśliwska - Uzdrowiskowa - Myśliwska - Salmopolska - Wiślańska - [Wisła] Malinka - Czarne - Zameczek - Przełęcz Szarcula - Istebna - Koniaków
Z 59,93km ogółem 1,96km to dojazd do pociągu, a reszta 57,97km już na miejscu.
Wyjazd był propozycją sliwki. Idea, aby spróbować w niecałe dwa dni przejechać się przez góry bardzo się mi spodobała, choć miałem też trochę wątpliwości, bo w tym roku jak dotychczas nie było okazji i czasu na dłuższe cięższe wyjazdy, a jazda po mieście, choć potrafi zmęczyć, to jednak co innego. Brak czasu na choćby krótką aklimatyzację. Jednak jest różnica pomiędzy codziennym bytowaniem na 111 m npm, a wysiłkiem na wysokości 800 - 900 m npm. Co może oznaczać "umieranie" na podjazdach.
No i sam rower. Z jednej strony nowy napęd, nowe bardziej górskie przełożenia, a z drugiej brak czasu na przyzwyczajenie się do nich. Sam napęd po wymianie przejechał bardzo mało, bo tylko 30km, a to zdecydowanie za mało dobre ułożenie się napędu. Czy to czasem nie będzie powodem awarii?
Ale kto nie ryzykuje ten w kozie nie siedzi i tak w sobotni poranek na Centralnej ładowałem się do wagonu nr 15 w "Beskidach", aby w zacnym towarzystwie sliwki podążać w kierunku Beskidów.
Pogoda według ICMu zapowiadała się wyjątkowo przyzwoicie, jak na tegoroczne lato, wiec warto było spróbować.
Pierwotne założenie było, aby ze Szczyrku jak się da, wjechać niebieskim szlakiem na Skrzyczne i dalej przez góry aby wylądować na noc w Koniakowie. Początek niebieskiego szlaku tuż przy samej Uzdrowiskowej pokazał, że jechać to tu się nie da. Alternatywa też nie wyglądała za ciekawie szczególnie ze śladami zwózki drewna i raczej też średnio dawała nadzieję przejezdności...Jak się nie dostać na Skrzyczne
© oelka
... a czas uciekał.
W takim razie padło na wariant z szosą na Przełęcz Salmopolską. Po asfalcie można tu przejechać od 22.07.1968 roku, kiedy to ukończoną drogę w jej obecnym stanie. Szosa jest też najwyżej położoną drogą asfaltową w Beskidzie Śląskim i drugą w całych Beskidach.
A tymczasem po drodze, jeszcze przed rozpoczęciem podjazdu z tyłu mojego Treka dobył się metaliczny odgłos. Bardzo nie lubię takich dźwięków, gdzieś tam w głowie zaczyna działać dzwonek ostrzegawczy. Napęd nie, bo się nie powtarza, to coś innego. Widzę, że tylne koło ma dość spore bicie boczne... może być szprycha. Po wyjęciu, bo szkoda mi narażać dętkę na uszkodzenie dociągam sąsiednie, aby zmniejszyć jako tako bicie koła i aby się dało jechać z działającym hamulcem, bo jednak zjazdu w górach bez tylnego hamulca wolę nie sprawdzać. Na zjazdach odczuwam wężykowanie tylnego koła, a z kolei pod górę czuję, że mi jeden z klocków obciera o obręcz, co też nie ułatwia jazdy do samego końca. Ale najważniejsze, że jechać się da (ciekawe, że jeśli coś się dzieje ze szprychami to zawsze na asfalcie w jakimś zdecydowanie łatwym do przejechania miejscu). A po drodze wraz ze zwiększającą się wysokością widać coraz więcej i ciekawiej:W drodze na przełęcz Salmopolska (2)
© oelkaW drodze na przełęcz Salmopolska (3)
© oelka
Z przełęczy bardzo ciekawy zjazd do Wisły Malinki. A teraz znów pod górę. Omijamy centrum Wisły i jedziemy koło sztucznego zalewu - Jeziora Czerniańskiego, gdzie zbiegają się dwa potoki: Czarna i Biała Wisełka, aby dalej poniżej zapory płynąć już jako Wisła. A tymczasem podjazd na Zadni Groń i przejazd koło Zameczku, czyli doskonale znanej rezydencji prezydenta pochodzącej z czasów II RP. A mnie tymczasem na dość stromym podjeździe łańcuch przelatuje za największą koronkę i się klinuje... co zmusza mnie do pokonania kawałka "z buta", aby nie stać na środku drogi i tuż za łukiem. Chwila kombinowania i łańcuch jest na swoim miejscu a ja jadę powoli w górę do Przełęczy Szarcula. A potem był najpiękniejszy odcinek dnia, czy zjazd szutrem uwiecznionym przez sliwkę i całkiem niezła pod względem geometrii (szkoda, że mocno pokieraszowaną przez prace budowlane) drogą do Istebnej.
Po drodze do Koniakowa jeszcze krótki odpoczynek przy kościele ewangelickim (z 1930 roku, proj. Tadeusza Michejdy), bo jednak opory ruchu dają w kość:Kościół w Istebnej
© oelka
A w Koniakowie pozostała jeszcze po kolacji późnowieczorna zabawa z zakładaniem szprychy i jakim takim wycentrowaniem koła, aby w niedzielę dało się jechać z 36 szprychami w kole.
- DST 21.47km
- Czas 01:14
- VAVG 17.41km/h
- VMAX 32.50km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 27m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Między domem i pracą (225).
Piątek, 5 sierpnia 2011 · dodano: 05.08.2011 | Komentarze 0
Wilcza - Emilii Plater - Noakowskiego - Polna - Waryńskiego - al. Armii Ludowej - Pole Mokotowskie - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Trojdena - Cmentarz Żołnierzy Radzieckich - Racławicka - Płatowcowa - Miłobędzka - Gimnastyczna - Wołoska - św. Andrzeja Boboli - Pole Mokotowskie - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Batorego - Boya - Bagatela - Al. Ujazdowskie - Agrykola - Hoene-Wrońskiego - Park Kultury - Czerniakowska - Śniegockiej - Koźmińska - Jezierskiego - Piękna - Koszykowa - Chałubińskiego - Hoża - Marszałkowska
Dwóch panów dzisiaj zlekce sobie ważyło zieloną strzałkę. Młodzian z złomowatym golfie przeleciał bez zastanowienia zajęty kumplem i telefonem komórkowym, a drugi to sałaciarz. A ci jak wiadomo lekceważą wszystko i wszystkich. Może powinni koncesję na przewozy tracić w razie otrzymania mandatu? Obaj na tym samym skrzyżowaniu Batorego i al. Niepodległości tylko po innej stronie.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o dni robocze w tym tygodniu. Trek już się grzeje w blokach startowych. Następne 48 godzin to będzie jego czas pracy. Jego ciężkiej pracy. Ale tym zapewne w przyszłym tygodniu. A teraz trzeba się skupić, aby o pogańskiej porze, świtem znaleźć się w EX 1401 w wagonie nr 15.