Info

Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Kwiecień2 - 5
- 2015, Marzec8 - 7
- 2015, Luty3 - 7
- 2015, Styczeń4 - 4
- 2014, Grudzień6 - 17
- 2014, Listopad10 - 37
- 2014, Październik13 - 25
- 2014, Wrzesień17 - 34
- 2014, Sierpień9 - 26
- 2014, Lipiec16 - 45
- 2014, Czerwiec13 - 43
- 2014, Maj12 - 37
- 2014, Kwiecień12 - 29
- 2014, Marzec9 - 23
- 2014, Luty8 - 12
- 2014, Styczeń6 - 6
- 2013, Grudzień8 - 40
- 2013, Listopad9 - 20
- 2013, Październik11 - 25
- 2013, Wrzesień17 - 51
- 2013, Sierpień12 - 31
- 2013, Lipiec10 - 25
- 2013, Czerwiec11 - 36
- 2013, Maj13 - 61
- 2013, Kwiecień11 - 31
- 2013, Marzec7 - 46
- 2013, Luty5 - 22
- 2013, Styczeń4 - 32
- 2012, Grudzień5 - 26
- 2012, Listopad11 - 58
- 2012, Październik12 - 32
- 2012, Wrzesień15 - 44
- 2012, Sierpień25 - 62
- 2012, Lipiec28 - 56
- 2012, Czerwiec25 - 26
- 2012, Maj25 - 55
- 2012, Kwiecień14 - 27
- 2012, Marzec12 - 38
- 2012, Luty5 - 32
- 2012, Styczeń6 - 36
- 2011, Grudzień25 - 37
- 2011, Listopad29 - 30
- 2011, Październik26 - 12
- 2011, Wrzesień26 - 11
- 2011, Sierpień24 - 24
- 2011, Lipiec22 - 20
- 2011, Czerwiec24 - 17
- 2011, Maj29 - 28
- 2011, Kwiecień25 - 23
- 2011, Marzec3 - 0
- 2011, Luty4 - 5
- 2011, Styczeń4 - 2
- 2010, Listopad10 - 0
- 2010, Październik27 - 3
- 2010, Wrzesień23 - 3
- 2010, Sierpień17 - 0
- 2010, Lipiec28 - 4
- 2010, Czerwiec26 - 0
- 2010, Maj23 - 2
- 2010, Kwiecień24 - 0
- 2010, Marzec9 - 1
- 2010, Luty1 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
infrastruktura
Dystans całkowity: | 5911.52 km (w terenie 231.50 km; 3.92%) |
Czas w ruchu: | 312:45 |
Średnia prędkość: | 18.90 km/h |
Maksymalna prędkość: | 43.60 km/h |
Suma podjazdów: | 3419 m |
Liczba aktywności: | 208 |
Średnio na aktywność: | 28.42 km i 1h 30m |
Więcej statystyk |
- DST 11.49km
- Czas 00:35
- VAVG 19.70km/h
- VMAX 35.20km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 7m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Między domem i pracą (355)
Poniedziałek, 11 czerwca 2012 · dodano: 17.06.2012 | Komentarze 0
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Śniadeckich - pl. Politechniki - Nowowiejska - Krzywickiego - Filtrowa - Łęczycka - Ondraszka - Rokitnicka - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Pawińskiego - Dickensa - Białobrzeska - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna
Po raz kolejny przejechałem przez kładkę nad Wawelską. Tym razem jadąc na Pawińskiego. Do kładki brak jest dobrego dojazdu. Z ulicy Łęczyckiej wyjechać jest ciężko, bo albo krzaki, albo bariera niczym na autostradzie...Początek Łęczyckiej
© oelka
Sposób w jaki został zaparkowany samochód nie wymaga komentarza...
Warto jednak jeszcze raz zwrócić uwagę jak zabezpieczono koniec ulicy barierą energochłonną. Co widać również z góry, z kładki.Początek Łęczyckiej (2)
© oelka
Chyba będzie trzeba zaatakować pełnomocnika dzielnicy do spraw rowerowych. Niech się trochę pomęczy z tą barierą. Zresztą nie tylko z barierą, ale o tym już innym razem.
- DST 113.45km
- Teren 15.00km
- Czas 06:12
- VAVG 18.30km/h
- VMAX 34.10km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 45m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Z wizytą u Pana Kleksa
Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 12.06.2012 | Komentarze 2

Stopy nieborowskie© oelka

Droga przez las© oelka

Kapliczki w puszczy (1)© oelka

Kapliczki w puszczy (2)© oelka

Polana Siwica© oelka
Dalej na szczęście trafia się wiadukt nad autostradą z robotnikami stawiającymi barierę energochłonną jako chyba ostatni brakujący element konstrukcji. Oficjalnie od strony lasu stoi zakaz ruchu, ale za to od strony wsi już nie. W każdym razie wiadukt jest przejezdny, podobnie jak autostrada pod spodem.

Autostrada© oelka

Wielki krzyż© oelka

Nieborów© oelka
Tymczasem wróćmy do Nieborowa. Dobra nieborowskie wiele razy zmieniały właścicieli. Michał Kazimierz Ogiński w latach 1766-1768 przebudował wnętrza w stylu rokokowym. Jeden z kolejnych właścicieli Michał Hieronim Radziwiłł przebudował w 1784 roku wnętrza pałacu w stylu wczesnoklasycystycznym (Gabinety Żółty, Zielony oraz Sypialnia Wojewody). Zmodernizował też folwark w Nieborowie tworząc z niego nowoczesne gospodarstwo. Jego żona Helena z Przeździeckich założyła natomiast kilka kilometrów od Nieborowa ogród romantyczny nazwany Arkadią. Michał Hieronim zadbał też o ogród pałacowy. Park w stylu francuskim, charakteryzujący się geometrycznymi kształtami i odpowiednio przycinaną zielenią zaprojektował na początku lat siedemdziesiątych XVIII, Szymon Bogumił Zug - znany architekt. Nieborów w rękach Radziwiłłów pozostał aż do 1945 roku. Radziwiłłowie zostali aresztowani wówczas przez NKWD, natomiast zgodnie ze wcześniejszą umową Janusza Radziwiłła z dyrektorem Muzeum Narodowego Stanisławem Lorentzem Nieborów i Arkadię przejęło to muzeum.
Pora rozejrzeć się po parku.
Stopy z tytułowego zdjęcia widać jako nogi ławki zamykającej plac przy pałacu, od strony ogrodu:

Ławka na przeciwko pałacu© oelka

Park w Nieborowie (2)© oelka

Park w Nieborowie (1)© oelka
Dalsza droga z Nieborowa prowadziła z powrotem przez Piaski i Drogę Łowicką, ale dalej Traktem Kozackim do Wólki Łasieckiej. Obecnie wioska została rozcięta przez autostradę. Tymczasem jest to miejscowość gdzie znaleziono stanowiska kulturowe z późnego okresu rzymskiego (III-IV w po Chrystusie).
A współcześnie zainteresowała mnie zrujnowana obora. Taka murowana budowla nie pasuje mi do wiejskich zabudowań. Wygląda jak resztka folwarku. Nie natrafiłem jednak, jak na razie na żadne informacje w tej kwestii.

Zrujnowana obora© oelka
Chcąc znaleźć się w Warszawie przed zachodem słońca wybrałem drogę moim zdaniem optymalną. Od Bolimowa do Szymanowa prowadzi prosta, niemal płaska droga. W Szymanowie po przebyciu mostu nad Pisią wjeżdża się na kolejną taką drogę do Bieniewic i Błonia, skąd jadąc przez Pruszków i Piastów docieram do Ursusa. Co ważne wybrałem sobie drogę, która nie jest nadmiernie ruchliwa a jednocześnie z wyjątkiem odcinka drogi nr. 701 przed Pruszkowem ma nawet niezłą nawierzchnię bez większych dziur.
Po drodze jest jeszcze kilka ciekawostek. Najpierw widoczny z daleka kościół w Szymanowie.

Kościół w Szymanowie© oelka
Ze względu na brak czasu nie próbowałem zajrzeć, do leżącego po drugiej stronie drogi parku z pałacem, który należał w swojej historii do rodów Sanguszków, a potem do Łubieńskich, a na koniec był własnością księcia Konstantego Lubomirskiego. Od 1907 roku jest własnością Zgromadzenie Sióstr Niepokalanek. Od 1946 roku znajduje się tam Sanktuarium Matki Bożej Jazłowieckiej z cudowną figurą.
Szymanów przez wiele lat patronował leżącej 6 kilometrów na północ stacji kolejowej w Teresinie-Niepokalanowie. W latach 90. zmieniono nazwę stacji.
Kolejny ciekawy kościół trafił się w Rokitnie.

Kościół w Rokitnie© oelka

Pamiątkowy kamień w Kaskach© oelka
A na koniec trochę kolei.
Najpierw EP07-365 z pociągiem TLK. O dziwo cały skład został zestawiony w jednolitym malowaniu TLK.

Do Warszawy jedzie TLK© oelka

ZNTK Pruszków© oelka
I jeszcze widok w stronę Warszawy. ZNTK w Pruszkowie swoją historią sięgały roku 1897. Powstały jako nowe warsztaty Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej. Stare obiekty warsztatów z lat 40 XIX wieku, w Warszawie przy Chmielnej, stały się zbyt ciasne na potrzeby kolei.
Jeszcze jedno zdjęcie od strony bramy.
Mnie jeszcze pozostał przejazd przez Piastów, Ursus i Ochotę do domu. Udało się mi zmieścić w zakładanym czasie. Byłem przed 21.30.
- DST 11.79km
- Czas 00:35
- VAVG 20.21km/h
- VMAX 33.10km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 7m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Między domem i pracą (354)
Piątek, 8 czerwca 2012 · dodano: 10.06.2012 | Komentarze 3

Stojaki na Kaliskiej© oelka
Gdy wracałem wieczorem trochę straszył deszcz, więc pojechałem przez środek Ochoty, przejeżdżając również przez Wawelską.

Instytut Radowy© oelka
Sam instytut jest chyba najlepszą pamiątką po wielkiej uczonej, uważanej we Francji za skandalistkę i ze względu na uczucie jakim po śmierci męża Piotra darzyła żonatego, ojca czwórki dzieci i do tego młodszego od siebie o cztery lata Paula Langevina, jak również fakt że nie była Francuzką. Bardzo ostro zwalczała ją francuska prasa bulwarowa. Maria miała wysoko mierzące aspiracje. Była pierwszą kobietą - profesorem paryskiej Sorbony. Otrzymała doktoraty honorowe i członkostwo Akademii Nauk w Petersburgu, Bolonii czy Pradze. Natomiast nie udało się jej mimo starań zostać członkiem Francuskiej Akademii Nauk. Pierwszą członkinią tej akademii została Marguerite Perey, zresztą doktorantka Marii Skłodowskiej-Curie w 1962 roku. Do dzisiaj zresztą we Francji kobiety w nauce nie są traktowane równorzędnie z mężczyznami. Zresztą nie tylko tam... Trzeba jeszcze koniecznie wspomnieć, że jest jedyną osobą z grona naukowców uhonorowaną dwukrotnie nagrodą Nobla.
I na koniec taka ciekawostka - znajomość Marii z Paulem Langevinem zakończyła się skandalem obyczajowym. Za to jej wnuczka Hélène Joliot i wnuk Paula Michel Langevin również mieli się ku sobie i tym razem znajomość zakończyła się małżeństwem dwojga specjalistów od fizyki jądrowej.
Podobno Skłodowska bardzo lubiła jazdę na rowerze.
- DST 11.35km
- Czas 00:34
- VAVG 20.03km/h
- VMAX 32.60km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 7m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Między domem i pracą (353)
Środa, 6 czerwca 2012 · dodano: 10.06.2012 | Komentarze 0
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Pawińskiego - Dickensa - Białobrzeska - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna
Najpierw rzeczy przyjemne, przynajmniej dla autora:
Dzisiaj, czyli 6 czerwca moja 60 lat od czasu, jak moi przodkowie wprowadzili się do jednego z mieszkań w bloku 1B na MDM-ie.
Te kraty pojawiły się nieco później, gdy po interwencjach mieszkańców wspartych przez znanego, chociaż obecnie nieco zapomnianego dziennikarza Expresu Wieczornego Stefana Wiecheckiego "Wiecha" powiększono okna. Wcześniej okna miały coś koło pół metra wysokości, a powyżej znajdował się zdobiony wolutami gzyms. Woluty od strony podwórza zdemontowano i nieco powiększono. Przy okazji zamontowano kraty, aby nikt nie wypadł. "Wiech" w jednym ze swoich felietonów gdzie opisywał przygody Teofila Piecyka, Walerego Wątróbki, Genii Wątróbkowej czy szwagra Piekutoszczaka, napisał wówczas o "okienkach strzelniczych" na MDM-ie.
A teraz coś zupełnie innego władze naszego miasta z okazji wiadomej imprezy wydały broszurę dla rowerzystów. Jej opis można znaleźć na stronach "Zielonego Mazowsza", ale myślę, że ja też mogę jej poświęcić trochę mojego miejsca na serwerze. Szczególnie ciekawy jest plan dróg rowerowych...
Jak coś się robi to warto zrobić to dokładnie i bez błędów. Mam bowiem wrażenie, że ktoś kto to rysował albo nie zna miasta, albo zrobił ten schemat byle jak.
Nie rowerowo dość dziwnie brzmi "Pałac Ujazdowski" podczas gdy wszędzie i zupełnie oficjalnie nazywany jest zamkiem.
A rowerowo? Tu już autor broszury popłynął na całego. Uważam, że tam gdzie są schody, czy brak przejazdu dla rowerów przez jezdnie nie powinno się zaznaczać ciągu DDR bo go najzwyczajniej nie ma. A takich miejsc nie brakuje.
Nie zauważono schodów na wejściu na Most Łazienkowski, podobnie jak i całej kładki nad Czerniakowską przy wylocie Zaruskiego. Nie wiadomo dlaczego autorzy wysyłają w al. Wyzwolenia rowerzystów do... przejścia podziemnego, mimo, że jest możliwość przejechania tego odcinka bez zsiadania z roweru (al. Wyzwolenia - Czerwijowskiego - DDR w al. Armii Ludowej lub przez "ślimak" dokoła fontanny). Zaznaczono ciągłość DDR na przejściach dla pieszych przy Rondzie Jazdy Polskiej, na skrzyżowaniu Anielewicza z Andersa, al. Solidarności ze Szwedzką. DDR w al. Jana Pawła II rzekomo przecina al. Solidarności. Zaznaczono, że ulicami jednokierunkowymi Emilii Plater (do Alej Jerozolimskich) i Noakowskiego można się poruszać w dwóch kierunkach. Nie wiem jak autor broszury wyobraża sobie płynny zjazd na warunkach ogólnych na Słomińskiego, aby trafić na dolny poziom Mostu Gdańskiego. Moim zdaniem wymaga to, albo jazdy po chodniku i trawnikach, albo zatoczenia pętli przez ulice Szymanowską, Zakroczymską i Wenedów.To samo dotyczy zjazdu na DDR na Starzyńskiego, jadąc od strony 11 Listopada. Ciekawe, że zapomniano o kawałku DDR przy Słomińskiego pod wiaduktem na Mickiewicza.
W terenie pewne sprawy wyglądają lepiej niż na schemacie i np. na Saską Kępę w czasie ograniczeń w ruchu jednoślady, czyli między innymi rowery wjeżdżają bez ograniczeń.
- DST 39.85km
- Czas 02:09
- VAVG 18.53km/h
- VMAX 30.60km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 29m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
To był maj, Pachniała Saska Kępa
Sobota, 26 maja 2012 · dodano: 29.05.2012 | Komentarze 10
To był maj
Pachniała Saska Kępa
Szalonym zielonym bzem
To był maj
Gotowa była ta sukienka
I noc się stawała dniem
Ale pora przejść do właściwego tematu. W drodze do włości w Miedzeszynie nieco się bowiem pokręciłem po Saskiej Kępie.
Do początków XX wieku Saska Kępa była prawie niezamieszkała. Nazwę zawdzięcza Augustowi III Mocnemu, który dostrzegł rekreacyjne walory tego miejsca. Był to teren zalewany przez Wisłę. Dopiero budowa Wału Miedzeszyńskiego i Gocławskiego, oraz budowa Trzeciego Mostu nazwanego później Mostem Poniatowskiego w latach 1903 - 1913 zachęciła do szukania na Saskiej Kępie miejsca pod zabudowę. Po 1916 roku znalazła się w granicach Warszawy i zaczęła się parcelacja tych terenów pod zabudowę willową otoczoną zielenią. Największy ruch budowlany panował w latach 30. Powstawały tu luksusowe wille, na co wpływ miał dobry dojazd do Śródmieścia z Saskiej Kępy.
Na początek ulica Katowicka i trzy budynki. Pod numerem 8 znajduje się dom Jana Toeplitza zbudowany w 1935 roku według projektu Henryka Oderfelda.

Dom Jana Toeplitza© oelka

Katowicka 7© oelka

Willa Lacherta© oelka
Skręcamy w ulicę Obrońców, za Francuską można napotkać rzadziej opisywany w przewodnikach i podręcznikach architektury zbudowany w 1936 roku, według projektu Juliana Ambroziewicza dom własny.

Na Obrońców© oelka

Kościól przy ulicy Nobla© oelka
Potem była droga do Miedzeszyna. Po drodze zajrzałem jeszcze do Zerzenia, gdzie pod Traktem Lubelskim buduje się kanalizacja. Z tego powodu na Bronowskiej, która straciła właśnie wyjazd na Trakt Lubelski, zbudowano tymczasową pętlę dla linii 119, Z19 i jako zawrót na części trasy dla 142. Widać, że kierowcy autobusów muszą się nieco napracować, aby się tu zmieścić, bo plac z płyt prefabrykowanych jest dość wąski.

Tymczasowa pętla przy Kombajnostów© oelka

Coś nie wyszło tak jak trzeba© oelka
Znowu w życiu mi nie wyszło
Uciec pragnę w wielki sen
Na dno tamtej mej doliny
Gdzie sprzed dni doganiam dzień
W tamten czas lub jego cień
- DST 36.24km
- Czas 01:59
- VAVG 18.27km/h
- VMAX 33.10km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 31m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Następny przystanek Warszawa Stadion
Niedziela, 20 maja 2012 · dodano: 26.05.2012 | Komentarze 2

Warszawa Stadion (1)© oelka

Warszawa Stadion (2)© oelka
Przystanek Warszawa Stadion zbudowano przy okazji budowy Stadionu Dziesięciolecia, który powstał na potrzeby V Światowego Festiwalu Młodzieży w 1955 roku. Razem z pętlą tramwajową przy Zielenieckiej miał zapewnić sprawny dojazd na imprezy organizowane na Stadionie X-lecia.
A teraz Zajrzymy na perony: Obecnie perony zyskały dach na całej długości, kiedyś były odkryte.

Warszawa Stadion (3)© oelka
A teraz widok z drugiego końca peronu:

Warszawa Stadion (4)© oelka
Do kompletu dołączmy konkurencję w postaci służbowego pociągu Kolei Mazowieckich w który wcielił się EN57-1715.

Warszawa Stadion (5)© oelka

Warszawa Powiśle© oelka

Warszawa Stadion (6)© oelka
A teraz jeszcze jedna ciekawostka z Wybrzeża Szczecińskiego. Jest tam przejazd dla rowerów przez Wybrzeże Szczecińskie łaczący drogę dla rowerów wzdłuż Wybrzeża Szczecińskiego i Wału Miedzeszyńskiego z przystankiem Stadion. Od strony stadionu DDR kończy się na...

Rowerem w pomnik© oelka
Jest jeszcze przy Zamoyskiego ostatnia pamiątka po Jarmarku Europa, czy bazarowi jaki przez przez kilkanaście lat dział na stadionie i w jego najbliższej okolicy. Ta resztka bazaru działa, ponieważ znajduje się na działce zwróconej dawnym właścicielom.

Ostatni Mohikanin, czyli bazar jeszcze istnieje© oelka

Kamionek wita© oelka
Na zdjęciu widać też po prawej obwieszony antenami komin piekarni przy Lubelskiej. W latach 80. przed świętami Bożego Narodzenia lub Wielkanocy docierałem tu aby kupić świeży chleb, co nie było takie proste w Warszawie w tamtych czasach. Takich jak ja było dużo, tak więc przez narożnik Lubelskiej i Grochowskiej wiły się kolejki do pawilonu ze sklepem i dwoma czy trzema okienkami w ogrodzeniu piekarni, gdzie prowadzono sprzedaż. A wszytko to odbywało się w specyficznym zapachu jaki unosił się nad skrzyżowaniem. Zapach ów był bowiem mieszaniną woni z piekarni i z zakładów Wedla wówczas oficjalnie funkcjonujących jako ZPC 22 Lipca d. E. Wedel. Ciekawe miny mieli też ludzie w tramwaju gdy czuli zapach świeżego i często jeszcze gorącego chleba.
Po prawej stronie widać też narożny budynek przy narożniku Lubelskiej i Grochowskiej. Jest to kamienica najprawdopodobniej Mieczysława Nowakowskiego. Zbudowana w 1924 roku, początkowo była numerem 1 na Grochowskiej. Po odwróceniu numeracji na zgodną z całą Warszawą, a więc przyrost numerów wraz z biegiem Wisły, kamienica otrzymała numer 354.
Później dojechałem na Osiedle Kinowa. Interesował mnie pewien budynek przy ulicy Sygietyńskiego:

Tu w piecu już nie palimy© oelka
A na koniec klimat już wybitnie podmiejski. Kapliczka u zbiegu ulic Bronowskiej i Masłowieckiej w Zerzeniu na terenie Wawra.

Kapliczka przy Bronowskiej© oelka
- DST 11.69km
- Czas 00:48
- VAVG 14.61km/h
- VMAX 28.20km/h
- Temperatura 12.0°C
- Podjazdy 9m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Między domem i pracą (341)
Środa, 16 maja 2012 · dodano: 19.05.2012 | Komentarze 0
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Śniadeckich - pl. Politechniki - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - WUM -- WUM - Banacha - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Flory - Bagatela - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna
Do popołudnia jeszcze padał deszcz. Woda z piachem to świetna metoda na wytarcie klocków w hamulcach niemal do zera. Dlatego też jechałem wyjątkowo ostrożnie wiedząc, że droga hamowania jest niemal dwa razy dłuższa niż normalnie. W czasie deszczu może się czasem przydać kask. A może się przydać do... utrzymania w ryzach kaptura od kurtki przeciwdeszczowej.
Nie będę nikogo przekonywał do używania kasku jako uniwersalnego zabezpieczenia przed każdym wypadkiem, bo sam uważam, że to tylko reklamowy slogan. Kask zabezpiecza wierzch głowy w ściśle określonych sytuacjach. Tak samo jak pasy w samochodzie czy poduszki też nie zabezpieczają kierowców przed każdym zderzeniem czy stłuczką.
Ludzie bardzo lubią talizmany więc chętnie wierzą w to, że delikwent w kasku i błyszczącej kamizelce nie spadnie z roweru i nie złamie obojczyka wjeżdżając w dziurę na drodze dla rowerów, a kierowca zapięty pasami i mający ileś tam innych zabezpieczeń może frunąć bezpiecznie po krętej śliskiej drodze nawet 200km/h.
Tymczasem nic nie zastąpi wyobraźni i logicznego myślenia.
Logiczne myślenie przydać się może też urzędnikom i politykom. Choćby burmistrzowi Ochoty, który popełnił odpowiedź na temat budowy drogi dla rowerów wzdłuż Żwirki i Wigury. Tekst pochodzący z Informatora Ochoty i Włoch pojawił się w temacie dotyczącym infrastruktury rowerowej na SCR.
Warto może zacytować fragment wypowiedzi pana burmistrza:
Można się zastanawiać, czy łączenie Pola Mokotowskiego z ul.Racławicką odrębną ścieżką rowerową jest w ogóle wskazane. Rowerzyści doskonale i bezkolizyjnie wykorzystują możliwości jazdy rowerem przez park przy
Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich oraz praktycznie nieuczęszczanym chodnikiem wzdłuż ul. Żwirki i Wigury.
Rok temu wykonałem zdjęcie tego miejsca i nic się do dzisiaj nie zmieniło:Obywatelu, zrób sobie dobrze sam...
© oelka
Ile razy jadę tamtędy mijam pieszych, matki z dziećmi, biegaczy i wszyscy z tego chodnika uciekają na trawnik, bo chodnik jest w tak fantastycznym stanie. Fakt nie jest używany. Ale dlatego, że można na nim połamać sobie nogi, a nie dlatego, że nie ma tam komu chodzić.
Kiedyś - dwadzieścia lat temu faktycznie mało kto tam chodził. Ale czasy się zmieniły. Stan chodnika też tyle że na gorsze.
Po drugiej stronie też nie jest lepiej, szczególnie po deszczu, gdy chodnik jest zatopiony wielkimi kałużami. A ruch od czasu otwarcia nowych gmachów WUM jest spory. Rok temu wyglądał tak:Do czego służy kosz na śmiecie?
© oelka
Ale żeby to zobaczyć trzeba wyjść z budynku przy Grójeckiej i przejść się po zarządzanej przez siebie dzielnicy, zamiast pisać odpowiedzi ośmieszające ich autora.
- DST 11.66km
- Czas 00:45
- VAVG 15.55km/h
- VMAX 29.70km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 9m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Między domem i pracą (340)
Wtorek, 15 maja 2012 · dodano: 18.05.2012 | Komentarze 2
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Śniadeckich - pl. Politechniki - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - WUM -- WUM - Banacha - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Flory - Bagatela - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna
W pierwszą stronę była mżawka, ale powrót był już w regularnym deszczu, wieczorem.
Ja tymczasem zauważyłem, że po odgrodzeniu gmachu biblioteki WUM, furtka przy sąsiednim budynku biurowym (Żwirki i Wigury 81) pozwala na dostęp w głąb terenów WUM. Najprawdopodobniej na noc jest zamykana.
Na Nowowiejskiej przy Waryńskiego na przejeździe dla rowerów podczas każdego deszczu jest pokaźna kałuża przy torach.Wenecja na Nowowiejskiej
© oelka
Tak jest od ukończenia remontu ulicy Nowowiejskiej.
- DST 13.07km
- Czas 00:48
- VAVG 16.34km/h
- VMAX 31.30km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 7m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Między domem i pracą (338)
Piątek, 11 maja 2012 · dodano: 14.05.2012 | Komentarze 4

Kładka nad Wawelską© oelka
Życie nie zna próżni i już po moim przejeździe w weekend ktoś kładkę otworzył o czym można przeczytać w prasie. Ciekawe, że po tym zdarzeniu urzędnicy nabrali wigoru i jak najszybciej ją ponownie zamykają. Ciekawe na jak długo?

Hybrydowy szarak© oelka
Podobno w ten sposób można zaoszczędzić ilość zużywanego przez autobus oleju napędowego. Co przekłada się również na mniejsze zanieczyszczenie środowiska spalinami.
A dlaczego autobus jest szary? Zdaje się, że miał być szary metalik, który jest podobno ulubionym kolorem wiceprezydenta Warszawy Jacka Wojciechowicza, odpowiedzialnego za transport publiczny. To już druga próba malowania w tym kolorze. Pierwszą próbą było malowanie jednego z wagonów wyprodukowanych przez PESę, ale wyglądało fatalnie i po powszechnej krytyce zostało wycofane. To zdaje się też nie przyniosło oczekiwanego rezultatu.
- DST 13.67km
- Czas 00:42
- VAVG 19.53km/h
- VMAX 32.40km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 9m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Między domem i pracą (336)
Środa, 9 maja 2012 · dodano: 11.05.2012 | Komentarze 2
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Śniadeckich - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - Al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Pawińskiego - Dickensa - Białobrzeska - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Koszykowa - Raszyńska - pl. Zawiszy - Raszyńska - Koszykowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna
Pasy dla rowerów na ulicach to w Warszawie rzadkość. Warto więc odnotować pojawienie się takiego udogodnienia na Koszykowej. Pomiędzy pl. Starynkiewicza i Raszyńską.Pas dla rowerów na Koszykowej
© oelka
Aby tradycji stało się zadość jest zupełnie odcięty od innych udogodnień dla rowerzystów. Zaczyna się w przypadkowym miejscu i urywa się również dość przypadkowo. W przeciwną stronę pasa nie ma, ponieważ inżynier ruchu uważa, że jak są miejsca do parkowania, to nie można tam wyznaczyć pasa dla rowerów.