Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

SS

Dystans całkowity:16908.31 km (w terenie 206.29 km; 1.22%)
Czas w ruchu:891:33
Średnia prędkość:18.92 km/h
Maksymalna prędkość:45.40 km/h
Suma podjazdów:11262 m
Liczba aktywności:695
Średnio na aktywność:24.33 km i 1h 17m
Więcej statystyk
  • DST 37.79km
  • Czas 01:55
  • VAVG 19.72km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 41m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Prognoza pogody z Podleśnej

Środa, 17 kwietnia 2013 · dodano: 16.05.2013 | Komentarze 4

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Krzywickiego - Koszykowa - Lindleya - Żelazna - Nowolipie - al. Jana Pawła II - Dzielna - Karmelicka - Dzika - al. Jana Pawła II - Broniewskiego - Perzyńskiego - Podczaszyńskiego - Podleśna - Gwiaździsta - Wybrzeże Gdyńskie - Farysa - Most Marii Skłodowskiej-Curie - Życzliwa - Most Marii Skłodowskiej-Curie - Farysa - Prozy - Zgrupowania AK "Kampinos" - Marymoncka - Podczaszyńskiego - Perzyńskiego - Broniewskiego - Literacka - al. Armii Krajowej - al. Obrońców Grodna - al. Prymasa Tysiąclecia - Aleje Jerozolimskie - Kopińska - Szczęśliwicka - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna



Ileż to razy pomstowaliśmy na meteorologów, gdy zamiast słońca lało, wiało, czy padał gęsty śnieg. Jednym z miejsc gdzie pracuje się nad danymi na temat pogody i stanu wody w rzekach jest Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przy Podleśnej 61.

Bielańskie prognozy © oelka

Projekt budynku Państwowego Instytutu Hydrologiczno-Meteorologicznego zaprezentowano w 1950 roku. Autorem był Borys Zinserling. Jednak ostatecznie zbudowany obiekt różni się znacznie od pierwotnego projektu. Początkowo miał to być duży zespół o układzie pałacowym z jedną lub dwoma kondygnacjami i kilkoma dziedzińcami. Gmach główny miał posiadać kolumnadę i być zwieńczony belwederkiem z kolistą gloriettą, mogącą się kojarzyć z miniaturą wodozbioru "Grubej Kaśki" z Ogrodu Saskiego. Ostatecznie zrealizowany został budynek o rzucie litery "H", z czterokondygnacyjnym gmachem głównym zwieńczonym trójkondygnacyjnym belwederem na planie kwadratu. Choć gmach jest zaadresowany do Podleśnej to czoło założenia znajduje się od Marymonckiej. Jednak zobaczenie go jest co najmniej bardzo trudne, gdyż od Marymonckiej oddziela go gęsty zagajnik.
Obecny Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej - Państwowy Instytut Badawczy (IMGW-PIB) łączy w sobie historię dwóch placówek. Państwowy Instytut Meteorologiczny powstał w 1919 roku. W 1945 roku został powołany jako Państwowy Instytut Hydrologiczno-Meteorologiczny (PIHM).
Z kolei w 1960 roku powołano Instytut Gospodarki Wodnej. W 1973 oba instytuty w działający obecnie Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW).
Z naszego punktu widzenia najciekawsze informacje podaje Pogodynka. W pierwszym programie Polskiego Radia tuż przed południem można usłyszeć informacje o stanie wód w rzekach, przygotowywaną przez IMGW.
IMGW nie ma już od dawna monopolu na prognozy pogody i dlatego chcąc mieć lepszy przegląd sytuacji poza wspomnianą Pogodynką zawsze zaglądam sobie do numerycznej prognozy pogody z ICM-u. Natomiast bieżące wartości temperatury sprawdzam korzystając z danych automatycznych stacji pomiarowych na Wydziale Fizyki PW, oraz w Regułach. Dobrą informację o opadach zapewniają Niemcy ze swoją mapę burz w Polsce.
Oczywiście zjawiska w przyrodzie, a więc i pogoda potrafią się zmieniać nagle i zaskoczyć wbrew wszelkim przewidywaniom. Czego zapewne każdy nas miał okazję doświadczyć.



A teraz powrót do ostatnio dość często poruszanego przeze mnie wątku tramwajowego. Żeby zobaczyć dwójkę trzeba się wybrać w dzień powszedni. W dni wolne tramwaje na tej linii nie kursują. Jak na razie trasa przez Most Marii Skłodowskie-Curie (Północy) kończy się przed ulicą Życzliwą. Niestety z dala od bloków Tarchomina, co pokazałem w październiku, przy okazji poszukiwania śladów szczęściarza Antoniego na Młocinach. Tramwaje już kursują, chociaż ZTM i miasto zbierają cięgi za przedłużającą się budowę. Mało kto jednak w ogniu krytyki zwrócił uwagę, że jest to pierwsza przeprawa tramwajowa w Warszawie od...
od 1959 roku, gdy otwarto Most Gdański.
Tramwaje planowano potem jeszcze na dwóch mostach Łazienkowskim i Siekierkowskim, jednak z budowy tras tramwajowych na tych mostach i trasach ostatecznie zrezygnowano. I tak minęły 54 lata.
O otwieraniu kolejnych mostów w Warszawie pisałem we wrześniu ubiegłego roku, gdy mijała 10 rocznica otwarcia Trasy Siekierkowskiej.

Tramwaj czeka na... zieloną falę © oelka

Linią, która jako pierwsza i na razie jedyna wjechała na najnowszy most jest dwójka. Przed wojną i w czasie wojny kursowała wyłącznie po lewobrzeżnej części miasta. Była w tym czasie pięć razy likwidowana i sześć razy czasowo zawieszana.
Po wojnie najpierw kursowała w prawobrzeżnej sieci szerokotorowej, a po likwidacji torów 1525mm, zaczęła od czerwca 1950 roku łączyć Cmentarz Bródnowski z Placem Trzech Krzyży, przez Most Poniatowskiego. Gdy oddano do użytku Most Gdański dwójkę skierowano nową trasą przez Marszałkowską na Rakowiecką, a od 1964 roku do Wilanowa. W 1969 roku dwójka została wycofana z ulicy św. Wincentego, gdzie zlikwidowano trasę tramwajową i pojechała na Pelcowiznę. A dwa lata później nową trasą od Odrowąża przez Budowlaną, Rembielińską i Annopol dotarła do Żerania Wschodniego. W 1973 roku wycofano ją z likwidowanej trasy do Wilanowa i skierowano na Ochotę, na Okęcie. W 2004 roku po otwarciu stacji metra przy Dworcu Gdańskim dwójkę skierowano na Bielany. W 2009 roku po kilku zmianach krańców na Bielanach i Bemowie linia została po raz szósty w swojej historii zlikwidowana. Powojenne zmiany trasy do likwidacji w 2009 roku można zobaczyć na schemacie:



Dwójka powróciła do życia 21 stycznia tego roku na nowej, bardzo krótkiej trasie z Huty do Starych Świdrów.

Tramwaj dojechał do Tarchomina (1) © oelka

Specyfiką tej trasy jest brak pętli, lub trójkąta z możliwością zawrotu. Skończyło się zbudowaniem tymczasowego żeberka z rozjazdem w postaci nakładki torowej na istniejące tory oraz zakupem taboru dwukierunkowego w postaci Swingów Duo w PESie.

Tramwaj dojechał do Tarchomina (2) © oelka

Są to pierwsze od zakończenia zakupów wagonów 4N w Warszawie w roku 1961, nowe wagony dwukierunkowe. Obecnie trasa w stronę Tarchomina jest jedyną, gdzie się pojawiają, ale przed uruchomieniem dwójki kursowały na różnych liniach z zakładu R4 - "Żoliborz".
Wagon 120Na Duo mierzy 30,12m długości. Posiada 28 miejsc siedzących i cztery rozkładane, około 168 miejsc stojących, łącznie 12 drzwi wejściowych po sześć w prawej i lewej ścianie wagonu. Schemat wagonu dostępny jest na Tramwarze.
Zajrzyjmy jeszcze do wnętrza. Po lewej człon z wózkiem, a na ujęciu po prawej człon z wejściami.



Tramwaje Warszawskie podpisały już na podstawie rozstrzygniętego przetargu umowę z PESą, na dostarczenie 45 wagonów "Jazz Duo". Będą to również dwukierunkowe wagony różniące się szczegółami konstrukcji od "Swinga". Pierwsze wagony mają dotrzeć w lipcu 2014 roku.




  • DST 32.16km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:39
  • VAVG 19.49km/h
  • VMAX 34.80km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łazienkowska pustelnia

Wtorek, 16 kwietnia 2013 · dodano: 14.05.2013 | Komentarze 3

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Szwoleżerów - Czerniakowska - Suligowskiego - Podchorążych - Czerska - Gagarina - Nehru - Wojskowej Służby Kobiet - Bluszczańska - Siekierkowska - Gościniec - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Przygodna - Trakt Lubelski - Skalnicowa - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Idzikowskiego - Sobieskiego - Belwederska - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Marszałkowska - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna - Marszałkowska



Tym razem spojrzymy sobie przez krzaki, dokąd nie ma na nich liści na pewien sympatyczny budynek.

Ermitaż © oelka

To spojrzenie przez krzaki jest jak najbardziej na miejscu. Gdyby można cofnąć się w czasie do XVIII wieku zobaczylibyśmy ten sam budynek w gęstym lesie. Nie było wówczas w pobliżu żadnej ulicy, mostu i pomnika. Nieco na uboczu od głośnego życia, które swoje miejsce miało w pobliżu w innej budowli.
Dobre miejsce na pustelnie. Pustelnię, czyli ermitorium, czyli Ermitaż.
Bohater dzisiejszego wpisu zaadresowany jest do ulicy Myśliwieckiej 1A. Jednak faktycznie ulokowany jest w pobliżu Agrykoli. Ermitaż obecnie jest położony poza zasadniczym terenem parku Łazienkowskiego, jednak jest jedną z najstarszych budowli Łazienek, obok samej Łazienki, czyli obecnego Pałacu Łazienkowskiego.
Początki obecnych Łazienek to gęsty podmokły las, w którym Stanisław Herakliusz Lubomirski postanowił zbudować sobie swoją letnią siedzibę. Na środku wykopanego stawu zbudowana została Łazienka, której relikty widoczne są we wnętrzach Pałacu Łazienkowskiego. Natomiast na uboczu, zbudowano przed 1690 rokiem niewielki parterowy pawilon, który Lubomirskiemu miał służyć do pracy i odpoczynku w ciszy, spokoju i samotności. Nie była to jednak pseudolepianka czy coś udającego na zewnątrz wiejską hatę, jak to się wówczas zdarzało, lecz był to całkiem ciekawy budynek autorstwa Tylmana z Gameren.
O Ermitażu wspomina Kasper Niesiecki w swoim "Herbarzu polskim" opisując postać Lubomirskiego:
po swoim Eremitorium sam jeden przechodzi (tam się więc zwyczajnie od zgiełku interessów dla większego pokoju z Bogiem złączenia i ksiąg czytania zwykł był uchraniać)
W czasach gdy Łazienki dzierżawił August II nic specjalnego się z Ermitażem nie działo. Wiemy zaś, że spłonął przed 1774 rokiem, gdy Łazienki przejął Stanisław August. Przeprowadzono wówczas odbudowę, podwyższając budynek o piętro ukryte w łamanym dachu z mansardami. Lokalizacja Ermitażu, nieco na uboczu okazała się idealna do nowego przeznaczenia tegoż obiektu. Za czasów Poniatowskiego Ermitaż zyskał też niemal stałą mieszkankę, która może nie koniecznie mogła mieszkać razem z całym dworem króla. Była to pani Henrietta Lullier. Była przyjaciółką króla pośredniczącą w kontaktach z jego licznymi kochankami. Zimy spędzała w swoim mieszkaniu przy wąskim Krakowskim Przedmieściu w budynku wzniesionym dla niej przez Kazimierza Poniatowskiego - brata królewskiego (co ciekawe w sąsiedniej kamienicy mieszkała pani Grabowska - również będąca blisko jeśli nie jeszcze bliżej królewskiego serca), a na lato zjeżdżała do Ermitażu. Podobno pani Lullier nie była zbyt urodziwa, ale korzystała obficie z dostępnych w tych czasach kosmetyków. W każdym razie coś musiała w sobie mieć, skoro na liście panów utrzymujących z nią bliskie kontakty obok króla i jego brata można też dopisać Nikołaja Repnina, posła carskiego w Warszawie, oraz pruskiego Gédéona Benoît. Za te kontakty otrzymała zresztą od króla sowitą gratyfikację. Co nie dziwi biorąc pod uwagę coraz trudniejszą sytuację Polski zbliżającej się do ostatecznego rozbioru przez zaborców. Ponoć też specjalizowała się we wróżbach. Miała wywróżyć Poniatowskiemu otrzymanie korony.
Po jej śmierci w 1802 roku Ermitaż podupadł. W 1829 roku Jakub Kubicki pisze o nim jako o oberży. Potem był wykorzystywany jako mieszkania dla służby. Po wojnie przez wiele lat, odcięty od Łazienek mieścił przedszkole. Staraniem Marka Kwiatkowskiego, dyrektora Łazienek znalazł się we władaniu dyrekcji parku.
Od czasu do czasu w środku organizowane są różne wystawy. Można wówczas zobaczyć wnętrza Ermitażu. Nie zachował się w nich wystrój ani z czasów pani Lullier, anie też tym bardziej z czasów samotni Lubomirskiego.



Warto może przypomnieć, że jakiś czas temu, w lutym, wspomniałem tu inny obiekt znajdujący się na obrzeżach Łazienek - Pałac Myślewicki.



Pojechałem dalej. Nie wiem, czy nie było jakiejś imprezy biznesowej na stadionie przy Łazienkowskiej. Sporo policji kręciło się w pobliżu, a na Szwoleżerów mijałem się z konwojowanymi autobusami, co mi ułatwiło wyjazd w Czerniakowską i dojazd nią do Suligowskiego.



Wiosna się rozkręca. Pierwszy tulipan wyjrzał z ziemi.

Pierwszy tulipan © oelka




  • DST 55.56km
  • Teren 0.50km
  • Czas 03:45
  • VAVG 14.82km/h
  • VMAX 39.20km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 21m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Prawie jak w Poznaniu. Prawie...

Sobota, 13 kwietnia 2013 · dodano: 13.05.2013 | Komentarze 4

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Batorego - Wiśniowa - Rakowiecka - Kazimierzowska - Krasickiego - Wielicka - Domaniewska - al. Wilanowska - Rolna - al. KEN - Wąwozowa - Iwanowa-Szajnowicza - Zaruby - Kabacka - Nowoursynowska - Rzekotki - Podgrzybków - Gąsek - Przekorna - Przyczółkowa - Waflowa - [Bielawa] - Powsińska - Bielawska - [Konstancin-Jeziorna] - Bielawska - Warszawska - Skolimowska - Szkolna - Elektryczna - Sienkiewicza - Elektryczna - Szkolna - Skolimowska - Warszawska - Bielawska - [Bielawa] - Bielawska - Powsińska - [Warszawa] - Waflowa - Przyczółkowa - Drewny - Przyczółkowa - al. Wilanowska - Arbuzowa - Nowoursynowska - Ciszewskiego - al. KEN - Surowieckiego - Dolina Służewiecka - Puławska - Smyczkowa - Modzelewskiego - Domaniewska - Abramowskiego - Lutocińska - Ksawerów - Wielicka - Krasickiego - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



...Prawie robi wielką różnicę. Chociaż może jakieś skojarzenia się pojawią. Mnie poniższy widok skojarzył się z poznańską pętlą na Górczynie. Znów będzie tramwajowo ale tak się przypadkiem trafiło, że napotkałem specjalny przejazd z okazji 33. rocznicy powołania do życia Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej.

Prawie jak Górczyn czyli... Wyścigi © oelka

Kiedy przy okazji wycofywania wagonów 13N pisałem o ich historii pokazałem też wagon 13N-588, który był kiedyś jako 13NSD-535 wagonem doczepnym w składzie z rozrządem stycznikowym.
Od momentu rozpoczęcia produkcji wagonów 13N, zakładano, że pozostałe miasta dostaną podobne wagony z uproszczonym układem elektrycznym. W ten sposób powstał w 1963 w Konstalu roku skład wagonów 14N+14ND, z rozrządem bezpośrednim w postaci wysokonapięciowego nastawnika T401, w którym zamiast korby motorowy kolejne pozycje wybierał z pomocą kierownicy. Doczepa 14ND była doczepą bierną, bez napędu. Okazało się jednak, że nastawnik nie wytrzymuje obciążenia prądowego związanego z ciągnięciem ciężkiej biernej doczepy z niedopracowanym dodatkowo układem hamowania w postaci solenoidu. W tym samym roku pojawił się też wagon prototyp wagonu przegubowego 15N również z nastawnikiem T401. Następnie MZK Warszawa przeprowadziło próby z wagonami stycznikowymi, własnej konstrukcji. Był to skład 13N-5+13N-6. A następnie pojawiły się wspomniane już składy 13NS+13NSD. Wreszcie w 1967 roku Konstal wyprodukował prototyp nowego typu 102N. Wagon posiadał podobny do wagonów 13NS układ sterowania stycznikowego, był podobnie jak wcześniej 15N wagonem przegubowym. W stosunku do wagonu 15N zmieniono konstrukcje przegubu i środkowego wózka. Wagon otrzymał charakterystyczną ścianę przednią opracowaną w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego z pochyloną pod ujemnym kątem przednią szybą. Podobne rozwiązania można napotkać w projektowanych w tym czasie lokomotywach - spalinowych w NRD serii 118, oraz francuskich elektrowozach. Konstal jeszcze dalej poszedł w konstrukcji wagonu wąskotorowego 802N, gdzie oprócz przedniej ściany jak w wagonie 102N, zmieniono konstrukcję pudła podnosząc krawędź dachu, umieszczając większe okna oraz drzwi o jednakowej szerokości. Ostatecznie jednak producent wycofał się z tego rozwiązania, pozostawiając pudło niemal identyczne jak w wagonach 13N - wagony te oznaczono jako normalnotorowe 102Na, wąskotorowe 102Nw a potem 803N.
Wagonów 102N wyprodukowano w latach 1969-70 42 sztuki. Z numerem fabrycznym 30 Konstal wyprodukował w grudniu 1969 roku dla Poznania wagon 102N-5. Wagon ten po zakończeniu eksploatacji w Poznaniu został sprowadzony do Warszawy w 2004 roku z przeznaczeniem na wagon zabytkowy. W latach 2007-2009 został wyremontowany przez Fabrykę Pojazdów Szynowych w Poznaniu, jako rozliczenie za opóźnienia w dostawie wagonów 123N do Warszawy. Warszawa posiada też drugi poznański wagon, tym razem 102Na-42 wyprodukowany w Konstalu w sierpniu 1971 roku, z numerem fabrycznym 250. Do Warszawy przybył w 1998 roku. Do Poznania zaś trafił wówczas warszawski wagon 13N-115. Obecnie wagon 102Na-42 jest odstawiony i wymaga wymiany okablowania. Warto też dodać, że we Wrocławiu modernizowano podczas remontów czoła wagonów 102N upodabniając je do wagonów 13N z kasetą tzw. "dużego filmu" sprowadzanego zresztą w tym celu z MZK w Warszawie.

Kanciak - prawie jak na... Hetmańskiej. © oelka

Trasa tramwajowa na Wyścigi została uruchomiona w 1938 roku wraz z otwarciem nowego toru wyścigów konnych na Służewcu. Trasę zbudowano od pętli przy Dworcu Południowym. Początkowo kursowała tu linia S, a po przyłączeniu tego terenu do Warszawy w 1939 roku linia 19. Równolegle po drugiej stronie Puławskiej kursowały pociągi linii wąskotorowej Kolei Grójeckiej. Kolej na tym odcinku, do Dąbrówki skasowano w 1968 roku.
Tramwaje po wojnie powróciły tu 25 maja 1946 roku już jako normalnotorowe i tak jak przed wojną była to linia 19, która na Wyścigi kursowała do 2006 roku. W latach 70. zaczęły jej towarzyszyć również inne linie: 36 i następnie 4. W latach 1977-78 trasę skrócono. Dotychczas bowiem pętla zlokalizowana była koło wjazdu i wejścia na teren Wyścigów Konnych. W 1977 roku trasę skrócono o 250 metrów, aby można było zbudować węzeł drogowy na przecięciu się ciągu Dolina Służewiecka - Rzymowskiego z Puławską. Na nową znacznie rozbudową pętle dotarły linie 4, 19, 33 i 36.
Do dzisiaj na międzytorzu można zobaczyć słupy kratownicowe, które mogą pamiętać czasy budowy linii na Wyścigi.

Na Wyścigi © oelka

Warto jeszcze wspomnieć, że w latach 1983-1995 kursowały tu trolejbusy, o czym pisałem w ubiegłym roku. Śladem po nich są widoczne w głębi zdjęcia słupy latarni z mocowaniami wysięgników do podwieszenia sieci trakcyjnej dla trolejbusów.
Widok z Konstancina na wypełnioną wodą z topniejącego śniegu Jeziorkę meandrującą sobie w granicach swojego terenu zalewowego. To miejsce jest również związane z... koleją. Do mostu droga prowadzi po nasypie. Kolej zawitała tu w 1896 roku, gdy Kolej Wilanowska zdecydowała się zbudować bocznicę do cegielni w Oborach. Linia od strony Klarysewa w stronę Piaseczna prowadziła śladem obecnej ulicy Piaseczyńskiej. O Kolei Wilanowskiej pisałem w ubiegłym roku, opisując lokalizacje stacji Belweder. Natomiast w Konstancinie przez Jeziorkę, która tu tworzyła tu dwie odnogi zbudowano dwa mosty drewniane o długości dwudziestu i trzydziestu czterech metrów. Ze względu na duże zainteresowanie zbudowano tu stację obsługującą ruch pasażerski. Na stacji w Konstancinie według Bogdana Pokropińskiego istniały dwa perony ziemne, trzy tory, drewniany budynek z poczekalnią, magazyn i urządzenia do wodowania parowozów. Ze stacji w Konstancinie istniała możliwość wyjazdu w stronę Klarysewa oraz w stronę Piaseczna. Układ ten w kształcie litery "T" obsługiwał posterunek odgałęźny Rozjazd Oborski. Pociąg jadący od strony Warszawy (Klarysewa) wjeżdżał do Konstancina. Tu następowała zmiana czoła, oblot składu przez lokomotywę i pociąg jechał dalej do Piaseczna. W 1915 roku Rosjanie odchodząc unieruchomili kolej paląc mosty i drewniane zabudowania, oraz wywożąc parowozy. Do Konstancina pociągi wróciły w maju 1916 roku, gdy odbudowano zniszczone mosty. W 1937 roku WKD przekuły Kolej Wilanowską (800mm) na rozstaw Kolei Grójeckiej 1000mm. Po zniszczeniach na przełomie 1944 i 1945 roku do Konstancina pociągi powróciły we wrześniu 1945 roku. Jednak nie na długo. Pierwszego lipca 1952 roku zlikwidowano posterunek Rozjazd Oborski i linię do stacji w Konstancinie. Był to początek likwidacji kolei wąskotorowych na lewym brzegu Wisły. Pięć lat później zlikwidowano odcinek miejski od Belwederu do Wilanowa. Całą tę część trasy od Wilanowa do Piaseczna zamknięto w 1 sierpnia 1971 roku. Ślady przejazdu w Powsinku prezentowałem we wrześniu ubiegłego roku. Do dzisiaj przetrwała tylko część od Piaseczna, przez Grójec do Nowego Miasta. Jednak eksploatowany jest tylko fragment od Piaseczna do Tarczyna (Runowa). Sporadycznie do Grójca.

Wzburzona Jeziorka © oelka

Jedynym śladem istnienia kolei jest nasyp od ulicy Elektrycznej do mostu przez Jeziorkę.


Jakiś czas temu byłem przepytywany przez Turystę w sprawie dojazdu na Służewiec, na Modzelewskiego. Poradziłem wówczas, aby omijał skrzyżowanie Domaniewskiej i al. Niepodległości. Jest ono przebudowane w związku z przedłużaniem al. KEN od al. Wilanowskiej do skrzyżowania Domaniewskiej i al. Niepodległości. W efekcie sam postanowiłem zobaczyć jak wygląda ta okolica.

Domaniewska w remoncie © oelka

Na zdjęciu widać Domaniewską od strony wylotu Modzelewskiego w stronę al. Niepodległości.
Ominąłem teren budowy jadąc Modzelewskiego, Domaniewską a następnie przez ulice Abramowskiego, Lutocińska i Ksawerów do Wielickiej. Nie lubię się pakować na rozbabrane budowy, szczególnie gdy nie siedzę na Treku, tylko na singlu.
Jak na razie mimo miesiąca od wykonania zdjęcia cały czas jest ten odcinek zamknięty.




  • DST 12.38km
  • Czas 00:38
  • VAVG 19.55km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 11m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (426)

Piątek, 12 kwietnia 2013 · dodano: 12.05.2013 | Komentarze 1

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Polna - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - al. Niepodległości - Bruna - św. Andrzeja Boboli - Rostafińskich - Żwirki i Wigury - Księcia Trojdena -- Pawińskiego - Dickensa - Białobrzeska - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Poznańska - Wilcza - Koszykowa - Chałubińskiego - Hoża - Marszałkowska



Tym razem fragment pierzei ulicy Chałubińskiego.
Budowę ulicy zaplanowano w 1871 roku, jednak powstała dziesięć lat później. Do 1917 roku była to ulica Teodora, od imienia carskiego namiestnika Teodora (Fiodora) Berga. Z punktu widzenia historii Polski była to postać negatywna. Jako namiestnik prowadził rusyfikację w Królestwie Polskim, stłumił powstanie styczniowe. Była przedłużeniem na północ ulicy Topolowej, obecnej alei Niepodległości,
o której pisałem w lipcu 2012 roku. W związku z tym tak samo jak w al. Niepodległości pojawiły się tu w w 1929 roku. Po wojnie powróciły w 1947, tory przekuto z szerokiego na rozstaw normalny. A już trzy lata później trasę zlikwidowano, gdyż zamiast tramwaju pojawiły się trolejbusy, które kursowały Chałubińskiego do 1970. Ale od 1956 roku powróciły tu tramwaje. Ulica przebudowana na potrzeby trasy N-S stała się betonową pustynią, z szerokimi jezdniami. Podczas gdy przed wojną była mocno zadrzewioną aleją.
A teraz wróćmy do samego zdjęcia i widocznych na nim budynków. Pierwszy od lewej jest biurowiec, który jest typowym projektem Marka Leykama. O projektowanych przez niego "żyletkowcach" już wspominałem, przy okazji prezentacji budynków przy narożniku Wspólnej i Poznańskiej w lutym. Wcześniej zaś prezentowałem inny budynek tegoż architekta utrzymany w konwencji żyletkowca przy Marszałkowskiej 82/84, gdzie kiedyś mieściła się Składnica Harcerska.

Wojskowy żyletkowiec © oelka

Ten "żyletkowiec" wzniesiony został dla Ministerstwa Obrony Narodowej po 1950 roku na podstawie projektu Marka Leykama i Jerzego Hryniewieckiego, pod numerem 3a. Dalej w głębi widać Gmach Dowództwa Korpusu Ochrony Pogranicza pod adresem Chałubiń„skiego 3b. Został zbudowany w latach 1932-34 według projektu Piotra Kwieka i Adama Paprockiego. To bardzo ciekawy i lubiany przeze mnie przykład funkcjonalizmu (modernizmu) w architekturze. Z pewnością jeszcze do niego powrócę. Dalej za wylotem ulicy Oczki widać gmach WUM (Akademii Medycznej), podczas powojennej odbudowy został on dość mocno uproszczony.




  • DST 32.00km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:43
  • VAVG 18.64km/h
  • VMAX 32.30km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 31m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lastrikowy krzyż przy Trakcie

Czwartek, 11 kwietnia 2013 · dodano: 10.05.2013 | Komentarze 2

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Skalnicowa - Trakt Lubelski -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



O przydrożnych krzyżach w tej części Wawra pisałem już kiedyś. Tym razem krzyż przy Trakcie Lubelskim. Wyróżnia się tym, że wykonany jest z lastriko, które chyba najczęściej kojarzone jest z nagrobkami z lat 80. na cmentarzach.
Znajduje się w połowie drogi pomiędzy wylotem Skalnicowej i Borowiecką.

Krzyż z lastriko © oelka

Kilka krzyży i kapliczek z okolicy już tu prezentowałem. Może warto zebrać razem te informacje:
- Narożnik Skalnicowej i Traktu Lubelskiego
- Borowiecka
- Dwa krzyże w pobliżu wylotu Borowieckiej w Zasadową.
- na skrzyżowaniu Zasadowej i Panny Wodnej
- Przy ulicy Panoramy pomiędzy Peonii i Chodzieską
I jeszcze kapliczki przydrożne:
- Wał Miedzeszyński 448A
- U zbiegu Bronowskiej i Masłowieckiej
Krzyż na rozstaju dróg, lub kapliczka to element naszego krajobrazu. Mam nadzieję, że tak jeszcze długo pozostanie, choć czasem dzieje się tak, że ludzie odchodzą domy znikają a kapliczka czy krzyż zostaje. Tak samo jak zostały cmentarze żydowskie, lub protestanckie, którym zabrakło gospodarzy. Bardzo przykrą jest informacja, że ktoś rozbił w drobny mak macewy na cmentarzu w Błoniu.

Na Trakcie Lubelskim zakończyły się prace związane z budową kanalizacji. Ulica jest w stanie tragicznym. Podobno latem ma być odbudowywana.

Droga przez kanalizację © oelka

Na razie mieszkańcy odcinka od Borków do skrzyżowania z Wałem Miedzeszyńskim pozbawieni są dojazdu autobusami ZTM-u.
Roztapiający się śnieg podniósł poziom wody w Wiśle. Jednak obyło się bez szaleństw, woda nie przekroczyła w Warszawie stanów alarmowych.

Wiosenna Wisła © oelka

Na koniec jeszcze ciekawostka z Wału Miedzeszyńskiego. Koło studia filmowego udało się upchnąć na drodze dla rowerów 6 (sześć) autobusów turystycznych. Samochody dostawcze z drogi dla rowerów na Noakowskiego w tej konkurencji wymiękają.

Droga dla autobusów © oelka

Ciekawe, kto potem będzie płacił za naprawę nawierzchni po takim parkowaniu.
Zdjęcie mógł widzieć pełnomocnik do spraw rowerowych, gdyż skorzystałem z okazji i link pojawił się w komentarzu pod jego wystąpieniem na portalu społecznościowym. Ostatnio, gdy jechałem wałem górą, widziałem że samochody parkowały koło studia filmowego, ale żaden nie stał na drodze dla rowerów.
Szkoda, że budując studio jakoś nie pomyślano o tym, że może być za mało miejsca na parkowanie samochodów. Niestety u nas jest to normą.




  • DST 26.50km
  • Czas 01:33
  • VAVG 17.10km/h
  • VMAX 33.30km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 11m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czyste poraz wtóry

Środa, 10 kwietnia 2013 · dodano: 09.05.2013 | Komentarze 3

Wilcza - Koszykowa - Lindleya - Żelazna - Złota - Twarda - Sienna - Twarda - Prosta - Żelazna - Pańska - Wronia - Prosta - Karolkowa - Szarych Szeregów - Zegadłowicza - Kasprzaka - Brylowska - Szarych Szeregów - Kasprzaka - al. Prymasa Tysiąclecia - Aleje Jerozolimskie - Łopuszańska - Pryzmaty - Popularna - Aleje Jerozolimskie - Jutrzenki - Włodarzewska - Instalatorów - al. Krakowska - Lechicka - Radarowa - Sąchocka - Gorlicka - Mołdawska - Pruszkowska - Sanocka - ks. Trojdena - Żwirki i Wigury - Pole Mokotowskie - Rokitnicka - Ondraszka - Łęczycka - bł. Ładysława z Gielniowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Śniadeckich - Lwowska - Koszykowa - Chałubińskiego - Hoża - Marszałkowska



Po wczorajszym oglądaniu dziwacznych domków jednorodzinnych, czyli kopulaków na Ustrzyckiej, dzisiaj trochę przedmiejskiej klasyki w głębi miasta.
Tak się złożyło, że znów się znalazłem się na terenie Czystego. Niemal o krok od mojej poprzedniej trasy.
Zawsze gdy znajdę się w tym miejscu mam wrażenie, jak bym pojechał do któregoś z miast Górnego Śląska, lub Zagłębia Dąbrowskiego.

Prawie jak na Śląsku © oelka

Te rurociąg przechodzi przez skrzyżowanie dwóch, a nawet trzech ulic: Przyokopowej, Karolkowej i Szarych Szeregów. Kiedyś w pobliżu był wiodczny jeszcze przejazd kolejowy. Ta ostatnia ulica została zaprojektowana tak, że przechodzi za budynkiem, który jak widać na zdjęciu ma ścięty narożnik i balkony. Ma też drugą elewację od strony gdzie kiedyś planowano ulicę będącą przedłużeniem Siennej. Jednak po wojnie, gdy budowano pobliskie osiedle przeprowadzono ulicę inaczej. Nie jedyny to w Warszawie budynek, który nie doczekał się swojego narożnika ulic przy których miał stać. Najbardziej znanym jest chyba prezentowany przeze mnie stary gmach SGGW przy Rakowieckiej i jej niedoszłym skrzyżowaniu z Uniwersytecką. O czym pisałem w ubiegłym roku, w listopadzie. Budynek to kamienica przy Karolkowej 9, wzniesiona w 1928 roku według projektu Stanisława Holca dla Pawła również Holca przedsiębiorcy budowlanego, właściciela firmy "Paweł Holc i S-ka". Kamienica pierwotnie była dwupiętrowa, natomiast w latach 1939-40 została nadbudowana o jedną kondygnację. Projekt nadbudowy również wyszedł z rąk Stanisława Holca.
Poniżej dwa plany Warszawy. Na pierwszym z 1958 roku widoczny jest pierwotny układ ulic. Potem w latach 60. nastąpiły zmiany, których efekty widać na planie z 1983 roku.



Karolkowa straciła swój początkowy odcinek od Kolejowej do Przyokopowej. Ta druga ulica w wyniku rozbudowy zakładów farmaceutycznych oraz zakładów im. Róży Luksemburg produkujących lampy i żarówki, Przyokopowa została podzielona na dwa niezależne odcinki. Do tego dołączyła się ulica Szarych Szeregów, która powstała podczas budowy sąsiedniego osiedla w końcu lat 50. jednak według planów Warszawy długo nie miała połączenia z Karolkową, takowe pojawia się dopiero na planie z 1983 roku.
W rozwidleniu dawnego przebiegu Przyokopowej i Karolkowej w 1921 roku wzniesiono krzyż.

Krzyż na Karolkowej © oelka

Krzyż według napisu na cokole ufundowała okoliczna ludność na pamiątkę odzyskania wolności.




  • DST 20.89km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:18
  • VAVG 16.07km/h
  • VMAX 32.20km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 17m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (425)

Wtorek, 9 kwietnia 2013 · dodano: 08.05.2013 | Komentarze 3

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury -- Pawińskiego - Siemieńskiego - Skorochód-Majewskiego - Korotyńskiego - Sierpińskiego - Racławicka - Sąchocka - Radarowa - Sulmierzycka - 1 Sierpnia - Ustrzycka - Leżajska - Solińska - 1 Sierpnia - Żwirki i Wigury - Racławicka - Płatowcowa - Miłobędzka - Gimnastyczna - Pływacka - Racławicka - Łowicka - Madalińskiego - Lewicka - Różana - Kazimierzowska - Narbutta - Wiśniowa - Batorego - al. Niepodległości - Pole Mokotowskie - Batorego - Waryńskiego - Skolimowska - Chocimska - Klonowa - Bagatela - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - pl. Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Jak to często u mnie bywa czas na zdjęcia jest dopiero w porze gdy mam wracać do domu, czyli w czasie zachodu, lub już po zachodzie słońca.
Z drugiej strony po ciemku są miejsca, gdzie ciemność i brak widoczności powodują różne niedopowiedzenia. Tak też było na ulicy Ustrzyckiej.

Kopulaki (1) © oelka

Pomijając malowniczą górę śniegu, która w kwietniu nie jest typowym obrazem pogody. To dodatkowo z tyłu wśród drzew maluje się dziwaczna bryła kojarząca się z UFO, lub gigantyczną purchawką. A może z igloo, gdy spojrzeć się na zimowe otoczenie?
Jeśli się dobrze rozejrzymy to takich dziwadeł jest tu kilka. Nie są to jednak lodowe budowle Inuitów.
Wszystko zaczęło się w 1958 roku, gdy powołano Spół­dzielnię Zrzeszenie Dom­ków Jednorodzinnych "Zakątek", która otrzy­mała lokalizację przy ulicy 1 Sierpnia. Pomysł zbudowania taniego domu jednorodzinnego przyciągnął 75 chętnych. Projekt oryginalnych domów opracował znany z oryginalnych pomysłów i projektów Andrzej Iwanicki (Barbara Ubysz w "Stolicy" 42/1971 jako autora podaje Stanisława Janickiego). Domy miały być tanie - przewidywano, że cena domu nie przekroczy 200 tysięcy ówczesnych złotych. Tymczasem władze, które najpierw zgodziły się na budowę domków teraz część terenu przeznaczyły pod budowę bloku. Miejsca zostało w związku z tym na 14 domów, zamiast planowanych 75. Co wpłynęło na wzrost kosztów budowy. Ostatecznie w osiedlu "Zakątek" w latach 1961 - 1966 zbudowano dziesięć domów, które nazwano kopulakami. Chociaż datę zakończenia budowy należy traktować dość ostrożnie. "Stolica" w numerze 42 z 1971 roku w artykule M - indywidualne wspomina o jeszcze niewykończonych domkach. Ich oryginalny kształt miał jeszcze jedną zaletę. Pozwalały ominąć przepisy dotyczące normatywów powierzchni domów i mieszkań. Do powierzchni mieszkalnej nie wliczano bowiem pomieszczeń lub tej ich części, gdzie odległość miedzy sufitem i podłogą była mniejsza niż to przewidywała norma, czyli 2,2 metra. Domki z dwoma kopułami miały 84m² powierzchni, a większe z trzema kopułami 110m². Pokoje w najwyższym punkcie mają cztery metry. Ale do tego należy jeszcze doliczyć nienormatywną powierzchnię i można osiągnąć nawet 127m².

Kopulaki (2) © oelka

Przez ponad 40 lat istnienia osiedla większość domków została w różny sposób przebudowana. W najlepszym stanie zachowany jest dom przy Ustrzyckiej 8, widoczny na powyższym zdjęciu. Dzisiaj kopulaki są już nieco zapomnianą ciekawostką.
Na koniec może przypomnę, że nie była to moja pierwsza wizyta w tych stronach. W czerwcu ubiegłego roku pokazałem okolice Lechickiej, a rok wcześniej w czerwcu 2011 prezentowałem osiedle Jadwisin.




  • DST 28.31km
  • Czas 01:42
  • VAVG 16.65km/h
  • VMAX 34.20km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 11m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czyste święto rowerowe

Niedziela, 7 kwietnia 2013 · dodano: 08.05.2013 | Komentarze 5

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Krzywickiego - Koszykowa - Lindleya - Żelazna - Chmielna - Miedziana - Pańska - Wronia - Prosta - Towarowa - Kolejowa - Sławińska - Prądzyńskiego - Bema - Ludwiki - Płocka - Wolska - Syreny - Zawiszy - Płocka - Obozowa - św. Stanisława - Wawrzyszewska - Ostroroga - Tatarska - Powązkowska - Duchnicka - Przasnyska - Krasińskiego - Broniewskiego - al. Wojska Polskiego - Gołębiowskiego - ks. Boguckiego - Rydygiera - Kokarda - Zajączka - Mickiewicza - Słomińskiego - Bonifraterska - Międzyparkowa - Szymanowska - Zakroczymska - Wenedów - Wybrzeże Gdańskie - Grodzka - Nowy Zjazd - Dobra - al. 3 Maja - Kruczkowskiego - Rozbrat - Myśliwiecka - Agrykola - Aleje Ujazdowskie - Al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - Al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Jako, że mam pewne dość pokaźne opóźnienie z publikowaniem kolejnych moich jazd, znów na zdjęciach będzie straszył śnieg, choć za oknem jest obecnie ponad 20 stopni ciepła. Teraz będzie ten kwietniowy, świąteczny. Akurat 7 kwietnia zaczynał się już rozpuszczać. Zachętą do wyruszenia na Czyste było "święto rowerowe" w jednej z hal wystawienniczych przy Prądzyńskiego. Zajrzałem tam, ale huczna nazwa nie odzwierciedlała zawartości. A ja po raz kolejny przekonałem się, że chyba nie jestem osobą, do której chcą dotrzeć organizatorzy tego typu imprez. Jeśli oni w ogóle do kogoś chcieli dotrzeć. Dlatego też wolę się skupić na tym co było w okolicy. A dobry opis tejże imprezy można znaleźć na przykład u Savil.
Ideę tego wpisu postawiły na głowie zmiany na photo.bikestats, z gatunku "lepsze wrogiem dobrego" które najpierw się przeciągnęły a potem okazuje się, że nowa dużo mniej przyjazna dla użytkownika wersja nie ma już opcji zebrania zdjęć w postaci albumu, a publikowania wszystkich zdjęć w tym wpisie jakoś sobie nie wyobrażam.
Album powstał gdzie indziej.

A tymczasem zajrzyjmy na Czyste, które od końca XIX wieku żyło w cieniu gazowni i jej zbiorników.

Tu był gaz © oelka

Zanim jednak dotrę do gazowni zacznijmy w miejscu, gdzie byłem rok temu. Na dawnym przebiegu Kolejowej u zbiegu z Sienną.

Tor przez Sienną © oelka

Tym razem jednak nie są to relikty toru o wschodniej szerokości, lecz ślad toru wyciągowego dla nieistniejących w tym miejscu Warszawskich Zakładów Maszyn Budowlanych im. Ludwika Waryńskiego, a wcześniej Warszawskiej Spółki Akcyjnej Budowy Parowozów. Ma on zresztą swoją kontynuację przy obecnym biegu Kolejowej na terenie stacji tankowania gazu.

Dawna bocznica WSABP © oelka

Miałem okazję fotografować tu kiedyś pracę manewrową. Z dzisiejszego punktu widzenia to abstrakcja. Tak samo jak miejsce na terenie Poczty Polskiej, gdzie stały w charakterze magazynu wagony pocztowe typu 101C. Obecnie jest puste miejsce. Poczta wyniosła się bowiem na Służewiec.

Kolejowa poczta © oelka

To nie jest przypadek, że poczta tu właśnie zlokalizowała po wojnie swoją siedzibę. Tuż obok mieściła się stacja Warszawa Główna uruchomiona jako tymczasowa w 1945 roku, a funkcjonująca aż do lat 90. XX wieku. Poczta tuż obok miała swój zestaw bocznic i ramp do przeładunki swoich przesyłek. Na Służewcu, przy ulicy Łączyny nie ma bocznicy kolejowej. Poczta nie korzysta zresztą z już wagonów pocztowych.
Budowa metra spowodowała, że wyasfaltowano na Kolejowej dawne przejazdy przez tory. Jeden z nich znajdował się u zbiegu z Przyokopową. Potem były jeszcze kolejne. Ostatni najbliżej skrzyżowania z Tunelową widać na zdjęciu.

Śladem kolei na Kolejowej © oelka

I coś jeszcze z kolejowej architektury. Po południowej stronie Kolejowej, pod numerem 10. zbudowano koło 1930 roku modernistyczny budynek mieszkalny.

Kolejowy dom przy Kolejowej (1) © oelka

Za nim w tle widać budynki mieszczące obecnie warsztaty samochodowe. Są to obiekty z końca XIX wieku zbudowane przed 1896 rokiem. Dzisiaj tylko budynek położony najbliżej modernistycznego domu mieszkalnego zachował w miarę oryginalny wygląd. Mniej więcej na przeciwko znajduje się dawna odlewnia Ambrożewicza, której dzisiaj nie fotografowałem, niestety w ostatnich latach zamurowano w niej okna, podczas przebudowy na klub, czy dyskotekę. Odcinek za wylotem Przyokopowej to teren magazynów, które powstawały korzystając z sąsiedztwa stacji przeładunkowej. Za nimi znajduje się wylot ulicy Sławińskiej, gdzie czas się niemal zatrzymał.

Zamrożona Sławińska © oelka

Na zdjęciu widać po lewej relikty zabudowań przy Sławińskiej 1. W głębi zaś stoi modernistyczny budynek mieszkalny pod numerem 4. Wracając ze ślepej ulicy Sławińskiej docieramy do skrzyżowania z Tunelową i Brylowską.
O ulicy Brylowskiej i pętli tramwajowej czynnej pomiędzy 1938 i 1944 rokiem, u zbiegu z Prądzyńskiego, Tunelową i Kolejową pisałem w ubiegłym roku w sierpniu.
Tym razem jednak spójrzmy dalej w Prądzyńskiego.

Prądzyńskiego w stronę elekcji © oelka

Gdy w latach 90. zawitałem na Prądzyńskiego, aby dokładniej przyjrzeć się tej ulicy pokryta była kocimi łbami, a o centrum wystawienniczym nikt jeszcze nie myślał. Po prawej stronie widać dwie ceglane budowle. To dawne zbiorniki gazu znajdujące się na terenie gazowni miejskiej przy Dworskiej (Kasprzaka). Do lat 70. XX. korzystaliśmy w Warszawie z gazu produkowanego w gazowni. Gaz zwany miejskim, lub świetlnym otrzymywany był z węgla podgrzewanego w specjalnym piecu do 1300 stopni Celzjusza (sucha destylacja węgla). Poza gazem koksowniczym (bo i pod taką nazwą może występować) produktami tej reakcji była smoła pogazowa i koks. Gaz wymagał jeszcze oczyszczenia, zanim trafił do sieci miejskiej. Początkowo nadmiar gazu był po prostu spalany, jednak dość szybko opanowano budowę zbiorników zw. mokrymi, gdzie można było przechowywać większe zapasy gazu. Zbiornik miał ruchomą pokrywę (dzwon), który zapewniał stałe ciśnienie gazu, niezależnie od jego ilości. Jako uszczelnienie konstrukcji stosowano wodę.
Gazownia wolska była drugą w Warszawie po zakładzie na Ludnej z 1856 roku. Gazownia wolska powstała w trzydzieści lat później w latach 1886-87. Była później jeszcze stopniowo rozbudowywana. Funkcjonowanie gazowni miejskiej jest dość dokładnie opisane przy okazji prezentacji historii takiego obiektu w Reszlu.
Gaz ziemny choć był w tym czasie znany to jego użytkowanie było ograniczone, ze względu na problemy z jego przesyłaniem na dalsze odległości. Do gazowni prowadziły bocznice kolejowe przecinające ulicę Prądzyńskiego w okolicy obecnego centrum wystawienniczego. Tu również znajdowała się bocznica do elewatorów zbożowych. Stanowiły one część magazynów wojskowych przy Bema 60. Zdjęcie palących się elewatorów podczas nalotu w 1939 roku bardzo często jest błędnie podpisywane jako pożar sąsiedniej gazowni. W miejscu elewatorów po wojnie również umieszczono magazyny, do których prowadziły bocznice kolejowe z Czystego. Gdy powstało centrum wystawiennicze przy Prądzyńskiego nieużywane tory zlikwidowano, jednak ślad w postaci dwóch tarcz zatrzymania opisany w instrukcji sygnalizacji E1 jako sygnał D1 "Stój" pozostał na bramie wjazdowej.



Ulica Bema to temat na oddzielny wpis. Więcej zdjęć z Czystego jest w poświęconym mu albumie.
Ja tymczasem dotarłem jeszcze na Wolską, gdzie jeszcze stoi budynek pod numerem 67.



Przedwojenny wygląd budynku można zobaczyć na zdjęciu z Referatu Gabarytów. To jeden z dwóch budynków, który przetrwał do dzisiaj na Wolskiej pomiędzy Płocką i Bema. Gdzieś w jego sąsiedztwie w jednym z sąsiednim budynków mieszkali krewni moich dziadków, którzy niestety na początku powstania podzielili los innych mieszkańców Wolskiej - zostali rozstrzelani przez Niemców. Mieli pecha, bo bardzo nie wiele brakowało, by przeżyli.
Obawiam się, że Wolska 67 zniknie za jakiś czas ustępując miejsca na potrzeby zarobkowe jednej z firm developerskich. W 2011 roku prezentowałem nieistniejący już budynek przy Wolskiej 6. W podobnym stanie jak Wolska 67 jest budynek przy obecnej al. Solidarności 153. Pokazywałem go w październiku 2011 roku.
Na odcinku Wolskiej pomiędzy Bema i Skierniewicką jest jeszcze jeden modernistyczny budynek pod numerem 89. Jak na razie jest dobrze utrzymany, stoi w towarzystwie zabudowy z lat 80. i może ma szanse na dłuższe trwanie w tej okolicy.




  • DST 10.50km
  • Czas 00:37
  • VAVG 17.03km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 2.3°C
  • Podjazdy 7m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między domem i pracą (423)

Wtorek, 19 marca 2013 · dodano: 28.03.2013 | Komentarze 4

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Pole Mokotowskie - Żwirki i Wigury -- Pawińskiego - Dickensa - Białobrzeska - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna

Dzisiaj jeden z przedwojennych biurowców na Ochocie. Gmach Urzędu Wojewódzkiego, przy Filtrowej 57.

Prawie jak w pałacu © oelka

Powstał w 1938 roku. II wojnę światową przetrwał z nieznacznymi uszkodzeniami.
Budynek swoim układem przypomina literę "H". Zbudowany został na działce otoczonej ulicami Filtrową, Suchą (ob. Krzywickiego), bł. Ładysława z Gielniowa i Solariego. Wzdłuż Solariego i Krzywickiego zbudowano boczne skrzydła gmachu. Natomiast od strony Filtrowej i bł. Ładysława znajdują się dwa dziedzińce rozdzielone widocznym na moim dzisiejszym zdjęciu gmachem głównym. Cały układ odwzorowuje rezydencję magnacką z epoki baroku. Co łatwo sprawdzić choćby w samej Warszawie, w rejonie takich ulic jak Podwale i Miodowa. Gdzie można poszukać rezydencji o zbliżonym układzie. Najlepszym przykładem jest chyba Pałac Młodziejowskich (zwany także pałacem Młodziejowskiego lub Morsztynów) przy ulicach Miodowej 10 lub Podwale 7.
Nie jest to jedyny w Warszawie pomysł wykorzystania założenia pałacowego do rozplanowania biurowca. Innym zbliżonym przykładem jest gmach kolejowy (obecnie siedziba Polskich Linii Kolejowych) na rogu Targowej, Wileńskiej i obecnie al. Solidarności.
Ulicę Solariego prezentowałem tutaj 13 lipca ubiegłego roku. Na zdjęciu, które zamieściłem wówczas widać jest boczne elewację bocznego skrzydła od strony ulicy Solariego. Obecnie tylny dziedziniec jest zasłonięty biurowcem zbudowanym przy ulicy bł. Ładysława w latach 60. W tym miejscu pokaże zdjęcie z mojego ubiegłorocznego wpisu, z czerwca. Gdzie po lewej stronie widać fragment tego budynku.

U błogosławionego Ładysława © oelka

Od lat 90. XX wieku w budynku urzęduje Najwyższa Izba Kontroli. Wcześniej NIK zajmował część biurowca przy Marszałkowskiej 82/84. O budynku tym znanym głównie ze sklepu Centralnej Składnicy Harcerskiej pisałem we wrześniu ubiegłego roku.




  • DST 41.79km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 19.00km/h
  • VMAX 35.20km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 71m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wójtówka - chyba najdroższa łąka świata

Środa, 6 marca 2013 · dodano: 27.03.2013 | Komentarze 6

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Aleje Ujazdowskie - Belwederska - Sobieskiego - Beethovena - Witosa - Czerniakowska - Wolicka - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Trakt Lubelski - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Bobrowiecka - Czerska - Podchorążych - Suligowska - Czerniakowska - 29 Listopada - Szwoleżerów - Agrykola - Hopfera - Hoene-Wrońskiego - Park Kultury - Kruczkowskiego - Tamka - Kopernika - Ordynacka - Świętokrzyska - Ordynacka - Kopernika - Tamka - Kruczkowskiego - Park Kultury - Hoene-Wrońskiego - Hopfera - Agrykola - Aleje Ujazdowskie - Al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - Al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna



Gdyby ktoś miał wątpliwości do tytułu to jednak jesteśmy w Warszawie, co zresztą potwierdza zdjęcie.

Najdroższa łąka w Warszawie (1) © oelka

Pisałem tu już o okolicach. Na północ o Sielcach i Solcu, na południe o Czerniakowie. Sielce pojawiły się w moich wpisach ze stycznia i czerwca ubiegłego roku.
Również w czerwcu pojawiłem się blisko, bo na Borowieckiej, Kierbedzia i przy kościele Bernardynów na Czerniakowie.
Właśnie pomiędzy Sielcami i wsią Czerniaków ulokowana była wieś Wójtówka. Jednak o ile nazwy Sielc i Czerniakowa przetrwały, to Wójtówka jakoś zniknęła z ludzkiej pamięci, choć jeszcze przed wojną funkcjonowała całkiem oficjalnie.

A skąd ta najdroższa łąka świata?
Popatrzmy jeszcze raz na to miejsce, tylko z innej perspektywy. Ile wart jest ten plac położony pomiędzy Polkowską, Chełmską i Czerniakowską?

Najdroższa łąka w Warszawie (2) © oelka

Nie wiem jaką wartość ma obecnie, wątpliwe jednak by była to kwota rzędu 7,2 tys. zł za m² gruntu.
Może jednak zacznę od początku.
Po zakończeniu wojny Związek Radziecki postanowił w ramach różnych "prezentów" obdarować Warszawę trolejbusami. Warszawa otrzymała wówczas 30 sztuk typu JaTB-2. Nie bez racji nazywane czasem po cichu "Wołgogratami". Zbyt głośne użycie takiego określenia na dar od wielkiego brata, mogło się skończyć doprowadzeniem do siedziby Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, a nie każdy kto zwiedzał UB wracał do domu.
Były to pojazdy wyprodukowane w latach 30., mocno już zużyte, które zostały w czasie wojny wywiezione z miast ZSRR przez Niemców. Początkowo trolejbusy miały zastąpić tramwaje na Marszałkowskiej, ostatecznie jednak zdecydowano się na ich uruchomienie w równoległym ciągu Alej Ujazdowskich, Brackiej, do Placu Saskiego (Piłsudskiego). Zajezdnię dla nich zlokalizowano na Łazienkowskiej, pomiędzy kościołem a później zbudowanym lodowiskiem "Torwar". W miejscu tym już przed wojną stacjonowały autobusy. Powojenna odbudowa była tymczasowa, kolidowała z projektowaną już w latach 50. Trasą Łazienkowską. W związku z tym pod koniec lat 50. zdecydowano się zbudować nową zajezdnię. Wybrano teren na narożniku Chełmskiej i Czerniakowskiej. Budowę hali dla trolejbusów można zobaczyć na zdjęciu z 1957 roku. W nowej zajezdni R-9 "Chełmska" od 16.01.1960 zaczęły stacjonować trolejbusy głównie Skody 8Tr i 9Tr, a od 2 października 1966 również autobusy. Trolejbusy wyprowadziły się z tego miejsca w 1973 roku, wraz z zakończeniem likwidacji sieci trolejbusowej w Warszawie. Powróciły jeszcze do Warszawy na kolejne 12 lat w 1983 roku, ale wówczas już na trasę pomiędzy Dworcem Południowym i Piasecznem. Pisałem o tym w ubiegłym roku. Od 1973 do 2006 roku na Chełmskiej stacjonowały wyłącznie autobusy. Chełmska gościła u siebie Jelcze MEX, które opuściły jej progi w drugiej połowie lat 70. Od 1973 do 1983 roku Chełmska była jedna z trzech zajezdni, gdzie stacjonowały montowane w Jelczu Jelcze-Berliety PR100. Następnie od 1980 roku pojawiły się przegubowe Ikarusy 280.26 i następnie od 1981 "solówki" typu 260.04. Od 1992 roku na Chełmskiej stacjonowały Jelcze 120MM - kolejne pokolenie jelczańskich potomków Berlieta. Jak również jego przegubowy krewniak Jelcz M181M. Zawitać zdążyły tu też Solarisy.
Jeszcze widok na teren zajezdni z wiosny 2006 roku, gdy odbył się na jej terenie zlot Jelczy "ogórków"związany z III warszawską Nocą Muzeów.



Już na kilka lat przed likwidacją dawną halę trolejbusową przy samym narożniku Chełmskiej i Czerniakowskiej wydzierżawiono na supermarket. Natomiast cała zajezdnię zlikwidowano w 2006 roku. Teren wystawiono na sprzedaż.
W przetargu udział wzięło 12 firm. Warunki zabudowy przewidywały ośmiopiętrową zabudowę, a od strony południowej 15. piętrową wieżę. Teren obejmował obszar ponad 50 tysięcy m². Przetarg rozpoczął się od kwoty 95 milionów złotych. Zażartą licytację wygrała hiszpańska firma deweloperska Sando Inmobiliaria z kwotą 371 mln 450 tys. zł, czyli około 7,2 tys. zł za m² gruntu. A potem zaczął się kryzys... i mamy wielką, i bardzo drogą łąkę. Podobno Hiszpanie chętnie sprzedadzą ten teren, tylko nie ma chętnych do zapłacenia zadowalającej ich kwoty. Na razie teren zarastają coraz większe krzaki. Jeszcze trochę i w tym miejscu może urosnąć las. Może wówczas doczekamy się rezerwatu przyrody w środku miasta?

Czerniakowską od Wójtówki do Czerniakowa © oelka

O Czerniakowskiej pisałem w ubiegłym roku pokazując zamiany jej przebiegu w okolicy wsi Czerniaków.
W tle widać jedno z najstarszych centrów handlowych w Warszawie. O Panoramie, pisałem w ubiegłym roku. Zbudowana została w 1993 roku. To teraz w tył zwrot i widok na skrzyżowanie z Chełmską. Część Sielc położona wzdłuż Czerniakowskiej pomiędzy skrzyżowaniem z Gagarina (które pokazałem tu w lipcu 2011 roku), a skrzyżowaniem z Chełmską miała być terenem przemysłowym. I już sam narożnik to nic innego jak biurowiec jednego z zakładów przemysłowych jakie tu zlokalizowano. Oczywiście architektura przemysłowa też podlegała zasadom realizmu socjalistycznego i miała być narodowa w formie i socjalistyczna w treści. Nie zawsze zdążyła, bo od zbudowania budynku, do położenia elewacji mijało czasem nawet kilka lub i więcej lat, wobec czego socrealistyczna dekoracja pozostawała tylko na planach budynku.
Skrzyżowanie Chełmskiej i Czerniakowskiej od 122 lat jest ważnym miejscem dla transportu publicznego.
Najpierw od 1891 roku przez Chełmska do Czerniakowskiej kursowała Kolej Wilanowska, do czasu zmiany przebiegu trasy w 1913 roku. Mieszkańcy Sielc i Wójtówki nie życzyli sobie bowiem na Chełmskiej parowozów, które wówczas zastąpiły trakcję konną. W 1922 roku na skrzyżowaniu Chełmskiej i Czerniakowskiej zbudowano trójkąt torowy i przez jakiś czas kończyła tu swoją trasę linia 2. Jednak już na Boże Narodzenie 1922 roku tramwaj pojechał dalej do pętli przed kościołem Bernardynów. Po zakończeniu wojny w 1945 roku tramwaje nie powróciły na tę trasę. Stało się to w 1957 roku, jednak bez odbudowy krańca przy wylocie Chełmskiej.
Chełmska stała się natomiast miejscem pętli trolejbusów, które dotarły tu już 21 stycznia 1952 roku w postaci linii 52 i cztery lata później linii 53. Jako ostatnia z pierwszego wcielenia trolejbusów z Chełmską i z Warszawą rozstała się linia 52. Nastąpiło to 1 lipca 1973 roku. Niedługo po tym Czerniakowską opuściły też tramwaje.



Chełmska była też pętlą dla autobusów. Dla linii pośpiesznej B od 1964 do 1974 roku. Po likwidacji trolejbusów dotarły tam również 183, a potem w jej miejsce 159. Pojawiły się tu również linie 162 czy 307.

Przemysłowa Wójtówka © oelka


A na koniec mogę się pochwalić dobrym uczynkiem. Okazało się, że mając pompkę z wymiennym zaworem podratowałem pewnego pana, który podczas wycieczki z synem w alei Becka (Trasa Siekierkowska) zmienił dziurawą dętkę bardzo sprawnie, po czym miał problem z jej napompowaniem. Męczył się z tym podobno pół godziny, gdyż jego pompka nie była przystosowana do obsługi zaworów Schradera czli bardziej popularnie samochodowych.
Czasem warto mieć nieco więcej w plecaku.
Samo pompowanie poszło tak sprawnie, że nie miałem problemu ze zdążeniem do sklepu na samym początku Świętokrzyskiej, mimo niezbyt dużej rezerwy czasowej do godziny jego zamknięcia.