Info

Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Kwiecień2 - 5
- 2015, Marzec8 - 7
- 2015, Luty3 - 7
- 2015, Styczeń4 - 4
- 2014, Grudzień6 - 17
- 2014, Listopad10 - 37
- 2014, Październik13 - 25
- 2014, Wrzesień17 - 34
- 2014, Sierpień9 - 26
- 2014, Lipiec16 - 45
- 2014, Czerwiec13 - 43
- 2014, Maj12 - 37
- 2014, Kwiecień12 - 29
- 2014, Marzec9 - 23
- 2014, Luty8 - 12
- 2014, Styczeń6 - 6
- 2013, Grudzień8 - 40
- 2013, Listopad9 - 20
- 2013, Październik11 - 25
- 2013, Wrzesień17 - 51
- 2013, Sierpień12 - 31
- 2013, Lipiec10 - 25
- 2013, Czerwiec11 - 36
- 2013, Maj13 - 61
- 2013, Kwiecień11 - 31
- 2013, Marzec7 - 46
- 2013, Luty5 - 22
- 2013, Styczeń4 - 32
- 2012, Grudzień5 - 26
- 2012, Listopad11 - 58
- 2012, Październik12 - 32
- 2012, Wrzesień15 - 44
- 2012, Sierpień25 - 62
- 2012, Lipiec28 - 56
- 2012, Czerwiec25 - 26
- 2012, Maj25 - 55
- 2012, Kwiecień14 - 27
- 2012, Marzec12 - 38
- 2012, Luty5 - 32
- 2012, Styczeń6 - 36
- 2011, Grudzień25 - 37
- 2011, Listopad29 - 30
- 2011, Październik26 - 12
- 2011, Wrzesień26 - 11
- 2011, Sierpień24 - 24
- 2011, Lipiec22 - 20
- 2011, Czerwiec24 - 17
- 2011, Maj29 - 28
- 2011, Kwiecień25 - 23
- 2011, Marzec3 - 0
- 2011, Luty4 - 5
- 2011, Styczeń4 - 2
- 2010, Listopad10 - 0
- 2010, Październik27 - 3
- 2010, Wrzesień23 - 3
- 2010, Sierpień17 - 0
- 2010, Lipiec28 - 4
- 2010, Czerwiec26 - 0
- 2010, Maj23 - 2
- 2010, Kwiecień24 - 0
- 2010, Marzec9 - 1
- 2010, Luty1 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
MTB
Dystans całkowity: | 6299.71 km (w terenie 446.92 km; 7.09%) |
Czas w ruchu: | 338:29 |
Średnia prędkość: | 18.51 km/h |
Maksymalna prędkość: | 43.90 km/h |
Suma podjazdów: | 5898 m |
Liczba aktywności: | 165 |
Średnio na aktywność: | 38.18 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
- DST 56.79km
- Teren 8.00km
- Czas 05:19
- VAVG 10.68km/h
- VMAX 43.90km/h
- Temperatura 26.0°C
- Podjazdy 815m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Weekendowe Beskidy - dzień drugi
Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 11.08.2011 | Komentarze 0
Koniaków - Istebna - Kubalonka - [Wisła] Zameczek - Czarne - Malinka - Przełęcz Salmopolska - Grabowa - Kotarz - Hyrca - Przełęcz Karkoszczanka - [Szczyrk] Jagodowa - Górska - Beskidzka - Buczkowice - [Bystra] Szczyrkowska - [Bielsko-Biała] Bystrzańska - Partyzantów - Zamkowa - 3 Maja - Bielsko Biała Gł. /->Ex 4100 "Beskidy"/ W. Centralna - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna
Z 56,79km przejechanych ogółem 55,17km to przejazd z Koniakowa do Bielska-Białej, a 1,60km, to dojazd od stacji już w Warszawie.
Drugi dzień wyjazdu ze (a może skrupulatniej za :-) ) sliwką.
Na początek zjazd z Koniakowa do Istebnej i zdobywanie przełęczy Kubalonka.W drodze na Kubalonkę
© oelka
Droga jak widać nie jest obecnie w najlepszym stanie technicznym. Powstała w 1932 roku, podobnie zresztą, jak druga która odgałęzia się na przełęczy i prowadzi przez przełęcz Szarculę i Zameczek do Wisły Czarnego. Gdzie zresztą zjeżdżamy. Tym razem Jezioro Czerniańskie powstałe w 1973 roku można obejrzeć w pełni słonecznego światła. Najpierw w stronę gdzie dopływa Czarna Wisełka:Jezioro Czerniańskie (2)
© oelka
I w stronę dopływu Białej Wisełki:Jezioro Czerniańskie (3)
© oelka
A potem zjazd do Wisły Malinki, znanej z nowoczesnej skoczni narciarskiej:Skocznia w Wiśle
© oelka
Skocznia jak skocznia, ale tunel pod nią zdecydowanie się mi podoba, choć mógłby być trochę dłuższy:tunel pod skocznią
© oelka
Przed podjazdem przełęcz Salmopolską, zaliczam sklepostop, aby zapewnić sobie wodowanie i nie zasuszyć się na podjeździe. Sklep nie posiada żadnego stojaka, ale z tyłu za schodkami rosną piękne pokrzywy doskonale maskujące mój pojazd na kilka minut. I wjazd na przełęcz od strony Wisły: jest chyba bardziej stromo, ale widokowo ciekawiej, niż od strony Szczyrku.W drodze na przełęcz Salmopolska (4)
© oelkaW drodze na przełęcz Salmopolska (5)
© oelka
Trzeba przyznać, że ta droga jest nieźle utrzymana, co widać choćby tuż przed szczytem:W drodze na przełęcz Salmopolska (6)
© oelka
A na przełęczy odbijamy na czerwony szlak prowadzący na Przełęcz Karkoszczanka. Początek jest całkiem przyjemny. Gdzieś po drodze w okolicach Grabowej trafia się przejazd przez wyręb i tradycyjnie dla takiego miejsca porozrzucane gałęzie.Na czerwonym szlaku (1)
© oelka
Jest nawet całkiem sympatyczny odcinek, który daje się szybko przejechać z sympatycznym zjazdem po drodze: Czerwony szlak pomiędzy Białym Krzyżem i Kotarzem
© oelka
Podobnie prezentuje się Kotarz. Ja z tego miejsca pamiętam pola z krzakami borówki. Ale już dobrze chyba przebranymi przez turystów, a może i miejscowych tzw. "grabkarzy".Jagodowe pole na Kotarzu (1)
© oelka
A potem zaczyna się podejście na Hyrcę. Tu jest zdecydowanie niezbyt miło, ze względu na duże luźne kamienie zalegające całą drogę. Identycznie wygląda zresztą i zejście ze szczytu. Przejechać się po tym jest trudno. Iść też nie łatwiej, ponieważ w jednym z butów zaczyna się mi rozwalać podeszwa i muszę dobrze kombinować jak stawiać nogę, aby jej nie rozwalić buta do końca. Gdybym jechał w blokach, zapewne w którymś momencie wyrwała by się z buta. Ale ja tym razem miałem platformy i bloki nie były potrzebne. Potem docieram do przełęczy gdzie przed Beskidem szlak wchodzi na zbocze jako sigel poprzecinany licznymi korzeniami, z miejscami stromymi podejściami i zjazdami. Co uwieczniła sliwka.
A potem od "Chaty Wuja Toma" już szybko w dół, bo czas mnie nagli. Po drodze muszę jeszcze wyminąć tłum i paradę w Szczyrku związaną z zakończeniem 48 Tygodnia Kultury Beskidzkiej. Ciekawe to ale nie tym razem. Te utrudnienie ma też swoją zaletę w postaci pustego mojego pasa ruchu od centrum Szczyrku aż do ronda w Buczkowicach. A potem dojazd na stację i... koniec imprezy.
A tak naprawdę to jeszcze nie koniec.
Już w Czechowicach widać na peronie, ze padał deszcz. W Katowicach widać z okien pociągu burzę. Potem gdzieś pomiędzy Olszamowicami a Idzikowicami na CMK, dostaję życzliwego SMSa o burzy w Warszawie, za co jestem zdecydowanie wdzięczny, bo już wiem jak się ustawić, aby na Centralnej nie wywalać pół plecaka na peronie lub w przejściu podziemnym w celu spakowania tego co nie jest zbyt deszczoodporne. Teraz pozostaje dojazd z dworca. Przejazd po ciemku zalaną przez deszcz ulicą Emilii Plater był chyba trudniejszy niż najgorsze odcinki czerwonego szlaku. Był moment, kiedy prawie wleciałem w trudno zauważalną pod wodą dziurę w asfalcie. Na szczęście daleko nie mam, więc specjalnie nie nasiąkłem deszczówką. Zupełnie przy okazji rower umył się z błota i pyłu jaki został po Beskidzie Śląskim.
I to był już ostateczny finał tego nieplanowanego wcześniej, ale bardzo ciekawego wyjazdu.
- DST 59.93km
- Teren 3.00km
- Czas 05:11
- VAVG 11.56km/h
- VMAX 38.30km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 1200m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Weekendowe Beskidy - dzień pierwszy
Sobota, 6 sierpnia 2011 · dodano: 10.08.2011 | Komentarze 3
Marszałkowska - Wspólna - Chałubińskiego - W. Centralna /-> Ex 1401 "Beskidy"/ [Bielsko-Biała] Bielsko Biała Gł. - 3 Maja - Zamkowa - Partyzantów - Bystrzańska - [Bystra] - Szczyrkowska - Buczkowice - [Szczyrk] Beskidzka - Myśliwska - Uzdrowiskowa - Myśliwska - Salmopolska - Wiślańska - [Wisła] Malinka - Czarne - Zameczek - Przełęcz Szarcula - Istebna - Koniaków
Z 59,93km ogółem 1,96km to dojazd do pociągu, a reszta 57,97km już na miejscu.
Wyjazd był propozycją sliwki. Idea, aby spróbować w niecałe dwa dni przejechać się przez góry bardzo się mi spodobała, choć miałem też trochę wątpliwości, bo w tym roku jak dotychczas nie było okazji i czasu na dłuższe cięższe wyjazdy, a jazda po mieście, choć potrafi zmęczyć, to jednak co innego. Brak czasu na choćby krótką aklimatyzację. Jednak jest różnica pomiędzy codziennym bytowaniem na 111 m npm, a wysiłkiem na wysokości 800 - 900 m npm. Co może oznaczać "umieranie" na podjazdach.
No i sam rower. Z jednej strony nowy napęd, nowe bardziej górskie przełożenia, a z drugiej brak czasu na przyzwyczajenie się do nich. Sam napęd po wymianie przejechał bardzo mało, bo tylko 30km, a to zdecydowanie za mało dobre ułożenie się napędu. Czy to czasem nie będzie powodem awarii?
Ale kto nie ryzykuje ten w kozie nie siedzi i tak w sobotni poranek na Centralnej ładowałem się do wagonu nr 15 w "Beskidach", aby w zacnym towarzystwie sliwki podążać w kierunku Beskidów.
Pogoda według ICMu zapowiadała się wyjątkowo przyzwoicie, jak na tegoroczne lato, wiec warto było spróbować.
Pierwotne założenie było, aby ze Szczyrku jak się da, wjechać niebieskim szlakiem na Skrzyczne i dalej przez góry aby wylądować na noc w Koniakowie. Początek niebieskiego szlaku tuż przy samej Uzdrowiskowej pokazał, że jechać to tu się nie da. Alternatywa też nie wyglądała za ciekawie szczególnie ze śladami zwózki drewna i raczej też średnio dawała nadzieję przejezdności...Jak się nie dostać na Skrzyczne
© oelka
... a czas uciekał.
W takim razie padło na wariant z szosą na Przełęcz Salmopolską. Po asfalcie można tu przejechać od 22.07.1968 roku, kiedy to ukończoną drogę w jej obecnym stanie. Szosa jest też najwyżej położoną drogą asfaltową w Beskidzie Śląskim i drugą w całych Beskidach.
A tymczasem po drodze, jeszcze przed rozpoczęciem podjazdu z tyłu mojego Treka dobył się metaliczny odgłos. Bardzo nie lubię takich dźwięków, gdzieś tam w głowie zaczyna działać dzwonek ostrzegawczy. Napęd nie, bo się nie powtarza, to coś innego. Widzę, że tylne koło ma dość spore bicie boczne... może być szprycha. Po wyjęciu, bo szkoda mi narażać dętkę na uszkodzenie dociągam sąsiednie, aby zmniejszyć jako tako bicie koła i aby się dało jechać z działającym hamulcem, bo jednak zjazdu w górach bez tylnego hamulca wolę nie sprawdzać. Na zjazdach odczuwam wężykowanie tylnego koła, a z kolei pod górę czuję, że mi jeden z klocków obciera o obręcz, co też nie ułatwia jazdy do samego końca. Ale najważniejsze, że jechać się da (ciekawe, że jeśli coś się dzieje ze szprychami to zawsze na asfalcie w jakimś zdecydowanie łatwym do przejechania miejscu). A po drodze wraz ze zwiększającą się wysokością widać coraz więcej i ciekawiej:W drodze na przełęcz Salmopolska (2)
© oelkaW drodze na przełęcz Salmopolska (3)
© oelka
Z przełęczy bardzo ciekawy zjazd do Wisły Malinki. A teraz znów pod górę. Omijamy centrum Wisły i jedziemy koło sztucznego zalewu - Jeziora Czerniańskiego, gdzie zbiegają się dwa potoki: Czarna i Biała Wisełka, aby dalej poniżej zapory płynąć już jako Wisła. A tymczasem podjazd na Zadni Groń i przejazd koło Zameczku, czyli doskonale znanej rezydencji prezydenta pochodzącej z czasów II RP. A mnie tymczasem na dość stromym podjeździe łańcuch przelatuje za największą koronkę i się klinuje... co zmusza mnie do pokonania kawałka "z buta", aby nie stać na środku drogi i tuż za łukiem. Chwila kombinowania i łańcuch jest na swoim miejscu a ja jadę powoli w górę do Przełęczy Szarcula. A potem był najpiękniejszy odcinek dnia, czy zjazd szutrem uwiecznionym przez sliwkę i całkiem niezła pod względem geometrii (szkoda, że mocno pokieraszowaną przez prace budowlane) drogą do Istebnej.
Po drodze do Koniakowa jeszcze krótki odpoczynek przy kościele ewangelickim (z 1930 roku, proj. Tadeusza Michejdy), bo jednak opory ruchu dają w kość:Kościół w Istebnej
© oelka
A w Koniakowie pozostała jeszcze po kolacji późnowieczorna zabawa z zakładaniem szprychy i jakim takim wycentrowaniem koła, aby w niedzielę dało się jechać z 36 szprychami w kole.
- DST 33.57km
- Teren 3.00km
- Czas 01:40
- VAVG 20.14km/h
- VMAX 37.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 23m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Miedzeszyna powrót szybki
Niedziela, 24 lipca 2011 · dodano: 25.07.2011 | Komentarze 4
Piękna - Koszykowa - Piękna - Mokotowska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Czerwijowskiego - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Idzikowskiego - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Jeziorowa - Panoramy - Heliotropów - Skalnicowa - Trakt Lubelski - Aleja Nadziei - Trakt Lubelski - Skalnicowa - Cyklamenów - Heliotropów -- Trakt Lubelski - Skalnicowa - Kuligowska - Panoramy - Peonii - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Gwintowa - Gościniec - Siekierkowska - Bluszczańska - WSK - al. Polski Walczącej - Nehru - Gagarina - Czerska - Podchorążych - Suligowskiego - 29 Listopada - Szwoleżerów - Myśliwiecka - al. Radiowej Trójki - Agrykola - al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - Służewska - Koszykowa - Mokotowska - Piękna - Koszykowa - Lwowska - Piękna
I tak najszybszy powrót zaliczyłem ze znajomym kiedyś z Piaseczna przez Las Kabacki i Wilanów. Jakoś nigdy wcześniej i później nie jeździłem po Lesie Kabackim mając około 40km/h na liczniku. Ale udało się wówczas i nie zmokliśmy.

Przydrożny krzyż w Kuligowie© oelka
Przy Trakcie Lubelskim w pobliżu wylotu ulicy Skalnicowej były kiedyś folwark należący do rodziny Onyszków. Po wojnie gdzieś chyba w latach 60. w miejscu dworu powstał Ośrodek Szkolenia Kadr Stronnictwa Demokratycznego. Dawna droga do dworu występuje dziś pod nazwą Alei Nadziei. Ale na jej końcu nie widać ani dworu, ani budynku ośrodka, chociaż jest w trakcie przebudowy i nadbudowy. Taka ciekawostka dla inspektorów z PINBu: Jak można nadbudować coś, po czym została tylko dziura w ziemi?

Nadbudowa dziury w ziemi© oelka

Kasztanowiec przy alei Nadziei© oelka

24.07.2011. Deszcz na Czerniakowskiej przy Gagarina...© oelka
Jak tylko deszcz zaczął normalniej padać udałem się do domu. Jakoś nie miałem ochoty tkwić zbyt długo pod falistym daszkiem bazarowego blaszaka. A tkwić bym musiał co najmniej jeszcze godzinę. A tak zaliczyłem jeszcze podjazd Agrykolą z szumem deszczu o liście i strumykami płynącymi pod nogami. Prawie jak w górach. Prawie... Czyżby głodnemu chleb na myśli?
- DST 12.83km
- Czas 00:48
- VAVG 16.04km/h
- VMAX 30.40km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 3m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Między domem i pracą (216).
Środa, 20 lipca 2011 · dodano: 22.07.2011 | Komentarze 2
Wilcza - Emilii Plater - Noakowskiego - Polna - Waryńskiego - al. Armii Ludowej - Pole Mokotowskie - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- WUM - Banacha - Pole Mokotowskie - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Batorego - Boya - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - al. Wyzwolenia - Mokotowska - Piękna - Koszykowa - Lwowska - Piękna
Kiedy jechałem do pracy popatrzyłem sobie na rozlewiska deszczówki na Polu Mokotowskim. Są takie miejsca gdzie woda nie ma gdzie spłynąć.Między deszczem i burzą
© oelka
Zapowiadano burzę. Nawet IMGW z trudem, ale dało mapy z danymi radarów pogodowych z opóźnieniem kilkunastominutowym, a nie jak zazwyczaj trzygodzinnym. Więc coś było na rzeczy. Kiedy po 17.00 zobaczyłem chmurę już wiedziałem, że chyba warto poczekać w pracy. Zaczęło padać po 17.30, a po kilku następnych minutach trudno było cokolwiek zobaczyć za oknem. A po ulewie, był jeszcze przez jakiś czas drobniejszy opad. Tak było jeszcze w momencie, gdy zdecydowałem, że dłużej nie czekam i jadę. W końcu w takim drobnym deszczu nie raz już jeździłem, a pora zrobiła się już dość późna. Ale deszcz szybko przestał padać. Ale to nie oznacza, że się nie zmoknie. I przeciwdeszczowe ubranko się przydało, choć w środku gdy docierałem do drzwi mojego domu było juz niemal jak w saunie. Bo są jeszcze kałuże, ot takie jak ta na Polu Mokotowskim w pobliżu Ronda Jazdy Polskiej:Krajobraz po burzy
© oelka
Trzeba przyznać, że na mojej trasie przejazdu większych śladów poburzowych, jak leżące duże gałęzie, połamane całe drzewa nie było.
Wracałem wieczorem, już po 21.00 i miałem jakieś szczęście do kierowców, jadących pod prąd. Pierwszy z takim rozmachem brał zakręt z al. Ujazdowskich w Bagatelę, że zniosło go niemal pod ambasadę Wielkiej Brytanii, na szczęście jakoś się opanował i mijał się ze mną normalnie zgodnie z zasadami ruchu prawostronnego. A drugi jadąc Mokotowską, miał problemy, aby zobaczyć, że za skrzyżowaniem z Piękną jego pas ruchu jest po prawej stronie. Ale do czołowego spotkania na szczęście dla mnie nie doszło.
To ciekawe, że ludzie poważni i myślący gdy już się zwiną w kłębek i wcisną do środka swojego samochodu, nagle potrafią zgłupieć i zachowywać się tak, jakby wyposażeni byli tylko w najbardziej podstawowe zmysły zapisane w zwojach mózgowych...
A tymczasem wreszcie nadszedł odpowiedni moment i Trek wszedł do naprawy głównej. Zabieram się za wymianę całego układu napędowego w Treku, który czeka na to już prawie dwa miesiące. Tak poszukiwane przeze mnie łańcuchy PC-850 z całkiem rozsądną ceną dotarły już jakiś czas temu z Opola.
Mam wrażenie, że sklepy stacjonarne w realu mają gorszy wybór niż te w sieci, lub nawet stacjonarne ale ze sprzedażą internetową. I drugie spostrzeżenie, że im mniejsza miejscowość, gdzie mieści się sklep sprzedający w sieci tym większy wybór towaru.
- DST 11.42km
- Czas 00:37
- VAVG 18.52km/h
- VMAX 34.50km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 3m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Między domem i pracą (208).
Poniedziałek, 11 lipca 2011 · dodano: 15.07.2011 | Komentarze 0
Wilcza - Emilii Plater - Noakowskiego - Polna - Waryńskiego - al. Armii Ludowej - Pole Mokotowskie - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Pawińskiego - Dickensa - Białobrzeska - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna
Łańcuchy do Treka dotarły. Można będzie się wziąć za doprowadzenie napędu do stanu normalnej używalności. Jedyny problem to brak czasu...
- DST 50.20km
- Teren 6.00km
- Czas 02:34
- VAVG 19.56km/h
- VMAX 34.50km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 23m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Przez Miedzeszyn, Radość, Anin i Marysin Wawerski
Niedziela, 29 maja 2011 · dodano: 30.05.2011 | Komentarze 1
Krzyż przy Borowieckiej był prezentowany w lutym. Kolejny krzyż na skrzyżowaniu Zasadowej i Panny Wodnej na początku maja. Tym razem po środku, czyli na skrzyżowaniu Zasadowej i Borowieckiej. Można tam znaleźć dwa krzyże stojące po dwóch stronach ulicy jeden przy Zasadowej na wprost wylotu Borowieckiej,...

Drugi krzyż przy Zasadowej© oelka

Krzyż przy Zasadowej© oelka
I tak się stało. We wrześniu 1952 roku linia 115 dojechała do przejazdu kolejowego przez linię otwocką. Dziś jest w tym miejscu zbudowany wiadukt w ciągu ulicy Płowieckiej. W 1954 roku linia ta przekroczyła tory kolejowe i zaczęła kończyć na narożniku ulic Bronisława Czecha i Kajki. A od 8 maja 1960 roku dotarła do nowej pętli na ulicy Kajki, tuż za wylotem Alpejskiej. Co widać również na planie z 1962 roku. Zimą 1964 roku uruchomiono linię pośpieszną F, która przez moment kończyła swoją trasę przy narożniku Kajki i Czecha. Ale już miesiąc później dotarła do naszej pętli, która nosiła nazwę Kino "Wrzos", od pobliskiego przybytku kultury zlokalizowanego przy Rzeźbiarskiej 30. Obie linie z dniem 30 maja 1970 roku zostały przedłużone do nowej do pętli przy ulicy Bursztynowej w Międzylesiu. Później pętla nie była już użytkowana.

Stara pętla w Aninie© oelka
Przedłużeniem Kajki w Marysinie Wawerskim jest ulica Kościuszkowców. Przy niej, tuż za wylotem Skrzyneckiego znajduje się ciekawy budynek o architekturze nawiązującej do budynków kolejowych, lub wojskowych z końca XIX wieku.

Zabytki w Marysinie© oelka

Zabytki Marysina© oelka

Kocie łby w Marysinie© oelka

Garbaty garb© oelka
- DST 42.38km
- Teren 3.00km
- Czas 01:57
- VAVG 21.73km/h
- VMAX 34.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 23m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Miedzeszyna przez Muranów
Sobota, 28 maja 2011 · dodano: 29.05.2011 | Komentarze 0
Piękna - Koszykowa - Lindleya - Żelazna - Nowolipie - al. Jana Pawła II - Stawki - Muranowska - Konwiktorska - Sanguszki - Wybrzeże Gdańskie - Wybrzeże Kościuszkowskie - Most Świętokrzyski - Wybrzeże Szczecińskie - /ścieżka edukacyjno-przyrodniczna - Wał Miedzeszyński - Skalnicowa - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Puławska - Naruszewicza - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - pl. Unii Lubelskiej - Marszałkowska - Mokotowska - Piękna - Koszykowa - Lwowska - Piękna
Wybór trasy był celowy, aby nie trzeba było czekać gdzieś aż konwój z Drogocennym Gościem się przemieści. I to się udało znakomicie.
Na placu Starynkiewicza można było dziś zobaczyć tramwaje. Na tej pętli jest to rzadki widok. Używana jest od wielu lat wyłącznie w sytuacjach awaryjnych. Dziś w związku z zamknięciem czasowym ruchu w Alejach kończyła tam swoją trasę dziewiątka. Na zdjęciu wagon 120N-3106.Dziewiątką pojechac w Aleje...
© oelka
I jest to chyba dobra okazja, aby napisać kilka słów o tej pętli.
Tramwaje elektryczne w Alejach Jerozolimskich od Marszałkowskiej do Rogatek Jerozolimskich dotarł już 24.08.1908 roku i była to linia 8. Jednak w tym czasie na placu Starynkiewicza pętli jeszcze nie było. W spisach linii pętla ta pojawia się 1.08.1937 roku. I kończą tu linie 24 i W. Po wojnie 15.09.1945 roku zawitała tu linia 8. Potem zamiast niej zaczęła tu zaglądać linia 9 i znacznie krócej 10, trwało to do 22.08.1947, kiedy to zamknięto ten odcinek Alej Jerozolimskich i przekuto tory z rozstawu szerokiego 1525mm, na normalny 1435. Natomiast pętla jeszcze przez rok była szerokotorowa i do 4 maja 1948 docierała tu Żelazną szerokotorowa linia 21. Powróciła w sierpniu 1948 już jako normalnotorowa, na przebudowaną pętlę. W 1949 roku zaczęła kończyć tu 12. W marcu 1950 roku na pętle zawitała linia dodatkowo 8 potem również 24 bis, a miesiąc wcześniej nocne 7, 12, 20 i 24 kreślone. W 1957 roku na dwa lata zawitała tu linia 33, następnie zastąpiona przez 33 bis, który kończył tu swoje kursy do 1963 roku. W tym czasie, w latach 1960-62 zaglądała tu też linia 35, w swoim pierwszym wcieleniu. Po wycofaniu linii 33 bis 7 stycznia 1963, pętla zaczęła być używana już wyłącznie okazjonalnie. W latach 1938 - 1968 z pętli można było wyjechać również w ulicę Żelazną. W latach 1985-89 podczas remontu Mostu Poniatowskiego i tunelu średnicowego była wyłączona z użytkowania, wraz z linią w Alejach Jerozolimskich.
Kiedyś już willa przy Wale Miedzeszyńskim 376A pojawiła się tu, wraz z opisem. Teraz straszy na niej reklama firmy zajmującej się robotami ziemnymi i rozbiórkowymi, a przed ruiną zwieziono gruz...Wał Miedzeszyński 376A
© oelka
- DST 41.01km
- Teren 1.50km
- Czas 01:54
- VAVG 21.58km/h
- VMAX 34.40km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 23m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Z "Tobrukiem" do Miedzeszyna
Sobota, 21 maja 2011 · dodano: 21.05.2011 | Komentarze 0
Piękna - Koszykowa - Piękna - Mokotowska - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Idzikowskiego - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Skalnicowa - Cyklamenów - Heliotropów -- Trakt Lubelski - Odrębna - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Sikorskiego - al. Wilanowska - Bukowińska - Puławska - Naruszewicza - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - Boya - pl. Unii Lubelskiej - Marszałkowska - pl. Zbawiciela - Mokotowska - Piękna - Koszykowa - Lwowska - Piękna
Ja oczywiście tytułowego "Tobruka" ze sobą nie wiozłem, bo jest nieco zbyt duży i ciężki jak na moje możliwości. Dla Tramwajów Warszawskich również, skoro TW wycofały się z wydobycia i transportu betonowego bunkra. Ringstand 58c ma zostać na swoim miejscu pod torowiskiem tramwajowym. Grunt, że nikt nie zamierza go rozwalać.
Dużo wskazuje na to, że identyczny bunkier znajduje się pod kwietnikiem na wyspie placu Zbawiciela. Można wypatrzeć obydwa na zdjęciu lotniczym z 1945 roku. A poza tym jest jeszcze kilka innych, identycznych, w Warszawie do odkopania.
A tymczasem nasz bohater aktualnie prezentuje się tak:"Tobruk" czyli Ringstand 58c na placu Zbawiciela
© oelka
Podobnych obiektów jest w Warszawie jeszcze z kilkanaście. Pojawił się pomysł, żeby spróbować wyeksponować jeden z warszawskich "Tobruków" w miejscu gdzie został zbudowany. Jednak pomysłodawcy jak na razie mają problem, aby przebić się z tym gdzieś dalej do mediów, potencjalnych sponsorów. A może ktoś z czytelników ma coś do zaproponowania w tej kwestii?
Od poniedziałku zmienia się organizacja ruchu w rejonie placu Politechniki. Warto o tym pamiętać, aby się nie być zaskoczonym w poniedziałek rano.
- DST 46.12km
- Teren 5.00km
- Czas 02:16
- VAVG 20.35km/h
- VMAX 38.40km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 23m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Miedzeszyna przez Radość
Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 09.05.2011 | Komentarze 0
Krzyż na skrzyżowaniu Zasadowej i Panny Wodnej. W okolicy jest ich zresztą kilka.

Na rozdrożu© oelka
Po pierwszej z nich trudno znaleźć choćby ślad.
Linia 161 pojawiła się w Radości 3 listopada 1965 roku. Połączyła cmentarz przy Izbickiej z rejonem skrzyżowania Panny Wodnej i Zasadowej, jak to widać na planie Warszawy z 1970 roku.

Latem 1971 roku linia 161 pojechała dalej w rejon ulicy Przewodowej.
Obecnie 161 obsługiwana jest autobusami Autosan Solina z Mobilisu. Ich pojemność w zupełności wystarcza na potrzeby tej linii. Poniżej Autosan H7-20.07.01 Solina City A360 w pobliżu dawnej pętli 161 na Panny Wodnej.

Solina najdjeżdża© oelka
Na wspomnianym planie Warszawy z 1970 roku widać też, że w Radości swój kraniec posiada też linia C-bis. Jednak nie było to na Patriotów, lecz sto metrów w prawo, przy Panny Wodnej:

Dawna pętla w Radości© oelka
C-bis dotarła do Radości 22 listopada 1965. Kończyła tam do 1 października 1982, kiedy to zlikwidowano tę linię.
Jadąc ścieżką rowerową przez Park Rydza-Śmigłego (ex Park Kutury i Wypoczynku na Powiślu) w kierunku Agrykoli przy wylocie ulicy Hoene-Wrońskiego na Górnośląską można natrafić na pojemnik do zbierania zużytych ubrań.

Skrzynia na drodze© oelka
- DST 36.35km
- Teren 1.50km
- Czas 01:48
- VAVG 20.19km/h
- VMAX 35.10km/h
- Temperatura 9.0°C
- Podjazdy 23m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Przedśnieżny Zerzeń i Miedzeszyn
Wtorek, 3 maja 2011 · dodano: 03.05.2011 | Komentarze 1
Chłodny dzień, pogodowo pasujący na marzec. Koło 14.30 zaczął kropić, a potem padać deszcz, czyli zgodnie z przewidywaniami wszystkich możliwych prognoz. Co w moim przypadku oznaczało umiarkowanie mokry powrót.
Mało kto zagląda na ścieżkę z kostki dokoła południowej części fosy fortu Augustówka. Droga prowadzi w kółko i wraca się niemal do punktu wyjścia, stąd też nikły ruch zapewne. Projekty dróg rowerowych wzdłuż Trasy Siekierkowskiej są dziełem kogoś, kto rower traktuje wyłącznie jako weekendową rozrywkę, a nie środek transportu. Niemniej miejsce jest ciekawe:


Dojeżdżam do Zerzenia. Parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny erygowana została w 1406 roku. Obecny kościół ukończono w 1888 roku. Jak na razie wieża góruje nad okolicznymi łąkami:


W dniu 22.07.1959 roku (tzw. "święto Wedla"), uruchomiono linię 147 z Alei Zielenieckiej do Zerzenia. w 1969 roku wyasfaltowano ulicę Zwoleńską i 147 miał od 20.04.1969 towarzystwo w postaci linii 156, jadącej do Zbójnej Góry przez Międzylesie, o którym pisałem przedwczoraj. Taka sytuacja trwała do 29.07.1979, gdy obie linie połączono jako 147 zapewniając dojazd bez przesiadek z Dworca Wschodniego do Zbójnej Góry. Od tego czasu pętla w Zerzeniu nie była już użytkowana. Dziś coraz trudniej odnaleźć jej ślad, pomiędzy ogrodzeniami, na tyłach kościoła:
