Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

MTB

Dystans całkowity:6299.71 km (w terenie 446.92 km; 7.09%)
Czas w ruchu:338:29
Średnia prędkość:18.51 km/h
Maksymalna prędkość:43.90 km/h
Suma podjazdów:5898 m
Liczba aktywności:165
Średnio na aktywność:38.18 km i 2h 03m
Więcej statystyk
  • DST 16.81km
  • Teren 1.60km
  • Czas 01:30
  • VAVG 11.21km/h
  • VMAX 26.80km/h
  • Temperatura -5.9°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Free homes for free people

Niedziela, 20 stycznia 2013 · dodano: 29.01.2013 | Komentarze 13

Marszałkowska - Wilcza - Koszykowa - Chałubińskiego - Hoża - Wiejska - Górnośląska - Myśliwiecka - Rozbrat - Śniegockiej - Czerniakowska - Wilanowska - Wioślarska - Solec - Zaruskiego - Czerniakowska - Bartycka - Zwierzyniecka - Hołówki - Podchorążych - Sielecka - Nowotarska - Stępińska - Chełmska - Górska - Gagrina - Stępińska - Podchorążych - Suligowskiego - Czerniakowska - 29 Listopada - Szwoleżerów - Agrykola - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Wolne domy dla wolnych ludzi

Wolne domy dla wolnych ludzi © oelka

To hasło zostało namalowane jakoś w latach 90. Jest jednym z kilku, które podobały mi się mi za ponadczasową treść. Najciekawsze jakie pamiętam namalowano chyba w 1989 lub 1990 roku na gmachu BGK, od strony Nowego Światu. Jest to kwintesencja reklamy:
W trumnie z Baltony wyglądasz jak żywy.
Warto też chyba wspomnieć akcję malowania haseł z dozorcą jednej ze szkół w roli głównej, niejakim Tkaczukiem w początkach lat 90.
Hasło na Hożej jest nieco już przytarte i zasłaniane coraz bardziej przez rosnące drzewo. Bardzo pasuje, gdy się poczyta o wyczynach firm developerskich lub skupujących prawa do przedwojennych budynków spekulantach, którzy gdy już "odzyskają" budynek, zaczynają akcję pozbywania się mieszkańców po jak najniższych kosztach własnych. W grę wchodzą wówczas pomysły w rodzaju podwyżek opłat o kilkaset procent, wyłączenia prądu, wody, czy nawet rozebrania dachu.
Wspomniane hasło można zobaczyć na ścianie budynku przy Hożej 9A.

Free homes... czyli Hoża 9A © oelka

Kamienica przy Hożej 9 powstała zapewne po 1880 roku. Był to trzypiętrowy budynek frontowy z oficynami. W 1976 roku rozebrano budynek frontowy. Natomiast pozostawiono tylną oficynę, która w latach 80. znalazła się na zapleczu nowo postawionego bloku pod numerem 9.



Na zdjęciu widać blok z lat 60. pod adresem Hoża 5/7 i dalej Hoża 9. Przez bramę w oficynie przy Hożej 9A, da się dostać na teren osiedlowy pomiędzy budynkami przy Hożej, Mokotowskiej i Wilczej. Można też dostać się tam przez bramę w bloku przy Hożej 5/7, lub od Wilczej przez prześwit w budynku pod numerem 12.
A tymczasem oficyna kamienicy przy Hożej 7 (po lewej widać też pozbawiony tynku fragment budynku 9A).

Na zapleczu Hożej i Wilczej (3) © oelka

Budynek powstał po 1880 roku. W czasie wojny spłonął budynek frontowy od Hożej zastąpiony w latach 60. przez prezentowany wcześniej blok typowy dla tej epoki. Natomiast podobnie jak pod dziewiątką i tu przetrwały oficyny w głębi posesji. Jeśli się dobrze przyjrzymy, to na wysokości drugiego piętra za oknem pierwszej osi na lewo od bramy widać ślad po ostrzale najprawdopodobniej z karabinu maszynowego. To jeden z nielicznych już śladów wojny w Warszawie.
Działki przy Hożej, z wyjątkiem pierwszych trzech (Hoża 1-5), były bardzo głębokie, dochodziły niemal w pobliże Wilczej. W związku z tym kamienice przy Hożej posiadały podwórza podzielone na dwa lub trzy. W przypadku budynku przy Hożej 7 przetrwała cała zabudowa drugiego podwórza, a przy Hożej 9 oficyna zamykająca drugie podwórze. Za nią znajdowało się trzecie podwórko na którym w 1938 roku wzniesiono trzecią poprzeczną oficynę. Budynek ten dla panów Walfisza i Justmana wniósł Maksymilian Kon. Obecnie budynek figuruje jako Wilcza 12A.

Na zapleczu Hożej i Wilczej (4) © oelka

A teraz spojrzenie za plecy i oficyny drugiego podwórza przy Hożej 65. Jest to kamienica Eliasza Elbingera. Kiedyś ta kamienica posiadała budynek frontowy, dwie oficyny poprzeczne i sześć oficyn bocznych. W efekcie kamienica posiadała dwa zamknięte podwórza i trzecie otwarte, bez tylnej oficyny. W czasie wojny spłonęła druga oficyna poprzeczna i dwie boczne w trzecim podwórzu. Po wojnie zostały one rozebrane, przez co otwarte zostało drugie podwórze.

Na zapleczu Hożej i Wilczej (1) © oelka

Historia powstania kamienicy Elbingera jest złożona. Przed 1784 rokiem powstała w tym miejscu kamieniczka, opisywana w 1819 roku, jako "piętrowa z wystawką". Gdzieś pomiędzy 1866 a 1868 budynek otrzymał drugie piętro. W 1893 roku Eliasz Elbinger nabył tę nieruchomość i w latach 1896-97 wybudował drugą oficynę poprzeczną i połączone z nią oficyny boczne. Następnie powstały pierwsza oficyna poprzeczna i oficyny boczne pierwszego podwórza. W 1904 roku ukończono nowy budynek frontowy. W 1914 roku nieruchomość przejęła wdowa po Eliaszu Fajga Elbingerowa i dziewięcioro dzieci. W rękach tej rodziny budynek pozostał do II wojny światowej. Budynek frontowy posiadał neobarokową elewację, zniszczoną przed 1964 rokiem, zapewne w tym czasie usunięto również elewację z oficyn. Jej ślady widoczne są na do dzisiaj ścianach.



Obecnie budynek frontowy zniknął za rusztowaniami. Być może odzyska dawną elewację jaką można zobaczyć na przedwojennych zdjęciach. Projekt odtworzenia elewacji powstał na początku lat 90. Czy został on wykorzystany podczas obecnego remontu dowiemy się zapewne w niedalekiej przyszłości.
Przez coś w rodzaju wielkiej dziurki od klucza, jaka powstała po rozbiórce oficyn kamienicy Elbingera, można podejrzeć kolejne podwórze oddzielone reliktami dawnej oficyny w głębi podwórza przy Wilczej 6.

Na zapleczu Hożej i Wilczej (2) © oelka

Ze zdjęć lotniczych widać, że budynek posiadał wysokie boczne oficyny. Zresztą obecny wygląd budynku frontowego sugeruje, że mógł powstać po wojnie z wykorzystaniem reliktów dawnej kamienicy pod tym adresem. Od Wilczej prezentuje się on tak:



Gdybym w tym momencie postanowił wrócić zrobiłbym może z 2 lub 3 kilometry. Wobec tego pojechałem dalej, w dół nad Wisłę. Po drodze przebijałem się przez zwały śniegu. Na przejeździe przez Wisłostradę przy Ludnej pojechałem tak, aby na pasie pomiędzy jezdniami, w miejscu gdzie pod śniegiem znajduje się droga dla rowerów pozostał mój ślad. Może drogowcy zrzucą to, jak to określiła Savil na krasnoludki z taczkami. Ja chyba jednak jestem choć nieco większy od krasnoludka, a Trek taczki też raczej nie przypomina. W każdym razie ślad, że się jeździ pozostał. I to chodziło. Z brei na chodniku Wioślarskiej i Solca szybko przeniosłem się nad Wisłę, gdzie po wydeptanej ścieżce całkiem nieźle dało się jechać. Można też zobaczyć Wisłę ze śryżem.

Zimowa Wisła © oelka


A potem w kierunku Sielc, gdzie kiedyś były dwa adresy związane z historią mojej rodziny. Czerniakowską przebyłem "górą" czyli kładka znajdującą się w miejscu gdzie prześwit pod socrealistycznym blokiem prowadzi na ulicę Hołówki. O budowie osiedla "Sielce" w latach 50. pisałem w ubiegłym roku w czerwcu. Nieco ponad rok temu pokazywałem okolice Czerniakowskiej i Podchorążych z tajemniczym kamiennym słupem i zespołem przedwojennych kamienic przy Podchorążych. Trochę dalej w głębi zdjęcia widać zespół budynków Stowarzyszenia Zakładów Wychowawczych Najświętszej Rodziny z Nazaretu wraz z kościołem św. Józefa Oblubieńca. Całość tego zespołu zaprojektowali Karol Jankowski i Franciszek Lilpop. Zbudowany został w latach 1924-30. Elewacje wykończono w typowy dla epoki sposób obkładając szarą cegła cementową. Przed kościołem stoi budynek klasztoru Nazaretanek, a z tyłu widać gmach pensjonatu i szkoły żeńskiej. Gimnazjum i Liceum Sióstr Nazaretanek w Warszawie działa od 1919 roku.

Czerniakowska z lotu kładki © oelka

Następnie dojechałem do faktycznego celu mojej podróży, czyli na ulicę Górską. Budynek przy Górskiej u wylotu Tatrzańskiej mógł być dobrze widoczny z okien mieszkania przy Górskiej 17, gdzie mieszkał mój pradziadek i dziadek.

Śladem dawnych Sielc - Górska © oelka

Ciężko jest obecnie zlokalizować dawny numer 17. Budowa osiedla Sielce zatarła dawny podział działek i numerację. Ten sam problem mam z kolejnym rodzinnym adresem przy Chełmskiej 29, który najprawdopodobniej znajdował się gdzieś koło wylotu Stępińskiej.
Po obu budynkach oczywiście nie zachowały się żadne ślady w terenie.




  • DST 19.63km
  • Teren 0.10km
  • Czas 01:37
  • VAVG 12.14km/h
  • VMAX 27.10km/h
  • Temperatura -4.6°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stacja Zieleniecka

Niedziela, 13 stycznia 2013 · dodano: 20.01.2013 | Komentarze 5

Piękna - Koszykowa - Noakowskiego - Pl. Politechniki - Nowowiejska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Czerwijowskiego - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Al. Ujazdowskie - Agrykola - Myśliwiecka - Rozbrat - Fabryczna - Most Łazienkowski - al. Stanów Zjednoczonych - Wąchocka - Zakopiańska - Zwyciezców - Katowicka - Walecznych - Gruzińska - Berezyńska - Francuska - Rondo Waszyngtona - Zieleniecka - Zamoyskiego - Targowa - Zieleniecka - al. Poniatowskiego - Wybrzeże Szczecinskie - Most Świętokrzyski - Zajęcza - Topiel - Kruczkowskiego - Park Rydza-Śmigłego - Hoene-Wrońskiego - al. Hopfera - Agrykola - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Poznańska - Wilcza - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna


Trzeci raz i znów tramwaj. Tak akurat wyszło. Tym razem wyjechały pożegnane już tydzień wcześniej trzynastki w postaci tzw. "żaby" 821+818 oraz widocznego na zdjęciu wagonu 13N-407. Jednak nie była to, trawestując nazwę trasy koncertowej Phila Collinsa z 2003 roku, Second Final Farewell Tour, chociaż sama trasa pokrywała się z tą z przed tygodnia. Tramwaje kwestowały na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Bardzo dobrze swoją drogą, że WOŚP podjęła doskonale mi znany przez ostatnie niemal cztery lata temat medycyny geriatrycznej, która w Polsce, gdzie ludzie coraz bardziej się starzeją, a więc i chorują na typowe dla swojego wieku choroby, jest niemal nie obecna.
Wracając do tematu, poniżej wagon 13N-407 na pętli Zieleniecka.

Trzynastką na Owsiaka © oelka

Być może była to już ostatnia okazja oglądania tego wagonu w ruchu na ulicach Warszawy. Jak już wspomniałem poprzednio dokładnie następnego dnia został bowiem skreślony ze stanu wagonów liniowych.
Może też warto przyjrzeć się samej pętli. Jest bardzo ciekawe miejsce. Czekając na przyjazd wagonu 13N-407 mogłem się rozejrzeć po okolicy.

Pętla Zieleniecka © oelka

W skrypcie Tadeusza Mazurka Komunikacje Miejskie napisanym i wydanym 53 lata temu przedstawiono pętlę Zieleniecka, jako stację Stadion. Patrząc na plan układu torowego zamieszczony w skrypcie, to faktycznie coś ze stacji można tu znaleźć.



Taki układ torowy nie był przypadkiem. Szczególnie intrygujące wydają się być mijanki na przelotowych przystankach. Jednak one w latach 50. i jeszcze 60. odgrywały istotną rolę dla jednej z linii tramwajowych.
Przed wojną w Warszawie funkcjonowało kilka linii tramwajowych okólnych, a wiec z trasą zataczająca koło. oznaczonych literami: H (handlowa) obsługująca Muranów, startująca z placu Żelaznej Bramy, O (okólna) z placu Muranowskiego wokół północnego Śródmieścia, P z Dobrej, krążąca przez Powiśle i Marszałkowską, T z placu Teatralnego wokół zachodniej części Śródmieścia, Z (zewnętrzna) z Powiśla dokoła całego Śródmieścia. Na koniec pozostała jeszcze linia M (mosty) z Zielenieckiej przez Targową, Most Kierbedzia, Krakowskie Przedmieście, Marszałkowską, Most Poniatowskiego na Zieleniecką.
W 1949 roku, gdy otwarto Most Śląsko-Dąbrowski, linię "mosty" reaktywowano, tyle że pod numerem 30. Była to jedyna tramwajowa linia okrężna. Drugą była autobusowa linia O, uruchomiona w 1947 roku. Po zmianie oznaczeń zmianie oznaczeń kursująca jako 100. Przy czym na setce ze względu na skomplikowany układ trasy wyróżniono trasę lewą (100L) i prawą (100P). W przypadku linii 30, takiego problemu nie było tramwaje kursowały w obu kierunkach z Zielenieckiej. Dalsza trasa wiodła Targową, Trasą W-Z, Marszałkowską, Alejami Jerozolimskimi i Mostem Poniatowskiego do Zielenieckiej. Potem trasę zmodyfikowano wycofując trzydziestkę z Marszałkowskiej i przenosząc na właśnie otwartą Marchlewskiego (obecnie Jana Pawła II), a w 1959 roku trasę zmieniono ponownie i teraz trzydziestka korzystała z Towarowej. W 1968 roku linię zlikwidowano wprowadzając w jej miejsce linię autobusową 190, która przetrwała rok.
Problemem linii okrężnych jest przystanek końcowy, którego z punku potrzeb pasażerów faktycznie nie ma, bo linia taka nie dojeżdża do punktu końcowego. Z drugiej strony obsługa czyli motorniczy, a do lat 1965-69 również konduktor potrzebowali przerwy na odpoczynek. Organizowano to w ten sposób, że na jednym z przystanków następowała zmiana obsługi tramwaju. W przypadku linii 30 była to właśnie Zieleniecka. Aby skład trzydziestki nie blokował ruchu podczas wymiany obsługi zbudowano dwa tory objazdowe na przystankach.
Na Zielenieckiej tory tramwajowe zbudowano wraz z budową Mostu Poniatowskiego, otwartego do ruchu 4 stycznia 1914 roku, roku wraz z otwarciem Mostu Poniatowskiego. Brak jednak informacji czy już wówczas zaczęła tędy kursować jedna z linii tramwajowych. Plan Warszawy z 1916 roku sugeruje, że brakowało jeszcze odcinka na Targowej od Zielenieckiej do Kijowskiej. Również sposób przeprowadzenia prób obciążeniowych mostu za pomocą tylko wozów konnych i wojska sugerowałby, że tramwaje do czasu zniszczenia mostu w czasie I wojny światowej, w 1915 roku na most i Zieleniecką nie wjechały. Z pewnością natomiast pojawiły się na Zielenieckiej w 1925 roku, gdy Most Poniatowskiego oddano do ruchu po częściowej odbudowie. W tym czasie trasę tramwajową poprowadzono w jezdni ulicy Zielenieckiej.
Gdy po zakończeniu II wojny światowej zdecydowano o zmianie rozstawu torów, w 1946 roku obok ulicy na nasypie zbudowano nowe torowisko o rozstawie normalnym, a szerokie tory z okresu przedwojennego skasowano. Pętla powstała w 1946 roku, gdy skrzyżowanie Zielenieckiej, Zamoyskiego i Targowej zorganizowano punkt przesiadkowy pomiędzy liniami kursującymi Mostem Poniatowskiego po torze normalnym i siecią szerokotorową na Pradze. Jednak ostateczny kształt otrzymała w latach 50. Obecnie podczas ostatniego remontu układ torowy został zmodyfikowany poprzez wydłużenie toru 4, jako toru do skrętu w stronę Wiatracznej i Gocławka. Zlikwidowano też tor numer 3 (mijankowy w stronę Ronda Waszyngtona).
Do środków transportu, które przemierzały skrzyżowanie Zamoyskiego i Zielenieckiej trzeba też dodać kolej wąskotorową. Od 1901 do 1952 roku Zamoyskiego kursowała tu Kolej Jabłonowska. W tej części linii od stacji Most (potem Warszawa Wisła) do Karczewa. Kolej ta przy samej pętli na Zielenieckiej posiadała przystanek Kamionek (potem Park Paderewskiego).
Do kompletu należy dopisać jeszcze istniejącą przy pobliskim przystanku kolejowym Warszawa Stadion pętlę linii 138 (lata 1964-68) i 338 (1968-73) oraz dworzec PKS-u przeniesiony obecnie pod południowe wejście na stację Warszawa Wschodnia. To miejsce prezentowałem w ubiegłym roku, we wrześniu.
A teraz jeszcze spojrzenie na okolicę. Najpierw Targowa od obecnego wylotu Zamoyskiego w stronę wiaduktu kolejowego zbudowanego przed 1933 rokiem podczas budowy linii średnicowej.

Wiadukt kolejowy nad Targową © oelka

A teraz widok w stronę drugiego wiaduktu nad Zamoyskiego. Przy okazji można się przyjrzeć znakom drogowym, których tu nie brakuje. Dodam, że dwa znaki pokazują coś, co się wyklucza, wobec czego jeden z nich powinien zniknąć. Ale dokładnie które na razie nie napiszę. Warto wytężyć wzrok.

Wiadukt nad Zamoyskiego © oelka

Te dwa wiadukty to dla mnie swoista brama do miasta, gdy jedzie się pociągiem od strony wschodniej. Bardzo lubię ten widok z okna pociągu. Niestety jeśli plany PLK dojdą do realizacji i nic się nie zmieni, zamiast widoku na Targową i Zamoyskiego pooglądamy sobie zielone, blaszane ściany ekranów dźwiękochłonnych. Podobnie za Wisłą aż do wjazdu do tunelu.
Szczegółowo o przystanku kolejowym Warszawa Stadion pisałem 20 maja ubiegłego roku. Nie mogłem odmówić sobie przyjemności utrwalenia hali kasowej w porze zmroku.

Warszawa Stadion © oelka

Ta przeszklona ściana, ciemne metalowe ramy okienne, luksfery w bocznej ścianie to kwintesencja architektury lat 60.
Dla równowagi jeszcze widok na odremontowaną kamienicę na rogu targowej i Skaryszewskiej. Trzeba przyznać, że budynek typowy dla przedmieść po tym remoncie elewacji prezentuje się nieźle.

Na rogu Skaryszewskiej © oelka

Na koniec jeszcze rzut oka na budynek Teatru Powszechnego. W czasie wojny w tym miejscu funkcjonowało kino. Po wojnie uruchomiono tu już 23.11.1944 roku teatr. Najpierw Teatr Popularny, a od września 1945 roku już pod nazwą Teatru Powszechnego. Przez tę scenę przewinął się szereg znanych aktorów i reżyserów. Obecny wygląd budynek teatru zawdzięcza przebudowie z lat 2009-2010.

Teatr Powszechny © oelka

Na koniec pozostał mi powrót do domu. W na Saską Kępę dojechałem przez Most Łazienkowski, gdzie chodnik zawalony był zadeptaną breją śnieżno-solną, chociaż śnieg nie padał już od dobrych kilkunastu godzin. Wróciłem przez również nieodśnieżony Most Świętokrzyski. Ilość śladów zarówno pieszych, jak i rowerowych powinna zasugerować drogowcom, że po Warszawie ludzie chodzą i jeżdżą na rowerach. Miasto bowiem odśnieżane jest tak, jakby ludzie tylko i wyłącznie jeździli samochodami.




  • DST 34.46km
  • Teren 0.30km
  • Czas 02:08
  • VAVG 16.15km/h
  • VMAX 29.90km/h
  • Temperatura 0.5°C
  • Podjazdy 11m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wola na Czyste

Niedziela, 6 stycznia 2013 · dodano: 16.01.2013 | Komentarze 9

Piękna - Koszykowa - Noakowskiego - Pl. Politechniki - Nowowiejska - Krzywickiego - Filtrowa - pl. Narutowicza - Słupecka - Sękocińska - Szczęśliwicka - Kopińska - Aleje Jerozolimskie - al. Prymasa Tysiąclecia - Armatnia - Ordona - Wschowska - Jana Kazimierza - Studzienna - Wolska - Fortowa - Wolska - Sowińskiego - Szulborska - Norwida - Pustola - Redutowa - Krysta - Monte Cassino - Batalionu "Parasol" - Elekcyjna - Deotymy - Czorsztyńska - al. Prymasa Tysiąclecia - Aleje Jerozolimskie - Łopuszańska - Pryzmaty - Światowa - Zagadki - Jutrzenki - Popularna - Aleje Jerozolimskie - Opaczewska - Szczęśliwicka - Dickensa - Pawińskiego - Trojdena - Żwirki i Wigury - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Rok poprzedni zakończyłem wizytą na Kamionku, czyli terenie mocno związanym z przemysłem. Rozpoczynając kolejny rok, na początek też klimaty industrialne, ale tym razem po lewej stronie Wisły. W te okolice zapuszczałem się w ubiegłym roku. W maju skupiłem się na okolicach dawnej, powojennej Warszawy Głównej Osobowej. A w sierpniu wycieczkę "skończyłem" w miejscu gdzie teraz wykonałem pierwsze zdjęcie.

Warszawa Czyste © oelka

Co ciekawe dla kolei Czyste, to nieco inne miejsce niż podział historyczny miasta a już na pewno obecny według Miejskiego Systemu Informacji.
Tuż obok wąskim przesmykiem można się dostać na ulicę Armatnią.

Hibernatus czyli ulica Armatnia © oelka

Stoją tu budynki mieszkalne kolejarzy z końca XIX wieku. Bardzo podobne można znaleźć koło dawnych warsztatów kolejowych w Pruszkowie (po wojnie ZNTK Pruszków), a także w pobliżu stacji dawnej Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej, dziś linii numer 1.
Kocie łby w jezdni, latarnia z oprawą zw. popularnie łyżką (czyli np. ORZ-7-1), na drewnianym słupie. Wygląda to jak bym cofnął się z trzydzieści lub czterdzieści lat wstecz.
Ten odcinek Armatniej został niemal odcięty od świata, gdy w początku lat 70. przebito tunel ówczesnej al. Rewolucji Październikowej czyli obecnie al. Prymasa Tysiąclecia. Wcześniej był tam dojazd z ulicy Bema. Obecnie dojazd na Armatnią jest możliwy ale wymaga kręcenia po lokalnych przejazdach od strony kolejnej ciekawej dla mnie ulicy - ulicy Ordona.

Prawie jak autostrada czyli Ordona © oelka

Ulica Ordona w obecnym wcieleniu z przełomu lat 50. i 60. XX wieku wygląda trochę jak niemiecka autostrada z II Rzeszy. Dwie szerokie brukowane jezdnie rozdzielone pasem zieleni. Jednak liczne miejsca do parkowania wskazują, że rolą tej ulicy stał się dojazd od placów rozładunkowych stacji Warszawa Główna Towarowa. Ulica Ordona była też miejscem gdzie swoją trasę w okresie od 18.02.1968 do 31.07.1982 kończyła linia 149. Przyjeżdżając tu z Włoch, a od czerwca 1979 z Grotów.
A teraz główny bohater tego miejsca, czyli stacja Warszawa Główna Towarowa.

Warszawa Główna Towarowa © oelka

Stację oddano do użytku 6 września 1960 roku. Na zdjęciu widać budynek biurowy obsługujący stację. Z tyłu mieści się hala w której można było wyładować z wagonów cześć przywożonego towaru, szczególnie tego delikatniejszego.
W Stolicy z 22.08.1965 czytamy:
"Z Dworca Warszawa Główna Towarowa wysyła się dziennie około 5110 wa­gonów i rozładowuje ponad 3110. Po szczytowych prze­wozach truskawek, obec­nie wywozi się najwięcej wszelkiego rodzaju warzyw oraz jagody."
Warto sobie uświadomić, że lata 50. i 60. to czasy gdy palety i kontenery dopiero wchodziły do użytku. Większość towarów pakowano w worki, pudła, kartony czy skrzynie o różnych rozmiarach. Tak samo większość wagonów krytych nie była przystosowana do wyładunku mechanicznego z użyciem wózka widłowego. Pracę przeładunkowe wykonywali głównie ludzie z wykorzystaniem własnych rąk.
Obok hali znajdowały się place przeładunkowe, dla mniej delikatnych towarów. Po lewej stronie można zobaczyć suwnice i miejsce do wyładunku kontenerów. Zaś po prawej widać na placu zarośnięte ślady torów.

Warszawa Główna Towarowa (2) © oelka

Dalej przez ulicę Ordona przechodzi bocznica, którą pokazałem na początku maja 2011 roku. Jadąc dalej skręciłem w lewo, w ulicę Wschowską.

W cieniu nowych bloków - ulica Wschowska © oelka

Tu też czas się niemal zatrzymał. Niemal, bo w tle widać bloki mieszkalne stawiane przez jakąś firmę developerską. Zdjęcie powyżej zostało zrobione od strony wlotu z Ordona w stronę skrzyżowania z... ulicą Ordona. To nie błąd. Ta ulica dublowała się na pewnym odcinku. Budowa stacji towarowej zdemolowała bowiem układ uliczny w tym rejonie Woli. Pierwotny przebieg Ordona był dalej na zachód niż ten powojenny. Śladem tego dawnego było skrzyżowanie z Wschowską i Warneńczyka. 14 grudnia ubiegłego roku Rada Warszawy uchwałą nr. XLVIII/1347/2012 zmieniła nazwy ulic w tym miejscu. Obecnie jest to skrzyżowanie ulic Warneńczyka i Wschowskiej. Ordona jest już tylko jedna. Bałagan w nazewnictwie wytrzymał tu ponad 52 lata.
Całą okolicę i opisywane ulice widać na planie Warszawy z 1958 i z 1978 roku:



Na dawnym narożniku Ordona i Warneńczyka (obecnie Warneńczyka i Wschowskiej) stoi sobie słup kratownicowy.

Dawny słup energetyczny © oelka

Słup jest zapewne związany z ze znajdująca się kiedyś na sąsiednim narożniku Wschowskiej i Ordona Elektrownią Wolską. Zakład powstał w 1909 roku. Była to niewielka lokalna elektrownia. Zabudowania wzniesiono w stylu neoromańskim. Elektrownia powstała ze środków gminy Czyste, w ramach realizacji zarządzenia generał-gubermatora warszawskiego nakazującego oświetlenie gmin podmiejskich. Elektrownia osiągnęła ostatecznie moc 62,5 kW. W 1913 zakład w ramach uzyskanej koncesji znalazł się w rękach niemieckiej firmy Gesellschaft für elektrische Unternehmungen (Gesfürel). Firma mimo zapisów w koncesji o rozbudowie sieci na terenie Czystego, Woli, Koła, Bud i Ochoty nie rozpoczęła prac. Po pierwszej wojnie nie mogąc wypełnić warunków koncesji firma sprzedała ją razem z koncesja na oświetlenie Pruszkowa polskiej spółce "Siła i Światło". Spółkę tą znamy już doskonale z mojej jesiennej opowieści o EKD i wcześniej w marcu o siostrzanej linii do Łomianek. W 1924 roku, po rozruchu elektrowni w Pruszkowie, Elektrownia Wolska została zamieniona w podstację 35kV/5kV. Przypomnę może jeszcze, że w ówczesnej Warszawie istniały trzy systemy zasilania z elektrowni miejskiej prądem przemiennym 120V (Śródmieście) lub 211V (Praga, Żoliborz, Mokotów) i z Pruszkowa 220V prądu przemiennego (Wola i Ochota). W 1937 roku zdecydowano się ujednolić cały system do zgodnego z tym jaki stworzyła "Siła i Światło" a więc linie przesyłowe 35kV, następnie 5kV i docelowo 380/220V dla odbiorców. Akcja została ukończona dopiero po wojnie. Słup kratownicowy przypomina podobne słupy w Pruszkowie. Został zapewne postawiony przez "Siłę i Światło", być może podczas przebudowy elektrowni na podstację transformatorową.
Kolejne miejsce, gdzie układ ulic zmienił się mocno to skrzyżowanie ulic obecnie Jana Kazimierza i Studziennej.

Tu była ulica Sieradzka © oelka

Widoczny na zdjęciu budynek przy Studziennej 5 stoi tyłem do ulicy Jana Kazimierza, a elewację frontową posiada od strony sąsiedniej działki. Jednak w okresie przedwojennym front znajdował się od strony ulicy Sieradzkiej. Szła ona na skos od Wolskiej do Włoch, włączając się w obecny bieg ulicy Potrzebnej. Tak więc do czasu budowy stacji rozrządowej (manewrowej) na Odolanach, był to dojazd z Włoch na Wolę. Dzisiaj trzeba nadłożyć drogi przez niedawno remontowany tunel na Dźwigowej...
A na koniec pętla tramwajowa przy Cmentarzu Wolskim. Tramwaje dotarły tu 21 grudnia 1924 roku. Pierwszą linią było 23, jadące z Placu Teatralnego.
Wcześniej na Wolę, ale do Cmentarza Prawosławnego dojeżdżały tramwaje konne na linii żółto-niebieskiej. Była to najdłużej istniejąca linia tramwaju konnego w Warszawie, która przetrwała do lat po pierwszej wojnie światowej. W 1928 roku 23 zostało połączone z 21. I od tej pory na Cmentarz Wolski docierała ta druga linia. 21 kursowało tu również po wojnie najpierw po szerokim, a potem po torze o normalnym rozstawie szyn. Swoją wolską cześć życiorysu 21 zakończyło wraz z końcem 1950 roku, ale w tym czasie z pętli korzystało już 26 powołane do życia wraz z oddaniem do ruchu Trasy W-Z. Od 1954 roku na pętlę przy Cmentarzu Wolskim, po jej przebudowie do obecnego układu torów dojeżdżać zaczęła również linia 27. Jak widać korzysta z tej pętli do dzisiaj.W szczytowym momencie, na początku lat 90., po zamknięciu pętli w al. Rewolucji Październikowej (obecnie al. Prymasa Tysiąclecia), o której pisałem w kwietniu ubiegłego roku, kończyło tu 5 linii: 10, 11, 26, 27 i 34. 1 sierpnia 1992 roku trasę przedłużono na Jelonki, co prezentowałem w sierpniu ubiegłego roku. Od tego czasu pętla przy Cmentarzu Wolskim jest wykorzystywana głównie przez linie 27. A przy okazji 1 listopada również przez linie tramwajowe "cmentarne".

Pętla Cmentarz Wolski © oelka

Na zdjęciu widać stojący wagon 112N-3001 na linii 27.
Wagon został wyprodukowany w Konstalu w 1995 roku. Jest to pierwszy w Polsce nowy fabrycznie wagon z częściowo obniżoną podłogą (24% powierzchni), jaki wyprodukowano w naszym kraju. Wykonanie tego prototypu dofinansowane zostało wówczas przez PFRON. Jak to bywa z prototypami, wagon dość często miewał różne awarie. Jego wadą jest też mała pojemność - 204 osoby w tym 28 na miejscach siedzących. Jest to mniej niż dwa wagony 105Na. W związku z tym jest od dawna wysyłany na linie o stosunkowo małym zapełnieniu. Do czerwca 1997 wagon posiadał numer taborowy 2014. Gdy z numeracji wagonów wydzielono wagony niskopodłogowe w postaci zakresu numerów powyżej 3000, otrzymał obecny numer 3001. Najbliższymi krewnymi wagonu 112N, są wagony 114N, użytkowane w Gdańsku. Do Warszawy te wagonów tego typu nie sprowadzono, zakupiono natomiast kolejną konstrukcję, jaką są wagony typu 116N, 116Na i 116Na/1. Wagon 3001 przeszedł naprawę główna w 2008 roku. Obecnie można go zobaczyć na liniach obsługiwanych przez Zakład "Praga", gdzie stacjonuje bez zmian od 1996 roku.




  • DST 44.20km
  • Teren 2.10km
  • Czas 02:42
  • VAVG 16.37km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 1.5°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chodakowska i Groszowicka czyli Terespolska

Niedziela, 30 grudnia 2012 · dodano: 03.01.2013 | Komentarze 5

Piękna - Koszykowa - Noakowskiego - Pl. Politechniki - Nowowiejska - Pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Agrykola - Myśliwiecka - Rozbrat - Śniegockiej - Czerniakowska - Wilanowska - Solec - Dobra - Smulikowskiego - Tamka - Most Świętokrzyski - Wybrzeże Szczecińskie - Siwca - Zamoyskiego - Lubelska - Berka Joselewicza - Bliska - Żupnicza - Chodakowska - Groszowicka - Terespolska - Grochowska - Międzyborska - Cyraneczki - Grenadierów - Poligonowa - Kapelanów AK - Abrahama - Fieldorfa - Wał Miedzeszyński - Skalnicowa - Trakt Lubelski -- Trakt Lubelski - Borowiecka - Zasadowa - Panny Wodnej - Mrówcza - Lucerny - Kadetów - Poprawna - Stoczniowców - Bora-Komorowskiego - Umińskiego - Abrahama - Kapelanów AK - Poligonowa - Motorowa - Ostrzycka - al. Stanów Zjednoczonych - Kanał Wystawowy - Zwyciezców - Wał Miedzeszyński - Most Łazienkowski - Koźmińska - Jezierskiego - Rozbrat - Myśliwiecka - Górnośląska - Piękna - Koszykowa - Lwowska - Piękna

Na początek widok na Wisłę i praską plażę z Mostu Łazienkowskiego, na Most Poniatowskiego.

Plaża na Saskiej Kępie © oelka

Tym razem jadę na drugi brzeg Wisły. Docelowo do Miedzeszyna, ale dobrym pytaniem było, jaką wybrać drogę, aby dojechać.
Dojechać do Miedzeszyna najkrótszą drogą przez Trasę Siekierkowską mogłoby nie być łatwe, biorąc pod uwagę zalegający jeszcze śnieg i lód w różnych miejscach, szczególnie tam, gdzie nie kursują autobusy obsługujące linie organizowane przez ZTM. A jeszcze gorzej jest na drogach gruntowych, gdzie można napotkać prawdziwe lodowisko.
Wybrałem więc drogę okrężną przez Kamionek i postanowiłem zaliczyć sobie większą część ulicy Chodakowskiej, która gdzieś do 1960 roku funkcjonowała jako Terespolska.
Ulica Terespolska pod obecną nazwą z pewnością istniała już w 1889 roku. Chociaż jej przebieg różnił się od obecnego. Obecnie ulica zaczyna się od Stanisława Augusta i prowadzi prosto do Mińskiej. Do połowy lat 50. miała nieco inny przebieg. Układ po zbudowaniu nowej jezdni do Stanisławowskiej, a przed zmianą nazwy dawnego przebiegu dokumentuje plan Warszawy z 1958 roku.



Co ciekawe widać tam też jeszcze drugą Terespolską od Garwolińskiej do Chrzanowskiego, ale nie potwierdza tego wcześniejszy plan z 1956 roku, gdzie Terespolska jest jeszcze pokazana w pierwotnym przebiegu. Jest być może ulica Czwartaków, widoczna na starszych planach. A tymczasem plan z 1956 roku, gdzie raczej wbrew rzeczywistości Terespolska przekracza niezaznaczone na nim tory Warszawy Wschodniej, dochodząc do Objazdowej.



W tym układzie najwiarygodniej wygląda plan z niemieckiego przewodnika z 1942 roku, gdzie ulica zaczyna się od Grochowskiej, następnie śladem obecnej Groszowickiej i Chodakowskiej dociera do torów Warszawy Wschodniej:



Terespolska związana była z przemysłem. Zakłady Amunicyjne "Pocisk", Zakłady Wyrobów Ołowianych i Cynowych Wojciecha Kemnitza, Państwowe Zakłady Inżynierii oraz Fabryka Maszyn Elektrycznych to przedstawiciele przemysłu, jacy urzędowali przy ówczesnej Terespolskiej. Pomiędzy zakładami stały też mniejsze budynki mieszkalne, czasem również powiązane z fabrykami.
A teraz już zabudowa dawnej Terespolskiej w trzech przykładach. Niestety darowałem sobie zdjęcie malowniczego budynku mieszkalnego pod numerem 22, który opuszczony czeka na lepszą lub gorszą przyszłość. Mam nadzieję, że powrócę do niego przy okazji omawiania innych obiektów związanych z Zakładami Amunicyjnymi "Pocisk". Ze względów rodzinnych mam sentyment do tej fabryki.
A tymczasem pierwszy to dom pod numerem dziesięć. Powstał najpewniej koło 1914 roku. Według Jarosława Zielińskiego w głębi podwórza przed 1939 rokiem stał duży drewniany budynek.

Kamienica Dybicza © oelka

Kolejny budynek to dom mieszkalny, kiedyś być może biurowy związany z Garbarnią Skór Chromowych i Galanteryjnych "Gemza" Bolesława Krassowskiego i Synów. Zakłąd ten zasadniczo istniał przy ulicy Kamionkowskiej 43. Powstał w 1898 roku. W latach 30. powiększono teren zakładu i zmodernizowano zabudowę. W efekcie powstała nowa hala od strony Kamionkowskiej i dwa budynki administracyjne, oraz budynek od strony Terespolskiej, a obecnie Groszowickiej.

Dom garbarzy z "Gemzy" © oelka

Budynek licowany szarą licówką, oraz z charakterystycznymi zdobieniami przy oknach przypominać może w jakimś stopniu choćby dom własny Romualda Gutta przy ulicy Hoene-Wrońskiego o czym pisałem we wrześniu 2011 roku. Dwa kolejne budynki są już typowe dla lat 30. i przedmieść Warszawy.
Kolej na wjazd na ten odcinek Terespolskiej, który od początku pozostał pod własną nazwą. Po prawej stronie ulicy widać zabudowania Instytutu Weterynaryjnego.

Królewstwo Weterynarzy (1) © oelka

Jest to jeden z pawilonów tego kompleksu. Natomiast gmach główny znajduje się od strony ulicy Grochowskiej pod numerem 272.

Królestwo Weterynarzy (2) © oelka

Budynki Instytutu Weterynaryjnego wzniesiono w latach 1899-90 według projektu Władymira Pokrowskiego. Zabudowę uzupełniono po 1925 roku, gdy pojawiło się kilka mniejszych budynków na tym terenie. Budowa takiej instytucji w tym miejscu nie była przypadkiem. Tuż obok w miejscu obecnego Parku im. Obwodu Praga Armii Krajowej, zlokalizowane było targowisko bydła.
Szkoła powstała wcześniej bo w 1824 roku pod nazwą „Instytut rządowy Weterynaryi w Burakowie pod Warszawą”. Początkowo związana była z Instytutem Agronomicznym w Marymoncie. Od 1840 roku była to już samodzielna placówka, a w 1899 roku otrzymała status szkoły wyższej. Po 1918 roku połączono ją z Wydziałem Lekarskim na Uniwersytecie. A od 1927 roku Weterynaria była samodzielnym wydziałem Uniwersytetu Warszawskiego. W 1952 roku wydział został przeniesiony na SGGW. Pierwszy nowy budynek na Ursynowie wydział dostał już na przełomie lat 60. i 70. Jednak dopiero kolejne obiekty zbudowane w ostatnich latach spowodowały całkowitą wyprowadzkę na Ursynów.
Kompleks przy Grochowskiej został przyznany Orkiestrze Sinfonia Varsovia, na jej siedzibę. Przeprowadzono konkurs architektoniczny na przebudowę kompleksu przy Grochowskiej. Projekt zaproponowany przez pracownię Atelier Thomas Pucher ZT GMBH (Graz, Austria), który wygrał wzbudził duże kontrowersje. Szczególnie dużo uwag zebrał projekt obudowania całego kompleksu betonową ścianą zawieszoną na wysokości dwóch metrów nad ziemią.
Wydziałem Weterynarii jest mi na swój sposób bliski, wiążą się z jego działalnością życiorysy kilku bliskich mi osób, które tam miały okazję studiować.

A na koniec znów panorama z Mostu Łazienkowskiego, ale tym razem widok na Śródmieście Warszawy. Ciekawe czy i jak zmieni się ten widok przez nadchodzący rok?

Widok zza Wisły © oelka

W ten sposób zakończył się rowerowo, bardzo trudny pod wieloma względami dla mnie, rok 2012.

Z pewnym opóźnieniem, bo piszę te słowa 3 stycznia, chciałbym życzyć Wszystkim czytającym ten blog jak najlepszego roku 2013.




  • DST 11.48km
  • Czas 00:46
  • VAVG 14.97km/h
  • VMAX 24.60km/h
  • Temperatura -6.0°C
  • Podjazdy 7m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (418)

Piątek, 21 grudnia 2012 · dodano: 22.12.2012 | Komentarze 3

MDM - Wilcza - Emilii Plater - Noakowskiego - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury - Trojdena - IBB - Pawińskiego - Dickensa - Białobrzeska - Barska - Kaliska - Węgierska - Kaliska - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna - MDM

Kiedy w sierpniu opisywałem Kolonię Lubeckiego to teich zauważył, że święta Faustyna Kowalska zanim pracą jako opiekunka na bliskiej Ochocie. Przyznam, że nie natrafiłem na takie informacje. Z pewnością natomiast pierwszym odwiedzonym przez przyszłą świętą kościołem był pokazywany przeze mnie w końcu kwietnia Kościół Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny będący siedzibą parafii św Jakuba.
Gdyby święta Faustyna chciała pomagać ubogim, to z pewnością na Ochocie miałaby komu. Przedwojenna Ochota poza nowymi osiedlami w rodzaju wspomnianej już Kolonii Lubeckiego posiadała też dość sporo budynków typowych dla przedmieść o bardzo niskim standardzie. Jakimś obrazem tego jest dom pod adresem Opaczewska 26 opisany pokazany przeze mnie we wrześniu 2011. Takich budynków obecnie niemal już nie ma na Ochocie. Część z nich została zniszczona już w 1939 roku podczas oblężenia Warszawy. Budynek z murami z cegieł oraz z drewnianymi stropami jest stosunkowo łatwy do zniszczenia, a z pewnością bardzo łatwo go spalić. Kolejna część miała szanse na zniszczenie w czasie Powstania Warszawskiego. Gdy żołnierze ze współpracującej z Niemacami Brygady Szturmowej SS „RONA” rabowali i podpalali zajęte budynki podczas rzezi Ochoty. Na Ochocie powstańcy nie mieli zbyt wiele szczęścia i nie zdołali zająć większego obszaru poza dwoma miejscami - redutą "Wawelską" i redutą "Kaliską", gdzie walki trwały koło dziesięciu dni.
W najbliższą okolicę tego drugiego miejsca zawitałem dzisiaj. Jako, że reduta "Kaliska" obejmowała istniejący do dzisiaj budynek "Monopolu Tytoniowego" - Kaliska 1 i sąsiednie. W lipcu 2011 roku pokazałem istniejącą część budynku mieszkalnego pracowników WSABP przy Kaliskiej 2 i Grójeckiej 42A. To dokładnie na przeciwko, po drugiej stronie Kaliskiej.

Węgierska nocą © oelka

Ulica Kaliska i jej dalszy ciąg czyli Spiska była kiedyś połączeniem pomiędzy Szosą Krakowską (Grójecką) i Karolkową. Zapewniała więc połączenie z Wolą, przecięte z czasem przez linię Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej i związane z nią i istniejącą od 1875 roku linią obwodową place rozładunkowe tzw. Syberii.
Z kolei ulica Węgierska została przebita od Kaliskiej do Szczęśliwickiej koło 1901 roku. W tym czasie tereny te zaczęły się już zabudowywać jako przedmieścia Warszawy. Jako jeden z pierwszych w tym miejscu stanął nieistniejący obecnie budynek na rogu Kaliskiej i Węgierskiej pod adresem Kaliska 3. Gdyby istniał stałby dokładnie za kadrem po lewej stronie.
Budynki widoczne na zdjęciu to narożny budynek przy Kaliskiej 5, zbudowany w latach 1936-37 według projektu Józefa Łęczyckiego dla małżonków Goldfarbów, oraz nieco starszy budynek zaadresowany do Węgierskiej pod numerem 2A. Drzewa skrywają budynek numer 4 i chyba najstarszy z nich z numerem 6. W głębi na końcu ulicy widać oświetloną Halę Kopińską z lat 1956-57, zaprojektowaną przez Zbigniewa Wacławka.
W dzisiejszym krajobrazie Ochoty dominują budynki z lat 50. oraz najnowsze budynki z okresu międzywojennego, które z betonowym szkieletem i niepalnymi stropami przetrwały wojnę. Natomiast starsze budynki o słabszej konstrukcji, często też niskie ustąpiły miejsca zabudowie powojennych osiedli Ochoty.

***

Tym razem wyciągnąłem odstawionego w sierpniu Treka. Czeka on na wymianę sterów, ale uznałem, że na przejechanie tych kilkunastu kilometrów wystarczy i widelec nie będzie miał wielkiego luzu. I tak było. Po zmrożonym śniegu i ewentualnym lodzie szerokie opony radzą sobie lepiej niż bardzo wąskie. A właśnie tego się spodziewałem na Polu Mokotowskim. Mogłem pojechać trasą uliczną, ale sam dojazd do parku był mocno zakorkowany (Wilcza, Noakowskiego). Na węższych ulicach trudniej jest wyminąć korek niż na głównych. Na Noakowskiego dwóch delikwentów blokowało drogę dla rowerów. Jeden z nich włączył światła awaryjne.
Poszło nieźle. Swoją drogą to od opadów śniegu minęły już trzy dni, a ulice szczególnie te boczne oraz chodniki i drogi dla rowerów wyglądają jakby śnieg przestał padać ze trzy godziny temu.




  • DST 131.99km
  • Teren 30.50km
  • Czas 08:06
  • VAVG 16.30km/h
  • VMAX 33.30km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 79m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nadnarwiańska eskapada

Sobota, 14 lipca 2012 · dodano: 18.07.2012 | Komentarze 4

Wilcza - Poznańska - Hoża - pl. Trzech Krzyży - Książęca - Ludna - Solec - Dobra - Smulikowskiego - Tamka - Bulwar Grzymały-Siedleckiego - Wybrzeże Gdańskie - Wybrzeże Gdyńskie - Gwiaździsta - Wybrzeże Gdyńskie - Pułkowa - Papirusów - [Łomianki] - 11 Listopada - Warszawska - Wiślana - Rolnicza - [Kiełpin] - Rolnicza - [Dziekanów Polski] - Rolnicza - [Pieńków] - Rolnicza - - [Łomna] - [Cząstków Polski] - Wiejska - [Cząstków Mazowiecki] - Kard. Wyszyńskiego - [Czosnów] - Lercha - Warszawska - Złota - [Kazuń Nowy] - Most Piłsudskiego - [Nowy Dwór Mazowiecki] - gen. Thomee - Most Pancera - [Modlin] - Mieszka I - [Bronisławka] - [Pomiechówek] - Kwiatowa - Kościelna - Warszawska - Modlińska - Przytorowa - Wczasowa - Polna - Serocka - [Czarnowo - Orzechowo - Stare Orzechowo - Dębe - Poddębe - Wieliszew] - [Zegrze Południowe] - Rybaki - Warszawska - Zegrzyńska - [Nieporęt] - Jana Kazimierza - Kanał Żerański - [Aleksandrów] - Izabelińska - [Izabelin] - Małobędzka - Szkolna - [Warszawa] - Olesin - Zdziarska - Koczewska - [Marki] - ks. Bandurskiego - Lisa-Kuli - [Zielonka] - Pustelnicka - Mazurska - Powstańców - Lipowa - Parkowa - pl. Jana Pawła II - Kolejowa - Kopernika - Leśna - Prymasa Wyszyńskiego - [Warszawa] - Paderewskiego - Zesłańców Polskich - Strażacka - Chełmżyńska - Okularowa - Stepowa - Korkowa - Płowiecka - Ostrobramska - Trasa Siekierkowska - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Marszałkowska - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



W pewnym sensie są dwa wyjazdy w jednym. Pierwsza część to moja jazda do Pomiechówka na przystanek kolejowy. A druga to wspólna jazda z ekipą zebraną przez Eskapadę.
Nie chciało się mi jechać pociągiem trasą, którą przemierzałem wielokrotnie w ten sposób. Natomiast brakowało mi od dawna do zamknięcia pętli od północy przejazdu przez most Piłsudskiego w Kazuniu. W ten sposób wyruszyłem o 6.30 rano przez puste jeszcze o tej porze w sobotę ulice Warszawy. Jadąc na czas bo w Pomiechówku chciałem być trochę wcześniej niż o godzinie przed rozpoczęcia wycieczki. W efekcie zafundowałem sobie 47,82km czasówki. Z założenia starałem się nie schodzić ze średnią poniżej 20km/h i to się mi udało utrzymać (21,95km/h). Po drodze był jeden krótki postój, aby pozbyć się nadmiaru odzieży w Łomnej, bo poranek tak po 6.30 był jeszcze dość rześki.
Do Pomiechówka dotarłem pół godziny przed planowaną godziną rozpoczęcia eskapadowej wycieczki.
Dalej było tak jak w zaproszeniu:
Pojedziemy przez Lasy Pomiechowskie (podobno przyjazne rowerzystom ze względu na brak piachów) trochę drogami, trochę czarnym szlakiem pieszym, potem zielonym pieszym do Dębe. Po drodze zatrzymamy się na krótki odpoczynek nad Narwią i będziemy podziwiać prawie pionową skarpę Narwi, gdzie jest piękny widok na rzekę i otaczające ją łąki. Przez zaporę w Dębe przejedziemy przez Narew i zmienimy zielony szlak pieszy na niebieski i pojedziemy wałem wzdłuż Narwi do Zegrza Południowego.
Ta część trasy jest trasą terenową przez las a potem wałem. Do Zegrza mamy do pokonania 25 km. W Zegrzu planowany jest dłuższy odpoczynek Możliwość posilenia się w jednym z licznych barów czy restauracji. Zmęczeni mogą pojechać do Wieliszewa i wrócić do Warszawy kolejką SKM (jeszcze ok. 5 km asfaltem główną drogą).
W tym dniu w Wieliszewie będzie Mazovia Maraton (...).
Dalsza wycieczka będzie wiodła do Rembertowa przez Nieporęt. Pojedziemy niebieskim szlakiem pieszym do Nieporętu, następnie pieszym szlakiem czerwonym przez Marki i Zielonkę do Rembertowa, gdzie można wsiąść w lub w autobus miejski SKM i wrócić do domu. Cała trasa z zajechaniem do Wieliszewa na maraton to 61 km.
Jechaliśmy w sześć osób. Z czego połowa wróciła do Warszawy drogą wzdłuż kanału Żerańskiego, a druga trójka bardziej ambitnie pojechała dalej aby wjechać do Warszawy przez Rembertów.
Nie doszła do skutku wizyta na starcie i mecie maratonu. Natomiast uczestników maratonu jeżdżących w koło przez dobę widzieliśmy na wale nad Zalewem Zegrzyńskim tuż za stacją Wodociągu Północnego w Wieliszewie gdy zaczynali swoja epopeję.
Pogoda była niezła, choć w okolicach Olesina przed wjazdem do Marek pokropił również deszcz.
A teraz już ładniejsza widokowa strona tej wycieczki.
Na początek dwa widoki Narwi. Pierwszy to Narew widziana z Mostu Pancera pomiędzy Nowym Dworem a Modlinem. Widok w górę rzeki z mostu:

Narwiańskie rozlewiska © oelka

I kolejny widok. Tym razem Zalew Zegrzyński widziany z Zegrza Południowego, poniżej mostu w Zegrzu.

Zalew Zegrzyński © oelka

A teraz dwa kościoły widziane po drodze. Na początek Łomna i kościół św. Mikołaja:

U świętego Mikołaja w Łomnej © oelka

Ciekawa sprawa jest z projektem tego kościoła. O tym kiedyś dyskutowaliśmy o tym kościele na blogu anchor. Według danych parafii kościół powstał na podstawie projektu Henryka Marconiego a zbudowano go po 1870 roku kończąc budowę w 1872 lub 1874 roku. Budowę prowadził Konstanty Waroczewski. Jednak projektant nie miał szans aby zobaczyć swoje dzieło. Henryk Marconi zmarł bowiem w 1863 roku, projekt musi być więc znacznie wcześniejszy niż budowa świątyni. Wątpliwe aby projekt sporządził, któryś z jego potomków z których jeden również nosił imię swojego ojca. Nie był to więc Henryk junior, bo ten był przemysłowcem a nie architektem. Fach po ojcu objęło dwóch innych synów: Władysław i Leandro. Ale ich się nie wymienia przy okazji budowy świątyni.
Warto jeszcze odnotować figurę Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. Ufundowana została przez Paulina i Aleksander Trębickich w roku 1859.
Drugi kościół, pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej znajduje się po drugiej stronie Wisły i Warszawy w Zielonce.

Kościół w Zielonce © oelka

W ubiegłym roku opisałem tu sąsiednie kościoły z Ząbek i Rembertowa.
Kamień węgielny pod budowę tego kościoła poświęcono w 1937 roku. Budowy jednak nie ukończono przed wybuchem wojny. W efekcie budowa ciągnęła się jeszcze w latach 1947 - 1975. Wieża kościoła jest jeszcze młodsza i pochodzi sprzed 1986 roku.
Teraz kolej na kolej. Na początek stacja Modlin.

Stacja w Modlinie © oelka

Budynek dworca i wieża ciśnień utrzymane są w stylu narodowym typowym dla budowli stacyjnych z lat 20. XX wieku. Kiedyś od strony mostu przez Narew znajdowała się nastawnia w stylu modernizmu z lat 30. niestety została zburzona podczas przygotowań do modernizacji linii.
Tak samo szkoda mi też zdemontowanych przęseł z toru w stronę Warszawy. Była to angielska konstrukcja mostu składanego systemu ESTB. Na szczęście tego typu przęsła można zobaczyć jeszcze w Polsce, choćby w konstrukcji pierwszego mostu, kiedyś kolejowego, w Tczewie.
W Pomiechówku czekając na grupę napotkałem Słoneczny Pociąg jadący do Gdyni zestawiony z wagonów piętrowych Bombardiera i lokomotywy Traxx, jadący zgodnie z systemem pusch-pull, tym razem wagonami do przodu.

Najeżdża "Słoneczny" © oelka

Natomiast jako pociąg do Warszawy przyjechał ELF Kolei Mazowieckich.

ELF w Pomiechówku © oelka

Linia do Nasielska była najpóźniej zelektryfikowaną linią wychodzącą z Warszawy. Dopiero w 1972 roku pojechały nią pociągi pod "drutem". Bardzo długo ruch był obsługiwany parowozami. Po wojnie przez wiele lat w ruchu lokalnym pociągi prowadziły tekatki, czyli parowozy serii TKt48.
I jeszcze jeden obiekt, który był związany z koleją. Obecnie też służy do transportu... ale ropy naftowej jako Rurociąg Przyjaźń.

Tu była kolej... © oelka

Potrzebę skrócenia czasu przejazdu na linii do Gdańska kolejarze widzieli już w okresie międzywojennym. W celu skrócenia czasu jazdy i ominięcia dojazdów do mostu nad Narwią, gdzie dość ostre łuki spowolniały jazdę pociągów zbudowano linię łączącą niemal bezpośrednio Legionowo z Nasielskiem. Projekt linii powstał w 1935 roku. Linia zaczynała się w Łajskach na wschód od centrum Legionowa. Biegła przez Skrzeszew, gdzie do dzisiaj znajduje się peron przystanku osobowego, budynek dworca i wiadukt drogowy. Koło Orzechowa zbudowano most przez Narew. Dalej pociąg przejeżdżał pod wiaduktem drogi z Nowego Dworu Mazowieckiego do Serocka i wjeżdżał na stację Wójtostwo, gdzie do dzisiaj zachowały się zabudowania stacyjne i krawędź peronowa. Dalej jechał już prosto do Nasielska.
Linię zbudowano w przeciągu 10 miesięcy i otwarto 25 lutego 1939 roku.
Widoczny na moim zdjęciu most gdy służył kolei mierzył 354,6 metra długości. Zamontowano 5 łukowych przęseł po 66 metrów długości każde i wysokości 13 metrów. Był to pierwszy w Polsce most kolejowy o konstrukcji kratowej spawanej, a nie nitowanej.
Most został uszkodzony prawdopodobnie przez polskich saperów, aby utrudnić Niemcom zdobycie Warszawy. Niemcy linii nie odbudowali. Przęsła wywieziono do Niemiec, a tory zostały zdemontowane. Być może wpływ na to miało poprowadzenie granicy pomiędzy Rzeszą, a Generalnym Gubernatorstwem właśnie po Narwi.
W 1964 roku odbudowano zniszczone filary (wyróżniają się nieoblicowaną kamieniem betonową konstrukcją) i poprowadzono tędy rurociąg Przyjaźń.
Kiedyś około 2003 i 2004 roku przejechałem się śladem tej linii dzieląc to na dwie wycieczki. Myślę, że muszę to powtórzyć w wolnym czasie, ale tym razem za jednym zamachem startując z Nasielska.




  • DST 53.10km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:31
  • VAVG 15.10km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Eskapadą przez Wilanów i Siekierki

Niedziela, 8 lipca 2012 · dodano: 16.07.2012 | Komentarze 3

Marszałkowska - Pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Polna - Waryńskiego - Batorego - Wiśniowa - Rakowiecka - Kazimierzowska - Wiktorska - Drużynowa - Racławicka - Bałuckiego - Olkuska - Puławska - Dworzec Południowy - al. Wilanowska - Fosa - Przy Grobli - Arbuzowa - Rzodkiewki - Orszady - św. Urszuli Leduchowskiej - Sejmu Czteroletniego - al. Rzeczypospolitej - ks. Prymasa Hlonda - Klimczaka -Przyczółkowa - Drewny - Przekorna - Przyczółkowa - Rosochata - Wiechy - || - Okrzeszyn - Obórki - Kępa Oborska - || Wał Zawadowski - Becka - Wolicka - al. Becka - Bobrowiecka - Czerska - Podchorążych - Suligowskiego - Czerniakowska - Solec - Wioślarska - Ludna - Park Kultury - Agrykola - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna

Ponownie dałem się namówić na wycieczkę z Klubem Eskapada. Poprzednia była w czerwcu w Puszczy Bolimowskiej. Tym razem w planie było grupowe zdobywanie kniei pod skarpą Ursynowa i dotarcie do świetnie mi znanego przekopu Jeziorki z lat 50.

Nad Jeziorką © oelka

Przekop Jeziorki powstał w latach 50. w tym czasie budowano elektrociepłownię Siekierki. Jest bardzo prawdopodobne, że przekop Jeziorki powstał, aby rzeka jako Wilanówka nie kolidowała z terenem elektrociepłowni i doprowadzeniem wody do chłodzenia turbin.
I jeszcze jedno miejsce, gdzie zaglądałem zimą, pisząc o zarastających alejkach wokół stawów związanych z Jeziorkiem Czernakowskim jako starorzeczem Wisły i Wilanówką.

Kiedyś to była rzeka © oelka

A za tydzień kolejna wycieczka w towarzystwie Eskapady. I bardzo się mi podoba jej trasa, oraz mój pomysł na dojazd do punktu zbiórki. Jak się uda będzie całkiem przyzwoita wycieczka z całkiem zacną ilością przebytych kilometrów.




  • DST 41.65km
  • Teren 4.50km
  • Czas 02:04
  • VAVG 20.15km/h
  • VMAX 31.80km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

W Boże Ciało przez Sielce i Czerniaków

Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 10.06.2012 | Komentarze 0

Piękna - Koszykowa - Chałubińskiego - Hoża - Al. Ujazdowskie - Agrykola - Szwoleżerów - 29 Listopada - Czerniakowska - Suligowskiego - Podchorążych - Czerska - Krasnołecka - Iwicka - Chełmska - Bobrowiecka - Kierbedzia - Bobrowiecka - Beethovena - Witosa - Czerniakowska - Bernardyńska - Gołkowska - Statkowskiego - Augustówka - Antoniewska - Korzenna - Kobylańska - Spiralna - Tuzinowa - Syta - Wał Zawadowski - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Panoramy - Kuligowska - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna

Boże Ciało to dzień procesji. A jak są procesje to są i cztery ołtarze po drodze. Przy kościele Bernardynów na Czerniakowie też można było zobaczyć taki ołtarz:

Boże Ciało na Czerniakowie © oelka

Po drodze przejechałem się ulicami Bobrowiecką i Kierbedzia.

Dawna i niedawna pętla na Kierbedzia. © oelka

W latach 70. ten rejon Mokotowa stał się takim lokalnym zagłębiem przemysłowym. A skoro tak to dotarł tam autobus. Nastąpiło to 11 czerwca 1972, gdy wraz z likwidacją linii trolejbusowej 52 w jej miejsce uruchomiono linię autobusową 179. W godzinach szczytu autobusy tej linii kończyły na kryterium ulicznym Bobrowiecka - Kierbedzia - Bobrowiecka. Kraniec przy Kierbedzia miał szczęście do częstych zmian numerów, bo już w następnym roku zamiast 179 dotarła tam linia 380, zastąpiona przez 307, potem przez 162, a ta przez 459, który w 1991 roku zmienił numer na 359, a następnie ustąpić miejsca linii 406. Ta wytrzymała do 2001 roku, gdy po zbudowaniu ulicy Beethovena została wycofana z Kierbedzia i Bobrowieckiej, ze względu na "zmianę organizacji ruchu". Po roku czasu na Kierbedzia zawitała linia 119. Od 2006 roku linia ta została wydłużona i przez Bobrowiecką tylko przejeżdża aby dotrzeć z Dworca Centralnego do Międzylesia. Ostatnio pętla znów odżyła za sprawą linii 107. Linia ta istniejąc nieprzerwanie od 1948 roku zwiedziła już różne części Mokotowa, Ursynowa i Śródmieścia. Od 16 stycznia 2012 roku zaczęła odwiedzać Bobrowiecką i Kierbedzia. Początkowo miała poważne problemy z lokalizacją przystanku, który permanentnie zastawiany był przez parkujące samochody. Dopiero przeniesienie przystanku na Bobrowiecką rozwiązało problem. Na Kierbedzia jako ślad po pętli 107 pozostał pas wypukłych płyt jako oznaczenie krawędzi przystanku dla niedowidzących i niewidomych.
Co ciekawe pętli przy Kierbedzia nie można znaleźć na archiwalnych planach Warszawy, z wyjątkiem okresu kursowania tam linii 162. A i tu nie zaznaczono kryterium ulicznego jakie odprawiały autobusy.



Brak zaznaczenia tej pętli wynika z tego, że linia 162 była linią zwykłą. Przez wiele lat natomiast w planach Warszawy nie zaznaczano linii szczytowych zwykłych i przyśpieszonych. Z tego powodu na Kierbedzia nie zaznaczono żadnej z linii z kresu powyżej 300 i 400.




  • DST 45.95km
  • Czas 02:19
  • VAVG 19.83km/h
  • VMAX 31.30km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 29m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komunikat Instytutu Łączności o Krajowej Częstotliwości Wzorcowej

Niedziela, 3 czerwca 2012 · dodano: 09.06.2012 | Komentarze 0

Marszałkowska - Pl. Konstytucji - Śniadeckich - Pl. Politechniki - Nowowiejska - Pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Czerwijowskiego - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Przygodna - Trakt Lubelski - Borków - Juhasów - Mrówcza - Patriotów - Zagajnikowa - Łosicka - Króla Kazimierza - Bajkowa - Klimatyczna - Bajkowa - Junaków - Patriotów - Zasobna - Ślimaka - Halki - Wielowiejska - Garncarska - Przewodowa - Patriotów - Szafirowa - Tawułkowa - Zasadowa - Borowiecka - Trakt Lubelski - Śnieguliczki - Wał Miedzeszyński - Zawilców -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna


Komunikat Instytutu Łączności o Krajowej Częstotliwości Wzorcowej: dnia 3 czerwca, godzina 8.30 - zero

Każdy kto miał kiedyś okazję słuchać pierwszego programu Polskiego Radia tuż przed południem zapewne słyszał ten komunikat.

Komunikat Instytutu Łączności o Krajowej Częstotliwości Wzorcowej... czyli Instytut Łączności w Miedzeszynie © oelka

Radio podawało komunikat przesyłany właśnie z Miedzeszyna, gdzie rezyduje Instytut Łączności w swojej siedzibie wybudowanej w latach 1955-58.
O częstotliwości wzorcowej można poczytać Burdż Chalifa. Może jeszcze warto zajrzeć do dokładnego opisu instytutu w artykule dr inż. Andrzeja Hildebrandta z czasopisma Telekomunikacja i Techniki Informacyjne nr. 3-4/2009.
A tymczasem jeszcze dwa zdjęcia opuszczonego budynku drewnianego przy ulicy Junaków 22.

Opuszczony drewniak w Radości (2) © oelka

Opuszczony drewniak w Radości (1) © oelka

Ciekawe jak długo jeszcze będzie go można oglądać?




  • DST 31.40km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:40
  • VAVG 18.84km/h
  • VMAX 33.40km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 29m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z powodów technicznych kurs częściowo odwołany

Czwartek, 3 maja 2012 · dodano: 04.05.2012 | Komentarze 2

Marszałkowska - Pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Czerwijowskiego - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Skalnicowa - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna

A powody techniczne wyglądają tak:

Pękłem koło © oelka

Wyjazd miał być dużo dłuższy, ale bicie obręczy o hamulec wzbudziło moje podejrzenia. Najpierw pomyślałem o scentrowaniu się koła o zerwaniu szprychy, co już się nie raz zdarzało. Okazało się jednak, że to obręcz pękła wzdłuż na niezbyt długim odcinku. Być może dałbym radę przejechać to co zamierzałem, ale nie miałem ochoty ryzykować całkowitego zniszczenia obręczy i dętki. W związku z tym skończyło się na dojechaniu do mojego punktu zwrotnego gdzie okazało się, że wiosna w pełni:

Biały bez © oelka

Do domu wróciłem na rowerze. Koło wytrzymało, choć przy nieco obniżonym ciśnieniu i delikatnym pokonywaniu łuków i krawężników. Być może wytrzymałoby i dużo więcej, ale ja jakoś nie miałem ochoty na np. 20km spaceru z rowerem pod rękę...
Nowe koła będą już po niedzieli.