Info

Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Kwiecień2 - 5
- 2015, Marzec8 - 7
- 2015, Luty3 - 7
- 2015, Styczeń4 - 4
- 2014, Grudzień6 - 17
- 2014, Listopad10 - 37
- 2014, Październik13 - 25
- 2014, Wrzesień17 - 34
- 2014, Sierpień9 - 26
- 2014, Lipiec16 - 45
- 2014, Czerwiec13 - 43
- 2014, Maj12 - 37
- 2014, Kwiecień12 - 29
- 2014, Marzec9 - 23
- 2014, Luty8 - 12
- 2014, Styczeń6 - 6
- 2013, Grudzień8 - 40
- 2013, Listopad9 - 20
- 2013, Październik11 - 25
- 2013, Wrzesień17 - 51
- 2013, Sierpień12 - 31
- 2013, Lipiec10 - 25
- 2013, Czerwiec11 - 36
- 2013, Maj13 - 61
- 2013, Kwiecień11 - 31
- 2013, Marzec7 - 46
- 2013, Luty5 - 22
- 2013, Styczeń4 - 32
- 2012, Grudzień5 - 26
- 2012, Listopad11 - 58
- 2012, Październik12 - 32
- 2012, Wrzesień15 - 44
- 2012, Sierpień25 - 62
- 2012, Lipiec28 - 56
- 2012, Czerwiec25 - 26
- 2012, Maj25 - 55
- 2012, Kwiecień14 - 27
- 2012, Marzec12 - 38
- 2012, Luty5 - 32
- 2012, Styczeń6 - 36
- 2011, Grudzień25 - 37
- 2011, Listopad29 - 30
- 2011, Październik26 - 12
- 2011, Wrzesień26 - 11
- 2011, Sierpień24 - 24
- 2011, Lipiec22 - 20
- 2011, Czerwiec24 - 17
- 2011, Maj29 - 28
- 2011, Kwiecień25 - 23
- 2011, Marzec3 - 0
- 2011, Luty4 - 5
- 2011, Styczeń4 - 2
- 2010, Listopad10 - 0
- 2010, Październik27 - 3
- 2010, Wrzesień23 - 3
- 2010, Sierpień17 - 0
- 2010, Lipiec28 - 4
- 2010, Czerwiec26 - 0
- 2010, Maj23 - 2
- 2010, Kwiecień24 - 0
- 2010, Marzec9 - 1
- 2010, Luty1 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
SS
Dystans całkowity: | 16908.31 km (w terenie 206.29 km; 1.22%) |
Czas w ruchu: | 891:33 |
Średnia prędkość: | 18.92 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.40 km/h |
Suma podjazdów: | 11262 m |
Liczba aktywności: | 695 |
Średnio na aktywność: | 24.33 km i 1h 17m |
Więcej statystyk |
- DST 31.37km
- Teren 0.10km
- Czas 01:41
- VAVG 18.64km/h
- VMAX 33.90km/h
- Temperatura 8.6°C
- Podjazdy 23m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Warszawa Ursus Niedźwiadek
Sobota, 22 lutego 2014 · dodano: 04.03.2014 | Komentarze 2

Warto zwrócić uwagę na oświetlenie czoła pociągu. Normalnie są to trzy białe światła. Instrukcja sygnalizacji IE1 (kiedyś E1) w §14 określa to następująco:
Sygnał Pc 1 "Oznaczenie czoła pociągu lub innego pojazdu kolejowego jadącego na szlaku jednotorowym, w kierunku zasadniczym po torze szlaku dwutorowego lub w dowolnym kierunku po torze szlaku dwu- i wielotorowego z dwukierunkową blokadą liniową"
I szczegółowy opis:
Dzienny i nocny Dwa lub trzy białe światła na przodzie pociągu, pojazdu trakcyjnego jadącego luzem, ciężkiego pojazdu pomocniczego, maszyny torowej
W przypadku widocznym na zdjęciu mamy jednak inny układ świateł. Widać jedno światło czerwone i dwa białe. W wspomnianej instrukcji jest to:
Sygnał Pc 2 "Oznaczenie czoła pociągu lub innego pojazdu kolejowego jadącego w kierunku przeciwnym do zasadniczego po torze szlaku dwutorowego bez dwukierunkowej blokady liniowej"
Dzienny i nocny Dwa lub trzy, z których górne i prawe w kierunku jazdy są białe, lewe zaś - czerwone, na przodzie pociągu.
Wynika to z tego, że pociąg jechał z Pruszkowa, ale po torze po którym zazwyczaj jedzie się w stronę Pruszkowa, ze względu na ciągnące się prace remontowe.
Z tyłu były dwa czerwone światła czyli:
Sygnał Pc 5 "Oznaczenia końca pociągu lub innego pojazdu kolejowego"

Tymczasem kilka słów o samym przystanku. Zlokalizowany jest w kilometrze 10,400 linii 447 Warszawa Zachodnia - Grodzisk Mazowiecki.



Jeszcze rzut oka na południowe wyjście. Tu jest znacznie skromniej, ale również znajdują się stojaki, zresztą z tej strony chętnie wykorzystywane.

W tle na pierwszym zdjęciu widać wiadukt autostradowy nad torami kolejowymi. Równocześnie z nim zbudowano wiadukt do ruchu lokalnego...


Skoro już tak o infrastrukturze piszę, to warto zajrzeć na stronę SISKOM-u i obejrzeć plany budowy kontrpasa rowerowego od placu Konstytucji do placu Unii Lubelskiej. To bardzo ciekawy projekt, który może ułatwić wyjazd rowerem na południe ze Śródmieścia.
Warto też dodać, że Pełnomocnik Prezydenta m.st. Warszawy ds. komunikacji rowerowej rozpisał właśnie przetarg na projekt drogi dla rowerów na Puławskiej od Domaniewskiej do granicy Warszawy.
- DST 30.88km
- Czas 01:41
- VAVG 18.34km/h
- VMAX 35.90km/h
- Temperatura 8.3°C
- Podjazdy 37m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Znikająca energetyka na Powiślu
Wtorek, 18 lutego 2014 · dodano: 03.03.2014 | Komentarze 0
Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Hopfera - Hoene-Wrońskiego - Park Kultury - Kruczkowskiego - Topiel - Browarna - Karowa - Wybrzeże Gdańskie - Wenedów - Most Gdański - Starzyńskiego - Darwina - Namysłowska - Starzyńskiego - 11 Listopada - Odrowąża - Cm. Bródzieński - Odrowąża - Starzyńskiego - Namysłowska - Szanajcy - Szymanowskiego - Dąbrowszczaków - Brechta - Jagiellońska - Starzyńskiego - Most Gdański - Wenedów - Wybrzeże Gdańskie - Wybrzeże Kościuszkowskie - Leszczyńska - Wybrzeże Kościuszkowskie - Jaracza - Dobra - al. 3 Maja - Kruczkowskiego - Park Kultury - Hoene-Wrońskiego - Hopfera - Agrykola - Al. Ujazdowskie - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - Waryńskiego - pl. Konstytucji - Marszałkowska
Na poniższym zdjęciu na pierwszym planie widać naziemny punkt obserwacyjny (NPO). Większość uzna go zapewne za niemiecki bunkier lub schron. To błąd. Według znawców ze strony Schrony PRL-u na Facebooku, obiekt powstał w latach 50. w ramach zabezpieczeń zimnowojennych, strategicznego obiektu, jakim była elektrownia. Natomiast w tle widać wyburzaną ostatnio kotłownię numer trzy. Myślę, że to dobra okazja, aby przypomnieć ten zakład jeszcze z czasów, gdy dostarczał nam prąd i ciepło.



W tle widać halę drugiej kotłowni, charakterystyczne stalowe kominy i fragment ściany obłożonej blachą to już trzecia kotłownia.


Na kolejnym już współczesnym zdjęciu widać gmach komory wodnej połączonej z ujęciem wody nad Wisłą. Z tego obiektu woda zgromadzona w podziemnych zbiornikach była przesyłana do kotłów. Budynek powstał po 1925 roku.


- DST 15.30km
- Czas 00:53
- VAVG 17.32km/h
- VMAX 35.40km/h
- Temperatura 6.7°C
- Podjazdy 8m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Jedenastką do św. Stanisława
Poniedziałek, 17 lutego 2014 · dodano: 01.03.2014 | Komentarze 0

Początki historii parafii związane są z innym kościołem leżącym dalej na zachód, przy zbiegu Redutowej i Wolskiej, z kościołem św. Wawrzyńca, który był siedzibą parafii św. Stanisława od 1611 do 1834 roku, gdy po powstaniu listopadowym kościół zamieniono w cerkiew pod wezwaniem Włodzimierskiej Ikony Matki Bożej, na cześć dnia kiedy zdobyto Warszawę. Bezdomna parafia zbudowała nową świątynię w latach 1858-60, według projektu Józefa Orłowskiego. Nawy boczne zbudowano w latach 1930-33. Przed kościołem znajduje się figura Matki Boskiej ufundowana w 1860 roku przez małżeństwo Safarzyńskich. W kościele zaś znajduje się obraz Matki Boskiej Elekcyjnej z 1621 roku, używany przez prymasów podczas elekcji królewskich na terenie Woli. Do 1920 roku ulica funkcjonowała pod nazwą Parafialna.
Poniżej widok kościoła w porze dziennej podczas "wiosennej zimy" 7 kwietnia 2013 roku.

Prezentowany budynek przy Bema 69 posiada ciekawy dostęp do mieszkań. Na parterze wejścia zapewniają sienie dobudowane do elewacji bocznych. Natomiast na piętro wchodzi się przez sień ulokowaną w środkowym ryzalicie i klatkę schodową ulokowaną w widocznej od tyłu cylindrycznej przybudówce. Tył budynku fotografował kiedyś Surf, w czasie gdy udzielał się aktywnie na Bikestats.



- DST 25.73km
- Czas 01:33
- VAVG 16.60km/h
- VMAX 32.50km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 17m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
W drewnianym świecie Przyjaźni i Jelonek
Niedziela, 16 lutego 2014 · dodano: 28.02.2014 | Komentarze 2
Ostatnio dość często zaglądałem na prawy brzeg Wisły, wobec tego pora na inny kierunek. Tym razem postanowiłem sobie pomyszkować na Osiedlu Przyjaźń i w okolicy. Stąd też jako tytułowy obraz pawilon numer 62 na wspomnianym osiedlu.



Jedna dawna pętla już tu dzisiaj była to teraz kolejna. Tym razem wyłącznie autobusowa. W 1954 roku dotarła tu linia 109, wcześniej kończąca swoją trasę na księcia Janusza. Początkowo kursowała z Młynarskiej. W 1956 roku wydłużona została do Emilii Plater w okolice Pałacu Kultury. 109 korzystało z tej pętli do 1972 roku, gdy zostało wydłużone na Stare Bemowo (Boernerowo). W latach 1978 - 79, kończyła tu linia szczytowa 309, wspomagająca linię 109. Z innej strony dotarła tu linia 106, która po kilku wydłużeniach swojej trasy poprzez ulicę Konarskiego dotarła na pętlę Nowe Górce w 1961 roku. Wcześniej kończyła u zbiegu Konarskiego i Powstańców Śląskich. Kończyła tu swoją trasę do 1984 roku.W 1961 roku powołano do życia linię 306, która kursowała z tej pętli na Emilii Plater. W 1964 roku przekształcono ją w linię całodzienną 163. Z tej pętli korzystała do 1978 roku. Od 1975 do 1984 roku docierała tu przyśpieszona linia 406. Zbudowanie Trasy Łazienkowskiej zaowocowało zmianą trasy linii pośpiesznej K, którą w tym momencie skierowano z Grochowa do pętli przy dawnym przebiegu Górczewskiej. Wytrwała tu do 1979 roku. Końcem użytkowania tej pętli stało się otwarcie nowej pętli autobusowej w pobliżu skrzyżowania Górczewskiej i Lazurowej. Krajobraz na tym terenie zaczął się zmieniać na dobre w 1982 roku, gdy podjęto budowę osiedla mieszkaniowego "Górce", według projektu Janiny Roguskiej dla spółdzielni mieszkaniowej "Wola".


Historia tego osiedla związana jest z Pałacem Kultury i Nauki, oraz z ambasadą Związku Radzieckiego a obecnie Rosji przy Belwederskiej. Osiedle Przyjaźń powstało na potrzeby budowy Pałacu Kultury i Nauki. Gdzieś trzeba było skoszarować robotników z ZSRR, mających pracować na budowie PKiN, oraz budowanej w tym samym czasie ambasady. Umowę dotyczącą budowy Pałacu Kultury podpisano 5 kwietnia 1952 roku. Już w tym czasie ruszyła budowa osiedla dla radzieckich budowniczych, o czym pisała "Stolica" w numerze 9 z 1 maja 1952 roku:

Na czterdziestohektarowym obszarze budowy osiedla każdy dzień dyktuje coraz szybsze tempo pracy. Im prędzej zostaną wykonane domy mieszkalne, tym szybciej będą mogli tu zamieszkać radzieccy budowniczowie, tym szybciej ruszy budowa Pałacu. Budowa osiedla prowadzona systemem potokowym obejmuje już prawic cały teren, Blisko połowa obiektów znajduje się w realizacji - l maja w dwudziestu kilku domach zamieszkali już pierwsi radzieccy budowniczowie. Na budowie osiedla dokonano pierwszych prób pracy radzieckimi maszynami do kopania rowów pod instalacje wodno-kanalizacyjne. W czasie tych prób koparka wykonała w ciągu 6 godzin ponad 60 m. b. rowu. Pracę tę musiałoby wykonać w tym czasie ręcznie 300 ludzi. Świetnie zorganizowane kombajny w niezwykle szybkim tempie przeistaczają puste pola Jelonek w willowe miasto-ogród. Nieprzerwanym transportem dostarczane ze Związku Radzieckiego elementy prefabrykowane, urządzenia wnętrz oraz dokumentacja techniczna gwarantuje szybkie i terminowe ukończenie osiedla, na które oczekują budowniczowie warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki.

Natomiast znajdująca się na terenie Osiedla Przyjaźń kolonia domków jednorodzinnych ma podobno pochodzić z Finlandii. Trudno w tej chwili jednoznacznie określić ich pochodzenie. Poniżej jeden z domków w stanie zbliżonym do oryginalnego. Dom nr. 180:

W czasie gdy mieszkali tu robotnicy budujący PKiN osiedle było ogrodzone, pilnowane. Bez dostępu dla osób z zewnątrz. Ogólnodostępne stało się dopiero po wyprowadzce robotników związanej z zakończeniem budowy Pałacu Kultury oraz amabasady ZSRR przy Belwederskiej w 1955 roku. Osiedle po remoncie przekazano na akademiki dla studentów, a domki na miejszkania dla kadry naukowej uczelni w Warszawie. W jednym z budynków numer 88 mieściło się kino "Dar".

Kolejny stojący po sąsiedzku to dom pod adresem Strąkowa 5.

I na koniec jeszcze jeden. Tym razem bliźniak przy ulicy Olgi Boznańskiej 19 i 19A. Warto zwrócić uwagę na zachowaną tablicę z nazwą ulicy według starego wzoru, z czasów przed wprowadzeniem Miejskiego Systemu Informacji.

- DST 14.48km
- Czas 00:51
- VAVG 17.04km/h
- VMAX 30.00km/h
- Temperatura 7.4°C
- Podjazdy 12m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Między domem i pracą (434)
Czwartek, 9 stycznia 2014 · dodano: 09.02.2014 | Komentarze 0

Początków tej budowli można szukać w latach 1781 - 1791, gdy Trebhauz czyli cieplarnie (szklarnie) został wzniesiony według projektu Jana Chrystiana Kamsetzera. W skład wszedł też domek ogrodnika na zachodnim krańcu tego zespołu zabudowań, czyli najbliżej Alej Ujazdowskich. Na skarpie znalazło się całe gospodarstwo ogrodnicze na potrzeby Łazienek. Poza szklarniami były też rabaty z kwiatami i krzewami do rozsadzenia. Do czasów Królestwa Kongresowego był to teren ściśle użytkowy, pozbawiony obecnego drzewostanu. Wiemy też kto się tu gospodarzył. Łazienki miały kilku ogrodników. Zanim jeszcze ogrodnicy wprowadzili się na skarpę, a król na dobre zamieszkał w danej Łazience, w dawnym Zwierzyńcu w końcu lat 60. XVIII wieku ogrodnikiem pracującym dla Stanisława Augusta Poniatowskiego był Schneider, jego następcą był Schulz pracujący w latach 70. A w latach 80. już na górze gospodarował się najbardziej znany Jan Christian Schuch, współpracując z J.T. Tietzem. Schuch pochodził z Drezna, od swoich mało znanych poprzedników różnił się tym,że był ogrodnikiem ale też architektem, członkiem Towarzystwa Przyjaciół Nauk od 1811. Doczekał się ulicy w Warszawie, w ulicy w pobliżu Łazienek. Schuch był zwolennikiem tworzenia ogrodów angielskich, w przeciwieństwie do współpracującego z nim Tietza, który hołdował raczej francuskiej sztuce projektowania ogrodów. O ogrodach francuskich i angielskich pisałem trochę 9 czerwca 2012 roku zwiedzając ogród w Nieborowie. Łazienki do 1784 roku były w sporej mierze planowane jako ogród francuski, czego śladów można szukać w okolicach pomiędzy Białym Domkiem i Pałacem Na Wyspie, oraz po drugiej stronie pałacu w układzie alejek pomiędzy Wielką Oficyną i Teatrem Na Wyspie. Natomiast w późniejszym okresie coraz więcej pojawiało się tu elementów typowych dla krajobrazowych ogrodów angielskich. Szklarnie podobnie jak cały park podupadły w początkowych latach XIX wieku.


Zespół budynków cieplarni i obserwatorium stał się po wojnie wobec braku pomieszczeń również siedzibą różnych pracowni Uniwersytetu Warszawskiego. Swoje miejsce na wiele lat znaleźli tu genetycy pod wodzą prof. Wacława Gajewskiego. W 1953 roku profesor stworzył Pracownię Systematyki Eksperymentalnej działającą w ramach Zakładu Genetyki i Hodowli Roślin PAN w Skierniewicach. W latach 50. gdy prof. Gajewski ze względu na brak akceptacji dla stalinowskiej teorii łysenkizmu, o którym pisałem na blogu 31 lipca 2012 roku był odsunięty od prowadzenia zajęć, skupił się na dokończeniu swoich przedwojennych badań nad rodzajemGeum (kuklik). W 1957 roku opublikował obszerną monografię tego rodzaju. W 1961 roku pracownia stała się samodzielnym Zakładem Genetyki Ogólnej PAN, działającym razem z powstałym w tym samym czasie Zakładem Genetyki UW. Oba zakłady kierowane były przez prof. Gajewskiego. Oba też działały razem w tych samych pomieszczeniach. W 1967 roku Zakład Genetyki Ogólnej PAN został włączony w struktury Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN, a w 1970 roku zakład przeniósł się do ówczesnej siedziby IBB przy Rakowieckiej 36, w budynku instytutów spożywczych. O tym gmachu i jego użytkownikach pisałem pisałem 5 marca 2013. Zakłady genetyki UW oraz z IBB spotkały się ponownie w latach 90. w nowej siedzibie IBB przy ulicy Pawińskiego.

Chociaż w dzisiejszych czasach uzyskanie rasy krów o takim umaszczeniu nie jest rzeczą nieprawdopodobną. Poza krową w ogrodzie znajduje się fragment fundamentów niezbudowanej Świątyni Opatrzności, popiersie wspomnianego już Michała Szuberta oraz fontanna. Obecny układ ogrodu powstał przed 1914 rokiem. Jest to ciekawe miejsce od lat związane z nauką.
- DST 24.79km
- Czas 01:20
- VAVG 18.59km/h
- VMAX 33.70km/h
- Temperatura 8.3°C
- Podjazdy 33m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Sto lat, sto lat, niech żyje most!
Sobota, 4 stycznia 2014 · dodano: 06.02.2014 | Komentarze 3
Wracając do domu zboczyłem nieco z mojej trasy i zajrzałem na Rondo Waszyngtona. Charakterystycznym obiektem jest blok zwany początkowo "szklanym domem", zaprojektowany przez Marka Leykama, specjalisty od "żyletkowców", o czym pisałem tu 27.02.2013. Początkowo był to faktycznie szklany dom, z bardzo przeszkloną elewacją, która na ówczesnym poziomie techniki nie sprawdziła się w budynku mieszkalnym. Ale o szerzej napiszę innym razem.
Dzisiaj zdjęć mostu nie robiłem, bo umknęła mi ta rocznica gdy krążyłem po Saskiej Kępie, ale skorzystam z mojego archiwum i moich wcześniejszych wycieczek. Aby utrzymać się w nocnym klimacie zdjęcie na most z lewego brzegu wykonane 23 października 2010, widoczna w głębi zdjęcia reklama znajduje się na "szklanym domu" przy rondzie Waszyngtona.

Od 1864 roku Warszawa posiadała jeden ogólnodostępny stały most przez Wisłę. Był to Most Kierbedzia. Koło 1870 roku pojawiła się pierwszy raz koncepcja budowy mostu w ciągu Alej Jerozolimskich. Miał to być most kolejowo-drogowy. Zapewniać miał połączenie pomiędzy dworcami Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej i Drogi Żelaznej Warszawsko-Petersburskiej. Wówczas jednak na skutek wymagań wojska powstał most kolejowy koło Cytadeli, o którym pisałem tu na blogu 22 października 2013. Pomysł odżył w 1874 roku, gdy, firma Lilpop Rau & Loewnstein zaproponowała budowę mostu korzystając z możliwości jakie dał udział w budowie mostu koło Cytadeli. Pomysł wówczas odrzucono. Powracał on jednak co pewien czas. W latach 90. XIX wieku problem narastał. Przeciążenie Mostu Kierbedzia było już bardzo duże. Przeszkodą były ograniczone możliwości finansowe miasta.Sytuacja zmieniła się po 1903 roku, gdy miasto uzyskało pożyczkę na inwestycje miejskie. Pojawiły się trzy projekty nowego mostu. Pierwszy autorstwa Mieczysława Marszewskiego przewidywał budowę mostu wspornikowego zbliżonego konstrukcyjnie do budapeszteńskiego mostu Franciszka Józefa (obecnie Most Wolności - Szabadság hid). Kolejne projekty złożyły firmy Batignollles oraz Towarzystwo Rudzki i S-ka, które złożyło projekt autorstwa Benjamina Persona. Ostateczny projekt sporządził Mieczysław Marszewski, podporządkowując go wytycznym Ministerstwa Wojny, którego wymaganiom najbliższy był projekt firmy Batignollles.
Oficjalne rozpoczęcie budowy miało miejsce 31 sierpnia 1904 roku. Ostatecznie wykonawcą mostu zostało Towarzystwo Rudzki i S-ka. Jak wykazało późniejsze śledztwo był to efekt zmowy potencjalnych wykonawców startujących w przetargu. Zasadnicze prace przy budowie mostu rozpoczęły się wiosną 1905 roku. W 1908 roku zakończono budowę filarów. Każdy z filarów został zwieńczony kamiennymi ławkami z granitu finlandzkiego. Każda została udekorowana herbami Warszawy (pierwsza i ostatnia para) oraz poszczególnych guberni Królestwa Polskiego: kaliskiej, kieleckiej, lubelskiej, łomżyńskiej, płockiej, piotrkowskiej, radomskiej, siedleckiej, suwalskiej i warszawskiej. Ich wygląd był zgodny z dekretem z 28 lutego 1867 roku. Na zdjęciu z 14 listopada 2010 ławka po stronie praskiej, od południa z herbem guberni lubelskiej. Dekorację mostu zaprojektował Stefan Szyller posiłkując się konkursowym projektem Władysława Heppena, natomiast płaskorzeźby opracował Zygmunt Otto.


W 1910 roku budowa mostu i wiaduktu stała się obiektem kontroli. Wówczas wyszła na jaw zmowa firm biorących udział w przetargu. Ponadto okazało się, że od Towarzystwa Rudzki i S-ka łapówkę przyjął kierujący budową Mieczysław Marszewski. W rzeczywistości był on jednak tylko pośrednikiem pomiędzy firmą a generał-gubernatora Gieorgijem Skałonem. Niemniej nie uniknął aresztu. Ostatecznie został oczyszczony z zarzutów już w wolnej Polsce, czego jednak nie doczekał.
Uroczyste otwarcie mostu nazywanego powszechnie Trzecim Mostem, a oficjalnie Mostem Cara Mikołaja II-go odbyło 4 stycznia 1914 roku z udziałem wspomnianego już generał-gubernatora. Żona Skałona przecięła wstęgę. Od tego momentu most i wiadukt zaczęły służyć miastu. O ile na lewym brzegu dojazd do mostu zapewniał wiadukt, to po stronie praskiej zbudowano nasyp od mostu do skrzyżowania Zamoyskiego i Targowej, gdzie byłem 13 stycznia 2013 roku. Rok 1914 to również moment wybuchu I wojny światowej. 3 sierpnia 1915 roku Rosjanie wycofali się z Warszawy. Przy okazji wysadzili w powietrze wszystkie mosty przez Wisłę. Również i Trzeci Most. W powietrze wysadzono trzeci i piąty filar niszcząc cztery przęsła. Wysadzone przez Rosjan elementy konstrukcji usunięto od jesieni 1915 do czerwca 1916 roku. Okupujący Warszawę Niemcy zdecydowali się na budowę tymczasowej konstrukcji z wykorzystaniem zniszczonych filarów. Most tymczasowy otwarto 22 września 1916 roku. Most ten spłonął i częściowo zawalił się w dniu 14 sierpnia 1917 roku.
Co do rozpoczęcia prac po zakończeniu wojny, to pewną datą jest 26 maja 1920 roku. Wówczas zaczęto zdecydowano o rozpoczęciu prac przy rozbiórce resztek tymczasowej konstrukcji niemieckiej, co przeprowadzono w 1921 roku.
W latach 1922-23 odbudowywano filary. Największy problem był z trzecim filarem uszkodzonym również poniżej poziomu wody. Odbudowę mostu rozłożono na dwa etapy. Otwarcie pierwszej (północnej) części mostu odbyło się 9 sierpnia 1925 roku już pod obecną nazwą jako oficjalną. Nieoficjalnie nazwy Most Poniatowskiego używano już od 1916 roku. Otwarcie w pełni odbudowanego mostu było 9 października 1927 roku.
Tak więc gdy podczas zamachu majowego w 1926 roku Piłsudski na moście spotykał się z prezydentem Wojciechowskim, pomiędzy trzecim i piątym filarem most był zwężony do połowy swojej szerokości. Po zakończeniu odbudowy służył bez przeszkód aż do II wojny światowej, do 1944 roku. Niemcy spodziewając się wówczas ofensywy wojsk radzieckich 22 lipca 1944 roku zaminowali most. Ładunki zostały zdetonowane 13 września 1944 roku.
Zaraz po zakończeniu wojny w kwietniu 1945 roku zdecydowano się na odbudowę jako pierwszego z mostów drogowych właśnie Mostu Poniatowskiego. Był on najmniej zniszczony, ponadto zapewniał wraz z wiaduktem szybki dojazd do samego centrum, bez kluczenia po wąskich ulicach pomiędzy wypalonymi kamienicami.
Początkowo odbudowa miała być tymczasowa. Ostatecznie przyjęto odbudowę mostu stałego, lecz w uproszczonej wersji, bez odtwarzania zniszczonych górnych partii filarów, ze zmienioną konstrukcją przęseł. Taki projekt pozwalał szybciej zakończyć odbudowę mostu. Projekt opracował Stanisław Hempel. Prace rozpoczęły się w lipcu 1945 roku. 4 grudnia gdy montowano dźwigary ostatniego przęsła doszło do katastrofy. Podczas montażu jeden z elementów przygniótł rękę pracującego tam Józefa Krupnika. Koledzy chcąc ratować rannego odcięli część konstrukcji. Wówczas utraciły stabilność już postawione dźwigary i wpadły do wody. Krupnik zginął, a 7 innych robotników zostało rannych. Zamówiono nowe przęsła. Jednak tym razem prace przy odbudowie rusztowań przerwała ruszająca kra. W związku z tym BOS zawiesił prace aż do wiosny. Ostatecznie most otwarto 22 lipca 1946 roku. Poniżej widok na przęsła zaprojektowane przez Hempla.

Po wojnie Warszawa rozwijała się na południe, jednak nie poszła za tym budowa kolejnych przepraw. Budowa położonej dalej na południe Trasy Łazienkowskiej odsuwała się w czasie. Most coraz bardziej się korkował.
W 1964 roku zdecydowano się na poszerzenie mostu. W tym celu dospawano specjalne wsporniki i zwężono chodniki na moście. Z nową szerokością jezdni kolidowały zachowane na nieuszkodzonych filarach ławki. Wobec tego wysunięto je na specjalnych betonowych płytach poza filary.
Po kilku latach trzeba było ograniczyć szerokość jezdni, ze względu na problemy z zapadaniem się poszerzonej części mostu. W początkach lat 80. remont mostu stał się koniecznością.
Generalny remont mostu i wiaduktu rozpoczął się 3 sierpnia 1985 roku. Wymieniono zniszczone elementy konstrukcyjne w przęsłach zamontowanych w latach 1945-46. Skrajne oryginalne przęsła z początku wieku wymieniono w całości. Konstrukcja jezdni została znacznie pogrubiona. W związku z tym jezdnia znalazła się o 80 centymetrów wyżej niż przed remontem. W efekcie w wieżach po stronie śródmiejskiej pojawiły się schody. Odbudowano rozebrane po wojnie wieże na praskim przyczółku. Remont mostu zakończył się w 1988 roku. Ruch na moście przywrócono 17 czerwca 1988 roku. Wiadukt remontowano jeszcze rok czasu do 1989 roku.
Poniżej most widziany z lewego brzegu, 14 maja 2011 roku. Po lewej widać przęsła wymienione w latach 1985-88, ławkę na zwieńczeniu podpory i cztery przęsła zaprojektowane przez Stanisława Hempla. Dalej w głębi wieże po stronie praskiej i blok przy Rondzie Waszyngtona.

Z punktu widzenia ruchu rowerów most stanowi problem trudny do pokonania ze względu na istnienie pasa dla autobusów. Nikt ze strony miasta i Wydziału Ruchu Drogowego Policji nie chce słyszeć o dopuszczeniu rowerów na pas dla autobusów. Z kolei jazda drugim pasem dla samochodów, czyli zgodnie z przepisami, jest wątpliwą przyjemnością wynikającą z jazdy niemal dokładnie po osi jezdni pomiędzy samochodami z lewej i autobusami z prawej. Wyznaczenie drogi dla rowerów rozbije się o schody w wieżach na śródmiejskim przyczółku mostu. Może jednak w przyszłości jednak uda się zmienić tę sytuację, po zakończeniu budowy drugiej linii metra.
- DST 13.73km
- Czas 00:50
- VAVG 16.48km/h
- VMAX 35.10km/h
- Temperatura 8.3°C
- Podjazdy 11m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Między domem i pracą (433)
Piątek, 3 stycznia 2014 · dodano: 04.02.2014 | Komentarze 2
Założyciel szkoły nie przewidywał zapewne, że jego szkoła stanie się z czasem miejscem kształcenia dla wielu znanych ekonomistów.
W 1916 roku szkoła zmieniła nazwę na Wyższą Szkołę Handlową. W 1918 roku rozpoczęto przymiarki do budowy własnego gmachu. Pierwszy z własnych gmachów powstał w latach 1925-26 przy Rakowieckiej 6. Projekt wykonał znany tu na blogu z wpisu z 16 listopada 2013 Jan Witkiewicz (Koszczyc), w specyficznym dla siebie stylu.


Powróćmy do uczelni, która w 1933 roku zmieniła nazwę z Wyższej Szkoły Handlowej na Szkołę Główną Handlową.
W czasie drugiej wojny światowej uczelnia funkcjonowała jako Miejska Szkoła Handlowa, czyli oficjalnie szkoła zawodowa. Jednak nieoficjalnie prowadzono tajne wykłady na poziomie akademickim. Po wojnie wznowiono zajęcia już w 1945 roku. Uczelnię upaństwowiono w 1949 roku i dopasowano do potrzeb nowej władzy. Zmieniono nazwę na Szkoła Główna Planowania i Statystyki. Program zajęć dostosowano do potrzeb gospodarki planowanej centralnie. W tym czasie rozpoczęto wnoszenie głównego gmachu uczelni od strony alei Niepodległości. Jego budowę planowano już w latach 20. XX wieku, jednak do wybuchu wojny żadnych prac nie rozpoczęto. Po upaństwowieniu uczelni zdecydowano się zbudować gmach główny. W projektowaniu udział wziął również Stefan Putowski i kierowana przez niego pracownia P-110 w Miastoprojekcie-Stolica. Budowę prowadzono w latach 1950-56. Część gmachu była użytkowana już od 1952 roku. Podobnie jak w poprzednich gmachach SGH (SGPiS) i tu można odnaleźć ducha Art déco. Zrezygnowano tylko z dekoracji w technice sgraffito i barwnych mozaikowych wykładzin. Szklana piramida przykrywa podobnie jak w gmachu głównym politechniki wewnętrzny dziedziniec. Szczyt piramidy znajduje się 40 metrów nad poziomem podłogi, a bok mierzy 28 metrów. Co ciekawe budynek uznano za wzorcową realizację w duchu socrealizmu. Za ten projekt Jan Witkiewicz "Koszczyc" otrzymał nagrodę państwową pierwszego stopnia.
Paradoksem jest więc, jak słusznie zauważył Jarosław Zieliński w swojej książce Realizm socjalistyczny w Warszawie możliwość wyciągnięcia wniosku, że architektura Art déco z okresu międzywojennego była wzorem dla socrealizmu!
Chcąc pokazać bardzo ciekawą piramidę, niestety zupełnie niewidoczną wieczorem, sięgnąłem do zdjęcia z 15 grudnia 2011, roku. Na tym zdjęciu widać też że ten ciekawy kompleks został zepsuty przez kolejną inwestycję.


Jest to o tyle specyficzna uczelnia, że wśród wykładowców i pracowników naukowych można znaleźć dużą grupę ludzi, którzy znani są również z działalności politycznej, czy też pracy w administracji państwowej. Podobnie rzecz wygląda z absolwentami. Uczelnia jest też wysoko notowana w różnych rankingach, również międzynarodowych. Ciekawe czy taką przyszłość swojej szkoły wyobrażał sobie August Zieliński w 1906 roku?
- DST 15.60km
- Czas 00:56
- VAVG 16.71km/h
- VMAX 34.40km/h
- Temperatura 0.8°C
- Podjazdy 11m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Viszontlátásro Ikarus
Wtorek, 31 grudnia 2013 · dodano: 01.02.2014 | Komentarze 5
Viszontlátásro Ikarus. Gdyby ktoś nie znał języka naszych bratanków to po polsku można powiedzieć do widzenia Ikarusie.
O historii węgierskich autobusów pisałem tu na blogu 28 września 2012, gdy było wiadomo, że powoli żegnamy się z tą marką. Rok 2013 był rokiem pożegnań w transporcie publicznym. Zaczęło się od wagonów 13N, które doczekały się oficjalnego pożegnania 5 stycznia 2013. Bez rozgłosu z ulic Warszawy zniknęły Jelcze M121M i M181M, o czym pisałem 25 sierpnia 2013.
Na koniec od 30 listopada przestały wyjeżdżać na linie wszystkie pozostałe jeszcze Ikarusy. Początkowo miasto i MZA nie chciały urządzać pożegnania, ale urzędnicy musieli się ugiąć i dzięki temu 31 grudnia w godzinach południowych można było zobaczyć taki widok:
- Ikarus 280.26-2600 z 1987 roku;
- Ikarus 260.73A-6330 z 1993 roku;
- Ikarus 280.70E-5701 z 1997 roku;
- Ikarus 260.73A-6405 z 1995 roku;
- Ikarus 280.37D-5304 z 1994 roku;
- Ikarus 280.37-5254 z 1992 roku;




Legionowo (Przystanek PKP) - Krakowska - Sobieskiego - PZPR - Kościuszki (ob. Piłsudskiego) - Handlowa - Legionowo (plac Kościuszki)
Linię uruchomiono w 1988 roku. W 1991 zmieniono oznaczenie na 719, która została zlikwidowana w 1992 roku. Zdjęcie pokazuje miejsce na placu Kościuszki, gdzie znajdował się przystanek końcowy.

- DST 23.59km
- Czas 01:20
- VAVG 17.69km/h
- VMAX 33.90km/h
- Temperatura 5.4°C
- Podjazdy 21m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Ulica misia o małym rozumku
Sobota, 21 grudnia 2013 · dodano: 18.01.2014 | Komentarze 2
Pierwsze pomysły budowy równoległych traktów przez zaplecza ulicy Nowy Świat pojawiły się przed wojną. Juliusz Nagórski opracował w 1935 roku koncepcję budowy dwóch ulic jednej po stronie zachodniej, a drugiej po wschodniej. W założeniu chodziło o przeniesienie części ruchu, szczególnie pieszego na równoległe trakty z przepełnionego ludźmi Nowego Światu. Do pomysłu powrócono w nowej rzeczywistości po zakończeniu wojny. Najpierw opracowano część wschodnią, jeszcze w 1949 roku. Nowe osiedle otrzymało nazwę Nowy Świat Wschód. Tym osiedlem zajmiemy się innym razem. Rok później opracowano projekt kolejnego ciągu po stronie zachodniej (Nowy Świat Zachód). Dzisiaj, mało kto chyba kojarzy ulicę Gałczyńskiego czy Warecką lub Tuwima z jakimś osiedlem. Projekty przygotował zespół pracowni Trasy Zamek-Belweder pod kierunkiem Zygmunta Stępińskiego, z którym spotkaliśmy się przy okazji wizyty w Aninie31 października 2013 i opisu kościoła Matki Bożej Królowej Korony Polskiej. Stolica w numerze 42 z 22 października 1950 roku zamieściła dość szczegółowy opis osiedla planowanego na zachód od Nowego Światu. Plany były dość rozległe:
Partery budynków będą przeznaczone zgodnie z wytycznymi dla dzielnic mieszkaniowych na sklepy i lokale usługowe, piętra zaś na mieszkania. Tak więc w obu blokach znajdzie pomieszczenie 8 dużych lokali sklepowych wraz z magazynami oraz 160 mieszkań od jedno- do czteroizbowych o większych powierzchniach standartowych przyjętych dla podobnego budownictwa w MDM. Mieszkania w tych blokach będą również wyposażone we wszelkie dodatkowe urządzenia usługowe, jak garaże dla wózków dziecinnych i rowerów, centralne ogrzewanie etc. Projektuje s:ę też częściowe wykorzystanie podziemi na garaże samochodów osobowych. Wejścia do mieszkań będą wiodły od strony zewnętrznej t.j. terenów zielonych, zaś wejścia do sklepów od strony dziedzińca stanowiącego wnętrze ciągu pieszego i spacerowego. W ten sposób zostanie rozdzielony i uregulowany system komunikacji zewnętrznej z miastem i wewnętrzny t.j. z lokalami zaopatrzenia.
Powstały dwa budynki ciągnące się od Wareckiej do Świętokrzyskiej. Budynki rozdzielone są wysokimi prześwitami z przejściami i poprzedzone niewielkimi tarasami. Pierwotnie przy prześwitach miały stać rzeźby, z których realizacji zrezygnowano, podobnie jak z podziemnych garaży dla samochodów. Nigdzie nie podano niestety ilości planowanych miejsc parkingowych w owych garażach. A szkoda bo w naszej obecnej rzeczywistości liczby te brzmią dość szokująco. Dla porównania na MDM-ie planowano takich miejsc 25.Chociaż tu garaż miał się mieścić pod powierzchnią ulicy, być może więc ilość miejsc była by większa.


Stępiński w swoich wspomnieniach "Gawędy warszawskiego architekta" opisując ten projekt wspomniał, że zespołowi projektantów marzyły się w sklepach mieszczących się na parterach budynków mieściły się specjalistyczne księgarnie, sklepy "Desy" , numizmatyczne i inne o podobnym charakterze. Co nawiązywałoby do dawnego charakteru Świętokrzyskiej. Marzenia nie spełniły się, gdyż lokale zajęły głównie różne punkty usługowe.
Warto spojrzeć na plan zamieszczony we wspomnianym artykule. Numer jeden to widoczny na górnym zdjęciu dom z wieżą zegarową. Numer dwa, to bloki wzdłuż planowanej wówczas ulicy nazywanej zresztą do pewnego momentu, żeby było ciekawiej placem, na którym planowano kamienną nawierzchnię. Jak widać osiedle ma ciekawe towarzystwo. Z boku znajduje się gmach Narodowego Banku Polskiego wznoszony z mozołem do końca lat 40. aż po lata 70. XX wieku.

Jednak w latach 50. nie było takich ograniczeń, dzięki temu powstała kameralna ulica z sympatyczną nazwą. Pozostaje mieć nadzieję, że otwarcie tuż obok pod Świętokrzyską stacji drugiej linii metra nie zburzy tego spokoju.
- DST 24.29km
- Czas 01:25
- VAVG 17.15km/h
- VMAX 38.20km/h
- Temperatura 3.4°C
- Podjazdy 66m
- Sprzęt ??? [Singel]
- Aktywność Jazda na rowerze
Cyrk z cyrkiem
Środa, 18 grudnia 2013 · dodano: 15.01.2014 | Komentarze 6
Dziś od rana w całym mieście
Ludzie podekscytowani
Że przyjechał, chodzą wieści
Cyrk wspaniały z Danii
Chodźcie, bo pokaz słonia
Patrzcie, męski duecik
No i kobieta z brodą
Bawmy się jak dzieci
Konie biegną po arenie
Woltyżerka w rytm podskoków
Prezentuje boczny szpagat
Szmer przejęcia wokół
Trzniach, trzniach, na cinela
Dam, dam na bębnie wali
I już połknął brzytwę
I pomruk na sali
Sztukmistrz w białych rękawiczkach
Rozpościera łachman stary
Lecz za chwile go przemienia
W trzy złote dolary
Wszyscy oniemieli
Rozgorzały żądze
Każdy chciałby wiedzieć
Jak zrobił pieniądze
Lecz za chwile piramida
Wbiega zespół atletyczny
Ten na tego, a ten po nim
Na wierzch dziewczę śliczne
Patrzcie, ten na dole
Zsiniał, jak sapie
Co będzie, gdy spadną
Kto ich potem złapie
Nie zdążyli skończyła jeszcze
A zza kulis słychać ryki
Wywoływać będą dreszcze
Tańcem zwierząt dzikich
Pach, z bicza strzelił
Włożył do paszczy głowę
Okrzyk przerażenia
Jakiejś białogłowy
Dwaj obdarci klowni wyszli
Jeden mówi: .Jestem Tadek.
Drugi też się chciał przedstawić
Lecz upadł na zadek
A, a, do rozpuku
Jezusie, jakie śmieszne
Połyskują złote zęby
Krzyczą: .Jeszcze, jeszcze!.
Spazmy zachwytu wokół
Wiwat na całej sali
Ach, brawo, brawo
Oni są wspaniali
Dziś od rana w całym mieście
Ludzie podekscytowani
Że przyjechał, chodzą wieści
Cyrk wspaniały z Danii.
A co z tym wszystkim ma wspólnego blok stojący przy ulicy Kruczkowskiego?

Trzeba przyznać, że stosunkowo mało na temat tego teatru - cyrku jest informacji prasowych i w literaturze. Opis w Atlasie Architektury Warszawy jest krótki i opatrzony jeszcze dopiskiem, że znajduje się w remoncie. Stosunkowo dokładny przewodnik Warszawa Karola Mórawskiego i Wiesława Głębockiego z 1982 roku tylko powtarza informację z Atlasu. W "Stolicach" znalazłem jak dotychczas tylko jedno wspomniane już zdjęcie z podpisem w "Stolicy" nr 28 z 1969 roku. Jest jeszcze Przewodnik Warszawski Lecha Chmielewskiego wydany w 1987 roku, gdzie przy opisie osiedla Ludna pojawia się zdjęcie i podpis o "beczce śmiechu, czyli nieczynnym cyrku" bez jakiegoś odniesienia w tekście. Zapewne krótkie notatki można odnaleźć w prasie codziennej. Ale to już większe poszukiwania.
Po przerwaniu remontu gmach stał jeszcze kilka lat. Wyburzony został w 2002 roku, a po 2005 roku pusta już działka została zabudowana niezbyt urokliwym blokiem, widocznym raz jeszcze na dolnym zdjęciu.
