Info
Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Kwiecień2 - 5
- 2015, Marzec8 - 7
- 2015, Luty3 - 7
- 2015, Styczeń4 - 4
- 2014, Grudzień6 - 17
- 2014, Listopad10 - 37
- 2014, Październik13 - 25
- 2014, Wrzesień17 - 34
- 2014, Sierpień9 - 26
- 2014, Lipiec16 - 45
- 2014, Czerwiec13 - 43
- 2014, Maj12 - 37
- 2014, Kwiecień12 - 29
- 2014, Marzec9 - 23
- 2014, Luty8 - 12
- 2014, Styczeń6 - 6
- 2013, Grudzień8 - 40
- 2013, Listopad9 - 20
- 2013, Październik11 - 25
- 2013, Wrzesień17 - 51
- 2013, Sierpień12 - 31
- 2013, Lipiec10 - 25
- 2013, Czerwiec11 - 36
- 2013, Maj13 - 61
- 2013, Kwiecień11 - 31
- 2013, Marzec7 - 46
- 2013, Luty5 - 22
- 2013, Styczeń4 - 32
- 2012, Grudzień5 - 26
- 2012, Listopad11 - 58
- 2012, Październik12 - 32
- 2012, Wrzesień15 - 44
- 2012, Sierpień25 - 62
- 2012, Lipiec28 - 56
- 2012, Czerwiec25 - 26
- 2012, Maj25 - 55
- 2012, Kwiecień14 - 27
- 2012, Marzec12 - 38
- 2012, Luty5 - 32
- 2012, Styczeń6 - 36
- 2011, Grudzień25 - 37
- 2011, Listopad29 - 30
- 2011, Październik26 - 12
- 2011, Wrzesień26 - 11
- 2011, Sierpień24 - 24
- 2011, Lipiec22 - 20
- 2011, Czerwiec24 - 17
- 2011, Maj29 - 28
- 2011, Kwiecień25 - 23
- 2011, Marzec3 - 0
- 2011, Luty4 - 5
- 2011, Styczeń4 - 2
- 2010, Listopad10 - 0
- 2010, Październik27 - 3
- 2010, Wrzesień23 - 3
- 2010, Sierpień17 - 0
- 2010, Lipiec28 - 4
- 2010, Czerwiec26 - 0
- 2010, Maj23 - 2
- 2010, Kwiecień24 - 0
- 2010, Marzec9 - 1
- 2010, Luty1 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Rowerkiem po Warszawie
Dystans całkowity: | 14800.84 km (w terenie 352.44 km; 2.38%) |
Czas w ruchu: | 784:34 |
Średnia prędkość: | 18.77 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.40 km/h |
Suma podjazdów: | 11284 m |
Liczba aktywności: | 503 |
Średnio na aktywność: | 29.43 km i 1h 33m |
Więcej statystyk |
- DST 41.26km
- Teren 0.99km
- Czas 01:57
- VAVG 21.16km/h
- VMAX 35.90km/h
- Temperatura 16.4°C
- Podjazdy 44m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Znikająca Mennica
Niedziela, 11 maja 2014 · dodano: 06.06.2014 | Komentarze 5
MDM - Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Panoramy - Peonii - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów - działka - Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Spacerowa - Goworka - Puławska - Waryńskiego - Batorego - Pole Mokotowskie - Rokitnicka - Ondraszka - Wawelska - Łęczycka - bł. Ładysława - Krzywickiego - Koszykowa - Lindleya - pl. Starynkiewicza -
Żelazna - Pereca - Waliców - Grzybowska - pl. Grzybowski - Twarda - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna - Poznańska - Wilcza - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna - MDM
Mennica kojarzy się nam głównie z biciem monet. Bardzo słusznie bo w przypadku polskiej mennicy taka była i jest jej rola. Moneta jest jednym z najstarszych środków płatniczych znanych od VII wieku p. Ch. Kiedyś wartość monety była związana ze stopem z jakiego powstała. Z czasem wartość monet została uniezależniona od odpowiadającej im ilości kruszcu, jaki potrzebny jest do ich wykonania. Pieniądz zawsze był związany z władzą, stąd też mennice były związane z aktualnie panującymi władzami. Podobnie było też w Polsce. Jednak w XVIII wieku wojny w jakie wplątana była Rzeczpospolita doprowadziły do chaosu w systemie płatniczym Polski. Miało to negatywny wpływ na gospodarkę i handel. Gdy w roku 1764 władzę objął
Stanisław August Poniatowski, zdecydowano się uporządkować system monetarny. W związku z tym Mennicę Warszawską powołano do życia w roku 1766. Istniejąca obecnie mennica uznawana jest za spadkobiercę tradycji mennicy z czasów Stanisława Augusta. Mennica nie jest likwidowana, natomiast postanowiła zlikwidować swój zakład mieszczący się do lat 50. XX wieku przy narożniku ulic Żelaznej i Pereca.
Znikająca Mennica © oelka
Mennica uruchomiona w 1766 roku zaprzestała swojej działalności w roku 1796 po rozbiorach Polski. Wznowiła w 1810 bijąc monety na potrzeby Księstwa Warszawskiego. Od 1816 roku zaczęła działać na potrzeby znajdującego się w rękach rosyjskich Królestwa Polskiego. Zlikwidowana została w roku 1867. W 1817 roku zyskała siedzibę przy
ulicy Bielańskiej 12. Budynek ten przetrwał do roku 1907, gdy rozebrano go, aby zbudować w tym miejscu gmach banku.
Do dzisiaj monety opuszczające mennicę są sygnowane znakiem mennicy, którym od roku 1791 są litery M. W. (Mennica Warszawska). Można je znaleźć również na współczesnych monetach. Do roku 2014 mennica posiadała monopol na bicie monet w Polsce. Obecnie najniższe nominały 1, 2 i 5 groszy produkowane są przez Mennicę Brytyjską ( Royal Mint). Z kolei polska mennica produkuje monety obiegowe lub kolekcjonerskie na zamówienie różnych krajów np. Dominikany, czy Ukrainy. Polsce. Obecnie najniższe nominały 1, 2 i 5 groszy produkowane są przez Mennicę Brytyjską. Poniżej na monecie o wartości 50 groszy znak Mennicy.
Do dzisiaj monety opuszczające mennicę są sygnowane znakiem mennicy, którym od roku 1791 są litery M. W. (Mennica Warszawska). Można je znaleźć również na współczesnych monetach. Do roku 2014 mennica posiadała monopol na bicie monet w Polsce. Obecnie najniższe nominały 1, 2 i 5 groszy produkowane są przez Mennicę Brytyjską ( Royal Mint). Z kolei polska mennica produkuje monety obiegowe lub kolekcjonerskie na zamówienie różnych krajów np. Dominikany, czy Ukrainy. Polsce. Obecnie najniższe nominały 1, 2 i 5 groszy produkowane są przez Mennicę Brytyjską. Poniżej na monecie o wartości 50 groszy znak Mennicy.
Mennica pod nazwą Mennica Państwowa powróciła do funkcjonowania w roku 1924. Jej siedzibę umieszczono przy ulicy Markowskiej 18. Funkcjonowała do wybuchu Powstania Warszawskiego. 12 września 1944 roku budynki przy Markowskiej zostały zniszczone. Po wojnie początkowo funkcjonowała przy Markowskiej, chociaż faktyczną działalność wznowiła po 1950 roku, gdy przeprowadzono wymianę pieniędzy.
Powojenny projekt budynku stworzył w roku 1950 Józef Jaszczuński. Obiekt został zlokalizowany przy narożniku Żelaznej i Ceglanej (obecnie Pereca 21). Co ciekawe dokładnie na przeciwko Walcowni Metali "Warszawa" (dawniej Norblin, bracia Buch, T. Werner) produkującej różne elementy metalowe z metali nieżelaznych przy Żelaznej 51.
Budynek z roku 1950 był budynkiem socrealistycznym. Zbudowany na planie kwadratu, z zaakcentowanymi narożnikami przez wiele lat zniknął niemal w otoczeniu dobrze utrzymanej zieleni.
Szybko prowadzona rozbiórka w ciągu kilku dni ujawniła jak wyglądało wnętrze czworoboku. Gdzie oprócz dziedzińca schowana była hala produkcyjna. Zobaczyć jej wygląd można było po rozbiórce jednego ze skrzydeł budynku.
Po lewej widać też osobny budynek stojący przy ulicy Pereca, który dokładniej widać też na pierwszym zdjęciu.
W latach 90. Mennica ruszyła z budową nowych obiektów. W 1993 roku powstał nowy budynek na rogu Grzybowskiej i Żelaznej, pod adresem Żelazna 56.
W latach 90. Mennica ruszyła z budową nowych obiektów. W 1993 roku powstał nowy budynek na rogu Grzybowskiej i Żelaznej, pod adresem Żelazna 56.
Mennica przejęła również teren dawnego
browaru Junga przy ulicy Waliców 9 i 11. Nowy budynek (biurowiec Aurum) zbudowano z zachowaniem części reliktów dawnych zabudowań. W czasie wojny mur wzdłuż Waliców stanowił granicę Getta. Ulica Waliców znajdowała się na terenie zamkniętym, a browar po stronie aryjskiej. Ulica Waliców pojawiła się już na blogu 4 sierpnia 2012 roku, za sprawą kamienic stojących na przeciwko dawnego browaru. Przypomnę, że kamienica przy Waliców 14, cały czas wygląda niemal tak, jak po zakończeniu wojny, z resztkami ścian szczytowych budynku frontowego.
Miejsce po budynku fabrycznym mennicy przy Pereca zająć na wieżowiec. Podobne plany Mennica snuje w stosunku do budynku przy Żelaznej 56, który miałby ustąpić miejsca, nowemu wyższemu, bo posiadającemu trzynaście kondygnacji obiektowi.
- DST 7.76km
- Czas 00:27
- VAVG 17.24km/h
- VMAX 32.80km/h
- Temperatura 19.4°C
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Trzy epoki warszawskiej kamienicy przy Chłodnej
Czwartek, 8 maja 2014 · dodano: 28.05.2014 | Komentarze 2
Marszałkowska - pl. Defilad - Emilii Plater - Twarda - Grzybowska - Graniczna - pl. Żelaznej Bramy - Ptasia - Zimna - Elektoralna -
Chłodna - Żelazna - pl. Starynkiewicza - Lindleya - Koszykowa - Krzywickiego - Nowowiejska - Waryńskiego - pl. Konstytucji - Marszałkowska
Pojechałem na ciekawe spotkanie na Chłodnej 25. Być może coś interesującego z tego wyniknie. Warto się przy okazji przyjrzeć najbliższej okolicy, czyli Chłodnej, w sąsiedztwie skrzyżowania z Żelazną.
Chłodna pojawiła się 16 kwietnia 2014 roku przy okazji wpisu o Osi Saskiej.
Chłodna 25 © oelka
Chłodna podobnie jak Elektoralna zabudowywała się już w XVIII i XIX wieku. Często było to budynki porównywalne z zabudową takich ulic jak Nowy Świat. Chłodna w najbliższym sąsiedztwie Żelaznej posiada trzy ciekawe przykłady kamienic z różnych okresów swojej historii.
Dzisiaj na jednej ulicy ciężko jest o takie zestawienie. W okresie międzywojennym nawet na Marszałkowskiej można było napotkać budynki z końca XVIII lub początku XIX wieku tuż obok współczesnej zabudowy.
Najstarszym przykładem będzie tu Chłodna 27. Parterowy budynek powstał w tym miejscu zapewne w latach 70. XVIII wieku. Budowla w obecnym kształcie pochodzi z lat 1820-30. W okresie międzywojennym w tympanonie przebite było prostokątne okno. Być może wcześniej w tym miejscu znajdował się zegar w oprawie z gałązek akantu. W czasie wojny budynek spłonął. Odbudowany został po 1957 roku. Zlikwidowano witryny sklepowe przebite zapewne pod koniec XIX lub już w XX wieku, w tympanonie zlikwidowano okno z oprawą na rzecz okulusa. Obecnie, po wyburzeniach po zakończeniu II wojny światowej jest to najstarszy budynek zachowany przy Chłodnej.
Dzisiaj na jednej ulicy ciężko jest o takie zestawienie. W okresie międzywojennym nawet na Marszałkowskiej można było napotkać budynki z końca XVIII lub początku XIX wieku tuż obok współczesnej zabudowy.
Najstarszym przykładem będzie tu Chłodna 27. Parterowy budynek powstał w tym miejscu zapewne w latach 70. XVIII wieku. Budowla w obecnym kształcie pochodzi z lat 1820-30. W okresie międzywojennym w tympanonie przebite było prostokątne okno. Być może wcześniej w tym miejscu znajdował się zegar w oprawie z gałązek akantu. W czasie wojny budynek spłonął. Odbudowany został po 1957 roku. Zlikwidowano witryny sklepowe przebite zapewne pod koniec XIX lub już w XX wieku, w tympanonie zlikwidowano okno z oprawą na rzecz okulusa. Obecnie, po wyburzeniach po zakończeniu II wojny światowej jest to najstarszy budynek zachowany przy Chłodnej.
Budynek pod numerem 27 jest przykładem kamienicy z pierwszej połowy XIX wieku.
Część budynków z tego okresu zniknęła już w końcu XIX wieku, lub w początkach XX, gdy następowały w Warszawie kolejne ożywienia ruchu budowlanego. Tak było z kamienicą Karola Kijoka przy Chłodnej 20, zbudowaną w latach 1819-20. Nazywana była "Pod zegarem" z racji umiejscowienia zegara w elewacji budynku. Jeden z kolejnych właścicieli, Zygmunt Lewin zbudował w tym miejscu nowy budynek. Projekt przygotowali Józef Napoleon Czerwiński wraz z Wacławem Heppenem. Kamienicę zbudowano w latach 1912-13. Jest to wczesnomodernistyczny budynek o elewacji z elementami neobarokowymi i neoklasycystycznymi. Budynek zajmuje dość głęboką działkę obudowaną oficynami i podzieloną poprzeczną oficyną na dwa zamknięte podwórza. Pierwotnie kamienica liczyła sześć kondygnacji. Elewacja otrzymała zwieńczenie, które rozebrano po wojnie wraz z ostatnią kondygnacją. Doszło do tego zapewne w związku z "dopasowaniem" kamienicy do bloków budującego się osiedla "Mirów". Wspólnota zarządzająca kamienicą w 2007 roku przeprowadziła remont elewacji wraz z odtworzeniem jej wystroju. W przyszłości planowana jest odbudowa brakującego piętra wraz ze zwieńczeniem. Dodam, że kamienicę z tego samego okresu znajdującą się przy Koszykowej 70, opisywałem na blogu 2 października 2013 roku.
Część budynków z tego okresu zniknęła już w końcu XIX wieku, lub w początkach XX, gdy następowały w Warszawie kolejne ożywienia ruchu budowlanego. Tak było z kamienicą Karola Kijoka przy Chłodnej 20, zbudowaną w latach 1819-20. Nazywana była "Pod zegarem" z racji umiejscowienia zegara w elewacji budynku. Jeden z kolejnych właścicieli, Zygmunt Lewin zbudował w tym miejscu nowy budynek. Projekt przygotowali Józef Napoleon Czerwiński wraz z Wacławem Heppenem. Kamienicę zbudowano w latach 1912-13. Jest to wczesnomodernistyczny budynek o elewacji z elementami neobarokowymi i neoklasycystycznymi. Budynek zajmuje dość głęboką działkę obudowaną oficynami i podzieloną poprzeczną oficyną na dwa zamknięte podwórza. Pierwotnie kamienica liczyła sześć kondygnacji. Elewacja otrzymała zwieńczenie, które rozebrano po wojnie wraz z ostatnią kondygnacją. Doszło do tego zapewne w związku z "dopasowaniem" kamienicy do bloków budującego się osiedla "Mirów". Wspólnota zarządzająca kamienicą w 2007 roku przeprowadziła remont elewacji wraz z odtworzeniem jej wystroju. W przyszłości planowana jest odbudowa brakującego piętra wraz ze zwieńczeniem. Dodam, że kamienicę z tego samego okresu znajdującą się przy Koszykowej 70, opisywałem na blogu 2 października 2013 roku.
Ostatni z budynków to przykład modernizmu z okresu międzywojennego. Jest nim
kamienica przy Chłodnej 25/Żelaznej 75A, Ignacego Partowicza wzniesiona w latach 1937-38 według projektu Edwarda Hersteina. Po uszkodzeniach wojennych została odbudowana w latach 1958-59 według projektu Stanisława Marzyńskiego.
Dodam, że
29 października 2011 roku prezentowałem na blogu inny zachowany projekt Edwarda Hersteina - kamienicę przy ulicy Dzikiej 17.
Kamienica Partowicza była jednym przy Chłodnej przykładem międzywojennego modernizmu. W okolicy zachowało się jeszcze kilka takich budynków z tego okresu.
Do Chłodnej zapewne wkrótce będzie okazja powrócić. Szczególnie do odcinka za ulicą Żelazną.
Kamienica Partowicza była jednym przy Chłodnej przykładem międzywojennego modernizmu. W okolicy zachowało się jeszcze kilka takich budynków z tego okresu.
Do Chłodnej zapewne wkrótce będzie okazja powrócić. Szczególnie do odcinka za ulicą Żelazną.
Kategoria Rowerkiem po Warszawie, Służbowo, na... rower ;-), SS
- DST 18.91km
- Czas 01:12
- VAVG 15.76km/h
- VMAX 38.10km/h
- Temperatura 17.8°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Drogi do mostów i na skarpę: Mostowa - Boleść oraz Bednarska
Środa, 7 maja 2014 · dodano: 27.05.2014 | Komentarze 3
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Agrykola - al. Hopfera - Hoene-Wrońskiego - Park Kultury - Kruczkowskiego - Topiel - Browarna - Karowa - Wybrzeże Kościuszkowskie - Wybrzeże Gdańskie - Wenedów - Most Gdański - Wenedów - Wybrzeże Gdańskie - Wybrzeże Kościuszkowskie - Karowa - Furmańska - Sowia - Rynek Mariensztacki - Sowia - Furmańska - Browarna - Topiel - Kruczkowskiego - Park Kultury - Hoene-Wrońskiego - Hopfera - Agrykola - Al. Ujazdowskie - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Waryńskiego - Śniadeckich - pl. Politechniki - Nowowiejska - Waryńskiego - pl. Konstytucji - Marszałkowska
Przebycie szerokiej rozlanej na nizinach rzeki zawsze stanowiło problem. Warszawa stałego mostu przez Wisłę doczekała się dopiero w roku 1864. Wcześniej dwie ulice prowadziły do przeprawy przez Wisłę. Dzisiaj spokojne, lokalne ulice pełniły kiedyś, chociaż nie równocześnie rolę dojazdu do mostu przez Wisłę. Druga w kolejności jest Bednarska widoczna na zdjęciu poniżej.
Łazienki przy Bednarskiej © oelka
Jednak dużo wcześniej tę rolę spełniała Mostowa i jej przedłużenie czyli Boleść.
W średniowieczu Wisła płynęła dużo bliżej skarpy niż obecnie. Powodzie i nieuregulowane koryto powodowało, że po kolejnych powodziach następowały mniejsze czy większe zmiany nurtu, a czasem umiejscowienie całego koryta. Ostatnia większa taka zmiana miała miejsce podczas powodzi w 1884 roku, gdy koryto Wisły przesunęło się na wschód o blisko 500 metrów. Pisałem o tym dwa razy: w opisie stacji pomp Filtrów przy Czerniakowskiej - 23 lutego 2014, oraz wcześniej 22 stycznia 2012 roku, prezentując Port Czerniakowski. Zapewne trudno sobie wyobrazić, że w w średniowieczu, aby zobaczyć widok z miejsca, gdzie fotografowałem ulice Boleść i Mostową, musiałbym użyć łodzi zamiast roweru. Zanim powstało miasto w miejscu ulicy Mostowej znajdował się jar ze spływającym ze skarpy strumykiem. Aby znaleźć obecnie podobne miejsce należałoby udać się w okolice skarpy warszawskiej na styku Ursynowa i Wilanowa. Potok spływający do Wisły nazywany był Dunajem. Nie przypadkiem na Starym Mieście znajdują się ulice Wąski i Szeroki Dunaj. To właśnie ślad tegoż potoku.
Gdy powstająca Warszawa otoczyła się murami, zmienił się wygląd Mostowej. Stała się drogą wzdłuż fragmentu murów miejskich, prowadzącą do miejsca gdzie zorganizowano przeprawę przez Wisłę. Miejsce nie jest przypadkowe. To nie tylko kwestia sąsiedztwa miasta, Starej Warszawy, ale też mające podstawy geologiczne przewężenie koryta rzeki do mającego 350 metrów szerokości "gorsetu warszawskiego". Taka budowa geologiczna wynika z istnienia odpornego na erozję przyczółka po stronie praskiej, ciągnącego się wzdłuż Grochowskiej, Targowej do Mostu Śląsko-Dąbrowskiego. Tu też w ciągu Mostowej i Boleść pojawił się pierwszy most przez Wisłę. Nie była to szczególnie trwała konstrukcja, ale jest za to udokumentowana w literaturze.Postała w 1573 roku za sprawą Zygmunta Augusta i Anny Jagiellonki. Ówczesny most był konstrukcją drewnianą. Na trwalszy kamienny nie było szans. Nie było w najbliższej okolicy żadnego kamieniołomu zapewniającego dostawę materiału. Nie było za to problemu, ze zdobyciem drewna. Drewniany most wytrzymał stosunkowo długo, bo aż do roku 1603, gdy został zniszczony przez powódź. Warto pamiętać, że był to okres stosunkowo cieplejszy w historii Europy. Pamiątką po moście jest widoczna poniżej między drzewami ceglana budowla. Jest to dawna brama mostowa. Warto dodać, że aby uchronić most przed zniszczeniem przez pożar rozebrano w okolicy mostu drewniane budynki. Brama po zniszczeniu mostu stała się prochownią po przebudowie w latach 1648-49. Od 1767 roku mieściła więzienie. Po zniszczeniach wojennych odbudowana została w latach 1961-65. Obecnie mieści teatr. Dzięki istnieniu mostu ulica Mostowa już w 1595 roku została wybrukowana. Kamienna nawierzchnia ma tu więc długą tradycję. Ulica Boleść do czasów Powstania Warszawskiego posiadała dość gęstą zabudowę (murowane kamieniczki, drewniane spichlerze), dość mocno jednak zaniedbaną. Po wojnie większość została wyburzona,lub zaniechano odbudowy, aby pozostawić widok na mury Starego Miasta. Najbardziej spektakularną ofiarą tego pomysłu stał się szpital św. Łazarza przy Mostowej, który po zniszczeniach wojennych był już w trakcie zaawansowanej odbudowy, gdy zdecydowano o jego całkowitej rozbiórce.
W średniowieczu Wisła płynęła dużo bliżej skarpy niż obecnie. Powodzie i nieuregulowane koryto powodowało, że po kolejnych powodziach następowały mniejsze czy większe zmiany nurtu, a czasem umiejscowienie całego koryta. Ostatnia większa taka zmiana miała miejsce podczas powodzi w 1884 roku, gdy koryto Wisły przesunęło się na wschód o blisko 500 metrów. Pisałem o tym dwa razy: w opisie stacji pomp Filtrów przy Czerniakowskiej - 23 lutego 2014, oraz wcześniej 22 stycznia 2012 roku, prezentując Port Czerniakowski. Zapewne trudno sobie wyobrazić, że w w średniowieczu, aby zobaczyć widok z miejsca, gdzie fotografowałem ulice Boleść i Mostową, musiałbym użyć łodzi zamiast roweru. Zanim powstało miasto w miejscu ulicy Mostowej znajdował się jar ze spływającym ze skarpy strumykiem. Aby znaleźć obecnie podobne miejsce należałoby udać się w okolice skarpy warszawskiej na styku Ursynowa i Wilanowa. Potok spływający do Wisły nazywany był Dunajem. Nie przypadkiem na Starym Mieście znajdują się ulice Wąski i Szeroki Dunaj. To właśnie ślad tegoż potoku.
Gdy powstająca Warszawa otoczyła się murami, zmienił się wygląd Mostowej. Stała się drogą wzdłuż fragmentu murów miejskich, prowadzącą do miejsca gdzie zorganizowano przeprawę przez Wisłę. Miejsce nie jest przypadkowe. To nie tylko kwestia sąsiedztwa miasta, Starej Warszawy, ale też mające podstawy geologiczne przewężenie koryta rzeki do mającego 350 metrów szerokości "gorsetu warszawskiego". Taka budowa geologiczna wynika z istnienia odpornego na erozję przyczółka po stronie praskiej, ciągnącego się wzdłuż Grochowskiej, Targowej do Mostu Śląsko-Dąbrowskiego. Tu też w ciągu Mostowej i Boleść pojawił się pierwszy most przez Wisłę. Nie była to szczególnie trwała konstrukcja, ale jest za to udokumentowana w literaturze.Postała w 1573 roku za sprawą Zygmunta Augusta i Anny Jagiellonki. Ówczesny most był konstrukcją drewnianą. Na trwalszy kamienny nie było szans. Nie było w najbliższej okolicy żadnego kamieniołomu zapewniającego dostawę materiału. Nie było za to problemu, ze zdobyciem drewna. Drewniany most wytrzymał stosunkowo długo, bo aż do roku 1603, gdy został zniszczony przez powódź. Warto pamiętać, że był to okres stosunkowo cieplejszy w historii Europy. Pamiątką po moście jest widoczna poniżej między drzewami ceglana budowla. Jest to dawna brama mostowa. Warto dodać, że aby uchronić most przed zniszczeniem przez pożar rozebrano w okolicy mostu drewniane budynki. Brama po zniszczeniu mostu stała się prochownią po przebudowie w latach 1648-49. Od 1767 roku mieściła więzienie. Po zniszczeniach wojennych odbudowana została w latach 1961-65. Obecnie mieści teatr. Dzięki istnieniu mostu ulica Mostowa już w 1595 roku została wybrukowana. Kamienna nawierzchnia ma tu więc długą tradycję. Ulica Boleść do czasów Powstania Warszawskiego posiadała dość gęstą zabudowę (murowane kamieniczki, drewniane spichlerze), dość mocno jednak zaniedbaną. Po wojnie większość została wyburzona,lub zaniechano odbudowy, aby pozostawić widok na mury Starego Miasta. Najbardziej spektakularną ofiarą tego pomysłu stał się szpital św. Łazarza przy Mostowej, który po zniszczeniach wojennych był już w trakcie zaawansowanej odbudowy, gdy zdecydowano o jego całkowitej rozbiórce.
Warto dodać, że po otwarciu dla ruchu rowerowego Nowego Miasta (pisałem o tym 29 listopada 2013 roku docierając na Rynek Nowego Miasta), Mostowa jest jednym z podjazdów na skarpę. Nawierzchnia z łupanego kamienia nie jest zbyt przyjemna dla osoby jadącej na rowerze, natomiast z racji dawnego biegu rzeki, ulica nie jest szczególnie stromym i wysoko prowadzącym podjazdem.
Kolejna ulica prowadząca do dawnego mostu i zarazem wspinająca się na skarpę to Bednarska.
Kolejna ulica prowadząca do dawnego mostu i zarazem wspinająca się na skarpę to Bednarska.
Bednarska również stała się dojazdem do mostu. Ulica istniała już w średniowieczu. Powstała jako droga biegnąca w wąwozie dawnego strumienia. Wykorzystywano ją, jako drogę do wywozu nieczystości nad Wisłę, stąd też nazywana była "Gnojową". W 1775 zaczęła pełnić bardzo zaszczytną rolę, jako dojazd do mostu przez Wisłę. Kolejny bowiem most przez Wisłę budowany był u wylotu Bednarskiej. Most nazywany powszechnie "łyżwowym" był czymś w rodzaju przeprawy pontonowej budowanej z wykorzystaniem łodzi, jako podpór. Pierwszy raz taką konstrukcję zmontowano w 1775 roku. Jej budowę sfinansował podskarbi wielki koronny Adam Poniński. Warto wspomnieć, że była to jedna z ciemniejszych postaci w historii schyłku I Rzeczypospolitej. W zamian za budowę mógł przez dziesięć lat pobierać opłaty za korzystanie z mostu. Można podejrzewać, że znaczna część zysków z mostu i innych jakie miał została stracona podczas gry w karty, skoro w roku 1785 ogłoszono jego bankructwo. Podratowała go ambasada rosyjska finansując w zamian za usługi polityczne jakie świadczył na rzecz Rosji w Polsce.
Most u wylotu Bednarskiej był utrzymywany przez wiele lat aż do roku 1864, gdy ukończono budowę Mostu Aleksandryjskiego, po I wojnie światowej funkcjonującego pod nazwą Mostu Kierbedzia. Zresztą Bednarska już wcześniej miała szansę stracić znaczenie komunikacyjne. W 1844 roku zbudowano bowiem z placu Zamkowego do ulicy Dobrej i obecnego Wybrzeża Kościuszkowskiego Wiadukt Pancera, zapewniający dość wygodny zjazd na Powiśle i dojazd do mostu Łyżwowego. Dla równowagi widok z góry, od Krakowskiego Przedmieścia.
Most u wylotu Bednarskiej był utrzymywany przez wiele lat aż do roku 1864, gdy ukończono budowę Mostu Aleksandryjskiego, po I wojnie światowej funkcjonującego pod nazwą Mostu Kierbedzia. Zresztą Bednarska już wcześniej miała szansę stracić znaczenie komunikacyjne. W 1844 roku zbudowano bowiem z placu Zamkowego do ulicy Dobrej i obecnego Wybrzeża Kościuszkowskiego Wiadukt Pancera, zapewniający dość wygodny zjazd na Powiśle i dojazd do mostu Łyżwowego. Dla równowagi widok z góry, od Krakowskiego Przedmieścia.
Przy Bednarskiej zachowało się kilka ciekawych budowli. Pierwszą są Łazienki Teodozji (Tekli) Majewskiej, zbudowane w latach 1832-35 według projektu Alfonsa Kropiwnickiego. Łazienki, to nic innego jak łaźnia czy współczesna sauna. Budynek zachował się w stanie oryginalnym. Po wojnie został przebudowany na szkołę. Przez wiele lat od 1989 do 2013 roku, mieściła się tu siedziba I Społecznego Liceum Ogólnokształcącego. Na dalszym odcinku cześć zachowanych kamienic rozebrano koło 1949 roku. Cześć odremontowano niszcząc ich walory zabytkowe, wraz ze wznoszeniem w tym rejonie osiedla Mariensztat. Najlepiej zachowany jest odcinek wspinający się na skarpę, gdzie cześć budynków została odbudowana, lub przetrwała wojnę. Ten fragment najwierniej odtwarza dawny wygląd Bednarskiej. Do lat 60. XIX wieku Bednarska posiadała jeszcze jeden odcinek już na górze. Do lat 60. XIX wieku obecny skwer z pomnikiem Mickiewicza był bowiem zabudowanym gęsto kwartałem dzielącym Krakowskie Przedmieście na dwie równoległe ulice łączące się koło kościoła Karmelitów i przed obecnym wylotem Miodowej. W poprzek ten kwartał przecięty był właśnie przez Bednarską.
Obecnie Bednarska jest jednokierunkową ulicą od Furmańskiej i Sowiej do Krakowskiego Przedmieścia (podjazd na skarpę) i w drugą stronę do Dobrej.
Rowerowo Bednarska i Mostowa są ciekawymi podjazdami na skarpę, chociaż jakoś mało popularnymi w porównaniu z Agrykolą.
Obecnie Bednarska jest jednokierunkową ulicą od Furmańskiej i Sowiej do Krakowskiego Przedmieścia (podjazd na skarpę) i w drugą stronę do Dobrej.
Rowerowo Bednarska i Mostowa są ciekawymi podjazdami na skarpę, chociaż jakoś mało popularnymi w porównaniu z Agrykolą.
Kategoria Rowerkiem po Warszawie, Służbowo, na... rower ;-), SS
- DST 42.55km
- Teren 0.70km
- Czas 02:01
- VAVG 21.10km/h
- VMAX 37.40km/h
- Temperatura 13.2°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Trzy wille Lanciego
Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 23.05.2014 | Komentarze 0
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Szwoleżerów - 29 Listopada - Czerniakowska - Suligowskiego - Podchorążych - Sielecka - Jagarzewska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Sobieskiego - Czarnomorska - Sikorskiego -
al. Wilanowska - al. KEN - Domaniewska - Wielicka - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Klonowa - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Waryńskiego - pl. Konstytucji - Koszykowa - Lwowska - Poznańska - Wilcza - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna
Pod koniec ubiegłego roku
22 grudnia 2013 pisałem o orle, który "wylądował" na kolumnie w pobliżu ulicy Bukowińskiej. Dzisiaj powrót do tej okolicy, za sprawą dwóch budynków w bliskiej okolicy i trzeciego w Śródmieściu. Wszystkie trzy maja jeden wspólny punk są dziełem tego samego autora.
Autorem projektów był Franciszek Maria Lancii. Urodził się w Fano, w środkowej części Włoch w 1799 roku. W Polsce znalazł się w roku 1825 za sprawą Stanisława Małachowskiego, którzy powierzyli mu budowę oranżerii. Lancii zmienił też charakter parku pałacowego na romantyczny.
W 1844 roku Lancii otrzymał zlecenie do Augusta Potockiego, na przebudowę lewego skrzydła pałacu w Wilanowie. Osiedlił się w Warszawie, w Wilanowie prowadził też kolejne budowy. W granicach dóbr należących do Wilanowa znajdował się również teren na brzegu skarpy, gdzie powstała pierwsza z interesujących nas budowli - tzw. "Żółta Karczma" przy alei Wilanowskiej 204.
Autorem projektów był Franciszek Maria Lancii. Urodził się w Fano, w środkowej części Włoch w 1799 roku. W Polsce znalazł się w roku 1825 za sprawą Stanisława Małachowskiego, którzy powierzyli mu budowę oranżerii. Lancii zmienił też charakter parku pałacowego na romantyczny.
W 1844 roku Lancii otrzymał zlecenie do Augusta Potockiego, na przebudowę lewego skrzydła pałacu w Wilanowie. Osiedlił się w Warszawie, w Wilanowie prowadził też kolejne budowy. W granicach dóbr należących do Wilanowa znajdował się również teren na brzegu skarpy, gdzie powstała pierwsza z interesujących nas budowli - tzw. "Żółta Karczma" przy alei Wilanowskiej 204.
Żółta Karczma w drodze do Wilanowa © oelka
Budynek przy alei Wilanowskiej 204 zbudowany został na podstawie projektu Lanciego w 1846, lub później po 1852 roku. Nawiązuje swoim stylem do toskańskich willi z epoki renesansu.
Toskania była zapewne doskonale znana dwojga imion Franciszkowi Marii. Jego rodzinne Fano, znajduje się bowiem w sąsiednim regionie Marche.
Lokalizacja była wymarzona. Willa stoi na niewielkim pagórku, będącym fragmentem skarpy warszawskiej. Tuż obok w dół wąwozem prowadzi droga do Wilanowa. Dzisiaj to nieciekawa miejska autostrada z dwoma jezdniami po trzy pasy ruchu. Kiedyś była znacznie węższa, obsadzona szpalerami drzew, podobnie jak Sobieskiego.
Willa początkowo faktycznie mieściła oberżę. Dół zajmowała sala jadalna, a na piętrze mieściły się pokoje gościnne. W pobliżu mieściła sie też wozownia i sad. Jednak z czasem zmieniła przeznaczenie i straciła wiele ze swojego uroku. Oberża ta nie funkcjonowała pod popularną obecnie nazwą "Żółta Karczma". Z tą nazwą rozprawił się w swoich felietonach w Życiu Warszawy i potem w IV tomie "Korzeni Miasta" Jerzy Kasprzycki. Podobno nazwa ta jest pomysłem Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, który odwiedzał mieszkającego tu przyjaciela, Japończyka Ryochu Umeda, studenta filologii polskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Nazwa stała się popularna już po drugiej wojnie światowej.
Willa po wielu latach zaniedbywania czy wręcz ruiny została wyremontowana w drugiej połowie lat 80. na podstawie projektu Haliny Kossuth. Od tego czasu stała się siedzibą Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego. Ta lokalizacja nie zaskakuje, jeśli wziąć pod uwagę, że teren Wilanowa poprzez swoją rolniczą specyfikę i pobliską siedzibę SGWW był ostoją działaczy ruchu ludowego.
Lokalizacja była wymarzona. Willa stoi na niewielkim pagórku, będącym fragmentem skarpy warszawskiej. Tuż obok w dół wąwozem prowadzi droga do Wilanowa. Dzisiaj to nieciekawa miejska autostrada z dwoma jezdniami po trzy pasy ruchu. Kiedyś była znacznie węższa, obsadzona szpalerami drzew, podobnie jak Sobieskiego.
Willa początkowo faktycznie mieściła oberżę. Dół zajmowała sala jadalna, a na piętrze mieściły się pokoje gościnne. W pobliżu mieściła sie też wozownia i sad. Jednak z czasem zmieniła przeznaczenie i straciła wiele ze swojego uroku. Oberża ta nie funkcjonowała pod popularną obecnie nazwą "Żółta Karczma". Z tą nazwą rozprawił się w swoich felietonach w Życiu Warszawy i potem w IV tomie "Korzeni Miasta" Jerzy Kasprzycki. Podobno nazwa ta jest pomysłem Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, który odwiedzał mieszkającego tu przyjaciela, Japończyka Ryochu Umeda, studenta filologii polskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Nazwa stała się popularna już po drugiej wojnie światowej.
Willa po wielu latach zaniedbywania czy wręcz ruiny została wyremontowana w drugiej połowie lat 80. na podstawie projektu Haliny Kossuth. Od tego czasu stała się siedzibą Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego. Ta lokalizacja nie zaskakuje, jeśli wziąć pod uwagę, że teren Wilanowa poprzez swoją rolniczą specyfikę i pobliską siedzibę SGWW był ostoją działaczy ruchu ludowego.
Aby zobaczyć kolejną willę nie trzeba jechać daleko. Kolejny bowiem adres to Bukowińska 24. W zasadzie Bukowińska zaczyna się ze sto metrów od "Żółtej Karczmy", jednak obecnie jest to tabliczka przy zbiegu z al. Wilanowską i mocno podrośnięte krzaki przecięte od lat budowlanym płotem. Po dalej fragment Bukowińskiej wchłonięty został przez najnowszą część alei KEN. Tam też znajduje się
kolumna z orłem którą opisałem 22 grudnia ubiegłego roku.
Willa zwana "Pawiówką", stała się bohaterką pierwszego z publikowanych przez Jerzego Kasprzyckiego w "Życiu Warszawy" felietonów w cyklu "Warszawskich Pożegnań". Willa powstała w latach 50. XIX wieku. Ją również zaprojektował Lancii. Również i tu nazwa "Pawiówka" pochodzi już z okresu powojennego i związana jest z prowadzoną tu przez wiele lat hodowlą pawi. Willa najprawdopodobniej również posiadała wieżę, której jednak nie odtworzono. Do 1939 roku była własnością Feliksa Bursiaka, po wojnie gospodarował się tu hodujący pawie ogrodnik Smolarek. Willa w swoim obecnym wyglądzie jest dość luźną próba rekonstrukcji budynku z wykorzystaniem oryginalnych fundamentów. Odbudowę według projektu Aleksandry Stępińskiej, Zbigniewa Stępińskiego z konstrukcją autorstwa Małgorzaty Horodeckiej przeprowadzono w latach 1993-95.
Willa zwana "Pawiówką", stała się bohaterką pierwszego z publikowanych przez Jerzego Kasprzyckiego w "Życiu Warszawy" felietonów w cyklu "Warszawskich Pożegnań". Willa powstała w latach 50. XIX wieku. Ją również zaprojektował Lancii. Również i tu nazwa "Pawiówka" pochodzi już z okresu powojennego i związana jest z prowadzoną tu przez wiele lat hodowlą pawi. Willa najprawdopodobniej również posiadała wieżę, której jednak nie odtworzono. Do 1939 roku była własnością Feliksa Bursiaka, po wojnie gospodarował się tu hodujący pawie ogrodnik Smolarek. Willa w swoim obecnym wyglądzie jest dość luźną próba rekonstrukcji budynku z wykorzystaniem oryginalnych fundamentów. Odbudowę według projektu Aleksandry Stępińskiej, Zbigniewa Stępińskiego z konstrukcją autorstwa Małgorzaty Horodeckiej przeprowadzono w latach 1993-95.
Trzecia willa stoi stosunkowo daleko od dwóch poprzednich, w Śródmieściu. W sąsiedztwo zajrzałem
13 października 2013 roku, do Letniego Pałacu zwanego też Lożą Masońską, który na koniec stał się rezydencją znanego architekta Bohdana Pniewskiego. Pałac Letni stanowiący część większego kompleksu budowli, należący do księcia Kazimierza Poniatowskiego stał na zboczu jaru. Po drugiej stronie tego jaru powstał kolejny budynek. Była to willa wzniesiona przez Dominika Merliniego koło 1780 roku. Merlini był jednym z najważniejszych architektów w kręgu króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Na blogu pojawił się we wpisie 3 lutego 2013 roku, gdy zaprezentowałem ulicę 29 Listopada i stojący na terenie Łazienek Pałac Myślewicki. Merlini był jednym z najważniejszych budowniczych w otoczeniu króla wygląd Łazienek jest w znacznej części jego dziełem.
Powróćmy jednak na skarpę koło wąwozu Żurawki, którym obecnie prowadzi ulica Książęca. Nad tym wąwozem górowała willa Merliniego. Upadek państwa polskiego był też przyczynkiem końca rezydencji Poniatowskiego na skarpie. W 1826 roku przy placu Trzech Krzyży zadomowił się Instytut Głuchoniemych i Ociemniałych prowadzony przez ks. Jakuba Falkowskiego. Na potrzeby tej instytucji nabyto też willę Merliniego. Budynek został wykorzystany na cele gospodarcze placówki. Taka sytuacja trwała do lat 50. XIX wieku.
W latach 50. XIX wieku został przebudowany według projektu Franciszka Marii Lanciego. Obecnie został wydzielony z terenu instytutu i pełni funkcję rezydencji ambasadora Irlandii.
Zawsze gdy widzę, któryś z tych trzech budynków przypominają się mi również dwa pozostałe. Mają podobny wygląd, lokalizację w pobliżu brzegu skarpy. Lancii był też autorem jeszcze kilku innych budowli na terenie Warszawy. Do nich też jeszcze powrócę w przyszłości.
Zawsze gdy widzę, któryś z tych trzech budynków przypominają się mi również dwa pozostałe. Mają podobny wygląd, lokalizację w pobliżu brzegu skarpy. Lancii był też autorem jeszcze kilku innych budowli na terenie Warszawy. Do nich też jeszcze powrócę w przyszłości.
Na koniec jeszcze informacja o wycieczce:
Zaprzyjaźnione stowarzyszenie Masław organizuje w cyklu "Po woli do Woli" w sobotę 24 maja wycieczkę rowerową po Mirowie i Młynowie. Start o 12.00, Górczewska 15, przy cukierni Zagoździńskiego.
Szczegóły na stronie Masława.
Szczegóły na stronie Masława.
Kategoria Rowerkiem po Warszawie, Służbowo, na... rower ;-), SS
- DST 33.15km
- Czas 01:44
- VAVG 19.12km/h
- VMAX 36.10km/h
- Temperatura 9.0°C
- Podjazdy 37m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Tramwajowe ślady na Wileńskiej
Piątek, 2 maja 2014 · dodano: 21.05.2014 | Komentarze 4
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Hopfera - Hoene-Wrońskiego - Park Kultury - Kruczkowskiego - Topiel - Browarna - Karowa - Wybrzeże Kościuszkowskie - Wybrzeże Gdańskie - Wenedów - Most Gdański - Starzyńskiego - Darwina - Namysłowska - Starzyńskiego - 11 Listopada - Odrowąża - Cm. Bródzieński - Odrowąża - 11 Listopada - Starzyńskiego - Namysłowska - Szymanowskiego - Dąbrowszczaków - Inżynierska -
Wileńska - Szwedzka - al. Solidarności - Łukasińskiego - Jagiellońska - Starzyńskiego - Most Gdański - Wenedów - Wybrzeże Gdańskie - Wybrzeże Kościuszkowskie - Jaracza - Solec - al. 3 Maja - Kruczkowskiego - Park Kultury - Hoene-Wrońskiego - Hopfera - Agrykola - Al. Ujazdowskie - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Waryńskiego - pl. Konstytucji - Marszałkowska
W czasie Wielkanocy,
18 kwietnia 2014, pokazałem praską cerkiew pod wezwaniem św. Marii Magdaleny. Tym razem zapowiedziana w tekście i poprzez zdjęcie ulica Wileńska. Historia tej ulicy wiąże się ściśle z historią kolei. O tej kolei pisałem trzy razy.
Najbliżej byłem 23 lipca 2013 roku, gdy przy okazji wizyty na Targówku opisałem stację towarową Warszawa Wileńska Marki. Kolejną okazja była wizyta na nowym przystanku Warszawa Zacisze Wilno 31 sierpnia 2013 roku. A pierwszą, gdy pojechałem do Zielonki, aby szukać reliktów zimnowojennej łącznicy 21 sierpnia 2011 roku. Dzisiaj trafiłem w miejsce, gdzie zaczęła się historia kolei na prawym brzegu Wisły.
Najbliżej byłem 23 lipca 2013 roku, gdy przy okazji wizyty na Targówku opisałem stację towarową Warszawa Wileńska Marki. Kolejną okazja była wizyta na nowym przystanku Warszawa Zacisze Wilno 31 sierpnia 2013 roku. A pierwszą, gdy pojechałem do Zielonki, aby szukać reliktów zimnowojennej łącznicy 21 sierpnia 2011 roku. Dzisiaj trafiłem w miejsce, gdzie zaczęła się historia kolei na prawym brzegu Wisły.
Droga do dworca kolejowego - ulica Wileńska © oelka
Pierwsze połączenie kolejowe Warszawa zyskała w 1845 roku, wraz z uruchomieniem normalnotorowej (1435mm) Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej (DŻWW). Na kolejne trzeba było poczekać dość długo. Kolej na terenie Rosji powstawała z opóźnieniem w stosunku do krajów europejskich.
Jako pierwsza kolej publiczna powstała 27 kilometrowa linia łącząca Petersburg z Carskim Siołem (gdzie była rezydencja cara) i Pawłowskiem (Царскосельская железная дорога). Co ciekawe miała niezwykle szeroki rozstaw szyn, bo aż 1829mm, wobec 1524mm (obecnie 1520mm) stosowanych na kolejach rosyjskich. Linię tą zwężono i zunifikowano z resztą sieci kolejowej w Rosji w 1902 roku. Poza normalnotorową DŻWW, funkcjonującej w Królestwie Polskim w latach 40 otwarto w głębi Rosji w 1847 roku Kolej Nikołajewską (Николаевская железная дорога), która była pierwszą o typowym dla Rosji rozstawie 1524mm. Odtąd kolejne linie budowano już w tym rozstawie. Rosja w tym czasie widziała potrzebę zbudowania sobie połączenia kolejowego prowadzącego do innych krajów europejskich. Wobec tego w 1851 roku rozpoczęto budowę linii zapewniającej możliwość dotarcia do sieci kolejowej w Europie, której część w tym czasie stanowiła DŻWW, w Warszawie na lewym brzegu Wisły. Po zbudowaniu krótkiego odcinka z Petersburga do Gatczyny prace przerwano. Powodem była wojna na Krymie z Turcją (a tak naprawdę z Francją i Anglią) toczona przez Rosję w latach 1853-56. Wojna ta zakończyła się porażką Rosji wynikającą z jej zacofania technicznego oraz oderwanych od rzeczywistości wyobrażeń cara Mikołaja I. Jest to bardzo ciekawy temat, szczególnie w świetle współczesnych nam wydarzeń w tym rejonie Morza Czarnego, jednak dość daleki od dzisiejszych rowerowych rozważań związanych z ulicą Wileńską.
Wracamy więc do budowy linii linii z Petersburga, która przez Wilno i Białystok dotarła do Warszawy w roku 1862. Otwarcie nastąpiło uruchomionej 16.12.1862 roku. Obecnie to linie: 21 Warszawa Wileńska - Zielonka, a dalej jako linia numer 6 do Białegostoku i granicy w Kuźnicy Białostockiej.
Kolej z Petersburga dotarła w najbliższą okolicę ulicy Wileńskiej. Budynek dworca umieszczono od strony Wileńskiej, mniej więcej na wysokości wylotu ulicy Zaokopowej. Dworzec został zniszczony w roku 1915, gdy podczas I wojny światowej Rosjanie wycofują się z Warszawy. Teren ten po południowej stronie ulicy Wileńskiej do dzisiaj jest związany z koleją za sprawą gmachu Warszawskiej Dyrekcji Kolei Państwowych przy Targowej 74 (Wileńska 1/2) na rogu Wileńskiej i Targowej. Budynek powstał w latach 1928-31 według projektu Mariana Lalewicza, konstrukcję budynku opracował Wacław Żenczykowski. Na zdjęciu poniżej, w lewej części zdjęcia widać też fragment jednego z dwóch budynków mieszkalnych dla pracowników dyrekcji.
Jako pierwsza kolej publiczna powstała 27 kilometrowa linia łącząca Petersburg z Carskim Siołem (gdzie była rezydencja cara) i Pawłowskiem (Царскосельская железная дорога). Co ciekawe miała niezwykle szeroki rozstaw szyn, bo aż 1829mm, wobec 1524mm (obecnie 1520mm) stosowanych na kolejach rosyjskich. Linię tą zwężono i zunifikowano z resztą sieci kolejowej w Rosji w 1902 roku. Poza normalnotorową DŻWW, funkcjonującej w Królestwie Polskim w latach 40 otwarto w głębi Rosji w 1847 roku Kolej Nikołajewską (Николаевская железная дорога), która była pierwszą o typowym dla Rosji rozstawie 1524mm. Odtąd kolejne linie budowano już w tym rozstawie. Rosja w tym czasie widziała potrzebę zbudowania sobie połączenia kolejowego prowadzącego do innych krajów europejskich. Wobec tego w 1851 roku rozpoczęto budowę linii zapewniającej możliwość dotarcia do sieci kolejowej w Europie, której część w tym czasie stanowiła DŻWW, w Warszawie na lewym brzegu Wisły. Po zbudowaniu krótkiego odcinka z Petersburga do Gatczyny prace przerwano. Powodem była wojna na Krymie z Turcją (a tak naprawdę z Francją i Anglią) toczona przez Rosję w latach 1853-56. Wojna ta zakończyła się porażką Rosji wynikającą z jej zacofania technicznego oraz oderwanych od rzeczywistości wyobrażeń cara Mikołaja I. Jest to bardzo ciekawy temat, szczególnie w świetle współczesnych nam wydarzeń w tym rejonie Morza Czarnego, jednak dość daleki od dzisiejszych rowerowych rozważań związanych z ulicą Wileńską.
Wracamy więc do budowy linii linii z Petersburga, która przez Wilno i Białystok dotarła do Warszawy w roku 1862. Otwarcie nastąpiło uruchomionej 16.12.1862 roku. Obecnie to linie: 21 Warszawa Wileńska - Zielonka, a dalej jako linia numer 6 do Białegostoku i granicy w Kuźnicy Białostockiej.
Kolej z Petersburga dotarła w najbliższą okolicę ulicy Wileńskiej. Budynek dworca umieszczono od strony Wileńskiej, mniej więcej na wysokości wylotu ulicy Zaokopowej. Dworzec został zniszczony w roku 1915, gdy podczas I wojny światowej Rosjanie wycofują się z Warszawy. Teren ten po południowej stronie ulicy Wileńskiej do dzisiaj jest związany z koleją za sprawą gmachu Warszawskiej Dyrekcji Kolei Państwowych przy Targowej 74 (Wileńska 1/2) na rogu Wileńskiej i Targowej. Budynek powstał w latach 1928-31 według projektu Mariana Lalewicza, konstrukcję budynku opracował Wacław Żenczykowski. Na zdjęciu poniżej, w lewej części zdjęcia widać też fragment jednego z dwóch budynków mieszkalnych dla pracowników dyrekcji.
Na zdjęciu powyżej warto też spojrzeć, na jezdnię, gdzie widać wychodzącą spod zniszczonego asfaltu szynę tramwajową. Obecnie tych śladów na Wileńskiej jest więcej, szczególnie przy wylocie w Targową.
Jeśli się obrócimy i spojrzymy przez szparę w ogrodzeniu na teren budowy metra również można zobaczyć fragment szyny rowkowej.
Tramwaje na Wileńskiej pojawiły się bardzo wcześnie. Po uruchomieniu Kolei do Petersburga, problemem był transport towarów i podróżnych ze stacji DŻPW na położoną u zbiegu Alej Jerozolimskich i Marszałkowskiej stację DŻWW. Zanim te dwie koleje połączyły torykolejowe przez most koło Cytadeli w roku 1875, o czym pisałem 22 października 2013 roku, próbowano innych rozwiązań. Zarząd DŻPW chciał zbudować połączenie obu stacji linią kolejową przecinającą centrum Warszawy, przez Most Kierbedzia budowany przy współudziale tej kolei. Ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu. Zamiast tego zbudowano trasę konnej kolei miejskiej, która połączyła obie stacje. Jej trasa prowadziła ulicami: Wileńską, Targową, Zygmuntowską (ob. al. Solidarności). Nowym Zjazdem, Krakowskiem Przedmieściem, Królewską Marszałkowską, do Alej Jerozolimskich i stacji DŻWW. Do przewozu pasażerów wykorzystywano wagony piętrowe pomalowane na kolor fioletowy. Z tego powodu nazywane były popularnie ropuchami. Połączenie uruchomiono w 1866 roku. Wkrótce też zostało przedłużone do stacji drogi moskiewskiej (ob. Warszawa Wschodnia). Zajezdnię, tego faktycznie tramwaju konnego zlokalizowano przy ulicy Inżynierskiej. Miejsce to prezentowałem 12 września 2012 roku. Po zbudowaniu mostu kolejowego koło Cytadeli kolej miejska stała się faktycznie tramwajem miejskim. W 1881 roku została włączona do budowanej sieci tramwajów konnych w Warszawie. Do Dworca Petersburskiego od roku 1883 docierała z placu Zamkowego linia "niebieska" tramwaju konnego. W 1894 roku linię przedłużono od Wileńskiej przez Konopacką i Stalową w okolicę stalowni mieszczącej się u zbiegu Stalowej i Szwedzkiej. W 1905 roku kursowała tu linia oznaczona kolorami zielonym z żółtym. W tramwajach konnych do 1905 roku poszczególne linie oznaczano kolorami. Dopiero po 1905 pojawiły się również cyfry. Po elektryfikacji w 1908 roku Wileńską i Konopacką do Stalowej kursowała linia 5, z Młynarskiej. W późniejszym czasie na Stalową, gdzie od 4 sierpnia 1901 roku zlokalizowana była również stacja kolei wąskotorowej do Radzymina, docierała linia 18. Na Wileńskiej przybyło linii tramwajowych w 1923 i w 1924 roku, gdy uruchomiono trasę na Bródno. Pojawiła się wówczas linia 6, kończąca bieg na Wileńskiej, a od 1934 roku wydłużona do nowej pętli na św. Wincentego. Drugą linią było 21 kursujące przez Bródno na Pelcowiznę. Wileńska po I wojnie światowej przestała pełnić funkcji dojazdu do dworca kolejowego. Nowy, tymczasowy zresztą budynek dworca zlokalizowano przy Targowej przy skrzyżowaniu z Zygmuntowską. Zniszczonego budynku dworca z czasów carskich nie odbudowano. Po II wojnie światowej tramwaje powróciły na Wileńską 20 lipca 1945 roku. Wówczas zaczęły kursować tędy linie 3, 4 i 5. Po wojnie zdecydowano się na rewolucje w infrastrukturze tramwajowej polegającej na zmianie rozstawu torów tramwajowych z 1525 na normalny, czyli 1435mm. Prace w pierwszym rzędzie prowadzono na lewym brzegu Wisły. Na Pradze sieć szerokotorowa, choć powoli zmniejszana funkcjonowała do 1950 roku. Na Wileńskiej sieć szerokotorowa funkcjonowała do samego końca istnienia do 10 czerwca 1950 roku. Był to też kres istnienia trasy tramwajowej na Wileńskiej, użytkowanej od roku 1866. Tramwaje normalnotorowe pojechały inaczej. Nowy przebieg trasy prowadził prosto Targową do 11 Listopada. Widoczne na zdjęciach relikty torowiska są więc fragmentami torów o rozstawie 1525mm.
Nie było to jednak rozstanie z tramwajami na zawsze. Budowa Trasy W-Z i nowej al. Świerczewskiego do Radzymińskiej, a następnie przygotowania do budowy Trasy Starzyńskiego z Mostem Gdańskim wymusiły kilka zmian w transporcie publicznym. Pierwszą było przeniesienie stacji końcowej Kolei Mareckiej z Warszawy Stalowej na teren stacji Warszawa Wileńska przy zbiegu al. Świerczewskiego (ob. al. Solidarności) i Targowej. Przy Stalowej do końca istnienia tej kolei funkcjonowały warsztaty obsługujące wąskotorówkę. Drugą z nich było skrócenie trasy tramwajowej na ulicy Stalowej tak, by tramwaje nie przecinały znacznie bardziej teraz ruchliwej ulicy Szwedzkiej. Nową pętlę wytyczono w 1958 roku jako kryterium uliczne. Ze Stalowej tramwaje skręcają w widoczną poniżej ulicę Środkową.
Następnie ponownie skręcają w lewo, w Wileńską, gdzie tor zbudowano jako wydzielony z jezdni.
Przystanek końcowy został zlokalizowany na Czynszowej, gdzie na pętli znajdują się dwa tory. Po czym tramwaj wraca na ulicę Stalową. Na zdjęciu poniżej skład wagonów 123N-2162+2163 (FPS 2007) na linii 23, podczas postoju na Czynszowej.
Od 1958 do 2001 roku kursowała tu linia 4., w latach 1976-79 szczytowa linia 4bis oraz w latach 1958-85, 1989-93. 2006-08 linia 32. W miejsce tej drugiej linii wprowadzono w 2009 roku linię 23, która dociera na tę pętlę do dzisiaj.
Warto dodać, że miejsce to często jest miejscem różnych imprez z udziałem taboru zabytkowego. Poniżej wagony N-674 i Lw-541 w dniu 7 kwietnia 2001 roku, podczas imprezy związanej z dziewięćdziesiątej trzeciej rocznicy uruchomienia tramwajów elektrycznych.
Warto dodać, że miejsce to często jest miejscem różnych imprez z udziałem taboru zabytkowego. Poniżej wagony N-674 i Lw-541 w dniu 7 kwietnia 2001 roku, podczas imprezy związanej z dziewięćdziesiątej trzeciej rocznicy uruchomienia tramwajów elektrycznych.
Ciekawostką jest, że oba wagony znalazły się w Warszawie dopiero jako wagony zabytkowe. Wynikało to z rozliczeń Tramwajów Warszawskich z Konstalem. Wagon Lw-541 wyprodukowany został w zakładach Linke-Hoffman w Wrocławiu pomiędzy rokiem 1925 i 1929, jako jeden z 232 wagonów typu "standard" służył we Wrocławiu do 1973 roku pod numerem 1024, potem zaś jako gospodarczy G020. W 1997 roku został sprowadzony do Warszawy gdzie czekał na odbudowę przeprowadzoną w końcu w latach 2000-2001 w krakowskim MPK. Warto dodać, że w 1949 roku wobec opóźnień w dostawie fabrycznie nowych wagonów typu N z Chorzowa i Sanoka, sprowadzono z Wrocławia 15 wagonów typu "standard", które w Warszawie oznaczono jako typ Lw. Kursowały po warszawie do lat 60. XX wieku. Ostatni z nich Lw-528 skreślono w 1968 roku.
Natomiast wagon N 3-674 pochodzi z Górnego Śląska. Wyprodukowany został w chorzowskim Konstalu w 1951 roku. Jest przedstawicielem trzeciej wersji wagonów typu N zbudowanych na bazie niemieckiej wojennej uproszczonej konstrukcji wagonu tramwajowego - KSW (Kriegstraßenbahnwagen) i służył w WPK Katowice jako N-972/N-19 a od 1991 roku jako gospodarczy 128R. Do Warszawy trafił po odbudowie w Krakowie w latach 1997/98. Ciekawostką jest, że wagony z rodziny N zawojowały w latach 50 i 60. XX wieku polskie miasta w takim samym stopniu, jak inna uproszczono niemiecka konstrukcja wojenna, czyli parowozy serii Ty2/Ty42 polską kolej. O parowozach tej serii pisałem 14 września 2013 odwiedzając okolice Spały.
Wileńska pełniła również w przeszłości funkcję pętli autobusowej. Na początek rzut oka na arkusz planu Warszawy z lat 1978/79, gdzie widać zarówno pętle tramwajową, jak też autobusową
W roku 1959 zawitał tu autobus linii 103, reaktywowany po zbudowaniu Mostu Gdańskiego (o którym pisałem 22 października 2013 roku). Pętla była kryterium ulicznym poprowadzonym ulicami Inżynierską, Wileńską, Targową i 11 Listopada. 103 kończył tu trasę do 1985 roku. W 1963 roku z Targowej w sąsiedztwie cerkwi, na Wileńską przeniesiono pętle linii 119 i 120. Ich trasa prowadziła al. Świerczewskiego (ob. al. Solidarności), Targową do Wileńskiej i powrót przez Wileńską i Szwedzką do obecnej al. Solidarności. Obie te linie rozstały się z Wileńską w 1985 roku. Z linią 119 spotkaliśmy się przy okazji mojej wizyty na Zaciszu 6 sierpnia 2013 roku. Przez rok czasu na przełomie lat 1967-68 kończyła tu bieg również nowo wówczas powołana linia 169. Pętla przestała funkcjonować w 1985 roku, natomiast Inżynierską i Wileńską kursowały autobusy jadące do centrum Pragi z ciągu 11 Listopada i Ratuszowej.
Natomiast wagon N 3-674 pochodzi z Górnego Śląska. Wyprodukowany został w chorzowskim Konstalu w 1951 roku. Jest przedstawicielem trzeciej wersji wagonów typu N zbudowanych na bazie niemieckiej wojennej uproszczonej konstrukcji wagonu tramwajowego - KSW (Kriegstraßenbahnwagen) i służył w WPK Katowice jako N-972/N-19 a od 1991 roku jako gospodarczy 128R. Do Warszawy trafił po odbudowie w Krakowie w latach 1997/98. Ciekawostką jest, że wagony z rodziny N zawojowały w latach 50 i 60. XX wieku polskie miasta w takim samym stopniu, jak inna uproszczono niemiecka konstrukcja wojenna, czyli parowozy serii Ty2/Ty42 polską kolej. O parowozach tej serii pisałem 14 września 2013 odwiedzając okolice Spały.
Wileńska pełniła również w przeszłości funkcję pętli autobusowej. Na początek rzut oka na arkusz planu Warszawy z lat 1978/79, gdzie widać zarówno pętle tramwajową, jak też autobusową
W roku 1959 zawitał tu autobus linii 103, reaktywowany po zbudowaniu Mostu Gdańskiego (o którym pisałem 22 października 2013 roku). Pętla była kryterium ulicznym poprowadzonym ulicami Inżynierską, Wileńską, Targową i 11 Listopada. 103 kończył tu trasę do 1985 roku. W 1963 roku z Targowej w sąsiedztwie cerkwi, na Wileńską przeniesiono pętle linii 119 i 120. Ich trasa prowadziła al. Świerczewskiego (ob. al. Solidarności), Targową do Wileńskiej i powrót przez Wileńską i Szwedzką do obecnej al. Solidarności. Obie te linie rozstały się z Wileńską w 1985 roku. Z linią 119 spotkaliśmy się przy okazji mojej wizyty na Zaciszu 6 sierpnia 2013 roku. Przez rok czasu na przełomie lat 1967-68 kończyła tu bieg również nowo wówczas powołana linia 169. Pętla przestała funkcjonować w 1985 roku, natomiast Inżynierską i Wileńską kursowały autobusy jadące do centrum Pragi z ciągu 11 Listopada i Ratuszowej.
Gdy w 2011 roku rozpoczęła się budowa II linii metra i stacji przy Dworcu Wileńskim ulica Wileńska zamarła. Został zamknięty jej wylot na Targową. Aktualnie jest cichym i spokojnym miejscem z niewielkim ruchem lokalnym i przystankiem prywatnych autobusów. Zmiana tej sytuacji jest obecnie kwestią czasu. Budowa stacji powoli zmierza już ku końcowi. Zaczyna się odbudowa nawierzchni Targowej i jej skrzyżowania z aleją Solidarności. Z dotychczas opublikowanych zamierzeń ZTM-u wynika, że na Wileńską może powrócić pętla autobusów miejskich - linii dowożących pasażerów z Zacisza i Targówka. Czy do tego dojdzie okaże się już w niedługiej przyszłości.
Kategoria Kolejowe klimaty, Rowerkiem po Warszawie, Służbowo, na... rower ;-), SS, Szlakiem komunikacji miejskiej
- DST 36.47km
- Teren 2.68km
- VMAX 37.40km/h
- Temperatura 23.2°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Osiedle Bernardyńska
Środa, 30 kwietnia 2014 · dodano: 15.05.2014 | Komentarze 0
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Szwoleżerów - 29 Listopada - Czerniakowska - Suligowskiego - Podchorążych - Sielecka - Jagarzewska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa -
Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów - działka - Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Wał Zawadowski - Korzenna - Antoniewska - Augustówka - Statkowskiego - Gołkowska - Bernardyńska - Czerniakowska - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Mokotowska - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - Waryńskiego - pl. Konstytucji - Marszałkowska
Pisząc o Czerniakowskiej
17 sierpnia 2013 roku pokazałem bloki osiedla Torwar. Warto też wspomnieć nieco wcześniejszy wpis z 30 czerwca 2013 roku o Węgierskiej Ekspozyturze Handlowej przy Szwoleżerów 10. Te obiekty łączy postać projektanta - Jana Zdanowicza.
Dzisiaj kolejny projekt tego architekta - Osiedle Bernardyńska.
Dzisiaj kolejny projekt tego architekta - Osiedle Bernardyńska.
Osiedle Bernardyńska © oelka
Osiedle zbudowano wzdłuż ulicy Bernardyńskiej od Placu Bernardyńskiego do Jeziorka Czerniakowskiego. Można spotkać się z informacją, że powstało w latach 1978-80, lecz moim zdaniem bardziej wiarygodnie brzmi informacja z Encyklopedii Warszawy o latach 1974-79. Osiedle zajęło 18 hektarów. Zbudowano 19 bloków z 1540 mieszkaniami, z wykorzystaniem technologii Monolitycznej. Obecnie większość bloków jest już ocieplona. Oryginalne wykończenie prezentuje jeszcze blok przy Bernardyńskiej 19.
Bloki zbudowała spółdzielnia "Energetyka". Jednak niektóre należały do MSW (mieszkańcem osiedla był w ten sposób
Grzegorz Piotrowski zaangażowany w morderstwo ks. Jerzego Popiełuszki), czy Urzędu Rady Ministrów, jak ten powyżej pon numerem 19.
Bloki pod numerami 1, 3 i 5 z kolei posiadały mieszkania dla pracowników uczelni i PAN. Jedno z mieszkań zajmował znany artysta Franciszek Starowieyski. W różnych wspomnieniach można się doszukać informacji o tym, jak na bloku w którym mieszkał umieścił malowidło z czaszką. Być może jakoś koresponduje to z zupełnie inną abstrakcyjną dziedziną życia, jaką są niezidentyfikowane obiekty latające (UFO). Można znaleźć opisy "wizyty" UFO w rejonie obecnego przebiegu al. Becka 29 września 1982 roku, śladem czego miał zostać wypalony krąg niezarastający roślinnością. Ponoć takich zjawisk w okolicy Siekierek, Elektrociepłowni Siekierki i Osiedla Bernardyńska widzianych było więcej. Poniżej widok na bloki osiedla od strony alei Józefa Becka, czyli Trasy Siekierkowskiej.
Bloki pod numerami 1, 3 i 5 z kolei posiadały mieszkania dla pracowników uczelni i PAN. Jedno z mieszkań zajmował znany artysta Franciszek Starowieyski. W różnych wspomnieniach można się doszukać informacji o tym, jak na bloku w którym mieszkał umieścił malowidło z czaszką. Być może jakoś koresponduje to z zupełnie inną abstrakcyjną dziedziną życia, jaką są niezidentyfikowane obiekty latające (UFO). Można znaleźć opisy "wizyty" UFO w rejonie obecnego przebiegu al. Becka 29 września 1982 roku, śladem czego miał zostać wypalony krąg niezarastający roślinnością. Ponoć takich zjawisk w okolicy Siekierek, Elektrociepłowni Siekierki i Osiedla Bernardyńska widzianych było więcej. Poniżej widok na bloki osiedla od strony alei Józefa Becka, czyli Trasy Siekierkowskiej.
Pomiędzy blokami osiedla Bernardyńska ostał się przedwojenny budynek przy Bernardyńskiej 14A.
Jest to ostatni chyba ślad dawnego Czerniakowa. Kiedyś wzdłuż Bernardyńskiej królowała zabudowa typowo podmiejska w rodzaju domków z ogródkami, czy niewielkich kamieniczek. Budowa Wisłostrady oraz budowa osiedla unicestwiła znaczną część tej zabudowy.
Jak prezentowały się te okolice przed wojną można zobaczyć na mapie WIG z 1931 roku, zamieszczonej we wpisie z 19 października 2013 roku.
O Czerniakowie w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła i placu Bernardyńskim pisałem 29 kwietnia 2012.
Na koniec jeszcze kilka słów o autobusach miejskich w tym rejonie. W pewnym sensie jest to odpowiedź na pytanie jakie zadał teich przy okazji wpisu z 17 sierpnia 2013 roku, gdy pytał się o trasę linii 159.
Zacznijmy jednak od początku. Osiedle Bernardyńska jest położone stosunkowo blisko Powsińskiej i Czerniakowskiej. Stąd też nie wprowadzano w jego bezpośrednie otoczenie żadnych linii autobusowych. Jednak mieszkańcy bloków, szczególnie tych bliżej Jeziorka Czerniakowskiego, mieli dosyć spacerów do Powsińskiej. Ich prośby i petycje doczekały się realizacji w roku 1983. Zbudowano wówczas pętlę o nazwie Osiedle Bernardyńska i uruchomiono 1 grudnia 1983 roku. Na nową pętlę dotarły przedłużone od Chełmskiej linie 159 i 162. Nie korzystały z niej szczególnie długo, gdyż już 5 października 1985 roku obie linie pojechały dalej przez most nad Jeziorkiem Czerniakowskim do pętli przy Elektrociepłowni Siekierki. Okres użytkowania pętli był na tyle krótki, że nie ma jej na planach Warszawy. Plan z 1983 roku pokazuje układ jeszcze bez autobusów na ulicy Gołkowskiej, a plan z 1986 z kolei prezentuje sytuację po przedłużeniu obu linii pod EC Siekierki.
O Czerniakowie w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła i placu Bernardyńskim pisałem 29 kwietnia 2012.
Na koniec jeszcze kilka słów o autobusach miejskich w tym rejonie. W pewnym sensie jest to odpowiedź na pytanie jakie zadał teich przy okazji wpisu z 17 sierpnia 2013 roku, gdy pytał się o trasę linii 159.
Zacznijmy jednak od początku. Osiedle Bernardyńska jest położone stosunkowo blisko Powsińskiej i Czerniakowskiej. Stąd też nie wprowadzano w jego bezpośrednie otoczenie żadnych linii autobusowych. Jednak mieszkańcy bloków, szczególnie tych bliżej Jeziorka Czerniakowskiego, mieli dosyć spacerów do Powsińskiej. Ich prośby i petycje doczekały się realizacji w roku 1983. Zbudowano wówczas pętlę o nazwie Osiedle Bernardyńska i uruchomiono 1 grudnia 1983 roku. Na nową pętlę dotarły przedłużone od Chełmskiej linie 159 i 162. Nie korzystały z niej szczególnie długo, gdyż już 5 października 1985 roku obie linie pojechały dalej przez most nad Jeziorkiem Czerniakowskim do pętli przy Elektrociepłowni Siekierki. Okres użytkowania pętli był na tyle krótki, że nie ma jej na planach Warszawy. Plan z 1983 roku pokazuje układ jeszcze bez autobusów na ulicy Gołkowskiej, a plan z 1986 z kolei prezentuje sytuację po przedłużeniu obu linii pod EC Siekierki.
A gdzie znajdowała się owa pętla przy Gołkowskiej?
Można ją odnaleźć tuż koło wjazdu na most nad jeziorkiem, po lewej stronie. Od lat stanowi parking osiedlowy. Nieco zarośnięty i wyraźnie zaniedbany.
- DST 34.73km
- Teren 0.70km
- Czas 01:34
- VAVG 22.17km/h
- VMAX 38.70km/h
- Temperatura 18.3°C
- Podjazdy 33m
- Aktywność Jazda na rowerze
Zoolodzy na Wilczej
Wtorek, 29 kwietnia 2014 · dodano: 14.05.2014 | Komentarze 1
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Szwoleżerów - 29 Listopada - Czerniakowska - Suligowskiego - Podchorążych - Sielecka - Jagarzewska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów - działka - Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Spacerowa - Klo - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Mokotowska - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - Waryńskiego - Śniadeckich - Lwowska - Poznańska -
Wilcza - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna
Wilcza już ze względu na nazwę wydaje się być zoologiczną ulicą. Jednak, gdyby ktoś chciał śledzić etymologię tej nazwy będzie to błędny trop. Nazwa bowiem pochodzi od Wilka, ale nie jako przedstawiciela psowatych, lecz nazwiska właściciela, czy też użytkownika tutejszych dóbr ziemskich. To jednak zdecydowana różnica. Wilcza ma jednak związki z zoologią, za sprawą budynku przy Wilczej 64, gdzie zoolodzy urzędują od 1935 roku.
Zoolodzy z Wilczej © oelka
Historia Muzeum Zoologii i Instytutu Zoologii PAN zaczyna się w 1819 roku, gdy przy Królewskim Uniwersytecie Warszawskim powołano Gabinet Zoologiczny. W gabinecie, którym do 1862 roku kierował Paweł Jarocki, szybko przybywało zbiorów. Powołane zostało muzeum ze zbiorami dostępnymi dla publiczności. Muzeum i gabinet działały przy Krakowskim Przedmieściu na terenie Uniwersytetu. Gabinet Zoologiczny skupił przyrodników zajmujących się systematyką i zoogeografią zwierząt. Dalszy rozwój Gabinetu i Muzeum nastąpił pod kierownictwem Władysława Taczanowskiego, który kierował nim do roku 1890. Rozwinięta współpraca międzynarodowa pozwoliła powiększyć zbiory, które oprócz wartości edukacyjnej zaczęły mieć też wartość naukową. Udało się też pozyskać, mówiąc współcześnie, sponsorów, czyli mecenasów finansujących nowe eksponaty i wyprawy naukowe do Afryki czy Ameryki Południowej. Gabinet finansowali od roku 1864 bracia Konstanty i Aleksander Braniccy. Z inicjatywy Taczanowskiego bracia powołali prywatne muzeum zoologiczne, aby zabezpieczyć zbiory przed wywiezieniem ich przez władze zaborcze w głąb Rosji. Od 1887 roku muzeum to udostępniało swoje zbiory publiczności. W 1919 roku po odzyskaniu niepodległości Braniccy przekazali swoje zbiory na rzecz nowego państwa. W ten sposób po połączeniu ze zbiorami Gabinetu Zoologicznego powstał Dział Zoologiczny Narodowego Muzeum Przyrodniczego. W 1921 roku dział stał się Państwowym Muzeum Przyrodniczym, a od 1928 roku Państwowym Muzeum Zoologicznym. W okresie międzywojennym zaczęły się ukazywać czasopisma naukowe: od 1921 roku - Annales Zoologici Musei Polonici Historiae Naturalis, od 1930 - Fragmenta Faunistica, a od 1933 Acta Ornitologica. W 1935 roku w gmachu muzeum wybuchł pożar, który zniszczył znaczną część zbiorów kręgowców. Ocalałe zbiory zostały przeniesione na Wilczą 64.
Budynki przy Wilczej 64 miały już wówczas swoją historię.
W 1905 roku mecenas Andrzej Jeżewski przejął szkołę Zrzeszenia Nauczycieli przy Złotej 52, które miało problemy finansowe. Szkoła mieściła się w budynku należącym do Jeżewskiego. Na tej podstawie Jeżewski uruchomił szkołę handlową, dla której wzniósł w 1910 roku przy Wilczej 64 w podwórzu nowy budynek według projektu Antoniego(?) Paruszewskiego. W latach 20. szkołę przeniesiono do budynku przy Złotej 58. Natomiast na Wilczą 64 wprowadził się Wojskowy Instytut Geograficzny, znany nam z map, które pojawiają się na blogu. Z budynku korzystał do połowy lat 30. XX wieku. W 1935 roku do budynku wprowadziło się z ocalałymi z pożaru zbiorami muzeum zoologiczne. Do wybuchu II wojny światowej nie udało się zorganizować nowej ekspozycji.
Okres wojny przyniósł grabież placówki przez Niemców i kolejne zniszczenia. Pierwsze już w 1939 roku. Gmach częściowo spłonął w 1944 roku. Zniszczone zostały księgozbiór, archiwum oraz zbiory entomologiczne - blisko dwa miliony owadów. Po wojnie reaktywowano muzeum. W 1952 roku na jego bazie powstał Instytut Zoologii Polskiej Akademii Nauk. Instytut przejął muzea zoologiczne w Warszawie i Przyrodnicze w Łodzi. W 1954 roku przyłączono muzea przyrodnicze w Poznaniu i należące do PAU w Krakowie. Od 1958 roku instytut ma prawo przyznawania stopnia doktora nauk biologicznych, a od 1997 roku doktora habilitowanego nauk biologicznych.
Po wojnie w budynku przy Wilczej zorganizowano ekspozycję zoologiczną. W 1959 roku ekspozycję przeniesiono do Pałacu Kultury i Nauki. Jednak z powodów finansowych została zlikwidowana w 1976 roku. W 1992 roku odnowiono ekspozycję powiązaną lokalowo z Muzeum Ewolucji mieszczącym się w Pałacu Kultury.
Współcześnie instytut poza tradycyjnymi dziedzinami zoologii prowadzi również badania w zakresie biologii molekularnej i biometrii.
Jak już wspomniałem instytut zajął budynki przy Wilczej 64. Gdy w 1910 powstał gmach szkolny w głębi posesji, od ulicy znajdował się starszy niewysoki budynek. Spalony w czasie wojny został rozebrany po 1945 roku. Do dzisiaj pozostało po nim wolne miejsce. W latach 70. biuro projektów "Warcent", a dokładnie zespół arch. Bożeny Chmiel i Leszka Piskowskiego przygotowało duże opracowanie dotyczące kwartału "Hoża" pomiędzy ulicami Hożą, Emilii Plater, Wilczą i Poznańską.
W ramach tego opracowania powstała propozycja rozbudowy gmachu Muzeum i Instytutu Zoologii PAN. Miał powstać nowy gmach zajmujący nie tylko front posesji numer 64, ale również dwóch sąsiednich do narożnika z Emilii Plater. Działki te były wolne, po rozbiórce zniszczonych kamienic, jakie stały tam wcześniej. W latach 70. był to nieformalny parking, pozbawiony utwardzonej nawierzchni. Jak maił wyglądać nowy gmach można zobaczyć na rysunku pierzei ulicy Wilczej do skrzyżowania z ulicą Emilii Plater.
Ten rzut pierzei ulicy Wilczej opublikowany został w
Kronice Warszawy w numerze specjalnym z 1985 roku. Zabudowania instytutu to całą lewa połowa tego schematu. Jednak do budowy gmachu nie doszło. Na początku lat 90. sąsiednie działki zostały zabudowane. Dzisiaj można w tym miejscu zobaczyć pokaźny budynek mieszkalny pod numerem Wilcza 66/68. Na poniższym zdjęciu widoczny od prawej strony, do skrzyżowania Wilczej z Emilii Plater.
Obecnie posesja instytutu stanowi przerwę w zabudowie parzystej pierzei Wilczej, pomiędzy blokiem z lat 60. pon numerem 62 i wspomnianym już blokiem z lat 90. pod numerem 66/68.
Do tego odcinka Wilczej powrócę jeszcze w przyszłości, ze względu na jego ciekawą zabudowę. Jest to zresztą, ze względu na zieleń jeden z najprzyjemniejszych odcinków tej śródmiejskiej ulicy. Z najbliższego sąsiedztwa
prezentowałem na blogu siedzibę przedszkola nr. 33 przy Wilczej 55/63.
- DST 18.49km
- Czas 01:07
- VAVG 16.56km/h
- VMAX 37.20km/h
- Temperatura 17.3°C
- Podjazdy 11m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Plac którego nie ma. Plac Żelaznej Bramy
Poniedziałek, 28 kwietnia 2014 · dodano: 13.05.2014 | Komentarze 2
Marszałkowska - pl. Defilad - Emilii Plater - Twarda - Grzybowska - Graniczna -
pl. Żelaznej Bramy - Ptasia - Zimna - Elektoralna - Chłodna - Biała - Ogrodowa - Wronia - Prosta - Karolkowa - Szarych Szeregów - Zegadłowicza - Kasprzaka - Brylowska - Szarych Szeregów - Krzyżanowskiego - Kasprzaka - al. Prymasa Tysiąclecia - Kopińska - Szczęśliwicka - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Łęczycka - Ondraszka - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Belwederska - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - Waryńskiego
Niedawno,
16 kwietnia 2014 opisałem ogólnie założenie Osi Saskiej. Dzisiaj będąc w pobliżu, podjechałem na Plac Żelaznej Bramy. Dzisiaj jest to trudna do określenia przestrzeń między blokami Osiedla Za Żelazną Bramą. Ciężko wyobrazić sobie dzisiaj ten ruchliwy kiedyś plac, będący czymś w rodzaju współczesnych centrów handlowych, czy galerii, chociaż nie zebranym w jednym wnętrzu.
Wiosna na placu Żelaznej Bramy © oelka
Dla porządku przypomnę częściowo może to co już napisałem poprzednio. Plac był kiedyś centrum jurydyki Wielopole. Wielopole założyła Maria Anna de La Grange d'Arquien. Była siostrą
królowej Marii Kazimiery (Marysieńki) i żoną kanclerza
Jana Wielopolskiego. Jurydykę rozplanował doskonale nam znany Tylman z Gameren - choćby z projektu Ermitażu Łazienkach (wpis z 16.04.2013), czy kościoła św. Kazimierza przy Rynku Nowego Miasta (wpis z 29.11.2013). Centrum jurydyki stanowił plac - Targowica Wielopolska, będąca centrum jurydyki i zarazem placem handlowym. Gdy projektanci Augusta II rozpoczęli prace przy planowaniu nowego układu urbanistycznego wykupiono większość budynków. W założeniach miał to być półkolisty plac przy bramie do ogrodu pałacowego - Pałacu Saskiego (Ogród Saski). Miały się tu spotykać ulice o gwiaździstym układzie: Żabia, która już współcześnie została wchłonięta przez przedłużoną do placu Bankowego Marszałkowską, jej przedłużenie, czyli Graniczna, oraz nieistniejąca ulica Saska, będąca odpowiednikiem Żabiej, wzdłuż muru Ogrodu Saskiego od Królewskiej.
Nazwa placu pochodzi od kutej bramy w wejściu do Ogrodu Saskiego. Była to krata o geometrycznym ornamencie w części dolnej przechodzącym w pręty-lance w części górnej. Podobnych bram można szukać w innych posiadłościach Wettinów, z których wywodzili się August II i August III. Szczególnie w drezdeńskim Zwingerze. Ostatecznie po śmierci Augusta II zaniechano realizacji tej części Osi Saskiej. Wygląd placu jaki ostatecznie powstał z Targowicy Wielkopolskiej i współczesne zmiany widać na poniższym planie, którego podkład stanowią mapy WIG w skali 1:25000 (arkusze Warszawa-Wola i Warszawa-Mokotów).
Nazwa placu pochodzi od kutej bramy w wejściu do Ogrodu Saskiego. Była to krata o geometrycznym ornamencie w części dolnej przechodzącym w pręty-lance w części górnej. Podobnych bram można szukać w innych posiadłościach Wettinów, z których wywodzili się August II i August III. Szczególnie w drezdeńskim Zwingerze. Ostatecznie po śmierci Augusta II zaniechano realizacji tej części Osi Saskiej. Wygląd placu jaki ostatecznie powstał z Targowicy Wielkopolskiej i współczesne zmiany widać na poniższym planie, którego podkład stanowią mapy WIG w skali 1:25000 (arkusze Warszawa-Wola i Warszawa-Mokotów).
Na planie niebieskie linie oznaczają obecny układ sieci ulicznej. Szare prostokąty to bloki Osiedla Za Żelazną Bramą.
Numery oznaczają:
- 1 - Plac Żelaznej Bramy i brama do Ogrodu Saskiego
- 2 - ulica Graniczna
- 3 - ulica Żabia
- 4 - ulica Przechodnia
- 5 - Pałac Lubomirskich (dwa odcienie koloru zielonego)
- 6 - Nieistniejący Gościnny Dwór
- 7 - Hale Mirowskie
- 8 - Blok mieszkalny Garnizonowej Administracji Mieszkaniowej
Budynkiem, który mocno wpłynął na kształt placu był od samego początku pałac Lubomirskich (na planie numer pięć; pierwotna lokalizacja zaznaczona ciemniejszym kolorem zielonym. Powstał przed rokiem 1712, najpewniej według projektu Tylmana z Gameren, dla Radziwiłłów. W późniejszym czasie wszedł w posiadanie Aleksandra Lubomirskiego. W planach Osi Saskiej miał zostać rozebrany, jednak nie został wykupiony i do rozbiórki nie doszło, mimo, że zachodni narożnik budowli mocno wcinał się w główną oś założenia saskiego. Często zmieniał właścicieli. Obecną elewację uzyskał podczas przebudowy w latach 1790-93 przeprowadzonej przez Jakuba Hempla. Spalony w czasie wojny został odbudowany w latach 1948-51, według projektu Tadeusza Żurowskiego. Pierwotnie według zamierzeń z roku 1950, opracowanych przez Romualda Gutta i Halinę Skibniewską miał tu powstać kompleks budynków dla wojska z Teatrem Wojska Polskiego na czele, o czym wspominałem na blogu 26 kwietnia 2013 roku. Oś Saską od zachodu miał zamykać gmach teatru z kolumnowym portykiem. Planowano duże zespoły budynków przy Królewskiej i w okolicach placów: Saskiego (ob. Piłsudskiego) i Żelaznej Bramy. Jednak z całego założenia powstał tylko jeden blok mieszkalny oznaczony na planie numerem 8. Na zdjęciu w głębi widać ulicę Królewską. W miejscu, gdzie wykonywano zdjęcie znajdowała się ulica Graniczna, dziś wykręcona pod blok Osiedla Za Żelazną Bramą.
W latach 60. rozpoczęto realizację Osiedla Za Żelazną Bramą. Plac odcięty już w 1948 roku od Ogrodu Saskiego przedłużoną Marszałkowską rozpłynął się pomiędzy luźno rozrzuconymi wielkimi blokami, zamieniając się w trudny do określenia rozmiaru i kształtu zieleniec. W 1970 roku pomiędzy 30 marca a 18 maja, przeprowadzono jedną z większych operacji inżynierskich. Pałac Lubomirskich obrócono o 78 stopni wokół wschodniego narożnika. Jest on jednym z czterech budynków w Warszawie, które zmieniły lokalizację bez rozbiórki obiektu.
Aby tego dokonać zbudowano nowe fundamenty, oraz płytę z torowiskiem, po której przejechał gmach główny pałacu. boczne oficyny zostały rozebrane. Kilka lat temu jedna ze spółdzielni mieszkaniowych chciała zabudować teren z tyłu za pałacem. Rozpoczęto nawet pracę przy skuwaniu płyty na której obrócono gmach. Ze względu na to, że płyta połączona jest trwale z fundamentami pałacu zakazano dalszych prac budowlanych. Teren do dzisiaj straszy metalowym płotem, za którym zamiast terenu budowy znajduje się parking.
Pałac stanął poprzecznie do Osi Saskiej zamykając jej widok od strony Ogrodu Saskiego. Zasłonił w ten sposób zbudowane dokładnie na osi założenia hale targowe, zwane Mirowskimi. Poniżej hala wschodnia.
Pałac stanął poprzecznie do Osi Saskiej zamykając jej widok od strony Ogrodu Saskiego. Zasłonił w ten sposób zbudowane dokładnie na osi założenia hale targowe, zwane Mirowskimi. Poniżej hala wschodnia.
Jest to jedna z dwóch hal targowych. Zbudowana została w latach 1899-1901. Powstała według projektu: Bolesława Milkowskiego, Ludwika Panczakiewicza, Władysława Kozłowskiego, Apoloniusza Nieniewskiego. Z tym, że różne źródła podają różny skład zespołu architektów, spośród wymienionych. Obie hale powstały w miejscu rozebranych
pawilonów koszar Gwardii Koronnej.
Hala wschodnia po zakończeniu wojny najpierw po usunięciu zniszczeń została wykorzystana jako tymczasowa zajezdnia autobusów MZK. Zamknięta została po uruchomieniu zajezdni autobusowej przy Inflanckiej w 1948 roku.
Następnie stała się halą sportową wykorzystywaną przez klub WKS Gwardia Warszawa. W hali często urządzano pojedynki bokserskie. W latach 90. XX wieku ponownie przywrócono jej funkcje handlowe. Hala zachodnia na odbudowę po zniszczeniach wojennych czekała do lat 1960-62. Przygotowujący odbudowę hali Zbigniew Pawlak przekształcił zachodnią fasadę w stylu modernistycznym.
W 1949 roku pomiędzy placem Mirowskim i Elektoralną rozpoczęto budowę osiedla Mirów I. Warto zwrócić uwagę, na układ bloków w pobliżu wylotu ulicy Zimnej.
Hala wschodnia po zakończeniu wojny najpierw po usunięciu zniszczeń została wykorzystana jako tymczasowa zajezdnia autobusów MZK. Zamknięta została po uruchomieniu zajezdni autobusowej przy Inflanckiej w 1948 roku.
Następnie stała się halą sportową wykorzystywaną przez klub WKS Gwardia Warszawa. W hali często urządzano pojedynki bokserskie. W latach 90. XX wieku ponownie przywrócono jej funkcje handlowe. Hala zachodnia na odbudowę po zniszczeniach wojennych czekała do lat 1960-62. Przygotowujący odbudowę hali Zbigniew Pawlak przekształcił zachodnią fasadę w stylu modernistycznym.
W 1949 roku pomiędzy placem Mirowskim i Elektoralną rozpoczęto budowę osiedla Mirów I. Warto zwrócić uwagę, na układ bloków w pobliżu wylotu ulicy Zimnej.
Odsunięcie budynków od ulicy jest śladem dawnej lokalizacji pałacu Lubomirskich i innego niż obecnie przebiegu ulicy Ptasiej.
W miejscu, gdzie dzisiaj znajduje się narożnik budynku przy Ptasiej 2, do lat 90. XX wieku zachował się fragment brukowanej nawierzchni.
Pałac po obróceniu został ustawiony w poprzek placu. Jest to obecnie trudne do wyobrażenia, ale jego lewa część po obróceniu znalazła się w miejscu, gdzie do czasów II wojny światowej znajdował się Gościnny Dwór.
Gościnny Dwór była to żeliwna budowla mająca zastąpić drewniane stragany na mieszczącym się w tym miejscu targowisku. Powstała w roku 1841 według projektu Jakuba Gaya i Alfonsa Kropiwnickiego. Zniszczona została już we wrześniu 1939 roku. Na planie zaznaczona jest numerem 6.
Plac Żelaznej Bramy był też ważnym węzłem komunikacyjnym. Zbiegały się tu trasy tramwajowe prowadzące na Wolę, Muranów i do Śródmieścia. Na mapach WIG, zaznaczono je czarnymi liniami. W najbliższej okolicy placu układ zmodyfikowano w 1934 roku. Kierując jednokierunkowo tramwaje z placu Bankowego ulicą Przechodnią, a z placu Żelaznej Bramy do pl. Bankowego i Bielańskiej ulicą Żabią. Zmiany można prześledzić na schematach opracowanych przez Leszka Pohorylesa, dostępnych na Trasbusie - nr 28. Ostatni tramwaj z placu Żelaznej Bramy odjechał 23 listopada 1948 roku. Była to szerokotorowa siedemnastka kursująca Chłodną i Wolską do Młynarskiej. Był to ostatni dzień kursowania tramwajów po torze 1525mm (szerokich) w lewobrzeżnej Warszawie. Jeszcze prawie dwa lata istniała sieć szerokotorowa na Pradze.
Dzisiejszy wpis oczywiście w żaden sposób nie zamyka tematu placu Żelaznej Bramy. Na przyszłość pozostaje wiele spraw, choćby kwestia pomników i rzeźb, które miały stać, stały lub stoją obecnie na placu. Będzie jeszcze zapewne nie jedna okazja, aby powrócić do tego miejsca.
Plac Żelaznej Bramy był też ważnym węzłem komunikacyjnym. Zbiegały się tu trasy tramwajowe prowadzące na Wolę, Muranów i do Śródmieścia. Na mapach WIG, zaznaczono je czarnymi liniami. W najbliższej okolicy placu układ zmodyfikowano w 1934 roku. Kierując jednokierunkowo tramwaje z placu Bankowego ulicą Przechodnią, a z placu Żelaznej Bramy do pl. Bankowego i Bielańskiej ulicą Żabią. Zmiany można prześledzić na schematach opracowanych przez Leszka Pohorylesa, dostępnych na Trasbusie - nr 28. Ostatni tramwaj z placu Żelaznej Bramy odjechał 23 listopada 1948 roku. Była to szerokotorowa siedemnastka kursująca Chłodną i Wolską do Młynarskiej. Był to ostatni dzień kursowania tramwajów po torze 1525mm (szerokich) w lewobrzeżnej Warszawie. Jeszcze prawie dwa lata istniała sieć szerokotorowa na Pradze.
Dzisiejszy wpis oczywiście w żaden sposób nie zamyka tematu placu Żelaznej Bramy. Na przyszłość pozostaje wiele spraw, choćby kwestia pomników i rzeźb, które miały stać, stały lub stoją obecnie na placu. Będzie jeszcze zapewne nie jedna okazja, aby powrócić do tego miejsca.
- DST 29.26km
- Czas 01:34
- VAVG 18.68km/h
- VMAX 38.20km/h
- Temperatura 23.4°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Koło przez Koło
Środa, 23 kwietnia 2014 · dodano: 03.05.2014 | Komentarze 3
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Krzywickiego - Filtrowa - pl. Narutowicza - Słupecka - Sękocińska - Szczęśliwicka - Kopińska - Al. Jerozolimskie - al. Prymasa Tysiąclecia - Górczewska - Deotymy - Brożka - Koszycka - Astronomów - Ciołka - Małego Franka - Ks. Jaunsza - Brożka -
Koszycka - Astronomów - Ciołka - Brożka - Deotymy - ks. Sitnika - Raszej - Magistracka - Dobiszewskiego - al. Prymasa Tysiąclecia - Obrońców Wilna - Literacka - Broniewskiego - al. Wojska Polskiego - Gołębiowskiego - ks. Boguckiego - Rydygiera - Kokarda - Zajączka - Mickiewicza - Andersa - Dawidowskiego - Słomińskiego - Bonifraterska - Międzyparkowa - Słomińskiego - Szymanowska - Zakroczymska - Wenedów - Wybrzeże Gdańskie - Wybrzeże Kościuszkowskie - Jaracza - Solec - al. 3 Maja - Kruczkowskiego - Park Kultury - Hoene-Wrońskiego - Hopfera - Agrykola - Al. Ujazdowskie - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Waryńskiego - Śniadeckich - pl. Politechniki - Nowowiejska - Waryńskiego - pl. Konstytucji - Marszałkowska
Koło czyli krąg. Może się kojarzyć z kołami, na których jeżdżę. Może się też kojarzyć z czymś innym: można bowiem usiąść w kręgu i rozmawiać. W ten sposób rozmawiali rycerze, potem szlachta w sejmikach ziemskich. Miało to bardzo często swoje odbicie w nazwach miejscowości. W ten sposób Koło pojawia się w różnych miejscach Polski.
Najbardziej znane jest miasto o tej nazwie w Wielkopolsce, mnie kojarzące się ze stacją kolejową na linii nr 3 Warszawa Zachodnia - Frankfurt (Oder). Dodatkowo ze stacją styczną z siecią Kujawskich Kolei Dojazdowych. Jest też kilka mniejszych miejscowości. W Warszawie Koło występuje jako nazwa osiedla, na Woli. Nie bez przyczyny. Blisko znajduje się ulica Elekcyjna, a przy Obozowej stoi pomnik przypominający miejsce gdzie odbywały się elekcje obieranych przez szlachtę królów Polski.
Koło można znaleźć jako hasło w Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, w tomie IV (nakł. Filipa Sulimierskiego i Władysława Walewskiego, 1880-1914):
Koło - osady, pow. warszawski, gm. Czyste, par. Wola, leżą tuż pod Warszawą, wzdłuż traktu idącego z Warszawy do Babic i Sochaczewa. Zaczyna się K. przy wale miejskim od rogu ulicy Młynarskiej i cmentarza ewangelickiego, graniczy z przedmieściem Wolą i polami wojennemi pod Powązkami. Cały obszar zajmują ogrody i osady licznych właścicieli licznych wiatraków. Domów około 140, wiatraków 50, mk. do 1200. Trzecią część ludności stanowią niemcy młynarze i ogrodnicy. Przez środek wsi przechodzi kolej obwodowa. K. stanowiło część dóbr Czyste (ob.).
O przedwojennej zabudowie Koła pisałem na blogu 12 sierpnia 2012 roku, jadąc na teren dawnego Lotniska Babice (EPBC). Wówczas pokazałem domki jednorodzinne będące pamiątką po wystawie BGK z 1935 roku, na terenie pomiędzy ulicami Dobrogniewa, Dahlberga, Obozową oraz Dalibora Tymczasem razem coś z powojennej zabudowy Koła. Wyobraźmy sobie, że cofnęliśmy się do roku 1951.
Koło można znaleźć jako hasło w Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, w tomie IV (nakł. Filipa Sulimierskiego i Władysława Walewskiego, 1880-1914):
Koło - osady, pow. warszawski, gm. Czyste, par. Wola, leżą tuż pod Warszawą, wzdłuż traktu idącego z Warszawy do Babic i Sochaczewa. Zaczyna się K. przy wale miejskim od rogu ulicy Młynarskiej i cmentarza ewangelickiego, graniczy z przedmieściem Wolą i polami wojennemi pod Powązkami. Cały obszar zajmują ogrody i osady licznych właścicieli licznych wiatraków. Domów około 140, wiatraków 50, mk. do 1200. Trzecią część ludności stanowią niemcy młynarze i ogrodnicy. Przez środek wsi przechodzi kolej obwodowa. K. stanowiło część dóbr Czyste (ob.).
O przedwojennej zabudowie Koła pisałem na blogu 12 sierpnia 2012 roku, jadąc na teren dawnego Lotniska Babice (EPBC). Wówczas pokazałem domki jednorodzinne będące pamiątką po wystawie BGK z 1935 roku, na terenie pomiędzy ulicami Dobrogniewa, Dahlberga, Obozową oraz Dalibora Tymczasem razem coś z powojennej zabudowy Koła. Wyobraźmy sobie, że cofnęliśmy się do roku 1951.
Niemal jak kiedyś dawno temu, na Kole © oelka
W 1950 roku
Zakład Osiedli Robotniczych przystąpił do budowy osiedla domków jednorodzinnych na samym ówczesnym (do 1951 roku) końcu miasta, w sąsiedztwie ulicy ks. Janusza (Ulica ks. Janusza pojawiła się niedawno we wpisie z 16 lutego 2014, w związku z opisem pętli w pobliżu jej zbiegu z Górczewską, przy okazji wycieczki do Osiedla "Przyjaźń"). Dokładny opis osiedla domków na terenie Koła pojawił się w Stolicy nr 47 z 26 listopada 1950 roku. Projekty domów mieszkalnych opracowała pracowania projektowa ZOR nr. 9 pod kierunkiem M. Adamskiego, a projekt urbanistyczny pracownia nr. 6, kierowana przez Michała Przerwy-Tetmajera. Planowano tu osiedlić 2500 mieszkańców. Osiedle miało zajmować teren pomiędzy ulicami Deotymy i ks. Janusza. Jednak ostatecznie zrealizowano tylko część zamierzenia na terenie pomiędzy ulicami Brożka, ks. Janusza, Astronomów oraz Ciołka. Jednym z nich jest prezentowany dom przy ulicy Koszyckiej 9.
Widoczny na zdjęciach powyżej i poniżej.
Domów takich jak ten przy Koszyckiej 9 powstało osiemnaście. Domy stojące samodzielnie były przeznaczone dla jednej rodziny. 26 domów zbudowano jako domy bliźniacze oraz jeden szeregowy z czterema mieszkaniami. Przeciętnie mieszkanie dwupokojowe, z kuchnią i łazienką w taki domu zajmowało 80m
2. Było to więc niemal dwa razy więcej niż przewidywały ówczesne normy - 45m2 dla takich mieszkań. W zbudowanych domach mogło zamieszkać 76 rodzin. O budowie tych domów pisała
Stolica w 1951, roku informując o stosowaniu "cieplaków" będących w tym przypadku pomysłem inż. Kulczyńskiego i inż. Czyżyńskiej, do budowy domków podczas lutowych mrozów. Pierwszy dom pod taką osłoną wybudowano w stanie surowym w ciągu dziewięciu dni.
Poniżej inny z istniejących budynków, przy narożniku ulic Brożka i Lędzkiej (Brożka 7).
Poniżej inny z istniejących budynków, przy narożniku ulic Brożka i Lędzkiej (Brożka 7).
Widoczny powyżej domek przy Brożka 7, został otynkowany. Być może na własną rękę przez użytkownika. Z tynkowaniem budynków w Warszawie przez wiele lat był poważny problem. Łatwo było zbudować osiedle, czy blok. Natomiast na elewację nie było środków, brakowało ludzi, rusztowań. W efekcie budynki czekały po dobrych kilka lat na prace elewacyjne. W przypadku niektórych trwało to wiele lat. Takie przypadki można było odnaleźć nawet w samym Śródmieściu.
Obecnie cześć domków przebudowano. Podzielono działki pojawiły się dodatkowe nowe domy, zacierające pierwotny układ osiedla.
Na Koło zapewne powrócę, za sprawą innego bardzo znanego osiedla zbudowanego po wojnie przez WSM.
Obecnie cześć domków przebudowano. Podzielono działki pojawiły się dodatkowe nowe domy, zacierające pierwotny układ osiedla.
Na Koło zapewne powrócę, za sprawą innego bardzo znanego osiedla zbudowanego po wojnie przez WSM.
Kategoria Rowerkiem po Warszawie, Służbowo, na... rower ;-), SS
- DST 44.15km
- Teren 0.99km
- Czas 02:09
- VAVG 20.53km/h
- VMAX 40.40km/h
- Temperatura 20.3°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Sadyba na... Czerniakowie
Sobota, 19 kwietnia 2014 · dodano: 30.04.2014 | Komentarze 5
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Panoramy - Peonii - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego -
Limanowskiego - Spalska - Sobieskiego - Egejska - Sycylijska - Sardyńska - Maltańska - św. Bonifacego - Sikorskiego - al. Wilanowska - al. KEN - Domaniewska - Wielicka - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Klonowa - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Waryńskiego - pl. Konstytucji - Marszałkowska - Wilcza - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna
O Sadybie
pisałem 10 września 2013 roku. Również Czerniaków pojawił się już we wpisach na blogu, choćby 29 kwietnia 2012 roku. Czerniaków był wsią zlokalizowaną koło kościoła św. Antoniego Padewskiego. Natomiast Sadyba znalazła swoje miejsce koło fortu. Taka sytuacja trwała do lat 60. XX wieku. Wówczas kończąc zabudowę Sielc i Wójtówki postanowiono zbudować nowe osiedla dalej na południe. Pod osiedle przeznaczono teren położony w okolicy ulic Sobieskiego, św. Bonifacego, Konstancińskiej i Limanowskiego. Osiedle zlokalizowane na polach wsi Czerniaków otrzymało nazwę... Sadyba I. Poniżej blok przy ulicy Spalskiej 1.
Osiedle Sadyba na... Czerniakowie © oelka
Budowę osiedla zaprojektowanego przez Halinę Skibniewską rozpoczęto w 1968 roku, a zakończono w roku 1972. Bloki architektonicznie nie wyróżniają się od tych z innych osiedli z tego samego czasu. Inwestorem była spółdzielnia "Energetyka".
Powrócę przy okazji do tematu kiedyś istniejących pętli autobusowych.
W zasadzie osiedle od początku miało dostęp do komunikacji autobusowej. Już od 1952 roku, Sobieskiego do Wilanowa docierała linia 103, która w 1958 roku zmieniła numer na 140. Jednak jedna linia dobrze się sprawdzała w czasach, gdy teren Sadyby I był polem uprawnym. Wiosną 1971 roku uruchomiono linię 172. Jej pierwotny kraniec na Rakowcu prezentowałem na blogu 7 maja 2011 roku. Jej zasadnicza, środkowa część trasy nie zmieniła się od tego czasu. 172 od Rakowca przez Racławicką, Odyńca, Puławską i Dolną dociera do Sobieskiego. Z Sobieskiego w interesującym nas czasie skręcała w Limanowskiego i docierała do Konstancińskiej, gdzie zlokalizowano pętlę. Jeszcze w tym samym roku, 3 października 1971 roku MZK, aby wykonać swoje zobowiązania produkcyjne dla uczczenia zbliżającego się VI zjazdu PZPR uruchomiły linię 140bis kursującą podobnie jak 140 z placu Unii Lubelskiej, Belwederską, Sobieskiego do ulicy Limanowskiego, w którą skręcała i docierała do pętli przy Konstancińskiej. Niecały rok później linię 140bis połączono z linią 116, kursującą w tym czasie z placu Wilsona (wówczas plac Komuny Paryskiej).
172 z pętlą przy Konstancińskiej pożegnał się 24 listopada 1974 roku, od tego czasu kursuje prosto Sobieskiego i dalej św. Bonifacego, Powsińską na dawną pętlę tramwajową na Sadybie. Natomiast 116 wytrzymał na tej pętli dłużej o dwa lata. 25 kwietnia 1976 roku został wydłużony w obie strony. Zarówno na Żoliborzu, gdzie zaczął kursować w okolice Chomiczówki, a także na południu, gdzie wchłonął linię 116bis i w ten sposób pojechał dalej przez Konstancińską, św. Bonifacego na Stegny. Z ulicami Limanowskiego i Konstancińską rozstał się w roku 1979. Od tego czasu ulice te nie służą transportowi publicznemu. Poniżej widok od skrzyżowania Konstancińskiej od strony skrzyżowania z Limanowskiego.
Pozostaje jeszcze pytanie, gdzie znajdowała się pętla. Plany Warszawy nie dają jednoznacznej odpowiedzi. Plan z roku 1972 (pierwszy z lewej) wskazuje skrzyżowanie Limanowskiego z Konstancińską. Natomiast kolejne wydanie z roku 1973 (środkowy), przesuwa tę pętlę w okolicę obecnego zaplecza centrum handlowego. Na planie z lat 1978/79 (z prawej), 116 jeszcze przejeżdża przez Limanowskiego i Konstancińską.
Ten ostatni plan jest też pierwszym wydaniem książkowym, w którym można zobaczyć pętlę na Stegnach. Na nią dotarł w 1976 roku 116.
Warto jeszcze spojrzeć na plan centrum z roku 1974.
Warto jeszcze spojrzeć na plan centrum z roku 1974.
Prezentuje on dwie pętlę na Konstancińskiej i na Stegnach. Pierwszą lokuje po lewej stronie Konstancińskiej, a drugą w pierwszej lokalizacji koło ulicy Batumi. Pętle przy św. Bonifacego zostawię na inną okazję. Dzisiaj skupię się na Konstancińskiej. Dzisiaj jest to ulica jednokierunkowa leżąca na zapleczu
Instytutu Żywności i Żywienia, oraz centrum handlowego. Kiedyś w miejscu centrum handlowego znajdowały się ogródki działkowe. Natomiast po lewej stronie Konstancińskiej można znaleźć parking osiedlowy pomiędzy blokami i szkołą, gdzie mogła też mieścić się również pętla autobusowa.