Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
  • DST 35.16km
  • Teren 0.60km
  • Czas 01:48
  • VAVG 19.53km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 24.5°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Moskiewski socrealizm w Warszawie

Czwartek, 13 czerwca 2013 · dodano: 14.07.2013 | Komentarze 1

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Śniadeckich - pl. Politechniki - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Szwoleżerów - 29 Listopada - Czerniakowska - Suligowskiego - Podchorążych - Czerska - Krasnołęcka - Iwicka - Chełmska - Bobrowiecka - Kierbedzia - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Jesiotrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Panoramy - Peonii - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Bobrowiecka - Czerska - Podchorążych - Suligowskiego - 29 Listopada - Szwoleżerów - Agrykola - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Marszałkowska - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna - Marszałkowska

Jest sobie taki blok w al. Armii Ludowej.

Socblok w alei Armii Ludowej © oelka

Zawsze jakoś kojarzy się mi z moskiewskimi blokami z epoki socrealizmu. Jest to akurat moja prywatna opinia. Blok stanowi część osiedla Latawiec, budowanego w ramach trzeciej części MDM. O głównej części tego osiedla pisałem w końcu kwietnia. Zaprojektowany został przez zespół Eleonory Sekreckiej i Jerzego Jezierskiego. Nie jest to taka architektura jak w alei Wyzwolenia. Budynki przy Koszykowej, Natolińskiej i alei Armii Ludowej nie wyróżniały się stylowo tak, jak główny kompleks nawiązujący do XVI i XVII wiecznej architektury francuskiej. Przeglądając archiwalne Stolice zauważyłem wśród ilustracji zamieszczonych do jednego artykułów o budowie osiedli na Młynowie, że nasz dzisiejszy bohater miał mieć zbliżonych, przynajmniej pod względem wykończenia "braci" w piątej części Młynowa. Popatrzmy na schemat bloków 503A i 508A zamieszczony w Stolicy.



Wydatny gzyms, rustykowane przyziemie. Można się doszukać podobieństw, choć zupełnie inny zespół projektował Młynów (zespół Michała Przerwy-Tetmajera
i Jadwigi Guzickiej), niż trzecią część MDM-u.
Ostatecznie bloki na Młynowie przy ulicy Syreny stanęły, ale elewację otrzymały znacznie uproszczoną, a obecnie obłożone styropianem i pomalowane w kolorowe wzorki zupełnie już nie przypominają bloku z alei Armii Ludowej. Przy okazji jakiegoś przejazdu przez teren Młynowa postaram się je zaprezentować w tym miejscu. Projekty MDM-u oparte były na konkretnych wzorcach. Budynki przy placu Konstytucji to w znacznej mierze odtworzenie elewacji kamienicy Krasińskich (Heurichowskiej). Plac Zbawiciela czerpał z placu św.Piotra, a al; Wyzwolenia z XVII czy XVIII wiecznego Paryża. Niemniej jednak wszystkie elementy architektoniczne były w odpowiedniej skali do wielkości budynku. Projekty Młynowa V niby nawiązywały do polskiego renesansu, jednak były mocno przeskalowane i nieproporcjonalne. Gigantyczne podcienia, 13. piętrowa potężna wieża z renesansowym szczytem. Najbardziej przez to podobne miały być do budynków w ZSRR. Może więc i lepiej, że nie wiele z tego projektu zostało zrealizowane. W tym wszystkim te dwa bloki przy Syreny chyba jeszcze prezentowały się najlepiej.
Najprawdziwszym przykładem moskiewskiego socrealizmu nie są jednak ani żadne bloki, ani nawet Pałac Kultury lecz Ambasada ZSRR przy Belwederskiej 49, którą zaprojektowali (Aleksander Piotrowicz Wielikanow razem z Igorem Jewgieniewiczem Rożynem) i zbudowali ze swoich materiałów sami Rosjanie oddelegowani w latach 1954-55 z budowy Pałacu Kultury.




  • DST 44.20km
  • Teren 3.30km
  • Czas 02:23
  • VAVG 18.55km/h
  • VMAX 36.80km/h
  • Temperatura 24.5°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

LSC — Linearny System Ciągły

Środa, 12 czerwca 2013 · dodano: 12.07.2013 | Komentarze 3

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Myśliwiecka - Rozbrat - Fabryczna - Most Łazienkowski - Bajońska - Wersalska - Brukselska - Ateńska - Arabska - Afrykańska - al. Stanów Zjednoczonych - Ostrzycka - Bracławska - Kwarciana - Poligonowa - Kapelanów AK - gen. Abrahama - Umińskiego - Bora-Komorskiego - Kosmatki - Sęczkowa - Wojsławicka - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Wał Zawadowski - Syta - Tuzinowa - Spiralna - Kobylańska - Zawodzie - Augustówka - Nałęczowska - Śródziemnomorska - św. Bonifacego - al. Wilanowska - al. KEN - Bukowińska - Puławska - Naruszewicza - Tyniecka - Odyńca - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Rakowiecka - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - Al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna


Po drodze zobaczyłem sobie LSC — Linearny System Ciągły w praktyce, czyli...

Amfilada na Przyczółku Gocławskim © oelka

Ta praktyka to między innymi korytarz ciągnący się wzdłuż bloku przy Opinogórskiej 2 znajduje się w osiedlu "Przyczółek Grochowski". Jednym z bardziej oryginalnych osiedli w Warszawie. Kiedyś każdy, kto jechał Trasą Łazienkowską, po minięciu Saskiej Kępy przejeżdżał pomiędzy ogródkami działkowymi. Rozszerzająca się w tym miejscu aleja Stanów Zjednoczonych wskazywała miejsce gdzie w przyszłości miało powstać skrzyżowanie z aleją Tysiąclecia. Dalej było jeziorko Gocławskie a za nim widać było ciągnący się różnokolorowy blok. W latach 80. i 90. blok zdecydowanie wyblakł. Ponadto częściowo zasłonił go niezbyt ciekawy kloc z mieszkaniami stojący bliżej jeziorka, tuż za ulicą Bracławską. Tu właśnie widok na bloki od strony al. Stanów Zjednoczonych.



Ten blok faktycznie jest zespołem kilkudziesięciu budynków, połączonych ze sobą systemem korytarzy. W założeniu wchodząc na piętro na jednym końcu można było dojść na drugi koniec mijając o drodze kilka klatek schodowych i szeregi mieszkań w kolejnych blokach. Korytarze nie były ciemne, gdyż były to w znacznej części otwarte na jedną stronę galerie. Najwyższa część osiedla znajduje się od strony ulicy Ostrzyckiej, a więc węzła drogowego wprowadzającego ulicę Ostrobramską w al. Stanów Zjednoczonych, czyli Trasę Łazienkowską. Nad ulicą Ostrzycką dodatkowo znajduje się kładka do pawilonu handlowego, będąca przedłużeniem jednego z ciągów korytarzy:



Najniższa część osiedla to bloki od strony ulicy Kwarcianej. Dalej za kanałem znajdowało się działające jeszcze wówczas lotnisko aeroklubu na Gocławiu. Od 1977 roku zaczęły tam powstawać bloki osiedla Gocław.



A teraz pora najwyższa by rozszyfrować LSC czyli Linearny System Ciągły. Było to praktyczne przełożenie filozoficznej idei Formy Otwartej, której autorem był Oskar Hansen. W myśl tej idei artysta poprzez artefakt artystyczny nie tworzy zamkniętego dzieła sztuki, lecz daje możliwość interepretacji i wynikającego z tego kontekstu, który może się zmieniać wraz z sytuacją. A więc dzieło jest zawsze aktualne. Rozszerzeniem tej teorii był właśnie Linearny System Ciągły.
Osiedle, które miało być praktycznym przedstawieniem idei Hansen zaprojektował podobnie ja i inne projekty wraz z żoną - Zofią Garlińską-Hansen. Projekt powstał w 1963 roku, co oznacza, że mieszkania musiały spełniać bardzo skromne normatywy stosowane w epoce rządów Gomułki. Z drugiej strony budynki zostały tak zaprojektowane, że udało się w mieszkaniach umieścić, co było rzadkością w tym czasie kuchnie z własnym oknem.
Poza mieszkaniami powstał też żłobek, przedszkole, szkoła podstawowa (nr 279) oraz pawilon handlowy. Od strony Jeziora Gocławskiego miał stanąć jeszcze pawilon sportowy, jednak nie został zrealizowany. W jego miejscu stoi dziś współczesny blok, przysłaniający Przyczółek Gocławski od strony Trasy Łazienkowskiej. Samo osiedle zbudowano w latach 1968 - 74.



Obecnie bloki są odnawiane i ocieplane. Dalej są kolorowe, jednak układ i dobór kolorów jest chyba nieco inny niż pierwotny. Niemniej nie było dotychczas większych zmian w budynkach niszczących pierwotne założenie projektu.
Osiedle jest opisywane w podręcznikach architektury polskich i zagranicznych. Przykładem tego jak znana jest na świecie teoria Hansena są coroczne sympozja w Bergen poświęcone idei Formy Otwartej.




  • DST 53.40km
  • Czas 02:30
  • VAVG 21.36km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z wizytą na Łurzycu

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 11.07.2013 | Komentarze 4

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Beethovena - Witosa - Czerniakowska - Bernardyńska - Gołkowska - Statkowskiego - Augustówka - Antoniewska - Korzenna - Kobylańska - Spiralna - Tuzinowa - Syta - Jara - Wał Zawadowski - Prętowa - Sagi -|- Kępa Okrzewska - Okrzeszyn - Obórki - Ciszyca - Opacz - Habdzin - [Konstancin-Jeziorna] - al. Wojska Polskiego - Mirkowska - Bielawska - [Bielawa] - Bielawska - Powsińska - [Warszawa] - Waflowa - Przyczółkowa - Ptysiowa - Przekorna - Drewny - Przyczółkowa - Branickiego - Sarmacka - Herbu Korczak - al. Rzeczypospolitej al. Wilanowska - Fosa - Nowoursynowska - Wałbrzyska - Wróbla - Niedźwiedzia - al. KEN - al. Wilanowska - Bukowińska - Puławska - Naruszewicza - Tyniecka - Szarotki - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - Boya - pl. Unii Lubelskiej - Marszałkowska - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna

W ramach nadrabiania zaległości z wpisami dobrnąłem teraz do dnia gdy popołudniowa burza nad Marymontem zamieniła al. Armii Krajowej w staw.
Wybrałem się po południu, po burzy. Wybrałem się na południe, więc ominęły mnie problemy z zalanymi ulicami, czy tunelami. Na południu było mokro, ale bez przesady. Nie było takich rozlewisk jak w wykopie alei Armii Krajowej na Marymoncie.
Zacznijmy zatem od drewnianej zabudowy, jakiej relikty można spotkać na terenie Urzecza, lub jak ktoś woli Łurzyca - terenów nad samą Wisłą od ujścia Pilicy po Siekierki w Warszawie. Pierwszy przykład znajduje się w Obórkach, przy drodze do mostu nad przekopem Jeziorki, koło jej obecnego ujścia do Wisły.

Na Łurzycu © oelka

A drugi w Ciszycy dokładnie na przeciwko wylotu nie dawno wyasfaltowanej drogi, która może posłużyć za skrót od Obórek w stronę Konstancina. Omija bowiem miejsce gdzie był kiedyś wjazd na most do Józefowa. Do tej drugiej chałupy nie chciało się podjeżdżać po grząskiej drodze na wąskich szosowych oponach. To innym razem.



A tymczasem rzut oka na tarczę ostrzegawczą przed wjazdem na teren EC Siekierki.



To jak widać na słupku 27 i ostatni kilometr bocznicy z Jeziornej, która od końca lat 50. służy elektrociepłowni.
Niedaleko od przejazdu przez tor prowadzący do elektrociepłowni, jadąc na południe znajduje się nieużywana obecnie pętla autobusowa.



Pętla ta pojawiła się w 1982 roku i przez kilka lat służyła pojedynczym kursom linii 164, które zamiast jechać, tak jak to czyniły od 1966 roku do Kępy Zawadowskiej docierały w to miejsce do skrzyżowania Sytej z Glebową. W 1987 roku przez pętle przy Glebowej przejeżdżały wszystkie kursy 164. Wracające z Kępy Zawadowskiej. Taki stan prezentuje plan Warszawy z 1993 roku:



Pętla była wykorzystywana do 2002 roku, gdy zmieniono trasę 164 w ten sposób, że jechał z Sadyby do Wilanowa przez Kępę Zawadowską. A już pół roku później linię podzielono na dwie trasy. 164 wrócił na swoją trasę z Sadyby do Kępy Zawadowskiej a przejazd z Wilanowa przez Augustówkę na Sadybę otrzymał wolny, po likwidacji w 1992 roku, numer 163 i został oddzielną całodzienną trasą.

A na koniec droga dla rowerów prowadząca Wałem Zawadowskim. Zdjęcie wykonałem u zbiegu ulic Włoki i Wału Zawadowskiego, w stronę Siekierek. Ciekawe jak długo wytrzyma ta kostka. Na Wale Miedzeszyńskim zawsze ułożona była niezbyt równo, a dodatkowo po powodzi w 2010 roku zrobiło się kilka zapadlisk. Wadą tej drogi jest jej odcięcie od sieci ulicznej. Na odcinku, gdzie wzdłuż Wału poprowadzona jest bocznica kolejowa nie znalazłem żadnego połączenia z jezdnią. Przynajmniej na południe od wylotu Jarej na Wał Zawadowski. O dalszym ciągu tej drogi w stronę Trasy Siekierkowskiej, wykonanym z szutru pisałem w kwietniu 2012.



Znacznie ciekawiej wygląda to na odcinku pomiędzy Włoki i Prętową, gdzie Wał Zawadowski znajduje się za dawnym wysypiskiem odpadów z EC Siekierki. Tu położono asfalt. Droga urywa się przy wylocie Prętowej i dalej albo jest szutrowa droga wzdłuż Wału w stronę Obórek, lub skręt w prawo w ulicę Prętową, na początkowym odcinku wyłożoną mocno już zużytymi prefabrykatami drogowymi.



W czerwcu budowany był fragment drogi dla rowerów w pobliżu elektrociepłowni, pomiędzy wylotami ulic Spiralnej i Sytej.




  • DST 45.32km
  • Teren 0.50km
  • Czas 02:11
  • VAVG 20.76km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Temperatura 24.5°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Solo. Jedzie cegła, jedzie akwarium...

Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 10.07.2013 | Komentarze 4

Piękna - Koszykowa - Noakowskiego - pl. Politechniki - Nowowiejska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Szwoleżerów - 29 Listopada - Czeniakowska - Suligowskiego - Podchorążych - Sielecka - Chełmska - Bobrowiecka - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Trakt Lubelski - Borowiecka - Zasadowa - Przewodowa - Strzygłowska - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Sobieskiego - Czarnomorska - św. Bonifacego - al. Wilanowska - al. KEN - Bukowińska - Puławska - Naruszewicza - Tyniecka - Odyńca - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - Boya - pl. Unii Lubelskiej - Marszałkowska - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Dzisiaj będzie kolejny raz o pojazdach szynowych. Poniekąd zgodnie z tytułem bloga.
Skoro w mieście, to spojrzymy się na tramwaje, które od 181 lat stanowią nieodłączną część miejskiego krajobrazu. W przypadku Warszawy od 1866 roku, czyli od 147 lat. W tym od 105 lat już jako tramwaje elektryczne.

Tym razem dość specyficznie, bo będą tu wagony jadące solo. Nie z doczepą, w składzie lecz pojedynczo w ruchu liniowym. Takie się mi nawinęły pod obiektyw przy okazji jazdy po mieście.
W przypadku tramwajów konnych sprawa była oczywista. W granicach możliwości konia leżało ciągnięcie jednego wagonu z pasażerami. Wprowadzenie tramwajów elektrycznych spowodowało, że oprócz pojedynczych wagonów pojawiły się składy zestawione z wagonu silnikowego i biernej doczepy. W czasie okupacji pojawiły się składy zestawione z wagonu silnikowego i dwóch doczep. Takie składy wysyłano również po wojnie na bardziej obciążone trasy. W 1956 roku do Warszawy dotarły dwa czeskie wagony T1 o numerach taborowych 501 i 502. Zdaje się, że przez cały swój okres eksploatacji kursowały solo, zresztą dość szybko bo w 1959 roku wagon 502 stał się magazynem części zamiennych dla wagonu 501. Wobec czego w ruchu pojawiał się tylko jeden z nich. Gdy do Warszawy zaczęto przysyłać opisywane przeze mnie w sierpniu 2012 roku i pożegnane na początku obecnego roku roku wagony 13N, początkowo kursowały pojedynczo. Dopiero po opanowaniu obsługi aparatury i umiejętności zestrojenia wagonów zaczęto wystawiać składy dwuwagonowe począwszy od 1965 roku. Pierwszą linią była piętnastka. Przy okazji zrezygnowano z obsługi konduktorskiej, co przy okazji pozwoliło zażegnać braki kadrowe wśród motorniczych, poprzez przeszkolenie części konduktorów do tej pracy. Stopniowo przybywało składów dwuwagonowych. Jednak na początku lat 70. problem znów powrócił, wobec czego w sierpniu 1976 roku zniknęły z ulic Warszawy pojedyncze wagony obsługujące głównie linie szczytowe i te o mniejszych potokach pasażerów. Co więcej również w 1976 roku pojawiła się koncepcja wysyłania na trasy składów trzywagonowych. Składy takie zaczęły obsługiwać część linii do 1 października 1977. Początkowo na linii 36. Potem również 7, 14, 25 i innych. Bez zmian sytuacja przetrwała do 1994 roku, gdy zlikwidowano ostatnie brygady trójwagonowe. W latach 90. nie było problemów kadrowych, uruchomienie tramwajów było na zakładanym poziomie wobec czego nie było potrzeby utrzymywania składów trójwagonowych, które ze względu na swoją długość utrudniały dostępność przystanków dostosowanych do równoczesnej obsługi czterech wagonów kolejnym składom. ZTM poszukując oszczędności chciał też wprowadzić do ruchu wagony kursujące pojedynczo. Jednak wówczas Tramwaje Warszawskie sprzeciwiły się temu pomysłowi. Pomysł powrócił w 2003 roku i wówczas został wcielony w życie. Jesienią 2004 roku zrezygnowano z brygad obsługiwanych przez pojedyncze wagony, ale nie na długo bo od końca grudnia 2005 roku znów pomysł wrócił do życia.
Powróciły również składy trójwagonowe obsługując obecne wcielenie linii 31 pomiędzy Służewcem Przemysłowym i Dworcem Południowym (obecnie Metro Wilanowska). Co ciekawe linia jest też obsługiwana wagonami solo, czego przykładem jest poniższe zdjęcie:

Jedzie cegła © oelka

Na początek w bardzo dynamicznym ujęciu najmłodszy z wagonów generacji wywodzącej się od amerykańskiej rodziny PCC, czyli 123N-2164 wyprodukowany w 2007 roku przez Fabrykę Pojazdów Szynowych w Poznaniu. Wagony te są potocznie nazywane cegłami. Wzięło się to od faktu, że FPS jest częścią Zakładów Cegielskiego w Poznaniu.
Inny wagon jadący solo uchwyciłem na linii 14. Tym razem był to weteran warszawskich torów czyli wagon 105Na-1070 (ex 105N) z 1976 roku, który w 1991 roku został przebudowany do standardu wagonów 105Na:



Co ciekawe spisie wagonów zamieszczonym na Tramwarze wagon nie figuruje. Z kolei na TWB w meryczce nie ma informacji o skreśleniu. Możliwe, że jest już w trakcie przemiany we wsad do pieca hutniczego. Wagon ten kilka lat temu posłużył do kilku eksperymentów. Najpierw kursował z dwoma rodzajami osłon wycięć w fartuchach koło wózków. Stosując takie osłony chciano bowiem wyciszyć wagony tramwajowe. Natomiast później, koło 2009 roku, po zamknięciu wiaduktu na Mickiewicza koło Dworca Gdańskiego została razem z wagonem 1071 przebudowana na tymczasowy skład dwukierunkowy. Wagony miały być sprzęgnięte tyłami. Pasażerów zabierał tylko wagon prowadzący, z racji posiadania drzwi po stronie wysepek. Ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu. A oba wagony przez jakiś czas na ścianie czołowej woziły podwójny komplet oświetlenia przedniego i tylnego. Wagon 1071 został skasowany już w 2010 roku, a 1070 powrócił do normalnego wyglądu.
Na koniec dla ochłody i odpoczynku od upałów zimowe zdjęcie kursującego solo wagonu 105Na-1233, wyprodukowanego w Konstalu w 1988 roku. Tu w dniu 9 stycznia 2010 roku, na Placu Bankowym.



Skoro już wyjaśniłem pierwszą część tytułu czyli wagon 123N zwany cegłą, to pora teraz na akwarium. Jest to jedno z kilku potocznie używanych określeń dla wagonów z rodziny 105N. Odnosi się one do dość pokaźnego przeszklenia pudła wagonu 105N. Pierwotnie wagony 105N nazywane były z racji obudowy kabiny - dyktowcami. Później ze względu na dodatkowe okna jakie posiadały powyżej lamp przednich szybkowcami. Co można zobaczyć na zdjęciu prototypu z artykułu w Trybunie Ludu. (W tekście jest błąd - autorowi pomylił się Chorzów z... Chrzanowem). Te dodatkowe okna budziły spory sprzeciw kobiet pracujących jako motornicze, ponieważ pozwalały zobaczyć nieco więcej niż tego chciały same zainteresowane, szczególnie gdy do pracy wybrały się w zdecydowanie kobiecej wersji stroju...
W tym roku na jesieni minie okrągła rocznica czterdziestu lat od zbudowania pierwszego z prototypów wagonów 105N. Wagon ten wraz z drugim prototypem gościł przez jakiś czas w Warszawie. Dostawa stu wagonów typu 105N do Warszawy odbyła się na przełomie 1975 i 1976 roku. Wątpliwe jednak, by wagony, które wówczas trafiły do Warszawy doczekały tej rocznicy w ruchu liniowym. Obecna wymiana taboru już spowodowała, że z tej grupy pozostało tylko 8 wagonów w ruchu liniowym. Wiadomo, że skład 1001+1000 ma być pozostawiony jako zabytek po wycofaniu z ruchu liniowego. Być może kiedyś uda się mu przywrócić oryginalny wygląd z lat 70.


Post scriptum: Teraz już wiadomo, że wagon 1070 został skreślony decyzją z dnia 12.06.2013. A na złomowanie trafił razem z wagonami 1050, 1087, 1072, 1047, do Krakowa na ulicę Blokową, co zostało uwiecznione na zdjęciu w TWB.




  • DST 13.94km
  • Czas 00:51
  • VAVG 16.40km/h
  • VMAX 33.60km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 11m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (429)

Środa, 5 czerwca 2013 · dodano: 09.07.2013 | Komentarze 3

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Śniadeckich - pl. Politechniki - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena -- Trojdena - Żwirki i Wigury - Pole Mokotowskie - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - Al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - Al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Marszałkowska - pl. Konstytucji - Koszykowa - Mokotowska - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna


Tak się złożyło, że wieczorem 5 czerwca na rowerze znalazłem się po wschodniej stronie placu Konstytucji. Przypomniał się mi udział tego miejsca w historii Polski. Brzmi bardzo hucznie. A jednak...

Niespodzianka w Niepospodziance © oelka

...A jednak. Jeden z lokali na parterze bloku przy placu Konstytucji 3 odegrał szczególna rolę w naszej historii. Dzisiaj jest to punkt handlowy jednej z sieci komórkowych. Do wiosny 1989 roku mieściła się tam kawiarnia. Lokal nie wyróżniał się niczym specjalnym. Była to typowa PRL-owska gastronomia. Wiosną 1989 roku, wkrótce po 5 kwietnia - czyli zakończeniu obrad Okrągłego Stołu, kawiarnię zlikwidowano a lokal przekazano Komitetowi Obywatelskiemu przy przewodniczącym NSZZ „Solidarność”.
Jako, że znajdował się niemal na mojej trasie z liceum do domu zaglądałem tam codziennie. W efekcie tych wizyt nazbierałem całkiem pokaźny zbiór solidarnościowych ulotek, który do dziś spoczywa sobie gdzieś w zakamarkach mojego domowego archiwum.
Wybory 4 czerwca 1989 roku były pierwszymi, w których mogłem brać udział i brałem przyczyniając się do sukcesu wychodzącej z podziemia opozycji.
Ogłoszenie wyników można zobaczyć na archiwalnej fotografii z 1989 roku w archiwum Gazety Wyborczej.
Po wyprowadzce Komitetu Obywatelskiego lokal bardzo długo stał pusty. W końcu znalazł najemcę. Od tego zmieniali się oni chyba kilkukrotnie.




  • DST 49.43km
  • Czas 02:35
  • VAVG 19.13km/h
  • VMAX 38.10km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 11m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zagubione osiedle na Okęciu

Sobota, 1 czerwca 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 1

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Krzywickiego - Filtrowa - pl. Narutowicza - Słupecka - Sękocińska - Szczęśliwicka - Grzymały-Sokołowskiego - Aleje Jerozolimskie - Łopuszańska - Jutrzenki - Serwituty - Działkowa - Krakowiaków - Orzechowa - Łopuszańska - Flisa - Łopuszańska - al. Krakowska - Tapicerska - Sabały - Pilchowicka - Radarowa - 17 Stycznia - Wirażowa - Cybernetyki - Postępu - Bokserska - Kłobucka - Zatorze - Osmańska - Poleczki - Pileckiego - Kazury - Płaskowickiej - Stryjeńskich - Rybałtów - Wilczy Dół - Mielczarskiego - Ekologiczna - Za Łąkami - Kabacki Dukt - Wąwozowa - al. KEN - Surowieckiego - Dolina Służewiecka - Puławska - Bacha - Batuty - al. KEN - al. Wilanowska - Bukowińska - Domaniewska - Puławska - Naruszewicza - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Batorego -Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - Al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - Al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Poznańska - Wilcza - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna


Gdy jakiś czas temu przeczytałem sobie o osiedlu Okęcie II stwierdziłem, że muszę to zobaczyć. I tak w końcu, mimo średnio przyjaznej pogody (na Łopuszańskiej dopadł mnie krótki, ale dość silny deszcz) dojechałem na ulicę Marcina Flisa.

Zapomniane osiedle czyli Okęcie II © oelka

Skoro dojechałem na tę boczną, ślepo kończącą się uliczkę, to zacznijmy od lektury prasy - Stolicy nr 20 z 17 maja 1953, bo tam znajduje się artykuł Tadeusza Komorowskiego "Nowe Osiedle Mieszkaniowe Okęcie II".
Artykuł cytuję z oryginalna pisownią tekstu:
Między ulicami Kościuszki [obecnie ul. Krakowiaków], Kazimierza Wielkiego, Nowo­projektowaną [obecnie Flisa] i Szosą Wło­chowską [obecnie Łopuszańska] powstaje nowe osied­le mieszkaniowe - Okęcie II. Na terenie tym, o powierzchni 24 hektary. zbudowanych bę­dzie kilkadziesiąt bloków, w których zamieszka 5600 osób. Łączna kubatura zabudowań wyniesie 356 tys. metrów sześciennych. W osiedlu zostaną oddane do użytku 1433 mieszkania, co stanowi łącznie 3484 izby. Mieszkań­cami Okęcia II będą przede wszystkim pracownicy pobliskiej, rozwijającej się dzielnicy przemysłowej. Głównym celem projektan­tów Okęcia II było stworzenie nowoczesnego osiedla, dającego mieszkańcom maksimum wypoczynku I odprężenia po pracy. Wyrazem tych dążeń są projektowane duże obszary zieleni, urządzenia sportowe, baseny, dom kultury, kino, świetlice.
Teren ma być zabudowany małymi blokami o niewielkiej ilości kondygnacji.



Głównym motywem kompozycyjnym osiedla Okęcie II będzie skwer centralny, położony na terenie obniżonym w stosunku do ota­czających go ulic. Na skwerze, który wychodzić będzie jako ciąg pieszy, na Szosę Krakow­ską, rozmieszczone zostaną wśród zieleni baseny i fontanny.
Z obu stron skweru centralnego bieqnąć będą dwie jezd­nie głównej ulicy osiedla. Bloki Okęcia II podzielone zostaną na szereg zespołów, składających się z sześciu do­mów: dwóch większych i czte­rech małych punktowców.



Ze­społowy charakter zabudowy zmierza do utworzenia dzie­dzińca między blokami, w środku każdego zespołu. Za­łożone tam będą zieleńce. Układ budynków jest typowy i powtarzać się będzie wielo­krotnie, co nie tylko znacznie zmniejszy koszty sporządzania planów i dokumentacji technicznej, ale ułatwi także samą budowę, przez wprowadzenie standaryzacji.
Od strony ulicy Kościuszki powstanie centrum handlowo­-socjalne osiedla. Zbudowane tam będą liczne sklepy, apte­ka, urząd pocztowy, zakłady zbiorowego żywienia, a w części socjalnej - dom kultury i kino. W pobliżu powstanie ośrodek sportowo-wypoczyn­kowy. wyposażony w boiska, stadiony i plac gier. Niezależnie od centrum handlowego, rozmieszczone będą na terenie całego osiedla sklepy, co zapewni mieszkańcom sprawne zaopatrzenie we wszystkie
potrzebne artykuły. Z urzą­dzeń socjalnych przewidziana jest jeszcze budowa dwóch przedszkoli i żłobka.
Zabudowa Okęcia II będzie miała trzy kondygnacje. Jedy­nie od strony szosy Włochow­skiej staną domy o czterech kondygnacjach. Bloki buduje się z cegły. bez konstrukcji szkieletowej. Oblicowane zo­staną cegiełkami w ciepłym odcieniu, a niektóre elewacje ozdobione będą płaskorzeźba­mi. Gzymsy, portale I obramie­nia okienne wykonuje się z elementów prefabrykowanych.
Dachy osiedla pokryje kolorowa wa dachówka. W formie bu­dynków uwzględnione zostaną tradycyjne motywy architektu­ry polskiej, w postaci porty­ków.
Mieszkania w osiedlu będą miały łazienki (nawet kawa­lerki) i szafy w ścianach. Część mieszkań otrzyma tara­sy lub balkony.
Osiedle zaprojektowane zostało przez zespół Gustawa Kozika pod kierunkiem Bolesława Szmidta w pracowni Miastoprojekt-Stolica. W grudniu 1952 roku zasiedlono pierwszy dłuższy blok widoczny na moich zdjęciach, rok później dwa mniejsze bliżej ulicy. I... budowa się skończyła. Nic już więcej z tego osiedla nie powstało. Dlaczego?
Chyba dlatego, że wybrano sobie dość gęsto zabudowany teren. Dla przykładu przedwojenny narożnik Kazimierza Wielkiego i Łopuszańskiej z elewacją pokrytą szarą cegiełką elewacyjną:



Podobna zabudowa znajduje się przy ulicy Krakowiaków. Tu akurat budynek numer 43 podobno zagrożony katastrofą budowlaną i częściowo zamieszkany:



Okęcie II przegrało najpewniej z problemem zapewnienia mieszkań dotychczasowym mieszkańcom tego rejonu. Być może gdyby osiedle zaczęto budować tuż obok, pomiędzy Flisa i Orzechową powstałoby w całości. Inna sprawa, że na teren pomiędzy Orzechową i Flisa przecięty był wówczas tymczasowym przebiegiem linii kolejowej do Radomia, o czym pisałem w marcu 2012. Jednak z analizy rozkładów jazdy wynika, że już od 1952 roku pociągi kursowały nowym przebiegiem, który być może przez jakiś czas funkcjonował równolegle ze starym. Tak więc tor prowadzący od Łopuszańskiej do 17 Stycznia nie stanowił raczej szczególnej przeszkody w ewentualnej zabudowie terenu, który do dzisiaj jest w większej części wolny od zabudowy.
W 2010 roku Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami próbował nadbudować dłuższy budynek przy Flisa 9, co skończyło się pożarem i spaleniem całej dobudowywanej kondygnacji. Nadbudowane zostały tylko dwa mniejsze budynki pod numerami 7 i 11. Jednak nadbudowane piętra nie zostały niestety zbyt dobrze dopasowane do niższej części budynków, różniąc się układem i położeniem okien.




  • DST 42.99km
  • Teren 0.70km
  • Czas 02:07
  • VAVG 20.31km/h
  • VMAX 36.70km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

CDT nie wróci

Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 2

Marszałkowska - Nowogrodzka - Poznańska - Żurawia - Krucza - Bracka - Szpitalna - Boduena - Jasna - Zgoda - Bracka - Krucza - Nowogrodzka - Parkingowa - Żurawia - Krucza - Mokotowska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Cyklamenów - Heliotropów - działka - Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Zawrat - Puławska - Wielicka - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Batorego -Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - Al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - Al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna



CDT, Centralny Dom Towarowy, Centralny Dom Dziecka, CDD, Smyk. Te wszystkie nazwy dotyczą jednego budynku widocznego na zdjęciu.

CDT niechciany modernizm © oelka

Do lat 1947-48 północna, parzysta pierzeja Alej Jerozolimskich pomiędzy Nowym Światem i Marszałkowską przecięta była tylko jedną ulicą - Bracką, która od dobrych co najmniej 200 lat łączyła Ujazdów z Grzybowem (ciąg obecnych ulic: Wiejska, Bracka, Zgoda, Bagno).
Po zakończeniu wojny zdecydowano się połączyć Kruczą z ulicami Zgoda i Szpitalną, aby uzyskać ciąg równoległy do Marszałkowskiej i Nowego Światu. Po przebiciu Kruczej i rozbiórce wypalonych kamienic pomiędzy nowym odcinkiem Kruczej, Widok, Brackiej i Alej zdecydowano w tym miejscu zbudować dom towarowy. Co ciekawe znalazł się bardzo blisko przedwojennego domu towarowego Braci Jabłkowskich przy Brackiej 25.
Projekt CDT-u przygotowali Zbigniew Ihnatowicz oraz Jerzy Romański w 1948 roku zanim jeszcze nastał socrealizm. W tym momencie był to bardzo nowoczesny i nieodbiegający od ówczesnych trendów modernizmu projekt, który był nagrodzony I nagrodą w konkursie SARP z 1948 roku. Został włączony jako jeden z trzech przykładów polskiej architektury do do kolekcji architektury XX wieku przez Muzeum Architektury we Frankfurcie nad Menem.
Budowa trwała w latach 1949-51. Otwarcie CDT odbyło się 22 lipca 1951 roku. Gdy budynek został ukończony szybko stał się obiektem krytyki, gdyż nie pasował do aktualnych założeń ideologicznych.
Poniżej zdjęcie z początku lat 50.



Gmach składa się z trzech części: wysokiej handlowej od strony Alej Jerozolimskich, drugiej niskiej od Brackiej z częścią przeznaczoną na handel spożywczy, oraz trzeciej, biurowej od strony Kruczej i wylotu ulicy Widok.



Na ostatnim piętrze uruchomiono dużą restaurację. Na jej tarasie organizowano pokazy mody.
Warto zwrócić też uwagę na wentylatornie umieszczone od strony północnej nawiązujące do nurtu marynistycznego popularnego przed wojną w modernizmie.



Wysoka część sklepu od strony Alej wyposażona została w windy i schody ruchome. Były to drugie po Placu Zamkowym i Trasie W-Z miejsce, gdzie wykorzystano takie urządzania.
Po otwarciu Domów Towarowych "Centrum": Warsa, Sawy i Juniora zbudowanych w ramach zespołu zwanego Ścianą Wschodnią Marszałkowskiej CDT w 1970 zmienił się w Centralny Dom Dziecka (CDD), który wcześniej mieścił się we wspomnianym tu dawnym domu Braci Jabłkowskich przy Brackiej.
Ten okres funkcjonowania skończył się 21 września 1975 roku około godziny 20. Co opisuje krótka notatka z numeru 39 Stolicy, z 28 września 1975:



Pamiętam, że mniej więcej o tej właśnie porze wracaliśmy od rodziny z Saskiej Kępy. Gdy wyszliśmy z przystanku na Trasie Łazienkowskiej na Marszałkowską, przejechały na sygnale ze trzy samochody straży, z jednostki na Polnej. Kilkanaście minut później w domu z radia dowiedzieliśmy się, że wybuchł pożar w CDD.
Ktoś z kręgu osób, z którymi był kontakt, mieszkający w Alejach na przeciwko CDT, wspominał potem o wysokiej temperaturze w mieszkaniu i obawach o przerzuceniu się pożaru na ich budynek. Szczęśliwie pożar strawił tylko część handlową CDT-u. Tu jednak spaliło się wszytko. Ostała się tylko betonowa konstrukcja budynku z uszkodzonymi stalowymi obramowaniami okien.
Pożar był również powodem pojawienia się plotek - sugerowano, że zdarzenie to było efektem tarć pomiędzy działaczami najwyższego szczebla ówczesnej władzy partyjnej i rządowej. Tym czasem ustalono jako przyczynę pożaru zatarcie się łożysk mechanizmu nie wyłączonych schodów ruchomych.
Decyzję rządową o odbudowie CDT podjęto w kwietniu 1976. Odbudowa toczyła się w latach 1976-77. Generalnym projektantem był inż. arch. Roman Ostapowicz, a generalnym wykonawcą przedsiębio­rstwo "Dźwigar". Podczas odbudowy zmieniono wygląd wnętrz, ale też i elewacji budynku stosując mocno uproszczoną konstrukcję ram okiennych. Zamontowano szyby przeciwsłoneczne absorpcyjne - antisol. Wiele problemów mających wpływ na przedłużenie się remontu spowodowała konieczność dopasowania miejsca do nowych urządzeń wentylacyjnych i przeciwpożarowych. Termin otwarcia "Smyka" zmieniał się trzy razy. Najpierw miał to być styczeń, a potem sierpień 1977 roku. W efekcie "Smyk" otwarto dopiero 25 listopada 1977 roku.



Na zdjęciu z lata 1998 roku widać jeszcze neon z 1977 roku i ówczesne logo Smyka. Na pierwszym planie wagon N-674 na linii turystycznej T.
Po zakończeniu remontu CDD funkcjonował pod nową nazwą "Smyk" w ramach Domów Towarowych "Centrum". Opis wyremontowanego CDT-u, teraz już "Smyka" można znaleźć w Stolicy 49/1977.
Na antresoli od strony Alej Jerozolimskich umieszczono umieszczono wówczas zakład fryzjerski specjalizujący się w strzyżeniu i czesaniu dzieci (Pan Grzebyk), była też dziupla z miejscem do zabawy. W latach 90. do części parteru i na wspomnianą antresolę wprowadziła się restauracja sieci McDonald's. Restauracja działała w tym miejscu do 2009 roku.
Po remoncie niedostępne dla klientów stały się dwie najwyższe kondygnacje i taras. W miejscu restauracji urządzono pomieszczenia socjalne dla pracowników sklepu.



Obecnie od 11 czerwca Smyk jest zamknięty. Czeka na remont i przebudowę zaprojektowaną przez duet architektów Andrzeja Chołdzyńskiego i Wojciecha Grabianowskiego. Z jednej strony zaplanowane jest odtworzenie elewacji i neonu z napisem CDT od strony Alej. Z drugiej jednak wyburzenie części biurowej od strony Kruczej i niskiej handlowej od Brackiej i zbudowanie w tym miejscu zupełnie nowego budynku porównywalnego rozmiarami do części wysokiej od strony Alej. Nie będzie to więc, jak sugerują niektóre artykuły odtworzenie dawnego wyglądu CDT-u lecz zupełnie nowy obiekt częściowo tylko złożony z oryginalnego CDT-u. Więcej na temat tej inwestycji można przeczytać w dyskusji na SSC. Również tam można znaleźć wizualizacje nowego budynku.




  • DST 32.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 19.79km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Koparka za krzakiem

Środa, 29 maja 2013 · dodano: 28.06.2013 | Komentarze 7

Marszałkowska - plac Konstytucji - Śniadeckich - pl. Politechniki - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Jeziorowa - Panoramy - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Marszałkowska - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna - Marszałkowska


Gdy niedawno zajrzałem przez bramę na teren przystani "SUM" zauważyłem wówczas również, że z boku za drzewami stoi sobie...

Koparka zza krzaka © oelka

...koparka.
Dlatego powróciłem jeszcze raz przy kolejnych moich przejazdach Wałem Miedzeszyńskim do tego miejsca.
Niby nic niezwykłego, ale ta maszyna jest już dość wiekowa i jest to kawałek historii polskiego oraz angielskiego przemysłu maszynowego.
Niedawno zdjęcie niemal identycznej koparki zamieścił u siebie angelino fotografując taką maszynę w okolicach Milicza.
Skoro tak, to przyjrzyjmy się tej konstrukcji. Nie wchodziłem na teren przystani, więc nie mam ciekawszych zdjęć tego egzemplarza, ale popatrzymy się na inne. Do tego zresztą też jeszcze powrócę, bo jest to pewna ciekawostka.
Prezentując rok temu okolice ulicy Kolejowej wspominałem też o Warszawskich Zakładach Maszyn Budowlanych "Waryński". W latach 50. zakład dotychczas produkujący różnego rodzaju urządzenia, czy kotły zaczął się specjalizować w produkcji maszyn budowlanych.
Były to żurawie wieżowe ŻWO-45 "Waryński" konstrukcyjnie związane z radzieckimi żurawiami SBK-1, które z kolei powstały na podstawie niemieckiej "trofiejnej", czyli zdobycznej dokumentacji firmy "Wolf". Z produkcji żurawi wieżowych "Waryński" się wycofał na rzecz innych firm. Natomiast wyspecjalizował się w produkcji innych maszyn dla budownictwa - koparek.
Również na podstawie dokumentacji radzieckiej rozpoczęto produkcję koparek w roku 1953. Pierwsze koparki wyprodukowane przez fabrykę z ulicy Kolejowej to KU-501. Modernizacje tej maszyny doprowadziły w 1964 roku do uruchomienia produkcji koparek typu KM-602. Tymczasem w 1962 roku udało się "Waryńskiemu" zakupić licencję na produkcje koparek znanej firmy angielskiej Priestman Brothers LTD. Zakupiono licencję na produkcję bardzo popularnej koparki CUB V. Waryński licencyjną koparkę nazwał KM-251.
Na zdjęciu poniżej, pochodzącym z archiwalnych obecnie materiałów "Waryńskiego" targi w Kijowie w 1965 roku. Na pierwszym planie koparki KM-602 i KM-251:



A jak wygląda KM-251 możemy zobaczyć na zdjęciach z 2008 roku z Sokołowa w podwarszawskiej gminie Michałowice, gdzie ta właśnie koparka z osprzętem zgarniakowym pracowała na terenie posesji numer 35 przy ulicy Sokołowskiej.



Koparka mogła być wyposażona w różne wymienne osprzęty. Widoczny powyżej osprzęt zgarniakowy, chwytakowy, gdy zamiast zgarniaka na linach zamontowany był chwytak, dźwigowy, a po demontażu kratownicowego wysięgnika w osprzęt przedsiębierny (poniżej po lewej) lub podsiębierny (po prawej - wersja do głębokich wykopów):



Jednak najpopularniejszą wersją stała się KM251 z osprzętem zgarniakowym. Często spotykano ją przy pracach melioracyjnych, w kopalniach gliny itd. Mimo upływu lat jak widać do dzisiaj można napotkać te maszyny przy pracy.
Egzemplarz z przystani "SUM" jest wyposażony w osprzęt zgarniakowy. Jest również o tyle ciekawy, że na żeliwnym odlewie osłaniającym przeciwwagę znajduje się napis Priestman:



Nie widziałem tego na innych maszynach typu KM-251. Różni się też układem kraty wentylacyjnej powyżej. Co łatwo porównać patrząc na zdjęcie z targów w Kijowie, które zamieściłem wyżej. Ciekawe są te różnice. Nie wiem, czy jest to KM-251 np. z początkowej serii produkcyjnej, lub ze zmianą kraty przeprowadzoną podczas remontu, czy też może jest to oryginalna angielska CUB V?
W tej chwili koparka opuściła już teren przystani.

Natomiast pisząc o tych koparkach warto też wspomnieć o zabudowaniu tej koparki nie tylko na podwoziu gąsienicowym, ale również samochodowym. Koparki te montowano również na terenowych Starach 660.



W stanie do gotowym do transportu można ją zobaczyć w galerii na TWB i z osprzętem zgarniakowym.
Koparki mechaniczne, gdzie sterowanie pracą odbywało się za pomocą lin, produkowano gdzieś do połowy lat 70. Ich następcami stały się koparki hydrauliczne, gdzie do sterowania pracą maszyn wykorzystano obwody hydrauliczne. Ale to już inna opowieść.




  • DST 33.94km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 20.99km/h
  • VMAX 33.94km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pudełkowy styl na Panoramy

Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 25.06.2013 | Komentarze 4

Marszałkowska - plac Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Wał Miedzeszyński - Panoramy - Chodzieska - Trakt Lubelski - Borków - Południowa - Wojtyszki - Trakt Lubelski - Odrębna - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów - działka - Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Marszałkowska - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna - Marszałkowska


Jak się uważnie przyjrzymy zdjęciu, można na nim zobaczyć fragment budynku. Miejsce to mijam często nieraz nawet kilka razy w tygodniu od ponad 30 lat.

Pudełkowy styl za drzewami © oelka

A jak wyglądało to miejsce kiedyś?

Dobre pytanie.
Ale tym razem odpowiedź na to pytanie znalazłem zupełnie przypadkowo. Przeglądając archiwalne numery tygodnika "Stolica", udostępnione przez Bibliotekę Publiczną m. st. Warszawy przy Koszykowej, znalazłem w numerze 34 z 1955 roku, reportaż z Wawra i takie zdjęcie, które wydało się mi znajome. Ten staw i dom z tyłu... Gdzieś już to miejsce musiałem widzieć.
W Wawrze jest sporo różnych stawów, ale specyficzna jest widoczna rozciągnięta linia brzegowa stawu nazwanego Łachą Kuligowską zasilanego wodą (okresowo) przez Rów Miedzeszyński. Droga na drugim brzegu, drzewa i sam budynek. Na niezbyt dobrej jakości skanie ze Stolicy:



Na mapie, gdzie jako podkład służy mapa Wojskowego Instytutu Geograficznego (WIG) z 1931 roku zaznaczyłem różne zbiorniki wodne w okolicy. Nas jednak najbardziej interesuje Łacha Kuligowska.



Na mapie jest to jeden duży zbiornik ciągnący się wzdłuż Wału Miedzeszyńskiego. Po wojnie w miarę jak zagęszczała się zabudowa Łacha była dzielona groblami, a cześć jej zasypano. Obecnie z tego zbiornika pozostało tylko kilka oddzielnych, dużo mniejszych zbiorników. Ciekawe jak to wpływa na stosunki wodne w okolicy? W 2010 roku podczas powodzi w domach zbudowanych w pobliżu, szczególnie w osiedlach stawianych przez firmy brylujące na rynku nieruchomości zbierała się woda...
Czarna przerywana linia to obecny przebieg ulicy Jeziorowej. Na mapie płynnie przechodzi ona w obecną Panoramy. Obecnie zaś skręca do Wału Miedzeszyńskiego, zaś tuż za stawem kończy się przy niej ulica Panoramy.
Na mapie zaznaczyłem żółtym kilka budynków, które pojawiły się w moich wpisach. Budynek ze zdjęcia w Stolicy to najpewniej posesja przy ulicy Panoramy 58. (Oznaczony numerem 1).
Poniżej jeszcze dwa zdjęcia pomagające w jego identyfikacji. Nie jest łatwo wykonać dobre zdjęcia budynku zasłoniętego zielenią. Jednak wiele szczegółów się zgadza.



Układ ściany frontowej oraz kapliczka na środku pomiędzy oknami strychu jest zbliżony do archiwalnego zdjęcia.



Tego typu budynki (w "pudełkowym" stylu, jak to określił autor fotoreportażu w Stolicy) do dzisiaj są widoczne na terenie Wawra. Musiały powstać na podstawie jednego typowego projektu. Różnią się szczegółami. Niektóre posiadają wyjście z przodu z dobudowaną sienią. Spójrzmy na inne podobne budynki. Na początek numer dwa z mojej mapy, stojący również przy ulicy Panoramy z dobudowaną sienią, znajduje się również przy Panoramy, lecz pod numerem 34.



Kolejny (numer 3 na mapie), stoi przy Wale Miedzeszyńskim 386A. Ten wyjście posiada z tyłu.



Kolejne przykłady nie mieszczą się na mojej mapie. Najpierw Wał Miedzeszyński 582:



I dwa stojące obok siebie: Wał Miedzeszyński 516 i 518. Ten drugi bardziej rozbudowany z sienią, dodatkowym wyjściem z boku i oknem w bocznej ścianie.



Ostatni przykład stoi przy ulicy Borków 29. Poza sienią i kapliczką widać też klasyczną latarnię z numerem. Taką latarnię prezentowałem przy okazji opisu przystani "SUM" przy Wale Miedzeszyńskim 297.



Charakterystycznym elementem tych domów są drzwi w bocznej ścianie na wysokości strychu. Tak jest na Borków, ale również na Panoramy 58, na trzecim zdjęciu z bramą.

Na mapie, którą zamieściłem na początku wpisu zaznaczyłem również kilka innych obiektów w okolicy, o które pojawiły się w innych moich wpisach.
Nr. 4 - nie istniejący od 2011 r. modernistyczny dom przy Wale Miedzeszyńskim 376A.
Nr. 5 - opuszczone szklarnie przy Panoramy 72.
Nr. 6 - to kościół parafialny Wniebowzięcia NMP w Zerzeniu
Nr. 7 - Szkoła podstawowa nr. 109 i stojący koło niej pusty dom przy Przygodnej 4.

Jak ktoś chce zobaczyć prawdziwe i poważne identyfikacje to odsyłam na Warszawską identyfikację. Zdjęcia ruin, jakiś bardzo wąski fragment ulicy często wydają się nie do określenia. A jednak się daje, czego przykładami są wpisy w Warszawskich Identyfikacjach.




  • DST 17.25km
  • Czas 00:56
  • VAVG 18.48km/h
  • VMAX 31.90km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 7m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Porzucona szkoła

Sobota, 25 maja 2013 · dodano: 22.06.2013 | Komentarze 3

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - al.. Szucha - pl. Unii Lubelskiej - Boya - Batorego - Wiśniowa - Rakowiecka - Kazimierzowska - Krasickiego - Odyńca - Tyniecka - Naruszewicza - Pilicka - Lenartowicza - Wejerta - Malczewskiego - Joliot-Curie - Woronicza - Marzanny - Bytnara "Rudego" - Wołoska - Miączyńska - Spartańska - Olimpijska - Płatowcowa - Racławicka - Żwirki i Wigury - 1 Sierpnia - Sulmierzycka - Lechicka - al. Krakowska - Grójecka - Opaczewska - Białobrzeska - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Górny Mokotów opisywałem tu kilka razy. Jednak szczególniej - 27 maja 2012 gdy krążyłem po ulicach pomiędzy placem Unii Lubelskiej i Racławicką. 23 października 2012 po osiedlu WSM Mokotów. Kolejny raz gdy szukałem śladów alei Na Skarpie w okolicach obecnego klubu "Warszawianka".
Dzisiaj budynkiem, który chciałem zobaczyć jest gmach pewnej szkoły, która z którą wiąże się kilka ciekawych, choć niezbyt czasem pozytywnych i jasnych aspektów polskiej historii.

Jest to gmach LIII Liceum Ogólnokształcące Stowarzyszenia PAX pod wezwaniem św. Augustyna w Warszawie.
Szkoła zgodnie z nazwą była powiązana ze Stowarzyszeniem PAX. Zacznijmy może od tego co to była za organizacja i kim był jej założyciel i wieloletni prezes.
Założycielem PAX-u był Bolesław Piasecki, przed wojną działacz narodowy, który był współzałożycielem Obozu Narodowo-Radykalnego, a po rozłamie faszyzującego Ruchu Narodowo-Radykalnego Falanga. Znanego głównie z prób rugowania z Uniwersytetu Warszawskiego osób pochodzenia żydowskiego. W 1934 roku był przez jakiś czas internowany w obozie w Berezie Kartuskiej.
W wojnie obronnej brał udział jako dowódca plutonu. Po wejściu Niemców więziony był przez Gestapo, jednak wstawiennictwo znajomych rodzin włoskich przyczyniło się do jego zwolnienia. Następnie działał w podziemnej Konfederacja Narodu, a na koniec po scaleniu organizacji wojskowych był dowódcą 3. batalionu 77. Pułku Piechoty AK, który brał udział w walkach na Nowogródczyźnie. Nie został jak inni żołnierze AK biorący udział w akcji "Burza" aresztowany, udało się mu przedostać do centralnej Polski. Tu jednak przejściu frontu został aresztowany przez NKWD 12 listopada 1944. Przesłuchiwany był przez Iwana Sierowa generała NKWD, współodpowiedzialnego wcześniej za rozstrzelanie polskich oficerów w Katyniu. Piasecki napisał list do Sierowa, w którym poparł nowy porządek, zadeklarował wyprowadzenia ludzi z podziemia zbrojnego. W 1945 roku opuścił więzienie i dostał zgodę na założenie ruchu postępowych katolików świeckich, popierających nową władzę. Stowarzyszenia od 1947 roku działa jako Stowarzyszenie PAX. Kościół przestał traktować przyjaźnie PAX i Piaseckiego po tym, jak w 1953 roku namawiał prymasa Wyszyńskiego na ustępstwa wobec władzy w kwestii typowania przyszłych biskupów. W 1956 roku poparł twardogłowych Natolińczyków. A w 1968 roku poparł Moczara i jego frakcję antysemicką. Zmarł w 1979 roku, do końca swoich dni będąc prezesem PAX-u.
Warto też przypomnieć jeszcze jedną sprawę związaną z Piaseckim, PAX-em i liceum. 22 stycznia 1957 został uprowadzony piętnastoletni syn Piaseckiego - Bohdan. Ciało odnaleziono dopiero 8 grudnia 1958 w jednym z bloków Muranowa przy skrzyżowaniu obecnych al. Solidarności i Jana Pawła II. Bohdana uprowadziło dwóch mężczyzn sprzed budynku szkoły i zawiozło w okolicę gmachu sądów w alei Solidarności. Docierające potem do rodziny informacje sugerowały motyw finansowy porwania. Pojawili się i specjaliści od płatnej pomocy z fałszywymi informacjami. Sposób prowadzenia śledztwa też był dość dziwny. Śledztwo toczyło się dość niemrawo, ginęły dowody, zacierano ślady.
Pojawiły się różne hipotezy nigdy nie wyjaśnione i nie odrzucone lub przyjęte. Dopatrywano się np. zemsty za przedwojenną, antysemicką działalność Piaseckiego (RNR miała na sumieniu śmierć żydowskiej dziewczynki podczas próby rozbicia demonstracji Bundu), mogła to być próba usidlenia Piaseckiego w antysemickich emocjach. Mogła być to też próba porwania na tle finansowym. Piasecki był jak na PRL stosunkowo majętnym człowiekiem. PAX poza działalnością polityczną i szkołą, prowadził też spółdzielnię mieszkaniową, firmę Inco (znaną chyba najbardziej z płynu do mycia naczyń "Ludwik", ale też z pasty do butów "Buwi" i kosmetyków "Celia") oraz instytut wydawniczy PAX. Sprawę porwania i morderstwa umorzono w 1981 roku. Znając otoczkę społeczną i polityczną popatrzmy na gmach szkoły.
Jej działalność rozpoczęła się w 1949 roku przy Marszałkowskiej 81. Rok później przeniosła się do budynku przy Naruszewicza 32. Szkoła została zlikwidowana w 2004 roku. W latach 70. i 80. cieszyła się opinią liceum o niezłym poziomie nauczania.
Po jej zamknięciu przez jakiś czas działała tu Wyższa Szkoła Mazowiecka. Obecnie budynek stoi pusty.
Istniejący kompleks składa się z dwóch części. Budynków z lat 70:

Tu była szkoła © oelka

A także z przedwojennej kamienicy w al. Niepodległości 52 należącej przed wojną do Jadwigi Popielowej. W 1937 roku zatwierdzono projekt autorstwa Aleksandra Brzozowskiego, a budynek zbudowano zapewne w roku następnym. Mocno zniszczony został w trakcie Powstania Warszawskiego, gdy bronili się w nim żołnierze z pułku "Baszta". Po wojnie budynek odbudowano podwyższając go o jedną kondygnację, oraz przekształcając dość znacznie elewację frontową od strony alei Niepodległości.



Obecny kształt tego kompleksu to efekt projektu Leszka Klajnerta i Marcina Przyłubskiego z lat 1969-72. Budowę ukończono w 1975 roku. W jej efekcie powstał nowy narożny gmach przy al. Niepodległości i Naruszewicza mieszczący pomieszczenia dydaktyczne i administracyjne, natomiast dawna kamienica Popielowej stała się szkolnym internatem dla uczniów spoza Warszawy. W nowej części gmachu szkoła posiadała między innymi własny basen. Obecnie cały kompleks jest opuszczony, z zamurowanymi wejściami. W latach 90. przeprowadzono przebudowę gmachu z lat 70. zabudowano tarasy i zlikwidowano mozaiki na zewnętrznych ścianach budynku. Jeszcze widok na dziedziniec szkoły:



Dzisiaj budynki stoją puste. Na narożnym gmachu widać tablicę straszącą katastrofą budowlaną. Ciekawe co będzie dalej? Miejsce w pobliżu stacji metra wydaje się zbyt ciekawe aby długo pozostawało opuszczone. Wszystko zależy zapewne od stanu prawnego tego terenu.