Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi oelka z miasteczka Warszawa Śródmieście. Mam przejechane 23730.98 kilometrów w tym 681.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 17514 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy oelka.bikestats.pl
  • DST 57.69km
  • Teren 2.70km
  • Czas 02:47
  • VAVG 20.73km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 23.4°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Generał Walter w Falenicy

Niedziela, 11 sierpnia 2013 · dodano: 02.09.2013 | Komentarze 4

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Szwoleżerów - 29 Listopada - Czerniakowska - Suligowskiego - Podchorążych - Sielecka - Iwicka - Chełmska - Bobrowiecka - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Panoramy - Wał Miedzeszyński - Odrębna - Trakt Lubelski - Borowiecka - Zasadowa - Tawułkowa - Brodnicka - Mozaikowa - Bysławska - Poezji - Jachowicza - Sztumska - Werbeny - Sztumska - Jachowicza - Olecka - Początkowa - Werbeny - Początkowa - Włókiennicza - Kosodrzewiny - Poezjji - Bysławska - gen. Waltera - Celulozy - Przewodowa - Strzygłowska - Wał Miedzeszyński - Zawilców -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Bobrowiecka - Czerska - Podchorążych - Suligowskiego - 29 Listopada - Szwoleżerow - Agrykola - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Poprzednio do Falenicy zawitałem 14 lipca. Dzisiaj również, z trzech powodów. Pierwszy z nich to ulica, której nazwę widać na zdjęciu:

Generał Walter ostał się w Falenicy © oelka

Myślę, że nie każdy wie o kogo chodzi. Otóż jednym z bohaterów komunistycznej propagandy w Polsce a dokładniej w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (PRL) był generał Karol Świerczewski używający też pseudonimu "generał Walter".
Urodził się w Warszawie, ale od początku I wojny światowej przebywał w Rosji. Wziął udział w rewolucji październikowej, potem w walkach z "białymi" i w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku, oczywiście jako żołnierz Armii Czerwonej pod dowództwem Tuchaczewskiego w czasie tej wojny został ranny i resztę wojny spędził na leczeniu. Pnąc się po szczeblach kariery został też w 1928 roku oficerem wywiadu wojskowego Razwiedupremu czyli GRU.
W latach 1936-38 brał udział w wojnie domowej w Hiszpanii, oczywiście po stronie republikanów występując tam pod pseudonimem "generał Walter".
W tym czasie poznał i zaprzyjaźnił się z Hemingwayem, który upodobnił do niego jednego z bohaterów swojej powieści Komu bije dzwon - generała Golza.
Po powrocie do ZSRR podobnie jak większość osób powiązana z GRU został aresztowany, szczęśliwie dla siebie nie został zamordowany, a w 1940 roku zwolniono go.
Podczas najazdu Niemców w 1941 roku dowodził 248 Dywizji Strzelców na Froncie Zachodnim. Jego dywizja została rozbita w trakcie odwrotu w bitwie pod Moskwą. Przetrwało z 10 tysięcy... pięciu żołnierzy. Powodem były decyzje Świerczewskiego podejmowane pod wpływem alkoholu.
Potem brał udział w tworzeniu Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR. Najbardziej widoczny był w wiosną 1945 roku dowodząc 2 Armią Wojska Polskiego, podczas forsowania Nysy Łużyckiej. Decyzje podejmowane w stanie upojenia alkoholem i chęć szybkiego zdobycia Drezna spowodowała bardzo duże straty wśród żołnierzy. Świerczewski był opisywany jako człowiek, który "kulom się nie kłaniał". Jednak często ta rzekoma odwaga była po prostu efektem alkoholizmu. Mimo wszystko po wojnie został awansowany na generała broni. Miał swój udział w skazywaniu żołnierzy AK na śmierć, odmawiając im prawa łaski. Był członkiem PPR, posłem do KRN-u, a na koniec wiceministrem Obrony Narodowej. Zginał w zasadzce zorganizowanej przez UPA w Bieszczadach podczas inspekcji garnizonów wojskowych. Część historyków uważa, że Świerczewskiego poświęcono celowo, aby z jednej strony pozbyć się wiecznie pijanego i skłóconego z podwładnymi generała, a z drugiej mieć powód do rozprawy z partyzantką UPA oraz tubylcami w Bieszczadach. Potem PRL-owska propaganda kreowała Świerczewskiego na bohatera różnych wojen przemilczając jego alkoholizm i porażki poniesione na froncie.
W Warszawie został patronem znacznej części Trasy W-Z. Jego imię otrzymała w 1949 roku ulica od Radzymińskiej, aż do mostu Śląsko-Dąbrowskiego wchłaniając dawną Zygmuntowską, a na lewym brzegu od mostu do skrzyżowania z Wolską i Młynarską. Tu zniknęło Tłomackie i część ulicy Leszno do Wroniej. Obecnie cała al. Świerczewskego to al. Solidarności. Niezależnie od tego stawał się patronem ulic czy szkół w różnych miejscowościach. Tak też najpewniej było i w Falenicy, najpewniej przed 1951 rokiem, gdy włączono jej w granice Warszawy. Ponieważ ulica Generała Waltera nie kolidowała swoją nazwą z al. Świerczewskiego w centrum, pozostała. A Świerczewski miał w Warszawie w ten sposób aż dwie ulice.
Z tym, że leżąca na uboczu ulica gen. Waltera umknęła jakoś podczas dekomunizacji ulic w latach 90. XX wieku i nazwa trwa do dzisiaj.

Jest to drugi znany w Warszawie przypadek gdy jedna osoba jest patronem dwóch ulic. O ulicach poety epoki romantyzmu, lirniku wioskowym Ludwika Kondratowicza występującego też pod pseudonimem Władysława Syrokomli, o czym pisałem tu 27 czerwca tego roku.

Drugi powód to pętle autobusowe w Falenicy.
Najstarsza z nich to pętla przy ulicy Bysławskiej. Linia 113 dotarła tu 60 lat temu, 18.10.1953 roku. Z pętli w Falenicy korzystała do 30 października 1958, roku gdy zamiast niej na Bysławską dotarła linia 146 z Ronda Waszyngtona.



146 z pętli przy Bysławskiej korzysta bez przerwy do dnia dzisiejszego. Nie jest tam zresztą osamotniona. 29.08.1965 dotarła do Falenicy jadąc ulica Patriotów linia pośpieszna C, od 1 października 1993 kursująca tu jako 521. W 1970 roku pojawiła się linia 202, od 1985 roku kursująca jako 702. Została wycofana z Falenicy 1 marca 1993, zastępując na trasie do Ronda Wiatraczna linię 113. W 1976 roku dotarła tu przedłużona z Radości linia 161, która trzy lata później przejęła lokalną linię 186 kursującą okrężnie po obu częściach Falenicy i nowy kraniec zaczęła mieć na ulicy Oleckiej. Linia 186 natomiast została utworzona 1 października 1974 roku kursując z Oleckiej trasą okrężną, zaglądając na drugą stronę torów i przejeżdżając koło pętli na Bysławskiej. Została połączona po raz pierwszy ze 161 23 września 1979. Pojawiła się ponownie w 1992 roku, po zmianie numeracji linii najpierw 205 (styczeń - maj 1985) potem po zmianie zakresu numeracji 705, jadącego z Falenicy, z Bysławskiej do włączonego wówczas w obręb Warszawy Aleksandrowa. A, że historia lubi się powtarzać znów 186 wcielono do linii 161. Stało się to 1 sierpnia 1995.

A teraz powróćmy jeszcze do linii 113, która po uruchomieniu linii 146 zaczęła kursować do pętli w Błotach, istniejącej już wcześniej od 1955 roku.



Jeszcze nie dawno pętla wyglądała dokładnie tak, jak ją zbudowano, czyli była wybrukowana kamieniem polnym. Obecnie jest już zmodernizowana. Zlokalizowana została przy granicy Warszawy, która przebiega po ulicy Werbeny. 113 dojeżdżał tu do swojej likwidacji 1 marca 1993 roku.
W 1954 roku uruchomiono linię 113 bis. Były to wspomagające 113 kursy z placu Trzech Krzyży do skrzyżowania Bysławskiej z Wałem Miedzeszyńskim.



113 bis dotarł tu 20 września 1954. Korzystała z niej do 6 września 1955 gdy przedłużono go do nowozbudowanej pętli w Błotach, o której pisałem powyżej. Linia ostatecznie zniknęła z Falenicy 1 listopada 1957 roku. W tym czasie najpierw pętla w Błotach (od 16.09.1956) a potem od 1 listopada 1957 na skrzyżowaniu Wału i Bysławskiej zyskała też kolejnego użytkownika. Już 16 września 1956 uruchomiono podmiejską linię do Świdrów Małych w Józefowie o numerze 132. Niecały rok później 19 stycznia 1957 zmieniła ona oznaczenie na "S", by już 17 listopada 1957 otrzymać numer 202, tak jak niemal wszystkie linie opuszczające granice Warszawy. Linia ta aż do 11 października 1970 roku korzystała z pętli przy skrzyżowaniu Bysławskiej i Wału Miedzeszyńskiego. Wówczas to została przedłużona do pierwszej z opisanych dzisiaj pętli, gdzie znajdowała się ekspedycja MZK, co miało ułatwić kontrolę regularności kursowania. Był to jednocześnie koniec istnienia pętli na skrzyżowaniu Wału i Bysławskiej.
Falenica i linie autobusowe na planie Warszawy z 1958 roku:



I dla porównania w 1978 roku i 1993 roku:



A na koniec trochę drewnianej zabudowy w Falenicy. To trzeci z powodów dla których dojechałem do Falenicy. Na początek Olecka 18:



Kolejny budynek sporo większy znajduje się przy granicy Warszawy na narożniku ulic Werbeny i Początkowej. A że jest to granica miasta to jest też początek Początkowej i dlatego schowany w gęstym drzewostanie dom posiada numer 2:



Kolejny budynek, najlepiej utrzymany ze wszystkich dzisiaj prezentowanych, to narożnik Początkowej i Ratynieckiej. Jest siedzibą Domu Zakonnego Towarzystwa Jezusowego przy Początkowej 14/16.



Zakonnicy opisali u siebie historię swojej siedziby. Drewniany dom "Złota Marysieńka" powstał w 1928 roku. W początkach lat 80. ówczesna właścicielka, Maria Wojciechowska z domu Szaniawska, chciała przekazać mocno zniszczony budynek organizacji kościelnej. Ostatecznie wraz ze wstąpieniem jej wnuka do zakonu Jezuitów, tenże klasztor przejął posesję przy Początkowej. Pierwsi bracia i ojcowie wprowadzili się tu w 1988 roku.

Na koniec dom przy narożniku Początkowej i Zapomnianej. Jest to dość duży budynek widoczny tu od strony ulicy Początkowej.



Poprzednio gdy byłem w Falenicy 14 lipca przypomniałem również większą grupę drewnianych budynków, o charakterze miejskiej zabudowy. Dzisiejsze przykłady z ulicy Początkowej to raczej duże drewniane podmiejskie wille nawiązujące do stylu zwanego czasem "świdermajer" rozpowszechniającego się od końcowych lat XIX wieku w Józefowie, Otwocku i innych miejscowościach wzdłuż linii kolejowej.




  • DST 35.27km
  • Teren 0.60km
  • Czas 01:42
  • VAVG 20.75km/h
  • VMAX 36.30km/h
  • Temperatura 33.8°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zaułek przy 29 Listopada

Środa, 7 sierpnia 2013 · dodano: 31.08.2013 | Komentarze 1

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Szwoleżerów - 29 Listopada - Czerniakowska - Suligowskiego - Podchorążych - Czerska - Krasnołęcka - Iwicka - Chełmska - Bobrowiecka - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Jesiotrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Zawilców - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Marszałkowska - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna


Ostatnio ta okolica doczekała się kilku wpisów, wobec czego kolejny jeszcze nie zaszkodzi. Może warto przypomnieć mój ostatni opis ulicy Szwoleżerów z 18 lipca tego roku. Pokazałem tam stojący w pobliżu dzisiejszego bohatera inny z budynków należący do Funduszu Kwaterunku Wojskowego.



Dzisiejszy bohater dnia to budynek przy 29 Listopada 3. Zbudowany został w latach 1931-32 również według projektu Tadeusza Tołłoczki przez Fundusz Kwaterunku Wojskowego dla podoficerów. Według tego samego projektu fundusz zbudował też domy podoficerskie przy ulicy Dąbrowszczaków 4 oraz w Gdyni, przy Arciszewskich 23. Warto dodać, że do kompletu był jeszcze jeden budynek - dom mieszkalny dla oficerów na rogu 29 Listopada i Czerniakowskiej, również autorstwa Tołłoczki, z tego samego okresu czasu. Niestety nie przetrwał wojny i jego zdjęcia możemy sobie tylko pooglądać na stronie Warszawa1939.pl Muszę się pochwalić, że w rozpoznaniu jednego ze zdjęć tegoż budynku, prezentujące go w okresie wojny miałem swój skromny udział.
Z tyłu za nim, w głębi zachowały się jeszcze pawilony dawnych koszar pułku huzarów. Kiedyś budynek stał na zamkniętym terenie koszar, dzisiaj ten teren został wyłączony z terenu wojskowego. Do pełni klimatu brakuje tu chyba tylko latarni gazowych.



A teraz rzut oka na infrastrukturę rowerową. W ubiegłym roku, w końcu listopada pokazywałem remont drogi dla rowerów w alei Armii Ludowej. Problemy miał tu Księgowy, który się poślizgnął w ostrym łuku pomiędzy kładkami. Teraz łuk jest trochę łatwiejszy do przebycia po przesunięciu części rowerowej na prawą stronę.



W zamian są za to dwa miejsca kolidujące z ruchem pieszych i choć trochę przycięte, to jednak drzewo nadal przysłania widok na zakręt. Niewątpliwie jednak jest trochę lepiej.



A niedzielnym rowerzystom i rowerzystkom, chciałbym uświadomić fakt, że w takim miejscu gdzie nie ma dobrej widoczności jedziemy tak, aby nie zablokować całej drogi konwersując sobie przy okazji z koleżanką lub kolegą, nie ścinamy łuku, bo to może się skończyć czołowym zderzeniem z osobą jadącą w przeciwnym kierunku.
Niewiele pewnej panience brakowało, by we mnie wjechać właśnie w tym miejscu, bo w pogoni za swoim "wzdychaczem" postanowiła skosić łuk.

Nie mam tego na zdjęciu, ale warto pamiętać, że na Agrykoli, na wymalowanym do jazdy w dół pasie dla rowerów wyrasta w połowie zjazdu kulista pokrywa włazu do kanału. Nie mam ochoty na nią wjechać. Myślę, że inni też nie.




  • DST 40.40km
  • Czas 02:13
  • VAVG 18.23km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 33.1°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętla Zacisze

Wtorek, 6 sierpnia 2013 · dodano: 31.08.2013 | Komentarze 3

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Nowowiejska - Krzywickiego - Koszykowa - Lindleya - Żelazna - Złota - Twarda - Prosta - Waliców - Chłodna - Biała - Żelazna - Nowolipie - al. Jana Pawła II - Dzielna - Karmelicka - Lewartowskiego - Stawki - Muranowska - Konwiktorska - Zakroczymska - Wenedów - Most Gdański - Starzyńskiego - Darwina - Namysłowska - Starzyńskiego - 11 Listopada - Odrowąża - Cmentarz Bródnowski - św. Wincentego - Kołowa - Witebska - Ossowskiego - Barkocińska - Radzymińska - Karkonoszy - Chojnowska - Drapińska - Błędowska - Koniczynowa - Poranna - Kościeliska - Krośniewicka - Spójni - Rolanda - Codzienna - Blokowa - Codzienna - Rolanda - Gilarska - Matki Teresy z Kalkuty - Odrowąża - św. Wincentego - 11 Listopada - Ratuszowa - Namysłowska - Szymanowskiego - Dąbrowszczaków - Szanajcy - Nusbauma - Darwina - Starzyńskiego - Most Gdański - Wybrzeże Gdańskie - Grodzka - Nowy Zjazd - Dobra - al. 3 Maja - Kruczkowskiego - Park Kultury Hoene-Wrońskiego - Hopfera - Agrykola - Aleje Ujazdowskie - Al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - Al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Łączenie pożytecznego i koniecznego z przyjemnym tym razem wyglądało tak, że po podlaniu kwiatów, na grobie, aby poradziły sobie z upałem powrót wydłużyłem sobie jadąc przez Zacisze. Oczywiście jeden przejazd nie wystarczy na pokazanie całego Zacisza. Na początek jeden z bardzo nielicznych obecnie budynków drewnianych przy skrzyżowaniach ulic Bratka, Codziennej, Rolanda i Litawora.

Drewniane Zacisze © oelka

Historia Zacisza nie jest zbyt odległa. W końcu XIX wieku zaczął funkcjonować folwark Zacisze. Z czasem właściciel Zacisza, którym od 1910 roku był Zygmunt Jórski, zaczął parcelować majątek sprzedając działki budowlane. Działki były tańsze w wielu innych miejscach. Wynikało to z jednej strony z polityki Jórskiego, a z drugiej z dość trudnych warunków terenowych. Wiele z tych działek znajdowało się bowiem na wilgotnych terenach w pobliżu Kanału Bródnowskiego, poniżej widocznego w miejscu poniżej kładki w ciągu ulic Błędowskiej i Drapińskiej.



Początkowo zabudowa skupiała się bliżej szosy do Radzymina, gdzie kursowała również od 1896 roku kolej wąskotorowa łącząca Radzymin z Targówkiem, a następnie z Warszawą. O tej linii wąskotorowej wspomniałem niedawno, przy okazji przejazdu Radzymińską w rejonie stacji towarowej Warszawa Wileńska Marki. Obecnie Zacisze to w większości osiedle współczesnych domów jednorodzinnych. Zacisze stanowi przegląd indywidualnego budownictwa z różnych czasów. Można zobaczyć jeszcze pamiątki dawnej zabudowy.



Ten akurat budynek znajduje się przy Drapińskiej 30. Natomiast w pobliżu na Chojnowskiej 7, znajduje się opuszczona kamienica, która inaczej niż dom przy Drapińskiej 30 zajmowała całą szerokość działki i posiadała bramę na tylną cześć posesji.



Ciekawym obiektem jest też kapliczka u zbiegu ulic Blokowej i Śmiesznej.



W to miejsce jeszcze zaraz powrócę. Pora bowiem przejść do tego, co mnie najbardziej ciągnęło na teren Zacisza związanego z transportem publicznym.
W związku z tym na początek widok dość intrygujący:



Co wiata robi niemal na środku trawnika? Jest pamiątką po istniejącej do końca ubiegłego roku pętli autobusowej.
Zacisze znalazło się w Warszawie w 1951 roku, podobnie jak wiele innych podwarszawskich miejscowości. Wcielenie do Warszawy oznaczało wiele zmian administracyjnych jak zmiany nazw ulic, które miały swoje odpowiedniki na terenie Warszawy. Włączenie do miasta spowodowało też, że oprócz przystanku kolei wąskotorowej przy ulicy Generalskiej i wylocie Blokowej i Czarnej Drogi w pobliże Zacisza dotarł autobus. Odbywało się to etapami. Najpierw od 1 stycznia 1951, linię 119 kursująca od Dworca Wileńskiego Targową, al. Solidarności (wówczas al. Świerczewskiego), Radzymińska od krańca przy Kraśnickiej przedłużono do ulicy Tużyckiej, a więc w okolice przystanku kolei wąskotorowej. Następnie do skrzyżowania z Młodzieńczą. Kolejna zmiana nastąpiła 2 lutego 1969 roku, gdy 119 wjechał w głąb Zacisza, od Radzymińskiej przez Młodzieńczą i Codzienną. Taka sytuacja przetrwała do 22 czerwca 1991 roku, gdy w wyniku połączenia linii 119 i 128 powstała linia 512. 512 kończył swoją trasę na pętli u zbiegu Codziennej i Blokowej aż do 1 stycznia tego roku. Pętla została zbudowana na prywatnym gruncie. Za czasów PRL-u nie miało to większego znaczenia. Ale obecnie gdy prawo własności jest w cenie, teren pętli był dzierżawiony przez ZTM. Niestety nie udało się dalej utrzymać tej umowy i 512 obecnie wykonuje kryterium uliczne po trasie ...Młodzieńcza – Kondratowicza – św. Wincentego – Gilarska – Rolanda – Codzienna (Zacisze) - Codzienna - Młodzieńcza...
W 1977 roku na pętle w Zaciszu skierowano nową linię podmiejską 209. Kursowała z Zacisza do Ząbek, w okolice przystanku PKP. Linia z pętli na Zaciszu korzystała do 1988 roku, gdy została przedłużona na pętle na Bródnie-Podgrodziu.
Ciekawa rzecz wynika natomiast z planów Warszawy. Zarówno monografia Warszawskie autobusy i trolejbusy z 2005 roku, jak też i obecny w sieci Trasbus, jako koniec linii 119 podają ulicę Codzienną, czyli kraniec widoczny na moim zdjęciu. Natomiast plany Warszawy pokazują coś innego. Począwszy od planu książkowego z 1970 roku konsekwentnie w każdym planie książkowym a również i rozkładanym do 1974 roku trasa jest wydłużono poprzez ulicę Blokową do skrzyżowania z Czarną Drogą.
Dla porównania plan z 1970 i 1975 roku.



Co ciekawe taka informacja jest również w opisach tras. Plan z 1975 roku jest niekonsekwentny, gdyż opis wysyła 119 na skrzyżowanie z Czarną Drogą, a plan jak widać już nie. Podobny brak konsekwencji występuje w kolejnych wydaniach z 1978 i 1980 roku. Dopiero plan z 1982 roku konsekwentnie rezygnuje z Czarnej Drogi. Czy autobusy mogły zawracać na tym skrzyżowaniu?



Gdy się mu przyjrzałem, wygląda na to, że nie. Nie widzę możliwości zawrócenia tam żadnego autobusu. Jest tam zbyt mało miejsca i dla Jelczy MEX i starszych od nich Chaussonów. Warto przy tym pamiętać, że od samego początku MZK, a obecnie ZTM konsekwentnie unika cofania autobusów na pętlach.


Na koniec jeszcze powróćmy do wiaty na zlikwidowanej pętli. Wiat tego rodzaju jest bowiem co raz mniej w Warszawie. Pojawiły się wraz z budową Trasy Łazienkowskiej i w związku z tym nazywane są jako typ "Ł". Zaprojektował je kierownik Pracowni Projektowej Zakładu Torowo-Budowlanego MZK inż. Benon Grzeszczuk. Powstały trzy odmiany tej wiaty różniące się od siebie głębokością.



Widoczna na zdjęciu wiata należy do odmiany drugiej, gdzie dach wpiera się na trzech słupkach z przodu. W odmianie pierwszej dach był krótszy i wspierał się na jednym słupku. Natomiast odmiana trzecia, najrzadziej stosowana, miała dłuższe o jeden segment boczne ściany, jeden słupek z przodu, oraz przejście zamiast dwóch segmentów tylnej ściany, po jej prawej stronie. Wiaty te montowano od 1974 aż do lat 90. Były one konstrukcyjnie zbliżone do budynków dyspozycji ruchu, jakie pojawiały się w tym czasie na większych pętlach autobusowych i tramwajowych. Pawilon dyspozycji z pętli Ursynów Południowy prezentowałem 10 grudnia 2011 roku. Warto zwrócić uwagę na ślady neonu z napisem MZK, jakie montowano na tych pawilonach w latach 70. a usuwano do 2000 roku, po likwidacji MZK w 1993 roku i podziale na Zarząd Transportu Miejskiego, Tramwaje Warszawskie i Miejskie Zakłady Autobusowe.




  • DST 33.94km
  • Teren 0.40km
  • Czas 01:35
  • VAVG 21.44km/h
  • VMAX 42.60km/h
  • Temperatura 29.3°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zamek Ujazdowski

Niedziela, 4 sierpnia 2013 · dodano: 29.08.2013 | Komentarze 1

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Szwoleżerów - 29 Listopada - Czerniakowska - Suligowskiego - Podchorążych - Czerska - Gagarina - Nehru - al. Polski Walczącej - Wojskowej Służby Kobiet - Bluszczańska - Siekierkowska - Gościniec - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Zawilców -- Zawilców - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Bobrowiecka - Czerska - Podchorążych - Suligowskiego - 29 Listopada - Szwoleżerów - Myśliwiecka - Agrykola - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Widok Zamku Ujazdowskiego nocą może niestety rozczarować.

Wieczorny Ujazdów © oelka

Szkoda, że nie jest podświetlony. Szkoda, bo widok mógłby być naprawdę piękny. O tym zaniedbaniu osi widokowej pisałem, 8 marca 2012 prezentując nocny widok wykonany od strony zamku. Warto przypomnieć ten widok:

Kanał Piaseczyński © oelka

Jakoś natomiast nie było wcześniej okazji napisać coś więcej o samym zamku.
Jazdów jest siedliskiem starszym od Warszawy. Jednak nie w obecnym miejscu, lecz po drugiej stronie wąwozu Agrykoli na terenie obecnego Ogrodu Botanicznego. Znajdował się tam drewniany gród należący do książąt mazowieckich, który stracił na znaczeniu, gdy Konrad II przeniósł swoją siedzibę do znacznie młodszej Warszawy. Po włączeniu Mazowsza do korony, znalazł się w rękach Jagiellonów. Po śmierci Zygmunta I w 1548 roku został przyznany królowej Bonie. To najprawdopodobniej ona wzniosła drewniany dwór usytuowany nieco na północ od obecnej lokalizacji zamku. Drewniany dwór wykorzystywany był również i później na letnie pobyty oraz na potrzeby różnych uroczystości. Władysław Tatarkiewicz uznany filozof i znawca sztuki w swojej książce o Łazienkach przypuszczał, że być może ówczesny dwór w Ujazdowie był miejscem, gdzie podczas słynnych godów Jana Zamoyskiego z Krystyną Radziwiłłówną odegrano premierę Odprawy Posłów Greckich pióra Jana Kochanowskiego. Obecny zamek wzniósł Zygmunt III Waza, w pierwszych latach XVII wieku. Projekt wykonał zapewne Matteo Castelli. Budowę ukończono w 1637 roku już za panowania Władysława IV. Podczas najazdu Szwedów w latach 1655-60 przez jakiś czas zamieszkiwał w nim król szwedzki Karol Gustaw. Potem został zdewastowany. W latach 1659-65 działa tu mennica Boratiniego. Później zamek zmieniał użytkowników. W 1668 roku trafił w ręce Teodora Denhoffa. A w 1674 przejął go Stanisław Herakliusz Lubomirski, o którym wspomniałem przy okazji prezentacji znajdującego się w północnej części Łazienek Ermitażu - 16 kwietnia tego roku. Na jego potrzeby zamek był restaurowany bez zmian w wyglądzie przez Tylmana z Gameren. Kolejnym korzystającym z zamku był August II. Z tego okresu pozostały przygotowane plany przebudowy i rozbudowy zamku. Nic z tych zamiarów nie zostało poczynione. Piątką tych czasów jest Kanał Piaseczyński o długości 820m pod kierunkiem Burcharda Munnicha. Został ukończony w latach 1722-26 przez Krzysztofa d'Isebrandta. I teraz dla równowagi widok na kanał w ciągu dnia.



Następnym użytkownikiem zamku od 1764 roku stał się król Stanisław August Poniatowski. Powstał pomysł przebudowy późnorenesansowego zamku z barokowym wyposażeniem w klasycystyczną rezydencję. Prace prowadzili tu Dominik Merlini, August Moszyński i Jakub Fontana. Poza pracami przy przebudowie zamku stworzono też cały duży układ drogowy, skupiający się w Ujazdowie. O tym założeniu pisałem szerzej 20 listopada 2011 roku.
Król w Ujazdowie zamieszkał w 1769 roku, gdy zamek był cały czas w trakcie przebudowy. Zresztą prace toczyły się dalej, tak, że gdy król opuszczał zamek w 1784 roku, przenosząc się do Łazienki na dole, w głębi zwierzyńca nie było śladu po jego pomysłach z początku przebudowy. Zamek po wszystkich zmianach był od zachodu i wschodu podwyższony o jedną kondygnację. Od zachodu dobudowano oficyny. Opuszczony przez króla zamek przebudował Stanisław Zawadzki na potrzeby koszar Gwardii Pieszej Litewskiej. Teraz również boczne elewacje podwyższono o jedną kondygnację. W latach 1809-10 cały zespół budynków został adaptowany na szpital wojskowy. W latach 1850-52 odbyła się kolejna przebudowa zamku i oficyn według projektu Jerzego Karola Völcka. Zbudowano wówczas łącznik pomiędzy oficynami zasłaniając widok na zamek od zachodu. Kolejną rozbudowę przeprowadzono w latach 1894-96. Pojawił się wówczas szereg wolno stojących pawilonów, z których część przetrwała do dnia dzisiejszego. Prezentowały się one w moich wpisach z grudnia 2011 i wcześniej z czerwca 2011. W tej formie szpital dotrwał do II wojny światowej. W okresie międzywojennym modernizowane były wnętrza zamku. W czasie wojny został spalony, lecz mury przetrwały wojnę. Co można zobaczyć w zbiorze zdjęć Warszawy1939.pl. Widok na zamek i pawilony szpitalne przed wybuchem powstania prezentuje zdjęcie z zasobu "Lezten Blick" z wiosny 1944 roku. W 1953 roku pojawił się pomysł budowy w miejscu zamku Teatru Wojska Polskiego. Pomysł ten był promowany przez twardogłowego działacza PZPR, jednego z generałów Ludowego Wojska Polskiego Kazimierza Witaszewskiego zwanego nieco później "Generałem-Gazrurką" (a to za zapowiedź wygłoszoną podczas narady aktywu partyjnego w Łodzi wiosną 1956 roku, gdzie Witaszewski chciał walczyć z rewizjonistami domagającym się reform przy pomocy "gazrurki"), mimo tego, że w tym czasie szykowano projekt budowy tegoż teatru na Placu Żelaznej Bramy, gdzie wojsko miało sobie zbudować większy zespół budynków również mieszkalnych. W efekcie w 1954 roku Romuald Gutt przygotował projekt teatru, nawiązujący zresztą w pewnym stopniu do bryły dotychczasowego zamku jaki miał stanąć w Jazdowie, zamek rozebrano i... na tym prace się zakończyły.



Zamek rozebrano, jednak na szczęście fundamenty pozostały. Ich konserwację przeprowadzono w latach 1961-65. Natomiast w 1973 roku rozpoczęła się odbudowa zamku według projektu Piotra Biegańskiego. Bryła zamku została odtworzona w sposób zbliżony do tego, jak zamek wyglądał przed przebudowami Stanisława Augusta, czyli w stylu późnego renesansu z alkierzami i wysokim dachem.
Na początku lat 80. przetoczyła się dyskusja co umieścić w odbudowywanym zamku. Z jednej strony na zamek chęć miały środowiska zajmujące się sztuką współczesną, z drugiej zwracano uwagę na bogate zbiory Muzeum Narodowego znajdujące się w magazynach np. sztuki zdobniczej z dawnych wieków, jako bardziej pasujące do wnętrz renesansowej budowli. Ostatecznie wygrała sztuka współczesna zajmując na cele wystawiennicze zamek w 1985 roku.
Na koniec jeszcze jeden widok na zamek. Zdjęcie z 25 września 2010 roku prezentowałem już w ówczesnym wpisie na blogu. Jest wykonane z tego samego miejsca, co zdjęcie tytułowe, lecz w porze dziennej.

Ujazdów © oelka




  • DST 48.78km
  • Teren 0.75km
  • Czas 02:24
  • VAVG 20.33km/h
  • VMAX 36.70km/h
  • Temperatura 29.7°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powstańcy na Bródnie

Sobota, 3 sierpnia 2013 · dodano: 28.08.2013 | Komentarze 2

Wilcza - Koszykowa - Lindleya - Żelazna - Nowolipie - al. Jana Pawła II - Dzielna - Karmelicka - Lewartowskiego - Stawki - Muranowska - Konwiktorska - Zakroczymska - Wenedów - Most Gdański - Starzyńskiego - Darwina - Namysłowska - Starzyńskiego - 11 Listopada - Odrowąża - Cmentarz Bródnowski - Odrowąża - św. Wincentego - 11 Listopada - Ratuszowa - Wybrzeże Helskie - Wybrzeże Szczecińskie - Wał Miedzeszyński - Bajońska - Wersalska - Brukselska - Ateńska - Arabska - Afrykańska - Wał Miedzeszyński - Jeziorowa - Panoramy - Peonii - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Zawilców - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna

1 sierpnia 1944 roku wybuchło w Warszawie Powstanie Warszawskie. Największym cmentarzem związanym z powstaniem jest Cmentarz Powstańców Warszawy na Woli, w pobliżu skrzyżowania Redutowej i Wolskiej. Historia owego cmentarza i próby jego ukrycia za czasów PRL-u to osobny temat. O Cmentarzu Bródzieńskim pisałem 10 maja. Dzisiaj w pewnym sensie powracam do tego tematu. Przy okazji wizyty na cmentarzu rozejrzałem się za grobami związanymi z powstaniem. Co jest o tyle łatwe, że jeden z nich bezpośrednio sąsiaduje z jedną z moich rodzinnych mogił.

Grób powstańca © oelka

W pierwszej z mogił spoczywa Wiesław Zalewski "Jackowski". Wiadomo, że był studentem Politechniki Warszawskiej. W Armii Krajowej otrzymał stopień kaprala podchorążego. Był dowódcą 109 plutonu w batalionie "Bicz" stanowiącym część zgrupowania "Krybar". Wraz ze swoim zgrupowaniem walczył na Powiślu. Po wycofaniu się z Powiśla zgrupowanie walczyło w górnej części Śródmieścia broniąc odcinka na ulicach Nowy Świat i Wareckiej, oraz koło Poczty Głównej. Właśnie na Wareckiej zginął "Jackowski" 17 lub 18 września 1944 roku. (1)
Bardzo blisko, w tej samej alei spoczywa Wiesława Makus "Wiesia":



Wiesława Makus "Wiesia" urodzona 3 maja 1922 roku, łączniczka-sanitariuszka. Stare Miasto, Śródmiescie, bat. "Łukasiński", III komp. Poległa 15 lub 17.08.1944 najprawdopodobniej na Starym Mieście, które było bronione przez powstańców do 1 września 1944. (2)
W tej samej alei 34 są dwa groby osób, które zginęły podczas powstania, ale nie są uwzględnione w encyklopedii. Były zapewne więc osobami cywilnymi. Pierwszym jest grób Stanisławy Moczydłowskiej, która zginęła 19 września 1944 roku.



Drugą również pochowaną w alei 34 w kwaterze 32B jest Władysław Kowaliński:



Warto też wspomnieć o istnieniu tablicy upamiętniająca żołnierzy Armii Krajowej obwodu Warszawa - Praga przy Alei Głównej:



W czasie powstania żołnierze Obwodu Praga, mieli najmniej szczęścia i ze względu na słabe zasoby kadrowe oraz jeszcze słabsze uzbrojenie nie byli wstanie osiągnąć większych sukcesów. Praga była mocno obsadzona przez Niemców (kolej zakłady przemysłowe, obiekty wojskowe), duże obszary bez zwartej zabudowy uniemożliwiły rozszerzenie walk poza rejon IV i V obwodu obejmujący Michałów, Szmulowiznę i Pragę. Na Grochowie powstańcy zbierający się na otwartym terenie przy Kanale Wystawowym zostali rozproszeni dużo wcześniej, za nim doszło do godziny "W".
Z powstaniem i jego uczestnikami wiąże się też w pewien sposób Pomnik Więźniów Politycznych Straconych w latach 1944 – 1956. Wzniesiony w latach 1998-2001 w pobliżu bramy prowadzącej na Odrowąża przy wylocie ulicy Staniewickiej, upamiętnia tych, którzy zostali potajemnie pochowani na Bródnie przez UB:



Wśród potajemnie chowanym tu ofiar było również wielu żołnierzy podziemia i uczestników Powstania.

Zebranie czterech grobów związanych z powstaniem w kwaterach 32B i 34B przy alei 34 jest dziełem przypadku. Niemniej rozglądając się po Cmentarzu Bródnowskim można znaleźć i inne, gdzie leżą bądź powstańcy, bądź osoby cywilne, które zginęły w czasie powstania.

Różnice w dacie śmierci Wiesława Zalewskiego oraz Wiesławy Makus wynikają z podania innych dat w Encyklopedii Powstania Warszawskiego niż umieszczone na grobach.
(1) Informację o na temat Wiesława Zalewskiego "Jackowskiego "można znaleźć w Wielkiej Ilustrowanej Encyklopedii Powstania Warszawskiego, w tomie 6 na stronie 708.
(2) Informację o Wiesławie Makus "Wiesi" można też znaleźć w Wielkiej Ilustrowanej Encyklopedii Powstania Warszawskiego, w tomie 6 na stronie 146.




  • DST 34.04km
  • Teren 0.60km
  • Czas 01:45
  • VAVG 19.45km/h
  • VMAX 35.60km/h
  • Temperatura 34.2°C
  • Podjazdy 37m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Malbork przy Łazienkowskiej

Niedziela, 28 lipca 2013 · dodano: 26.08.2013 | Komentarze 2

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - pl. Zbawiciela - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - Most Łazienkowski - Bajońska - Wersalska - Brukselska - Arabska - Wał Miedzeszyński - Fieldorfa - Bora-Komorowskiego - Stoczniowców - Poprawna - Papierowa - Sęczkowa - Wojsławicka - Wał Miedzeszyński - Ligustrowa - Bronowska - Masłowiecka - Jeziorowa - Panoramy - Peonii - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Sobieskiego - Belwederska - Aleje Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Koszykowa - Piękna



Kolejny pod rząd wyjazd z widokiem z wiaduktu. Tak akurat wyszło.
Ulica Łazienkowska widziana z wiaduktu Trasy Łazienkowskiej, czyli alei Armii Ludowej.

Ulica Łazienkowska © oelka

Taką trasę wybrałem, ze względu na remont nawierzchni na Agrykoli. Kiedyś częściej wybierałem taką trasę. Zarówno w dół jak też pod górę. Cały czas są wyjeżdżone ścieżki przy schodach koło Zamku Ujazdowskiego, jak również za Łazienkowską koło przystanku autobusowego:



Kiedyś pozwalało mi to ominąć podjazd pod skarpę. Wjazd na wiadukt po ścieżce nie był szczególnie trudny. Wiadukt ma 3% podjazdu, więc też nie był męczący a na koniec zostawała ścieżka koło schodów, która była najtrudniejsza ale dla równowagi krótka, więc dawała się pokonać, przy ówczesnych moich możliwościach.
A teraz popatrzmy się, co widać z wiaduktu. Ulica Łazienkowska (tu widoczna w stronę Czerniakowskiej) jest stosunkowo młodą ulicą. Powstawała stopniowo, gdy w XIX wieku teren wzdłuż Kanału Piaseczyńskiego zajęły koszary wojsk rosyjskich. Ostatecznie obecny przebieg uzyskała w latach 1901-1903. Szczególnie widowiskową budowlą jest tu Kościół Matki Bożej Jerozolimskiej z całym zespołem związanych z nim budynków zajmowanych od 2010 roku przez Monastyczne Wspólnoty Jerozolimskie. Na zdjęciu powyżej widoczny jest po lewej stronie tył zabudowań związanych z kościołem. Cały zespół ze względu na skojarzenia związane ze stylem architektury bywa nazywany "Malborkiem".



Historia budowy kościoła w tym miejscu sięga początku tego stulecia. Projekt kościoła powstał w 1912 roku. Opracowany został przez znanego nam z wczorajszego przejazdu przez Pelcowiznę Hugona Kuderę. Rosjanie nie chcieli jednak zgodzić się na budowę świątyni przy Łazienkowskiej. Budowa ruszyła w 1916 roku, gdyż Niemcom okupującym w tym czasie Warszawę kościół w tym miejscu nie przeszkadzał. Do końca okresu międzywojennego powstała neoklasycystyczna świątynia konsekrowana w 1933 roku. Połączona była istniejącą do dzisiaj kolumnadą z wieżą, której nie udało się ukończyć. Powstało tylko półtorej kondygnacji. Kościół został bardzo poważnie zniszczony w czasie powstania w 1944 roku. Po wojnie odbudowa świątyni została zablokowana pod pretekstem budowy i kolizji z trasą Łazienkowską, która zresztą omijała nieznacznie świątynię. W 1971 roku pod pretekstem budowy trasy rozebrano kościół dolny i zachowaną fasadę od strony Łazienkowskiej. Parafia uzyskała nową lokalizację dla świątyni przy narożniku Górnośląskiej i Czerniakowskiej. Gdy klimat polityczny nieco złagodniał w 1983 roku udało się w tym miejscu rozpocząć budowę nowej świątyni, tym razem zaprojektowanej przez zespół Tomasza Turczynowicza, Anny Bieleckiej i Piotra Walkowiaka. Nowy projekt nawiązywał do stylu romańskiego i gotyku, przy zachowaniu klasycystycznych pozostałości zniszczonej świątyni. Zdjęcia przedwojennej świątyni prezentuje Warszawa1939.pl. W nowym zespole przy Łazienkowskiej swoje miejsce znalazły różne organizacje kościelne jak Ośrodek Duszpasterski Rodziny Rodzin im. Stefana Kard. Wyszyńskiego, czy Radio Plus Warszawa (dawniej Radio Józef). W latach 2006-2010 zespół przejęty został przez Monastyczne Wspólnoty Jerozolimskie - młode, bo powołane w 1975 roku zgromadzenie zakonne z Francji.
Drugi widoczny z tego miejsca budynek to Dom Związku Harcerstwa Polskiego.



W 1933 roku odbył się konkurs, w efekcie którego powstał niezrealizowany projekt Tadeusza Ptaszyckiego. Ostatecznie modernistyczny budynek wzniesiono w latach 1936-37 według projektu Tadeusza Kaszubskiego.
Po wojnie w 1952 roku wprowadził się tu Młodzieżowy Dom Kultury, który użytkuje budynek po dziś dzień.




  • DST 48.86km
  • Czas 02:32
  • VAVG 19.29km/h
  • VMAX 35.60km/h
  • Temperatura 33.2°C
  • Podjazdy 27m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Warszawą Pragą teraz i kiedyś

Sobota, 27 lipca 2013 · dodano: 26.08.2013 | Komentarze 5

Wilcza - Koszykowa - Lindleya - Żelazna - Nowolipie - al. Jana Pawła II - Dzielna - Karmelicka - Lewartowskiego - Stawki - Muranowska - Bonifraterska - Sapieżyńska - Wałowa - Świętojerska - Anielewicza - Zamenhofa - Dubois - Stawki - Dzika - Słomińskiego - Andersa - Mickiewicza - Zajączka - Krajewskiego - Zakroczymska - Wenedów - Most Gdański - Starzyńskiego - Darwina - Namysłowska - Starzyńskiego - 11 Listopada - Odrowąża - Cmentarz Bródnowski - Matki Teresy z Kalkuty - Bolesławicka - Siedzibna - Bolesławicka - Poborzańska - Ogińskiego - św. Hieronima - Toruńska - Modlińska - Konwaliowa - Żerańska - Klembowska - Dorodna - Myśliborska - Trasa Mostu Północnego - Most Marii Skłodowskiej-Curie - Farysa - Prozy - Marymoncka - Podczaszyńskiego - Perzyńskiego - Broniewskiego - Literacka - al. Obrońców Grodna - al. Prymasa Tysiąclecia - Aleje Jerozolimskie - Kopińska - Szczęśliwicka - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Znów będzie trochę o kolei, ale trudno aby było inaczej. Chociaż to zupełnie inna skala kolei niż opisywane wczoraj EKD.
Na początek jadąc na Bródno okazało się, że muszę ominąć przygotowania do wieczornego biegu po Warszawie. Dlatego też zatoczyłem koło przez Muranów i Żoliborz. A spełnieniu swoich obowiązków mogłem już spokojnie wracać do domu. Trasa była okrężna, ale zaliczyłem najnowsze dzieło GDDiA czyli drogę dla rowerów wzdłuż Trasy Toruńskiej. Przypomniałem sobie przy okazji, jak kiedyś odwiedzałem to miejsce, aby z góry zobaczyć stojące na dole składy wagonów towarowych zestawiane na grupie torów Warszawa Praga.

Od 1877 roku Bródno żyje w cieniu kolei. W cieniu stacji Warszawa Praga. Tu widocznej z wiaduktu ulicy Toruńskiej.

Warszawa Praga © oelka

Jednak za nim zajmę się koleją to najpierw to co widziałem jadąc przez Bródno, po wyjechaniu z cmentarza, gdzie pojechałem podlać kwiaty na grobie, aby przetrwały jakoś upały. Myślę, że 15 litrów wody pomoże im w tych upalnych dniach. A ja mogę spokojnie pojechać w swoją drogę. Na początek dwa drewniane budynki bardzo blisko cmentarza, przy Siedzibnej. 18 maja 2011 prezentowałem jej przecznicę wybrukowaną kocimi łbami - ulicę Krzywińską i Łąkocińską. A także nie tak dawno, 27 czerwca równoległą do Siedzibnej ulicę Syrokomli. Przypomnę, że jest to jedna z dwóch ulic, których patronem jest ten poeta, piewca Wileńszczyzny. A tym razem duży mieszkalny dom drewniany przy Siedzibnej 43.



Dokładnie na przeciwko, przy Siedzibnej 38, położonej na narożniku z Krzywińską znajduje się dużo mniejszy drewniany budynek. Murowa boczna ściana świadczy, że po lewej stronie mógł stać jeszcze inny budynek. Dawne przepisy przeciwpożarowe wymagały murowanych ścian szczytowych pomiędzy budynkami drewnianymi. 14 sierpnia 2011 roku w Wawrze, prezentując drewniany budynek przy Błękitnej przedstawiłem podobną sytuację.



Przejeżdżając ślimaki i całą drogę rowerową wzdłuż wiaduktów Trasy Toruńskiej dotarłem na Pelcowiznę i do tamtejszego kościoła, który po zbudowaniu trasy znalazł się pomiędzy jej wiaduktami. Parafię św. Jadwigi erygowano w 1921 roku. Siedzibą parafii stała się kaplica z drewnianą konstrukcją szachulcową zbudowana w 1920 roku. Warto pamiętać, że w tym czasie Pelcowizna nie była siedzibą fabryk, tylko terenem zamieszkanym. Do dzisiaj z tamtych czasów przetrwała enklawa zabudowy na Śliwcach przy ulicach Kotsisa, Witkiewicza, Szernera i Gersona.
Obecna świątynia powstała w latach 1969-71. Z trudnościami, ponieważ pierwotnie pozwolenie na budowę dawało możliwość tylko remontu dotychczasowego budynku. Mimo to udało się zbudować nową świątynię na podstawie projektu Hugona Kudery. Poświęcona została 19 września 1971, przez prymasa Stefana Wyszyńskiego. Kościół jest poświęcony Jezusowi Chrystusowi Królowi Pokoju. Tak więc jak to czasem bywa kościół otrzymał inne wezwanie niż parafia.



A teraz pora już na kolej, która znalazła się na mojej dzisiejszej trasie.
22 lutego 1874 roku powołane zostało Towarzystwo Kolei Żelaznej Nawiślańskiej, o którym pisałem niedawno, bo 14 lipca przy okazji wizyty w Falenicy i na tamtejszej stacji. Celem była budowa połączenia kolejowego pozwalającego na transport towarów do portu w Gdańsku, linią zaczynającą się Kowlu. Kolej ta zyskała, co nie było w tym czasie zbyt łatwe zgodę armii carskiej, ze względu na połączenie ze sobą miejsc ważnych dla armii: Nowogieorgiewsk (Modlin), Iwanogrod (Dęblin), oraz przez odnogę do Łukowa - Brześć. Istotną rolę w tym ujęciu spełniała też linia obwodowa w Warszawie, która stanowiła część tej kolei z mostem przez Wisłę w sąsiedztwie Cytadeli i stacją obecnie Warszawa Gdańska. Warszawa Praga dość szybko stała się ważną stacją w ruchu towarowym i tak pozostało do dzisiaj. O ile zdjęcie zaczynające wpis jest dzisiejsze, to teraz znacznie wcześniejszy widok tej stacji z 1 marca 1998 roku.



Jeśli porównać zdjęcie tytułowe z powyższym, widać, że obecnie stacja jest pusta. Kiedyś trudno tu było znaleźć wolny tor. Obecnie zajęte kilka torów to sukces. Widać niestety w ten sposób wyraźny spadek przewozów. Obecny układ stacji to efekt nie doprowadzonej do końca modernizacji z lat 80. Grupa torów widoczna na obu moich zdjęciach z wiaduktu Trasy Toruńskiej służy zestawianiu składów z wagonów rozrządzanych na górce rozrządowej położonej pomiędzy Trasą Toruńską i Kanałem Żerańskim. Dalej za górką rozrządową znajduje się grupa torów dla pociągów przyjeżdżających (przybycie). W czasie modernizacji stacji w latach 80. pod górką rozrządową zbudowano tunel który miał służyć lokomotywom zjeżdżającym z "przybycia" do nieistniejącej obecnie lokomotywowni (miejsce po niej zaprezentował teich), ale zbyt wysoki poziom wód gruntowych uniemożliwił eksploatację tego tunelu. Te same wody gruntowe mają zapewne wpływ na częste zalewania przepustu drogowego pod torami pomiędzy ulicą Marywilską i drogą techniczną na terenie Warszawy Pragi.
Dla równowagi widok z drugiej strony na stację Warszawa Praga - z kładki poprowadzonej dawnym przebiegiem tej ulicy, której część miała stanowić kiedyś uliczka Batalionu Platerówek odchodząca od Jagiellońskiej. Jednak z kładki dostać się można tylko na drogę techniczną wzdłuż stacji i ulicę Golędzinowską. Z kładki na wprost widać koniec grupy pokazanej wcześniej z Trasy Toruńskiej. Po prawej widoczny jest peron przystanku osobowego Warszawa Praga, natomiast po lewej w głębi kominy elektrociepłowni "Żerań".



Stacja podzielona jest na okręgi WPC, WPB, WPD, WPE i WPA. Są to oznaczenia nastawni widoczne na schemacie Warszawskiego Węzła Kolejowego.
A teraz rzut oka na tabor, jaki można zobaczyć na tej stacji. Niestety tym razem było bardzo skromnie. Królował wyłączenie tabor PKP Cargo. O widocznych na krawędziach samowyładowczych węglarakach systemu talbott pisałem wiosną.



Pewnym urozmaiceniem jest widoczna na środku poniższego zdjęcia węglarko-platforma typu 401Zb, 401Zc lub 401Zl. Wagon ten po zdjęciu ścian może spełniać funkcje platformy. Jego podwozie i ostoja jest identyczna jak w platformach 401Ze. Węglarko platformy miały też swoją funkcję na wypadek wojny. Po rozburtowaniu miały służyć do transportu pojazdów wojskowych. Do takiej sytuacji doszło raz w historii - w 1968 roku, gdy Ludowe Wojsko Polskie wkroczyło do Czechosłowacji aby pomóc Armii Radzieckiej w zaprowadzeniu "spokoju" po wydarzeniach praskiej wiosny 1968 roku.



Zupełnie inaczej było 1 marca 1998, gdy fotografowaliśmy z bratem stojące tam składy. Pierwsze jakie rzuciły się nam w oczy były chłodnie (lodownie) Kolei Słowackich. Są to wagonu typu Typ MK 4-441-81, wyprodukowane w latach 80. przez VEB Waggonbau Dessau w ówczesnej Niemieckiej Republice Demokratycznej, dla kolei czechosłowackich. Są to wagony z własnym agregatem chłodniczym i przedziałem dla obsługi wagonu.



Warto tu wspomnieć, że wagony chłodnie odgrywały ważną rolę w wojennych planach Układu Warszawskiego. Radzieccy generałowie nie liczący zbytnio z szeregowymi żołnierzami przewidywali bardzo duże straty ludzkie podczas ataku na kraje NATO i w związku z tym kraje przyfrontowe, czyli NRD, Polska czy Czechosłowacja miały mieć przygotowane składy wagonów chłodni do transportu tych, którzy zginęli podczas walki.
Polska zasadniczo sama budowała wagony chłodnie (typu 4L, 201L, 202L i pochodne), mimo to zakupiła w NRD 93 wagony chłodnie dwuosiowe, 5 lodowni dla PKP oraz 9 lodowni typu SU4 i 5 pociągów chłodniczych złożonych z pięciu wagonów typu ZB5 dla Hortexu w Górze Kalwarii. Niestety o tych wagonach dla Hortexu wiadomo stosunkowo mało, chociaż wagony Hortex kupił w latach 80. Wiadomo, że były to wagony zasadniczo produkowane na szeroki tor dla ZSRR zgodne ich skrajnią, jednak zmodyfikowane do wymagań kolei normalnotorowej. Wiadomo, że do lat 90. stacjonowały na bocznicach zakładowych w Górze Kalwarii. Hortex w Górze Kalwarii przerabiał duże ilości owoców na mrożonki, z których część wysyłał również do Związku Radzieckiego.
Kolejną ciekawostką jaką wówczas wyłowiliśmy z tłumu był kryty wagon normalnej budowy pochodzący z Francji. Jest to wagon prywatny należący do hiszpańskiej firmy logistycznej Transfesa. Kursujący w ramach umowy z SNCF o numerze 24 87 168 5 313-5.



W trzecim rzędzie za opisywanym wagonem krytym, stoi grupa dwuosiowych węglarek samowyładowczych serii Fls, typu 202V, budowane dal PKP od 1967 roku. A tuż za nimi zestaw wagonów z przesuwnymi ścianami (co ułatwia załadunek palet wózkiem widłowym), należących do DB (kolei niemieckich) serii Hbbillns. Identyczne wagony wyprodukowane przez zakłady Henschla w Niemczech posiada też Polska (typ RFN/H). Później pewna ich ilość została wyprodukowana w Polsce przez Zastal jako typ 216K, na podstawie zakupionej licencji.
W tle za konstrukcją masztu oświetleniowego widać puste wagony do transportu samochodów należące do PKP serii Lekss, najpewniej wyprodukowane w Czechosłowacji jako ichni typ 508 lub 514.
Kolejnymi ciekawymi wagonami są tandemowe wagony do transportu samochodów. Wagony podobnie, jak załadowane na nich samochody są francuskie.



A na koniec powrót do współczesności. Zacznijmy od sygnalizacji.
Pomiędzy wagonami widać tarczę rozrządową świetlną, służącą do wyświetlania sygnałów podczas manewrów, poprzez odpowiedni układ świecących lamp.
Wracając do taboru: W pobliżu ulicy Golędzinowskiej znajduje się betoniarnia, do której cement przyjeżdża koleją. Wagony serii Ucs należą również do firmy będącej właścicielem betoniarni. Ich stacją macierzystą jest Opole Wschodnie. Natomiast do ruchu na sieci kolejowej włączane są przez PKP Cargo, na podstawie umowy z właścicielem wagonów. Kiedyś był to podstawowy sposób użytkowania wagonów cystern, chłodni i innych będących własnością innych firm niż krajowy przewoźnik. Obecnie część właścicieli wagonów samodzielnie prowadzi przewozy (np. Orlen).



Na zdjęciu widać wagony: Ucs 44 51 910 4404-6; Ucs 44 51 910 9142-7; Ucs 44 51 910 4398-0.
Prace manewrowe prowadzi na terenie betoniarni 409Da-414.



Warto może przypomnieć jeszcze, że w marcu 2012 roku zrobiłem podobne zdjęcie, ale wówczas lokomotywa również typu 409Da nie posiadała oznaczeń. Jak na razie nie wiem jaki posiadała numer. Jest to raczej inny egzemplarz niż pracująca aktualnie 409Da-414.




  • DST 34.15km
  • Teren 0.60km
  • Czas 01:36
  • VAVG 21.34km/h
  • VMAX 38.10km/h
  • Temperatura 24.3°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Od świętego Kazimierza do bajaderki

Czwartek, 25 lipca 2013 · dodano: 23.08.2013 | Komentarze 0

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Nowowiejska - al. Wyzwolenia - Sempołowskiej - al. Armii Ludowej - pl. Na Rozdrożu - Aleje Ujazdowskie - Agrykola - Szwoleżerów - 29 Listopada - Czerniakowska - Suligowskiego - Podchorążych - Czerska - Krasnołęcka - Iwicka - Chełmska - Bobrowiecka - Beethovena - Witosa - Becka - Most Siekierkowski - Wał Miedzeszyński - Cyklamenów - Heliotropów -- Heliotropów - Cyklamenów - Wał Miedzeszyński - Most Siekierkowski - Becka - Witosa - Beethovena - Bobrowiecka - Chełmska - Sielecka - Podchorążych - Suligowskiego - 29 Listopada - Szwoleżerow - Agrykola - Al. Ujazdowskie - al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - al. Wyzwolenia - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Co prawda patronem dnia dzisiejszego 25 lipca, są św. Jakub i św. Krzysztof (którego to opisałem dokładniej równo rok temu), to w tytule wpisu pojawia się św. Kazimierz Królewicz, będący patronem kościoła i parafii przy Chełmskiej. Jego osobę wspomina się w innym terminie, bo 4 marca. Szczególnie na Litwie, gdzie od 1636 roku jest głównym patronem, ale również w Polsce gdzie jest jednym z historycznych patronów. Za swojego patrona obrali go w 1960 roku Kawalerowie Maltańscy.
Tymczasem powróćmy na Chełmską, gdzie dojechałem już w porze po zachodzie słońca. O Chełmskiej pisałem trzy dni temu o Wytwórni Szczepionek i Surowic. A wcześniej wiosną, gdy prezentowałem najdroższą łąkę świata, czyli teren dawnej zajezdni autobusowej i trolejbusowej przy Chełmskiej. A także jeszcze wcześniej w styczniu, gdy dotarłem na Górską w poszukiwaniu rodzinnych śladów. Chełmska 29 też była jednym z tych adresów, który zapisał się w historii mojej rodziny. Dzisiaj nie ma śladu po tym budynku. Jednym obiektem pamiętającym tamte czasy jest kościół a wówczas kaplica przy Chełmskiej 21.

Kościół św. Kazimierza na Chełmskiej © oelka

W 1926 roku, po nieudanym zasiedleniu Kościoła Zbawiciela (prezentowałem go w kwietniu 2012) generał zakonu Zmartwychwstańców podpisał porozumienie z ówczesnym prymasem Polski, kardynałem Aleksandrem Kakowskim, w wyniku którego zakonnicy objęli parafię św. Bonifacego na Czerniakowie pod warunkiem zbudowania nowego kościoła terenie Sielc. Rok później zakonnicy nabyli działkę na obecnym narożniku ulic Chełmskiej i Jazgarzewskiej. W 1934 roku została poświęcona kaplica pod wezwaniem św. Kazimierza zbudowana w budynku parafialnym zaprojektowanym przez Karola Iwanickiego. Budynek został uszkodzony w 1939 roku. Po zakończeniu działań przeprowadzono prowizoryczną odbudowę. Do dalszych zniszczeń doszło w trakcie Powstania Warszawskiego. W 1945 roku obrzędy sprawowano w przedsionku obecnego kościoła. Szybko przeprowadzono odbudowę pod kierunkiem Bronisława Pomeckiego. Kościół funkcjonował już rok później. W 1950 roku powstała nowa parafia św. Kazimierza. Według pierwotnych planów kościół miał być zbudowany obok w miejscu gdzie przez wiele lat, do 1979 roku był ogród, a obecnie stoi dom zakonny wraz z pomieszczeniami dla wspólnot parafialnych.
A teraz spojrzenie na drugą stronę ulicy, z wcześniejszej pory dnia.
Narożnik Zakrzewskiej i Chełmskiej daje nam obraz zabudowy Chełmskiej przed wojną. Na zdjęciu budynki przy Chełmskiej 36 i dalej w głębi 38 - na rogu z Sielecką, dokładnie na przeciwko kościoła.



Pod numerem 36 znajdują się dwa budynki. Starszy zbudowany przed I wojną światową początkowo był budynkiem jedno piętrowym. Drugie piętro nadbudowane zostało koło 1936 roku na zamówienie Józefa Kakowskiego. Warto zwrócić uwagę, że stoi w innej wcześniejszej linii zabudowy niż pozostałe budynki przy Chełmskiej. Tuż za nim stoi już cofnięta, na tej samej działce kamienica z 1938 roku, być może zbudowana na zamówienie niejakiego Ajzenmana. Natomiast kolejny trzypiętrowy budynek pod numerem 38, na rogu Sieleckiej powstał w latach 1937-38 według projektu panów Antoniego Paruszewskiego i J. Bzdawki. Budynek zbudowany został na zamówienie Jana Gajewskiego. Z jego osobą zetknęliśmy się 11 lipca, gdy pisząc o budynku na rogu Wspólnej i Marszałkowskiej przypomniałem istniejącą w tym miejscu od 1947 roku do lat 60. cukiernię prowadzoną właśnie przez Jana Gajewskiego. Gajewski był znanym cukiernikiem. Samodzielną działalność rozpoczął w 1911 roku. Od 1938 roku miał własny lokal przy Koszykowej 59, czyli obecnie... na środku placu Konstytucji. Był już wówczas na tyle sławny, że znalezienie wolnego miejsca w jego cukierni, było bardzo trudne. Gajewski był też twórcą "bajaderki" to ciastko zwane czasem złośliwie "przeglądem tygodnia" było po prostu zlepionymi w kulkę przy pomocy czekolady pokruszonymi resztkami innych wypieków. Te resztki po obniżonej cenie sprzedawali wszyscy, ale Gajewski wykazał się mówiąc współcześnie zmysłem marketingowym i PR-owym. I odniósł sukces, bo bajaderki są chętnie zjadane już od ponad stu lat.

Smacznego!




  • DST 31.00km
  • Czas 01:34
  • VAVG 19.79km/h
  • VMAX 37.70km/h
  • Temperatura 23.2°C
  • Podjazdy 17m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Drawska bez EKD

Środa, 24 lipca 2013 · dodano: 22.08.2013 | Komentarze 0

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Waryńskiego - Nowowiejska - Krzywickiego - Filtrowa - Pl. Narutowicza - Słupecka - Sękocińska - Białobrzeska - Opaczewska - Szczęśliwicka - Drawska - Włodarzewska - Aleje Jerozolimskie - Al. Prymasa Tysiąclecia - Al. Obrońców Grodna - Al. Armii Krajowej - Broniewskiego - Jana Pawła II - Rondo Zgrupowania AK "Radosław" - Jana Pawła II - Stawki - Smocza - Dzielna - Belottiego - Wolność - Żytnia - Syreny - Górczewska - al. Prymasa Tysiąclecia - Aleje Jerozolimskie - Kopińska - Szczęśliwicka - Barska - pl. Narutowicza - Filtrowa - Krzywickiego - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Mając do załatwienia pewnej sprawy nadłożyłem drogi poprzez Ochotę, aby zobaczyć miejsce ze zdjęcia, jakie było podstawą konkursu zorganizowanego przez stronę FotoOchota, tworzącą fotograficzne archiwum Ochoty.
Przy okazji rozejrzałem się po dawnej trasie EKD. O historii Elektrycznych Kolei Dojazdowych pisałem w ubiegłym roku w dniu uznawanym za święto kolejarzy, czyli 25 listopada. Większy artykuł o historii EKD jest dostępny na stronie www.warszawa.pl - 85 lat między Grodziskiem i Warszawą, czyli jubileusz WKD. Obecna trasa WKD różni się na terenie Warszawy od przebiegu trasy w latach 1927-75. Pisałem też o tym rok temu w lipcu, prezentując posterunek skrzyżowanie. Tym razem jesteśmy nieco bliżej początku trasy w Warszawie, na ulicy Drawskiej. W miejscu, gdzie od czasu rozebrania torów zmieniło się chyba stosunkowo najmniej.

Drawska - w drodze do Grodziska © oelka

Jest to fragment Drawskiej sąsiadujący z ogródkami działkowymi okalającymi Fort "Щ" (Szczęśliwice). Za drzewami znajduje się wylot ulicy Zadumanej. Tam była również ulokowana podstacja "Szczęśliwice" zasilająca sieć trakcyjną EKD. A na kolejnym zdjęciu miejsce, gdzie znajdował się przejazd przez tory EKD w ciągu ulicy Włodarzewskiej.



Po lewej stronie znajdował się przystanek EKD Warszawa Szczęśliwice.
Ulica Włodarzewska zabudowała w ostatnich latach. Niemniej istnieją jeszcze budynki pamiętając dawne czasy. Do takich zalicza się budynek przy Włodarzewskiej 77/79.



Jeszcze w początkach lat 90. ten teren wyglądał niczym podwarszawska wieś. W czerwcu 1992 roku wdrapaliśmy się razem z moim rodzonym bratem na usypaną po wojnie z wywożonych tu gruzów górkę na Szczęśliwicach, sąsiadującą z przedwojennym wyrobiskiem gliny, dla pobliskiej cegielni. Po zbudowaniu w sąsiedztwie osiedli zamienioną w park. Jedno z tych zdjęć prezentowałem tu 13 czerwca 2011, opisując moją wizytę na ulicy 1 Sierpnia. Od czasu zbudowania na górce sztucznego stoku narciarskiego dostęp na szczyt górki, jest mocno utrudniony.
Na poniższej panoramie wykonanej z dostępnego wówczas szczytu górki na Szczęśliwicach w stronę zachodnią widać na drugim planie drzewa otaczające fort i tam też znajduje się ulica Drawska. Po prawej stronie już na odsłoniętym terenie znajdowała się podstacja trakcyjna EKD "Szczęśliwice".



Obecnie na terenie pomiędzy parkiem i Drawską znajduje się kilka osiedli domków i bloków mieszkalnych.
Drugie zdjęcie to dalszy panoramy, ale w stronę południowo-zachodnią. Widoczne na zdjęciu budynki stoją przy ulicy Włodarzewskiej. Pas drzew od prawego brzegu zdjęcia odchodzący wgłąb to ślad dawnego przebiegu linii EKD w stronę wykopu linii radomskiej i posterunku "Skrzyżowanie".



Obecnie na takim zdjęciu widać będzie coraz więcej bloków, w miejscu pól uprawnych i gospodarstw.
Spójrzmy się teraz na plan Warszawy z 1962 roku:



Widać przebieg linii WKD, z ówcześnie istniejącymi przystankami, które pokazują również tabele rozkładu jazdy 272 z 1930 roku i po prawej 615 z 1964/65, już po wycofaniu WKD z części odcinka miejskiego i skierowaniu do wykopu linii średnicowej:



Przystanek Granica Miasta po wojnie występował pod nazwą Warszawa Opaczewska. W rozkładzie zimowym 1964/65, w tabeli 615 brakuje przystanku Stadion. Przystanek ten pojawia się tylko w tabeli 616, po wojnie jako Warszawa Strzelnica. Był to przystanek na żądanie, obsługiwany tylko przez pociągi jadące do Włoch. Poniżej tabela 616 SRJP z 1971 roku, ostatniego roku kursowania WKD do Włoch.



Po skasowaniu linii do Włoch, Strzelnica pojawiła się w tab. 615, jako przystanek na żądanie dla wszystkich pociągów WKD. Sytuacja taka trwała do 1975 roku, do likwidacji odcinka miejskiego WKD.
Ciekawe jest porównanie z planem Warszawy z 1962 roku, gdzie podano nazwę zbierającą obie funkcjonujące razem czyli Stadion-Strzelnica, chociaż rozkład jazdy w tym czasie przedstawiał nazwę jako Warszawa Strzelnica.

Wszystkie tabele rozkładów jazdy są dostępne pod adresem: ftp://anonymous@750mm.pl. Skany rozkładów jazdy przygotował ksiezyc_nad_gieesem.




  • DST 37.29km
  • Teren 0.40km
  • Czas 02:00
  • VAVG 18.64km/h
  • VMAX 38.60km/h
  • Temperatura 20.1°C
  • Podjazdy 37m
  • Sprzęt ??? [Singel]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Margaryna już nie z Targówka

Wtorek, 23 lipca 2013 · dodano: 16.08.2013 | Komentarze 6

Marszałkowska - pl. Konstytucji - Nowowiejska - Krzywickiego - Koszykowa - Lindleya - Żelazna - Nowolipie - al. Jana Pawła II - Dzielna - Karmelicka - Lewartowskiego - Stawki - Muranowska - Konwiktorska - Zakroczymska - Wenedów - Most Gdański - Starzyńskiego - Darwina - Namysłowska - Starzyńskiego - 11 Listopada - Odrowąża - Cmentarz Bródnowski - Matki Teresy z Kalkuty - Gilarska - Rolanda - Codzienna - Blokowa - Codzienna - Figara - Lecha - Nad Strugą - Samarytanka - Chojnowska - Drapińska - Jórskiego - Radzymińska - al. Solidarności - Szwedzka - Stalowa - Inżynierska - Dąbrowszczaków - Szanajcy - Nusbauma - Darwina - Starzyńskiego - Most Gdański - Wybrzeże Gdańskie - Grodzka - Nowy Zjazd - Dobra - al. 3 Maja - Kruczkowskiego - Park Kultury Hoene-Wrońskiego - Hopfera - Agrykola - Aleje Ujazdowskie - Al. Armii Ludowej - Sempołowskiej - Al. Wyzwolenia - Plac Zbawiciela - Nowowiejska - pl. Politechniki - Lwowska - Piękna



Tym razem powrót z Bródna poprowadziłem sobie przez Zacisze i Targówek. Dzisiaj skupię się na części Targówka, szczególnie w okolicy ulicy Radzymińskiej. Tak więc Radzymińska i Zakłady Tłuszczowe gdzie produkować można było tytułową margaryne.
Produkowano w czasie przeszłym , bowiem z całej fabryki ostał się jeno komin...

Komin z margaryny © oelka

Tylko komin pozostał z budynków należących do Warszawskich Zakładów Tłuszczowych przy Radzymińskiej 122/124. Komin stoi jeszcze, gdyż zarabia jako punkt do montażu anten. Zakład ostatnio należał do ZT Kruszwica. Podobno nie opłacało się go modernizować i produkcję przeniesiono do innych zakładów należących do firmy z Kruszwicy. Zakłady Tłuszczowe były jedną z fabryk, jakie znajdowały się na styku Targówka i Targówka Przemysłowego. Ten drugi znajduje się nieco dalej za torami linii kolejowej, która bliżej centrum krzyżuje się z Radzymińską, koło stacji Warszawa Wileńska-Marki. Jedyny obiekt jaki może być jej symbolem to nastawnia "WM" o dość charakterystycznym wyglądzie, z murowanym przyziemiem mieszczącym naprężacze urządzeń mechanicznych sterowania ruchem kolejowym i piętrem zbudowanym z drewna, gdzie mieści się zasadnicze pomieszczenie nastawni.



Stacja znajduje się na linii 21 Warszawa Wileńska - Zielonka, a dalej jako linia numer 6 do Białegostoku i granicy w Kuźnicy Białostockiej. Zbudowana została w 1867 roku jako część Drogi Żelaznej Warszawsko-Petersbuskiej (PWŻD) uruchomionej 16.12.1862 roku. Stacja zawsze funkcjonowała tylko w ruchu towarowym. W latach 1867-1918 funkcjonowała pod nazwa Praga-Marki, następnie do 1950 roku jako Marki, w latach 1950-89 Warszawa Marki, a od 1990 roku pod obecną najdłuższą nazwą. Stacja oprócz obsługi ruchu towarowego dla była też punktem stycznym z innymi liniami kolejowymi. Istniejąca do dzisiaj łącznica nr. 503 szerokim łukiem przecina Targówek Przemysłowy łącząc opisywaną stację z Warszawą Wschodnią Rozrządową. Początkowo było to połączenie Dróg Żelaznych Petersburskiej i moskiewskiej (terespolskiej). Po 1877 powstała łącznica nr. 503 prowadząca do posterunku odgałęźnego Warszawa Targówek ulokowanego przy wiadukcie kolejowym nad ulicą 11 Listopada. Prezentowałem go w maju 2011 roku przy okazji wizyty na leżącym po sąsiedzku Bródnie. Została zlikwidowana gdzieś w latach 1989-92, gdy przestała spełniać strategiczną rolę w czasie "W", o czym pisałem w sierpniu 2011 pokazując inną strategiczną łącznicę w Zielonce. Przez długi czas ślad po przebiegu torów widoczny był na jezdni.
Poniższe zdjęcie pokazuje okolice zlikwidowanego przejazdu przez obecną aleję Solidarności. Widoczny za kładką dla pieszych budynek to miejsca dla dróżnika, który obsługiwał wówczas dwa przejazdy. Ten na połączeniu obu części Radzymińskiej i ten już nie istniejący w al. Solidarności.



Natomiast jeśli spojrzymy się w lewo widać podjazd na nasyp linii obwodowej (dawna Kolej Nadwiślańska) prowadzący w stronę posterunku Warszawa Targówek. Śladem zlikwidowanego torowiska prowadzi wydeptana ścieżka.



Jak widać od lat 70. XIX wieku był tu dość skomplikowany węzeł kolejowo-drogowy. Górą przechodziła linia Kolei Nadwiślańskiej, dołem Petersburskiej. Od stacji Marki odchodziły liczne bocznice: do zakładów tłuszczowych i innych przy Radzymińskiej, a z drugiej strony do stalowni oraz zakładów Schichta przy Szwedzkiej (po wojnie Polena), oraz koszar i magazynów wojskowych na terenie przy 11 Listopada. Przez to wszystko przewijała się jeszcze ulica Radzymińska.
Jak wyglądały te okolice przed I wojną światową widać na planie Warszawy z 1913 roku:



Oprócz linii normalnotorowych jest tam też zaznaczona przerywaną linią kolej wąskotorowa. Zbudowana została w 1896 roku przez spółkę w skład której wchodzili panowie inż. Adam Dzierżanowski, kupiec Manas Ryba i farmaceuta Julian Różycki. Ten ostatni znany jest również jako założyciel Bazaru Różyckiego, pomiędzy Targową i Brzeską.
Początkowo kolej funkcjonowała od stacji Targówek zlokalizowanej przy Radzymińskiej za nastawnią "WM" (obecnie znajduje się tam stacja paliw, przy Radzymińskiej). Tam też znajdował się punkt styczny z koleją szerokotorową poprzez bocznicę ze stacji Praga Marki. Kolej mimo wymogu budowy na terenie Cesarstwa Rosyjskiego linii wąskotorowych o rozstawie 750mm, posiadała tor 800mm, podobnie jak druga praska wąskotorówka do Jabłonny i Wawra. Po długich staraniach udało się linię wprowadzić na teren Warszawy (do 1916 roku Targówek znajdował się poza granicami miasta). Nowa stacja początkowa ulokowana została przy końcówce ulicy Stalowej. Następna rewolucja w tym układzie nastąpiła po II wojnie światowej w 1949 roku. Przez teren dawnej stacji przebito ulicę łączącą Radzymińską z ulicą Zygmuntowską i zbudowanym w miejscu Mostu Kierbedzia, Mostu Śląsko-Dąbrowskiego, a dalej przez tunel do ulicy Leszno i Wolskiej. Powstałą w ten sposób Trasa W-Z. Jednocześnie znacznie skomplikowało to sytuację ruchową w rejonie Targówka. W związku z tym przeniesiono stację końcową wąskotorowej Kolei Mareckiej z terenu przy Stalowej na teren stacji Warszawa Wileńska przy zbiegu Targowej i al. Świerczewskiego (obecnie al. Solidarności). Taką sytuację pokazuje plan Warszawy z 1970 roku.



Stacja Warszawa Stalowa pozostała jako lokomotywownia i zaplecze techniczne kolei wąskotorowej, aż do jej likwidacji w 1974 roku. Można jeszcze odnotować rok 1951 i przekucie całej linii wąskotorowej z szerokości 800mm na znormalizowany rozstaw 750mm w ciągu 28-29 kwietnia 1951. Ułatwiło to PKP gospodarkę taborem wąskotorowym. W tym sprowadzenie produkowanych w tym czasie lokomotyw Px48. Jedna z lokomotyw tej serii Px48-1778 znajduje się w Markach, jako pomnik technik upamiętniający istnienie tej kolei wąskotorowej. Zdjęcia tego parowozu można znaleźć również na niektórych blogach np. u yurka we wpisie z 6 maja tego roku.
Zapewne wkrótce rowerowo powrócę w ten rejon Warszawy, ale tym razem na Zacisze, które znajduje się tuż za Targówkiem.