Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

MTB

Dystans całkowity:6299.71 km (w terenie 446.92 km; 7.09%)
Czas w ruchu:338:29
Średnia prędkość:18.51 km/h
Maksymalna prędkość:43.90 km/h
Suma podjazdów:5898 m
Liczba aktywności:165
Średnio na aktywność:38.18 km i 2h 03m
Więcej statystyk
  • DST 43.36km
  • Teren 1.43km
  • Czas 02:24
  • VAVG 18.07km/h
  • VMAX 33.70km/h
  • Temperatura 7.5°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Napoleońska kolumna w Szopach

Niedziela, 22 grudnia 2013 · dodano: 22.01.2014 | Komentarze 9

Marszałkowska - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Skalnicowa - Trakt Lubelski - Panny Wodnej - Trakt Lubelski - Skalnicowa - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Sobieskiego - Sikorskiego - al. Wilanowska - al. KEN - Domaniewska - Wielicka - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Lwowska - Piękna


Zagadka z rodzaju wytęż wzrok i znajdź orła na poniższym zdjęciu:

Gdzie jest orzeł?
Gdzie jest orzeł? © oelka

Nagrodą dla tych którzy szybko zauważyli pozostanie satysfakcja, że są spostrzegawczy.
Z tą kolumną jest problem. Niby jest znana, ale brak jest o niej dokładniejszych dokładnych danych. Jej istnienie wiązane jest z faktem powrotu Napoleona i jego wojsk z pod Moskwy. Wiązana jest też z Powstaniem Styczniowym, chociaż w okolicy żadnych bitew w latach 1863-64 nie było. Bitwa była, ale 6 września 1831 roku gdy Rosjanie atakowali Królikarnię, a więc na północ od kolumny. Jednak można też doszukać się, że stała w tym miejscu wcześniej bo na przełomie wieków XVIII i XIX. Imitacja orła napoleońskiego miała się pojawić dopiero w latach 60. XX lub 70. XX wieku. Ale można też odnaleźć informacje, że kolumna pochodzi z XIX wieku i jest pomnikiem zarazy jaka miała być przyczyną śmierci części mieszkańców Szop i Potoków. Na szczycie kolumny znajdował się krzyż, a pochowani tu mieszkańcy zostali ekshumowani w 1911 roku i znaleźli swoje miejsce na cmentarzu.
Lech Chmielewski w Przewodniku Warszawskim pisze, że jest to słup milowy z epoki Królestwa Polskiego czy też wcześniejszego Księstwa Warszawskiego, czyli czasów napoleońskich.
Pamiętam tę kolumnę z lat 80. gdy dotarłem tu przez pusty plac ulicą Bukowińską będącą chyba na tym odcinku polną drogą. Najbliższe bloki z osiedla Skocznia stały nieco na północ, a kolumna znajdowała się na środku pustego pola ciągnącego się od Dworca Południowego, o którym pisałem 11 września 2012 roku. po brzeg skarpy. Wydaje się mi, że wówczas orzeł patrzył się na północ, podczas gdy obecnie spogląda na zachód. Niestety nie były to te jeszcze czasy gdy zacząłem chodzić z aparatem fotograficznym po Warszawie. A później jakoś omijałem to miejsce.
W 1998 roku gdy rozpoczynała się zabudowa tego terenu kolumna została poddana rekonstrukcji i znalazła się kilka czy kilkanaście metrów od swojej pierwotnej lokalizacji. Obok jednego z pierwszych nowo wznoszonych budynków.
Jest jeszcze jedno pytanie. Przy jakiej ulicy obecnie stoi kolumna?
Ukończone właśnie przedłużenie alei KEN na Mokotowie bywa nazywane w różny sposób: Bukowińska, Nowobukowińska, Rolna, aleja Komisji Edukacji Narodowej.
Odpowiedź daje nam post z grupy pl.regionalne.warszawa. Gdy przymierzano się do budowy Ursynowa, 15 maja 1973 roku Rada Narodowa m. st. Warszawy podjęła uchwałę nr. 105, a w niej paragraf 1, punkt 27 nadający nazwę alei Komisji Edukacji Narodowej ulicy zaplanowanej od od Lasu Kabackiego do Puławskiej.
Jedyny problem jest z jej pełnym wprowadzeniem w życie...
Tymczasem powróćmy do Bukowińskiej i jej odcinka, który przynajmniej w teorii został wchłonięty przez al. KEN.
Nieistniejący dom przy Bukowińskiej 20 prezentowałem tu 20 maja 2011 roku. Obecnie w tym miejscu znajduje się jezdnia nowej ulicy.


Po drugiej stronie obecnie już alei KEN, a dawniej Bukowińskiej zachowała się jeszcze grupa budynków mogąca pamiętać czasy Szop Niemieckich w tym rejonie. Na początek częściowo drewniany dom pod adresem Bukowińska 27.


I kolejny murowany, za to opuszczony pod numerem 29. 


W pobliżu są jeszcze dwa opuszczone i mocno zrujnowane budynki przy Bukowińskiej 35 i 37A. Zapewne kwestią czasu jest, kiedy jakiś inwestor postawi w ich miejscu kolejną mieszkalną szafę. W stylu porównywalnym z tymi, jakie stoją po drugiej stronie ukończonej właśnie alei Komisji Edukacji Narodowej.




  • DST 34.36km
  • Teren 0.83km
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 7.8°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Awantura o... Chopina

Niedziela, 17 listopada 2013 · dodano: 05.01.2014 | Komentarze 3

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Romantyczna - Wał Miedzeszyński - Zawilców -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Spacerowa - Klonowa - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna


Nie jest łatwo zbudować pomnik. Tak sobie pomyślałem, gdy jadąc Alejami Ujazdowskimi zobaczyłem podświetlony w wieczornej ciemności pomnik Fryderyka Chopina w Łazienkach. Dzisiaj nikt nie kwestionuje wyglądu czy estetyki tego dzieła. Ale okres, gdy przymierzano się do budowy, gdy pomnik powstawał i doszło do jego odsłonięcia był zupełnie inny. Chociaż jakby się wczytać w krytyczne komentarze, to pewnie wiele z nich wydać się nam doskonale znana.

Chopin nocą
Chopin nocą © oelka
Pomysł zbudowania pomnika tego chyba najbardziej znanego polskiego kompozytora pojawił się w 1876 roku. Jednak w tym czasie zbudowanie pomnika przedstawiającego znanego Polaka nie było możliwe. Dopiero w końcu stulecia udało się z trudem uzyskać zgodę na zbudowanie pomnika Adama Mickiewicza, odsłoniętego w 1898 roku. Chopin musiał czekać. W 1901 roku powstał komitet budowy pomnika kompozytora. Jednak ograniczenia wynikające z życia w zaborze carskim skutecznie ograniczały możliwość zbiórki funduszy. Udało się w końcu uzyskać zgodę administracji carskiej na postawienie pomnika na Placu Wareckim (obecnie Powstańców Warszawy) i rozpisać konkurs w 1908 roku. Do konkursu dopuszczono tylko polskich rzeźbiarzy. Konkurs wygrał Wacław Szymanowski, jeden z najzdolniejszych uczniów Cypriana Godebskiego. Konkurs zakończył się jednak skandalem, gdyż projekt Szymanowskiego powstał koło 1904 roku, a jeden z komitetu budowy pomnika miał widzieć ten projekt w pracowni rzeźbiarza w Paryżu i obiecać jego realizację.
W prasie warszawskiej rozpętała się nagonka na rzeźbiarza. Z dużym trudem udało się zdobyć akceptacje Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu, bez której nie było szans na realizację zamierzenia. Prace na modelem pomnika zakończyły się w 1912 roku. Odlew właściwej rzeźby miał powstać w 1914 roku w odlewni Réne Fulda w Paryżu. Jednak wybuch wojny i bankructwo odlewni przerwało te plany. Po zakończeniu wojny Szymanowski powrócił do tematu. Teraz jednak okazało się, że wraz z końcem wojny zmieniły się poglądy na sztukę i secesyjna rzeźba okazała się już nie zgodna z aktualnym stylem, co oczywiście ponownie doprowadziło do pojawienia się krytycznych głosów. Mimo to upór Szymanowskiego przyniósł owoce. W 1923 roku powstał kolejny komitet budowy pomnika. Skromna zbiórka publiczna została dofinansowana przez rząd. Teraz jednak wybrano nowe miejsce na pomnik. Znajdowało się w Łazienkach. Tu pomnik zmontowano i odsłonięto 14 listopada 1926 roku. Cokół i basen zaprojektował modyfikując pierwotny projekt Franciszka Mączyńskiego, Oskar Sosnowski. Z tym architektem spotkaliśmy się u mnie na blogu 30 kwietnia 2012, przy okazji opisu Placu Narutowicza i znajdującego się tam Kościół Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny
Wracając zaś do pomnika Chopina:  cokół wykonano z czerwonego piaskowca z Wąchocka.


Dalszy ciąg historii pomnika wyznaczyła II wojna światowa. 31 maja 1940 roku Niemcy wysadzili pomnik w powietrze i po pocięciu na mniejsze fragmenty wywieźli do przetopienia w jednaj z hut.
Po wojnie pojawił się pomysł odbudowy pomnika. Jednak nie było modelu, na postawie którego można by odtworzyć rzeźbę. W 1945 roku znaleziono odlew głowy Chopina, jednak szybko okazało się, że jest to znacznie mniejsza kopia, sygnowana przez Szymanowskiego. Model pomnika w postaci odlewu, znaleziono w runach warszawskiego domu poety na Mokotowie. Na podstawie tego modelu i zachowanych szkiców technicznych architekt Leon Suzin sporządził analizę fotogrametryczną posągu. Na tej podstawie sporządzono model pomnika w skali 1:1 pod kierownictwem Władysława Wasiewicza. Odlew rzeźby wykonała spółdzielnia "Brąz dekoracyjny", czyli dawna firma Braci Łopieńskich w 1957 roku. Ponowne odsłonięcie pomnika odbyło się 11 maja 1958 roku. W niedzielne letnie południa jest to miejsce gdzie urządza się koncerty muzyki napisanej przez Fryderyka Chopina.
Jest to jedyny w Warszawie przykład pomnika z epoki secesji.




  • DST 59.77km
  • Teren 5.70km
  • Czas 03:13
  • VAVG 18.58km/h
  • VMAX 33.90km/h
  • Temperatura 14.7°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wąskim szlakiem nad Świder

Niedziela, 3 listopada 2013 · dodano: 22.12.2013 | Komentarze 2

Marszałkowska - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Skalnicowa - Trakt Lubelski - Wojtyszki - Południowa - Panny Wodnej - Zasadowa - Tawułkowka - Liliowa - Popradzka - Przylaszczkowa - Jachowicza - [Józefów] - Jachowicza - Graniczna - Puszkina - Wawerska - Wyszyńskiego - 3 Maja - Jarosławska - Turystyczna - [Otwock] - Turystyczna - Zaciszna - Turystyczna - Mickiewicza - Turystyczna - [Józefów] - Turystyczna - Jarosławska - Wspólna - Świderska - Polna - Nowa - Cicha - Iglasta - Szkolna - ks. Skoprupki - Graniczna - 3 Maja - [Warszawa] - Włókienicza - Młoda - Obszarowa - Włókiennicza - Prasowa - Mozaikowa - Brodnicka - Tawułkowa - Zasadowa - Borowiecka - Trakt Lubelski -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Bobrowiecka - Czerska - Podchorążych - Suligowskiego - Czerniakowska - 29 Listopada - Szwoleżerów - Agrykola - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Lwowska - Piękna


Latem plaża nad Świdrem jest dość uczęszczanym miejscem. W początkach listopada już niekoniecznie. Chociaż zwolennicy kąpieli w przeręblu chętnie nawiedzają plaże nad Świdrem zimą. Na razie chyba jednak dla nich było za ciepło.

Świderskie zakole © oelka

Gdy byłem mały, od czasu do czasu rodzice zabierali mnie na plaże nad Świdrem. Jechaliśmy pociągiem z Warszawy Śródmieścia do przystanku Świder. Obecnie gdy jadę w tym kierunku na rowerze częściej korzystam z ulic, które biegną śladem linii wąskotorowej do Karczewa.

Początki tej kolei to rok 1896 i działania panów Kiersnowskiego, Spiessa, Steimmana oraz Pileckiego. O ile władze carskie o dziwo podeszły do sprawy przychylnie, to problemy były ze strony władz miejskich. Pierwszy projekt dotyczył linii od Dworca Petersburskiego do Jabłonny. Wkrótce powstał też następny tej samej spółki dla linii od rogatek moskiewskich (Grochowska) do Wawra. W 1897 roku udało się uzyskać porozumienie z władzami miejskimi i w 1897 roku powstała Spółka Udziałowa Drogi Żelaznej Jabłonna - Wawer. Miasto wymusiło na spółce budowę swojej linii na terenie miasta praktycznie nad samą Wisła. Po uzyskaniu koncesji prace rozpoczęto w 1899 roku. Na linii wbrew przepisom rosyjskim zamiast torów o rozstawie 750mm, zastosowano tor 800mm. Widocznie zadziałały typowe mechanizmy załatwiania "po uważaniu", stosowane przez carską administrację, gdy zainteresowany miał środki na przekonanie urzędnika do swoich potrzeb. Gdy rok później linia była już niemal gotowa została odsprzedana grupie reprezentowanej przez Stefana księcia Lubomirskiego, Tomasza hrabiego Zamoyskiego, Szymona Neumana, Zdzisława Pileckiego i Stanisława Szpaka. 10 grudnia 1900 roku wyruszył pierwszy pociąg ze stacji Most (obecne Wybrzeże Szczecińskie przy ulicy Olszowej i Moście Śląsko-Dąbrowskim. Natomiast 4 stycznia 1901 roku otwarto ruch kolejowy od Mostu do Wawra. Linia od stacji Most poprowadzona była ulicami Zamoyskiego, Grochowską i obecną Płowiecką do stacji Wawer.

Tym razem nie byłem w Wawrze, ale sięgnę do zdjęcia z 1 sierpnia 2010 roku, gdy pojechałem do Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Wówczas, jak również 26 czerwca 2010 przejeżdżałem koło dawnego dworca. W 1903 roku pojawił się pomysł przedłużenia linii z Wawra do Karczewa. Koncesja na przedłużenie linii została wydana w 1907 roku. Jednak dopiero włączenie się do kolei kapitału belgijskiego i ukonstytuowanie w związku z tym nowego Towarzystwa Akcyjnego Warszawskich Dróg Żelaznych Podjazdowych w 1911 roku stało się okazja do rozbudowy kolei. Budowę rozpoczęto w 1911 roku. W kolejnym roku 1912 zbudowano okazały budynek stacyjny w Wawrze.

Wszystkie budynki zaprojektował podobnie jak na siostrzanych kolejach grójeckiej, oraz wilanowskiej Konstanty Jakimowicz. Szlak był jednotorowy, podzielony stacjami i mijankami. Kilometraż linii liczony był od stacji Most (od 1943 roku Wisła). Stacja Wawer znajdowała się w kilometrze 9,04. Posiadała trzy tory stacyjne.

Pomiędzy Wawrem i Karczewem zlokalizowano przystanki i stacje:

  • Międzylesie, km 10,88. Dwa tory.
  • Borków,
  • Radość, km 13,92.
  • Miedzeszyn, km 14,66. Dwa tory.
  • Falenica, km 17,74. Dwa tory.
  • Michalin,
  • Józefów, km 21,19. Dwa tory.
  • Świder, km 23,40. Dwa tory.
  • Otwock, km 25,16. Trzy tory.
  • Karczew, km 29,61. Dwa tory.

Budowę zakończono wiosną 1914 roku. Natomiast planowy ruch otwarto 16 kwietnia 1914 roku.

Stacja w Wawrze w naszej współczesnej rzeczywistości znajduje się przy ulicy Widocznej 6. W stosunku do stanu oryginalnego gdzieś w latach 70. lub 80. dobudowano skrzydło od strony zachodniej, podniesiono dach zachowując jego oryginalny kształt.

Od tego miejsca linia biegła wzdłuż ulic Widocznej i Patriotów. Bliżej Anina przy Patriotów zachowały się przyczółki mostu nad kanałem Wawerskim. Następnie linia wchodziła w ciąg obecnych ulic Mrówczej i Mozaikowej. Obecnie po zbudowaniu nawierzchni tych ulic nie ma już śladów po przebiegu linii. Wcześniej można było oglądać resztki nasypu i podtorza lub zrujnowane przepusty. Jedyne zachowane ślady to budynki dworców. Pierwszy z nich znajduje się w Międzylesiu, które pierwotnie funkcjonowało pod nazwą... Kaczy Dół. Nazwę zmieniono na wniosek mieszkańców w 1937 roku.

Dawny dworzec w Międzylesiu pokazywałem już 5 czerwca 2011 i do tej wycieczki sięgnąłem po zdjęcie.

Budynek zlokalizowany jest przy Mrówczej 102, na południe od skrzyżowania Mrówczej i Zwoleńskiej. W Falenicy przy obecnej pętli autobusowej istniało skrzyżowanie toru wąskotorowego z bocznicą normalnotorową do cegielni Silikat, której relikty jeszcze można napotkać na terenie Falenicy. Niestety nie zachowały się żadne ślady samego skrzyżowania zdemontowanego zapewne podczas rozbiórki linii wąskotorowej po jej zamknięciu w 1952 roku. Zdjęcia wykonałem 14 listopada 2010 roku. Natomiast o samej bocznicy pisałem 4 marca 2012. Wróciłem do Falenicy również w tym roku, 14 lipca 2013.

Na drugim ze zdjęć Solaris Urbino15-8760 na linii 521, podąża w stronę pętli w Falenicy.

Dalej tor prowadził przez teren obecnego przedszkola przy Włókienniczej 41 do stacji w miejscu obecnej ulicy Obszarowej. Budynek dworca znajduje się pod adresem Obszarowa 1.

Za skrzyżowaniem obecnej ulicy Obszarowej i Młodej pociąg jadąc po łuku przeciskał się pomiędzy dość gęstą zabudową. Przecinał ulicę Włókienniczą w okolicy skrzyżowania z Olecką. Dalej w Józefowie tor poprowadzono wzdłuż ulicy Wawerskiej. Stacja w Józefowie znajdowała się w okolicy skrzyżowań Wawerskiej z Ogrodową i kardynała Wyszyńskiego. Obecny adres dworca to Wawerska 31.

Pociąg po opuszczeniu stacji jechał dalej wzdłuż Wawerskiej do miejsca gdzie ulica skręca i zmienia się w Jarosławską. Tor prowadził dalej prosto, mniej więcej tak jak przecinka pod linią wysokiego napięcia do ulicy Turystycznej i most nad Świdrem. Most liczy sobie 62 metry długości. Tor znajdował się na wysokości 6 metrów nad lustrem wody.

Za mostem zachował się dawny nasyp. Koniec mojej dzisiejszej trasy wyznacza przystanek i mijanka w Świdrze. Zlokalizowana była przy Turystycznej przed jej obecnym skrzyżowaniem z Majową. Tu też znajduje się budynek dworca złożony z dwóch identycznych pawilonów, połączonych kiedyś drewnianą werandą.

Niestety drugi z zachowanych pawilonów ma użytkowników o większej inwencji twórczej. Został opakowany w styropian, zamurowano mu część okien, zyskał dodatkową przybudówkę a także pomalowano go na bardzo gustowny zielony kolor.

To byłby na dzisiaj koniec trasy. W okresie międzywojennym planowano częściową likwidację kolei jabłonowskiej w latach 30. W pierwszym rzędzie miało to dotyczyć odcinka od stacji Most do stacji Grochów na Zamoyskiego i Grochowskiej. Ostateczny termin likwidacji tego odcinak wyznaczono na 1 listopada 1939 roku. Ze względu na wybuch wojny nie został zrealizowany. Do likwidacji doszło już po wojnie, po przejęciu kolei przez PKP. Z dniem 1 lipca 1952 zamknięto odcinek od Mostu do Otwocka. Jeszcze przez 11 lat pociągi kursowały z Otwocka do Karczewa. Tam ruch zamknięto 1 kwietnia 1963 roku.

Warto dodać, że bliska okolica przystanku w Świdrze jest zagłębiem drewnianych domów zwanych "świdermajerami". Te z Falenicy prezentowałem już latem 11 sierpnia 2013. Do tych ze Świdra powrócę w przyszłości.


Na Alllegro jest możliwość nabycia niedostępnej już w bieżącej sprzedaży książki Warszawskie autobusy i trolejbusy autorstwa zespołu: Julian Dąbrowski, Daniel Nalazek i Marcin Stiasny. Wydana w 2005 roku, jest dotychczas jedyną monografią autobusów miejskich i trolejbusów kursujących po Warszawie od 1920 do 2005 roku.




  • DST 55.73km
  • Teren 7.60km
  • Czas 02:33
  • VAVG 21.85km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • Temperatura 8.3°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Listopadowe Gassy

Piątek, 1 listopada 2013 · dodano: 20.12.2013 | Komentarze 0

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego -Beethovena - Witosa - Becka - Wał Zawadowski - | - Kępa Falenicka - Kępa Oborska - Ciszyca - Gassy - Ciszyca - Kępa Oborska - Kępa Falenicka - [Warszawa] - Wał Zawadowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Sobieskiego - Belwederska - Spacerowa - Klonowa - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna


Okazało się, że dość sprawnie udało się obsłużyć moje groby na Bródnie, trafiła się więc okazja do wycieczki na rowerze bez żadnych obowiązków. Padło na kierunek południowy, czyli tereny poniżej skarpy. Zwane Urzeczem lub Łurzycem. Niezbyt skromnie dodam, że byłem bardzo miło zaskoczony gdy w październiku zostałem zareklamowany przez stronę Na Łurzycu. Znajdującą się na Facebooku. Jedno z najlepszych źródeł wiedzy o terenach nadwiślańskich. Może dlatego dobrze się mi pisze o terenach nadwiślańskich, gdyż sam przywitałem ten świat w warszawskim szpitalu ks. Anny Mazowieckiej znajdującym się blisko Wisły przy narożniku Karowej ? A tym czasem wracamy na Urzecze, do Gassów.


Tu stał dom w Gassach © oelka
Kiedyś już pokazywałem to miejsce, może w nieco innym ujęciu. Wówczas czyli 17 marca 2012, gdy wybrałem się do Gassów.

Wówczas stała jeszcze w tym miejscu mocno już zrujnowana drewniana chata. Teraz został tylko komin. Poniżej przypomnienie jak wyglądała wówczas.


Dom w Gassach © oelka
To jeszcze jedno takie porównanie, a może raczej uzupełnienie. Po drodze, pomiędzy Ciszycą i Gassami w Dębinie (jest to bodaj kolonia związana z Łęgiem lub Czernidłami), mija się opuszczone gospodarstwo.


Poprzedni raz prezentowałem tę zagrodę 15 sierpnia 2011 roku, gdy jechałem zobaczyć wiatrak w Lninie. Wówczas dom mieszkalny był jeszcze cały. Widać było zniszczoną stodołę z częściowo zawalonym dachem, która w takim stanie znajduje się do dzisiaj.


A teraz jeszcze coś co jeszcze stoi, chociaż trudno powiedzieć jak długo, skoro działka jest wystawiona na sprzedaż.


Domek w pod świerkiem © oelka

Domek nie był raczej domem mieszkalnym, tylko letniskowym. Ale warto zapamiętać i tę drewnianą budowlę znajdującą się w Kępie Oborskiej. Pewnie za jakiś czas zastąpi ją jakiś niezbyt ciekawy dom mieszkalny, jakich wiele buduje się obecnie.
Na koniec jeszcze skromny pomnik znajdujący się na wale przeciwpowodziowym w pobliżu prezentowanego powyżej gospodarstwa w Dębinie.


Jest to pomnik poświęcony żołnierzom 1 Warszawskiej Samodzielnej Brygady Kawalerii działającej w ramach 1 Armii Wojska Polskiego utworzonej w ZSRR. W tym rejonie kawalerzyści forsowali Wisłę podczas ofensywy styczniowej w 1945 roku. Była to jedyna jednostka kawaleryjska, kawalerii polskiej, jaką sformowano po 1939 roku. Ta właśnie brygada przeprowadziła ostatnią w historii jazdy polskiej szarżę na pozycje przeciwnika. Było to 1 marca 1945 roku w Borujsku (wówczas Schönfeld) stanowiącej część umocnień Wału Pomorskiego.




  • DST 44.74km
  • Teren 2.30km
  • Czas 02:21
  • VAVG 19.04km/h
  • VMAX 35.50km/h
  • Temperatura 10.3°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kościół w Aninie

Czwartek, 31 października 2013 · dodano: 18.12.2013 | Komentarze 0

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - al. Wieniawy-Długoszowskiego - Ostrobramska - Płowiecka - Korkowa - Kaczeńca - Bychowska - Gąsienicowa - Karpacka - Cedrowa - Skrzyneckiego - Potockich - Marysińska - IV Poprzeczna - Rzeźbiarska - Pożaryskiego - Kajki - Pożaryskiego - Żegańska - Pożaryskiego - Trakt Napoleoński - Lipkowska - Sobierajska - Orłowskiego - Patriotów - Zasobna - Ślimaka - Jagody - Jaszczurcza - Zasadowa - Borowiecka Trakt Lubelski - Śnieguliczki - Wał Miedzeszyński - Zawilców -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Spacerowa - Klonowa - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Jadąc do moich wawerskich włości nadłożyłem drogi przez Anin. Tak jak bardzo lubię bryłę kościoła na Powiślu przy Zagórnej i Czerniakowskiej (pisałem o nim 17 sierpnia 2013 roku), tak samo bardzo sobie cenię kościół w Aninie. I tam właśnie trafiłem tym razem, na ulicę Rzeźbiarską.
Anin pojawiał się u mnie, chociaż niestety jakoś nie w tym roku. Dwie drewniane wille w Aninie pokazałem, za to w marcu roku ubiegłego. Były to: Willa Janin przy Rzeźbiarskiej 10 oraz Willa Jutrzenka przy VIII Poprzeczna 4. Dwanaście ulic o nazwie Poprzeczna, to też specyfika Anina, o czym pisałem już dość dawno temu bo 11 września 2011 roku.
Może wystarczy już tego odsyłania do wspomnień. Wróćmy do historii kościoła.
Parcelację obecnego Anina, stanowiącego cześć dóbr Wilanowa (czyli rodu Branickich) zaplanowano w 1905 roku. W 1909 roku działki były już rozprzedane. Zgodnie z wymogami prawa 30% gruntów trzeba było przeznaczyć na cele publiczne, czyli ulice, place czy na przykład park. W Aninie na ten cel przeznaczono działki o numerach 110 - 113 i leżące w sąsiednim rzędzie 134 - 137. Był to obszar pomiędzy al. Królewską (obecnie ul. Kajki), ulicami Poprzeczną V i VI oraz aleją Parkową (obecnie ulicą Rzeźbiarską). Przy narożniku Poprzecznej V i alei Parkowej powstało po 1926 roku kasyno, które stało się miejscem spotkań towarzyskich. Niestety budynek spłonął w 1944 roku. Dzisiaj można w tym miejscu trafić na basen lub lodowisko (OSiR Wawer), przy V Poprzecznej 22. Ta część parku to miejsce dla ciała. A obok znalazło się też miejsce dla potrzeb duchowych mieszkańców i letników Anina.
W 1910 roku zawiązało się Towarzystwo Przyjaciół Anina. jednym z zamierzeń stało się zbudowanie kościoła. Jednak problem stanowiło niechętne nastawienie prawosławnych władz rosyjskich tak do polskich inicjatyw społecznych, jak również do tych związanych z religią katolicką. Ostatecznie głównym fundatorem został przedsiębiorca budowlany Jakub Pawlikowski, a twórcą kaplicy stał się Antoni Szalla - rzeźbiarz i malarz.
W latach 1915-16 powstała drewniana kaplica. Do końca I wojny światowej stałą opiekę duszpasterską sprawowano w okresie letnim. Na stałe opiekę duszpasterską sprawowano od 1925 roku. W latach 1928-29 kaplicę rozbudowano. Otrzymała również wieże o wysokości 18 metrów i dzwony poświęcone przez ks. bp. Stanisława Galla.
W latach 30. podczas parcelacji działek na wschód od ulicy Kajki, hrabia Adam Branicki przeznaczył miejsce zwane Wzgórzem Delmaka na zbudowanie nowej, dużej świątyni, będącej pomnikiem ku czci powstańców z roku 1831, którzy polegli w lasach wawerskich. Projekt sporządził najprawdopodobniej Łukasz Wolski, znany z projektów innych kościołów. Na czele z kościołem św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu, oraz kościoła św. Wincentego à Paulo w Otwocku. Wojna przerwała przygotowania do budowy świątyni w Aninie. W 1942 roku erygowana została tu nowa parafia pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski. Tuż po wojnie zanim jeszcze nowa władza okrzepła, w latach 1948-49 udało się ówczesnemu proboszczowi księdzu Piotrowi Pieniążkowi jeszcze raz powiększyć drewnianą świątynię i zbudować dom parafialny. Dopiero w 1976 roku udało się uzyskać pozwolenie na budowę nowej świątyni. Kamień węgielny poświęcił Prymas Polski, ksiądz Stefan Kardynał Wyszyński 12 grudnia 1976 roku.

Kościół Matki Bożej Królowej Polski w Aninie © oelka

Bardzo dokładny opis świątyni i jej symboliki zamieściła w swoim liście Krystyna Stępińska żona zmarłego w 1982 roku projektanta tego kościoła, Zygmunta Stępińskiego pisząc wyjaśnienie jako odpowiedź na artykuł Henryka Drzewieckiego na temat architektury sakralnej. List Krystyny Stępińskiej opublikowany został w Architekturze nr. 3(419)/1984, s. 13. Poniżej jego obszerne fragmenty:
"Kościół w Aninie p. w. Matki Bożej Królowej Korony Polskiej jest sui generis pomnikiem pierwszej publicznej egzekucji dokonanej w Polsce przez hitlerowców na bezbronnej ludności Wawra i Anina w dniu 27 grudnia 1939 roku. Kościół ten ma być przypomnieniem martyrologii wszystkich Polaków, a św. Maksymiliana Kolbego w szczególności.



Tę właśnie martyrologię symbolizuje pęknięta ścianą frontowa kościoła – przerwane życie ludzkie – i, przy krawędzi potężny krzyż, znak zwycięstwa nad śmiercią. Za krawędzią pękniętej ściany jest wejście do kościoła – jasności, symbolu życia.
Przy prawej (patrząc od frontu) ścianie kościoła autor umieścił kaplicę o kształcie nawiązującym do bunkra. Kaplica ta, która nie będzie obłożona, tak jak cały kościół kamieniem, a pozostanie w surowym betonie, będzie mieć wnętrze w surowej cegle, bez żadnej ornamentyki. Poświęcona jest ona o. Maksymilianowi Kolbemu i symbolizuje bunkier głodowy, w którym o. Kolbe poniósł męczeńską śmierć.” (…)



Przede wszystkim jedno wyjaśnienie: krzyż został zaprojektowany (z uwzględnieniem obliczeń konstrukcyjnych i statycznych) jako wolno stojący. W czasie kiedy go wznoszono Mąż był już zbyt chory, aby nadzorować budowę, a budowlani nie uwierzyli, że się utrzyma i z własnej inicjatywy przytwierdzili go grubą żelazną belką od frontowej elewacji. Belka ta będzie usunięta w czasie wykańczania kościoła z zewnątrz.
Ta „przedziwna” jak to określa p. Drzewiecki forma fasady jako wyraz określonej treści została zaaprobowana zarówno przez Prymasa Wyszyńskiego, jak i przez biuro zatwierdzające projekt Biuro Naczelnego Architekta Warszawy. Na jednej z elewacji kościoła będzie zresztą umieszczona tablica, wyjaśniająca tę sprawę i mówiąca o powiązaniu kościoła z egzekucją z 1939 roku.
Kościół będzie obłożony łupanym piaskowcem (kaplica-bunkier pozostanie w surowym betonie), w kościele zostanie położona posadzka z szarego granitu, górne okna biegnące pasem pod samym szczytem z prawej strony będą oszklone żółtym szkłem katedralnym, troje dużych przeszklonych drzwi prowadzących na dziedziniec (patio), będzie miało witraże z postaciami świętych polskich, a wąskie okienka po prawej stronie witraże figuralne, górna część kościoła (strop pod stromo opadającym dachem) będzie wyłożony deskami modrzewiowymi. Czerwonawy kolor modrzewia, żółte szkło katedralne i utrzymane raczej w czerwonawych i żółtych kolorach witraże nasycą wnętrze ciepłym, żółtawym światłem. Prowizoryczne obecnie: ołtarz, tabernakulum i krzesła zostaną zastąpione projektowanymi również przez arch. Stępińskiego. Na środku dziedzińca (patio) stanie kamienna figura Matki Boskiej, nawiązująca swą formą do figur Matki Boskiej z okresu gotyku, lub wczesnego renesansu. (…)

Obecne patio to miejsce, gdzie stał dawny kościół drewniany.



13 grudnia 1980 roku arcybiskup Bronisław Dąbrowski uroczyście przeniósł Najświętszy Sakrament do nowego kościoła. Ostatnie nabożeństwo w drewnianej świątyni odprawiono 21 kwietnia 1981 roku. Potem została zdemontowana i trafiła do do nowej parafii w Tarchominie-Porajach. Gdy i tam powstała nowa świątynia drewniany kościół nie został ze względów technicznych po rozbiórce przeniesiony w inne miejsce. Szkoda, bo była to budowla z długim życiorysem.
Wewnątrz kościoła interesującym obiektem jest ołtarz autorstwa Władysława Trojana. Ołtarz powstał w latach 1988 - 1991. oraz witraże wykonane pod kierunkiem Teresy Reklewskiej. Kościół został konsekrowany przez kardynała Józefa Glempa, Prymasa Polski, 13 czerwca 1992 r.
Zgodnie z zamierzeniami Zygmunta Stępińskiego na dziedzińcu stoi figura Matki Boskiej autorstwa Dudka Kenara.
W latach 1975-78 funkcję wikariusza w Aninie pełnił ks. Jerzy Popiełuszko. Został tu przeniesiony z parafii w Ząbkach. Natomiast w 1978 roku trafił z Anina do kościoła Dzieciątka Jezus przy ulicy Czarnieckiego 15.

Powróćmy jeszcze do historii parafii. Tuż po wojnie oprócz rozbudowy kościoła udało się księdzu Piotrowi Pieniążkowi zbudować dom parafialny. Znajduje się on przy narożniku ulic Rzeźbiarskiej i VI Poprzeczną. Powstał w latach 1949-51. Gdy był gotowy w stanie surowym ówczesne władze odebrały budynek przekazując go na potrzeby kina. Przez wiele lat istniało tu Kino "Wrzos". W 1989 roku budynek zwrócono parafii.



Na koniec przypomnę jeszcze, że kiedyś w sąsiedztwie kościoła i budynku parafialnego, wówczas kina funkcjonowała pętla autobusowa.

Stara pętla w Aninie © oelka

O obecnie już nie używanej pętli w Aninie wspomniałem 29 maja 2011. Z tego też przejazdu pochodzi zdjęcie reliktów pętli, która funkcjonowała tu w latach 1960-70. Na zdjęciu widać też Neoplan N4020td-6878 (z 1998 roku, skasowany w 2012) z zakładu R-11 "Kleszczowa" na linii 125, która wcześniej funkcjonowała jako pośpieszna F, a potem przyśpieszona 518.




  • DST 33.86km
  • Teren 0.41km
  • Czas 01:42
  • VAVG 19.92km/h
  • VMAX 32.10km/h
  • Temperatura 16.3°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szkoła przy Czerniakowskiej 128

Piątek, 25 października 2013 · dodano: 10.12.2013 | Komentarze 0

Marszałkowska - Pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Bobrowiecka - Czerska - Podchorążych - Suligowskiego - Czerniakowska - 29 Listopada - Szwoleżerów - Kanał Piaseczyński - Czerniakowska - Dragonów - Kawalerii - Szwoleżerów - Agrykola - Al. Ujazdowskie - Bagatela - pl. Unii Lubelskiej - Marszałkowska - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna


Dalej pozostaję tematycznie w pobliżu Wisły. Jednak dzisiaj od południa. Od południa więc powrócę do "serialu" o Czerniakowskiej. Poprzednio 5 października zajrzałem w okolice skrzyżowania z Bartycką. Pisałem wówczas o szkole prowadzonej przez Siostry Nazaretanki. Dzisiaj dalej na północ, w sąsiedztwie Portu Czerniakowskiego. Gdzie również można pójść do szkoły.

Gmach szkół publicznych przy Czerniakowskiej © oelka

Gmach przy Czerniakowskie 128 wzniesiono w latach 1925-27, według projektu Z. Wójcickiego, w typowym dla miejskich szkół z tego okresu stylu wzorowanym na polskim baroku. Rozbudowany zespół składa się z gmachu szkolnego i domu mieszkalnego. Osiem takich szkół powstało w latach 1925-28. Oprócz Czerniakowskiej można tu wspomnieć dla przykładu znajdujący się na Ochocie gmach szkolny przy Grójeckiej 93, czy Bema 76.
Pierwotnie w gmachu szkolnym przy Czerniakowskiej 128 umieszczono Szkoły Powszechne o numerach 62, 93, 186 i 187.
Budynek został uszkodzony w czasie wojny. Przedwojenny kształt dachu na gmachu głównym przywrócono w 2010 roku.
W latach 1952-58 mieściła się tu X Szkoła Ogólnokształcąca Stopnia Licealnego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Pod tą nazwą kryło się przedwojenne Królewsko-Polskie Gimnazjum im. Stefana Batorego, które w tym czasie musiało opuścić gmach przy Myśliwieckiej.
Dzisiaj w gmachu przy Czerniakowskiej mieści się Zespół Szkół nr 121 obejmujący Gimnazjum nr 166 i LXXV Liceum Ogólnokształcące im. Jana III Sobieskiego.
Na przeciwko szkoły schowane wśród drzew znajduje się Osiedle Szwoleżerów, o którym pisałem 23 czerwca 2013.
Tuż obok szkoły znajduje się wylot ulicy Zaruskiego prowadzącego na Cypel Czerniakowski. Przy narożniku Czerniakowskiej i Zaruskiego zachował się do dzisiaj drewniany słup rozgałęźny sieci telefonicznej z całym zespołem izolatorów na poprzeczniku.



13 czerwca 2011, prezentowałem podobny słup rozgałęźny przy Kopińskiej. Tamten jednak posiadał żerdzie strunobetonowe, a ten drewniane.




  • DST 34.54km
  • Teren 0.34km
  • Czas 01:39
  • VAVG 20.93km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 13.4°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Życie z Polnej i Marszałkowskiej

Niedziela, 20 października 2013 · dodano: 06.12.2013 | Komentarze 2

Marszałkowska - Pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Pl. Zbawiciela - Mokotowska - al. Armii Ludowej - Marszałkowska - Oleandrów - Polna - Zoli - Polna - pl. Unii Lubelskiej - Bagatela - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Bobrowiecka - Czerska - Podchorążych - Suligowskiego - Czerniakowska - 29 Listopada - Szwoleżerów - Agrykola - Al. Ujazdowskie - Bagatela - pl. Unii Lubelskiej - Marszałkowska - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna




Drukarnia "Kuriera Warszawskiego" i "Życia Warszawy" © oelka

Kiedyś, czyli 29 sierpnia 2012 opisałem plac Unii Lubelskiej. Dzisiaj zajechałem w pobliże czyli na początek Polnej i Marszałkowskiej. Co łatwo zauważyć na poniższym zdjęciu.



W głębi po prawej widać stojącą po drugiej stronie placu Unii Lubelskiej kamienicę Jana Łaskiego, a bliżej narożnik Marszałkowskiej i Polnej. Jest to budynek przy Marszałkowskiej 1 to Kamienica Kacperskich. Zbudowana w latach 1913-14. W czasie, gdy oddawano go do użytku był jednym z dwóch najwyższych budynków mieszkalnych na ziemiach polskich. Drugi stał przy Rynku Mariensztackim ( Nowy Zjazd 7)
Okolice placu Unii były do 1916 roku końcem Warszawy. Jak to zwykle, na przedmieściach lokował się przemysł. Duża Fabryka Wyrobów Tabacznych "Union" Kronenberga działała w sąsiedztwie Marszałkowskiej i Hożej. Przemysł metalowy i ciężki prezentował na Mokotowskiej Gostyński, produkując różne rzeczy od metalowych łóżek po wagony wąskotorowe i tramwajowe. Przy Polnej funkcjonowała między innymi Henrykiem Butkiewiczem i Rogowskim wykupili nieruchomość i w latach 1928-29 przebudowali fabrykę na drukarnię spółki "Prasa Polska" według projektu Maksymiliana Goldberga i Hipolita Rutkowskiego. Nowe wejście do budynku ulokowano w pawilonie stykającym się z kamienicą Kacperskich pod numerem 1. Kiedyś wejście było obłożone wykładziną z płytek w kolorze czerwonym. Obecnie jest niestety otynkowane.



Dalsze przedłużenie pawilonu powstało w latach 50. w miejscu dziedzińca otoczonego murem. Pawilon z lat 50. obłożono cegiełką elewacyjną wyprodukowaną z mielonego gruzu. Umieszczono w nim różne punkty handlowe i usługowe.
Na dziedziniec czasem można zajrzeć przez bramę, która w obecnym kształcie i miejscu znajduje się od lat 50. Koło 1951 roku wyburzono związany z fabryką stojący obok budynek administracyjny pod numerem Marszałkowska 7. Dzisiaj w tym miejscu znajduje się parking.



W czasach dzieciństwa, gdy drukarnia działała w najlepsze zawsze intrygowało mnie, jak wygląda teren za bramą. Trzeba było mieć sporo szczęścia, jeśli nie mieszkało się w bezpośrednim sąsiedztwie i nie bywało w tym miejscu bladym świtem aby zobaczyć otwartą bramę.
W budynku po przebudowie w latach 1928-29 umieszczono drukarnię i redakcje kilku gazet wydawanych przez "Prasę Polską". Parter budynku zajmowały maszyny drukarskie. Zakupiono maszynę dziesięciokolorową, wklęsłodrukową, oraz trzy maszyny rotacyjne firmy MAN. Na pierwszym piętrze umieszczono redakcje dzienników oraz zecernię. Na kolejnych piętrach również mieściły się redakcje oraz administracja, a na piętrze czwartym kliszarnie. Podział pomieszczeń był wykonany podobnie jak to jest obecnie. Zastosowano przeszklone ściany z drzwiami przesuwnymi.



"Prasa Polska" nazywana była popularnie czerwoną prasą. Wynikało to z zapewne z dwóch powodów: wydawane tu gazety miały winietę zazwyczaj w kolorze czerwonym, czerwona była również, o czym już wspomniałem wykładzina przy głównym wejściu, od Marszałkowskiej.
W 1934 roku "Prasę Polską" zastąpiła spółka "Prasa Nowoczesna" kontrolowana przez ludzi związanych z ówczesną władzą.
Wydawano tu takie tytuły jak "Kurjer Czerwony", "Dzień Dobry", "Dobry Wieczór", "Express Poranny", "Przegląd Sportowy", "Cyrulik Warszawski" oraz "Kino". W 1932 roku "Kurjer Czerwony" połączono z "Dobry Wieczór" tworząc jedną gazetę "Dobry Wieczór! Kurjer Czerwony"



Źródło: Wikipedia

W czasie wojny drukowana była tu tak zwana "gadzinówka", czyli "Nowy Kurier Warszawski". A po wojnie gdy Spółdzielnia Wydawnicza "Czytelnik" przywróciła drukarnię do pracy: "Życie Warszawy", "Wieczór" oraz "Rzeczpospolitą".
"Życie Warszawy" miało swoją siedzibę w budynku przy Marszałkowskiej od drugiej połowy lat 40. aż do lat 90. XX wieku. Jako gazeta ukazywało się w latach 1944-2011. Po II wojnie światowej była jedną z dwóch najbardziej związanych z Warszawą gazet. Drugą była popołudniówka "Express Wieczorny". Wydawana w latach 1946-99. Choć faktyczny upadek tej gazety nastąpił już w 1991 roku. Temat "Expressu" to już osobna opowieść.

Gmach "Prasy Polskiej" stosunkowo dobrze przetrwał wojnę i do dzisiaj zachował wiele ze swojego oryginalnego stanu. Planowano tu umieścić bezdomne obecnie Muzeum Drukarstwa Warszawskiego.
Jednak w chwili gdy to piszę, wiadomo już od 4 grudnia 2013, że zrezygnowano z tego pomysłu. W budynku mają być umieszczone biura Urzędu Wojewódzkiego.

Szkoda, że po raz kolejny zabytki techniki nie są traktowane poważnie. Dalej będą spoczywać w magazynach. Zapewne też tracimy okazję do utrzymania pewnej tradycji związanych z drukarstwem, oraz odtworzenia bardzo ciekawych modernistycznych wnętrz z lat 20 XX wieku.




  • DST 34.00km
  • Teren 2.40km
  • Czas 01:42
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 32.40km/h
  • Temperatura 8.3°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Augustówka w cieniu elektrociepłowni

Sobota, 19 października 2013 · dodano: 05.12.2013 | Komentarze 3

Marszałkowska - Pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Czerniakowska - Bernardyńska - Gołkowska - Statkowskiego - Augustówka - Antoniewska - Korzenna - Wał Zawadowski - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Jeziorowa - Panoramy - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Sobieskiego - Belwederska - Spacerowa - Klonowa - pl. Unii Lubelskiej - Marszałkowska - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Drewniana Augustówka © oelka

Ulica Korzenna 17, chyba ostatni drewniany budynek w tym rejonie. Zapewne pamięta czasy, gdy Augustówka znajdowała się tuż za granicami Warszawy. Widać go bowiem na zdjęciach lotniczych z 1945 roku.
Tak, jak to widać na mapie WIG-u z 1931 roku.



Na mapie widać wsie: Augustówkę i Nadwilanówkę. Teren pod nazwą Augustówka na powyższej mapie zajęła po 1957 roku Elektrociepłownia Siekierki. W ten sposób Augustówka znalazła się dosłownie w cieniu kominów elektrociepłowni. Mieszkańcy Augustówki dość niechętnie podeszli do tej budowy. Wywłaszczenia pól pod budowę ulicy Augustówka - najkrótszego dojazdu od Powsińskiej, szły bardzo topornie i podobno prace prowadzono pod opieką milicji, aby chronić robotników przed konfliktem z mieszkańcami.
Być może sąsiedztwo elektrociepłowni ratuje wioskę przed losem Siekierek, które znikają po cichu i zamieniają się w teren zabudowany nijakimi szeregowcami stawianymi przez firmy developerskie. O Siekierkach wspominałem 14 sierpnia 2011 oraz 16 czerwca 2012. Spor ciekawych informacji jest też na stronie "Korzenie Siekierek".
Okolice ujścia Wilanówki to obecnie miejsce poboru wody na potrzeby elektrociepłowni. O zmianie przebiegu tej rzeki pisałem 22 października 2011.
Śladów po Nadwilanówce trudno będzie znaleźć. Większa część tego miejsca zajęta jest obecnie przez działającą od 2006 roku oczyszczalnię ścieków "Południe" przy Sytej 190/192.

I jeszcze resztki dawnego gospodarstwa z domem mieszkalnym i walącą się stodoła, przy Wale Zawadowskim, a dokładniej przy Spiralnej, która biegnie na dole wzdłuż wału.



Pola w pobliżu, pomiędzy Siekierkami i Augustówką od kilku lat nie są już zupełnie uprawiane. Powoli zamieniają się w gąszcz krzaków.



Po drodze przejeżdżałem Jeziorko Czerniakowskie. Poniżej widok na południową część jeziora.



Wygląda, jak bym jechał przez rzekę. Co nie jest wielkim błędem, wszak jest to jedno z wiślanych starorzeczy. Te jest jednak wyjątkowo duże: ponad 14 hektarów wody. Szerokość koło 110 metrów, głębokość do 4,8 metra. Zapewne dlatego w 1987 roku został tu powołany rezerwat.

Kiedyś prezentowałem sąsiedni staw bliżej Trasy Siekierkowskiej (al.Józefa Becka). Było to 8 lipca 2012 roku, przy okazji wycieczki z Eskapadą.

Na mapie WIG-u powyżej widać kładkę jaka znajdowała się kiedyś bliżej domków na Sadybie, oraz... prom w miejscu zbliżonym do tego, z którego zrobiłem zdjęcie, czyli mostu w ciągu ulicy Statkowskiego. O istnieniu drewanianej kładki wspominają różne źródła, natomiast o promie nie.




  • DST 33.69km
  • Teren 0.30km
  • Czas 01:40
  • VAVG 20.21km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 8.3°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zamek ordynatowej Bispingowej

Czwartek, 17 października 2013 · dodano: 30.11.2013 | Komentarze 2

Marszałkowska - Pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Wybrzeże Szczecińskie - Most Świętokrzyski - Wybrzeże Kościuszkowskie - Jaracza - Solec - 3 Maja - Kruczkowskiego - Park Kultury - Hoene-Wrońskiego - al. Hopfera - Agrykola - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Gdy wracałem nagle na wysokości Gocławia zaczął padać deszcz. Pierwszy raz tej jesieni trafiłem na typowo jesienną pogodę.
Ten jesienny klimat chyba najlepiej było widać na rogu Myśliwieckiej i Hoene-Wrońskiego, gdzie w ciemnościach znika gmach mogący przypominać nieco zamek.

Prawie jak zamek © oelka

Noc jest porą niedomówień, więc popatrzmy na ten sam budynek, ale w porze dziennej. Jadąc bowiem kilka dni później znów się tu zatrzymałem i znów wyjąłem aparat. Tak więc to samo miejsce raz jeszcze.



Z zamkiem w tytule trochę przesadziłem, choć odniesień do ciężkiej architektury obronnej można się tu doszukać. Tak samo nie do końca była to własność ordynatowej Bispingowej. Może po kolei:
Budynek, a właściwie cały zespół budynków powstał w latach 1928-30 według projektu Kazimierza Tołłoczki. Tu na blogu prezentowałem 20 sierpnia 2012 inne jego dzieło - akademik przy placu Narutowicza.
Budynki wzniesiono ze środków fundacji "Opatrzność" ordynatowej Heleny Bispingowej jako Bursę dla Niezamożnych Słuchaczek Seminarium Nauczycielskiego. Problemy ze spłatą kredytu spowodowały, że Bank Gospodarstwa Krajowego zlicytował budynki i w efekcie znalazły się one w rękach Związku Osadników Wojskowych na Kresach Wschodnich. Ten z kolei wynajął część kompleksu Zarządowi Miejskiemu, który umieścił tu w 1933 roku Miejską Szkołę Sztuk Zdobniczych. Po wojnie w budynek zajęła Akademia Sztuk Pięknych.

Jeszcze raz, ale tym razem widok od tyłu z ulicy Hoene-Wrońskiego.



I faktyczny front budynku od strony narożnika ulic Hoene-Wrońskiego i Myśliwieckiej.



Ogród w narożniku jest ogrodzony murem mogącym kojarzyć się z basteją, czyli już nie basztą, a jeszcze nie później spotykanym bastionem.



Na zdjęciu wyżej widać też jak w ciekawym miejscu zbudowano bursę. Warszawa jest miastem leżącym na płaskiej nizinie, którą wyraźnie przeorała kiedyś Wisła. Śladem działania rzeki jest skarpa warszawska. Tu widać, że bursę zbudowano na jej zboczu, pomiędzy prowadzącą wzdłuż brzegu skarpy ulicą Hoene-Wrońskiego i wspinającą się po brzegu skarpy Myśliwiecką.



Malejąca do jednej kondygnacji ściana budynku wzdłuż Myśliwieckiej jest chyba najlepszym przykładem jak wygląda podjazd.
Dalszy ciąg trójkątnego placu na zboczu skarpy pomiędzy Hoene-Wrońskiego, Myśliwiecką i Górnośląską zabudowany jest willami, w znacznej części zbudowanymi przez profesorów Politechniki Warszawskiej. Jedną z nich pokazywałem tu dwa lata temu, 16 września 2011. Jest to willa Romualda Gutta, przy Hoene-Wrońskiego 5.




  • DST 33.16km
  • Teren 0.30km
  • Czas 01:36
  • VAVG 20.72km/h
  • VMAX 38.90km/h
  • Temperatura 13.3°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na kolei rower może więcej

Wtorek, 15 października 2013 · dodano: 26.11.2013 | Komentarze 8

Marszałkowska - Pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Agrykola - Szwoleżerów - 29 Listopada - Czerniakowska - Suligowskiego - Podchorążych - Czerska - Krasnołęcka - Iwicka - Chełmska - Bobrowiecka - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Bobrowiecka - Czerska - Podchorążych - Suligowskiego - Czerniakowska - 29 Listopada - Szwoleżerów - Agrykola - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Czerwijowskiego - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna




Brodnica. Rower i kolej © oelka

Dzisiaj będzie rzecz nie związana z moją bieżącą trasą, ale za to ważna dla dla osób jeżdżących na rowerze i w jakiś sposób mających styk z koleją.
Dlatego też tytułowe zdjęcie pochodzi z mojego archiwum. Jest to zdjęcie z imprezy "Wokół Doliny Drwęcy" zorganizowanej przez Stowarzyszenie Sympatyków Komunikacji Szynowej 17.04.2010.

16 sierpnia umieściłem tu wpis pod tytułem Problemy z rowerem na terenie kolejowym. Opisałem tam jakie problemy występują na terenie kolejowym z wprowadzeniem roweru.
Przypomnę może dotychczasowe zapisy Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 23 listopada 2004 r. w sprawie przepisów porządkowych obowiązujących na obszarze kolejowym, w pociągach i innych pojazdach kolejowych
Dz.U. 2004 nr 264 poz. 2637 z 15.12.2004

A w nim jest:
§ 2. Na obszarze kolejowym zabrania się ponadto:
3) przechodzenia i przejeżdżania przez tory w miejscach do tego niewyznaczonych;
6) pozostawiania na przejazdach, przejściach i torach zwierząt, pojazdów lub innych rzeczy;
8) wprowadzania na perony, do holów, poczekalni, tunelów i przejść między peronami oraz w pobliżu torów nieprzeznaczonych do przewozu koleją rowerów, motorowerów, motocykli lub innych pojazdów, z wyjątkiem wózków inwalidzkich i dziecięcych;
9) jazdy rowerami, motorowerami, motocyklami lub innymi pojazdami oraz poruszania się na wrotkach i rolkach po peronach, w holach, poczekalniach dworcowych, w tunelach, w przejściach między peronami oraz w pobliżu torów, w odległości mniejszej niż 3 metry od skrajnej szyny;

Tymczasem przepisy znowelizowano.
Znowelizowano na naszą korzyść:

Rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 10 października 2013 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie przepisów porządkowych obowiązujących na obszarze kolejowym, w pociągach i innych pojazdach kolejowych.

Dz.U. 2013 poz. 1319 z 15.11.2013

Na podstawie art. 59 ust. 8 ustawy z dnia 28 marca 2003 r. o transporcie kolejowym (Dz. U. z 2007 r. Nr 16, poz. 94, z późn. zm.2)) zarządza się, co następuje:
§ 1. W rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 23 listopada 2004 r. w sprawie przepisów porządkowych obowiązujących na obszarze kolejowym, w pociągach i innych pojazdach kolejowych (Dz. U. Nr 264, poz. 2637) w § 2 pkt 8 otrzymuje brzmienie:
„8) wprowadzania na perony, do holów, poczekalni, tunelów i przejść między peronami oraz w pobliżu torów nieprzeznaczonych do przewozu koleją motorowerów, motocykli lub innych pojazdów, z wyjątkiem rowerów, wózków inwalidzkich i dziecięcych;”.

§ 2. Rozporządzenie wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.

Minister Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej: S. Nowak

Oznacza to, że można np. z rowerem wejść na peron gdy się oczekuje na kogoś przyjeżdżającego do nas w odwiedziny. Dotychczasowe przepisy na to nie pozwalały. Można z rowerem przejść (bo punkt 9 rozporządzenia pozostał bez zmian) przez przejście pod peronami.
Niewątpliwie jest to duży postęp.
Zmienione przepisy będą obowiązywać od 29 listopada tego roku.

Moim zdaniem można by też dopuścić w określonych sytuacjach przejazd rowerem np. przez tunele pod peronami. W tym celu należałoby w punkcie 9 rozporządzenia wprowadzić odesłanie do regulaminu stacji, aby tam można było wpisać zgodę na przejazd rowerem pod dużą stacją przez mniej używany tunel dla pieszych, albo kładkę nad torami.
Myślę, że do tej kwestii będzie można powrócić w przyszłości. Na razie można się cieszyć obecną istotną zmianą, która jak na polskie warunki została dość szybko wprowadzona.



Jeszcze coś z ogłoszeń "parafialnych":

Znajome stowarzyszenie urządziło konkurs fotograficzny. Termin był początkowo do końca października, ale został przedłużony do końca listopada.
Jest więc jeszcze kilka dni na zrobienie zdjęć, można wyciągnąć coś z archiwum. Zawsze można spróbować.



Zapraszamy wszystkich miłośników kolei i nie tylko, do wzięcia udziału w konkursie fotograficznym!

„Kolej w obiektywie – 2013″

Do wygrania cenne nagrody – tablety, aparaty fotograficzne i inne!

Tak więc róbcie zdjęcia i nadsyłajcie na adres kolejfoto2013@gmail.com w formacie .jpg i rozmiarze dłuższego boku zdjęcia nie mniejszym niż 2400 pixeli lub w formie odbitek w rozmiarze nie mniejszym niż 13×18 cm na adres Organizatora.

W ramach konkursu prace oceniane będą w następujących kategoriach konkursowych:

1. Kolej współczesna

2. Kolej historyczna

3. Ludzie, przyroda i kolej

4. Impresje kolejowe

Termin nadsyłania prac: 30 listopada 2013.



A na koniec jeszcze tego bardzo kolejowego tym razem wpisu, moje zdjęcie z wyprawy rowerowej do Puszczy Białowieskiej we wrześniu 2009 roku. Przystanek Orzeszkowo (był jednym z ostatnich miejsc w Polsce sprzedającym bilety kartonikowe) i SA133 jadący z Siedlec do Hajnówki.

W drodze na wschód © oelka