Info
Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Kwiecień2 - 5
- 2015, Marzec8 - 7
- 2015, Luty3 - 7
- 2015, Styczeń4 - 4
- 2014, Grudzień6 - 17
- 2014, Listopad10 - 37
- 2014, Październik13 - 25
- 2014, Wrzesień17 - 34
- 2014, Sierpień9 - 26
- 2014, Lipiec16 - 45
- 2014, Czerwiec13 - 43
- 2014, Maj12 - 37
- 2014, Kwiecień12 - 29
- 2014, Marzec9 - 23
- 2014, Luty8 - 12
- 2014, Styczeń6 - 6
- 2013, Grudzień8 - 40
- 2013, Listopad9 - 20
- 2013, Październik11 - 25
- 2013, Wrzesień17 - 51
- 2013, Sierpień12 - 31
- 2013, Lipiec10 - 25
- 2013, Czerwiec11 - 36
- 2013, Maj13 - 61
- 2013, Kwiecień11 - 31
- 2013, Marzec7 - 46
- 2013, Luty5 - 22
- 2013, Styczeń4 - 32
- 2012, Grudzień5 - 26
- 2012, Listopad11 - 58
- 2012, Październik12 - 32
- 2012, Wrzesień15 - 44
- 2012, Sierpień25 - 62
- 2012, Lipiec28 - 56
- 2012, Czerwiec25 - 26
- 2012, Maj25 - 55
- 2012, Kwiecień14 - 27
- 2012, Marzec12 - 38
- 2012, Luty5 - 32
- 2012, Styczeń6 - 36
- 2011, Grudzień25 - 37
- 2011, Listopad29 - 30
- 2011, Październik26 - 12
- 2011, Wrzesień26 - 11
- 2011, Sierpień24 - 24
- 2011, Lipiec22 - 20
- 2011, Czerwiec24 - 17
- 2011, Maj29 - 28
- 2011, Kwiecień25 - 23
- 2011, Marzec3 - 0
- 2011, Luty4 - 5
- 2011, Styczeń4 - 2
- 2010, Listopad10 - 0
- 2010, Październik27 - 3
- 2010, Wrzesień23 - 3
- 2010, Sierpień17 - 0
- 2010, Lipiec28 - 4
- 2010, Czerwiec26 - 0
- 2010, Maj23 - 2
- 2010, Kwiecień24 - 0
- 2010, Marzec9 - 1
- 2010, Luty1 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
- DST 40.38km
- Czas 02:07
- VAVG 19.08km/h
- VMAX 35.50km/h
- Temperatura 10.8°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Brat bliźniak w pobliżu Inżynierskiej
Niedziela, 9 marca 2014 · dodano: 14.03.2014 | Komentarze 0
Do tematu domów Kwaterunku Wojskowego będę jeszcze wracał. W pobliżu na terenie dawnych koszar są jeszcze domy mieszkalne dla wojskowych, można je też napotkać w innych punktach miasta. W latach 20. czy 30. XX wieku powielanie jednego projektu nie było specjalnie rozpowszechnione. Unifikacja rozwinęła się po wojnie wraz z prefabrykacją budownictwa.
- DST 42.89km
- Czas 02:04
- VAVG 20.75km/h
- VMAX 38.00km/h
- Temperatura 10.3°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Muszkieterzy, Rumunia, Ukraina na... Stegnach
Sobota, 8 marca 2014 · dodano: 13.03.2014 | Komentarze 2
Przy tej ulicy w latach 70. powstały trzy hotele robotnicze o związanych z Muszkieterami nazwach. Obecnie są to ogólnodostępne hotele. Ten widoczny na pierwszym planie, położony najdalej od Sobieskiego to Aramis, za nim widać fragment Portosa. Jest jeszcze nie widoczny na zdjęciu Atos. Ten widoczny na zdjęciu nie został dotychczas przebudowany i posiada wygląd w miarę typowego bloku z wielkiej płyty. Zdaje się, że w technologii nazywanej "systemem szczecińskim". Warto przypomnieć, że kiedyś już prezentowałem jeden z coraz bardziej nielicznych bloków bez ocieplenia i tynku. Było to 7 października 2012 roku na Gocławiu przy Samolotowej 2. A tymczasem powróćmy na ulicę związaną z miastem Mangalia.
Przy Czarnomorskiej zachował się też relikt pochodzący zapewne z czasów budowy osiedla w postaci zespołu baraków zaplecza budowy. Obecnie urzędują w nich różne firmy. Trzeba przyznać, że baraki chyba nie zmieniły swojego wyglądu od ponad 40 lat.
W tle za nimi wysoki blok przy Czarnomorskiej 17 zamykający centralną część osiedla. Ta wyróżnia się zespołem wysokich bloków. Co widać na zdjęciu poniżej. Sam środek osiedla to okolice ulicy św. Bonifacego. Tu zaplanowano budowę centrum handlowego w postaci dwukondygnacyjnego pawilonu. Jeszcze "Stolica" numer 4 z 26 stycznia 1975 obiecywała budowę Spółdzielczego Domu Towarowego na Stegnach. Miał być gotowy do końca roku. Jednak ostatecznie okolice skrzyżowania św. Bonifacego na wiele lat po zakończeniu budowy osiedla w 1976 roku pozostały łąką. Kilka lat temu łąka zaczęła się zabudowywać. Obecnie stoją bardziej współczesne bloki widoczne w tle za blokami z lat 70. przy Egejskiej 11 i 13.
- DST 15.04km
- Czas 01:26
- VAVG 10.49km/h
- VMAX 34.00km/h
- Temperatura 4.6°C
- Podjazdy 11m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Pośpieszne filtry koło Filtrowej i... Suchej
Poniedziałek, 3 marca 2014 · dodano: 10.03.2014 | Komentarze 2
Wracałem, jak to już nie raz się zdarzało Filtrową. Nazwa ulicy wiąże się z jej sąsiadem po stronie parzystej tej ulicy - filtrami. Filtry i wodociągi pojawiły się tu dwukrotnie. To dzisiaj będą po raz trzeci. Pierwszy raz 20 stycznia 2014, opisałem część najstarszą położoną bliżej Koszykowej. Drugi raz gdy przejechałem się w okolice stacji pomp przy Czerniakowskiej 124, co się zdarzyło 23 lutego 2014.
Dalsza rozbudowa filtrów miała miejsce w latach 90. obiekt ten zbudowany został nieco w głębi za zbiornikami wody surowej numer 2 i 4.
- DST 25.51km
- Czas 01:21
- VAVG 18.90km/h
- VMAX 36.00km/h
- Temperatura 3.4°C
- Podjazdy 15m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsze życie Chełmżyńskiej czyli Zdobycz Robotnicza
Niedziela, 2 marca 2014 · dodano: 08.03.2014 | Komentarze 7
Pod pewnymi względami zatoczyliśmy krąg. Jednym z problemów Warszawy lat 20. było przeludnienie małych mieszkań w Warszawie. Dodać warto, że carskie obostrzenia z końca XIX wieku związane z ograniczeniami w zabudowie terenów dokoła ówczesnego miasta dodatkowo ograniczały ruch budowlany. Ze względu na sąsiedztwo Cytadeli i pierścienia fortecznego (ślady którego pokazywałem 7 maja 2012 roku), praktycznie na terenie obecnego Żoliborza nie było możliwości zbudowania żadnego trwalszego obiektu. Zmiana podejścia armii carskiej do umocnień w początkach XX stulecia znosząca część tych obostrzeń nie zdążyła przed wybuchem I wojny światowej zmienić krajobrazu Żoliborza i Bielan. W latach 20. cześć środowisk wrażliwych społecznie, szczególnie związanych z ówczesną Polską Partią Socjalistyczną chciały jakoś zaradzić problemom mieszkaniowym dotykającym uboższych i przybywających w poszukiwaniu pracy do Warszawy. Tak się narodziła idea budowy osiedla, które przetrwało do dzisiaj w znacznie lepszym stanie niż dom na zdjęciu poniżej, który od dobrych kilku lat nie może doczekać się końca remontu. Kiedyś Anchor, w czasach gdy aktywnie udzielała się na bikestats umieściła bardzo podobne zdjęcie i od tego czasu nic się tu chyba nie wydarzyło. Dom ten znajduje się właśnie przy dawnej Chełmżyńskiej.
Pora może wyjaśnić, że tytułowa Chełmżyńska znajdowała się na Bielanach. Nie sposób natomiast na tych planach znaleźć ulicę Płatniczą. Pojawia się w miejsce dotychczasowej Chełmżyńskiej po roku 1951, gdy po znacznej zmianie granic w Warszawie znalazł się również Kawęczyn.
Skoro socjaliści postanowili budować mieszkania, to stworzona przez nich spółdzielnia otrzymała odpowiednio lewicową nazwę "Zdobycz Robotnicza". Ówczesne Bielany leżące tuż przy granicy Warszawy gwarantowały tanie grunty, należące w tym czasie do skarbu państwa.
Budowę domów zaprojektowanych przez Janusza Dzierżawskiego, budowanych od 1928 roku prowadzono systemem gospodarczym. Cześć prac wykonywali sami spółdzielcy, którym za część godzin na budowie płacono, a część zaliczano na rzecz spłaty kredytu. Jednak koniec lat 20. czasy Wielkiego Kryzysu nie były dobrym momentem na taką inwestycję. Do tego podobno wśród personelu spółdzielni znalazły się też osoby żyjące "na skróty". Z placów budowy znikały materiały budowlane, a w kasie spółdzielni też nie wszystko było w porządku. W efekcie nastąpiły problemy ze spłatą pożyczki wziętej przez spółdzielnię. Członkowie będący w znacznej części robotnikami dotkniętymi przez kryzys, również nie byli w stanie pokryć zadłużenia. W efekcie w 1931 roku Sąd Okręgowy na wniosek jednego z wierzycieli, Związku Spółdzielni Spożywców RP rozwiązał spółdzielnię, co wiązało się z wyprzedażą jej majątku na czele z nieruchomościami. Wówczas zaprotestowała część mieszkańców, angażując do sprawy uznanych adwokatów, specjalistów od prawa cywilnego. Okazało się bowiem, że znaczna część osiedla stała się "Zdobyczą" ale już niekoniecznie "Robotniczą". Domy i mieszkania od rodzin robotniczych przejmowali bowiem ludzie znacznie lepiej uposażeni, których stać było na dobrych prawników.
Pomysły mieszkań dla ubogich poniosły w przedwojennej Warszawie klęskę. Ciekawe, że do znacznego ograniczenia głodu mieszkaniowego przyczyniły się przepisy ułatwiające budowę znacznie droższych lokali dla osób dobrze sytuowanych. Podstawą tego stała się ustawa z 24 marca 1933 (Dz.U. 1933 nr. 22 poz 173) roku pozwalająca obniżyć podatek dochodowy o kwotę zainwestowaną w budownictwo mieszkaniowe. Przepis ten był żartobliwie nazywany "Lex E. Wedel" od właścicieli fabryki słodyczy na Kamionku, którzy korzystając z tych zapisów wznieśli luksusową kamienicę na rogu Puławskiej i Madalińskiego. Niemniej w końcu lat 30. mieszkań już nie brakowało, w związku z czym ceny powoli zaczynały spadać. O tych drogich domach powstających na podstawie "Lex E. Wedel" pisałem 2 maja 2013 roku, prezentując wykwintne budynki przy alei Przyjaciół w południowym Śródmieściu.
Zrujnowany budynek z pierwszego zdjęcia stanowi część kolonii przy obecnej Płatniczej o numerach od 17 do 32. Poniżej domy po parzystej stronie do numeru 32 utrzymane w całkiem dobrym stanie.
Płatnicza, czyli dawna Chełmżyńska jest też jedną z nielicznych ulic, gdzie utrzymały się latarnie gazowe. Te na Płatniczej są zgodne ze wzorem z roku 1856. Identyczne znajdują się na Agrykoli ( tu na blogu zabłysły 17 grudnia 2011 roku). Przedwojenna Chełmżyńska powstała w latach 20. XX wieku nie była zapewne ich pierwszą lokalizacją. Miasto w tym czasie będąc w konflikcie z właścicielami elektrowni (o elektrowni pisałem ostatnio 18 lutego), a równocześnie mając w ręku gazownie, dość chętnie oświetlało część mniej ważnych ulic gazem. Czego przykładem może być również niewielka ulica Jezierskiego na Powiślu, gdzie zachowały się latarnie według wzoru z roku 1935. Pokazywałem je 4 czerwca 2011 roku. Latarnie gazowe obu wzorów były dość licznie reprezentowane na Bielanach. Poniżej jedna z zachowanych latarń, w tle budynek numer 50. Ostatni, jaki przy wówczas Chełmżyńskiej powstał przed wybuchem wojny. Zaprojektował go Stanisław Czerny.
Na budynku przy placu Konfederacji 52 znajduje się zachowana latarnia z numerem i stara tablica z czasów zanim powstał MSI. Zbliżenie takiej latarni pokazałem 13 maja 2013 roku, gdy jechałem Wałem Miedzeszyńskim w okolicach osiedla Las. Latarnia zachowała się też na budynku z pierwszego dzisiejszego zdjęcia przy Płatniczej 31.
Na koniec przypomnę jeszcze, że nie tak daleką okolicę ale zabudowaną już po wojnie prezentowałem 2 sierpnia 2012 roku, pokazując ulicę Podczaszyńskiego. Zapewne za jakiś czas znów powrócę na Bielany.
- DST 34.96km
- Teren 0.70km
- Czas 02:04
- VAVG 16.92km/h
- VMAX 32.00km/h
- Temperatura 8.5°C
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Brama do źródła na Czerniakowskiej
Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 06.03.2014 | Komentarze 0
Natomiast Lindeyowie budujący stacje poboru wody, musieli w efekcie powodzi znacznie wydłużyć rury ssawne, aby pobierać wodę do wodociągów. Ich długość miała wynosić po ok. 275-300 metrów, a po zmianie koryta Wisły od 770 do ponad 800 metrów. Teren przeznaczony na budowę stacji powiększył się w efekcie zmiany koryta Wisły z 3 do prawie 54 hektarów. Zespół zabudowań stacji składał się z trzech hal z pompami, oraz dwóch kotłowni. Te budynki zostały zniszczone przez Niemców. Architektonicznie były zbliżone do budynków mieszczących pompy i kotłownie na terenie przy Koszykowej. Widoczny na pierwszym zdjęciu, oraz na poniższym, za drzewami budynek pompowni wzniesiono w roku 1952 roku. W tle za nim widać też osadnik zbudowany w latach 1924-28.
Na terenie tym zachował się natomiast budynek mieszkalny (administracyjny). Znajduje się na przeciwko wylotu ulicy 29 Listopada.
Jest on identyczny z budynkiem znajdującym przy Koszykowej. Ten z Koszykowej dobrze widać w moim wpisie z 29 kwietnia 2011 roku.
W tle za istniejącym budynkiem numer 126A, widać gmach szkolny z wysokim ceramicznym dachem. Pokazany tu 25 października 2013 roku kiedy to podjechałem do sąsiedniej kładki, widocznej w oddali. Bo też jakoś tak się złożyło, że Czerniakowską pokazuję głównie z tych niezbyt wygodnych do przebycia obiektów.
Na zdjęciu widać też stojące na środku Wisły ujęcie wody dla Wodociągu Praskiego. To ujecie pojawiło się tu na blogu 14 kwietnia 2012 roku. Obecnie również Wodociąg Centralny, tak jak Praski korzysta z drenów umieszczonych pod dnem Wisły, w ten sposób zniknął problem poboru wody przy bardzo niskich stanach Wisły. Co było szczególnie poważnym problemem Wodociągu Centralnego na przełomie lat 50. i 60., przy braku alternatywnego ujęcia wody, do czasu uruchomienia Wodociągu Praskiego w 1965 roku.
- DST 31.37km
- Teren 0.10km
- Czas 01:41
- VAVG 18.64km/h
- VMAX 33.90km/h
- Temperatura 8.6°C
- Podjazdy 23m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Warszawa Ursus Niedźwiadek
Sobota, 22 lutego 2014 · dodano: 04.03.2014 | Komentarze 2
Warto zwrócić uwagę na oświetlenie czoła pociągu. Normalnie są to trzy białe światła. Instrukcja sygnalizacji IE1 (kiedyś E1) w §14 określa to następująco:
Sygnał Pc 1 "Oznaczenie czoła pociągu lub innego pojazdu kolejowego jadącego na szlaku jednotorowym, w kierunku zasadniczym po torze szlaku dwutorowego lub w dowolnym kierunku po torze szlaku dwu- i wielotorowego z dwukierunkową blokadą liniową"
I szczegółowy opis:
Dzienny i nocny Dwa lub trzy białe światła na przodzie pociągu, pojazdu trakcyjnego jadącego luzem, ciężkiego pojazdu pomocniczego, maszyny torowej
W przypadku widocznym na zdjęciu mamy jednak inny układ świateł. Widać jedno światło czerwone i dwa białe. W wspomnianej instrukcji jest to:
Sygnał Pc 2 "Oznaczenie czoła pociągu lub innego pojazdu kolejowego jadącego w kierunku przeciwnym do zasadniczego po torze szlaku dwutorowego bez dwukierunkowej blokady liniowej"
Dzienny i nocny Dwa lub trzy, z których górne i prawe w kierunku jazdy są białe, lewe zaś - czerwone, na przodzie pociągu.
Wynika to z tego, że pociąg jechał z Pruszkowa, ale po torze po którym zazwyczaj jedzie się w stronę Pruszkowa, ze względu na ciągnące się prace remontowe.
Z tyłu były dwa czerwone światła czyli:
Sygnał Pc 5 "Oznaczenia końca pociągu lub innego pojazdu kolejowego"
Tymczasem kilka słów o samym przystanku. Zlokalizowany jest w kilometrze 10,400 linii 447 Warszawa Zachodnia - Grodzisk Mazowiecki.
Jeszcze rzut oka na południowe wyjście. Tu jest znacznie skromniej, ale również znajdują się stojaki, zresztą z tej strony chętnie wykorzystywane.
W tle na pierwszym zdjęciu widać wiadukt autostradowy nad torami kolejowymi. Równocześnie z nim zbudowano wiadukt do ruchu lokalnego...
Skoro już tak o infrastrukturze piszę, to warto zajrzeć na stronę SISKOM-u i obejrzeć plany budowy kontrpasa rowerowego od placu Konstytucji do placu Unii Lubelskiej. To bardzo ciekawy projekt, który może ułatwić wyjazd rowerem na południe ze Śródmieścia.
Warto też dodać, że Pełnomocnik Prezydenta m.st. Warszawy ds. komunikacji rowerowej rozpisał właśnie przetarg na projekt drogi dla rowerów na Puławskiej od Domaniewskiej do granicy Warszawy.
- DST 30.88km
- Czas 01:41
- VAVG 18.34km/h
- VMAX 35.90km/h
- Temperatura 8.3°C
- Podjazdy 37m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Znikająca energetyka na Powiślu
Wtorek, 18 lutego 2014 · dodano: 03.03.2014 | Komentarze 0
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Hopfera - Hoene-Wrońskiego - Park Kultury - Kruczkowskiego - Topiel - Browarna - Karowa - Wybrzeże Gdańskie - Wenedów - Most Gdański - Starzyńskiego - Darwina - Namysłowska - Starzyńskiego - 11 Listopada - Odrowąża - Cm. Bródzieński - Odrowąża - Starzyńskiego - Namysłowska - Szanajcy - Szymanowskiego - Dąbrowszczaków - Brechta - Jagiellońska - Starzyńskiego - Most Gdański - Wenedów - Wybrzeże Gdańskie - Wybrzeże Kościuszkowskie - Leszczyńska - Wybrzeże Kościuszkowskie - Jaracza - Dobra - al. 3 Maja - Kruczkowskiego - Park Kultury - Hoene-Wrońskiego - Hopfera - Agrykola - Al. Ujazdowskie - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Waryńskiego - pl. Konstytucji - Marszałkowska
Na poniższym zdjęciu na pierwszym planie widać naziemny punkt obserwacyjny (NPO). Większość uzna go zapewne za niemiecki bunkier lub schron. To błąd. Według znawców ze strony Schrony PRL-u na Facebooku, obiekt powstał w latach 50. w ramach zabezpieczeń zimnowojennych, strategicznego obiektu, jakim była elektrownia. Natomiast w tle widać wyburzaną ostatnio kotłownię numer trzy. Myślę, że to dobra okazja, aby przypomnieć ten zakład jeszcze z czasów, gdy dostarczał nam prąd i ciepło.
W tle widać halę drugiej kotłowni, charakterystyczne stalowe kominy i fragment ściany obłożonej blachą to już trzecia kotłownia.
Na kolejnym już współczesnym zdjęciu widać gmach komory wodnej połączonej z ujęciem wody nad Wisłą. Z tego obiektu woda zgromadzona w podziemnych zbiornikach była przesyłana do kotłów. Budynek powstał po 1925 roku.
- DST 15.30km
- Czas 00:53
- VAVG 17.32km/h
- VMAX 35.40km/h
- Temperatura 6.7°C
- Podjazdy 8m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Jedenastką do św. Stanisława
Poniedziałek, 17 lutego 2014 · dodano: 01.03.2014 | Komentarze 0
Początki historii parafii związane są z innym kościołem leżącym dalej na zachód, przy zbiegu Redutowej i Wolskiej, z kościołem św. Wawrzyńca, który był siedzibą parafii św. Stanisława od 1611 do 1834 roku, gdy po powstaniu listopadowym kościół zamieniono w cerkiew pod wezwaniem Włodzimierskiej Ikony Matki Bożej, na cześć dnia kiedy zdobyto Warszawę. Bezdomna parafia zbudowała nową świątynię w latach 1858-60, według projektu Józefa Orłowskiego. Nawy boczne zbudowano w latach 1930-33. Przed kościołem znajduje się figura Matki Boskiej ufundowana w 1860 roku przez małżeństwo Safarzyńskich. W kościele zaś znajduje się obraz Matki Boskiej Elekcyjnej z 1621 roku, używany przez prymasów podczas elekcji królewskich na terenie Woli. Do 1920 roku ulica funkcjonowała pod nazwą Parafialna.
Poniżej widok kościoła w porze dziennej podczas "wiosennej zimy" 7 kwietnia 2013 roku.
Prezentowany budynek przy Bema 69 posiada ciekawy dostęp do mieszkań. Na parterze wejścia zapewniają sienie dobudowane do elewacji bocznych. Natomiast na piętro wchodzi się przez sień ulokowaną w środkowym ryzalicie i klatkę schodową ulokowaną w widocznej od tyłu cylindrycznej przybudówce. Tył budynku fotografował kiedyś Surf, w czasie gdy udzielał się aktywnie na Bikestats.
- DST 25.73km
- Czas 01:33
- VAVG 16.60km/h
- VMAX 32.50km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 17m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
W drewnianym świecie Przyjaźni i Jelonek
Niedziela, 16 lutego 2014 · dodano: 28.02.2014 | Komentarze 2
Ostatnio dość często zaglądałem na prawy brzeg Wisły, wobec tego pora na inny kierunek. Tym razem postanowiłem sobie pomyszkować na Osiedlu Przyjaźń i w okolicy. Stąd też jako tytułowy obraz pawilon numer 62 na wspomnianym osiedlu.
Jedna dawna pętla już tu dzisiaj była to teraz kolejna. Tym razem wyłącznie autobusowa. W 1954 roku dotarła tu linia 109, wcześniej kończąca swoją trasę na księcia Janusza. Początkowo kursowała z Młynarskiej. W 1956 roku wydłużona została do Emilii Plater w okolice Pałacu Kultury. 109 korzystało z tej pętli do 1972 roku, gdy zostało wydłużone na Stare Bemowo (Boernerowo). W latach 1978 - 79, kończyła tu linia szczytowa 309, wspomagająca linię 109. Z innej strony dotarła tu linia 106, która po kilku wydłużeniach swojej trasy poprzez ulicę Konarskiego dotarła na pętlę Nowe Górce w 1961 roku. Wcześniej kończyła u zbiegu Konarskiego i Powstańców Śląskich. Kończyła tu swoją trasę do 1984 roku.W 1961 roku powołano do życia linię 306, która kursowała z tej pętli na Emilii Plater. W 1964 roku przekształcono ją w linię całodzienną 163. Z tej pętli korzystała do 1978 roku. Od 1975 do 1984 roku docierała tu przyśpieszona linia 406. Zbudowanie Trasy Łazienkowskiej zaowocowało zmianą trasy linii pośpiesznej K, którą w tym momencie skierowano z Grochowa do pętli przy dawnym przebiegu Górczewskiej. Wytrwała tu do 1979 roku. Końcem użytkowania tej pętli stało się otwarcie nowej pętli autobusowej w pobliżu skrzyżowania Górczewskiej i Lazurowej. Krajobraz na tym terenie zaczął się zmieniać na dobre w 1982 roku, gdy podjęto budowę osiedla mieszkaniowego "Górce", według projektu Janiny Roguskiej dla spółdzielni mieszkaniowej "Wola".
Historia tego osiedla związana jest z Pałacem Kultury i Nauki, oraz z ambasadą Związku Radzieckiego a obecnie Rosji przy Belwederskiej. Osiedle Przyjaźń powstało na potrzeby budowy Pałacu Kultury i Nauki. Gdzieś trzeba było skoszarować robotników z ZSRR, mających pracować na budowie PKiN, oraz budowanej w tym samym czasie ambasady. Umowę dotyczącą budowy Pałacu Kultury podpisano 5 kwietnia 1952 roku. Już w tym czasie ruszyła budowa osiedla dla radzieckich budowniczych, o czym pisała "Stolica" w numerze 9 z 1 maja 1952 roku:
Na czterdziestohektarowym obszarze budowy osiedla każdy dzień dyktuje coraz szybsze tempo pracy. Im prędzej zostaną wykonane domy mieszkalne, tym szybciej będą mogli tu zamieszkać radzieccy budowniczowie, tym szybciej ruszy budowa Pałacu. Budowa osiedla prowadzona systemem potokowym obejmuje już prawic cały teren, Blisko połowa obiektów znajduje się w realizacji - l maja w dwudziestu kilku domach zamieszkali już pierwsi radzieccy budowniczowie. Na budowie osiedla dokonano pierwszych prób pracy radzieckimi maszynami do kopania rowów pod instalacje wodno-kanalizacyjne. W czasie tych prób koparka wykonała w ciągu 6 godzin ponad 60 m. b. rowu. Pracę tę musiałoby wykonać w tym czasie ręcznie 300 ludzi. Świetnie zorganizowane kombajny w niezwykle szybkim tempie przeistaczają puste pola Jelonek w willowe miasto-ogród. Nieprzerwanym transportem dostarczane ze Związku Radzieckiego elementy prefabrykowane, urządzenia wnętrz oraz dokumentacja techniczna gwarantuje szybkie i terminowe ukończenie osiedla, na które oczekują budowniczowie warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki.
Natomiast znajdująca się na terenie Osiedla Przyjaźń kolonia domków jednorodzinnych ma podobno pochodzić z Finlandii. Trudno w tej chwili jednoznacznie określić ich pochodzenie. Poniżej jeden z domków w stanie zbliżonym do oryginalnego. Dom nr. 180:
W czasie gdy mieszkali tu robotnicy budujący PKiN osiedle było ogrodzone, pilnowane. Bez dostępu dla osób z zewnątrz. Ogólnodostępne stało się dopiero po wyprowadzce robotników związanej z zakończeniem budowy Pałacu Kultury oraz amabasady ZSRR przy Belwederskiej w 1955 roku. Osiedle po remoncie przekazano na akademiki dla studentów, a domki na miejszkania dla kadry naukowej uczelni w Warszawie. W jednym z budynków numer 88 mieściło się kino "Dar".
Kolejny stojący po sąsiedzku to dom pod adresem Strąkowa 5.
I na koniec jeszcze jeden. Tym razem bliźniak przy ulicy Olgi Boznańskiej 19 i 19A. Warto zwrócić uwagę na zachowaną tablicę z nazwą ulicy według starego wzoru, z czasów przed wprowadzeniem Miejskiego Systemu Informacji.
- DST 33.84km
- Teren 0.70km
- Czas 02:04
- VAVG 16.37km/h
- VMAX 28.30km/h
- Temperatura 6.1°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt Trek 800 Sport
- Aktywność Jazda na rowerze
Pora na żagle lub basen. W lutym?
Sobota, 15 lutego 2014 · dodano: 27.02.2014 | Komentarze 4
Jako, że czasem lubię działać po swojemu, inaczej niż wszyscy, więc w lutym wracając z Miedzeszyna obejrzałem nadwiślańskie baseny i ośrodki żeglarskie. Jednak na początek aby było równie przewrotnie zdjęcie... toalety.
Na początek baseny należące kiedyś do Warszawskich Zakładów Przemysłu Odzieżowego "Cora" mieszczących się kiedyś przy ulicy Terespolskiej 4. Baseny powstały gdzieś chyba w latach 60., znajdują się na granicy pomiędzy Gocławiem i Saską Kępą, przy Wale Miedzeszyńskim 345.
Warto zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Baseny stały się miejscem zamieszkania dla dwóch Ikarusów wycofanych już z ruchu, pochodzących z MZA: niewidocznej na zdjęciu solówki Ikarusa 260.73A-6381 oraz dla Ikarusa 280.70E-5716, który widać w głębi za drzewem. Bardzo interesującym zabytkiem są latarnie oświetlające baseny z oprawami świetlówkowymi w rodzaju OUSF, OUKS czy też 10J.
Kolejny ciekawy obiekt to Yacht Klub Polski (YKP). Jest to organizacja z długim życiorysem. YKP powołany został w 1924 roku. Pierwszą przystań w Warszawie otwarto w 1925 roku. Była to jednostka pływająca zakotwiczona poniżej Mostu Poniatowskiego. Stałe obiekty pojawiły się w 1929 roku przy Miedzeszyńskiej 2, powyżej plaży Kozłowskiego. Zarówno halę dla łodzi i jachtów, jak też budynek klubowy zaprojektował inż. arch. Ernest Fryzendorf, będący członkiem klubu. Budynki zostały zniszczone w czasie oblężenia Warszawy w 1939 roku.
Po wojnie Yacht Klub reaktywował się już w 1945 roku. Oddział warszawski uzyskał na potrzeby budowy przystani nowy teren przy Wale Miedzeszyńskim u wylotu ulicy Wersalskiej. W 1950 roku władze postanowiły zlikwidować YKP. Prace komisji likwidacyjnej przeciągnęły się do 1956 roku. Po ówczesnych zmianach udało się przerwać likwidację i przywrócić normalną działalność YKP. Niestety teren przy Wale Miedzeszyńskim przepadł. Udało się otrzymać nowe miejsce przy Wale Miedzeszyńskim 377. Za siedzibę klubu służył początkowo przebudowany na hulk dawny holownik "Ziemowit". W 1963 roku rozpoczęto budowę obecnej stałej siedziby. Jest to ciekawy modernistyczny budynek nieco swoją architekturą przypominający "podwieszany" gmach ambasady francuskiej przy ulicy Pięknej.
Niemal po sąsiedzku ulokowała się przystań Ligi Przyjaciół Żołnierza (od 1962 roku Liga Obrony Kraju) przy Wale Miedzeszyńskim 379. Budynek przystani zaprojektował Janusz Mariański z Miastoprojektu Warszawa. Budynek przystani powstał w 1953 roku. Obecnie po przebudowie Wału Miedzeszyńskiego budynek znalazł się niemal na poziomie jezdni. Do czasu przebudowy jezdnia znajdowała się o metr niżej. Przed frontem budynku w stronę wejścia przy latarni "morskiej" znajdował się taras. Dzisiaj z trudem wystający powyżej poziomu chodnika.
Dalej znajduje się między innymi teren MPWiK oraz przystań Związku Zawodowego Pracowników Łączności, przez co można rozumieć było pocztę, czy telekomunikację. Kolejny obiekt, na który zwróciłem uwagę, to znajdujący się w cieniu Trasy Łazienkowskiej ośrodek, kiedyś należący do MZK, przy Wale Miedzeszyński 391. Teren został zagospodarowany w latach 60. Po podziale MZK w 1994 roku powstała, założona przez związki zawodowe z TW, MZA i ZTM Spółdzielnia Usług Socjalnych, która przejęła dawne ośrodki wczasowe MZK.
Kolejny obiekt jest w pewnym sensie związany z koleją. Budynki tej przystani, przy Wale Miedzeszyńskim 397 powstały w latach 1947-48. Projekt sporządzili panowie Arseniusz Romanowicz i Piotr Szymaniak, znani znacznie bardziej z kolejowych projektów, szczególnie przystanków linii średnicowej. Budynek wzniesiono dla YMCA Polska. Niestety polski oddział Związku Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej, czyli Young Men's Christian Association (YMCA) niedane było się zbyt długo nacieszyć swoją przystanią, gdyż już w 1949 roku władza ludowa zlikwidowała organizację z racji miejsca powstania związaną z wrogimi w tym czasie Stanami Zjednoczonymi. Sama przystań po nacjonalizacji przeszła w związku z tym w ręce Młodzieżowego Domu Kultury obecnie jest to Międzyszkolny Ośrodek Sportowy nr. 2. Aktualnie urzęduje tu od 2008 roku również Warszawski Okręgowy Związek Żeglarski (obecnie Warszawsko-Mazowiecki Okręgowy Związek Żeglarski)
Ten ciekawy pawilon niemal zniknął pod wiaduktami Trasy Łazienkowskiej. Zdjęcie jest więc o tyle niepowtarzalne, że obecnie, gdy rozebrano zniszczony wiadukt wjazdowy na Trasę Łazienkowską można je wykonać w takiej perspektywie. Na dole już widać zbrojenia podpory, która za chwilę ponownie zasłoni taką panoramę.
Niemal obok znajdują się baseny "Wisły", czyli zespół miejskich plaż zbudowany w latach 1971-72 według projektu Danuty Bredy-Brzuchowskiej i Juliana Brzuchowskiego. Większość obiektów została schowana pod ziemią, czyli poniżej nawierzchni Wału Miedzeszyńskiego. Powyżej znajdują się tylko daszki nad schodami i pawilony gastronomiczne na obu końcach.
Obecnie baseny są mocno zaniedbane. Czynna jest tylko połowa z nich, położona bliżej wylotu ulicy Zwycięzców. Te bliżej Mostu Poniatowskiego są zasypane ziemią. Kiedyś baseny miały wizualną łączność z brzegiem Wisły, obecnie ten widok zasłaniają drzewa, które wyrosły w ostatnich mniej więcej trzydziestu latach.
Na koniec pokazywana już na samym początku toaleta, wypożyczalnia sprzętu sportowego i przyszła kawiarnia czy też restauracja.
Obiekt wzbudził sporo dyskusji i nawet żartów, gdy okazało się, że kosztował 4,6 mln złotych. Jednak nie jest to zestaw plastikowych kabin przywożonych samochodem. Za tę kwotę powstały dwa niewielkie pawilony, zbudowane w trudnym do zabudowy terenie zalewowym Wisły. Od strony rzeki znajduje się taras z opuszczanymi schodami, które w razie bardzo wysokiego poziomu wody można podnieść, aby nie blokowały jej przepływu. Budynek jest posadowiony na palach, całość stałej zabudowy znajduje się powyżej potencjalnej fali powodziowej. Obłożony został drewnem z modrzewia syberyjskiego. Projekt sporządziła Ponadto Grupa Projektowa.
Muszę przyznać, że jest to niebyt częsta niestety sytuacja, gdy podoba się mi współcześnie zbudowany obiekt i nie wygląda gorzej niż na wizualizacjach.