Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

W świecie rowerów

Dystans całkowity:998.51 km (w terenie 23.61 km; 2.36%)
Czas w ruchu:55:55
Średnia prędkość:17.86 km/h
Maksymalna prędkość:41.30 km/h
Suma podjazdów:753 m
Liczba aktywności:38
Średnio na aktywność:26.28 km i 1h 28m
Więcej statystyk
  • DST 12.86km
  • Czas 00:49
  • VAVG 15.75km/h
  • VMAX 27.80km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Podjazdy 7m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (424)

Piątek, 22 marca 2013 · dodano: 04.04.2013 | Komentarze 9

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury -- Pawińskiego - Dickensa - Białobrzeska - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Koszykowa - Lindleya - Oczki - Lindleya - Koszykowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Poznańska - Piękna

System wypożyczalni miejskich ruszył 1 sierpnia ubiegłego roku. Obejmował tylko cześć miasta zasadniczo na północ od Alej Jerozolimskich. Otrzymał dość trudną nazwę Veturilo.
Nazwa wybrana na podstawie konkursu pochodzi z Esperanto. W zamierzeniu łatwego języka międzynarodowego, który jednak przegrał w konkurencji z trudniejszym lecz bardziej powszechnie znanym angielskim, który po łacinie, francuskim, hiszpańskim i portugalskim stał się najbardziej powszechnie używanym językiem prześcigając pod tym względem wszystkie poprzednie. Podobno liczbę użytkowników Esperanto szacuje się w przedziale od kilkuset tysięcy do dwóch milionów. W Polsce o tym języku jest o tyle głośno, że jego twórca Ludwik Łazarz Zamenhof
urodził się w Białymstoku, studiował w Moskwie i następnie w Warszawie. Specjalizację z okulistyki zrobił w Wiedniu. Następnie pracował w Warszawie. W 1887 roku wydał pod pseudonimem Doktoro Esperanto podręcznik nowego języka Język międzynarodowy. Przedmowa i podręcznik kompletny. W 1913 wysunięto kandydaturę Zamenhofa do Nagrody Nobla. Zmarł w Warszawie w 1917 roku, jest pochowany na Cmentarzu Żydowskim przy Okopowej. To tyle co do nazwy systemu.
W sierpniu ubiegłego roku prezentowałem jeden z punktów tego systemu na Wybrzeżu Kościuszkowskim. Jakiś czas potem punkt przeniesiona na drugą stronę ulicy w pobliże Centrum Nauki Kopernik w wyniku nieporozumień z właścicielem bloku stojącego w pobliżu.
Działalności tego systemu przyglądam się z boku, ponieważ mając swoje rowery nie widzę potrzeby korzystania z wypożyczalni. Aczkolwiek projekt jest ciekawy i może być przydatny dla wielu osób. W ubiegłym roku był też bardzo popularny. Na tyle, że został doceniony nominacją do nagrody Travelera 2012 w kategorii społeczna inicjatywa roku.
Innym istotnym efektem pojawienia się rowerów miejskich jest przywrócenie w Warszawie stanowiska Pełnomocnika Prezydenta m.st. Warszawy ds. komunikacji rowerowej. Jest to faktycznie jeden z pracowników ZTM-u, Łukasz Puchalski odpowiedzialny również ze strony ZTM-u za Veturilo. Chętni na rozmowę w cztery oczy z pełnomocnikiem mogą wykorzystać jego dyżury w każdy wtorek w godzinach 15-17, w Węźle Komunikacyjnym Młociny, ul. Kasprowicza 145, piętro I, pok. 103.
Jest też aktywny na Facebooku. Ostatnio informował tam np. o pracach nad powstaniem pasa dla rowerów na Spacerowej.
A tym czasem system wypożyczania rowerów wychodzi poza funkcjonalne centrum Warszawy pojawiając się również na Ochocie i w południowym Śródmieściu.

1. Punkt przy głównym wejściu do gmachu Collegium Anatomicum, przy narożniku ulic Chałubińskiego i Oczki. Swoją drogą sami lekarze w tym wpisie: Ludwik Zamenchof, Tytus Chałubiński, Wojciech Oczko...

Veturilo na Ochocie © oelka

O ulicy Oczki i stojących tam budynkach pisałem w czerwcu ubiegłego roku. A teraz kolejne miejsca gdzie będzie można wypożyczyć rower, tym razem w południowym Śródmieściu.

2. Na początek Plac Konstytucji:

Veturilo w południowym Śródmieściu (1) © oelka

Lokalizacja na środku placu jest odcięta przejściem dla pieszych od końca DDR na Marszałkowskiej. Teoretycznie w tym roku powinny być prowadzone prace przy budowie dalszego ciągu tej drogi na Waryńskiego. Pieniądze na tę inwestycję podobną są. Czy przy okazji powstanie dojazd do stacji, wymagający wyznaczenia przejazdu przez jezdnie?

3. Kolejny punkt przy wyjściu z metra "Politechnika" przy narożniku Waryńskiego i Nowowiejskiej. A przy okazji widać typowe podejście kierowców do obowiązku przestrzegania przepisów.

Veturilo przy Waryńskiego © oelka

4. Kolejny punkt znalazł się na placu Politechniki. Zastanawiam się czy zaparkowane rowery nie będą wystawać na DDR. Moim zdaniem jest trochę za blisko drogi dla rowerów.

Veturilo w południowym Śródmieściu (2) © oelka

5. I ostatni punkt na Poznańskiej koło Szkoły Gastronomicznej. Ten powstał kosztem trzech, czy czterech miejsc parkingowych dla samochodów.

Veturilo na Poznańskiej © oelka

Na koniec fragment planu z południowym Śródmieściem, z zaznaczonymi stacjami Veturilo. W stosunku do oryginału poprawiłem błędnie zaznaczoną stację na Kruczej, która faktycznie jest przy Wspólnej, a nie jak w oryginale planu przy Hożej. Cyfry oznaczają stacje, które opisałem powyżej.



Dla porządku dodam, że zdjęcia są tym razem pozbierane z trzech moich wycieczek.




  • DST 41.79km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 19.00km/h
  • VMAX 35.20km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 71m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wójtówka - chyba najdroższa łąka świata

Środa, 6 marca 2013 · dodano: 27.03.2013 | Komentarze 6

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Czerniakowska - Wolicka - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Trakt Lubelski - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Bobrowiecka - Czerska - Podchorążych - Suligowska - Czerniakowska - 29 Listopada - Szwoleżerów - Agrykola - Hopfera - Hoene-Wrońskiego - Park Kultury - Kruczkowskiego - Tamka - Kopernika - Ordynacka - Świętokrzyska - Ordynacka - Kopernika - Tamka - Kruczkowskiego - Park Kultury - Hoene-Wrońskiego - Hopfera - Agrykola - Aleje Ujazdowskie - Al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - Al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna



Gdyby ktoś miał wątpliwości do tytułu to jednak jesteśmy w Warszawie, co zresztą potwierdza zdjęcie.

Najdroższa łąka w Warszawie (1) © oelka

Pisałem tu już o okolicach. Na północ o Sielcach i Solcu, na południe o Czerniakowie. Sielce pojawiły się w moich wpisach ze stycznia i czerwca ubiegłego roku.
Również w czerwcu pojawiłem się blisko, bo na Borowieckiej, Kierbedzia i przy kościele Bernardynów na Czerniakowie.
Właśnie pomiędzy Sielcami i wsią Czerniaków ulokowana była wieś Wójtówka. Jednak o ile nazwy Sielc i Czerniakowa przetrwały, to Wójtówka jakoś zniknęła z ludzkiej pamięci, choć jeszcze przed wojną funkcjonowała całkiem oficjalnie.

A skąd ta najdroższa łąka świata?
Popatrzmy jeszcze raz na to miejsce, tylko z innej perspektywy. Ile wart jest ten plac położony pomiędzy Polkowską, Chełmską i Czerniakowską?

Najdroższa łąka w Warszawie (2) © oelka

Nie wiem jaką wartość ma obecnie, wątpliwe jednak by była to kwota rzędu 7,2 tys. zł za m² gruntu.
Może jednak zacznę od początku.
Po zakończeniu wojny Związek Radziecki postanowił w ramach różnych "prezentów" obdarować Warszawę trolejbusami. Warszawa otrzymała wówczas 30 sztuk typu JaTB-2. Nie bez racji nazywane czasem po cichu "Wołgogratami". Zbyt głośne użycie takiego określenia na dar od wielkiego brata, mogło się skończyć doprowadzeniem do siedziby Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, a nie każdy kto zwiedzał UB wracał do domu.
Były to pojazdy wyprodukowane w latach 30., mocno już zużyte, które zostały w czasie wojny wywiezione z miast ZSRR przez Niemców. Początkowo trolejbusy miały zastąpić tramwaje na Marszałkowskiej, ostatecznie jednak zdecydowano się na ich uruchomienie w równoległym ciągu Alej Ujazdowskich, Brackiej, do Placu Saskiego (Piłsudskiego). Zajezdnię dla nich zlokalizowano na Łazienkowskiej, pomiędzy kościołem a później zbudowanym lodowiskiem "Torwar". W miejscu tym już przed wojną stacjonowały autobusy. Powojenna odbudowa była tymczasowa, kolidowała z projektowaną już w latach 50. Trasą Łazienkowską. W związku z tym pod koniec lat 50. zdecydowano się zbudować nową zajezdnię. Wybrano teren na narożniku Chełmskiej i Czerniakowskiej. Budowę hali dla trolejbusów można zobaczyć na zdjęciu z 1957 roku. W nowej zajezdni R-9 "Chełmska" od 16.01.1960 zaczęły stacjonować trolejbusy głównie Skody 8Tr i 9Tr, a od 2 października 1966 również autobusy. Trolejbusy wyprowadziły się z tego miejsca w 1973 roku, wraz z zakończeniem likwidacji sieci trolejbusowej w Warszawie. Powróciły jeszcze do Warszawy na kolejne 12 lat w 1983 roku, ale wówczas już na trasę pomiędzy Dworcem Południowym i Piasecznem. Pisałem o tym w ubiegłym roku. Od 1973 do 2006 roku na Chełmskiej stacjonowały wyłącznie autobusy. Chełmska gościła u siebie Jelcze MEX, które opuściły jej progi w drugiej połowie lat 70. Od 1973 do 1983 roku Chełmska była jedna z trzech zajezdni, gdzie stacjonowały montowane w Jelczu Jelcze-Berliety PR100. Następnie od 1980 roku pojawiły się przegubowe Ikarusy 280.26 i następnie od 1981 "solówki" typu 260.04. Od 1992 roku na Chełmskiej stacjonowały Jelcze 120MM - kolejne pokolenie jelczańskich potomków Berlieta. Jak również jego przegubowy krewniak Jelcz M181M. Zawitać zdążyły tu też Solarisy.
Jeszcze widok na teren zajezdni z wiosny 2006 roku, gdy odbył się na jej terenie zlot Jelczy "ogórków"związany z III warszawską Nocą Muzeów.



Już na kilka lat przed likwidacją dawną halę trolejbusową przy samym narożniku Chełmskiej i Czerniakowskiej wydzierżawiono na supermarket. Natomiast cała zajezdnię zlikwidowano w 2006 roku. Teren wystawiono na sprzedaż.
W przetargu udział wzięło 12 firm. Warunki zabudowy przewidywały ośmiopiętrową zabudowę, a od strony południowej 15. piętrową wieżę. Teren obejmował obszar ponad 50 tysięcy m². Przetarg rozpoczął się od kwoty 95 milionów złotych. Zażartą licytację wygrała hiszpańska firma deweloperska Sando Inmobiliaria z kwotą 371 mln 450 tys. zł, czyli około 7,2 tys. zł za m² gruntu. A potem zaczął się kryzys... i mamy wielką, i bardzo drogą łąkę. Podobno Hiszpanie chętnie sprzedadzą ten teren, tylko nie ma chętnych do zapłacenia zadowalającej ich kwoty. Na razie teren zarastają coraz większe krzaki. Jeszcze trochę i w tym miejscu może urosnąć las. Może wówczas doczekamy się rezerwatu przyrody w środku miasta?

Czerniakowską od Wójtówki do Czerniakowa © oelka

O Czerniakowskiej pisałem w ubiegłym roku pokazując zamiany jej przebiegu w okolicy wsi Czerniaków.
W tle widać jedno z najstarszych centrów handlowych w Warszawie. O Panoramie, pisałem w ubiegłym roku. Zbudowana została w 1993 roku. To teraz w tył zwrot i widok na skrzyżowanie z Chełmską. Część Sielc położona wzdłuż Czerniakowskiej pomiędzy skrzyżowaniem z Gagarina (które pokazałem tu w lipcu 2011 roku), a skrzyżowaniem z Chełmską miała być terenem przemysłowym. I już sam narożnik to nic innego jak biurowiec jednego z zakładów przemysłowych jakie tu zlokalizowano. Oczywiście architektura przemysłowa też podlegała zasadom realizmu socjalistycznego i miała być narodowa w formie i socjalistyczna w treści. Nie zawsze zdążyła, bo od zbudowania budynku, do położenia elewacji mijało czasem nawet kilka lub i więcej lat, wobec czego socrealistyczna dekoracja pozostawała tylko na planach budynku.
Skrzyżowanie Chełmskiej i Czerniakowskiej od 122 lat jest ważnym miejscem dla transportu publicznego.
Najpierw od 1891 roku przez Chełmska do Czerniakowskiej kursowała Kolej Wilanowska, do czasu zmiany przebiegu trasy w 1913 roku. Mieszkańcy Sielc i Wójtówki nie życzyli sobie bowiem na Chełmskiej parowozów, które wówczas zastąpiły trakcję konną. W 1922 roku na skrzyżowaniu Chełmskiej i Czerniakowskiej zbudowano trójkąt torowy i przez jakiś czas kończyła tu swoją trasę linia 2. Jednak już na Boże Narodzenie 1922 roku tramwaj pojechał dalej do pętli przed kościołem Bernardynów. Po zakończeniu wojny w 1945 roku tramwaje nie powróciły na tę trasę. Stało się to w 1957 roku, jednak bez odbudowy krańca przy wylocie Chełmskiej.
Chełmska stała się natomiast miejscem pętli trolejbusów, które dotarły tu już 21 stycznia 1952 roku w postaci linii 52 i cztery lata później linii 53. Jako ostatnia z pierwszego wcielenia trolejbusów z Chełmską i z Warszawą rozstała się linia 52. Nastąpiło to 1 lipca 1973 roku. Niedługo po tym Czerniakowską opuściły też tramwaje.



Chełmska była też pętlą dla autobusów. Dla linii pośpiesznej B od 1964 do 1974 roku. Po likwidacji trolejbusów dotarły tam również 183, a potem w jej miejsce 159. Pojawiły się tu również linie 162 czy 307.

Przemysłowa Wójtówka © oelka


A na koniec mogę się pochwalić dobrym uczynkiem. Okazało się, że mając pompkę z wymiennym zaworem podratowałem pewnego pana, który podczas wycieczki z synem w alei Becka (Trasa Siekierkowska) zmienił dziurawą dętkę bardzo sprawnie, po czym miał problem z jej napompowaniem. Męczył się z tym podobno pół godziny, gdyż jego pompka nie była przystosowana do obsługi zaworów Schradera czli bardziej popularnie samochodowych.
Czasem warto mieć nieco więcej w plecaku.
Samo pompowanie poszło tak sprawnie, że nie miałem problemu ze zdążeniem do sklepu na samym początku Świętokrzyskiej, mimo niezbyt dużej rezerwy czasowej do godziny jego zamknięcia.




  • DST 38.14km
  • Czas 02:14
  • VAVG 17.08km/h
  • VMAX 36.80km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 21m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

TLK - TyLKo rower zostaw w domu?

Piątek, 1 marca 2013 · dodano: 17.03.2013 | Komentarze 15

Wilcza - Koszykowa - Raszyńska - Towarowa - Platynowa - Srebrna - Miedziana - Pańska - Wronia - Prosta - Karolkowa - Szarych Szeregów - Zegadłowicza - Kasprzaka - Brylowska - Szarych Szeregów - Krzyżanowskiego - Kasprzaka - al. Prymasa Tysiąclecia - Obozowa - al. Prymasa Tysiąclecia - al. Obrońców Grodna - Literacka - Broniewskiego - al. Wojska Polskiego - Kozietulskiego - Lechonia - Felińskiego - Mierosławskiego - Mickiewicza - Plac Inwalidów - al. Wojska Polskiego - al. Jana Pawła II - Dzika - Karmelicka - Dzielna - al. Jana Pawła II - Broniewskiego - Literacka - al. Obrońców Grodna - al. Prymasa Tysiąclecia - al. Bohaterów Września - Opaczewska - Szczęśliwicka - Dickensa - Pawińskiego - ks. Trojdena - Żwirki i Wigury - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - Al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - Al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Dzisiaj znów będzie kolejowo. Pod ostatnim wpisem obiecywałem, że będzie kolejowo i będzie też dość poważnie, bo wygląda na to, że PKP IC szykują osobom podróżującym pociągami TLK wraz ze swoim rowerem nie koniecznie miłą niespodziankę, począwszy od 19 marca.

Edyta jedzie na Wschodnią © oelka

ED74 (Bydgostia) zostały zakupione w 2007 roku przez Przewozy Regionalne do obsługi pociągów pośpiesznych pomiędzy Warszawą i Łodzią. Podzieliły zresztą los tej grupy pociągów, gdyż w 2009 roku zostały razem ze znaczną częścią taboru PR-ów przejęte przez PKP IC podczas przekazania na podstawie odgórnej decyzji obsługi pociągów pośpiesznych przez spółkę IC.
Obecnie ED74 obsługują różne połączenia TLK, gdyż w tej marce zniknęły dawne pośpieszne. Ich bezpośredniego przodka - Acatusa pokazałem we wrześniu 2011 przy okazji wyjazdu po śruby M8 potrzebne do mocowania siodełka.

W tym miejscu pozostawię na chwilę moją trasę i zajmę się biletami na pociągi TLK i przewozem rowerów.

Kiedyś rower można było przewieźć tylko w wagonie lub przedziale bagażowym, który znajdował się w zdecydowanej większości pociągów. Po ich wycofaniu dopuszczono przewóz rowerów w wagonach pasażerskich z miejscami do siedzenia.
Dla wielu z nas TLK są jedyną w miarę jeszcze nie najdroższą metodą podróżowania często wraz z rowerem.
W niektórych pociągach TLK są włączone do składu wagony przystosowane do przewozu rowerów, w innych nie. W tym drugim przypadku można dotychczas przewieźć rower w skrajnym przedsionku pierwszego bądź ostatniego wagonu w składzie pociągu, o ile pociąg nie jest objęty całkowitą rezerwacją miejsc. Nie jest to wygodne, ale lepsze niż czekanie kolejnych kilku lub kilkunastu godzin na pociąg w którym będzie miejsce do przewozu rowerów.
Kwestie te szczegółowo reguluje Regulamin Przewozu Osób, Rzeczy i Zwierząt przez PKP Intercity SA (RPO-IC), którego nowa wersja wchodzi w życie 19 marca 2013 roku. Transport rowerów opisuje rozdział 3, § 25. Przewóz rzeczy i rowerów. Nowa wersja tego regulaminu wyklucza jednak przewóz roweru inaczej niż w wagonie przystosowanym do przewozu rowerów - rozdz. 3, § 25, p 4.:
Podróżny może przewieźć odpłatnie (za 9,10zł) na dowolną odległość i pod własnym nadzorem:
(...)
2) jeden niezłożony i nieopakowany rower jednośladowy – wyłącznie w wagonie klasy 2 przystosowanym do przewozu rowerów, na miejscu do tego wyznaczonym.

A więc odpada możliwość transportu roweru w przedsionku, nawet jeśli pociąg nie będzie objęty całkowitą rezerwacją miejsc (pociągi TLK pomiędzy Łodzią i Warszawą.)
Zresztą, w związku z wprowadzeniem obowiązkowych miejscówek we wszystkich pociągach TLK podróżny zostaje przykuty do miejsca wybranego przez komputer. W związku z tym kasjerka nie ma możliwości sprzedaży biletu na przewóz roweru, jeśli w składzie pociągu nie ma wagonu przystosowanego do przewozu rowerów, lub wszystkie miejsca przypisane do przewozu rowerów są zajęte.
Nie da się wobec tego również przewieźć w pociągu większej grupy rowerów niż ilość miejsc dla nich. Co ma więc zrobić w takiej sytuacji np. dziesięcioosobowa wycieczka?
Może tylko pisać pismo o włączenie dodatkowego wagonu, zgodnie z odpowiednią taryfą PKP IC. O ile taki wagon będzie się znajdował w rezerwie, bo to wcale nie jest pewne.
Jest jeszcze jedna możliwość transportu roweru. Opisuje to punkt 3 regulaminu:
Podróżny, posiadający ważny bilet na przejazd, może zabrać ze sobą i przewieźć bezpłatnie, jako bagaż podręczny, pod własnym nadzorem:
1) łatwe do przenoszenia rzeczy, w tym np.:
(...)
b) złożony rower w pokrowcu,

Swoją drogą z tymi zapisami sprzeczne są informacje podane w niezbędniku podróżnego. Gdzie o zmianie regulaminu, nie ma ani jednego słowa. A chyba informacja o zmianach wchodzących we wtorek powinna się tam znaleźć.
Problemu, by nie było, gdyby PKP IC wzorem DB AG wystawiało wagon do przewozu rowerów w każdym pociągu. W Niemczech bowiem każdy pociąg klasy IC prowadzi w swoim składzie wagon do przewozu rowerów.
A u nas?
W 2008 roku takich pociągów łącznie było 73. W 2010 roku w opublikowanym wykazie znalazło się 36 pociągów TLK, 22 EIC oraz 5 międzynarodowych, czyli łącznie 63. Ile jest w tym rozkładzie jazdy nie wiadomo, gdyż PKP IC nie opublikowało takiego zestawienia. Albo zrobiło to tak sprytnie, że go nie znalazłem.
Część pociągów TLK objętych jest umową o świadczeniu usług publicznych. PKP IC otrzymuje rekompensatę wypłacaną przewoźnikowi za uruchomienie tych pociągów. Z umowy wynika, że pociągi nią objęte powinny prowadzić wagon przystosowany do przewozu rowerów.
Z obecnego rozkładu jazdy (na niedzielę 17.03) można wywnioskować, że z sześciu pociągów TLK łączących bezpośrednio Warszawę z Poznaniem, wagon przystosowany do przewozu rowerów znajduje się w dwóch. Trochę lepiej wygląda połączenie z Krakowem, gdzie wagony są w pięciu z dziesięciu uruchamianych w ciągu dnia połączeń. Pomiędzy Warszawą i Gdańskiem sześć z dziewięciu.
Do Zielonej Góry natomiast bezpośrednio z Warszawy pociągiem TLK roweru przewieźć się nie da.
Wszystkie te zmiany wiążą się z wprowadzeniem obowiązkowej rezerwacji miejsc w pociągach TLK ukrytej pod hasłem "Po prostu BILET".
PKP IC chwaląc się umieszczeniem miejscówki na jednym druku z biletem, próbuje wymusić na pasażerach wcześniejszy zakupu biletów. Do czego mają się przyczynić zniżki dla tych, którzy do kasy udadzą się tydzień lub wcześniej niż ich planowana data wyjazdu. Ma to ułatwić zestawianie pociągów. Oczywiście bilet da się kupić również w ostatniej chwili przed odjazdem pociągu, czy nawet od kierownika lub konduktora. Zapewne, jak to dotychczas to było w pociągach EIC i ekspresach po wyruszeniu pociągu ze stacji początkowej można będzie kupić bilet na ten pociąg, ale z miejscówką bez wskazania konkretnego miejsca („Brak gwarancji miejsca do siedzenia”). Wówczas można usiąść na wolnym miejscu, ale trzeba się liczyć z tym, że na kolejnej stacji ktoś nas może wyprosić z tego miejsca.
Posiadacz biletu miesięcznego nie musi kupować miejscówki, jednak traktowane to jest jak miejscówka bez wskazania miejsca.
W krajach o znacznie wyżej rozwiniętym transporcie kolejowym niż Polska np. w Niemczech, czy Czechach, rezerwacja miejsc siedzących w większości pociągów jeśli jest to fakultatywna. A więc pasażer może, ale nie musi rezerwować sobie miejsca. Aby nikt nie blokował miejsc zarezerwowanych przewoźnik w miejscach na to przeznaczonych umieszcza informację, od jakiej stacji do jakiej, dane miejsce jest zarezerwowane. U nas coś takiego występuje w pociągach międzynarodowych objętych umową o wspólnej marce z DB AG, czyli BWE i likwidowanym przed wakacjami EN "Kiepura".
W pociągach kursujących w ruchu wewnętrznym w Polsce takich rozwiązań dotychczas nie stosowano. Choć każdy wagon pasażerski do ruchu dalekobieżnego jest do tego przystosowany.
Obowiązkowa rezerwacja miejsc jest domeną kolei w krajach dawnego ZSRR i azjatyckich. Czy to jest ideał dla zarządu spółki PKP IC?
Można też podejrzewać, że miejscówka bez wskazania miejsca, uniemożliwić może zakup biletu do przewozu roweru, który jest odtąd ściśle związany z czterema czy sześcioma miejscami przypisanymi od przewozu roweru.
Tak więc osobą jadąca z rowerem może być zmuszona do czasem znacznie wcześniejszego zakupu biletów.
Na stronie pytań i odpowiedzi związanych z akacją PKP IC jest też takie pytanie:

19. Co z przewozem rowerów, skoro w pociągach objętych pełną rezerwacją miejsc nie można tego robić?

Myśląc o komforcie pasażerów przewożących rowery, przewidujemy specjalne wagony (z wyodrębnionymi miejscami) we wszystkich inwestycjach taborowych, jakie realizujemy.
Z czasem będzie ich coraz więcej. Szczegółowe informacje dot. przewozu rowerów są dostępne na naszej stronie www.intercity.pl.

Ograniczenia wprowadza się już, a wagony kiedyś się może pojawią. A jak nie, bo spółka ze względów finansowych będzie oszczędzać na taborze i wagonów przystosowanych do przewozu rowerów nie przybędzie? W końcu to nie jest nierealny scenariusz.
Pytanie to zresztą wprowadza w błąd, bo jak już pisałem powyżej, cytując regulamin, rower można przewieźć tylko w wagonie do tego przystosowanym, niezależnie od występowania lub nie, obowiązku rezerwacji miejsc.
Szukając połączeń w rozkładzie jazdy, łatwo można zauważyć, że te zmiany pasażerom chcącym przewieźć rower i za niego zapłacić będzie trudniej. Dość dziwna to polityka, gdy się utrudnia życie potencjalnemu klientowi. Ale w grupie PKP ma ona bardzo bogatą historię.
Na "pocieszenie" PKP IC pozwala łączyć Bilet Podróżnika i Bilet Weekendowy z przewozem roweru, oczywiście oddzielnie płatnym.

Więcej o pomyśle PKP IC można poczytać w lubiącym spółki z rodziny PKP "Kurierze Kolejowym", oraz znacznie bardziej niezależnym "Rynku Kolejowym"

Dwa tory, dwa pociągi, dwie spółki © oelka

Po lewej stronie zdjęcia widoczna jest EP08-009, wyprodukowana w 1975 roku w Pafawagu. W tym czasie prowadzona była już budowa Centralnej Magistrali Kolejowej. PKP nie posiadało żadnych lokomotyw zdolnych jechać szybciej niż 125km/h. Zdecydowano się na zbudowanie szybkiej lokomotywy na bazie produkowanych od lat 60. lokomotyw EU07 budowanych na podstawie licencji zakupionej w Wielkiej Brytanii. Tak więc EP08 to EU07 z przekonstruowaną przekładnią, która pozwala jechać im szybciej, bo z prędkością maksymalną 140km/h (EU07 - 125km/h), jednak lokomotywa jest słabsza od swojej starszej siostry. Dużo lepsze efekty dała wymiana przekładni wyprodukowanych w Czechosłowacji lokomotywach EU05 (później EP05, obecnie już wycofana). Ta seria po przebudowie mogła, nie tracąc mocy prowadzić pociągi z prędkością 160km/h.
Na zbudowanie nowej serii lokomotyw przystosowanych do prędkości 160km/h PKP musiało czekać aż do końca lat 80.
Po prawej stronie zdjęcia "załapał się" EN57-1924 z Kolei Mazowieckich. Jest to przedstawiciel jednej z największych serii pojazdów kolejowych, jakie wyprodukowano na świecie. Jednocześnie najdłużej produkowanych, bo w latach 1962–1994 w liczbie ponad 1412 sztuk. EN57-1924 powstał w 1991 roku w ramach ostatniej grupy EN57 zamówionej przez PKP, wyróżniającej się zmodernizowaną i powiększoną kabiną maszynisty, w stosunku do wcześniej produkowanych zespołów typu 5B-6B.

Na ostatnim zdjęciu w stronę Radomia podąża zespół zmiennokierunkowy Kolei Mazowieckich, na czele z wagonem sterowniczym serii ABbfmnopuvxz, a na końcu lokomotywa czyli TRAXX P160 DC, produkcji Bombardiera.

Zespół zmienno-kierunkowy na Linii Średnicowej © oelka

W sierpniu 2011 pokazałem taki zestaw jadący przez Most Średnicowy klasycznie, lokomotywą do przodu.

Miejsce do zdjęć wybrałem sobie nie bez powodu, dość nieźle widać tu pojazdy z góry, a takie zdjęcia są mi od czasu do czasu potrzebne.

Pod wiaduktem w alei Prymasa Tysiąclecia, na bocznicy prowadzącej do Zakładu Energetyki Trakcyjnej i Torów Tramwajów Warszawskich, stał sobie próżny skład wagonów samowyładowczych typu Wap (seria Falls).



Są to wagony samowyładowcze zaliczane do talbotów, czyli z możliwością wyładunku materiałów sypkich na boki. Nazwa rodzaju pochodzi od nazwiska Hugo Talbot'a jednego z właścicieli założonej w 1838 roku Eisenbahn-Waggon-Fabrik Pauwels & Talbot Aachen. Gdzie w 1891 roku wyprodukowano pierwsze wagony tego rodzaju.
Wagony typu Wap zostały wyprodukowane przez znajdujące się obecnie na terenie Słowacji zakłady Vagónka Poprad w latach 1972-83. Dość sporą ilość tych wagonów zakupił Kolmex na potrzeby PKP i kolei piaskowych w GOP i ROW. Dane techniczne tego typu wagonów można znaleźć na czeskiej stronie poświęconej wagonom kolejowym - Parostroj.
W Warszawie poza bocznicą ZETiT , wagony te pojawiają się na bocznicy Elektociepłowni Żerań, można je obserwować z wiaduktu nad Kanałem Żerańskim. Tam oczywiście przywożą węgiel. Do ZETiT transportowana jest podsypka z tłucznia kamiennego wykorzystywana do remontu klasycznych torowisk o konstrukcji podsypkowej.




  • DST 11.39km
  • Czas 00:44
  • VAVG 15.53km/h
  • VMAX 29.90km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 11m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (412)

Środa, 7 listopada 2012 · dodano: 23.11.2012 | Komentarze 4

Wilcza - Emilii Plater - Noakowskiego - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Pawińskiego - Banacha - Pole Mokotowskie - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - pl. Konstytucji - Śniadeckich - Lwowska - Poznańska - Hoża - Marszałkowska


O ulicy Lwowskiej pisałem już kilka razy. W lipcu przedstawiłem tę ulicę opisując jej historię. Z kolei w sierpniu prezentowałem narożnik Koszykowej i Lwowskiej pod adresem Lwowska 17. Dzisiaj dla równowagi narożnik Lwowskiej i Koszykowej, ale po stronie parzystej. To miejsce znają doskonale ci, którzy bądź zostali architektami, bądź też startowali kiedyś na ten kierunek studiów.

Architektura na Koszykowej © oelka

W latach 1905-1913 zbudowano ten gmach jako siedzibę V Carskiego Gimnazjum Męskiego. Budynek powstał według projektu Antoniego Jabłońskiego-Jasieńczyka w stylu, który można określić jako petersburską secesję inspirowaną klasycyzującym barokiem. Możliwe, że architekt dopasował do miejsca projekt przysłany z Rosji. Gmach przetrwał II wojnę światową, choć z częściowo zburzonym skrzydłem bocznym od Koszykowej. Zostało ono odbudowane tuż po wojnie, natomiast na położenie tynku musiało poczekać do lat 70. XX wieku. Boczne skrzydła zostały nadbudowane według projektu Stanisława Barańskiego z 1963 roku.
Wydział Architektury rozpoczął swoją działalność w tym miejscu w 1916 roku. W latach 70. pojawił się pomysł budowy nowego gmachu dla wydziału na terenach Politechniki, jednak nie doszły nigdy do skutku.


To był kolejny mokry dzień. Jadąc na Ochotę jak się wieczorem okazało na kładce na Polu Mokotowskim mijałem się z Księgowym i Agnieszką.




  • DST 11.68km
  • Czas 00:35
  • VAVG 20.02km/h
  • VMAX 32.80km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 7m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (409)

Wtorek, 9 października 2012 · dodano: 09.11.2012 | Komentarze 2

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Pawińskiego - Dickensa - Białobrzeska - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - Noakowskiego - Koszykowa - Piękna

Dzisiaj nie będzie ani słowa o Warszawie, będzie o rowerach.
Kiedyś już prezentowałem tu rower z tektury, tym razem będzie rower poziomy, który bardzo się mi spodobał za pomysł konstrukcji.


źródło: mohsen saleh

Całość tej konstrukcji jest dokładnie opisana jako RWS recumbent bicycle. Podoba się mi, ponieważ w przeciwieństwie do większości rowerów poziomych nie ma tu gigantycznie długiego łańcucha ciągnącego się wzdłuż całego roweru od korb na samym przodzie do tylnego koła. Przeniesienie napędu zapewnia przekładnia planetarna. Trudno mi wypowiadać się o jego właściwościach jezdnych, gdy napęd znajduje się z przodu, a skrętne jest tylne koło.
W sumie podoba się mi za minimalizm konstrukcji. Jak na razie nie grozi mi posiadanie czegoś takiego. Takiego roweru kupić się nie da, a na projekt i budowę samodzielną jak na razie nie mam czasu.
Można też zobaczyć podobną konstrukcje trójkołowej poziomki, z przekładnią planetarną w przedniej osi, tego samego autora.




  • DST 17.11km
  • Czas 00:56
  • VAVG 18.33km/h
  • VMAX 33.30km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 7m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (391)

Środa, 8 sierpnia 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 3

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Pawińskiego - Siemieńskiego - Skorochód-Majewskiego - Korotyńskiego - Sierpińskiego - Racławicka - Sąchocka - Okińskiego - Mołdawska - Baleya - Racławicka - Płatowcowa - Miłobędzka - Gimnastyczna - Wołoska - Paszkowskiego - Kulskiego - Madalińśkiego - Lewicka - Różana - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Bagatela - Al. Ujazdowskie - al. Szucha - al. Armii Ludowej - Marszałkowska - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna

A dzisiaj odpoczniemy od snucia opowieści o Warszawie.
Jeździmy na rowerach. Najczęściej zbudowanych w oparciu o różne stopy stali, lub aluminium, czyli po polsku glinu. Jak kogoś stać, może kupić sobie rower, gdzie rama, kierownica, czy koła są wykonane z włókien szklanych węglowych.
A może by zbudować rower z tektury?
Będzie za słaby, nie da się na nim jechać? To zobaczmy:



A jak film nie wystarczy, to jeszcze jest strona poświęcona temu projektowi.




  • DST 34.17km
  • Czas 01:44
  • VAVG 19.71km/h
  • VMAX 37.20km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Podjazdy 37m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (389), i... załatwianiem spraw różnych

Czwartek, 2 sierpnia 2012 · dodano: 06.08.2012 | Komentarze 5

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Pawińskiego - Dickensa - Drawska - al. Bohaterów Września - Al. Jerozolimskie - al. Prymasa Tysiąclecia - al. Obrońców Grodna - al. Armii Krajowej - Izabeli -- Izabelli - Broniewskiego - al. Armii Krajowej - Gąbińska - Duracza - Sacharowa - Kasprowicza - Makuszyńskiego - Leśmiana - Podczaszyńskiego - Marymoncka - Chlewińska - al. Słowiańska - Chlewińska - Kościańska - Kolektorska - Smoleńskiego - Lektykarska - Hłaski - Gdańska - Potocka - Gwiaździsta - Wybrzeże Gdyńskie - Wybrzeże Gdańskie - Wybrzeże Kościuszkowskie - Wioślarska - Wilanowska - Czerniakowska - Śniegockiej - Koźmińska - Jezierskiego - Rozbrat - Myśliwiecka - Agrykola - Al. Ujazdowskie - al. Szucha - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna


Ruszyły wczoraj wypożyczalnie rowerów o nazwie Veturilo. Nie czuję się potencjalnym klientem tego rozwiązania, ale warto odnotować taką popularyzację rowerów jako środka transportu.

Wpożyczalnia rowerów © oelka

Widać, że dwa lub trzy rowery zostały wypożyczone. ZTM chwalił się już dzień wcześniej, że w ciągu pierwszej godziny pracy systemu odnotowali 100 wypożyczeń. Ciekawe czy ten system wypożyczania rowerów coś zmieni w pojmowaniu rowerów jako środków transportu po Warszawie?

Raz na miesiąc muszę podjechać na pogranicze Żoliborza i Bielan.

Taka potrzeba jest też dobrą okazją, aby się trochę pokręcić po północnej części miasta.
Patrząc na rozwój Warszawy do Powstania Listopadowego można sądzić, że gdyby nie budowa Cytadeli, miasto rozbudowywałoby się na północ. A tak rozbiórka sporego obszaru zabudowy na terenie obecnej Cytadeli zmieniła tendencje. Do tego przepisy nie pozwalały na trwała zabudowę w okolicy, co nie pozwalało na konkretniejszą zabudowę Żoliborza i Bielan. Dopiero wyjście Rosjan w 1915 roku ułatwiło rozwój tych terenów. Władze miasta dość szybko zaczęły wytyczać siatkę uliczną, co już w latach 20. pozwoliło na budowę domów. Ulica Podczaszyńskiego jest przykładem zabudowy, jaka tu się pojawiła w latach 30. oraz powojennej.

Na Podczaszyńskiego © oelka

Natomiast kolejne zdjęcie jest swoistym przekrojem historycznym:

Bielańskie ślady wojny © oelka

Budynek na narożniku Podczaszyńskiego i Barcickiej ciągle nosi jeszcze ślady ostrzału. To coraz rzadsze pamiątki po tym, że kiedyś była wojna. A w głębi na rogu Podczaszyńskiego i Kasprowicza widać już budynek z kolejnej, powojennej epoki epoki w historii Bielan - jeden z bloków postawionych jako Osiedle Bielany I przed 1957 rokiem. Kolejna część tego osiedla to Bielany II, które jest reprezentowane również przez bloki przy Podczaszyńskiego.

Bielany I © oelka

Oba osiedla bielańskie projektowali Maria i Kazimierz Piechotkowie. Z tym, że w drugiej części powstającej już po zakończeniu czasów stalonowskich widać już wyraźnie porzucenie socrealizmu i powrót do modernizmu, przez co bloki nie stoją zgodnie z siatką uliczną. Były to też pierwsze poważniejsze próby prefabrykacji budownictwa. Jeszcze nie w postaci wielkiej płyty ale prefabrykacji zunifikowanych elementów ścian na placu budowy.
A dalej zajrzałem na Marymont. Terenowo to jedno z najciekawiej ukształtowanych miejsc w Warszawie, niestety zniekształcone częściowo poprzez przeprowadzenie al. Armii Krajowej prowadzącej do Mostu Grota czyli Trasy Toruńskiej, bo pod taką nazwą funkcjonowała początkowo cała ta inwestycja.
Marymont przed wojną był uboższym sąsiadem Żoliborza i Bielan. Ślady tej dawnej zabudowy można jeszcze odnaleźć, nawet przy samej Marymonckiej, gdzie trwa jeszcze opuszczony budynek pod numerem 16.

Pamiątki dawnego Marymontu (1) © oelka

Wjeżdżając wgłąb w ulicę Chlewińską można zobaczyć jeszcze miejscami ślady dawnej zabudowy niekoniecznie przedwojennej obecnie coraz częściej zastępowaną przez nową.

Pamiątki dawnego Marymontu (2) © oelka

Są też i wybitnie przedwojenne budynki w różnym stanie, jak to widac przy al. Słowiańskiej 21. Gdzie również można zauważyć ślady wojny na elewacji.

Pamiątki dawnego Marymontu (3) © oelka

Tu jako ciekawostkę można dołożyć obecność drogi dla rowerów przy ulicy, gdzie samochód nie jest specjalnie częstym gościem.
I na koniec już Żoliborz.

Ulica drugiego wieszcza © oelka

Początkowo wylot ulicy Stołecznej na Słowackiego znajdował się w głębi zdjęcia przed blokiem z lat 60. W tym też okresie przebudowano skrzyżowanie Stołecznej czyli obecnie ks. Popiełuszki ze Słowackiego budując obecny układ z przejściem podziemnym.
Widoczny po lewej stronie gmach to Szkoła Główna Służby Pożarniczej.
Szkołę zaczęto budować w 1937 roku. Rok później były gotowe pomieszczenia dla jednostki gaśniczej, a pierwszy kurs dla strażaków przeprowadzono wiosną 1939 roku. Kursy dla strażaków prowadzono również w czasie okupacji za zgodą okupanta, który reaktywował na terenie Generalnej Guberni straż pożarną z polską obsadą. W czasie powstania budynek został poważnie uszkodzony. Odbudowę przeprowadzono do 1948 roku. Szkoła kształciła pod różnymi nazwami i na różnym poziomie. Chyba najbardziej znany epizod w jej historii wydarzył się w 1981 roku niedługo przed wprowadzeniem Stanu Wojennego. Ówcześni studenci Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej chcieli, aby ich uczelnia została objęta projektem ustawy o szkolnictwie wyższym, sprzeciwiając się równocześnie podporządkowaniu WOSP przepisom o szkolnictwie wojskowym. Ostatecznie 25 listopada 1981 w szkole wybuchł strajk. Władze tylko raz spotkały się z komitetem strajkowym. 2 grudnia 1981 roku strajk został spacyfikowany przez jednostki ZOMO, które wkroczyły do budynku. Strajkujących studentów wspierali mieszkańcy Warszawy. Szkołę rozwiązano, a w jej miejsce powołano obecnie istniejącą placówkę.




  • DST 9.35km
  • Czas 01:05
  • VAVG 8.63km/h
  • VMAX 29.20km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Podjazdy 7m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (373)

Piątek, 6 lipca 2012 · dodano: 12.07.2012 | Komentarze 2

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- WUM - Banacha - Żwirki i Wigury - Łęczycka - bł Ładysława - Fitrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - al. Niepodległości - Koszykowa - Piękna

Gdy zamierzałem wracać, okazało się, że w tylnym kole zrobiło się luźno i jeśli mam jechać, to będzie to jazda na obręczy. Szkoda mi opony, oczywiście mogę zawsze zmienić dętkę, ale nim ją zmienię to minie dłuższa chwila i zwyczajnie nie chce się mi bawić z tym na ulicy, szczególnie że mój dystans to coś poniżej 5 kilometrów. Tak więc spacer z rowerem nie był daleki.
Sprawcą okazał się 3-4mm ostry kawałek szkła. Wbił się w oponę i podejrzewam, że czekał na okazję, aby przebić dętkę.

A tym czasem spójrzmy sobie jeszcze na okolice skrzyżowania Wawelskiej i Żwirki i Wigury. O Pomniku Lotnika pisałem przedwczoraj.

Żwirki i Wigury dzisiaj i kiedyś © oelka

Pierwotnie ulica Żwirki i Wigury była jedną jezdnią, wybrukowaną kostką i obsadzoną lipami. Druga jezdnia pojawiła się po wojnie, gdy doszło do rozbudowy lotniska. Wąskim gardłem w drodze do centrum pozostały wiadukt nad linią kolejową do Radomia i ulica Raszyńska łącząca Żwirki i Wigury z placem Zawiszy i Alejami Jerozolimskimi. W 1974 roku oddano do użytku Trasę Łazienkowską. I tu również szeroka arteria kończyła się przy Pomniku Lotnika. W przypadku Raszyńskiej przewidywano poszerzenie ulicy z wyburzeniem części zabudowy po stronie parzystej. To powodowało protesty mieszkańców, ale również osób zaangażowanych w ochronę zabytków. Ostatecznie zdecydowano się na inne rozwiązanie. Raszyńska została ulicą jednokierunkową prowadzącą ruch w stronę lotniska, a powrót miał się odbywać równoległą ulicą Krzyckiego, a od Filtrowej nową, drugą jezdnią Raszyńskiej zbudowaną po zmniejszeniu terenu Filtrów. Pomysł zrealizowano w 1987 roku, uruchamiając nową organizację ruchu 6 listopada.
Dla porównania plany Warszawy z 1978 i 1989 roku:



Nowa organizacja ruchu wymagała przeprowadzenia wschodniej jezdni Żwirki i Wigury przez cześć terenu Skry. Przy Krzyckiego zlikwidowano ogródki przydomowe. Natomiast na Raszyńskiej od Filtrowej do Koszykowej zbudowano nową jezdnię w miejscu części terenu Filtrów.
Jak widać na zdjęciu dawny fragment Żwirki i Wigury prowadzący do Raszyńskiej został zamieniony w parking.




  • DST 13.73km
  • Czas 00:52
  • VAVG 15.84km/h
  • VMAX 30.20km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 7m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zakupy w Forcie Mokotów

Sobota, 2 czerwca 2012 · dodano: 08.06.2012 | Komentarze 0

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Śniadeckich - pl. Politechniki - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - al. Niepodległości - Bruna - Rakowiecka - Łowicka - Madalińskiego - Kulskiego - Paszkowskiego - Wołoska - Gimanstyczna - Miłobędzka - Racławicka - Płatowcowa - Olimpijska - Miłobędzka - Gimanstyczna - Wołoska - Boboli - Pole Mokotowskie - Rokitnicka - Ondraszka - Łęczycka - Błogosławionego Ładysława z Gielniowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Jak się ma coś popsuć to wszystko naraz. O zużyciu się obręczy w Treku było nie tak dawno. Ostatnio dopatrzyłem się, że w singlu na jednej z obręczy pokazał się ślad sugerujący zbliżający się jej koniec. Jazda po dużym mieście to niekończący się ciąg hamowań, więc obręcz ma szanse zużyć się dużo szybciej niż w warunkach pozamiejskich, gdzie przez czasem można przejechać i dobrych kilka kilometrów bez używania hamulców.
A więc pora złożyć nowe koło. Postanowiłem zbratać szosową obręcz Accent RoadRunner (taką, jak już użytkowane w singlu, a wcześniej w Railegh'ie z również accentową piastą Accent Rush przeznaczoną raczej do MTB i złożyć sobie tylne koło w singlu. Z przeglądu strony importera wyszło, że najłatwiej kupić te rzeczy na Racławickiej w sklepie mieszczącym się na terenie dawnego fortu z czasów carskich.
Historia fortu jest ciekawa. Fort "M" Mokotów powstał ok. 1886 roku wraz z większością podobnych budowli w Warszawie, jako jeden z obiektów wewnętrznego pierścienia fortów. W okresie między wojennym był siedzibą stacji nadawczej Polskiego Radia. We wrześniu 1939 roku był atakowany przez Niemców pod koniec września. Został zdobyty przez nich 26 września.
Szczęśliwie przetrwał wojnę, mimo tego, że z racji znajdujących się tu urządzeń radiowych był wielokrotnie bombardowany.

Fort Mokotów © oelka

Obecnie jest wykorzystywany przez różne firmy warsztaty, sklepy i lokale gastronomiczne. Jest jednak dość trudno dostępny, co widać choćby na powyższym zdjęciu.
Obecna Racławicka to dawna droga fortowa, choć po różnych przebudowach ulica zmieniła swój przebieg zbliżając się do fortu. Pisałem o tym w ubiegłym roku.

Na Racławickiej © oelka

Obecnie jakoś trudno sobie wyobrazić wąska jednię pomiędzy drzewami...




  • DST 12.74km
  • Czas 00:45
  • VAVG 16.99km/h
  • VMAX 30.60km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 7m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (334)

Piątek, 4 maja 2012 · dodano: 05.05.2012 | Komentarze 4

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Plac Politechniki - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Pawińskiego - Trojdena - Żwirki i Wigury - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - Aleja Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna

Pierwszym "kolorowym" fragmentem drogi dla rowerów w Warszawie jest odcinek DDR z przejazdem przez al. Niepodległości. Przejazd przez obie jezdnie i fragment na chodniku po prawej stronie alei został pokryty czerwoną masą bitumiczną, którą zafundował Warszawie Berlin w ramach kontaktów bratnich miast. Jeśli się nie mylę to akcja budowy tej DDR odbyła się przy okazji jubileuszu stołeczności Warszawy w 1996 roku.

Miedzynarodowa DDR przy Batorego © oelka

Herby obu miast mimo już dość znacznego uszkodzenia nawierzchni cały czas jeszcze widać.
Widoczny w tle przejazd i przejście dla pieszych mają źle skorelowane zielone światło z zieloną strzałką w prawo dla kierowców jadących Batorego od strony Waryńskiego i Wiśniowej. W efekcie samochód rusza w tym samym momencie kiedy ruszają piesi i rowerzyści. Biorąc pod uwagę, że część kierowców - drogowych dyletantów traktuje zieloną strzałkę jak bezwarunkowe zielone światło może w końcu dojść do poważnego wypadku. Przykład takiego drogowego dyletanta opisałem w ostatni poniedziałek.