Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

infrastruktura

Dystans całkowity:5911.52 km (w terenie 231.50 km; 3.92%)
Czas w ruchu:312:45
Średnia prędkość:18.90 km/h
Maksymalna prędkość:43.60 km/h
Suma podjazdów:3419 m
Liczba aktywności:208
Średnio na aktywność:28.42 km i 1h 30m
Więcej statystyk
  • DST 11.49km
  • Czas 00:35
  • VAVG 19.70km/h
  • VMAX 35.20km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 7m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (355)

Poniedziałek, 11 czerwca 2012 · dodano: 17.06.2012 | Komentarze 0

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Śniadeckich - pl. Politechniki - Nowowiejska - Krzywickiego - Filtrowa - Łęczycka - Ondraszka - Rokitnicka - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Pawińskiego - Dickensa - Białobrzeska - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna

Po raz kolejny przejechałem przez kładkę nad Wawelską. Tym razem jadąc na Pawińskiego. Do kładki brak jest dobrego dojazdu. Z ulicy Łęczyckiej wyjechać jest ciężko, bo albo krzaki, albo bariera niczym na autostradzie...

Początek Łęczyckiej © oelka

Sposób w jaki został zaparkowany samochód nie wymaga komentarza...
Warto jednak jeszcze raz zwrócić uwagę jak zabezpieczono koniec ulicy barierą energochłonną. Co widać również z góry, z kładki.

Początek Łęczyckiej (2) © oelka

Chyba będzie trzeba zaatakować pełnomocnika dzielnicy do spraw rowerowych. Niech się trochę pomęczy z tą barierą. Zresztą nie tylko z barierą, ale o tym już innym razem.


Kategoria infrastruktura, SS


  • DST 113.45km
  • Teren 15.00km
  • Czas 06:12
  • VAVG 18.30km/h
  • VMAX 34.10km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 45m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z wizytą u Pana Kleksa

Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 12.06.2012 | Komentarze 2

Marszałkowska - Aleje Jerozolimskie - p.o. Warszawa Śródmieście -> Skierniewice ||[Skierniewice] Wyszyńskiego - Widok - Skłodowskiej-Curie - | Budy Grabskie - Piaski - Nieborów - Piaski - Wólka Łasiecka - Bolimów - Humin - Różanów - Czerwona Niwa - Szymanów - Kaski - Regów - Bronisławów - [Bieniewice] Błońska - św. Jana - Gimnazjalna - | Faszczyce - [Błonie] Faszczycka - Fabryczna - Grodzka - Łąki - | Rokitno - Rokitno-Majątek - [Płochocin] Rokicka - Lipowa - Zabytkowa - | Domaniewek - Domaniew - [Pruszków] Domaniewska - 3 Maja - Łączniczek AK - POW - Warsztatowa - Broniewskiego - [Piastów] Warszawska - ||[Warszawa] Warszawska - Jagiełly - Lalki - Cierlicka - Kościuszki - Bohaterów Warszawy - Balbinki - Szancera - Ryżowa - Kleszczowa - Łopuszańska - Aleje Jerozolimskie - Kopińska - Szczęśliwicka - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Jak już wspominałem poprzednio dostałem propozycję wybrania się w okolice Skierniewic wraz z Eskapadą, na cały weekend od Bożego Ciała po niedzielę. Obecnie taki wyjazd nie wchodził w grę, ale jednodniowy wypad dałem radę sobie zorganizować. Dojazd do Skierniewic zapewniłem sobie Kolejami Mazowieckimi linią KM101. Dalej trzeba było się przebić przez chyba antyrowerowe Skierniewice, skoro są upstrzone zakazami jazdy na rowerze. A na koniec dojechać drogą o numerze 705 w okolicę Bud Grabskich. Potem razem z sympatycznym towarzystwem związanym z Eskapadą udałem się przez Puszczę Bolimowską do miejsca gdzie można zobaczyć takie stopy:

Stopy nieborowskie © oelka

Zanim jednak dotrzemy do owych stóp po drodze trzeba przebyć Puszczę Bolimowską. Szlak rowerowy od strony Bud Grabskich do Piasków prowadzi niezłą niezbyt piaszczystą drogą, zwaną Drogą Łowicką.

Droga przez las © oelka

Po drodze jest miejsce, gdzie napotkamy całkiem niezłe zgrupowanie kapliczek. Dwa drzewa, po dwóch stronach drogi - po lewej:

Kapliczki w puszczy (1) © oelka

I po prawej:

Kapliczki w puszczy (2) © oelka

Dalej po drodze mija się rezerwat "Polana Siwica".

Polana Siwica © oelka

Jest to rozległa polana z roślinnością łąkowo-torfową a zarazem ostoja ptactwa.
Dalej na szczęście trafia się wiadukt nad autostradą z robotnikami stawiającymi barierę energochłonną jako chyba ostatni brakujący element konstrukcji. Oficjalnie od strony lasu stoi zakaz ruchu, ale za to od strony wsi już nie. W każdym razie wiadukt jest przejezdny, podobnie jak autostrada pod spodem.

Autostrada © oelka

W Piaskach, w środku zauważyłem jeden z wyższych krzyży przydrożnych jakie dotychczas udało się mi napotkać.

Wielki krzyż © oelka

A potem już był tytułowy pałac Pana Kleksa i stopy z pierwszego zdjęcia, bowiem dojechaliśmy do Nieborowa.

Nieborów © oelka

Tak jak Warszawa pochodzi zapewne od imienia niejakiego Warsza, który mógł zapoczątkować współczesne osadnictwo na terenie obecnej stolicy Polski, tak Nieborów może brać swoje początki od bliżej nieznanego Niebora. Już w 1314 powstał tu przysiółek, erygowano kościół i zbudowano drewniany dwór. Od początku XVI wieku stał tu dwór w stylu gotycko-renesansowym, który doczekał końca XVII w. W 1694 roku od rodu Nieborowskich Prawda majątek kupił ówczesny prymas Michał Stefan Radziejowski. W miejscu dworu zbudowany został pałac według projektu wziętego w tym czasie architekta Tylmana z Gameren pochodzącego z terenów współczesnej Holandii, z Ultrechtu. Warto wspomnieć, że inny projekt Tylmana przewijał się w tym roku dwa razy w moich wpisach. Jest to kościół Bernardynów na Czerniakowie w Warszawie z lat 1687-1692. Wspominałem o nim w czwartek i jeszcze wcześniej w kwietniu.
Tymczasem wróćmy do Nieborowa. Dobra nieborowskie wiele razy zmieniały właścicieli. Michał Kazimierz Ogiński w latach 1766-1768 przebudował wnętrza w stylu rokokowym. Jeden z kolejnych właścicieli Michał Hieronim Radziwiłł przebudował w 1784 roku wnętrza pałacu w stylu wczesnoklasycystycznym (Gabinety Żółty, Zielony oraz Sypialnia Wojewody). Zmodernizował też folwark w Nieborowie tworząc z niego nowoczesne gospodarstwo. Jego żona Helena z Przeździeckich założyła natomiast kilka kilometrów od Nieborowa ogród romantyczny nazwany Arkadią. Michał Hieronim zadbał też o ogród pałacowy. Park w stylu francuskim, charakteryzujący się geometrycznymi kształtami i odpowiednio przycinaną zielenią zaprojektował na początku lat siedemdziesiątych XVIII, Szymon Bogumił Zug - znany architekt. Nieborów w rękach Radziwiłłów pozostał aż do 1945 roku. Radziwiłłowie zostali aresztowani wówczas przez NKWD, natomiast zgodnie ze wcześniejszą umową Janusza Radziwiłła z dyrektorem Muzeum Narodowego Stanisławem Lorentzem Nieborów i Arkadię przejęło to muzeum.

Pora rozejrzeć się po parku.
Stopy z tytułowego zdjęcia widać jako nogi ławki zamykającej plac przy pałacu, od strony ogrodu:

Ławka na przeciwko pałacu © oelka

Nawet w geometrycznym ogrodzie francuskim można sobie wyszukać takie widoki, jak ten na kolumnę z orłem przez rząd krzaków:

Park w Nieborowie (2) © oelka

Park w Nieborowie, podobnie jak park w Wilanowie posiada cześć geometryczną (ogród francuski) z formowaną przez ogrodników w geometryczne kształty zielenią i część romantyczną, naturalną (ogród angielski)

Park w Nieborowie (1) © oelka

Napisałem o zewnętrznej części parku, jako ogrodzie angielskim, jednak do prawdziwego ogrodu romantycznego zewnętrznej części parku w Nieborowie dużo brakuje. Do Arkadii nie pojechaliśmy, a tam właśnie znajduje się najlepszy przykład takiego ogrodu.
Dalsza droga z Nieborowa prowadziła z powrotem przez Piaski i Drogę Łowicką, ale dalej Traktem Kozackim do Wólki Łasieckiej. Obecnie wioska została rozcięta przez autostradę. Tymczasem jest to miejscowość gdzie znaleziono stanowiska kulturowe z późnego okresu rzymskiego (III-IV w po Chrystusie).
A współcześnie zainteresowała mnie zrujnowana obora. Taka murowana budowla nie pasuje mi do wiejskich zabudowań. Wygląda jak resztka folwarku. Nie natrafiłem jednak, jak na razie na żadne informacje w tej kwestii.

Zrujnowana obora © oelka

Przez Wólkę Łasiecką i Bolimów dotarliśmy aż do Bolimowskiej Wsi, gdzie rozstałem się z sympatyczną grupą z Eskapady. Mam nadzieję, że jeszcze będą różne okazje do wspólnego jeżdżenia, a tymczasem ich czeka powrót w okolice Bud Grabskich, a mnie już znacznie mniej rekreacyjna droga do Warszawy przez Równinę Łowicko-Błońską. Jest to jedna z najbardziej płaskich części Mazowsza.
Chcąc znaleźć się w Warszawie przed zachodem słońca wybrałem drogę moim zdaniem optymalną. Od Bolimowa do Szymanowa prowadzi prosta, niemal płaska droga. W Szymanowie po przebyciu mostu nad Pisią wjeżdża się na kolejną taką drogę do Bieniewic i Błonia, skąd jadąc przez Pruszków i Piastów docieram do Ursusa. Co ważne wybrałem sobie drogę, która nie jest nadmiernie ruchliwa a jednocześnie z wyjątkiem odcinka drogi nr. 701 przed Pruszkowem ma nawet niezłą nawierzchnię bez większych dziur.
Po drodze jest jeszcze kilka ciekawostek. Najpierw widoczny z daleka kościół w Szymanowie.

Kościół w Szymanowie © oelka

Kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP pochodzi z roku 1667, został jednak przebudowany w latach 1893 - 1907 według projektu Konstantego Wojciechowskiego.
Ze względu na brak czasu nie próbowałem zajrzeć, do leżącego po drugiej stronie drogi parku z pałacem, który należał w swojej historii do rodów Sanguszków, a potem do Łubieńskich, a na koniec był własnością księcia Konstantego Lubomirskiego. Od 1907 roku jest własnością Zgromadzenie Sióstr Niepokalanek. Od 1946 roku znajduje się tam Sanktuarium Matki Bożej Jazłowieckiej z cudowną figurą.
Szymanów przez wiele lat patronował leżącej 6 kilometrów na północ stacji kolejowej w Teresinie-Niepokalanowie. W latach 90. zmieniono nazwę stacji.
Kolejny ciekawy kościół trafił się w Rokitnie.

Kościół w Rokitnie © oelka

Kościół należy do Parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Obecny wygląd kościoła to efekt odbudowy po I wojnie światowej według projektu Konstantego Jakimowicza. Kościół w 1914 roku został bowiem niemal całkowicie zburzony. Szerszy opis historii tego ciekawego kościoła znajduje się na
Pamiątkowy kamień w Kaskach © oelka

To tu miał się odbyć w 1572 roku zjazd senatorów po bezpotomnej śmierci króla Zygmunta Augusta, a przed pierwszą wolną elekcją w 1573 roku, gdy wybrano na króla Henryka Walezego.

A na koniec trochę kolei.
Najpierw EP07-365 z pociągiem TLK. O dziwo cały skład został zestawiony w jednolitym malowaniu TLK.

Do Warszawy jedzie TLK © oelka

A potem jeden z dawnych wjazdów do nieistniejącego ZNTK w Pruszkowie. Pamiętam, że za tą bramą stały kiedyś zespoły piętrowe oczekujące na remont w ZNTKu.

ZNTK Pruszków © oelka

I jeszcze widok w stronę Warszawy. ZNTK w Pruszkowie swoją historią sięgały roku 1897. Powstały jako nowe warsztaty Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej. Stare obiekty warsztatów z lat 40 XIX wieku, w Warszawie przy Chmielnej, stały się zbyt ciasne na potrzeby kolei.
Jeszcze jedno zdjęcie od strony bramy.


Niestety ZNTK nie poradziły sobie z konkurencją i w 1997 roku ogłosiły upadłość. ZNTK ma też swoją wojenną historię, gdy po Powstaniu Warszawskim stał się obozem przejściowym dla ludności - "Dulag 121". Ale historia ZNTK w Pruszkowie i specyficzny klimat dzielnicy w której się mieści - Żbikowa, to już inna wycieczka.
Mnie jeszcze pozostał przejazd przez Piastów, Ursus i Ochotę do domu. Udało się mi zmieścić w zakładanym czasie. Byłem przed 21.30.




  • DST 11.79km
  • Czas 00:35
  • VAVG 20.21km/h
  • VMAX 33.10km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 7m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (354)

Piątek, 8 czerwca 2012 · dodano: 10.06.2012 | Komentarze 3

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Śniadeckich - pl. Politechniki - Nowowiejska - Krzywickiego - Filtrowa - pl. Narutowicza - Słupecka - Kaliska - Węgierska - Białobrzeska - Opaczewska - Szczęśliwicka - Dickensa - Pawińskiego -- Pawińskiego -Banacha - Pasteura - Wawelska - Hoffmanowej - Mochnackiego - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna - Marszałkowska


W piątkowe wydawałoby się senne popołudnie przedłużonego weekendu zajrzałem do księgarni na Kaliskiej, aby uzupełnić zestaw map. Dostałem bowiem zaproszenie od Eskapady i mam plany na sobotę dotyczące Puszczy Bolimowskiej i ciekawszego powrotu do Warszawy. Na Kaliskiej zwykle trzeba było rower przyczepić do ogrodzenia sąsiedniej kamienicy, latarni lub znaku drogowego - tego ostatniego osobiście akurat unikałem. A tym razem okazało się, że nie muszę, bo...

Stojaki na Kaliskiej © oelka

... bo pojawiły się dwa stojaki. Są moim zdaniem za wysokie, bo byłoby lepiej gdyby sięgały do poziomej rury mojej ramy. Ale i tak trzeba docenić, że są to normalne stojaki a nie tzw. "wyrwikółki". Druga rzecz, że stoją w rozsądnie wybranym miejscu blisko wejścia. Chociaż ustawiłbym je nieco dalej od ściany, wówczas bez problemu dałoby się zaparkować nawet 4 rowery przy jednym stojaku.

Gdy wracałem wieczorem trochę straszył deszcz, więc pojechałem przez środek Ochoty, przejeżdżając również przez Wawelską.

Instytut Radowy © oelka

Instytut Radowy przy Wawelskiej został zbudowany z inicjatywy Marii Skłodowskiej-Curie. Powstał w latach według projektu Tadeusza Zielińskiego i Zygmunta Wóycickiego w latach 1925 - 27. Oficjalnie oddany został w 1932 roku. Pierwszym dyrektorem tej placówki została starsza siostra Marii, lekarka Bronisława Dłuska.
Sam instytut jest chyba najlepszą pamiątką po wielkiej uczonej, uważanej we Francji za skandalistkę i ze względu na uczucie jakim po śmierci męża Piotra darzyła żonatego, ojca czwórki dzieci i do tego młodszego od siebie o cztery lata Paula Langevina, jak również fakt że nie była Francuzką. Bardzo ostro zwalczała ją francuska prasa bulwarowa. Maria miała wysoko mierzące aspiracje. Była pierwszą kobietą - profesorem paryskiej Sorbony. Otrzymała doktoraty honorowe i członkostwo Akademii Nauk w Petersburgu, Bolonii czy Pradze. Natomiast nie udało się jej mimo starań zostać członkiem Francuskiej Akademii Nauk. Pierwszą członkinią tej akademii została Marguerite Perey, zresztą doktorantka Marii Skłodowskiej-Curie w 1962 roku. Do dzisiaj zresztą we Francji kobiety w nauce nie są traktowane równorzędnie z mężczyznami. Zresztą nie tylko tam... Trzeba jeszcze koniecznie wspomnieć, że jest jedyną osobą z grona naukowców uhonorowaną dwukrotnie nagrodą Nobla.
I na koniec taka ciekawostka - znajomość Marii z Paulem Langevinem zakończyła się skandalem obyczajowym. Za to jej wnuczka Hélène Joliot i wnuk Paula Michel Langevin również mieli się ku sobie i tym razem znajomość zakończyła się małżeństwem dwojga specjalistów od fizyki jądrowej.

Podobno Skłodowska bardzo lubiła jazdę na rowerze.




  • DST 11.35km
  • Czas 00:34
  • VAVG 20.03km/h
  • VMAX 32.60km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 7m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (353)

Środa, 6 czerwca 2012 · dodano: 10.06.2012 | Komentarze 0

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Pawińskiego - Dickensa - Białobrzeska - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna

Najpierw rzeczy przyjemne, przynajmniej dla autora:



Dzisiaj, czyli 6 czerwca moja 60 lat od czasu, jak moi przodkowie wprowadzili się do jednego z mieszkań w bloku 1B na MDM-ie.
Te kraty pojawiły się nieco później, gdy po interwencjach mieszkańców wspartych przez znanego, chociaż obecnie nieco zapomnianego dziennikarza Expresu Wieczornego Stefana Wiecheckiego "Wiecha" powiększono okna. Wcześniej okna miały coś koło pół metra wysokości, a powyżej znajdował się zdobiony wolutami gzyms. Woluty od strony podwórza zdemontowano i nieco powiększono. Przy okazji zamontowano kraty, aby nikt nie wypadł. "Wiech" w jednym ze swoich felietonów gdzie opisywał przygody Teofila Piecyka, Walerego Wątróbki, Genii Wątróbkowej czy szwagra Piekutoszczaka, napisał wówczas o "okienkach strzelniczych" na MDM-ie.

A teraz coś zupełnie innego władze naszego miasta z okazji wiadomej imprezy wydały broszurę dla rowerzystów. Jej opis można znaleźć na stronach "Zielonego Mazowsza", ale myślę, że ja też mogę jej poświęcić trochę mojego miejsca na serwerze. Szczególnie ciekawy jest plan dróg rowerowych...



Jak coś się robi to warto zrobić to dokładnie i bez błędów. Mam bowiem wrażenie, że ktoś kto to rysował albo nie zna miasta, albo zrobił ten schemat byle jak.
Nie rowerowo dość dziwnie brzmi "Pałac Ujazdowski" podczas gdy wszędzie i zupełnie oficjalnie nazywany jest zamkiem.
A rowerowo? Tu już autor broszury popłynął na całego. Uważam, że tam gdzie są schody, czy brak przejazdu dla rowerów przez jezdnie nie powinno się zaznaczać ciągu DDR bo go najzwyczajniej nie ma. A takich miejsc nie brakuje.
Nie zauważono schodów na wejściu na Most Łazienkowski, podobnie jak i całej kładki nad Czerniakowską przy wylocie Zaruskiego. Nie wiadomo dlaczego autorzy wysyłają w al. Wyzwolenia rowerzystów do... przejścia podziemnego, mimo, że jest możliwość przejechania tego odcinka bez zsiadania z roweru (al. Wyzwolenia - Czerwijowskiego - DDR w al. Armii Ludowej lub przez "ślimak" dokoła fontanny). Zaznaczono ciągłość DDR na przejściach dla pieszych przy Rondzie Jazdy Polskiej, na skrzyżowaniu Anielewicza z Andersa, al. Solidarności ze Szwedzką. DDR w al. Jana Pawła II rzekomo przecina al. Solidarności. Zaznaczono, że ulicami jednokierunkowymi Emilii Plater (do Alej Jerozolimskich) i Noakowskiego można się poruszać w dwóch kierunkach. Nie wiem jak autor broszury wyobraża sobie płynny zjazd na warunkach ogólnych na Słomińskiego, aby trafić na dolny poziom Mostu Gdańskiego. Moim zdaniem wymaga to, albo jazdy po chodniku i trawnikach, albo zatoczenia pętli przez ulice Szymanowską, Zakroczymską i Wenedów.To samo dotyczy zjazdu na DDR na Starzyńskiego, jadąc od strony 11 Listopada. Ciekawe, że zapomniano o kawałku DDR przy Słomińskiego pod wiaduktem na Mickiewicza.

W terenie pewne sprawy wyglądają lepiej niż na schemacie i np. na Saską Kępę w czasie ograniczeń w ruchu jednoślady, czyli między innymi rowery wjeżdżają bez ograniczeń.




  • DST 39.85km
  • Czas 02:09
  • VAVG 18.53km/h
  • VMAX 30.60km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 29m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

To był maj, Pachniała Saska Kępa

Sobota, 26 maja 2012 · dodano: 29.05.2012 | Komentarze 10

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Śniadeckich - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Czerwijowskiego - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Myśliwecka - Rozbrat - Śniegockiej - Czerniakowska - Wilanowska - Wioślarska - Wybrzeże Kościuszkowskie - Most Świętkorzyski - Wybrzeże Szczecińskie - Wał Miedzeszyński - Zwyciezców - Katowicka - Obrońców - Nobla - Walecznych - Kanał Wystawowy - al. Stanów Zjednoczonych - Ostrzycka - Motorowa - Poligonowa - Kompasowa - Nowaka-Jeziorańskiego - Kapelanów AK - gen. Abrahama - Fieldorfa - Bora-Komorowskiego - Stoczniowców - Poprawna - Kadetów - Sęczkowa - Wojsławicka - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Trakt Lubelski - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



To był maj
Pachniała Saska Kępa
Szalonym zielonym bzem
To był maj
Gotowa była ta sukienka
I noc się stawała dniem


Tytuł dzisiejszej wycieczki pochodzi z Małgośki autorstwa Katarzyny Gärtner (muzyka) i Agnieszki Osieckiej (słowa). Druga z autorek faktycznie mieszkała na Saskiej Kępie. Obecnie ma pomnik w postaci siedzącej przy stoliku, koło narożnika Francuskiej i Obrońców.
Ale pora przejść do właściwego tematu. W drodze do włości w Miedzeszynie nieco się bowiem pokręciłem po Saskiej Kępie.
Do początków XX wieku Saska Kępa była prawie niezamieszkała. Nazwę zawdzięcza Augustowi III Mocnemu, który dostrzegł rekreacyjne walory tego miejsca. Był to teren zalewany przez Wisłę. Dopiero budowa Wału Miedzeszyńskiego i Gocławskiego, oraz budowa Trzeciego Mostu nazwanego później Mostem Poniatowskiego w latach 1903 - 1913 zachęciła do szukania na Saskiej Kępie miejsca pod zabudowę. Po 1916 roku znalazła się w granicach Warszawy i zaczęła się parcelacja tych terenów pod zabudowę willową otoczoną zielenią. Największy ruch budowlany panował w latach 30. Powstawały tu luksusowe wille, na co wpływ miał dobry dojazd do Śródmieścia z Saskiej Kępy.
Na początek ulica Katowicka i trzy budynki. Pod numerem 8 znajduje się dom Jana Toeplitza zbudowany w 1935 roku według projektu Henryka Oderfelda.

Dom Jana Toeplitza © oelka

Dwa kolejne budynki związane są z osobą Bohdana Lacherta i współpracującego z nim Józefem Szanajcą. Pierwszy z nich to dom pod numerem 7.

Katowicka 7 © oelka

A drugi to zestaw trzech willi po numerami 9, 11 i 11a z 1928 roku. Dom pod numerem 9 był zamieszkiwany przez samego projektanta czyli Bohdana Lacherta i jego rodzinę. O tym domu i jego mieszkańcach więcej informacji można znaleźć na stronie pracowni architektonicznej prowadzonej przez jego potomków.

Willa Lacherta © oelka

Drzewa po lewej stronie zdjęcia kryją kręcone schody prowadzące z drugiego piętra na taras znajdujący się na dachu willi Lachertów.
Skręcamy w ulicę Obrońców, za Francuską można napotkać rzadziej opisywany w przewodnikach i podręcznikach architektury zbudowany w 1936 roku, według projektu Juliana Ambroziewicza dom własny.

Na Obrońców © oelka

Ulica Obrońców zaczyna się od ulicy Nobla i stojącego na jej osi kościoła św. Andrzeja Boboli parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy.

Kościól przy ulicy Nobla © oelka

W okresie między wojennym projekt świątyni przygotował Piotr Lubiński. Budowę rozpoczęto w 1938 roku. Przerwana przez wybuch wojny była kontynuowana po 1946 roku, jednak według zmodyfikowanego projektu. Nową wersję projektu przygotowali architekci Józef Łowiński i Jan Bogusławski. Przed wojną kościół miał być budowlą modernistyczną z wysoką wieżą umieszczoną po lewej stronie bliżej tyłu świątyni. Natomiast zrealizowany powojenny projekt stworzył kościół z elementami architektury gotyckiej.

Potem była droga do Miedzeszyna. Po drodze zajrzałem jeszcze do Zerzenia, gdzie pod Traktem Lubelskim buduje się kanalizacja. Z tego powodu na Bronowskiej, która straciła właśnie wyjazd na Trakt Lubelski, zbudowano tymczasową pętlę dla linii 119, Z19 i jako zawrót na części trasy dla 142. Widać, że kierowcy autobusów muszą się nieco napracować, aby się tu zmieścić, bo plac z płyt prefabrykowanych jest dość wąski.

Tymczasowa pętla przy Kombajnostów © oelka


A na koniec jeszcze przejazd dla rowerów w Osiedlu Las przez ulicę Sęczkową przy skrzyżowaniu z Kadetów.

Coś nie wyszło tak jak trzeba © oelka

Skoro zaczęliśmy od piosenki to i piosenką może warto skończyć. Myślę, że ktoś kto wyznaczył ten przejazd dla rowerów powinien obowiązkowo co rano głośno śpiewać piosenkę Budki Suflera - Sen o Dolinie. A przynajmniej pierwszą zwrotkę:

Znowu w życiu mi nie wyszło
Uciec pragnę w wielki sen
Na dno tamtej mej doliny
Gdzie sprzed dni doganiam dzień
W tamten czas lub jego cień




  • DST 36.24km
  • Czas 01:59
  • VAVG 18.27km/h
  • VMAX 33.10km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Następny przystanek Warszawa Stadion

Niedziela, 20 maja 2012 · dodano: 26.05.2012 | Komentarze 2

Marszałkowska - Aleje Jerozolimskie - p.o. Warszawa Śródmieście -> p.o. Warszawa Stadion - Zamoyskiego - Targowa - Zamoyskiego - Lubelska - al. Wedla - Kinowa - Walewska - Rozłucka - Wąwolnicka - Międzyborska - Spalinowa - Grenadierów - Poligonowa - Międzyborska - kard. Kakowskiego - Kompasowa - Nowaka-Jeziorańskiego - Rechniewskiego - Umińskiego - Bora-Komorowskiego - Kosmatki - Sęczkowa - Wojsławicka - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Wał Miedzeszyński - Skalnicowa - Trakt Lubelski - Odrębna - Wał Miedzeszyński - Zawilców -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Dostałem w sobotę do rąk własnych bilet trzydniowy ZTM, ważny jeszcze w niedzielę. Skoro już jest i za darmo, to postanowiłem go wykorzystać i tak odcinek z przystanku Warszawa Śródmieście do Stadionu przebyłem z pomocą pociągu SKM Warszawa. Akurat trafił się mi "Elf". Zresztą nie byłem sam jeden, bo jeszcze w tym wagonie jechała para z rowerami i również wysiedli na tym samym przystanku.

Warszawa Stadion (1) © oelka

To jest wejście na peron od zachodu. Kiedyś była to długa pochylnia obecnie są dość pokaźne schody. Wyjście wschodnie połączone z budynkiem kasowym zachowało swój oryginalny wygląd.

Warszawa Stadion (2) © oelka

Budynek kas kolejowych i PKS został zbudowany w latach 1955-58 według projektu Arseniusza Romanowicza i Piotra Szymaniaka. Duet ten zbudował następnie kolejne przystanki na linii średnicowej: Warszawę Ochotę i Warszawę Powiśle. Również i dworce na stacjach Warszawa Wschodnia, Warszawa Centralna i w Nowym Dworze Mazowieckim.
Przystanek Warszawa Stadion zbudowano przy okazji budowy Stadionu Dziesięciolecia, który powstał na potrzeby V Światowego Festiwalu Młodzieży w 1955 roku. Razem z pętlą tramwajową przy Zielenieckiej miał zapewnić sprawny dojazd na imprezy organizowane na Stadionie X-lecia.
A teraz Zajrzymy na perony: Obecnie perony zyskały dach na całej długości, kiedyś były odkryte.

Warszawa Stadion (3) © oelka

jako bonus załapała się jednostka SKM 2 120 018/019/020 (14WE-08) nr. tab. SKM 107, różniąca się od innych odbierakami prądu. Ciekawe, że już w ubiegłym roku wpadła mi w obiektyw.
A teraz widok z drugiego końca peronu:

Warszawa Stadion (4) © oelka

Tym razem "Elf" z Pesy również należący do SKM Warszawa - 27We-012 (2 160 072-6).
Do kompletu dołączmy konkurencję w postaci służbowego pociągu Kolei Mazowieckich w który wcielił się EN57-1715.

Warszawa Stadion (5) © oelka

Z peronu przez szybę widać Kamionek z zabudowaniami zakładów Wedla na czele i Parkiem Paderewskiego. Przed nimi Zieleniecka u zbiegu z Targową i Zamoyskiego.

Warszawa Powiśle © oelka

Dla równowagi jeszcze zdjęcie z drugiej strony, od Zielenieckiej w stronę przystanku Warszawa Stadion:

Warszawa Stadion (6) © oelka

Widoczny żuraw budowlany z tyłu to efekt budowy stacji metra pod ulicą Sokolą.
A teraz jeszcze jedna ciekawostka z Wybrzeża Szczecińskiego. Jest tam przejazd dla rowerów przez Wybrzeże Szczecińskie łaczący drogę dla rowerów wzdłuż Wybrzeża Szczecińskiego i Wału Miedzeszyńskiego z przystankiem Stadion. Od strony stadionu DDR kończy się na...

Rowerem w pomnik © oelka

...kończy się na tablicy pamiątkowej. Tablica jest poświęcona Ryszardowi Siwcowi, który w ramach protestu przeciw inwazji na Czechosłowację w 1968 roku dokonał samospalenia.
Jest jeszcze przy Zamoyskiego ostatnia pamiątka po Jarmarku Europa, czy bazarowi jaki przez przez kilkanaście lat dział na stadionie i w jego najbliższej okolicy. Ta resztka bazaru działa, ponieważ znajduje się na działce zwróconej dawnym właścicielom.

Ostatni Mohikanin, czyli bazar jeszcze istnieje © oelka

Dalej dotarłem do skrzyżowania Zamoyskiego, Grochowskiej i Lubelskiej.

Kamionek wita © oelka

W głębi na pętli przed Dworcem Wschodnim widać wiatę jaka ma osłaniać przystanki autobusowe ZTM i autobusowych przewoźników podmiejskich. Ta grupa przenosi się tu z dawnego dworca PKS Stadion, który mieścił się przy przystanku kolejowym. Co ciekawe była to jakaś namiastka węzła przesiadkowego, gdyż w latach 60. przy Stadionie kończył swoją trasę również autobus miejski w postaci linii 138, a niedaleko jak już wspominałem istniała pętla tramwajowa, gdzie kończyła linia objeżdżająca centrum Warszawy dokoła - 30. Świetnie to widać na planie Warszawy z 1965 roku.

Na zdjęciu widać też po prawej obwieszony antenami komin piekarni przy Lubelskiej. W latach 80. przed świętami Bożego Narodzenia lub Wielkanocy docierałem tu aby kupić świeży chleb, co nie było takie proste w Warszawie w tamtych czasach. Takich jak ja było dużo, tak więc przez narożnik Lubelskiej i Grochowskiej wiły się kolejki do pawilonu ze sklepem i dwoma czy trzema okienkami w ogrodzeniu piekarni, gdzie prowadzono sprzedaż. A wszytko to odbywało się w specyficznym zapachu jaki unosił się nad skrzyżowaniem. Zapach ów był bowiem mieszaniną woni z piekarni i z zakładów Wedla wówczas oficjalnie funkcjonujących jako ZPC 22 Lipca d. E. Wedel. Ciekawe miny mieli też ludzie w tramwaju gdy czuli zapach świeżego i często jeszcze gorącego chleba.
Po prawej stronie widać też narożny budynek przy narożniku Lubelskiej i Grochowskiej. Jest to kamienica najprawdopodobniej Mieczysława Nowakowskiego. Zbudowana w 1924 roku, początkowo była numerem 1 na Grochowskiej. Po odwróceniu numeracji na zgodną z całą Warszawą, a więc przyrost numerów wraz z biegiem Wisły, kamienica otrzymała numer 354.

Później dojechałem na Osiedle Kinowa. Interesował mnie pewien budynek przy ulicy Sygietyńskiego:

Tu w piecu już nie palimy © oelka

Widać podjazd kończący się na ścianie. Kiedyś był tam przejazd przez podcienia i dwa zsypy. Ów budynek był bowiem kiedyś osiedlową kotłownią. Podcienia były miejscem, gdzie prowadzono wyładunek węgla i załadunek resztek z popielników palenisk kotłów. Obecnie został mocno przebudowany i tylko bieg jezdni jest śladem po dawnej funkcji.
A na koniec klimat już wybitnie podmiejski. Kapliczka u zbiegu ulic Bronowskiej i Masłowieckiej w Zerzeniu na terenie Wawra.

Kapliczka przy Bronowskiej © oelka




  • DST 11.69km
  • Czas 00:48
  • VAVG 14.61km/h
  • VMAX 28.20km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 9m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (341)

Środa, 16 maja 2012 · dodano: 19.05.2012 | Komentarze 0

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Śniadeckich - pl. Politechniki - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - WUM -- WUM - Banacha - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Flory - Bagatela - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna

Do popołudnia jeszcze padał deszcz. Woda z piachem to świetna metoda na wytarcie klocków w hamulcach niemal do zera. Dlatego też jechałem wyjątkowo ostrożnie wiedząc, że droga hamowania jest niemal dwa razy dłuższa niż normalnie. W czasie deszczu może się czasem przydać kask. A może się przydać do... utrzymania w ryzach kaptura od kurtki przeciwdeszczowej.
Nie będę nikogo przekonywał do używania kasku jako uniwersalnego zabezpieczenia przed każdym wypadkiem, bo sam uważam, że to tylko reklamowy slogan. Kask zabezpiecza wierzch głowy w ściśle określonych sytuacjach. Tak samo jak pasy w samochodzie czy poduszki też nie zabezpieczają kierowców przed każdym zderzeniem czy stłuczką.
Ludzie bardzo lubią talizmany więc chętnie wierzą w to, że delikwent w kasku i błyszczącej kamizelce nie spadnie z roweru i nie złamie obojczyka wjeżdżając w dziurę na drodze dla rowerów, a kierowca zapięty pasami i mający ileś tam innych zabezpieczeń może frunąć bezpiecznie po krętej śliskiej drodze nawet 200km/h.
Tymczasem nic nie zastąpi wyobraźni i logicznego myślenia.

Logiczne myślenie przydać się może też urzędnikom i politykom. Choćby burmistrzowi Ochoty, który popełnił odpowiedź na temat budowy drogi dla rowerów wzdłuż Żwirki i Wigury. Tekst pochodzący z Informatora Ochoty i Włoch pojawił się w temacie dotyczącym infrastruktury rowerowej na SCR.

Warto może zacytować fragment wypowiedzi pana burmistrza:
Można się zastanawiać, czy łączenie Pola Mokotowskiego z ul.Racławicką odrębną ścieżką rowerową jest w ogóle wskazane. Rowerzyści doskonale i bezkolizyjnie wykorzystują możliwości jazdy rowerem przez park przy
Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich oraz praktycznie nieuczęszczanym chodnikiem wzdłuż ul. Żwirki i Wigury.

Rok temu wykonałem zdjęcie tego miejsca i nic się do dzisiaj nie zmieniło:

Obywatelu, zrób sobie dobrze sam... © oelka

Ile razy jadę tamtędy mijam pieszych, matki z dziećmi, biegaczy i wszyscy z tego chodnika uciekają na trawnik, bo chodnik jest w tak fantastycznym stanie. Fakt nie jest używany. Ale dlatego, że można na nim połamać sobie nogi, a nie dlatego, że nie ma tam komu chodzić.
Kiedyś - dwadzieścia lat temu faktycznie mało kto tam chodził. Ale czasy się zmieniły. Stan chodnika też tyle że na gorsze.
Po drugiej stronie też nie jest lepiej, szczególnie po deszczu, gdy chodnik jest zatopiony wielkimi kałużami. A ruch od czasu otwarcia nowych gmachów WUM jest spory. Rok temu wyglądał tak:

Do czego służy kosz na śmiecie? © oelka

Ale żeby to zobaczyć trzeba wyjść z budynku przy Grójeckiej i przejść się po zarządzanej przez siebie dzielnicy, zamiast pisać odpowiedzi ośmieszające ich autora.




  • DST 11.66km
  • Czas 00:45
  • VAVG 15.55km/h
  • VMAX 29.70km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 9m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (340)

Wtorek, 15 maja 2012 · dodano: 18.05.2012 | Komentarze 2

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Śniadeckich - pl. Politechniki - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - WUM -- WUM - Banacha - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Flory - Bagatela - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna

W pierwszą stronę była mżawka, ale powrót był już w regularnym deszczu, wieczorem.
Ja tymczasem zauważyłem, że po odgrodzeniu gmachu biblioteki WUM, furtka przy sąsiednim budynku biurowym (Żwirki i Wigury 81) pozwala na dostęp w głąb terenów WUM. Najprawdopodobniej na noc jest zamykana.
Na Nowowiejskiej przy Waryńskiego na przejeździe dla rowerów podczas każdego deszczu jest pokaźna kałuża przy torach.

Wenecja na Nowowiejskiej © oelka

Tak jest od ukończenia remontu ulicy Nowowiejskiej.




  • DST 13.07km
  • Czas 00:48
  • VAVG 16.34km/h
  • VMAX 31.30km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 7m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (338)

Piątek, 11 maja 2012 · dodano: 14.05.2012 | Komentarze 4

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Śniadeckich - pl. Politechniki - Polna - Waryńskiego - al. Armii Ludowej - Wawelska - Ondraszka - Rokitnicka - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Pawińskiego - Dickensa - Białobrzeska - Bitwy Warszawskiej 1920 - Aleje Jerozolimskie - Kopińska - Szczęśliwicka - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna


Budując Trasę Łazienkowską i Wisłostradę zbudowano również kładki dla pieszych. Nie były łatwe do przebycia. Sukcesem było zrobienie pochylni do wepchnięcia wózka dziecięcego na schodach, a więc bardzo stromej. Po latach zaniedbań posypywania zimą solą, kładki zaczęły się walić. Jedną z nich jest kładka nad Trasą Łazienkowską, czyli w tym miejscu ulicą Wawelską.

Kładka nad Wawelską © oelka

W kładce w pewnym momencie zrobiła się dziura. W końcu po wielu przygotowaniach i opóźnieniach rozebrano starą i zbudowano nową kładkę. Prace już zakończono i kładka czeka na procedurę odbiorów i uzyskania zgody na użytkowanie. Czeka już kilka miesięcy. W czasie gdy była remontowana w Warszawie zdążono ukończyć kilka wydawałoby się znacznie większych inwestycji.
Życie nie zna próżni i już po moim przejeździe w weekend ktoś kładkę otworzył o czym można przeczytać w prasie. Ciekawe, że po tym zdarzeniu urzędnicy nabrali wigoru i jak najszybciej ją ponownie zamykają. Ciekawe na jak długo?

Po Warszawie kursują szare Solarisy. Kolor ma je wyróżniać, podobnie jak inny niż klasycznie układ napędowy - hybrydowy zamiast klasycznego z silnikiem wysokoprężnym.

Hybrydowy szarak © oelka

Układ napędowy autobusu to układ hybrydowy firmy Allison z silnikiem spalinowym, prądnicą i silnikami elektrycznymi i bateriami.
Podobno w ten sposób można zaoszczędzić ilość zużywanego przez autobus oleju napędowego. Co przekłada się również na mniejsze zanieczyszczenie środowiska spalinami.
A dlaczego autobus jest szary? Zdaje się, że miał być szary metalik, który jest podobno ulubionym kolorem wiceprezydenta Warszawy Jacka Wojciechowicza, odpowiedzialnego za transport publiczny. To już druga próba malowania w tym kolorze. Pierwszą próbą było malowanie jednego z wagonów wyprodukowanych przez PESę, ale wyglądało fatalnie i po powszechnej krytyce zostało wycofane. To zdaje się też nie przyniosło oczekiwanego rezultatu.




  • DST 13.67km
  • Czas 00:42
  • VAVG 19.53km/h
  • VMAX 32.40km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 9m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (336)

Środa, 9 maja 2012 · dodano: 11.05.2012 | Komentarze 2

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Śniadeckich - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - Al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Pawińskiego - Dickensa - Białobrzeska - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Koszykowa - Raszyńska - pl. Zawiszy - Raszyńska - Koszykowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna

Pasy dla rowerów na ulicach to w Warszawie rzadkość. Warto więc odnotować pojawienie się takiego udogodnienia na Koszykowej. Pomiędzy pl. Starynkiewicza i Raszyńską.

Pas dla rowerów na Koszykowej © oelka

Aby tradycji stało się zadość jest zupełnie odcięty od innych udogodnień dla rowerzystów. Zaczyna się w przypadkowym miejscu i urywa się również dość przypadkowo. W przeciwną stronę pasa nie ma, ponieważ inżynier ruchu uważa, że jak są miejsca do parkowania, to nie można tam wyznaczyć pasa dla rowerów.