Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Rowerkiem po Warszawie

Dystans całkowity:14800.84 km (w terenie 352.44 km; 2.38%)
Czas w ruchu:784:34
Średnia prędkość:18.77 km/h
Maksymalna prędkość:45.40 km/h
Suma podjazdów:11284 m
Liczba aktywności:503
Średnio na aktywność:29.43 km i 1h 33m
Więcej statystyk
  • DST 30.70km
  • Czas 01:36
  • VAVG 19.19km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 27.3°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dom na skos przy Starzyńskiego

Środa, 11 czerwca 2014 · dodano: 02.08.2014 | Komentarze 1

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Hopfera - Hoene-Wrońskiego - Park Kultury - Kruczkowskiego - Topiel - Browarna - Karowa - Wybrzeże Kościuszkowskie - Wybrzeże Gdańskie - Wenedów - Most Gdański - Starzyńskiego - Darwina - Namysłowska - Starzyńskiego - 11 Listopada - Odrowąża - Cm. Bródzieński - Odrowąża - 11 Listopada - Starzyńskiego - Namysłowska - Szymanowskiego - Dąbrowszczaków - Brechta - Jagiellońska - Starzyńskiego - Most Gdański - Wenedów - Wybrzeże Gdańskie - Wybrzeże Kościuszkowskie - Jaracza - Solec - al. 3 Maja - Kruczkowskiego - Park Kultury - Hoene-Wrońskiego - Hopfera - Agrykola - Al. Ujazdowskie - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Waryńskiego - Śniadeckich - Nowowiejska - Waryńskiego - pl. Konstytucji - Marszałkowska


 Poprzednio czyli 8 czerwca 2014 roku, pisałem o Nowej Pradze i dzisiaj również. Poprzednio była to ulica Stalowa za skrzyżowaniem ze Szwedzką. Tym razem inne miejsce. Jest taki budynek przy Starzyńskiego, który stoi pod kątem do ulicy, szczególnie powinni to zauważyć ci, którzy korzystając z dopuszczalnej prędkości na ulicy Starzyńskiego wynoszącej 70km/h jadą po chodniku, wyboru specjalnie nie mają gdyż DDR zakręca w Namysłowską. Od Namysłowskiej do Odrowąża jest dziura w infrastrukturze, chętnie wykorzystywana przez mundurowych w rejonie przejść dla pieszych. Nasz dzisiejszy bohater po przebudowie i poszerzeniu ulicy Starzyńskiego znalazł się niemal na jezdni. Jego obecny adres to ulica Starzyńskiego 12. Kiedyś posiadał inny adres: 11 Listopada nr 15. Wynikało to z faktu, że powstał znacznie wcześniej niż ulica przy której obecnie jest obecnie zlokalizowany.

Kwaterunek wojskowy przy Starzyńskiego
Kwaterunek wojskowy przy Starzyńskiego © oelka
Miejsce w którym się znajduje od czasów carskich było terenem zajmowanym przez wojsko. Bliżej ulicy Jagiellońskiej, gdzie obecnie stoją bloki osiedla "Praga III" z lat 1961-66, znajdowały się magazyny wojskowe. Prowadzące do nich bocznice zaczynały się od stacji Warszawa Wileńska Marki, mijały zakłady Schichta przy Szwedzkiej, przecinały ulice 11 Listopada i rozdzielały się pomiędzy poszczególne magazyny. Tuż za domem, który dzisiaj opisuję, w miejscu południowej jezdni ulicy Starzyńskiego od 1943 roku do 1958 znajdowała się wąskotorowa łącznica pozwalająca na przejazd z kolei jabłonowskiej na linię kolei mareckiej. W latach 1958-59 zbudowano tu wąską jezdnię ulicy Starzyńskiego oraz trasę tramwajową łączącą Bródno przez Most Gdański ze Śródmieściem, Żoliborzem i Wolą. O Moście Gdańskim i jego kolejowym sąsiedzie pisałem 23 października 2013 roku.
Co ciekawe do ulicy Starzyńskiego stoi faktycznie tyłem. Elewacja frontowa znajduje się bowiem od strony południowej.


Wojsko Polskie tak jak wszystkie instytucje i służby państwowe tworzone było w okresie międzywojennym od podstaw. Problem wojska było zapewnienie miejsc zamieszkania dla zawodowych żołnierzy. Najczęściej nie można było liczyć na władze lokalne miast i miejscowości, gdzie stacjonowało wojsko. Dlatego też zdecydowano się na budowę własnych domów ze służbowymi mieszkaniami. Część inwestycji rozpoczęto przed powołaniem w 1927 roku Funduszu Kwaterunku Wojskowego. Do tych budynków należał też zapewne dom przy Starzyńskiego. Powstał bowiem z inicjatywy Departamentu Budownictwa Ministerstwa Spraw Wojskowych. Do jego budowy wykorzystano, aby nie tracić pieniędzy na wykup, grunty państwowe, stąd lokalizacja na terenie należącym do wojska.
Projekt sporządził Juliusz Dzierżanowski. Z punku widzenia historii Warszawy, to ciekawa postać. Urodził się na Ukrainie w Czernowie 22 lutego 1873 roku. Zmarł 24 kwietnia 1944 roku w Krakowie. Studiował w Kijowie i Petersburgu. Od 1900 roku pracował w Warszawie. Do 1903 roku, jako praktykant w biurze projektowym K. Wojciechowskiego, potem jako architekt miejski. Od 1918 do 1920 roku pełnił funkcję Naczelnika Budownictwa w Warszawie, czyli był faktycznie naczelnym architektem Warszawy. W latach 1920-30 prowadził własną pracownię architektoniczną. W latach 1930-36 pracował w Ministerstwie Komunikacji. Od 1937 roku był na emeryturze. Poza budynkiem przy Starzyńskiego jest autorem między innymi projektu hali targowej na Koszykach, przy ulicy Koszykowej. Także zajezdni tramwajowej przy Kawęczyńskiej, oraz budynku frontowego dawnej zajezdni przy Inżynierskiej. Te dwa obiekty, leżące również na Pradze, pojawiły się w moim wpisie z 15 września 2012 roku
Wróćmy jednak do budynku przy Starzyńskiego. Budowę zakończono w roku 1928. Prace prowadziła firma "Inż. Jan Weber" z Warszawy. Kanalizację i wodociągi montowała firma "Kamler". Budynek przeznaczony został dla zawodowych podoficerów oraz ich rodzin. Jak już wspomniałem inicjatorem budowy był Departament Budownictwa Ministerstwa Spraw Wojskowych. Od sierpnia 1927 roku rozpoczął działalność Fundusz Kwaterunku Wojskowego, który przejął obok wielu innych również i opisywany budynek. W budynku przewidziano umieszczenie 40 mieszkań z 92 izbami. Większość stanowiły mieszkania posiadające pokój z kuchnia. Było też kilka dwupokojowych. Powierzchnia ich wynosiła od 26 do 49 metrów kwadratowych.  Ciekawym elementem było zapewnienie światła dziennego do łazienek i toalet, poprzez budowę wewnątrz trzech bardzo małych podwórek-szybów do których przebite były okna z pomieszczeń sanitarnych. Z planów wynika, że szyby były od góry osłonięte świetlikami zabudowanymi w dachu budynku. Dom posiada cztery klatki schodowe. Dwie umieszczone zostały w bocznych ścianach szczytowych, a dwie środkowe po północnej stronie domu. Plany budynku, oraz rzuty elewacji północnej opublikowane zostały w czasopiśmie Architektura i Budownictwo nr 2/3 z 1929 roku.


Budynek, mimo bliskości linii kolejowej i obiektów wojskowych przetrwał II wojnę światową, bez większych zniszczeń. Nie jest to pierwszy dom Fundusz Kwaterunku Wojskowego, który pojawia się u mnie na blogu. 9 marca 2014 roku oraz 7 sierpnia 2013 roku, prezentowałem dwa z trzech identycznych bloków FKW, jakie zbudowano w Polsce według jednego projektu Kazimierza Tołłoczki: dwa w Warszawie, trzeci zaś w Gdyni przy ulicy Arciszewskich 23. W Warszawie pierwszy znajduje się niedaleko od tego przy Starzyńskiego - przy ulicy Dąbrowszczaków 4. Drugi z kolei przy ulicy 29 Listopada. Z kolei 18 lipca 2013 roku prezentowałem kolejny dom FKW, projektowany przez Tołloczkę przy Szwoleżerów. Jeszcze wcześniej, bo 13 lipca 2012 roku pokazałem blok FKW przy ulicy Solariego 5, na Ochocie autorstwa Stanisława Fiszera. Wracając jeszcze na koniec na Pragę, w okolicy znajduje się jeszcze kilka budynków FKW, które zapewne będą się stopniowo pojawiać w moich wpisach.




  • DST 55.58km
  • Teren 0.99km
  • Czas 02:50
  • VAVG 19.62km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Temperatura 30.7°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stalowa - stacja, pętla, zajezdnia

Niedziela, 8 czerwca 2014 · dodano: 31.07.2014 | Komentarze 0

Marszałkowska - pl. Defilad - Emilii Plater - Twarda - pl. Grzybowski - Graniczna - pl. Żelaznej Bramy - Ptasia - Zimna - Elektoralna - Chłodna - Biała - Ogrodowa - Żelazna - Nowolipie - al. Jana Pawła II - Dzielna - Karmelicka - Dzika - Słomińskiego - Bonifraterska - Międzyparkowa - Szymanowska - Zakroczymska - Wenedów - Most Gdański - Starzyńskiego - Darwina - Namysłowska - Starzyńskiego - 11 Listopada - Odrowąża - Cm. Bródzieński - św. Wincentego - Obwodowa - Kołowa - Ossowskiego - Tykocińska - Myszkowska - Barkocińska - Radzymińska - Stalowa - Środkowa - Strzelecka - Środkowa - Wileńska - Szwedzka - Kosmowskiej - Grodzieńska - Białostocka - Nieporęcka - Ząbkowska - Markowska - Kijowska - Skaryszewska - Bliska - Żupnicza - Chodakowska - Mińska - Stanisławowska - Podskarbińska - Międzyborska - Cyraneczki - Grenadierów - Poligonowa - Kapelanów AK - Abrahama - Umińskiego - Bora-Komorwskiego - Kosmatki - Sęczkowa - Wojsławicka - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Panoramy - Peonii - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Spacerowa - Klonowa - Belwederska - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Waryńskiego - Pl. Konstytucji - Koszykowa - Lwowska - Poznańska - Wilcza - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna


Miejsce, które mnie dzisiaj zainteresowało jest od bardzo dawna związane z transportem publicznym. Obecnie znajduje się tu zajezdnia autobusowa, ale wcześniej była w pobliżu stacja kolei wąskotorowej, bocznice szeroko- a potem normalnotorowe oraz pętla tramwajowa. Warto jeszcze przypomnieć, że 2 maja 2014 opisywałem położoną równolegle do Stalowej ulicę Wileńską, z jej reliktami torowiska tramwajowego. Z dzisiejszym wpisem jest to związane o tyle, że tramwaje na Stalową docierały kiedyś przez Wileńską oraz Inżynierską.

Warszawa Stalowa, pętla Stalowa, zajezdnia Stalowa
Warszawa Stalowa, pętla Stalowa, zajezdnia Stalowa © oelka
Gdy pierwszy raz dotarłem na końcówkę ulicy Stalowej, był koniec lat 80. W tym czasie budowała się jeszcze widoczna na zdjęciu powyżej zajezdnia autobusowa, ale równocześnie istniała też zabudowa terenu po drugiej stronie Stalowej, gdzie dzisiaj można dokonać zakupów w jednym z wielkich sklepów, jakie zlokalizowane są w Warszawie. Jeśli sięgniemy do historii, to ulica Stalowa została wytyczona w latach 1865-67. W latach 1878-79 przy narożniku Szwedzkiej i Nowopraskiej - późniejszej (od 1891 roku) Stalowej powstał zakład, którego podstawą produkcji były szyny kolejowe, niezbędne do rozbudowy sieci kolejowej w Rosji. "Towarzystwo Akcyjne Warszawskiej Fabryki Stali" utworzyły firmy: " Lilpop, Rau & Loewenstein", Starachowickie Towarzystwo Zakładów Górniczych a także "Rheinische Stahlwerke". Podstawą produkcji był surowiec w postaci surowego żelaza sprowadzany był z Niemiec, co mogło być związane z działalnością ostatniego z wymienionych udziałowców. Firma oficjalnie ruszyła 2 lipca 1879 roku, jednak faktycznie produkcję prowadzono już od kwietnia 1879. Ulokowanie zakładu w sąsiedztwie linii kolejowej do Petersburga zapewniało łatwy transport produkcji w głąb cesarstwa. Jednak po kilku latach pojawiły się problemy za sprawą wprowadzenia przez władze carskie wysokiego cła na import surówki. Wówczas właściciele zakładu zdecydowali się na przeprowadzkę fabryki nad Dniepr. Nowa fabryka mieściła się niedaleko od bogatych złóż rud żelaza w Krzywym Rogu, oraz węgla w Zagłębiu Donieckim, które obecnie jest terenem walk rosyjsko-ukraińskich. W związku z tym, w 1889 roku zamknięto warszawski zakład. Obiekt został przejęty przez armię carską, która ulokowała tu okręgowe warsztaty artylerii. W okresie międzywojennym mieściła się tu Zbrojownia numer 2, produkująca części do dział czy karabinów.


Nas jednak najbardziej interesuje teren na północ od stalowni.
Koniec XIX wieku to okres rozwoju kolei dojazdowych wokół Warszawy. Pisałem już kiedyś o historii kolei wilanowskiej ( 2 września 2012 roku oraz 29 września 2012 roku), grójeckiej (11 września 2012 roku) i jabłonowskiej, szczególnie w odniesieniu do części trasy z Wawra do Karczewa (3 listopada 2013).
Pozostała nam jeszcze jedna kolej wąskotorowa z Warszawy do Radzymina zwana popularnie marecką. O jej istnieniu wspomniałem przy okazji przejazdu Radzymińską przez Targówek 23 lipca 2013 roku. Ta ostatnia kolej interesuje nas dzisiaj najbardziej. Zbudowana została w 1896 roku przez spółkę w skład której wchodzili panowie inż. Adam Dzierżanowski, kupiec Manas Ryba i farmaceuta Julian Różycki. Ten ostatni znany jest również jako założyciel Bazaru Różyckiego, pomiędzy Targową i Brzeską. Początkowo kolej funkcjonowała od stacji Targówek zlokalizowanej przy Radzymińskiej za nastawnią "WM" (obecnie znajduje się tam stacja paliw, przy Radzymińskiej). Stąd też cofnijmy się chwilowo na Radzymińską, za nasypem linii obwodowej, gdzie widać na zdjęciu miejsce po dawnej stacji Targówek kolei mareckiej. Po prawej widoczny jest fragment nastawni Warszawa Wileńska Marki, o której szerzej pisałem 23 lipca 2013 roku.



Tam też znajdował się punkt styczny z koleją szerokotorową poprzez bocznicę ze stacji Praga Marki. Kolej mimo wymogu budowy na terenie Cesarstwa Rosyjskiego linii wąskotorowych o rozstawie 750mm, posiadała tor 800mm, podobnie jak druga praska wąskotorówka do Jabłonny i Wawra. Po długich staraniach udało się linię wprowadzić na teren Warszawy w 1901 roku, otwierając dla ruchu stację 4 sierpnia 1901 roku (do 1916 roku Targówek znajdował się poza granicami miasta). Nowa stacja początkowa ulokowana została przy końcówce ulicy Stalowej. Miejsce to widać na zdjęciu poniżej, po lewej stronie. W bezpośrednim sąsiedztwie ulicy kończył się peron, oraz stał ukończony w 1902 roku budynek dworcowy. Przetrwał do roku 1995. Obecnie jedyną istniejącymi reliktami jakie zachowały się z tego budynku są piece, zbudowane w 2013 roku w parowozowni Skierniewice, w budynku socjalno-warsztatowym z materiału odzyskanego podczas rozbiórki dworca przy Stalowej. Stacja poza dworcem mieszczącym też biuro zarządu kolei, posiadała też wieżę wodną, obrotnicę dla parowozów i urządzenia niezbędne do obrządzania lokomotyw. Po zakończeniu II wojny światowej i zniszczeniu warsztatów kolejowych w Drewnicy zbudowano tu też parowozownię. Od tej pory warsztaty mieściły się na stacji Warszawa Stalowa.
W 1943 roku stacja przy Stalowej została stacją przelotową. Zbudowano wówczas łącznicę o długości 2,2km pomiędzy kolejami jabłonowską i marecką. Tor zaczynał się na stacji Warszawa Stalowa przecinał jezdnię ulicy Stalowej obok widocznej jeszcze do dzisiaj bocznicy normalnotorowej, dalej poprowadzony był razem z bocznicami normalnotorowymi do magazynów wojskowych, przecinając przy skrzyżowaniu ze Szwedzką ulicę 11 Listopada. Następnie wzdłuż nasypu linii obwodowej docierał do ulicy Jagiellońskiej, gdzie łączył się z torem kolei jabłonowskiej, na obecnym rondzie Starzyńskiego. Prowadzono tamtędy zarówno ruch towarowy, jak też pasażerski.



Następna rewolucja w tym układzie nastąpiła po II wojnie światowej w 1949 roku. Przez teren stacji Warszawa Wileńska przeprowadzono ulicę łączącą Radzymińską z ulicą Zygmuntowską i zbudowanym w miejscu Mostu Kierbedzia, Mostem Śląsko-Dąbrowskim, a dalej przez tunel do ulicy Leszno i Wolskiej. Powstałą w ten sposób Trasa W-Z. Jednocześnie znacznie skomplikowało to sytuację ruchową w rejonie Targówka. W związku z tym przeniesiono stację końcową kolei mareckiej z terenu przy Stalowej na teren stacji Warszawa Wileńska przy zbiegu Targowej i al. Świerczewskiego (obecnie al. Solidarności). Taką sytuację pokazuje plan Warszawy z 1950 roku.

plan1950-16.jpg
Warto odszukać w górnej części w kwadracie E4 ulicę Stalową. Nie ma tam zaznaczonej stacji Warszawa Stalowa i łącznicy z koleją jabłonowską, gdyż w tym czasie nie prowadzono tam ruchu pasażerskiego. Jedynym wskaźnikiem tego miejsca jest pętla tramwajowa.
Rok po opublikowaniu tego planu zdecydowano się na zmianę rozstawu torów koli mareckiej. Zamiast dotychczasowego 800mm, zastosowano najbardziej powszechny 750mm. Dzięki temu można było sprowadzić nowe lokomotywy serii Px48, oraz wagony typu 1Aw.
Akcję zmiany rozstawu szyn przeprowadzono w końcu kwietnia 1951. Najpierw przekuto część torów stacyjnych na Targówku, aby można było rozładować tabor na tor 750mm. Następnie w dniach 28-29 kwietnia 1951 roku wymieniono tory na całej linii od stacji Warszawa Targowa do Radzymina. Bardziej skomplikowana sytuacja była na Stalowej, gdzie zbudowano splot torów 800/750mm, aby obsługiwać w warsztatach tabor zarówno z kolei mareckiej, jak też i z jabłonowskiej, gdzie pozostawiono tor o szerokości 800mm. Ta kolej przeznaczona była już w tym czasie do likwidacji, która nastąpiła 1 lutego 1956 roku, od stacji Most do stacji Jabłonna. Wcześniej, bo w 1952 roku zamknięto dla ruchu odcinek pomiędzy stacjami Most i Otwock.
Warszawa Stalowa jako lokomotywownia i zaplecze kolei mareckiej zakończyła działalność wraz z zamknięciem i likwidacją całej linii. Ruch na linii do Radzymina zamknięto 31 sierpnia 1974 roku. Mam tę satysfakcję, że rok, czy dwa wcześniej miałem okazję jechać do Marek tą koleją, chociaż z racji na mój ówczesny wiek nie pamiętam tego zdarzenia.
Po zamknięciu kolei dawną stację Warszawa Stalowa przejął odział drogowy PKP. W 1995 roku zabudowania stacji rozebrano aby było miejsce pod budowę wielkiego sklepu samoobsługowego jednej z zagranicznych sieci handlowych. Na zdjęciu wyżej widać resztki toru normalnego, jaki zachował się po prawej stronie Stalowej. Kolejny jego fragment można znaleźć na samym początku ulicy Strzeleckiej, gdzie kończy się na bramie nieczynnej od lat fabryki Pollena-Uroda, będąca następcą firmy Schicht-Lever.



Początkowa część Stalowej jest otoczona zielenią, w kontraście do gęsto zabudowanego końca przy skrzyżowaniu Inżynierskiej i 11 Listopada. Na planie z 1950 roku, prezentowanym powyżej widać też pętlę tramwajową i przebieg trasy do pętli na Stalowej przed likwidacją trasy szerokotorowej w roku 1950. Pisałem o tym szerzej 2 maja 2014 roku.  Na Stalową tramwaje konne dotarły w roku 1894. Trasę poprowadzono Stalową od ulicy Konopackiej. W 1908 roku po elektryfikacji dotarła tu linia 5, potem od 1918 roku również 18.


Do 1935 roku kraniec na Stalowej był w postaci klasycznej mijanki. Aby ułatwić powrót tramwajów, bez konieczności zmiany czoła i manewrów związanych z przeczepieniem wagonu doczepnego chyba w roku 1935 zbudowano pętlę w postaci kryterium ulicznego. Jednak wcześniej, bo w roku 1919 ze względu na prace budowlane przeniesiono linię ze Stalowej na Strzelecką. Do pętli przy Stalowej tramwaje kursowały od Konopackiej ulicami Strzelecką i Szwedzką. Gdy w 1935 roku zbudowano pętlę tramwaj zawracał od Stalowej wzdłuż bocznicy do zakładów Schichta i dalej prosto ulicą Strzelecką. W roku 1938 trasa powróciła na Stalową. Teraz do pętli od Konopackiej tramwaje jechały prosto Stalową. Wracały zaś przez Strzelecką i Konopacką. Poniżej widok na skrzyżowanie Strzeleckiej ze Szwedzką. Strzelecka widoczna jest tu w stronę nasypu kolejowego. Wcześniejsze zdjęcie z bramą wykonane zostało koło drzew widoczny w głębi, za kamienicami po prawej stronie. Po lewej stronie widoczne zabudowania fabryki żarówek Braci Brunner (Bracia Brunner, Hugo Schneider i R. Dietmar – Akcyjne Towarzystwo Fabryki Lamp) z 1905 roku. Fabryka funkcjonowała do 1928 roku, gdy obiekty zostały zakupione przez sąsiednie zakłady należące do Towarzystwa Akcyjnego Fabryki Produktów Chemicznych "Praga". Ta firma funkcjonowała od roku 1899. Po różnych zmianach własnościowych od 1935 roku działała pod nazwą Schicht-Lever, produkując tak znane marki jak pasta do butów "Stella", proszek do prania "Radion" czy też mydło "Biały Jeleń". Firma posiadała też od 19256 roku drugi zakład poza Warszawą w Ostrzeszowie. Po wojennych zniszczeniach z 1944 roku fabrykę odbudowano do roku 1950, w dalszym ciągu produkowała środki czystości i kosmetyki. Funkcjonowała pod nazwą "Uroda". Od 1970 roku stanowiła cześć zjednoczenia Pollena. Co wpłynęło na zmianę nazwy na "Pollena-Uroda". Kilka lat temu zakład został zlikwidowany. Produkcja przez ostatniego właściciela prowadzona jest w innym zakładzie we Wrocławiu. O znajdującym się nad Wisłą przy Nowym Zjeździe biurowcu firmy Schicht-Lever pisałem 28 grudnia 2012 roku, opisując osiedle Mariensztat.


Powróćmy jednak do tramwajów, które od 1935 roku kursowały również Szwedzką. Najpierw dojeżdżając do pętli na Stalowej od Strzeleckiej, a od 1938 roku wracając do trasy na Stalowej. Poniżej Szwedzka widziana od skrzyżowania ze Strzelecką w stronę Stalowej i wylotu w aleję Solidarności.


Tramwaje z pętli korzystały do wybuchu Powstania Warszawskiego. Po wojnie powróciły tu już w sierpniu 1945 roku. Ponownie jak tuż po elektryfikacji była to linia 5. Kres istnienia w Warszawie szerokotorowych (1525mm) tras tramwajowych nastąpił na Pradze w roku 1950. Likwidacja trasy na Stalowej nastąpiła 11 czerwca 1950 roku. Na Stalową tramwaje powróciły 19 lipca 1950 roku, ale już po torze normalnym (1435mm). Trasbus w spisie linii podaje, że tramwaje korzystały z pętli tak jak przed przebudową torów. Z kolei niedawno zmarły Leszek Pohoryles w swoich schematach krańców podawał, że przebudowana na tor normalny pętla stała się na powrót mijanką. W każdym razie ruch utrzymano do 30 kwietnia 1958 roku. W ramach budowy Mostu Gdańskiego i związanej z tym Trasy Starzyńskiego, ulica Szwedzka miała zapewniać dojazd samochodów od al. Świerczewskiego (obecnie al. Solidarności). W związku z tym tramwaj miał przestać zajmować miejsce na Szwedzkiej. Po przeniesieniu stacji kolei mareckiej na teren Warszawy Wileńskiej przy Targowej, końcowy odcinek Stalowej stał się sennym cichym miejscem. Trasę tramwajową skrócono od 1 maja 1958 do kryterium ulicznego: Stalowa, Środkowa, Wileńska, Stalowa. Poniżej pętla na Czynszowej widziana od strony Wileńskiej, 2 maja 2014, ze składem wagonów 105N2k na linii 23.


Wróćmy jednak na Stalową w rejon dawnej stacji kolei wąskotorowej. Ta część Stalowej bardziej ruchliwa stała się pod koniec lat 80. za sprawą ulokowania tam zajezdni autobusowej MZK R-13 "Stalowa". Wjazd na jej teren widać na tytułowym zdjęciu na początku tego wpisu. Akurat na teren zajezdni wjeżdżał MAN A23 Lion's City G (NG363) - 3406, z 2010 roku.
Zajezdnię uruchomiono w 1985 roku. Jednak cały czas jeszcze prowadzono jej rozbudowę. W 1993 roku uruchomiono tu montaż końcowy Ikarusów sprowadzanych w tym czasie z Węgier jako zestawy do montażu. Składano tu Ikarusy 280 w wersji 37A, 37B, 37D, 38A, 70B, 70E, 70H, 73, 73A dla Warszawy, ale również i innych miast w Polsce. W latach 1993-95 zajezdnia przejęła większość taboru z likwidowanej wówczas zajezdni R-8 "Pożarowa" przy Staniewickiej 5. Przez wiele lat tuż przy zajezdni funkcjonowała pętla autobusowa. Obecnie nie jest wykorzystywana. Z linii dziennych korzystała z tego krańca między innymi linia 156  w latach 1995-2013. Korzysta z niego linia 460, zaczynając swoją trasę do centrum. Jest to też przystanek linii nocnych.
Niedawno, przy okazji likwidacji zajezdni przy Redutowej (opisałem ją 25 sierpnia 2013) pojawiła się informacja, że zajezdnia "Stalowa" może zostać zlikwidowana, a jej teren sprzedany. Trzeba przyznać, że polityka MZA w stosunku do utrzymywania zajezdni jest czasem trudna do zrozumienia. Zwłaszcza, że pozostałe zajezdnie są już zapchane taborem.
Niewątpliwie budowa II linii metra zwiększy napór inwestorów na Pragę. Niedawno pojawiły się informacje o planach przebudowy zachowanych budynków "Schichta". Co jakiś czas na Pradze dochodzi do pożarów kamienic, które jak to niektórzy sugerują, mogą być próbą pozbycia się części budynków, aby pozyskać place do zabudowy. Trudno powiedzieć czy taka spiskowa teoria jest prawdziwa, czy też pożary wynikają np. ze złego zabezpieczenia budynków przed tymi, którzy szukają miejsca do picia alkoholu.




  • DST 44.09km
  • Teren 0.99km
  • Czas 02:11
  • VAVG 20.19km/h
  • VMAX 36.80km/h
  • Temperatura 20.4°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Socrealistyczna Racławicka

Sobota, 7 czerwca 2014 · dodano: 25.07.2014 | Komentarze 5

Marszałkowska - Wspólna - św. Barbary - Wspólna - Emilii Plater - Noakowskiego - pl. Politechniki - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Panoramy - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Czarnomorska - św. Bonifacego - Sikorskiego - al. Wilanowska - al. KEN - Domaniewska - Wielicka - Krasickiego - Racławicka - Tenisowa - Dożynkowa - Racławicka - Wiktorska - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - Boya - pl. Unii Lubelskiej - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - pl. Na Rozdrożu - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Waryńskiego - pl. Konstytucji - Koszykowa - Lwowska - Poznańska - Wilcza - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna


Tym razem wracając do domu zajrzałem po drodze na Racławicką. Jest to dość długa ulica, która odnaleźć można na Ochocie i na Mokotowie.  O tej ulicy pisałem już na blogu 16 listopada 2013 roku. Wówczas zajrzałem tu, aby pokazać dom zakonny Karmelitów Bosych. Racławicka to ulica o różnych obliczach. Jest jej kameralny fragment na Ochocie, potem przebudowane przed laty i zapchane samochodami połączenie Ochoty z Mokotowem (tam jechałem 16 maja 2011 roku). I znacznie bardziej kameralne dwa odcinki tej ulicy na Mokotowie. Dzisiaj rozejrzymy się po socrealistycznej zabudowie tej ulicy. Na górnym Mokotowie socrealizm nie jest stylem dominującym, jednak kilka osiedli w tym stylu pojawiło się w latach 50. W 1953 roku powstały plany budowy osiedla Mokotów - Racławicka. Projekty przygotował Miastoprojekt Stolica, Pracownia Architektoniczna XXV w składzie: Wojciech Onitzch, Marian Sulikowski, Teodor Bursze, Marian Buszkiewicz, Barbara Hermanowa, Alicja Kowalewska, Janusz Leszczyński, Antoni Simic, Adam Stefanowski, Alina Supińska, Stefan Toczyski i Jerzy Zubrzycki. Z tego grona Teodora Bursche kiedyś już pojawił się na blogu. 17 lipca 2012 roku opisywałem zlokalizowany w dawnej cerkwi garnizonowej kościół ewangelicki Wniebowstąpienia Pańskiego u zbiegu ulic Waryńskiego i Puławskiej, który w wersji dla wiernych Kościoła Ewangelickiego był dziełem Teodora Bursche.

Racławicki socrealizm
Racławicki socrealizm © oelka
Główną osią planowanego osiedla stała się ulica Racławicka. Plan przewidywał poszerzenie Racławickiej do 63 metrów szerokości. To tyle, ile mierzy sobie szerokość Marszałkowskiej pomiędzy placem Konstytucji i Królewską. Nowa pierzeja ulicy powstała, chociaż na odcinku pomiędzy al. Niepodległości i ulicą Bałuckiego pozostały trzy budynki stojące w tym układzie rzeczy na środku ulicy. Dwa z nich pokazywałem poprzednio, czyli 16 listopada 2013 roku, w końcowej części tamtego wpisu. Był to budynek klasztoru Karmelitów pod numerem 31B, oraz modernistyczny budynek pod numerem 17. Jest jeszcze sąsiadująca z klasztorem modernistyczna, opuszczona obecnie willa pod numerem 29B, do której jeszcze powrócę w przyszłości.
Nowa zabudowa południowej pierzei Racławickiej uzyskała układ redanowy. Polega to na tym, że zamiast równej linii zabudowy cześć budynków stoi przy linii zabudowy, a cześć jest cofnięta za otwarty przedni dziedziniec. Rozwiązanie to było dość popularne we Francji. Do tego jeszcze niezbyt wysokie trzy piętrowe budynki kryte wysokimi, ceramicznymi dachami są nawiązaniem do stylu barokowego.
Bloki cofnięte do tyłu otrzymały po bokach łączniki z prześwitami pozwalającymi przejście na drugą stronę bloków.


Z tyłu zamiast balkonów zastosowane spotykane w baroku Porte-fenêtre. Są to drzwi balkonowe, jednak pozbawione balkonu, tylko zabezpieczone balustradą.


Osiedle miało się ciągnąć od al. Niepodległości do Puławskiej. Na odcinku pomiędzy Puławską i Bałuckiego ulica miała zostać wyprostowana. Jednak do tego nie doszło. Do dzisiaj w planach jest przebudowa Racławickiej na znacznie szerszą ulicę - coś w rodzaju miejskiej autostrady, łączącej Ochotę z Dolnym Mokotowem i Trasą Siekierkowską. Do takiego standardu doprowadzono tylko odcinek pomiędzy Żwirki i Wigury na Ochocie i Wołoską na Mokotowie, który był jak już wspomniałem na początku bohaterem wpisu z 16 maja 2011 roku. Przez wiele lat odcinek Racławickiej od al. Niepodległości do Wołoskiej był polną drogą, z jednej strony zabudowaną kolejną częścią osiedla Mokotów - Racławicka, a z drugiej graniczył z ogrodem działkowym. Obecnie posiada nawierzchnię asfaltową.
Wracając natomiast do naszego odcinka  tej ulicy, również po drugiej północnej stronie Racławickiej pojawiła się socrealistyczna zabudowa, chociaż tu tylko na części tego odcinka od al. Niepodległości do ulicy Piłkarskiej. 


Po tej stronie budynki ustawiono wzdłuż linii zabudowy, pozostawiając prześwit pomiędzy budynkami na osi ulicy Szczekocińskiej. Bloki zajmują teren aż do ulicy Wiktorskiej. Na wschód od ulicy Piłkarskiej zachowała się przedwojenna zabudowa, o której napiszę przy innej okazji.


Wewnątrz bloku zabudowy po północnej stronie Racławickiej pod numerem 30A znalazło się też przedszkole. Placówka otrzymała jednopiętrowy pawilon kryty tak jak otaczające go bloki dach ceramiczny. Obecnie jest to Przedszkole Publiczne nr. 190. Przypomnę, że wiosną 6 kwietnia 2014 roku, prezentowałem trzy przedszkola z tego okresu czasu na terenie Śródmieścia. Pawilon z Racławickiej w swojej stylistyce bliższy jest jednak chyba budynkowi przedszkolnemu na Saskiej Kępie przy Dąbrówki. Prezentował się on we wpisie z 8 lutego 2014 roku.




  • DST 27.27km
  • Czas 01:31
  • VAVG 17.98km/h
  • VMAX 36.30km/h
  • Temperatura 19.3°C
  • Podjazdy 17m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mors na Woli

Piątek, 6 czerwca 2014 · dodano: 10.07.2014 | Komentarze 8

Marszałkowska - pl. Defilad - Emilii Plater - Twarda - Grzybowska - Graniczna - pl. Żelaznej Bramy - Ptasia - Zimna - Elektoralna - Chłodna - Biała - Ogrodowa - Żelazna - Nowolipie - al. Jana Pawła II - Dzielna - Karmelicka - Dzika - al. Jana Pawła II - Broniewskiego - Perzyńskiego - Podczaszyńskiego - Schroegera - Przybyszewskiego - Księgarzy - Starej Baśni - Broniewskiego - Reymonta - Kochanowskiego - Rudnickiego - Powązkowska - al. Obrońców Grodna - al. Prymasa Tysiąclecia - Aleje Jerozolimskie - Kopińska - Szczęśliwicka - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - Waryńskiego - pl. Konstytucji - Marszałkowska


Po załatwieniu pewnego zakupu w sklepie przy Dzielnej na Muranowie wracałem do domu, jak to często dość okrężną drogą. Zespół budynków przy al. Prymasa Tysiąclecia mijałem wiele razy. Znam go z widzenia do wielu lat, jeszcze z czasów gdy w latach 80. ówczesna aleja Rewolucji Październikowej była wąską ulica z dwoma pasami ruchu. Jednak jakoś umykał mi pewien szczegół widoczny na jednym z budynków.

Mors na Woli
Mors na Woli © oelka

Nie wiem, czy bardziej zwróciłem uwagę na morsa w nazwie, czy też na rower wydrukowany na reklamowej szmacie poniżej. Mors skojarzył się mi oczywiście z autorem bardzo ciekawego bloga na bikestats, którego jednocześnie pozdrawiam. Do tego jeszcze rower, chociaż do osoby Morsa bardziej pasowała by reklama z monocyklem niż pojazdem  do jazdy grawitacyjnej w mieście.
Gdy dobrze poszukać, okazuje się, że nazwa na budynku ma już wartość historyczną. Mors Polo było bowiem firmą państwową, która od 1 czerwca 2008 roku działa jako Mors-Wola sp. z o. o.
Przechowywanie żywności, a już szczególnie produktów łatwo psujących się było problem dla ludzi od wielu stuleci. Do rozwiązania tego problemu przyczyniło się dwóch panów. Niejaki James Harrison oraz Carl von Linde. Pierwszy z nich miał swoją chłodziarkę opracować w 1862 roku, a następnie zbudować instalację chłodniczą w browarze Bendigow australijskim stanie Wiktoria. Drugi częściej podawany jako wynalazca chłodziarki, w roku 1871 zbudował układ chłodniczy w browarze Spaten w Monachium. Jako medium chłodzące wynalazcy stosowali eter metylowy lub amoniak.
W przedwojennej Warszawie brakowało chłodni, jednak nie do chłodzenia piwa (to był akurat problem browarów, które jakoś sobie z tym radziły), lecz dużej chłodni zapewniającej odpowiednie warunki na potrzeby przechowywania mięsa i innych artykułów spożywczych wymagających stałej, obniżonej temperatury w magazynie. Inwestorem została spółka "Chłodnia i Składy Portowe w Gdyni". Jako miejsce na budowę magazynów i chłodni wybrano teren na Woli, przy ulicy Wolskiej 90, w bezpośrednim sąsiedztwie linii obwodowej prowadzącej z Warszawy Gdańskiej na Czyste, w pobliżu stacji Warszawa Zachodnia. W ten sposób można było zbudować krótką bocznicę, co znacząco obniżało koszty inwestycji.
Obecnie od strony Wolskiej, szczególnie po jej poszerzeniu i przebudowie nie widać śladów dawnego wjazdu do chłodni, który znajdował się w miejscu gdzie rosną drzewa, za jezdnią ulicy Wolskiej.



Chłodnię zbudowano w okresie od października 1935 do maja 1937, na podstawie projektu Stanisława Rostkowskiego. Z chłodni nie ma obecnie wyjazdu na Wolską, zachowała się jednak brama od Wolskiej. Aby do niej dotrzeć trzeba wejść wgłąb skweru na rogu Wolskiej i al. Prymasa Tysiąclecia. Wówczas można zobaczyć taki widok:


Obecny wygląd budynku jest inny niż w końcu lat 30. XX wieku. Budynek chłodni nie został zniszczony w 1939 roku i funkcjonował bez problemów podczas okupacji. Niemcy być może w ramach przygotowań do inwazji na ZSRR przeprowadzili rozbudowę chłodni o dwa segmenty położony bliżej ulicy Wolskiej. Dokonali tego w latach 1941-43. To kolejny ślad po inwestycjach niemieckich na terenie Polski. Najbardziej chyba widoczne do dzisiaj są te przeprowadzone w ramach planu "Otto" na kolei. Liczne zunifikowane nastawnie i wieże wodne przetrwały na wielu stacjach po dzień dzisiejszy. Chłodnia przetrwała również Powstanie Warszawskie. Nie została zniszczona po Powstaniu. Zniszczeniu uległ tylko budynek administracyjny położony bliżej Wolskiej. Tuż po zakończeniu walk chłodnia została odremontowana. Przeprowadzono też kolejną rozbudowę. Rozebrano częściowo fragment budynku z lat 1941-43 i dobudowano nowy znacznie większy segment ustawiony pod kątem prostym do reszty budowli.


Na tym nie skończyła się rozbudowa chłodni. Przedsiębiorstwo działające od 1952 pod nazwą Chłodnia Składowa w Warszawie" otrzymało nieco bliżej Górczewskiej drugi budynek chłodni. Ukończony został do 1954 roku.


W sąsiedztwie znajduje się blok mieszkalny zbudowany po wojnie. Być może powstał w latach 40. Jego architektura ma bowiem więcej wspólnego z modernizmem niż z socrealizmem.


Spójrzmy jeszcze na plan. Podkładem jest mapa WIG w skali 1:25000 pokazujący stan z czasów zanim jeszcze budynki chłodni powstały.


Numery oznaczają:
  • 1. Zlikwidowany wjazd od Wolskiej
  • 2. Zniszczony podczas wojny budynek administracyjny
  • 3. Budynek chłodni z lat 1935-37 - kolor czarny, zielony - rozbudowa z lat 1941-43, po 1945 roku - granatowy
  • 4. Budynek chłodni zbudowany przed 1954 rokiem
  • 5. Dom mieszkalny w al. Prymasa Tysiąclecia
  • 6. Bocznica kolejowa
Bocznica kolejowa wymaga jeszcze komentarza. Była to bocznica szlakowa, z wjazdem od strony Czystego. Tor schodził w dół z nasypu kolejowego do żeberka, z którego wjeżdżało się do ramp przy obu budynkach. Na przedwojennych zdjęciach widać jeszcze tor mijankowy przy rampie przedwojennej chłodni. Nie jest on zaznaczony na mapie topograficznej 1:10000 z 1993 roku. Dlatego też na moim planie jest on narysowany linią przerywaną. Dzisiaj miejsce gdzie znajdowała się bocznica zarosły drzewami i krzakami. Kiedyś korzystały z tego miejsca wagony pomalowane na biało, które poza wożeniem żywności miały też spełniać specyficzną rolę w czasie "W" na potrzeby Układu Warszawskiego, ale to już zupełnie inny temat innej opowieści.
Obecnie bocznica nie istnieje. Możliwe, że jakieś relikty torów przetrwały na terenie chłodni.
Warto przy okazji dodać, że po drugiej stronie linii kolejowej, pomiędzy torami i ulicą Syreny znajdowało się kilka magazynów z bocznicami, na które wjazd prowadził od strony Górczewskiej i wobec tego Warszawy Gdańskiej.


Na zdjęciu powyżej od chłodni oddziela mnie szeroka ulica, którą zaznaczyłem niebieskimi liniami na moim planie.
O sąsiadującej z chłodnią aleją Prymasa Tysiąclecia pisałem na blogu 20 kwietnia 2012 roku. Wówczas wspominałem nieistniejącą pętlę tramwajową, która była zlokalizowana po drugiej stronie Wolskiej. Od 1964 roku przez niemal dziesięć lat ulica Nowo-Bema, potem od 1969 roku aleja Rewolucji Październikowej łączyła Kasprzaka z Wolską. Jednak nie był to stan docelowy. Zmiany ilustrują plany Warszawy z lat 1971, 1972 i 1973, pochodzące z Trasbusa:

1971-34.jpg 1972-35.jpg 1973-35.jpg
Jak widać koło chłodni aleja Rewolucji Październikowej pojawiła się w roku 1972. Rok później otwarto połączenie pod torami Warszawy Zachodniej. Taki stan utrzymał się do początku lat 90. Wówczas podjęto stopniową rozbudowę ulicy budując wiadukty nad Wolską i Kasprzaka, przedłużając ulice do Alei Armii Krajowej i poszerzając tunel pod torami Warszawy Zachodniej. W ten sposób chłodnie znalazły się przy ulicy, którą można nazwać "miejską autostradą". W 1990 roku ulica przestała sławić Rewolucję Październikową. Jako patrona otrzymała Prymasa Tysiąclecia.
Chłodnie w tym czasie też zmieniały nazwy. Powstała na bazie przedwojennej spółki w 1952 roku "Chłodnia Składowa w Warszawie" w 1963 roku została administracyjnie połączona z chłodnią na Żeraniu i od tego czasu funkcjonowała jako „Chłodnie Składowe w Warszawie”. W 1971 roku po przyłączeniu chłodni w Ciechanowie znów zmieniła się nazwa. Teraz firma działała jako „Wojewódzkie Zakłady Chłodnicze w Warszawie”, a od 1975 roku „Przedsiębiorstwo Przemysłu Chłodniczego w Warszawie”. W 1993 roku przedsiębiorstwo podzielono i ponownie zmieniono nazwę. Obiekt przy alei już wówczas Prymasa Tysiąclecia otrzymał wówczas tytułowego morsa w nazwie - Mors Polo. Od 2008 roku, zmianie formy prawnej w spółkę jest to Mors-Wola. Niezależnie od zmian mors na Woli ma swoje miejsce od 21 lat.




  • DST 46.87km
  • Teren 0.85km
  • Czas 02:11
  • VAVG 21.47km/h
  • VMAX 36.70km/h
  • Temperatura 19.3°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Była kapliczka, nie ma kapliczki

Niedziela, 1 czerwca 2014 · dodano: 07.07.2014 | Komentarze 3

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Panoramy - Chodzieska - Trakt Lubelski - Borków - Juhasów - Mrówcza - Panny Wodnej - Izbicka - Kąkolowa - Agrestowa - Żwanowiecka - Drozdowa - Szafirowa - Tawułkowa - Zasadowa - Borowiecka - Trakt Lubelski - Odrębna - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Spacerowa - Klonowa - Belwederska - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Waryńskiego - Pl. Konstytucji - Koszykowa - Lwowska - Poznańska - Wilcza - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna


Na zdjęciu czegoś brakuje. Jest przystanek, jest znak drogowy, stoi też fragment drewnianego płotu... Co zatem jest przyczyną, że jest nie tak jak wcześniej?

Tu była kapliczka
Tu była kapliczka © oelka

Kiedyś to miejsce gościło już na blogu. Było to 20 maja 2012 roku, gdy pokazywałem przystanek Warszawa Stadion po modernizacji, pojechałem przez Grochów i na koniec pokazałem to miejsce, które widać powyżej, ale wówczas był jeszcze jeden element, który zwrócił moją uwagę.

Kapliczka przy Bronowskiej
Kapliczka przy Bronowskiej © oelka
Jak widać tym brakującym elementem jest kapliczka. Nie wiem dokładnie kiedy zniknęła. Zauważyłem to wiosną. Niestety nie znalazłem żadnych informacji na ten temat. Czy był to wypadek, czy też została przeniesiona w inne miejsce? Przeglądałem ogłoszenia parafialne zerzeńskiej parafii, ale nie natrafiłem jak an razie na informacje o kapliczce. Nie jest to może obiekt o szczególnej wartości. Jednak te przydrożne kapliczki, to część naszego krajobrazu. Z tego krajobrazu po cichu znikają różne jego elementy. Kto dzisiaj pamięta np. drewniane wieże triangulacyjne stojące na polach, drewniane chałupy i stodoły kryte strzechą, czy linie telefoniczne z dużą ilością drutów poprowadzone na drewnianych słupach wzdłuż drogi lub linii kolejowej? Częścią tego krajobrazu są też kapliczki i krzyże.




  • DST 46.67km
  • Teren 0.99km
  • Czas 02:13
  • VAVG 21.05km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • Temperatura 18.6°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

776 lat św. Katarzyny

Sobota, 31 maja 2014 · dodano: 01.07.2014 | Komentarze 3

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Panoramy - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - al. Wilanowska - Fosa - Dolina Służewiecka - Bacha - Sonaty - al. KEN - Domaniewska - Wielicka - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Aleje Ujazdowskie - pl. Na Rozdrożu - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Waryńskiego - pl. Konstytucji - Koszykowa - Lwowska - Poznańska - Wilcza - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna


Na samym początku maja, dokładnie 4 maja 2014 roku pisałem o trzech willach jakie zaprojektował Franciszek Maria Lancii. Dwie z nich znajdowały się w pobliżu ulicy Bukowińskiej i alei Wilanowskiej. Nie tak daleko od nich zlokalizowany jest na wzgórzu, kościół  będący siedzibą parafii której patronuje święta Katarzyna. Tym razem koło tego kościoła wiodła moja droga.

Kościół św. Katarzyny na Służewie
Kościół św. Katarzyny na Służewie © oelka

Kościół popularnie jest nazywany od patronki parafii, jednak w rzeczywistości jest po wezwaniem Niepokalanego Poczęcia NMP i św. Katarzyny Dziewicy i Męczennicy. Początków parafii należy szukać w zamierzchłych czasach. Z badań archeologicznych wiemy, że na wzgórzu mogło być w czasach przedchrześcijańskich miejsce kultu z palącym się wiecznie ogniskiem. Możliwe, że początkowo zaadaptowano pogańskie miejsce kultu na potrzeby wiary chrześcijańskiej. Zdaje się, że już w roku 1065 był w tym rejonie ośrodek misyjny benedyktynów. Z zachowanych dokumentów wiadomo, że w roku 1238 biskup poznański Paweł Bniński erygował w tym miejscu parafię. Było to więc znacznie wcześniej niż warszawska parafia św. Jana (obecnie katedralna), o której pierwsze źródła pisane pochodzą z lat 1316-21. Pierwszy kościół służewski był zapewne drewniany, jednak nie natrafiono na jego ślady. Murowana świątynia powstała zapewne w XV wieku. Zachowany dokument z roku 1598 przedstawia świątynię, jako murowaną, jednonawową z prostokątnym prezbiterium, ze skarpami wzmacniającymi ściany, z sygnaturką oraz z kruchtą. W roku 1610 a następnie w 1631 wybuchły pożary, który zniszczyły świątynię. Zapewne wkrótce po odbudowie w roku 1653 znów została zniszczona za sprawą potopu szwedzkiego. Podobno Szwedzi urządzili w świątyni stajnię. Odbudowę przeprowadzono w latach 1664-75. Budynek plebanii schowany za drzewami pochodzi z roku 1640. Warto też zwrócić uwagę na drzewa. Pomnikami przyrody są tu lipa drobnolistna i dwa jesiony.


Po 1742 roku posiadający w tym czasie dobra wilanowskie Czartoryscy zlecili przebudowę kościoła. W jej efekcie kościół otrzymał barokową fasadę i nowy wystrój wnętrza. Z tego czasu pochodzi dekoracja rzeźbiarska głównego ołtarza. Kolejni właściciele Wilanowa,a więc i okolic Służewa zlecili restaurację świątyni Franciszkowi Marii Lanciemu. W efekcie jego projektu kościół otrzymał eklektyczną elewację frontową z elementami neorenasansowymi i neoromańskimi. Natomiast boczne elewacje mimo zmian w wyglądzie zachowały wiele elementów z czasów średniowiecza. W 1881 roku zbudowano dzwonnicę. Jej obecny wygląd to efekt prac z lat 1991-94. W wieży znajduje się dzwon In principio – erat verbum – Ave Maria – gratia plena. Odlany został w XVI wieku i do roku 1818 służył kośiołowi św. Jerzego, który znajdował się na terenie Nowego Miasta, przy ulicy Świetojerskiej. Ostatnie relikty tej świątyni zniknęły w roku 1962. Dzisiaj w tym miejscu jest trawnik przy bloku pod adresem Świętojerska 4/10 oraz chodnik łączący Świętojerską z Koźlą. To temat na oddzielny wpis. Tymczasem wracamy na Służew. Na zdjęciu poniżej dzwonnica.


Od czasu przebudowy przeprowadzonej przez Lanciego, kościół nie był już przebudowywany. Szczęśliwie uniknął również poważniejszych uszkodzeń wojennych.


Przed kościołem znajduje się skwer z figurą Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, którą w roku 1902 ufundowali Franciszek i Maria Latoszkowie. Warto zapamiętać to nazwisko. Jest to rodzina od wielu pokoleń związana z terenem pobliskiego Urzecza, czyli terenów leżących poniżej skarpy, nad Wisłą. O Urzeczu pisałem na blogu już nie raz, choćby 19 października 2013 roku, pisząc o wsi Augustówka, oraz 1 listopada 2013, jadąc and Wisłę w okolicy wsi Gassy. Warto dodać, że Latoszkowie mają "swoją miejscowość" Latoszki położoną pomiędzy Powsinem i Kępą Zawadowską.
Warto się również spojrzeć na ulicę Fosa, przy której zlokalizowana jest świątynia. Jest ona jednym z ostatnich śladów wsi Służew, która istniała co najmniej od roku 1245. Data ta jest związana z nadaniem wsi przez Konrada Mazowieckiego rycerzowi Gotardowi herbu Radwan. Jego potomkowie w późniejszym czasie podpisujący się nazwiskiem Służewscy posiadali wieś do XVIII wieku. W średniowieczu znajdowała się tu zapewne strażnica będąca zabezpieczeniem dla grodu w Jazdowie, czyli dzisiejszym Ujazdowie w Śródmieściu Warszawy, o którym pisałem ostatnio 4 sierpnia 2013 roku
Ulica Fosa zanim znalazła się w 1939 roku w granicach Warszawy nazywana była Kościelną lub Fortową. Jednak obie te były wykorzystane na terenie Warszawy i dlatego też otrzymała obecną nazwę. Włączenie w granice Warszawy Służew i ulica Fosa zawdzięczają budowie nowego wówczas toru wyścigów konnych, przy Puławskiej. Nazwa ulicy zmieniała się już po wojnie. Na planie Warszawy z 1958 roku (po lewej) można napotkać jeszcze ulicę Fortową. Jest to zarazem pierwszy plan Warszawy, gdzie ulica nie jest bezimienna.

1958-52.jpg 1961-49.jpg 1980-51.jpg
Nowa nazwa ulicy Fosa pojawia się na planie z roku 1962 (środkowy) tu też można prześledzić układ dróg wsi Służew. Zniknął on bezpowrotnie w latach 70. wraz z budową nowych osiedli Służew nad Dolinką, oraz Ursynów, co widać na prawym arkuszu z lat 1980/81. Więcej można prześledzić na tych i innych planach zamieszczonych na Trasbusie. Na planach widać też Potok Służewiecki, który przecina ulicę Fosa pomiędzy kościołem a aleją Wilanowską. Do dzisiaj zachował się tam drewniany mostek. Ostatnio nawet z naprawioną nawierzchnią. Wcześniej zgniłe deski zniechęcały do prób przebycia tędy Potoku.


Regulacja Potoku w latach 80. doprowadziła do wyschnięcia stawu znajdującego się za kościołem. Była to cześć dużego kiedyś majątku parafii. Samo terytorium parafii zmieniało się przez wieki wraz ze wzrostem ilości mieszkańców. W miarę potrzeby wydzielano kolejne nowe parafie. Kiedyś obszar parafii obejmował tereny od Wisły po obecne Włochy.  O jednej z pobliskich parafii pisałem już na blogu. O nieco młodszej parafii w Wilanowie (św. Anny) pisałem 18 września 2013 roku. O kolejnej - św. Elżbiety w Powsinie wspomniałem na blogu przy okazji trasy do Konstancina 8 stycznia 2012 roku. Obie swoimi korzeniami sięgają XIII wieku, jednak są od św. Katarzyny sporo młodsze.




  • DST 16.31km
  • Czas 01:00
  • VAVG 16.31km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Trek 800 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szkoła im Roeslerów na Chłodnej

Poniedziałek, 26 maja 2014 · dodano: 28.06.2014 | Komentarze 1

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Banacha -- Banacha - Rokitnicka - Ondraszka - Łęczycka - bł. Ładysława - Krzywickiego - Koszykowa - Lindleya - pl. Starynkiewicza - Żelazna - Pereca - Waliców - Chłodna - Chłodna 25 - Chłodna - Wronia - Pańska - Miedziana - Twarda - Żelazna - pl. Starynkiewicza - Lidleya - Koszykowa - Krzywickiego - Nowowiejska - Waryńskiego - pl. Konstytucji - Marszałkowska


Z Chłodną spotkaliśmy się niedawno, gdy kręciłem się w okolicach skrzyżowania z Żelazną. Było to 8 maja, gdy pokazałem, jak przez ponad sto lat zmieniały się kamienice w Warszawie. Dzisiaj ponownie ta sama ulica. Mając ku temu lepszy rower, który lepiej radzi sobie z bardzo nierównym brukiem, zapuściłem się wgłąb odcinka pomiędzy Żelazną i Wronią. Na zdjęciu widać też wieżowiec stojący dalej przy narożniku z Towarową, w miejscu gdzie przed 1998 rokiem niemal ciągle stał namiot cyrkowy.

Parterowa Chłodna
Parterowa Chłodna © oelka

Chłodna obecnie jest cichą i na tym odcinku mocno zapuszczoną ulicą. Część Chłodnej za Żelazną nie znalazła się ani w granicach budowy socrealistycznego Mirowa, ani na przełomie lat 60. i 70. Osiedla za Żelazną Bramą. W planie sześcioletnim z lat 1949-50 okolice Żelaznej, Towarowej i Okopowej miały się stać czymś w rodzaju plantów otaczających Śródmieście Warszawy. Pomysł ten pojawił się tylko w ogólnych planach zagospodarowania miasta i nie był dalej rozwijany. Niemniej teren ten przez wiele lat nie był obiektem zainteresowania architektów i urbanistów.
Przed wojną Chłodna spełniała taką rolę, jak Puławska, czy Grójecka, łącząc Śródmieście Warszawy z przedmieściami, a także będąc ważną drogą wylotową na zachód. Ta funkcja zakończyła się w 1949 roku, wraz z budową trasy W-Z i budową łącznika od Wolskiej do ulicy Leszno. Wśród wielu ciekawych budynków przy Chłodnej znajdowała się też szkoła.


A tak pieczętowała się szkoła w latach 20. na świadectwach szkolnych:


W 1911 roku Maria Roeslerowa założyła Fundację Szkolną im. J. i M. Roeslerów. Fudacja w latach 1911-18 prowadziła Szkołę Początkową dla dzieci z ubogich rodzin przy Ogrodowej 69. Co ciekawe udało się nawet uzyskać od władz carskich zgodę na prowadzenie nauki w języku polskim. W 1919 roku fundacja przekazała zbudowany wówczas (lata 1914-19, według projektu Władysława Marconiego) gmach szkolny przy Chłodnej 33 na potrzeby stworzenia szkoły zawodowej. W gmachu umiejscowiono Państwową Szkołę Kupiecką Męska, która od roku 1923 funkcjonowała jako Państwowa Szkoła Handlowa Męska im. J. i M. Roeslerów. Tak się prezentował gmach szkolny przed rokiem 1929, gdy zdjęcie to ukazało się w specjalnym, okolicznościowym wydawnictwie z okazji jubileuszu dziesięciolecia istnienia szkoły.


Szkoła była uważana za jedną z lepszych w Warszawie. Uczniowie uczyli się różnych przedmiotów. Na świadectwach ukończenia szkoły można zauważyć: religię, język polski, niemiecki, historię, artmetykę handlową, naukę o handlu, księgowość i prace kantorowe, korespondencję handlową, geografię gospodarczą, towaroznawstwo, stenografię, kaligrafię czy pisanie na maszynie. Wysoki poziom reprezentowało nauczanie języka niemieckiego. Tego nikt wówczas nie przewidywał, że uczniom i absolwentom w czasie II wojny światowej dobra znajomość tego języka mogła nieraz uratować życie. Uczniowie ćwiczyli też podstawy savoir-vivre, czy sztuki przemawiania.
Szkoła funkcjonowała do roku 1942, gdy została zamknięta przez Niemców. W 1940 roku musiała się zamienić lokalami z Domem Sierot prowadzonym przez Janusza Korczaka i przeniosła się wówczas Krochmalną 92. Po wojnie została reaktywowana przez jej dyrektora Szczepana Bańkowskiego, ale wobec zniszczenia budynku przy Chłodnej na Nowogrodzkiej 58. W późniejszym czasie została przekształcona w Technikum Ekonomiczne i przeprowadziła się na ulicę Stawki 10.
Przed wojną działało prężnie stowarzyszenie wychowanków szkoły.


Informacji o tej szkole dostępnych jest niezbyt wiele. A szkoda, bo była to bardzo ciekawa placówka szkolna. Dla mnie to temat o tyle interesujący, że jej absolwentem był mój dziadek. Do dzisiaj zachowały się dokumenty z czasów jego nauki w szkole Roeslerów przy Chłodnej.
Obecnie trudno jest na pierwszy rzut oka zlokalizować gmach szkoły. Na poniższym zdjęciu będzie to miejsce z tyłu za latarnią, widoczną na środku zdjęcia.


Na zdjęciu nie widać schowanej za boczną ścianą warsztatu tablicy, która została ustawiona tam w 1984 roku, jako jedyna obecnie pamiątka po szkole Roeslerów.




  • DST 34.50km
  • Teren 0.99km
  • Czas 01:37
  • VAVG 21.34km/h
  • VMAX 36.30km/h
  • Temperatura 27.3°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ukryty dom przy Nowowiejskiej

Sobota, 24 maja 2014 · dodano: 21.06.2014 | Komentarze 7

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Śniadeckich - pl. Politechniki - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Panoramy - Peonii - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Spacerowa - Klonowa - Belwederska - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Waryńskiego - Marszałkowska - Wilcza - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna



W naszym bardzo niestałym świecie zdarzają się rzeczy, miejsca, czy instytucje które mimo tego, co dzieje się dokoła trwają bez zmian. Zmieniają się nazwy, okolice, toczą się wojny a pewne miejsca trwają, nawet jeśli tuż obok spadają bomby i niszczą wszystko do gołej ziemi. Taka instytucja działa w Warszawie bez przerwy od lat 140. Cały czas w tym samym miejscu.
Ciekawe też ile osób jest wstanie wskazać gdzie stoi budynek umiejscowiony obecnie pod adresem Nowowiejska 10A?

Zakład dla Chronicznie Chorych Kobiet
Zakład dla Chronicznie Chorych Kobiet © oelka

Problem opieki nad osobami niedołężnymi, chorymi to nie tylko wyzwanie naszych czasów. Był to również problem wieków poprzednich. Tym większy, że wielu chorób obecnie lepiej lub gorzej diagnozowany i leczonych wówczas nie znano i nie potrafiono im zaradzić. Opieka socjalna, renty czy emerytury pojawiły się w znanej nam postaci w XX wieku. Tymczasem XIX wieczne miasta, wraz z rozwojem przemysłu odchodziły od swojego dawnego sposobu funkcjonowania. Miejsce wielopokoleniowych mieszczańskich i rzemieślniczych rodów zajęły znacznie mniej rozbudowane rodziny robotników, którzy przybyli do Warszawy szukając pracy. Z czasem pojawił się też problem opieki nad ludźmi starszymi, samotnymi, schorowanymi, którzy nie są już w stanie pracować i utrzymywać się samodzielnie. W Warszawie ten problem zauważyła w 1872 roku hrabina Klementyna Łubieńska. Zaopiekowała się ona kilkoma starszymi kobietami zapewniając im miejsce do życia we własnym domu. Jej działalnością zainteresował się spokrewniony z nią Feliks Sobański, znany również z posiadania i rozbudowy pałacu w Guzowie. Z jego funduszy zakupiony został teren przy ówczesnej Nowowiejskiej. Nowowiejska jest podstawą założenia Osi Stanisławowskiej, ciągnącej się od Zamku Ujazdowskiego na zachód. Pisałem o tym założeniu kilka razy - pierwszy raz 20 listopada 2011 roku, prezentując wówczas pobliską ulicę Śniadeckich. W drugiej połowie XIX wieku Nowowiejska była jeszcze ulicą położoną na przedmieściach. Zniknęły już zabudowania Nowej Wsi, przeniesionej z Jazdowa. Królowały tu liczne sady i ogrody z bardzo luźną zabudową.
Na zakupionej z fundacji Sobańskiego działce numer hipoteczny 1754F, zbudowano w latach 1873-74 budynek złożony z dworkowej części mieszczącej według wówczas używanych określeń Zakład dla Paralityków i Chorych Nieuleczalnie pod wezwaniem św. Rocha (obecnie Zakład Specjalny dla Chronicznie Chorych Kobiet) oraz wyższą oficynę gdzie urządzono miejsce zamieszkania dla personelu opiekującego się chorymi. Od samego początku były to osoby związane z zakonem sióstr Felicjanek. Szczególną rolę odegrała s. Laurenta Pągowska. Po kasacie zakonu w 1864 roku nie opuściła Warszawy wraz z innymi siostrami, które znalazły się w Łowiczu lecz pozostała w mieście. Władze carskie zlikwidowały to stosunkowo młode bo powstałe w 1855 w Warszawie zgromadzenie, za pomoc uczestnikom powstania styczniowego. Samo zgromadzenie przetrwało dzięki istnieniu od 1860 roku domu zakonnego w Krakowie. Felicjanki w Warszawie znalazły się ponownie w 1918. Od tego czasu prowadzą dom przy Nowowiejskiej. Wyższą część budynku Zakładu można zobaczyć w przesmyku między blokami MDM-u, z ulicy Waryńskiego.


Pierwotnie budynek zakładu był parterowy z piętrowym środkowym ryzalitem, nawiązujący do zabudowy dworkowej z wysoką oficyną po prawej stronie. Zakład mógł wówczas przyjąć 92 chorych. Według Zielińskiego ( Atlas Dawnej Architektury Ulic i Placów Warszawy - tom 14) tympanonie wieńczącym ryzalit znajduje się płaskorzeźba mająca przedstawiać rycerza klękającego przed Chrystusem. Poniżej tuż nad drzwiami można zobaczyć oko Opatrzności.



Koło roku 1901 doszło do rozbudowy w wyniku której dostawiono nowe skrzydło od strony zachodniej (obecnie nieistniejące). Kolejna rozbudowa miała miejsce koło roku 1929. Wówczas to najprawdopodobniej nadbudowano część parterową o jedną kondygnację. Po tej przebudowie Zakład mógł przyjąć 200 chorych. Trudnym okresem w działalności Zakładu była I wojna światowa. Największym problemem było wówczas zapewnienie jedzenia dla podopiecznych.
Do lat 50. XX wieku zbudowane w latach 1873-74 budynki stały w głębi ogrodu. Przed wybuchem II wojny światowej pierzeja Nowowiejskiej pomiędzy placem Zbawiciela i placem Politechniki nie była jednolita. Pierwsze wcięcie za czterema budynkami stojącymi w linii zabudowy stanowił cofnięty wgłąb posesji gmach "Zakładu Wodolecznictwa dra Ludwika Dydyńskiego", (później siedziba Starostwa Powiatowego Warszawskiego), który znajdował się w miejscu, gdzie obecnie przebiega jezdnia ulicy Waryńskiego. Dalej ulokowana była kamienica stojąca bezpośrednio przy Nowowiejskiej, a następnie znajdujący się w głębi ogrodu budynek Zakładu dla Paralityków. Za nim już w linii ulicy stały trzy kolejne kamienice.
Po wybuchu drugiej wojny światowej Zakład działał bez zmian. 25 lutego 1943 zarówno chorzy, jak też personel musiał opuścić budynek, w którym Niemcy urządzili szpital wojskowy. Zakład aż do Powstania Warszawskiego funkcjonował w innym miejscu.  Najtragiczniejsze chwile dla tej części południowego Śródmieścia nastąpiły w nocy z 12 na 13 maja 1943 roku. Tej nocy odbył się jeden z nalotów lotnictwa radzieckiego na Warszawę. Wszytko wskazuje na to, że celem bombardowania miał być budynek Starostwa Powiatowego Warszawskiego, lub znajdująca się na przeciwko fabryka żarówek. Budynek starostwa przetrwał wojnę, podobnie jak fabryka. Starostwo zostało rozebrane w latach 1950-52 podczas budowy pierwszej części Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej (MDM) gdy do Nowowiejskiej przebijano ulicę Waryńskiego. Fabryka przetrwała natomiast do drugiej połowy lat 80. mieszcząc drukarnię w swoich wnętrzach. Została rozebrana w związku z budową stacji metra "Politechnika" i poszerzeniem ulicy Waryńskiego. Bomby trafiły w kamienicę znajdującą się pomiędzy budynkiem starostwa i siedzibą zakładu, niszcząc budynek frontowy oraz część oficyn, w tym sąsiadującą bezpośrednio z budynkiem Zakładu, który szczęśliwie nie poniósł żadnych strat. Po Powstaniu Warszawskim Zakład szczęśliwie uniknął zniszczenia. Po wojnie kontynuował swoją działalność przy Nowowiejskiej.
W ramach budowy drugiej serii MDM-u zaplanowano budowę socrealistycznych bloków wzdłuż Nowowiejskiej (numery od 10 do 12/18). Cześć tego zespołu miała zająć ogród Zakładu. Ponieważ budynki zostały nieco cofnięte względem przedwojennej linii zabudowy, aby je zbudować trzeba było rozebrać zachodnią oficynę, zmniejszając go budynek do rozmiarów z okresu przed rokiem 1901. Od tego momentu w budynku pozostało tylko 75 miejsc dla chorych. Budynek dotychczas widoczny z ulicy zniknął za ścianą monumentalnych bloków. Poniżej widok z tarasu bloku MDM 6D (Waryńskiego 9) na front budynków Zakładu.


Władze przymierzały się do rozbiórki całego budynku, chcąc w jego miejscu ulokować garaże dla mieszkańców bloków przy Nowowiejskiej, którymi administrowała Wojskowa Administracja Mieszkaniowa. Jednak próby przystąpienia do rozbiórki udało się szczęśliwie zablokować. Poniżej widok z tarasu bloku MDM 6D (Waryńskiego 9) na tylną elewację budynku Zakładu. Część odróżniającą się kolorem (być może mieszczącą windę) dobudowano w okresie pomiędzy rokiem 2005 a 2008.


Stan budynku był zły i pogarszał się z każdym rokiem. W 1986 roku udało się wreszcie uzyskać zgodę na remont budynku. Remont przeprowadzono na przełomie lat 80. i 90. Wzmocniono wówczas wschodnią ścianę szczytową, przebito w ślepej dotąd i nie tynkowanej ścianie okna. Przebudowano również całe poddasze tworząc równomierną ilość facjat. Jednocześnie zmieniono kształt dachu na wyższej oficynie. Do czasu remontu oficyna pokryta była trójspadowym dachem. Od frontu ściana zwieńczona była tympanonem z okrągłym oknem w środku, który rozebrano podczas remontu na przełomie lat 80. i 90. XX wieku, zastępując łamanym dachem z dwoma facjatami.


Obecnie zakład działa pod nazwą Zakładu Specjalnego dla Chronicznie Chorych Kobiet. Gości koło 80 podopiecznych i zatrudnia do opieki nad nimi  W dalszym ciągu prowadzony jest przez Felicjanki. Przez 140 lat funkcjonowania nie zmieniła się działalność tej instytucji. Natomiast zmieniło się dużo w otoczeniu Zakładu. Zamiast ogrodu od strony ulicy od blisko 60 lat stoi tu socrealistyczny blok. W tym czasie ulica kilka razy zmieniała nazwy, zmieniały się też numery posesji. Gdy w latach 70. XIX wieku powstawał Zakład, była to ulica Nowowiejska, zaczynająca się wówczas przy placu Na Rozdrożu. W 1934 roku odcinek Nowowiejskiej od placu Na Rozdrożu do Polnej otrzymał nazwę 6 Sierpnia. Zakład mieścił się w tym czasie pod numerem 38. Po wojnie w 1946 roku część dawnej Nowowiejskiej pomiędzy placami Na Rozdrożu i Zbawiciela otrzymała nazwę alei Wyzwolenia, natomiast część na zachód od placu Zbawiciela wróciła jako Nowowiejska. Jednak ze zmienioną numeracją. W związku z tym budynki Zakładu funkcjonują dzisiaj pod numerem 10A, zamiast przedwojennego 38. Funkcjonują bez większych zmian od stu czterdziestu lat, o czym można się przekonać zaglądając na teren osiedlowy pomiędzy Nowowiejską, Waryńskiego i Śniadeckich. Dostęp do niego prowadzi prześwitem z Nowowiejskiej, lub Śniadeckich. Miejsce to nie powinno być obce tym, którzy korzystają z usług serwisu rowerowego i wypożyczalni nart przy Nowowiejskiej 10. Nie jest to jedyny budynek, jaki znalazł się na zapleczu za sprawą budowy MDM-u. Obecnie jest to jeden z najstarszych zachowanych budynków w tej okolicy.




  • DST 12.82km
  • Czas 00:43
  • VAVG 17.89km/h
  • VMAX 39.20km/h
  • Temperatura 25.2°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Karmelicka bania przy Krakowskim Przedmieściu

Środa, 21 maja 2014 · dodano: 16.06.2014 | Komentarze 0

Marszałkowska - Waryńskiego - Nowowiejska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Al. Ujazdowskie - Agrykola - Myśliwiecka - Rozbrat - Górnośląska - Czerniakowska - Wilanowska - Solec - Dobra - Leszczyńska - Topiel - Tamka - Kopernika - Karasia - Oboźna - Krakowskie Przedmieście - Królewska - pl. Małachowskiego - Kredytowa - Jasna - Poczta Główna - Jasna - Zgoda - Bracka - Krucza - Wspólna - Emilii Plater - Koszykowa - Piękna


Najbardziej znane zabytki niezbyt często goszczą jako bohaterowie tego bloga. Do części z nich, na terenie Starego Miasta nie da się oficjalnie dojechać na rowerze. Rzadko też moje trasy prowadzą w ich bezpośrednim sąsiedztwie. Tym razem chcąc wieczorem zawitać z przesyłką na Pocztę Główną dotarłem też na Krakowskie Przedmieście.

Kościół Karmelitów przy Krakowskim Przedmieściu
Kościół Karmelitów przy Krakowskim Przedmieściu © oelka

Z zakonem Karmelitów Bosych, a więc tych o bardziej surowej regule spotkaliśmy się na Mokotowie. 16 listopada 2013 pokazałem dom zakonny Karmelitów przy Racławickiej 31. Natomiast o siostrach zakonnych należących do Karmelitanek Bosych pisałem prezentując ich dom zakonny przy Wolskiej 27/29, 7 kwietnia 2014 roku. Tam przy Wolskiej 27/29 znajduje się dom zakonny Karmelitanek Bosych. Zakon w Polsce pojawił się w roku 1605. Wówczas powstał ich dom w Krakowie. W 1634 roku Władysław IV obdarował ich placem w Warszawie, przy Krakowskim Przedmieściu. Jako klasztor służył drewniany dwór koło którego wzniesiono drewnianą kaplicę. W 1643 roku korzystając ze środków otrzymanych od króla Władysława IV i jego żony Cecylii rozpoczęto budowę świątyni pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa Oblubieńca. Projekt sporządził najpewniej Constante Tencalla, pracujący dla królów Zygmunta III Wazy i jego syna Władysława IV. W pracach przy budowie świątyni brał też udział Szymon Bellotti, który bywa podawany za autora świątyni. Inne źródła przypisują też autorstwo Janowi Baptyście Gisleniemu. Projekt był zgodny z wymogami jakimi się kierował zakon. Prace przerwał najazd Szwedów na Polskę w roku 1655. Szwedzi spalili drewniane zabudowania klasztoru. Zakonnicy znaleźli schronienie w budowanej świątyni, która w tym czasie posiadał już gotową kryptę oraz część murów. Poza wątpliwościami co do osoby projektanta świątyni można też spotkać się z różnymi datami rozpoczęcia budowy. Poza rokiem 1643 można też przeczytać o roku 1661. W latach 1671-72 kościół został pokryty dachem. W kolejnych latach dekorowano wnętrze. Cały czas nie ukończona była fasada kościoła. Prace przy budowie frontonu prowadzono w latach 1761-89, według projektu Ephraima Schrögera. Elewacja ta była pierwszą klasycystyczną elewacją kamienną wykonaną w Warszawie i zdaje się, że w ówczesnej Rzeczypospolitej. Do elewacji nawiązuje też kamienica stykająca się z sąsiednim pałacem Radziwiłłów (Namiestnikowski, Prezydencki). Kamienica była również dziełem Schrögera. W 1877 roku został nieco przebudowany przez Józefa Dietricha dla ówczesnego właściciela Władysława Szancera. Od 1924 roku kamienica pierwotnie będąca własnością Karmelitów jest połączona z pałacem Radziwiłłów.
Warto zajrzeć do wnętrz kościoła, posiadającego ołtarz oddzielający chór ołtarzowy od ogólnodostępnej części kościoła. W ten sposób zakonnicy mogli odmawiać liturgię godzin w kościele koło ołtarza nie opuszczając klauzury. Podobną funkcję spełniały pomieszczenia z oknami wychodzącymi do prezbiterium.
Pod zachodnią częścią kościoła znajdują się krypty przebadane w ostatnich latach. Ciekawą lekturą jest dostępny opis wyników tych prac.
W 1690 roku rozpoczęła się budowa murowanych budynków klasztoru. Prace ukończono w roku 1701 roku. Budynki klasztoru zlokalizowano z tyłu za kościołem. Prace przy ich przebudowie i rozbudowie na potrzeby klasztoru prowadzono aż do XIX wieku. Obecnie są one zasłonięte kamienicą zbudowaną po roku 1762 według projektu Schrögera, widoczną na pierwszym planie. Budynek widoczny w głębi, to cześć północnego skrzydła budynku klasztornego.


Warto dodać, że po lewej stronie zdjęcia powyżej, w miejscu ogrodzenia skweru z pomnikiem Mickiewicza znajdował się kwartał zabudowy, który rozebrano w roku 1865, aby poszerzyć najwęższy odcinek Krakowskiego Przedmieścia. Kamienicę Karmelitów i budynki klasztoru jeszcze lepiej widać na kolejnym zdjęciu. Z tyłu za kościołem jest to zespół czterech skrzydeł z zamkniętym dziedzińcem wewnętrznym (wirydarzem). Karmelici bez większych przeszkód gospodarzyli się przy Krakowskim Przedmieściu do roku 1864. Wówczas decyzją cara skasowano klasztory karmelickie, jako karę za pomoc uczestnikom powstania styczniowego. Cześć majątku - kamienice przy Krakowskim Przedmieściu 50 oraz Bednarskiej 23 skonfiskowano i sprzedano na przetargu. Natomiast budynek byłego już klasztoru i kościół św. Józefa przejęty został przez Diecezję Warszawską. W budynkach klasztoru ulokowano diecezjalne seminarium duchowne.
Obowiązek kształcenia przyszłych kapłanów wprowadził Sobór Trydencki, który odbył się w latach 1545-1563. Pierwsze seminarium duchowne powstało w Diecezji Mediolańskiej, założone w roku 1564 przez św. Karola Boromeusza. Warszawa doczekała się seminarium w roku 1678. Prowadzili je księża misjonarze. Jednak seminarium nie wytrzymało próby czasu i w 1682 roku ponownie powołano seminarium. Decyzja kapituły kolegiaty św. Jana została potwierdzona przez biskupa poznańskiego Stefana Wierzbowskiego. Od tego czasu ciągnie się tradycja, którą dzisiaj kontynuuje Wyższe Seminarium Duchowne w Warszawie. Siedziby seminarium zmieniały się kilka razy. Jedną z nich była kamienica przy Dziekaniej 1, potem przy ulicy Świętojańskiej 6, w sąsiedztwie katedry. W 1867 roku seminarium wprowadziło się do opuszczonych przez Karmelitów gmachów klasztornych. Funkcjonowało w nich do 1988 roku, gdy rozpoczął się remont zespołu przy Krakowskim Przedmieściu. Wówczas seminarium przeniosło się do nowych budynków na Bielanach, przy ulicy Dewajtis. Klerycy powrócili na Krakowskie Przedmieście w roku 2000, udostępniając budynki na Bielanach UKSW. Od roku 1969 seminarium prowadzi również kurs lektorski dla osób świeckich czytających lub śpiewających podczas Mszy.


W latach 1986-87 miałem okazję bywać dwa razy w miesiącu ze względu na kurs lektorski, w budynku seminarium. Pamiętam sklepione stropy, podłogę w charakterystyczną czarno-białą kratę, oraz stare olejne portrety biskupów. Poza starymi portretami biskupów wisiały też zbiorowe "portrety" poskładane ze zdjęć legitymacyjnych poszczególnych wypromowanych roczników. Te wnętrza robiły wrażenie. zwłaszcza, że nie wiele się zmieniło od czasu gdy klasztor opuścili zakonnicy. Zarówno kościół jak też i gmach klasztoru przetrwały wojnę. Kościół bez zniszczeń, a klasztor z niewielkimi uszkodzeniami. Wszytko jest tu autentyczne. Nie wymagało odbudowy.
W latach 80. Diecezja Warszawska była znacznie większa niż obecnie. Klerycy mieszkali więc po kilku w niewielkich celach zakonnych. Zużyte instalacje w budynku powodowały, że bywały problemy ze światłem i ogrzewaniem. Wkrótce zaczął się remont. Podobno gmach poklasztorny na tym remoncie sporo stracił ze swojej autentyczności poprzez zmiany w układzie wnętrz i nowoczesne elementy wykończenia. Najmłodszym obiektem na terenie poklasztornym jest gmach biblioteki seminaryjnej. Zbudowany został przed rokiem 1925, według projektu Konstantego Jakimowicza. Zobaczyć można go od strony Mariensztatu - ulicy Fumańskiej i z podwórza budynków przy Bednarskiej.


Biblioteka seminaryjna powstała w roku 1683. Znacznie powiększyła się w XIX wieku, gdy przejmowano księgozbiory z kasowanych carskim ukazem klasztorów. Obecnie jej zbiory są udostępniane wszystkim zainteresowanym.
Z tyłu za budynkami seminarium znajduje się ogród sięgający niemal do ulicy Furmańskiej. Ogród położony na brzegu skarpy powstał wraz z klasztorem i stanowił część dóbr należących do Karmelitów. Na zdjęciu poniżej widoczna brama od strony ulicy Furmańskiej. Do budynku biblioteki dotyka oficyna kamienicy przy ulicy Bednarskiej 23, należącej kiedyś do Karmelitów.


Jak już wspominałem kościół i klasztor wyszły z II wojny światowej obronną ręką. W związku z tym, że katedra była zniszczona kościół seminaryjny pełnił w latach 1945-53 funkcje prokatedry.
Seminarium urządza od czasu do czasu dni otwarte. Można wówczas korzystając z okazji zwiedzić ten bardzo ciekawy zespół. W kościele seminaryjnym w czwartki o 18.30 odprawiana jest Msza po łacinie ze świetnie przygotowaną oprawą w postaci śpiewów gregoriańskich seminaryjnej scholi, która prowadzi diecezjalny specjalista od muzyki kościelnej, od wielu lat opiekun kursu lektorskiego, muzykolog ks. prałat Wiesław Kądziela.
Na koniec jeszcze warto wyjaśnić tytuł tego wpisu. Jak widać z pierwszego zdjęcia zwieńczeniem kościoła jest kula ziemska ze złoconą hostią w splotach pokonanego węża - symbolu zła i szatana. Całość tego założenia symbolizuje wiarę. Warszawiacy w XIX wieku dowcipnie nazwali tę kulę wieńczącą elewację kościoła "karmelicką banią".




  • DST 59.44km
  • Teren 0.99km
  • Czas 03:02
  • VAVG 19.60km/h
  • VMAX 26.80km/h
  • Temperatura 19.3°C
  • Podjazdy 37m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wędrujące mauzoleum

Niedziela, 18 maja 2014 · dodano: 14.06.2014 | Komentarze 3

Marszałkowska - Wilcza - Koszykowa - Lindleya - pl. Starynkiewicza - Żelazna - Pereca - Waliców - Chłodna - Żelazna - Międzyparkowa - Szymanowska - Zakroczymska - Wenedów - Most Gdański - Starzyńskiego - Darwina - Namysłowska - Starzyńskiego - 11 Listopada - Odrowąża - Cm. Bródzieński - św. Wincentego - Obwodowa - Kołowa - Ossowskiego - Tykocińska - Myszkowska - Barkocińska - Radzymińska - Stalowa - Środkowa - Wileńska - Szwedzka - Kosmowskiej - Grodzieńska - Białostocka - Nieporęcka - Ząbkowska - Markowska - Kijowska - Skaryszewska - Bliska - Żupnicza - Chodakowska - Mińska - Stanisławowska - Podskarbińska - Międzyborska - Cyraneczki - Grenadierów - Poligonowa - Kapelanów AK - Abrahama - Umińskiego - Bora-Komorowskiego - Kosmatki - Sęczkowa - Wojsławicka - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Panoramy - Peonii - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Sikorskiego - al. Wilanowska - al. KEN - Cieszyńska - Czerniowiecka - Bukowińska - Puławska - Naruszewcza - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - Boya - Bagatela - Al. Ujazdowskie - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Waryńskiego - pl. Konstytucji - Marszałkowska


Jeśli zajrzymy do nekrologów w gazetach, w przypadku pogrzebów na Cmentarzu Bródnowskim pojawia się informacja, że msza odprawiona będzie w kościele drewnianym lub w kościele murowanym, czasem nawet bez podania patrona. Tak się jakoś utarło przez ostanie ponad 50 lat.

Kościół murowany na Bródnie
Kościół murowany na Bródnie © oelka
Powyżej kościół "murowany" a poniżej drewniany. Ten drugi był już opisany na blogu 10 maja 2013 roku wraz z cmentarzem, na terenie którego się znajduje


Przypomnę tylko, że kościół drewniany wzniesiono w latach 1887-88 na terenie cmentarza, w pobliżu bramy od strony ulicy świętego Wincentego. Projekt przygotował Edward Cichocki. Jako materiał do budowy posłużyło drewno z rusztowań, jakie były niezbędne do remontu Kolumny Zygmunta na placu Zamkowym w latach 1885-87 prowadzone pod kierunkiem wspomnianego już Edwarda Cichockiego. Kościół poświęcono 28 października 1888. W latach 1952-60 pełnił również rolę kościoła parafialnego, dla erygowanej wówczas parafii Św. Wincentego a Paulo. Tu przerwę na jakiś czas historię tej parafii.
Teraz pora przenieść się na drugą stronę Wisły, na Koszyki, czyli do południowego Śródmieścia.
Warto przypomnieć, że pierwszy warszawski cmentarz znajdował się na Kanonii, za katedrą. Jednak cmentarze przykościelne szybko się zapełniały. W XVIII wieku zdecydowano się na pogrzeby poza miastem. Pierwszy większy cmentarz zdecydowano się otworzyć na Koszykach, na gruntach należących do misjonarzy od św. Krzyża. Cmentarz Świętokrzyski otwarto w 1781 roku, a zamknięto w 1836 roku. Podmokłe miejsce pomiędzy Wspólną, Emilii Plater i Nowogrodzką nie było zbyt szczęśliwą lokalizacją. Pamiątką po tym cmentarzu jest istniejąca do dzisiaj kaplica św. Barbary zbudowana po roku 1781.


Po zamknięciu cmentarz na Koszykach zaczął popadać w ruinę. Sytuacja zmieniła się dopiero w roku 1866, gdy na potrzeby tej części Warszawy, dość szybko się zabudowującej kamienicami, erygowano nową parafię pod wezwaniem św. Barbary. Jej siedzibą stała się dawna kaplica cmentarna. Dość szybko okazało się, że kościół jest za mały na potrzeby parafii. Nową dużo większą świątynię pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła wzniesiono w latach 1883-86 według projektu znanego nam z budowy kościoła drewnianego na Bródnie Edwarda Cichockiego oraz Józefa Piusa Dziekońskiego. W tym czasie w pobliżu kościoła powstał obiekt nawiązujący do czasów gdy znajdował się na tym terenie cmentarz. Było to mauzoleum rodziny Przeździeckich. 
Była to rodzina szlachecka pieczętująca się herbem Pierzchała (Roch III). Była spokrewniona z wieloma innymi rodami, taki jak Tyzenhauzów, Sapiehów, Plater-Zyberk, Ogińskich czy Radziwiłłów. Warto na marginesie dodać, że dwóch z przedstawicieli tej rodziny należało do grupy założycieli Pogotowia Ratunkowego, działającego początkowo pod szyldem Towarzystwa Doraźnej Pomocy Lekarskiej, działającego od roku 1897. Byli to Konstanty i Gustaw hrabiowie Przeździeccy.
W latach 1886-87 z inicjatywy i środków Marii hrabiny Przeździeckiej powstała według projektu Jerzego Wernera okazała kaplica w stylu neogotyckim, będąca miejscem pochówku jej męża Aleksandra Narcyza Przeździeckiego, fundatorki oraz Stefana Józefa Leona Przeździeckiego. Aleksander Narcyz zajmował się historią. Wydał Kronikę Wincentego Kadłubka w roku 1862, oraz w latach 1867-70 Dzieje polskie w księgach dwunastu Jana Długosza.
Z kolei Stefan Józef Leon Przeździecki był dyplomatą, specjalistą od protokołu dyplomatycznego, oraz ambasadorem polskim we Włoszech. Zmarł w 1932 roku.
Jak się prezentowało mauzoleum można zobaczyć na zdjęciach, na stronie Warszawa 1939. Kaplica mimo uszkodzeń przetrwała wojnę, w przeciwieństwie do sąsiedniego kościoła św. Piotra i Pawła, który Niemcy po Powstaniu wysadzili w powietrze. Po wojnie została rozebrana. Związane to było najpewniej z rozbudową przejętego przez państwo Domu Akcji Katolickiej im. papieża Piusa XI - "Roma" przy Nowogrodzkiej 49. Gmach powstał według projektu Stefana Szyllera w latach 1931-35. Posiada dużą salę widowiskową, nie został zniszczony podczas wojny. Od 1948 roku korzystała z niego Opera i Filharmonia. W 1954 roku przeprowadzono rozbudowę sceny i mniej więcej w tym czasie powstało tylne skrzydło gmachu od strony obecnej ulicy św. Barbary, która obecnie łączy Poznańską z Nowogrodzką. W jej skład wszedł widoczny na lewym zdjęciu zaułek od Nowogrodzkiej, który kiedyś kończył się tuż za zaparkowanymi na lewym zdjęciu samochodami. Tam gdzie widać oświetloną ścianę nowego skrzydła "Romy" znajdował się fronton mauzoleum. Natomiast na prawym, zdjęciu, wykonanym zza narożnika ulicy widać jest dobudowane skrzydło "Romy" oraz przebitą ulicę św. Barbary, w miejscu gdzie stała kaplica. Z tego miejsca widać by było kiedyś jej absydę.


 Rozebrane mauzoleum nie zniknęło na zawsze. Pora więc wracać na Bródno, gdzie w 1952 roku erygowano parafię św. Wincentego a Paulo. Nową parafię wykrojono ze znajdującej się na Targówku parafii Chrystusa Króla oraz częściowo z terenu parafii Matki Bożej Różańcowej na Bródnie. Początkowo siedzibą nowej parafii był kościół drewniany na cmentarzu. Na potrzeby budowy kościoła wydzielono niewielką działkę z niezagospodarowanego wówczas fragmentu cmentarza.


Jako materiał do budowy nowego kościoła zdecydowano się wykorzystać rozebrane na Koszykach mauzoleum. Projekt nowego kościoła sporządził Stanisław Marzyński, znany nam ze znacznie młodszego projektu kościoła Matki Boskiej Częstochowskiej przy skrzyżowaniu ulic Czerniakowskiej i Górnośląskiej, o którym pisałem 17 sierpnia 2013. Nowa świątynia zbudowana w latach 1957-60 z uproszczeniami odtwarza wygląd mauzoleum stojącego wcześniej na Koszykach. Wiadomo, że zmiany w stosunku do oryginału nastąpiły przed 1980 rokiem, gdy do kościoła dobudowano niższe nawy boczne. Patronką kościoła została Matka Boża Częstochowska.


Kościół został konsekrowany 22 września 1984 roku. Niemniej wnętrze  świątyni było wyposażane jeszcze na przełomie poprzedniego i obecnego stulecia. Jakoś wtopił się w specyficzne i bardzo ruchliwe otoczenie głównej bramy Cmentarza Bródnowskiego.