Info

Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Kwiecień2 - 5
- 2015, Marzec8 - 7
- 2015, Luty3 - 7
- 2015, Styczeń4 - 4
- 2014, Grudzień6 - 17
- 2014, Listopad10 - 37
- 2014, Październik13 - 25
- 2014, Wrzesień17 - 34
- 2014, Sierpień9 - 26
- 2014, Lipiec16 - 45
- 2014, Czerwiec13 - 43
- 2014, Maj12 - 37
- 2014, Kwiecień12 - 29
- 2014, Marzec9 - 23
- 2014, Luty8 - 12
- 2014, Styczeń6 - 6
- 2013, Grudzień8 - 40
- 2013, Listopad9 - 20
- 2013, Październik11 - 25
- 2013, Wrzesień17 - 51
- 2013, Sierpień12 - 31
- 2013, Lipiec10 - 25
- 2013, Czerwiec11 - 36
- 2013, Maj13 - 61
- 2013, Kwiecień11 - 31
- 2013, Marzec7 - 46
- 2013, Luty5 - 22
- 2013, Styczeń4 - 32
- 2012, Grudzień5 - 26
- 2012, Listopad11 - 58
- 2012, Październik12 - 32
- 2012, Wrzesień15 - 44
- 2012, Sierpień25 - 62
- 2012, Lipiec28 - 56
- 2012, Czerwiec25 - 26
- 2012, Maj25 - 55
- 2012, Kwiecień14 - 27
- 2012, Marzec12 - 38
- 2012, Luty5 - 32
- 2012, Styczeń6 - 36
- 2011, Grudzień25 - 37
- 2011, Listopad29 - 30
- 2011, Październik26 - 12
- 2011, Wrzesień26 - 11
- 2011, Sierpień24 - 24
- 2011, Lipiec22 - 20
- 2011, Czerwiec24 - 17
- 2011, Maj29 - 28
- 2011, Kwiecień25 - 23
- 2011, Marzec3 - 0
- 2011, Luty4 - 5
- 2011, Styczeń4 - 2
- 2010, Listopad10 - 0
- 2010, Październik27 - 3
- 2010, Wrzesień23 - 3
- 2010, Sierpień17 - 0
- 2010, Lipiec28 - 4
- 2010, Czerwiec26 - 0
- 2010, Maj23 - 2
- 2010, Kwiecień24 - 0
- 2010, Marzec9 - 1
- 2010, Luty1 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
Służbowo, na... rower ;-)
Dystans całkowity: | 9895.88 km (w terenie 223.31 km; 2.26%) |
Czas w ruchu: | 511:47 |
Średnia prędkość: | 19.20 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.40 km/h |
Suma podjazdów: | 8153 m |
Liczba aktywności: | 281 |
Średnio na aktywność: | 35.22 km i 1h 50m |
Więcej statystyk |
- DST 33.93km
- Czas 01:43
- VAVG 19.77km/h
- VMAX 37.20km/h
- Temperatura 13.3°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
"Krwiopijcy" z Saskiej
Niedziela, 15 września 2013 · dodano: 29.10.2013 | Komentarze 2

Krwiopijcy na Saskiej© oelka
Prób wykorzystania krwi w leczeniu można szukać już w starożytności. Od starożytności bowiem stosowano na przykład upuszczanie krwi, wierząc w jego lecznicą moc. Zajmowali się tym starożytni medycy, potem średniowieczni balwierze, znani też jako cyrulicy (fryzjerzy). Do tego celu stosowano różne techniki od nakłuwania skóry po pijawki. W pewnych przypadkach była to metoda pomagająca, lub przynajmniej nie szkodząca choremu. Jednak w bardzo wielu przypadkach upuszczanie krwi było niebezpieczne. Możliwą przyczyną śmierci pierwszego amerykańskiego prezydenta George’a Washingtona mogło być upuszczenie blisko 1,7 litra krwi, po wypadku podczas jazdy konnej. Dla porównania współczesny krwiodawca musi ważyć co najmniej 50kg i nie wchodząc już w szczegółowe warunki zdrowotne i życiowe może jednorazowo oddać 450ml krwi, raz na osiem tygodni.
Ojcem współczesnego krwiodawstwa jest William Harvey, który w 1628 roku opisał budowę i funkcjonowanie krwiobiegu. Z kolei jako najlepiej udokumentowane przetaczanie krwi jest opisany zabieg jakiego w 1667 roku dokonał Jean Baptiste Denys, przetaczając 270ml krwi owczej piętnastoletniemu chłopcu w stanie ciężkim. Chłopiec powrócił do zdrowia, jednak czwarty z kolejnych pacjentów zmarł. Podobne problemy obserwowano później, przy kolejnych próbach przetaczania krwi. Wpływ na to miało zapewne wiele czynników z brakiem jałowości na czele. Problem istniał też w samej krwi. Dopiero w 1902 roku odkryto grupy krwi AB0. Odkrycia tego dokonał późniejszy noblista (1930r.) Karl Landsteiner. Razem z Alexandrem Wienerem w 1940 roku odkrył jeszcze jeden ważny element w doborze grup krwi, mianowicie ważny dla transfuzjologii antygen, czynnik Rh (Rh jest skrótem od Rhesus - małpy u której odkryto czynnik Rh+). Istotnym problemem było też pokonanie w 1914 roku ograniczeń związanych z krzepnięciem krwi.
W Polsce krwiodawstwo zaczęło rozwijać się w okresie międzywojennym. Nie stworzono jednak jednolitej sieci. Po wojnie w 1945 roku do tworzenia sieci stacji krwiodawstwa zabrał się Polski Czerwony Krzyż. Pierwsza powstała w Łodzi. W 1946 roku powołano stację krwiodawstwa w Warszawie przy Katowickiej 4, w pobliżu skrzyżowania z ulicą Zwycięzców. W 1963 roku, pięćdziesiąt lat temu stacja krwiodawstwa przeniosła się do nowej specjalnie zbudowanej dla niej siedziby przy ulicy Saskiej 63/75.
Obecnie jest to regionalne centrum krwiodawstwa z 12 oddziałami i trzema ambulansami przystosowanymi do prowadzenia akcji pobierania krwi. Na zdjęciu poniżej Solaris Vacanza 13 02-V1/003 o numerach rejestracyjnych WF 70085, wyprodukowany dla Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Warszawie w 2006 roku. Widoczny podczas Dni Transportu Publicznego, 18 września 2010 roku w węźle Młociny.

Krwiodawcą może być każdy, kto spełnia wymagania zdrowotne niezbędne, aby krew nie stała się źródłem zakażenia dla biorcy. Krew zbierana jest w bankach krwi, skąd trafia do szpitali.
Zawsze największy problem stanowi brak krwi grupy 0 Rh-. Osoby posiadające taką krew mogą być dawcami krwi dla posiadaczy innych grup, nie mogą zaś przyjąć innej krwi niż identycznej grupy, o identycznym odczynie jak ich własna. Najlepszymi biorcami są zaś osoby noszące grupę AB Rh+.
Niezależnie od tego każdy może się udać do punktu krwiodawstwa i jeśli nie będzie przeciwwskazań zostanie obsłużony.
Każdy bowiem może być i dawcą i czasem niestety też biorcą. O czym warto pamiętać.
- DST 45.37km
- Teren 0.70km
- Czas 02:23
- VAVG 19.04km/h
- VMAX 40.10km/h
- Temperatura 22.3°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
W sercu Grochowa
Poniedziałek, 9 września 2013 · dodano: 16.10.2013 | Komentarze 1
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Hoppfera - Hoene-Wrońskiego - al. ks. Stanka - Wilanowska - Wioślarska - Wybrzeże Kościuszkowskie - Most Świętokrzyski - Wybrzeże Szczecińskie - Wał Miedzeszyński - al. Stanów Zjednoczonych - Kanadyjska - Argentyńska - Brukselska - Lotaryńska - Saska - Lizbońska - Afrykańska - Brazylijska - Międzynarodowa - Zwycięzców - Kanał Wystawowy - al. Stanów Zjednoczonych - Kinowa - Rozłucka - Turbinowa - Spalinowa - Grenadierów - Siennicka - Dobrowoja - Modrzewiowa - Grochowska - Rondo Wiatraczna - Męcińska - Kruszewskiego - Czapelska - Stocka - Majdańska - Igańska - Białowieska - Łukowska - Mlądzka - Sulejkowska - Tarnowiecka - Łukowska - Rodziewiczówny - Ostrobramska - Wieniawy-Długoszowskiego - Kosmatki - Sęczkowa - Wojsławicka - Wał Miedzeszyński - Jeziorowa - Panoramy - Peonii - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Bobrowiecka - Czerska - Podchorążych - Suligowskiego - 29 Listopada - Szwoleżerow - Agrykola - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna
Znów prawy brzeg Wisły. Tym razem nie będzie jednak Wawra, który ostatnio eksploatowałem na blogu dość już długo i często. Rzut oka na okolice jednego z najbardziej ruchliwych punktów Pragi Południe. To Grochów koło Ronda Wiatraczna.Piekarnia Reicherta
© oelka
Na początek piekarnia Rajcherta zajmująca narożnik Wiatracznej i Grochowskiej. Obecnie pod adresem Grochowska 224, gdy Grochowska posiadała jeszcze podmiejską numerację liczoną od rogatek (czyli do 1937 roku), a więc od skrzyżowania z Lubelską był to numer 101.
Budynki piekarni Teodora Rajcherta wzniesiono koło roku 1920, lub w latach 1918-28. W zasadzie bez większych zmian przetrwały do dnia dzisiejszego. Niedawno pojawiły się informacje o sprzedaży posesji. W związku z tym na Facebooku pojawiła się strona "Ratujmy Piekarnię Reicherta", zajmująca się losem piekarni. Z tego źródła można się dowiedzieć, że właściciel piekarni używał spolszczonej wersji nazwiska Rajchert, a nie jak się na ogół podaje Reichert. Sporo ciekawych informacji o piekarni i materiale użytym do jej budowy można znaleźć na stronie: GTWB LXIX Ukryte szczegóły - Tajemnice cegieł piekarni Teodora Reicherta.
A ja tymczasem spojrzałem też na inne budynki w pobliżu. W miejscu po sąsiednim budynku pod numerem 228 obecnie znajduje się pusty plac. Był to dość długi drewniany, parterowy budynek. Został rozebrany najpewniej w latach 60. gdy prowadzono swoiste porządki polegające między innymi na likwidacji drewnianej zabudowy wzdłuż Grochowskiej. Następny budynek pod numerem 230 istnieje. Widać go na poniższym zdjęciu.
Jest to kamienica Janowskiego wybudowana przed początkiem lat 30. Zamontowane w ostatnich latach okna bez szprosów i duża liczba reklam mocno zmieniają jej przedmiejski styl. Posuwając się dalej pod prąd mojej trasy mogę zaprezentować jeszcze dalszy odcinek Grochowskiej przy zbiegu z Kaleńską. Gdzie można zobaczyć cały historyczny przekrój architektury przy Grochowskiej.
Narożny budynek to kamienica Juliana Iwanowskiego pod obecnym numerem 242, a pierwotnie 87c. Budynek powstał najprawdopodobniej koło roku 1930. Pod względem wyglądu nawiązuje do okresu sprzed epoki modernizmu, który dominuje wśród zachowanej do dzisiaj zabudowy Grochowskiej. W tym stylu zbudowano sąsiedni budynek należący do Kazimierza Cianciary. Obecnie to numer 244, a przed 1937 rokiem 87b. Budynek powstał koło 1935 roku. Kolejny mocno górujący nad okoliczną zabudową pod numerem 244b, to "plomba" zbudowana na przełomie lat 80. i 90., swoją bryłą przygniótł niemal kamienicę pod numerem 246, należącą do hrabiów: Feliksa Sobańskiego i Wacława Raczyńskiego. Kamienica "hrabiowska" to jeden z pierwszych budynków już typowo wielkomiejskich, jaki powstał przy Grochowskiej. Duży przeszklony lokal na parterze od wielu lat mieści urząd pocztowy. Kiedyś w czasie studiów, bywałem w jednym z mieszkań w tym budynku jako korepetytor pewnego młodego obywatela, który nie mieścił się w ramach naszego systemu nauki. Za to potraktowany indywidualnie dość szybko radził sobie z przyswojeniem wiedzy potrzebnej do zdania matury.
Kolejny budynek jaki widać na zdjęciu, to już powojenna zabudowa powstała w ramach budowy osiedli Grochowa (Grochów I).
Cofając się dalej chciałbym pokazać jeszcze narożnik ulic Modrzewiowej i Doborowoja.
Budynek jest zaadresowany do ulicy Dobrowoja 2. Obecnie stoi pusty. W oczy rzuca się duży neon na narożniku budynku: ALBA.
To już tylko pamiątka po działających od 1957 roku Zakładach Pralniczych "Alba" do kwietnia 2010 roku, kiedy to bankrutującą spółdzielnia ostatecznie zawiesiła działalność. Duży neon ze świecących rur może się wydawać abstrakcyjnym pomysłem na narożniku bocznych ulic, jednak był widoczny z wylotu Modrzewiowej na Waszyngtona.
Może jeszcze dwa obrazki z ulicy Dobrowoja. Ciągnącej się wzdłuż obu głównych ulic schodzących się przy Rondzie Wiatraczna - Grochowskiej i Waszyngtona. O ulicy Waszyngtona już kiedyś pisałem. Było to 24 listopada 2012. Wówczas wycieczkę skończyłem na skrzyżowaniu Waszyngtona z Międzyborską. Dzisiaj wjechałem w dalszy, przedwojenny blok zabudowy. Wobec tego zobaczmy wspomnianą już ulicę Dobrowoja. Poniżej widziana od strony Siennickiej w kierunku Modrzewiowej.
Jest to jedna z coraz bardziej nielicznych ulic obsadzonych topolami włoskimi (Populus nigra L. 'Italica'), kojarzącymi się z południem Europy. Niestety topole są drzewami niezbyt trwałymi. Po pięćdziesięciu latach drzewa te mocno się starzeją i na dobrą sprawę należałoby je wyciąć, aby nie stwarzały zagrożenia. Dlatego też coraz trudniej zobaczyć je wzdłuż dróg. Topole włoskie są odmianą topoli czarnej. Wyhodowane zostały na przełomie XVII i XVIII wieku. Są to wyłącznie "chłopcy", czyli męskie klony. Nigdy nie wyhodowano osobników żeńskich, wobec czego topola włoska nie tworzy owoców z charakterystyczną watą wpadającą do mieszkań i na przykład do jedzenia na stole.
Nie byłbym sobą, gdybym nie szukał obiektów związanych z transportem. Tym razem jest to podstacja trakcyjna "Dobrowoja" należąca do Tramwajów Warszawskich.
Budynek przy Dobrowoja 14/16 powstał w 1956 roku. Nie jest to więc obiekt znormalizowany jak nowy budynek podstacji przy Tynieckiej, o losach której pisałem 13 lipca tego roku. Podstacja przy Dobrowoja była drugim obiektem tego typu, jaki zapewniał dostarczenie prądu do sieci trakcyjnej tramwajom w południowej części prawobrzeżnej Warszawy.
O okolicach Ronda Wiatraczna można pisać długo, zapewne więc miejsce to zagości jeszcze nie raz na moim blogu.
- DST 47.11km
- Teren 3.20km
- Czas 02:20
- VAVG 20.19km/h
- VMAX 38.20km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Przystanek Miedzeszyn
Niedziela, 8 września 2013 · dodano: 12.10.2013 | Komentarze 2
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Panoramy - Peonii - Wał Miedzeszyński - Skalnicowa - Trakt Lubelski - Wojtyszki - Ślimaka - Mrówcza - Zasobna - Halki - Rozkoszna - Garncarska - Macierzanki - Patriotów - Szachowa - Garncarska - Przewodowa - Patriotów - Szafirowa - Tawułkowa - Zasadowa - Borowiecka - Trakt Lubelski - Odrębna - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Zawilców - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Sobieskiego - Belwederska - Spacerowa - Klonowa - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna
Zacznę od kolei. O przystankach zbudowanych w ramach elektryfikacji pisałem trochę w tym roku. Była już stacja w Falenicy 14 lipca i Ursus - 1 września na lewym brzegu. A dzisiaj kolejny po Falenicy przystanek, jak to czasem jeszcze mówią bardziej zasiedziali miejscowi "w stronę Warszawy", chociaż Miedzeszyn jest w Warszawie od 62 lat, od 10 maja 1951.Warszawa Miedzeszyn
© oelka
Elektryfikacja Węzła Warszawskiego była pomysłem na nowoczesny i szybki transport aglomeracyjny. Aż szkoda, że do wybuchu drugiej wojny światowej udało się wykonać tylko część planowanych założeń.
W ramach tego projektu opracowano projekt ujednoliconych przystanków w stylu modernistycznym. Pod giętym dachem kryła się poczekalnia i hol z kasami nawiązujący kształtem i układem okien do wagonu. Brzegi peronów wykonano z betonowych prefabrykatów. Aby ułatwić wejście i wyjście z wagonów, krawędzie peronów umieszczono na wysokości 960mm nad główką szyny, co w przybliżeniu wypada na wysokości podłogi w klasycznym wagonie pasażerskim.
Architekturę przystanków zaprojektował inż. Kazimierz Centnerszwer z Biura Projektów i Studiów PKP. Zbudowane zostały przez firmę Sznejko i Brandt Inżynierowie.
Miedzeszyn prezentuje podstawowy projekt przystanku z peronem wyspowym. Opisywany niedawno Ursus był modyfikacją projektu, gdzie występują dwa perony jednokrawędziowe po obu stronach torowiska.
Istniały też przystanki pozbawione charakterystycznego dachu. Tak jest w Aninie, oraz na Gocławku i we Wrzosowie koło Mińska Mazowieckiego. Te dwa kolejne przystanki posiadały budynek z kasą biletową i dwa boczne perony jednokrawędziowe. Gocławek prezentowałem tu 18 marca 2012 roku. Anin wyróżnia mała kasą biletową przy wejściu na peron wyspowy. Na stacjach stosowano różne modyfikacje dopasowujące projekt inż. Centnerszwera do warunków lokalnych.
Tymczasem warto się rozejrzeć po okolicy. Niewielki opuszczony domek stoi bardzo blisko stacji przy Szachowej, w pobliżu jej wylotu na Patriotów.
Ostatnio dość często pojawiają się tu drewniane budynki. Po sąsiedzku, w Radości byłem 4 września i wcześniej 24 sierpnia. Tym razem również trafił się przykład takiej zabudowy. Na Szafirowej pod numerem 63 stoi opuszczony drewniany budynek. Kolejny "świdermajer", który zapewne zniknie za jakiś czas, aby ustąpić miejsca mniej lub bardziej pretensjonalnej nowoczesności.
Nowoczesna architektura może być ładna, ale jeśli projektant za bardzo się rozpędzi wychodzi coś niezbyt szczęśliwego. Popatrzmy na kościół należący do parafii Matki Bożej Dobrej Rady przy Szafirowej 58.
W sumie to mógł być ciekawy projekt, ale te okna okrągłe, prostokątne, kwadratowe do tego z przeróżnym szprosowaniem. Ciężkie kolumny przy wejściu. Albo projektant się rozpędził i nie mógł przestać rysować, albo "poprawiono" projekt w trakcie realizacji. Bo atak też bywa. Szkoda, bo można było z tego zrobić ciekawą budowlę. Ja jednak z kościołów współczesnych najwyżej cenię ten przy Zagórnej na Powiślu. Drugi ciekawy jest w Aninie. Muszę go też tu kiedyś pokazać.
Parafia w Miedzeszynie została erygowana 15 listopada 1983 roku. Budowę świątyni prowadzono przez wiele lat. Pierwszą mszę odprawiono w 1999 roku.
- DST 39.55km
- Teren 1.20km
- Czas 01:55
- VAVG 20.63km/h
- VMAX 37.40km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Wawer w porze zachodu słońca
Sobota, 7 września 2013 · dodano: 12.10.2013 | Komentarze 3
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Szwoleżerów - 29 Listopada - Czerniakowska - Suligowskiego - Podchorążych - Czerska - Krasnołęcka - Iwicka - Chełmska - Bobrowiecka - Kierbedzia - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Panoramy - Peonii - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Peonii - Panoramy - Chodzieska - Trakt Lubelski - Cylichowska - Mrówcza - Lucerny - Antenowa - Wierchów - Rubinowa - Widoczna - Hermanowska - Sępia - Naddnieprzańska - Tytoniowa - Ostrobramska - al. Wieniawy-Długoszowskiego - Kosmatki - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Sobieskiego - Belwederska - Spacerowa - Klonowa - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna
Ostatnio przy okazji bytności na pograniczu Wawra i Marysina Wawerskiego 16 czerwca 2013 przypomniałem katastrofę na nie istniejącym od wielu lat przejeździe kolejowym. Dzisiaj też podążyłem przez te okolice, lecz tym razem popatrzmy na budynki.Święty Wacław w Wawrze
© oelka
Kościół św. Wacława w Wawrze przy ulicy Korkowej 27. Obecny kościół powstał w latach 2004-2009. Parafia istnieje jednak znacznie dłużej bo ponad 60 lat. Inicjatorem jej powołania był ks. Wacław Karłowicz. To bardzo ciekawa postać. Urodzony w 1907 roku, święcenia z rąk arcybiskupa Galla otrzymał w 1932 roku. W czasie II wojny światowej był zaangażowany w działalność podziemną. Jego mieszkanie było punktem kontaktowym dla kurierów podziemia podróżujących pomiędzy Londynem i Warszawą. Brał udział w tajnym nauczaniu, podczas powstania był kapelanem, organizował szpital powstańczy. Po wojnie też nie spoczął. Był inicjatorem budowy pomnika katyńskiego na Powązkach w 1981 roku. Przeżył całe 100 lat.
Trudno powiedzieć, czy to zbieg okoliczności ale patronem parafii został święty Wacław. Urodzony w 907 roku był synem księcia czeskiego Wratysława I.
Św. Wacław wspierał misjonarzy, nawracających na pogan na chrześcijaństwo. Znany był ze wspierania ludzi ubogich. Przeciw sobie miał opozycję chcącą powrotu do pogaństwa. Zginął z rąk rodzonego brata Bolesława Okrutnego w Starym Bolesławcu, podobno u wrót kościoła.Jest patronem jest patronem Czech, Moraw, Pragi oraz katedry na Wawelu (razem ze św. Stanisławem). Co ciekawe Bolesław Okrutny zwany też Srogim, nie likwidował chrześcijaństwa, tylko starał się uniezależnić od Niemców, co się mu zresztą nie udało. Natomiast dla nas istotną postacią jest jego córka Dobrawa. Stała się ona pierwszą chrześcijańską żoną doskonale nam znanego z podręczników naszej historii władcy Polan Mieszka I.
Bliźniak przy Sępiej 4 nie jest szczególnie interesujący architektonicznie. Powstał w latach 80. na miejscu przedwojennego parterowego budynku związanego w pewnym stopniu z moja dalszą rodziną.
Do początku lat 70. działka ta była w rękach moich krewnych. Tu w ogrodzie ponad 51 lat temu odbyło się wesele moich rodziców. Wcześniej zaś w czasie wojny w tym samym ogrodzie, w ziemiance ukrywała się rodzina żydowska. Po wojnie uratowana przed zagładą wyemigrowała do Francji. Warto przypomnieć, że za pomoc osobom pochodzenia żydowskiego groziła kara śmierci. W latach 80. dom zniknął a dzisiejsza Sępia coraz mniej przypomina tą z czasów, gdy Wawer znajdował się poza granicami Warszawy, czyli sprzed 1951 roku.
A na koniec ukryty w zieleni opuszczony dom przy Widocznej 83.
Opuszczony budynek zapewne z czasem zastąpiony zostanie przez coś nowego, czy lepszego trudno powiedzieć.
- DST 39.29km
- Czas 02:08
- VAVG 18.42km/h
- VMAX 39.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 17m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
W drodze do PRalKi
Piątek, 6 września 2013 · dodano: 08.10.2013 | Komentarze 0
- To co widać na zdjęciu: P+R al. Krakowska.
A teraz niczym w krzyżowce trzeba zebrać podkreślone litery.

PRalKa na Okęciu© oelka
Wracając jednak do celu mojej podróży rowerowej: Do czasu budowy parkingu w ramach systemu park & ride pętla nosiła nazwę Okęcie. Niektórzy pasażerowie mylili więc pętlę na Okęciu z lotniskiem, które zawsze położone było w nieco innym miejscu. Do tego od czasu jak lotnisko przybrało sobie za patrona Chopina nazwa Okęcie nie występuje w nazwie pętli przy lotnisku.
Niemniej ZTM postanowił zmienić nazwę używaną od kilku dziesięcioleci i w ten sposób powstał P+R al. Krakowska, który ktoś złośliwie skojarzył z pralką.
Sprawa zrobiła się kontrowersyjna gdyż Okęcie jako nazwa pętli była w użyciu od czasów zbudowania pętli tramwajowej w pobliżu Państwowych Zakładów Lotniczych. Dziewięćdziesiąt lat temu 26 sierpnia 1923 roku dotarła tu linia A.
Obecna pętla na Okęciu i wcześniejsze lokalizacje pętli tramwajowej i autobusowej w tej okolicy to temat na inny wyjazd w to miejsce. A tym razem rzut oka na to co było po drodze. Po drodze było lotnisko.
Początki lotnictwa w Warszawie to teren Pola Mokotowskiego w rejonie skrzyżowania ulic Wawelskiej i alei Niepodległości, na tyłach toru wyścigów konnych. Gdzie funkcjonowało pole wzlotów o rozmiarach 1,5 na 0,5km. Zbudowano tymczasowe obiekty do obsługi pasażerów. W 1920 z lotniska mokotowskiego wystartowały samoloty inaugurujące połączenie Warszawy do Paryża przez Pragę i Strasbourg. W 1924 roku zdecydowano o przeniesieniu lotniska na Okęcie. Budowę przeprowadzono w latach 1925-1933. Modernistyczne budynki obsługujące lotnisko zbudowano w pobliżu obecnego skrzyżowania Żwirki i Wigury oraz 17 Stycznia. Cały ten ówczesny terminal został zniszczony już w 1939 roku. Po wojnie LOT zbudował tymczasowe obiekty na potrzeby obsługi podróżnych w pobliżu ulicy Sekundowej. W 1969 roku otwarto nowy, już stały dworzec według projektu Jana i Krystyny Dobrowolskich, na końcu zbudowanego wówczas przedłużenia Żwirki i Wigury, za skrzyżowaniem z ulicą 17 Stycznia. To tam znajdował się taras widokowy znany z kilku polskich komedii filmowych, szczególnie z "Misia" (Przepraszamy taras widokowy nieczynny. Najbliższy czynny taras widokowy dla odprowadzających we Wrocławiu)
Teraz drogi startowe.
Na zdjęciu droga startowa na kierunku 15/33, widziana z alei Krakowskiej.

Dla porządku warto przypomnieć o drugiej drodze startowej 11/29, której jeden koniec znajduje się w dawnych Gorzkiewkach zaraz za lotniskiem pasażerskim, a drugi za prezentowaną na wstępie pętlą autobusową i tramwajową na Okęciu, czyli tytułową PRalKą.
Początkowo Okęcie nie posiadało pasów startowych. Było tam tylko trawiaste pole wzlotów. Pierwszy betonowy pas startowy zbudowali Niemcy podczas okupacji. Jest to fragment obecnej drogi 11/29. Po zniszczeniach w 1945 roku, pas został odbudowany. Ostatecznie lotnisko posiadało trzy pasy: DS1, DS2 i DS3. Pas DS2 był poprowadzony równolegle do alei Krakowskiej. W latach 70. przekształcono go w drogę kołowania "Delta". Na przeszkodzie w jego użytkowaniu był znajdujący się w jego osi Pałac Kultury oraz maszt nadawczy w Łazach.
Gdy już możemy wylądować i wystartować, pora na miejsce obsługi pasażerów.
Teraz więc i sam dworzec lotniczy.

Dworzec przy Żwirki i Wigury zbudowany w 1969 roku dość szybko okazał się zbyt ciasny jak na potrzeby rosnącego ruchu lotniczego. Dlatego w początkach lat 70. powrócono w okolice ulicy 17 Stycznia, gdzie w pobliżu dawnego dworca przy wylocie ulicy Sekundowej zbudowano dworzec obsługujący loty krajowe z Warszawy. W pierwszej połowie lat 80. miałem okazję raz z niego korzystać lecąc wówczas do Gdańska i z powrotem. Miałem okazję wówczas zaliczyć dwa samoloty: Ił-18 do Rembiechowa i podczas powrotu An-24. Obiekt funkcjonował do lat 90. Obecnie mieści się tam terminal General Aviation, obsługujący prywatne przeloty samolotami. Teren po lewej stronie budynku dworca krajowego był kiedyś tak jak teraz parkingiem, ale również i pętla autobusową. Linia 114, która w okolicy pojawiła się już w 1949 roku, w latach 1962 - 1973 docierała w okolicę ulicy Sekundowej. Ciekawe swoją drogą, że przez kilkanaście lat nie widziano potrzeby doprowadzenia transportu miejskiego w najbliższą okolicę dworca lotniczego. Być może wynikało to, z utrzymywania przez wiele lat własnych kursów autobusów LOT-u z centrum na lotnisko. Pamiętam, że w latach 70. autobusy LOT-u (najczęściej pomalowane na niebiesko Jelcze-Berliety PR100), kursowały na lotnisko z ulicy Waryńskiego 9, gdzie do 1989 roku mieściły się kasy i biuro obsługi podróżnych. Tymczasem wracając do linii 114, w 1973 roku została ona skierowana do nowego krańca przy dworcu krajowym. Korzystała z tej pętli do 1996 roku. Jej pętle w rejonie lotniska widać na planach Warszawy. Dla porównania plan z roku 1970 (po lewej) i 1978 po prawej.


I jeszcze eksploatowany ostatnio temat architektury drewnianej.
Najpierw Wirażowa 126 i drewniany budynek schowany w cieniu drzew. To resztki zabudowy dawnej wsi Zbarż, ostatnio mocno okrojone w związku z budową węzła drogowego przy Marynarskiej.


- DST 55.40km
- Teren 0.40km
- Czas 02:43
- VAVG 20.39km/h
- VMAX 41.30km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Warszawa Zacisze... Wilno
Sobota, 31 sierpnia 2013 · dodano: 01.10.2013 | Komentarze 0

Warszawa Zacisze Wilno© oelka
Na temat linii 21 Warszawa Wileńska - Zielonka pisałem 23 lipca, prezentując stację Warszawa Wileńska Marki. Tym razem pojechałem zobaczyć nowość w postaci niedawno zbudowanego i uruchomionego przystanku Warszawa Zacisze Wilno, położonego w kilometrze 3,953 linii 21, pomiędzy wspomnianą już stacją Warszawa Wileńska Marki (km 2,718 ) oraz przystankiem osobowym w Ząbkach (km 6,746). Z punktu widzenia handlowego, dla pasażerów jest to pierwszy przystanek po odjeździe z Warszawy Wileńskiej.
Chociaż przystanek nosi, zgodnie z MSI nazwę Zacisze, to historycznie znajduje się na terenie Elsnerowa, które było folwarkiem należącym do Józefa Elsnera, kompozytora i nauczyciela muzyki a szczególnie znanego z pracy z młodym Fryderykiem Chopinem. Od strony Zacisza dostęp do przystanku jest bardzo utrudniony. Choć od ulic Elsnerowa i Zacisza nie jest daleko, barierę nie do pokonania stanowią ogródki działkowe, przez które nie udało wytyczyć przejścia. Wobec tego jedyną możliwą drogą jest ulica Bukowiecka, gdzie jak na razie funkcjonuje przejazd przez tory mimo, że PLK po zbudowaniu wiaduktu nad torami w ciągu ulicy Kraśnickiej obiecywała jego zamknięcie.


Taki sam obiekt, ale od wewnątrz, widziany z sąsiedniego peronu.





W głębi zdjęcia widać bloki osiedla Wilno zgrupowane przy ulicy Zamkowej, która wraz z Wierną zapewnia dojazd do przystanku kolejowego.

Docelowo inwestor zamierza zabudować cały teren w okolicach ulic Zamkowej i Wiernej. Zależy to jednak od ilości sprzedanych mieszkań.
Patrząc w lewo widać w oddali samotny komin ciepłowni w Kawęczynie.

- DST 48.19km
- Teren 0.70km
- Czas 02:13
- VAVG 21.74km/h
- VMAX 39.10km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Wawra na Mokotów
Sobota, 24 sierpnia 2013 · dodano: 26.09.2013 | Komentarze 0
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Śniadeckich - pl. Politechniki - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Szwoleżerów - 29 Listopada - Czerniakowska - Suligowskiego - Podchorążych - Czerska - Krasnołęcka - Iwicka - Chełmska - Bobrowiecka - Kierbedzia - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Jesiotrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Panoramy - Peonii - Chodzieska - Trakt Lubelski - Borków - Juchasów - Mrówcza - Panny Wodnej - Patriotów - Zasobna - Ślimaka - Halki - Wysokomazowiecka - Morąska - Frezji - Mozaikowa - Prymulki - Zasadowa - Borowiecka - Trakt Lubelski - Odrębna - Wał Miedzeszyński - Zawilców -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Zawrat - Puławska - Naruszewicza - Tyniecka - Szarotki - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie -Batorego - Boya - Klonowa - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - Al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Lwowska - Piękna
Dzisiaj jest podróż przez dwie różne części miasta dla kontrastu. Najpierw obecny teren należący do dzielnicy Wawer i kontynuacja poszukiwań drewnianych domów, których tu jeszcze trochę można znaleźć. Na początek ulica Panny Wodnej numer 32, w Radości:Drewniana Radość
© oelka
Budynek jest nieco zbliżony wyglądem do tego z ulicy Prasowej na pograniczu Falenicy i Miedzeszyna, który u mnie gościł 14 lipca we wpisie o Falenicy.
Kolejny znacznie zresztą większy to już w zasadzie w Międzylesiu. Ulica Mrówcza przy Jeżynowej:
Co jakiś czas umieszczam tu przydrożne krzyże. Z tej części Wawra prezentowałem ich sześć. Ostatnio był bardzo modernistyczny przykład z Traktu Lubelskiego, gdzie znajduje się krzyż wykonany z lastriko. Tym razem klasyczny, drewniany krzyż z narożnika ulic Klimatycznej i Mrówczej:
A teraz już mój powrót i dom przy Naruszewicza 10 na Mokotowie:
Nieremontowana elewacja poza uszkodzeniami wynikającymi z upływu czasu posiada też liczne ślady ostrzału z czasów II wojny światowej. Pierwszą okazją była obrona Warszawy we wrześniu 1939 roku. Wówczas Ulica Naruszewicza znajdowała się niemal na linii obrony miasta. W tym czasie granicą zwartej zabudowy była ulica Woronicza. Dalej na południe zabudowa była już znacznie luźniej położona, z dużymi niezabudowanymi przestrzeniami. Kolejną okazją było Powstanie Warszawskie.
W pobliżu przy narożniku Tynieckiej i Lenartowicza znajduje się opuszczony dom. Trudno powiedzieć, jaka będzie jego przyszłość. Zapewne będzie musiał ustąpić miejsca nowoczesności.
Na Tynieckiej byłem 13 lipca 2013 ze względu na dawny i obecny budynek podstacji trakcyjnej Tramwajów Warszawskich. Dokładnie na przeciwko niej znajduje się szpital św. Antoniego ss. Elżbietanek przy Goszczyńskiego 1.
Budynek powstał w latach 1929-31. Jak wyglądał przed wojną można zobaczyć na stronie Warszawa1939.pl. Prowadzony był przez Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety (Elżbietanek - CSSE) powołane w Nysie w 1842 roku.
Ważną rolę odegrał ten szpital w czasie Powstania Warszawskiego, będąc siedzibą szpitala powstańczego.
Po wojnie siostry zdążyły odbudować zniszczony szpital. Były to lata 40. XX wieku i szpital znacjonalizowano. W ręce zakonu powrócił w latach 90. XX wieku. Niemniej jeszcze przez kilkanaście lat działa tu państwowa placówka. Obecnie po remoncie uruchomiono tu 27 maja tego roku Szpital św. Elżbiety - Mokotowskie Centrum Medyczne.
I w ten sposób od drewnianego, parterowego domu w Radości dotarliśmy do dużego gmachu użyteczności publicznej na Mokotowie.
- DST 30.02km
- Teren 0.40km
- Czas 01:32
- VAVG 19.58km/h
- VMAX 34.80km/h
- Temperatura 31.0°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Pamiątka po wielkim księciu
Niedziela, 18 sierpnia 2013 · dodano: 25.09.2013 | Komentarze 2

Sielanka w parku Sieleckim© oelka

Natomiast teraz warto chwilę poświęcić parkowi. Powstał on w 1820 roku, jako park krajobrazowy w duchu romantycznego ogrodu, z dużym stawem. Obecnie zachował się wydłużony staw z dwoma wyspami. Prowadzi do niego kanał którego bieg otwarty bieg zaczyna się gdzieś koło skrzyżowania ulic Idzikowskiego i Sobieskiego. Park był parcelowany już w XIX wieku. Część zamieniono wówczas w ogrody warzywne, których kontynuacją było gospodarstwo Urzędu Rady Ministrów przy Sobieskiego w okresie powojennym. Kolejna część po wojnie została zabudowana. Przetrwał niewielki fragment utrzymany w formie miejskiego skweru. Schowany za budynkami.
W czasie gdy powstawał park zbudowano również pałac i wolnostojące oficyny.

Fundatorem całego zespołu pałacowo-parkowego był wielki książe Konstanty. To on 29 listopada 1830 roku uszedł przed powstańcami z Belwederu w przebraniu kobiecym. Posiadłość na Sielcach została włączona do dóbr belwederskich i była administrowana przez zarząd Księstwa Łowickiego, należącego do Joanny Grudzińskiej, drugiej z kolei oficjalnej żony księcia Konstantego, po tym jak po blisko 20 latach udało się mu rozwieść z Julią Sachsen-Coburg-Saalfeld.
- DST 37.89km
- Teren 0.40km
- Czas 01:54
- VAVG 19.94km/h
- VMAX 39.30km/h
- Temperatura 24.7°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Czerniakowska na Powiślu
Sobota, 17 sierpnia 2013 · dodano: 24.09.2013 | Komentarze 3

Kościół przy Zagórnej© oelka
Projekt kościoła opracowali Stanisław i Piotr Marzyńscy. Stanisław był zasłużonym dla kościoła warszawskiego architektem. Projektował powojenną budowę i odbudowę kilku świątyń, w tym: św. Piotra i Pawła na Koszykach (parafia św. Barbary), św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży, Wszystkich Świętych przy placu Grzybowskim, czy też św. Floriana na Pradze.
Kościół budowano w latach 1979-83. Konsekracji dokonano w 1993 roku.
O Czerniakowskiej wspominałem kilka razy, ostatnio 6 marca, przy okazji dotarcia w okolicę skrzyżowania Czerniakowskiej z Chełmską.
Czerniakowska jest bowiem stosunkowo długą ulicą. Mierzy 4445 metrów. Jest to dawny gościniec prowadzący do wsi Czerniaków i przeprawy przez Wisłę. Dzisiaj zatrzymam się przy jej niemal końcowym odcinku już na Powiślu i Solcu. Mocno ucierpiał on podczas powstania, ciężkie walki spowodowały duże zniszczenia. Jako, że Powiśle było dzielnicą uboższą, z licznymi fabrykami i domami robotniczymi, starsza część zabudowy była podatna na zniszczenia. Do dzisiaj ocalało kilka budynków z grona tych, które powstały w okresie międzywojennym. A i z tej grupy część rozebrano po wojnie. Pierwszym powodem była budowa Parku Kultury w latach 50., który obecnie za patrona ma marszałka Rydza-Śmigłego. O parku pisałem 30 stycznia 2012. Jadąc na południe na enklawę dawnej zabudowy natrafiamy przy wylocie ulicy Cecylii Śniegockiej.
Zacznijmy od budynku pod numerem 207, na rogu Czerniakowskiej i Śniegockiej. Budynek powstał w latach 1938-39. Był to czteropiętrowy dom narożny. Został dość mocno uszkodzony w 1944 roku. Po zakończeniu wojny częściowo obniżony poprzez rozbiórkę części zniszczonego czwartego piętra.
Po lewej widać jak się mi zaprezentował w lutym 1999 roku, gdy trwały przygotowania do budowy nowego bloku w sąsiedztwie i obecnie (po prawej):



Jak prezentował się ten fragment Powiśla można zobaczyć na planie Warszawy z 1967 roku.

Poniżej plany Warszawy z lat: 1970, 1973 i 1978.
Warto też zwrócić uwagę na linie autobusowe. Po wojnie na Czerniakowską nie wróciły tramwaje kursujące tu w kierunku Wójtówki, Czerniakowa, Sadyby i Wilanowa od 1922 do 1944 roku. w 1955 zawitała tu linia 108 w drodze z placu Trzech Krzyży na Siekierki. W 1963 roku jej przebieg zmodyfikowano prowadząc go od Książęcej przez Rozbrat, Górnośląską do Czerniakowskiej. W 1968 roku wycofano ją, w związku z likwidacją odcinka od Górnośląskiej do Fabrycznej.
Kolejną linią, jaka tu dotarła było 166 w roku 1967. Linia ta jadąc z Młynowa, ze skrzyżowania obecnej Płockiej (ex Lumumby) i Młynarskiej, przez plac Trzech Krzyży i Książęcą docierała na Czerniakowską. Pętlą było kryterium uliczne w postaci Zagórnej, Solca, Mącznej i Górnośląskiej. Od 1968 do 1974 roku trasa przebiegała ulicami Rozbrat, Śniegockiej, Czerniakowską i Górnośląską do Rozbrat. W 1974 roku 166 wycofano z Czerniakowskiej przenosząc pętlę na parking przy Torwarze.
Na koniec jeszcze rzut oka na powód likwidacji części Czerniakowskiej. Są to trzy bloki osiedla "Torwar".

Trzy bloki osiedla "Torwar" są znacznie bardziej znane niż kameralny obiekt przy Szwoleżerów. Pierwotnie miały to być dwa budynki po 24 piętra. Jednak taki projekt nie znalazł uznania wykonawców mających problem ze sprzętem do budowy tak wysokich budynków. Ostatecznie powstały więc trzy budynki po 16 pięter. Bloki ze względu na sposób rozplanowania bywają czasem nazywane iksami. Wyróżniają się również kształtem balkonów. Warto dodać, że mają starszego krewniaka na Ochocie, przy skrzyżowaniu Grójeckiej z Niemcewicza z 1961 roku. Tamten blok również projektował Zdanowicz razem z Jerzym Baumilerem.
- DST 33.39km
- Teren 0.40km
- Czas 01:34
- VAVG 21.31km/h
- VMAX 37.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Problemy z rowerem na terenie kolejowym
Piątek, 16 sierpnia 2013 · dodano: 16.09.2013 | Komentarze 12

Historyczny i obowiązujący zakaz w Kamniennnej Górze© oelka
Zdjęcie jest związane z tym, o czym chciałbym dzisiaj napisać, czyli o tym, jak przepisy porządkowe na terenie kolejowym odnoszą się do roweru i co z tego wynika.
Od czasu do czasu można przeczytać informacje o tym, że gdzieś ktoś zapłacił mandat za przejazd przejściem pod torami kolejowymi, albo nie mógł wejść z rowerem do hali kasowej. Czy to wynik złego humoru funkcjonariuszy nazywanych czasem złośliwe wąsaczami, lub pasibrzuchami, z napisem Straż Ochrony Kolei na kamizelce odblaskowej czy też ma to jakieś podstawy?
Skoro już zacząłem od ustawy o kolei z 1960 roku, to może zajrzyjmy od aktu wykonawczego opartego na tej ustawie. Jest to Rozporządzenie Ministra Komunikacji z dn. 13 stycznia 1962 roku w sprawie ochrony porządku na kolejach użytku publicznego (Dz. U. 1962 nr. 8 poz. 39)
To co nas tu interesuje zawiera § 11.1:
Zabrania się:
1) wprowadzania rowerów, motorowerów, motocykli i innych pojazdów do poczekalni, restauracji dworcowych i innych pomieszczeń kolejowych, w których obowiązuje taki zakaz, podany do wiadomości przez wywieszenie ogłoszenia.
2) jazdy wszelkiego rodzaju pojazdami, rowerami i wozami na peronach i ścieżkach przy torowiskach.
A jak to wygląda obecnie?
Aktualnie obowiązuje Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 23 listopada 2004 r. w sprawie przepisów porządkowych obowiązujących na obszarze kolejowym, w pociągach i innych pojazdach kolejowych
Dz.U. 2004 nr 264 poz. 2637 z 15.12.2004
A w nim jest:
§ 2. Na obszarze kolejowym zabrania się ponadto:
3) przechodzenia i przejeżdżania przez tory w miejscach do tego niewyznaczonych;
6) pozostawiania na przejazdach, przejściach i torach zwierząt, pojazdów lub innych rzeczy;
8) wprowadzania na perony, do holów, poczekalni, tunelów i przejść między peronami oraz w pobliżu torów nieprzeznaczonych do przewozu koleją rowerów, motorowerów, motocykli lub innych pojazdów, z wyjątkiem wózków inwalidzkich i dziecięcych;
9) jazdy rowerami, motorowerami, motocyklami lub innymi pojazdami oraz poruszania się na wrotkach i rolkach po peronach, w holach, poczekalniach dworcowych, w tunelach, w przejściach między peronami oraz w pobliżu torów, w odległości mniejszej niż 3 metry od skrajnej szyny;
Szczególnie interesujące są punkty 8 i 9.
Z punktem ósmym sprawa jest prosta, gdy posiada się bilet na przewóz roweru. Kiedyś, gdy wstęp na peron wymagał posiadania biletu, a kontrolę przeprowadzono już przed wejściem na peron i przy wyjściu sprawa była oczywista. Obecnie jednak jest inaczej. Biletów peronowe nie są wymagane od kilkudziesięciu lat. Niektórzy, szczególnie lokalni przewoźnicy rezygnują z pobierania tych opłat za transport rowerów. Na przykład na terenie Mazowsza od 1 września Koleje Mazowieckie zrezygnowały całkowicie z opłat za przewóz rowerów (już wcześniej zawieszały te opłaty na okres letni). SKM Warszawa działający w ramach taryfy Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie, zgodnie z taryfą ZTM nie pobiera już od kilku lat takich opłat. Co więcej osoba znajdująca się w przejściu pod peronami, czy na samym peronie może też nie posiadać biletu, gdyż bez problemu bilet na przejazd i w razie potrzeby można nabyć w pociągu.
Do tego wiele przejść przez teren stacji, szczególnie podziemnych, lub kładek nad torami stanowiącymi cześć terenu kolejowego jest też powszechnie używanym połączeniem pomiędzy różnymi częściami miasta. Zwłaszcza, że w naszych warunkach linia kolejowa, droga szybkiego ruchu, czy niewielki potok może być nawet kilkukilometrową granicą trudną do przebycia.

Pytaniem jest co zrobić na peronie gdy wagon lub przedział dla rowerów znajduje się na drugim końcu pociągu, a postój zamyka się w jednej minucie. Biec, czy wbrew zakazowi podjechać?
Zresztą znaleźć wagon lub przedział z zewnątrz nie jest łatwo, bo oznakowania albo nie ma, albo nie jest dobrze widoczne z daleka.
Kwestią otwartą jest jak na widok roweru zareagują funkcjonariusze SOK lub policji.
Pamiętam z mojej wizyty w Jeleniej Górze stojak na rowery zamontowany w hali kasowej. Pomijając fakt, że była to tzw. wyrwikółka to pomysł słuszny, gdy chce się np. kupić bilet. Jednak ktoś, kto chciałby np. zrobić tylko zakupy w kiosku znajdującym się w hali kasowej może się bardzo zdziwić gdy jakiś mundurowy służbista rzuci się wypisywać mandat.
Innego rodzaju pułapką może być kwestia co jest a co nie terenem kolejowym. Nie wszędzie tak jak w Kamiennej Górze, stoją informujące o tym tablice.
Najdziwniejszym miejscem jest droga techniczna przez Warszawę Pragę. W latach 90. otwarto tam hucznie z udziałem władz ówczesnej Pragi Północ i przedstawicieli wówczas jeszcze przedsiębiorstwa PKP drogę dla rowerów od Jagiellońskiej do Marywilskiej.
Później już bez rozgłosu tablice informujące o jej istnieniu zniknęły. Wiele osób z niej korzysta, informacje o niej pojawiają się czasem w różnych przewodnikach. Znam jak dotychczas jeden przypadek gdy SOK polująca tam na kierowców omijających korki na Jagiellońskiej zawróciła bez wystawiania mandatu osobę na rowerze.
1 marca pisałem o pomyśle PKP IC, które postanowiło zakazać przewozu rowerów w swoich pociągach o ile nie ma wagonu przeznaczonego do przewozu rowerów.
Spółka wycofała się częściowo ze swojego pomysłu, dopuszczając w razie odpowiedniego wagonu przewóz w pociągach TLK maksymalnie 4 rowerów w ostatnim wagonie, oczywiście trzeba jeszcze zdobyć miejscówkę na przypisane do tej funkcji miejsca.
Spółka opublikowała zestawienia składów swoich pociągów dla wybranych stacji. Ułatwia to odnalezienie konkretnego wagonu w tym również przeznaczonych do przewozu rowerów.
Jest też lista pociągów IC, w których roweru nie da się przewieźć. O tyle ciekawa, że dotyczy też niektórych pociągów TLK.
Natomiast Koleje Mazowieckie, jak już wspominałem w powyżej zdecydowały się zrezygnować całkowicie z poboru opłat za przewóz rowerów. Dotychczas opłat nie pobierano w okresie od początku maja do końca września.
Na stronie KM, do której odsyłałem w poprzednim zdaniu podano, że:
Rower można przewieść:
1) w przedziale dla podróżnych z większym bagażem;
2) w miejscu wyznaczonym do przewozu rowerów;
3) w innym miejscu – w sposób nie utrudniający podróżowania innym pasażerom
Nie do końca potwierdza to Regulamin odprawy oraz przewozu osób, rzeczy i zwierząt przez „Koleje Mazowieckie - KM", który w rozdziale 3, § 17, p. 6. podaje nieco inne informacje:
Podróżny jest zobowiązany do nadzoru nad przewożonym rowerem.
Rower może być przewożony (w zależności od użytego taboru):
1) w pierwszym lub ostatnim przedsionku składu;
2) miejscu przystosowanym do przewozu rowerów;
3) w przedziale dla podróżnych z większym bagażem opatrzonym odpowiednim piktogramem, o ile nie zachodzą szczególne okoliczności uniemożliwiające wniesienie roweru i swobodne jego wprowadzenie oraz ustawienie roweru w pociągu (np. wysoka frekwencja podróżnych).
Bezpieczniej chyba jest uznać, wyższość regulaminu nad luźnymi informacjami ze strony internetowej. Regulamin zresztą wypadałoby chyba Kolejom Mazowieckim zaktualizować, gdyż zawiera informacje o odpłatnym przewozie rowerów.
Miałem okazję podróżować zmodernizowanym niedawno zespołem EN57 Kolei Mazowieckich. Zastosowano w nich uchwyty na rower, które wymagają posiadania trzech rąk, aby zaczepić przednie koło na haku.

Uchwytów jest sześć znajdują się tylko w jednym z wagonie rozrządczym przy kabinie maszynisty.